Kryzys, wyzwanie dla przemian

Transkrypt

Kryzys, wyzwanie dla przemian
KRYZYS,
WYZWANIE DLA PRZEMIAN
„Prawdziwa wspólnota chrze cija ska yje w ci g ym kontakcie z reszt ludzi, których potrzeby ca kowicie podziela i wraz z którymi do wiadcza
tych samych problemów. By do g bi prze y braterstwo, które si w tym rodzi, wspólnota chrze cija ska musi d y do wyrobienia sobie zdania na
temat metody, która pozwoli stawi czo a wspólnym problemom, praktycznym i teoretycznym, któr b dzie mog o zaproponowa jako owoc w asnej
swoistej wspó pracy z ca reszt spo ecze stwa, w którym yje” (ksi dz Giussani).
W perspektywie okre lonej przez ksi dza Giussaniego mie ci si ten g os ruchu Komunia i Wyzwolenie; proponujemy
go wszystkim, by rozpocz dialog, który mo e pomóc naszej ojczy nie wydoby si z kryzysu.
Kryzysów zreszt w ci gu ostatnich 150 lat przesz y W ochy wiele, nie reaguj c dogmatyczn obron przesz o ci ani
zamykaniem si w uprzedzeniach, ale anga uj c zdolno
do przemiany, która pozwala a wci zaczyna od nowa –
w sposób zawsze nowatorski i nieprzewidywalny – wspólne
ycie w spo ecze stwie.
A zatem pytanie, które mo na sobie postawi , dotyczy tre ci
zmian, które b d owocem wolno ci dzia ania.
Po pierwsze nale y by uczciwym i przyzna , e nie mo na si
ju uciec do ideologii, e statalizm prowadzi do utoni cia w d ugach i e skarb pa stwa nie zbawia cz owieka, a tylko powi ksza
rzesz odrzuconych, co jest znakiem potrzeby tyle pozytywnej
(by konkretne pragnienia i potrzeby ludzi nie by y wci wykluczane z debaty publicznej), co nieuporz dkowanej.
Po drugie nale y uzna , e w dzisiejszej sytuacji da si odnale lady pozytywnej przemiany.
Kryzys jest faktem
Czy tego chcemy czy nie, kryzys istnieje. Zmienia warunki ycia milionów osób w wielu krajach, a z ca pewno ci we W oszech: zwi ksza si liczba ubogich, coraz wi cej przedsi biorstw
upada, grozi nam wypadni cie z procesu wiatowego rozwoju
i trafienie do grupy krajów z drugiej ligi.
Kryzys wywo uje ró ne reakcje, cz sto wynikaj ce z przewagi jednej z przeciwnych tendencji:
· eby go przetrwa , próbuj c go wyegzorcyzmowa
i pokona zrzucaj c na kogo win (taka grupa, ponosz ca wi ksz odpowiedzialno ni inni, na pewno
istnieje). Ale robi c tak, nie wywo a si adnej zmiany
prócz wi kszego narzekania, które zako czy si rozpacz .
· eby go ignorowa , po tym, jak go wywo ali my, dalej
zachowuj c si jak gdyby nigdy nic i w najmniejszym
stopniu nie anga uj c si w dyskusj .
Kilka przyk adów
Istniej osoby, które nie pozwalaj si poci gn nurtowi wyRzeczywisto
jest pozytywna, bo wprawia w ruch
darze , lecz wios uj pod pr d nawet kosztem wyrzecze i dlateosob
Nieracjonalne jest my lenie, e wystarczy wskaza wroga, by go s rozpoznawalne. W samym rodku jednego z najci szych
pokona kryzys, jeszcze gorzej negowa samo istnienie kryzysu. kryzysów w naszej historii mo emy ogl da przejawy dzielno ci:
To przeciwie stwo judeochrze cija skiej tradycji, w której rze- osoby, które zacz y dzia a nie czekaj c, a inni – zawsze inni –
problemy. Nie mog c zmieni wszystkiego od razu,
czywisto jest pojmowana jako ostatecznie pozytywna, równie rozwi
chcieli zacz od siebie. Istniej ludzie, którzy patrz na rzeczykiedy ukazuje negatywne i sprzeczne oblicze.
