WNIEBOWSTĄPIENIE PAŃSKIE, 20 MAJA 2007

Transkrypt

WNIEBOWSTĄPIENIE PAŃSKIE, 20 MAJA 2007
WNIEBOWSTĄPIENIE PAŃSKIE
Dz 1,1-11; Ps 47; Ef 1,17-23; Łk 24,46-53
Ewangelista Łukasz, tak w zakończeniu swojej Ewangelii, jak również na
początku księgi Dziejów Apostolskich mówi o wydarzeniu, które LITURGIA
DZISIEJSZEJ NIEDZIELI, pozwala nam na nowo przeżyć, a więc o
WNIEBOWSTAPIENIU PANA JEZUSA. Kładąc nacisk na ostatnie ukazanie się i
odejście Jezusa, Ewangelista pragnie zarazem uwydatnić przerwanie i ciągłość
między kończącym się czasem Jezusa i rozpoczynającym się czasem Kościoła,
między Jezusem historycznym i Jezusem chwalebnym. Po objawianiu się w
rozmaity sposób i podczas wielu tygodni, dlatego, aby nie było wątpliwości o Jego
cielesnym zmartwychwstaniu, Jezus dał wyraźnie swoim uczniom do zrozumienia,
że życie, które wiódł z nimi przez blisko trzy lata na drogach Palestyny, zostało
całkowicie zakończone. Podczas gdy zbliżała się godzina Jego ostatecznego
odejścia, Jezus skierował nasz wzrok na Apostołów. Uczynił ich wyłącznymi
świadkami swych ostatnich czynów i najważniejszych poleceń. „Oświecił ich
umysły, aby rozumieli Pisma”. Ustanowił ich powiernikami swych obietnic i
wykonawcami swego posłannictwa. Mają oni w Jego imię głosić nawrócenie i
odpuszczenie grzechów „wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy”. Poprzez
te słowa widzimy, że Łukasz zarysował plan swego drugiego dzieła, które będzie
szczególniej poświęcone temu pełnemu chwały pochodowi Ewangelii,
rozpoczynającemu się od miasta Bożego.
Jakże wymowne są słowa skierowane osobiście do obecnych uczniów: „Oto
Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Pozostańcie w mieście, dopóki nie
zostaniecie napełnieni mocą z wysoka (24,48-49). Oto wielka obietnica, która da
całą pełnię siły i skuteczności świadectwu apostołów. Jest to zapowiedź
Pięćdziesiątnicy. Od tej chwili wszystko opierać się będzie na Apostołach, którzy
swoją władzę i swój autorytet otrzymują od Pana zmartwychwstałego. Jedność
między Nim i Apostołami zapewniona będzie przez trzecią Osobę Boską: Ducha
Świętego. Znaczenie Pisma Świętego i moc Ducha uczynią z Apostołów
wiarogodnych świadków Zmartwychwstałego.
Obietnica Ducha Świętego napełniła uczniów taką otuchą i odwagą, że mogli
znieść ból fizycznego rozstania się z Jezusem. Łukasz mówi, że po
wniebowstąpieniu Jezusa z wielką radością wrócili do Jeruzalem. Przebywali ciągle
w świątyni i wychwalali Boga (24,52-53). Na początku Dziejów Apostolskich
obietnica daru Ducha Świętego – jak słyszeliśmy - jest jeszcze bardziej wyraźna (Dz
1,7-8). Zanim odszedł z tej ziemi, Jezus wychowywał apostołów do takiej wiary,
jaką miała Maryja, wiary bardziej dojrzałej, wolnej i wielkodusznej, która
przewyższa małe „kiedy”, „dlaczego” i „jak”, oddając się z ufnością. Tak jakby
Jezus mówił do nich: Teraz nie będę już z wami fizycznie, ale odwagi! Idźcie
naprzód, ja liczę na was, a wy liczcie na moc Ducha, który będzie wam towarzyszył
zawsze i wszędzie; będzie was wspierał na urzędzie świadka. Ze względu na
czekające ich umocnienie z wysoka, uczniowie mieli nie ruszać się ze świętego
1
miasta. Znowu autor tu podkreśla, że Jerozolima - miasto ukrzyżowania i
chrystofanii Zmartwychwstałego jest również miejscem zesłania Ducha Świętego i
tym samym kolebką Kościoła.
Jezus poprowadził uczniów za miasto w kierunku Betanii - zaznacza
mimochodem Łukasz. Dane te zgodne są z Dz 1, 12 (Betania leży na wschodnim
stoku Góry Oliwnej, która według Dz 1, 12 była Górą Wniebowstąpienia).
Ewangelista chce przez to zaznaczyć, że wniebowstąpienie Pana dokonało się nie na
oczach wszystkich, lecz wobec uczniów, jako wybranych uprzednio przez Boga na
świadków zmartwychwstania (Dz 10, 41). Któż nie podziwia zwięzłości tego
opowiadania o wniebowstąpieniu? Ukazując Chrystusa na szczycie Góry Oliwnej,
Łukasz jakby chciał nam Go przedstawić jako arcykapłana, który po spełnionej
liturgii powstaje, aby uroczyście błogosławić zgromadzenie. W arcykapłańskim
geście podniesionych rąk Jezus pobłogosławił swych uczniów, a więc powierzył ich
opiece Bożej. Jeżeli Jezus rozstając się z nimi błogosławił ich podniesionymi
rękami, chce przez to powiedzieć, że nad Kościołem ciągle spoczywa Jego
błogosławiąca dłoń i „moc z wysoka”. Podczas błogosławieństwa oddalił się od
nich.
