„Swing króluje na salonach” Pierwszy koncert już za nami. 6
Transkrypt
„Swing króluje na salonach” Pierwszy koncert już za nami. 6
„Swing króluje na salonach” Pierwszy koncert już za nami. 6 października odbyła się inauguracja 45. sezonu Pro Sinfoniki. Na pierwszy ogień poszedł swing. Aulę ożywiły dzieła Benny’ego Goodman’a i cudne dźwięki instrumentów jazzowych. Na scenie zagościł Julian Bliss ze swym sekstetem. Ten młody człowiek, dokładnie wirtuoz klarnetu, zdobył już światową sławę. Występował przed samą królową Elżbietą II podczas obchodów jej 80 urodzin, a także jego nazwiskiem nazwano pewien model klarnetu. Wracając do koncertu, został przyjęty entuzjastycznie. Upłynął w ciepłej i miłej atmosferze, gdyż dwaj wykonawcy, pomiędzy utworami, rozmawiali z publicznością. Widownia, w większości złożona z „małych ludzi”, co chwilę nagradzała zespół gromkimi brawami. Kiedy koncert dobiegł końca, ludzie wiwatowali na stojąco, co skłoniło wykonawców do bisu. Żal było opuszczać ten piękny budynek i wracać mokrymi ulicami do domu. Kałuże na chodniku od razu przypominały dźwięki utworu „Here’s that Rainy Day”. Anna – Maria Puto P.S. Serdecznie zapraszam na następny koncert Pro Sinfoniki, czyli „Bliskie spotkania III stopnia”. Tytuł brzmi intrygująco. Cena biletu to 15 złotych i radzę zakupić je na godzinę przed koncertem. 1 Bliskie spotkania III stopnia Jako weteran Pro Sinfoniki, zawsze gdy słyszę „Koło Młodych Melomanów” skręca mnie na samą myśl. Nie żebym nie lubił dzieci. Problem w tym, że to nie ma nic wspólnego z muzyką klasyczną, jeśli ma w ogóle z muzyką. Niemniej w tym przypadku to nie stary „Amadeusz”, ale rozmaite inne twory. Szkoła podstawowa numer 2 i gimnazjum nr 2 w Murowanej Goślinie, chór „Canzona” i wielość solistów. Program obejmował dzieje muzyki. Ni pomysł, ni wykonanie nie przypadło mi do gustu, jak zawsze zresztą, gdy mamy młodych melomanów. Dzieciaczki przebrały się, tańcowały, soliści starali się coś grać, popełniając mnóstwo błędów, a najważniejszą rolę podczas koncertu pełniła….elektronika. Zdecydowanie nie tego oczekuję idąc do auli uniwersyteckiej. Aleksander Brych z klasy II A Trąbka w karnawale Czwarty koncert w roku i pierwszy (!!!) symfoniczny. Orkiestra Filharmonii Poznańskiej pod dyrekcją maestro Marka Pijarowskiego jak zawsze zagrała (nieprzypadkowa zbieżność słów) koncertowo. Pierwszy utwór, Karnawał Antoniego Dworzaka bardzo przypadł mi do gustu. Lubię pompę, dużo instrumentów perkusyjnych, hałas i w ogóle te sprawy. Karnawał Wenecki Jean-Baptiste Arbana był bardzo trudnym utworem. Zresztą coś, co jest na 2 orkiestrę i trąbkę nigdy nie jest łatwe dla solisty. Natomiast Belg Jeroen Berwaerts podołała zadaniu całkiem nieźle. Nie przypadły mi do gustu dwa ostatnie utwory. Jednak sam fakt uczestnictwa orkiestry symfonicznej jest godny zauważenia. Podsumowując, jestem, całkiem zadowolony z koncertu. Aleksander Brych z klasy II A 3