Rzeczywisto bowiem bezustannie wprawia nas w ruch, wisto niczego z niej nie wy czaj c, i dowodz , e mo na pracoprowokuj c do zaj cia stanowiska w obliczu tego, co si dzieje. wa nie neguj c i nie zapominaj c niczego.
· Wiele rodzin, które mog yby rozpa si w zderzeniu
Ta wiadomo zbudowa a tysi cletni histori Zachodu.
z trudno ciami materialnymi, odkrywa war to wyrzeI wbrew wszelkim dualizmom i manicheizmom – wed ug któczenia, niekiedy próbuj c za wszelk cen zapewni
rych po jednej stronie zawsze stoi z o, a po drugiej dobro – powykszta cenie dzieciom, i zgadza si na skromniejsze
zwoli a budowa przysz o po prostu przyjmuj c wyzwania rzeycie; poza tym nie przestaj tworzy sieci samopomoczywisto ci, odpowiadaj c na nie ze zrozumieniem, w sposób
cy, a je li to mo liwe, równie oszcz dno ci.
twórczy i zdolny do po wi ce .
· W dziedzinie przygotowania zawodowego, naznaczoJak powiedzia Benedykt XVI, „post p sumaryczny [oparty na
nego trwa ym klientelizmem, powstaj o rodki powra dodawaniu] jest mo liwy tylko w zakresie materialnym. (…) Nacaj ce do uczenia m odych zawodu, tworz c na nowo
tomiast w sferze wiadomo ci etycznej i decyzji moralnej nie ma
po czenia mi dzy wiatem biznesu i szko .
podobnej mo liwo ci sumowania, z prostego powodu, e wolno
cz owieka jest wci nowa i wci na nowo musi decydowa . Nie
· Mo na spotka coraz liczniejszych nauczycieli, którzy
s one nigdy po prostu podejmowane za nas przez innych – w taw upa stwowionym i zbiurokratyzowanym szkolnickim bowiem przypadku nie byliby my ju wolni. Wolno zak atwie umiej wymy la nowe metody nauczania, samoda, e przy podejmowaniu fundamentalnych decyzji ka dy cz odzielnie lub anga uj c wspó pracowników, p ac c
wiek, ka de pokolenie jest nowym pocz tkiem” (Spe salvi, 24).
równie z w asnej kieszeni za doskonalenie zawodoOto powód, dla którego Papie , cho widzi zamieszanie
we, którego nie zapewnia si im z urz du.
i dezorientacj , które sprawiaj , e ka dy dzia a po swojemu
· Pomimo ogromnych trudno ci w uzyskaniu funduszy
i dokonuje coraz bardziej kruchych yciowych wyborów, nie
wci rodz si dzie a samopomocy i wspó pracy; te
móg nie zaapelowa : „Drodzy m odzi, nie bójcie si stawi
z d ug histori natomiast odnawiaj si , zamiast giczo a tym wyzwaniom! Nigdy nie tra cie nadziei” (Ancona,
n . Umo liwiaj coraz liczniejszym osobom do wiad 11 wrze nia 201 1).
czenie dobrowolnego podzielania potrzeb milionów
To zaproszenie do patrzenia na kryzys jak na szans : zmusza
ludzi, stanie si cz ci rzeki dobroczynno ci p yn cej
nas on bowiem do zdania sobie sprawy z warto ci rzeczy, o któprzez ca w osk histori .
rych si nie my li dopóki si je ma, takich jak rodzina, wychowa nie, praca.