Wniebowstąpienie jest widocznym znakiem, że Chrystus przebywa teraz w
szczególny sposób u Boga, że ma udział w życiu i panowaniu Boskim. Ten, którego
ludzie ukrzyżowali, stał się więc Panem i Sędzią wszystkich. W Dziejach
Apostolskich wzmianka o obłoku i o „dwóch mężach w białych szatach” (1,9-10)
jest dyskretną aluzją do uwielbienia. Odejście Jezusa oznacza, że zakończyło się
Jego ziemskie działanie. Jego doświadczenia i słowa stały się historią. Przed
końcem czasów nie zjawi się już Jezus w takiej postaci. Kościół opiera się na
Apostołach i uczniach jako szczególnym kręgu świadków.
Odpowiedzią uczniów na objawienie się Zmartwychwstałego był „pokłon”
Ukrzyżowanemu i Wywyższonemu na prawicę Ojca. A potem miejscem pobytu
Apostołów po wniebowstąpieniu Jezusa była świątynia w Jerozolimie. Przebywanie
w świątyni służyło - według Łukasza - chwale Bożej: wychwalaniu Boga. Modlący
się w świątyni Apostołowie byli też znakiem, że „pokłon Jezusowi” nie sprzeciwia
się w żadnej mierze kultowi Jahwe. Dzieje opowiadają, że pierwsi chrześcijanie
także po zesłaniu Ducha Świętego zbierali się na modlitwy w świątyni (2,46; 3,1;
5,42).
Przez wniebowstąpienie Jezus przetarł szlak i poszedł przygotować nam
miejsce. Jednak zanim ponownie spotkamy się z naszym Panem i Zbawicielem,
mamy zejść razem z uczniami z góry i pójść do Jerozolimy, Judei, Samarii i aż po
krańce ziemi. Okazuje się, że droga do chwały na wysokościach wiedzie przez
pokorne uniżenie, że „kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe
życie z powodu Jezusa”, znajdzie je w niebie. Im bliżej ziemi, im bliżej ludzkich
spraw, tym szybciej można spotkać Tego, kto powiedział, że będzie z nami przez
wszystkie dni aż do skończenia świata.
2
W przeczytanym fragmencie Listu św. Pawła do Efezjan, Apostoł prosi Boga,
aby dał nam światłe oczy serca, byśmy zobaczyli, jaka jest nadzieja, do której On
wzywa, czym jest bogactwo chwały Jego dziedzictwa pośród świętych (Ef 1,18).
Według św. Pawła, wszyscy wierzący pociągnięci są na szlaki chwały:
wniebowstąpienie Pana jest wyniesieniem natury ludzkiej. Kościół przy różnych
okazjach, zaprasza nas, byśmy jak najczęściej myśleli o tym świętym dziedzictwie.
Szczególnie dzisiaj pragnie, aby nasze myśli były skierowane na to, co w górze, a
nie na to, co na ziemi (Kol 3,2). Nadzieja na niebiańskie życie po śmierci pomaga
nam nie poddawać się, pomaga w czasie ziemskiego przygotowania nie tracić ani
chwili…, aby potem po śmierci w niebie oglądać Boga takim, jakim jest (1 J 3,2).
„Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części, wtedy zaś będę poznawał tak, jak i zostałem poznany” (1
Kor 13,12).
Taka jest nasza nadzieja, to jest święte dziedzictwo, o którym pisze św.
Paweł. Czy nasze życie nie byłoby jaśniejsze, gdybyśmy trochę bardziej szukali
tego, co w górze, gdzie Chrystus zasiada po prawicy Boga?
Odejście Pana miało jedynie na celu zapewnienie innego rodzaju obecności.
Jezus pozostaje w obecności ludzi przez swoich uczniów, których ustanowił
powiernikami swych obietnic i swego zbawczego posłannictwa. Są to te same
osoby, które tworzyły wspólnotę z Jezusem i które utworzą macierzystą komórkę
Kościoła. I tenże sam Duch, który spoczywał na Jezusie, a który odtąd będzie duszą
Kościoła.
Pamiętajmy, że odejście Pana nie było bezpowrotne. Pan powróci. Było to
tylko chwilowe pożegnanie. Orędzie Apokalipsy, wskazuje na niewysłowioną
radość, która ma swoje źródło w byciu razem z Jezusem, Maryją i świętymi. Nowe
Jeruzalem, gdzie KRÓLUJE JEZUS, to miasto, w którym wciąż trwa święto, z
muzyką i tańcem, i przewspaniałą liturgią. Tam nie ma lęku, nie ma nocy, nie ma
smutku. Tam jest pełnia życia, a w centrum stoi Jezus. Ta właśnie radość popchnęła
gromadkę świadków na drogi ewangelizacji. I ta nadzieja opromienia długie
oczekiwanie Kościoła.
3