Pokaż - Przedszkole Publiczne Nr 16 w Bydgoszczy

Transkrypt

Pokaż - Przedszkole Publiczne Nr 16 w Bydgoszczy
Rys. Aleksandra Sielska Gr. IV
PRZEDSZKOLE NR 16
BYDGOSZCZ
ZIMA 2014
Rys. Patrycja Kowalska Gr. III
Rys. Wojtek Giezek Gr. IV
Rys. Łucja Garbulska Gr. III
RODZICE RADZĄ – „Jak aktywnie i zdrowo spędzamy czas zimą?”……...….…. 3
TWÓRCZOŚĆ PRZEDSZKOLAKÓW – „Zimowe rymowanki” ....……………. 5
RODZICE PISZĄ – „Czy dzieci powinny wierzyć w Mikołaja i Gwiazdora?” …... 7
WYPOWIEDZI DZIECI – „Jak Gwiazdor daje dzieciom prezenty?” .............…… 9
POCZYTAJMY RAZEM ………………………………………………….…….. .11
WSPOMNIENIA BABĆ I DZIADKÓW – „Choinka z dzieciństwa” …………... 12
KĄCIK ŁASUCHA – „Świąteczne i zdrowe przepisy rodziców” ……………...... .15
ŻYCZENIA ……………………………………………………………………….. .18
Rys. Bartek Czajkowski Gr. III
Rys. Martyna Maćkowska Gr. IV
2
Rys. Kasia Różańska Gr. III
Zima to wspaniały czas na aktywną zabawę na świeżym powietrzu. Śnieg to idealna okazja by
zaplanować ekscytujący, sportowy weekend. Najchętniej spędzamy czas na lepieniu bałwana czy budowaniu
igloo. Uwielbiamy zabawę na śniegu, bitwy na kulki śnieżne czy jazdę sankami z górki. Będąc w lesie lubimy
odgadywać ślady zwierząt na śniegu. Spacerując obserwujemy tez ptaki i zgadujemy ich nazwy. Rok temu zbudowaliśmy karmnik dla ptaszków i zawiesiliśmy w nim słoninkę. Ruch na świeżym powietrzu, zwłaszcza zimą
poprawia krążenie i dotlenia organizm. Przy okazji zyskujemy energię i dobre samopoczucie.
Paulina Jaszkowska – mama Dalii z Gr. V
W wolnym czasie przebywamy na świeżym powietrzu, dbamy o aktywność fizyczną. Razem możemy jeździć na
nartach, na desce, na łyżwach. Poza tym dzieciaki uwielbiają
sanki i lepienie bałwana. Na powietrzu, możemy bawić się w
zabawy, na które nie mamy miejsca w domu, np. chowanego,
berka. Jeżeli mamy dużo śniegu bardzo fajną zabawą może być
budowa schronu ze śniegu, jak igloo lub jaskinia. Bardzo zdrowe
są wycieczki do lasu, gdzie dzieci mogą wdychać świeże powietrze.
Podczas wycieczki możemy obserwować dzikie zwierzęta, np.
Rys. Wiktor Fidik z Gr. II i Ewa Fidik z Gr. V z mamą
ptaki czy wiewiórki. Możemy także zbierać ciekawe kawałki roślin, gałązek, szyszek z których wykonamy
ciekawe prace plastyczne. Organizujemy sobie wspólne spacery po mieście, swojej najbliższej okolicy, oraz
wybieramy się z dziećmi na spektakle do teatru, do kina połączone ze spacerem lub ciekawą wycieczką.
Olessya Fidik - mama Wiktora z Gr. II i Ewy z Gr. V
Razem z Natalią
najbardziej lubimy spacery. A jeśli
dobrze się ubierzemy - szalik, czapkę założymy, rękawiczki też na
ręce to nie straszne nam nawet zadymki śnieżne.
Mamy duże, białe puszyste psisko, wabiące się Góral i jemu
żadna pogoda nie jest straszna. Co dzień wybieramy się z nim na spacer, podczas którego rozmawiamy z Natalią, bawimy się w zgadywanie wyrazów na daną literkę, liczymy, zadajemy sobie zagadki, prześcigamy się itp. Gdy spadnie śnieg w weekendy dodatkowo wzbogacamy naszą wyprawę o pojazd śnieżny jakim są sanki. Obowiązkowym elementem zabaw na śniegu jest robienie przez Natalię „motyla”
i rzucanie się śnieżkami.