1
Wyja nia to, jak to mo liwe, e dzieci ró nych ideologii
mog spotka si nawet w polityce (dzieje si tak np. w Grupie Parlamentarnej na rzecz Pomocniczo ci, zrzeszaj cej
parlamentarzystów wszystkich partii, która doprowadzi a
do uchwalenia takich ustaw jak 0,5% dla organizacji po ytku
publicznego), o ywiaj c tradycj wspó pracy dla dobra
wspólnego, której nie uniemo liwi y nawet ostre konflikty,
yw zw aszcza w najdramatyczniejszych momentach naszej historii.
Te elementy mog nada korzystny kierunek wyborom
politycznym, jako narz dzia przemian, które musz zacz
si oddolnie. Gdy pierwszym zadaniem polityki jest wspieranie tych, którzy buduj dobro dla wszystkich i wspólne
poszukiwanie praktycznych rozwi za trudno ci i odpowiedzi na nadzieje narodu.
W ten sposób mo na da nowy impuls dla rozwoju naszego
kraju, rzucaj c wyzwanie wszystkim „ja” dzia aj cym – osobom i wspólnotom – uznaj c jednocze nie decyduj c rol
wychowania, od którego zale y przysz o narodu. A wychowanie nie dotyczy tylko m odych, ale wszystkich.
Oto kilka narz dzi , które mog s u y poprawie sytuacji:
· ochrona ycia w ka dej jego fazie i we wszystkich jego
aspektach;
· inwestowanie w system o wiaty i kszta cenia zawodowego sk adaj cy si ze szkó pa stwowych, prywatnych
i równorz dnych1 oraz z uczelni konkurencyjnych wobec siebie pod wzgl dem dydaktycznym i naukowym,
w którym osi gni cia uczniów i profesorów b d doceniane równie w rekrutacji do pracy i rozpoczynaniu
kariery;
· zapewnienie niezb dnych mo liwo ci zdolnym i wykszta conym m odym ludziom, by W ochy nie sta y si
krajem dla starych ludzi;
· preferencyjne wspieranie przedsi biorstw, które inwe stuj , oferuj miejsca pracy i eksportuj , eliminowanie
ma ych i wielkich powi za i klienckiej pomocy, które
w aden sposób nie wspieraj rozwoju;
· sojusz – w stylu pomocniczego welfare – z rodzinami,
gromadz cymi oszcz dno ci, pomagaj cymi s abszym,
wychowuj cymi; wspó praca z niezliczonymi podmiotami spo ecznymi, które pracuj dla dobra narodu
w zgodzie z zasad pomocniczo ci;
· ochrona rodowiska zdegradowanego i zniszczonego
przez wszelkiego rodzaju spekulacje;
· wsparcie dla federalizmu fiskalnego, który pomo e
w odbudowie administracji publicznej, obci aj c kosztami za marnotrawstwo tych, którzy go dokonuj i usuwaj c ogniska klientelizmu i niegospodarno ci.
W kwestii tych problemów spo ecznych mog za bra g os i dzia a katolicy, wnosz c swój swoisty
wk a d, jak stwierdza kardyna Angelo Scola: „ ycie naszego narodu pokazuje równie istnienie dobrych faktów i czynów, które
dowodz , e ludzka wolno mo e zapanowa nad z em, je li pozwala si przemienia asce Chrystusa. S to rozumne wskazówki
dla przekonania, e nadzieja, ywiona wiar i mi o ci , obecna
w naszych wspólnotach, jest naprawd wiarygodna”. Podkre li
to te kardyna Angelo Bagnasco: „Chrze cijanie od zawsze s
yw obecno ci w historii, wiadomi, e wiara w Chrystusa jest
dobrem tak e dla Miasta”.
· Niektóre przedsi biorstwa, cho napotykaj ci g e
przeszkody, które mog yby sk ania do zamkni cia interesu, przyjmuj wyzwanie, by si zmienia i daj zatrudnienie zwi kszaj c produkcj , cho same nie s
w stanie zapewni W ochom wzrostu.