Mirosława Kwilińska - mama Natalki z Gr. II
Rys. Emilka Sarecka Gr. III z mamą
Wszyscy wiemy, że zima sprzyja depresji, sprawia, że czujemy się słabo i źle. Dotyczy to zarówno
dorosłych jak i dzieci. Pogoda sprawia, że siedzimy w ciepłym mieszkaniu, najlepiej przy kominku lub pod
kocykiem i boimy się wystawić nosy na mróz. Aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu w czasie tych
paru miesięcy może jednak dostarczyć nam wielu wspaniałych wspomnień, umocnić więzi rodzinne oraz
3
dostarczyć wiele radości dzieciom.
Nasze maluchy uwielbiają budowanie igloo,
wykopywanie tuneli, robienie orzełków na śniegu i
oczywiście tradycyjne lepienie bałwana. Poza tym
wyprawa na sanki lub narty, łyżwy, choć stare jak świat,
zawsze są modne i przynoszą mnóstwo radości,
pomagają w zawieraniu nowych przyjaźni. Dzieci
odkrywają w sobie talenty, uprawiają sport poprzez
zabawę i dzięki temu chętniej dbają o sprawność
fizyczną w dorosłym życiu. Bez wątpienia zajęcia na
świeżym powietrzu mają pozytywny wpływ na nasze
zdrowie. Co więcej nie możemy zapomnieć o tym, że
zima to fantastyczny czas na promowanie opieki nad
zwierzętami. Dzieci bardzo lubią pomagać zwierzętom.
Możemy wspólnie z nimi zbudować karmnik dla ptaszków. Pamiętajmy o tym także, iż nawet zwykły spacer
codziennie po przedszkolu będzie odpowiednią porcją zdrowia dla naszych maluchów.
A jeśli już nam się przydarzy choroba i trzeba będzie zostać w domu, będzie to czas na inwencję twórczą i
wymyślanie zabaw. My malujemy, rysujemy, wyklejamy zimowe obrazki, uczymy się nowych rzeczy, śpiewamy
piosenki, czytamy książki, gramy w gry planszowe, karty, słuchamy muzyki, przebieramy się, robimy teatrzyki.
Dzięki temu zimą możemy zadbać o nasz wszechstronny rozwój w różnych dziedzinach. Także nawet jak zmogą
nas wirusy i bakterie nie dajemy im się i poprzez naukę oraz zabawę dostarczamy organizmom ogromne pokłady
radości potrzebne aby wrócić do zdrowia.
Ewa Iciek - mama Emilki z Gr. III i Dominika z Gr. I
Rys. Emilia Iciek z Gr. III z mamą i tatą
W naszej rodzinie zimowa aktywność to wspólne spacery do lasu. Tam drzewa chronią nas przed
ostrym, nieprzyjemnym wiatrem i można w spokoju delektować się przechadzką... A kiedy spadnie śnieg, przyjemność jest znacznie większa - lepimy bałwana, szalejemy na sankach i obowiązkowo mamy bitwę na śnieżki.
Mocno rumiane policzki to sygnał do powrotu.
Daria Tietze – mama Anastazji z Gr. II
Bardzo ważne
dla budowania prawidłowych i silnych relacji z dzieckiem jest wspólne spędzanie czasu. Dzięki wspólnym zajęciom, rozmowom i
byciu ze sobą poznajemy się, uczymy się być ze sobą,
i co najważniejsze, uczymy się cieszyć wspólnymi chwilami. Kiedy spędzamy czas razem z maluchem tworzymy wspólne doświadczenia i wspomnienia, do których
możemy powracać podczas rozmowy, które są niezwykłymi
pamiątkami naszego czasu razem.
Oto parę naszych pomysłów na aktywne spędzanie czasu razem z dzieckiem zimą:
 razem możemy jeździć na nartach, łyżwach,
Rys. Adrian Włocławski z Gr. IV z rodzicami
desce snowboardowej i sankach;
 możemy wybrać się na wspólny spacer, podczas którego porozmawiamy, pokażemy dziecku okolicę, pobawimy się na świeżym powietrzu lepiąc bałwana na śniegu
Joanna Stecka, mama Mai z Gr. I
4
Pada biały z nieba śnieg.
Ciepło ubierz się.
Czapkę, szalik włóż i już.
Klaudia Szczęśniak
Zuzia Twaróg Gr. V
Rys. Klaudia Chmiel Gr. II
Łyżwy, sanki i dwa bałwanki
To są słowa wyliczanki.
Wiktoria Kruczkowska
Wiktoria Kaliska Gr. V
Rys. Mateusz Szumiło Gr. IV
Śnieg pada, a przedszkolak
zdrowy posiłek zjada.
Agnieszka Miniszewska
Martyna Maćkowska Gr. IV
Rys. Piotr Brocki Gr. II
Dalej dzieci wszyscy wraz
na zabawę przyszedł czas.