· Przede wszystkim w cz sto smutnym wiecie m odych pojawia si wielu, którzy nie chc zadowoli si miern przysz o ci : na przyk ad, cho uniwersytety s uznawane za
drugorz dn cz
ycia spo ecznego, wielu studentów nie
chce ju zadowala si papierem stwierdzaj cym koniec
studiów: ucz si wcze niej j zyka obcego, s gotowi czasowo wyje d a za granic , odbywa praktyki, wiele si
uczy . Dzi ki temu dostaj si na wysokie pozycje za granic , w przedsi biorstwach i na uczelniach.
Mo liwe czynniki przemiany
Co jest wspólne wszystkim tym pozytywnym usi owaniom?
Przekonanie, e rzeczywisto , równie wtedy, gdy zdaje
si negatywna i trudna – tak jak dzi – pobudza ch poznawania, budowania, zaanga owania, mimo, e przys aniana
i os abiana przez lata konieczno ci zatwierdzania wszystkiego przez w adz .
Zatem drog do przej cia – a nie zrezygnowanego przetrzymania – kryzysu jest prze ywanie rzeczywisto ci jako
prowokacji, która pobudza pragnienie i pytania. We W oszech
oznacza to te talenty, wiedz , kreatywno , si y cz ce.
Te usi owania ukazuj odpowied na pytanie, którego, jak
si wydaje, nikt nie chce zada : co mo e przywróci wzrost,
na czym na nowo mo na budowa bogactwo W och?
Na tym nieprze widy walnym mom encie, w którym
cz owiek wytwarza nowo , produkt, us ug , warto dodan , pi kno dla siebie i dla innych, gdy nic, co poprzedza go
w historii, spo ecze stwie czy polityce nie mo e do ko ca
wyja ni powstaj cego wzrostu warto ci i dobrobytu.
Zw aszcza w momentach kryzysu dzia anie tego pragnienia jest najsilniejszym czynnikiem pozwalaj cym odzyska
pewno ; powiedzia to na Meetingu w Rimini prezydent
Giorgio Napolitano: „Wno cie w czas niepewno ci wasze zach y ni cie si pewno ci ”, uznaj c, e ci, co przyjmuj wyzwanie, s „wa nym ludzkim zasobem naszej ojczyzny”.
W narodzie odradza si
nadzieja
Ale przebudzenie pragnienia i wysi ki rodz ce si w cz owieku
mog przetrwa tylko, je li istniej w kontek cie narodu. A naród
jest decyzj osób, by by razem, podj t nie na podstawie chwilo wej kalkulacji, ale by dzieli swoje ycie. Nie przeciwko wrogowi,
ale dla dobra, którego si pragnie, i do którego si d y. Dlatego
niszczenie narodu – z ca ym bogactwem jego zdolno ci wyra ania si i czenia ludzi – musi poprzedza niszczenie pragnienia:
rzeczywi cie, je li m odzi nie patrz na odmienne ludzkie do wiadczenie, jak b d mogli zobaczy , e wiat mo e si zmieni ?
I jak mo e si w nich narodzi nadzieja na przysz o ?
Zadanie dla polityki
Wybory polityczne musz s u y tym, którzy poruszaj
si w tym kierunku, a nie tym, którzy nap dzaj walk
stronnictw w adzy i obiecuj , e zmieni wszystko, by nic
si nie zmieni o.
To przyk ad, który czerpiemy z przemówienia Papie a
w Bundestagu, gdzie wskaza , co powinno by wa ne dla polityka: „serce rozumne”, s u ce do „s dzenia Ludu” i „rozró niania dobra i z a”. W ten sposób ka demu zaproponowa
kryteria do os dzania dzia alno ci ludzi zajmuj cych si polityk .
1
2
W oskie rozwi zania systemu o wiaty: scuola libera, scuola paritaria.