Za oknami biały puch,
a przedszkolak lubi ruch.
Gdy za oknem śnieg już pada
w domu siedzieć nie wypada.
Miłosz Patrzałek
Kacper Walkowiak Gr. IV
Rys. Nina Lewandowska Gr. II
5
Wokół wieje, wokół prószy,
ostry mróz nam szczypie uszy.
My się zimy nie boimy
i bałwana ulepimy.
Piotr Brocki, Amelia Woźna Gr. II
Od samego rana lepimy bałwana.
Leon Rutkowski Gr. II
Rys. Leon Rutkowski Gr. II
Gdy śnieg prószy, załóż czapkę na uszy.
Natalka Kwilińska Gr. II
Ściska mróz i śnieg już spadł,
zima wokół nas.
Iza Bakalarz
Szymon Światowy Gr. IV
Narty, sanki , nóżki me
na śniegu bawią się.
Patrycja Kowalska Gr. III
Rys. Agnieszka Miniszewska Gr. IV
Bałwana lepimy,
Z górki na sankach jeździmy.
Emilia Sarecka,
Kasia Różańska Gr. III
Rzucamy się śnieżkami
i rumieńce mamy.
Antosia Rytlewska Gr. III
Rys. Jagoda Kryger Gr. II
6
RODZICE PISZĄ –
„Czy dzieci powinny wierzyć w Mikołaja i Gwiazdora?”
Wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Dla dzieci to
najpiękniejszy czas w roku. Wiadomo, chodzi o prezenty. Tradycją jest, że przynosi
je Św. Mikołaj czy też Gwiazdor. Wielu rodziców zastanawia się jednak, jak długo
utrzymywać dzieci w przeświadczeniu, że to właśnie pan z brodą, w czerwonym
stroju, z wielkim worem na plecach odwiedza je w wigilijną noc. Czy takie obawy są
słuszne? Małe dzieci kochają Mikołaja. Niektóre się go boją, ale wszystkie czekają
na jego przyjście. Dopóki chcą w niego wierzyć, warto się z nimi bawić i przebierać
w czerwony strój, a jeśli zaczną się domyślać i powątpiewać w jego istnienie nie
oszukujmy ich dłużej. Przybliżmy im legendę o Św. Biskupie z Miry i o pięknej
tradycji wynikającej z potrzeby naszego serca by obdarowywać się na jego pamiątkę
Rys. Oliwier Gutkowski Gr. IV
podarkami. Za kilka lat na pewno będą mile wspominać takie właśnie chwile.
Grażyna Dziubich – mama Wojtka z Gr. I
Dla dzieci Boże Narodzenie to okres magiczny. Pełen wspaniałych wydarzeń
takich jak ubieranie choinki, dekorowanie całego mieszkania świątecznymi bibelotami
oraz pieczenie pierniczków. W tym całym rozgardiaszu chyba najważniejsze jest napisanie listu do Mikołaja (przeważnie z pomocą rodziców) i wspólne wysłanie go do
Laponii, a potem oczekiwanie na wizytę Świętego. Oczywiście dzieci wiedzą że Mikołaj wszystko widzi i tylko grzeczne dzieci otrzymają wymarzone prezenty. Dlatego starają się być wyjątkowo grzeczne i pomocne. Uważam, że nie należy dzieci pozbawiać tych wszystkich emocji związanych z wiarą w Mikołaja (Gwiazdora) i nie
uświadamiać ich zbyt szybko, że to rodzice kupują prezenty. W tym naszym zabieganym życiu każdemu przyda się trochę magii, a może Mikołaj zawita i do nas jeśli mocno w niego uwierzymy? Wesołych Świąt!
Agnieszka Sarecka - mama Emilii z Gr. III
Rys. Wojtek Giezek Gr. IV
Oczywiście, że tak! Nie rozumiem rodziców, którzy nie kryją przed
dzieckiem, że prezent kupiła ta, czy inna babcia, albo rozmawiają otwarcie o wyborze prezentów pod choinkę. Wiara w Mikołaja jest częścią beztroskiego dzieciństwa, ważnym elementem przygotowań do Świąt - niezależnie od tego, czy nasze
dzieci wierzą w krasnala z reklamy Coca-Coli czy w Świętego, który tej jednej
nocy wraca na ziemię, by obdarować grzeczne dzieci. Nie odbierajmy tego naszym
dzieciom!
Małgorzata Gajkowska - mama Karoliny z Gr. III
Oczywiście, że dzieci powinny wierzyć w Mikołaja i Gwiazdora.
Rys. Olek Czerwczak Gr. IV
To bardzo stara i piękna świąteczna tradycja. Prezenty od rodziców i dziadków mogą otrzymywać przez cały rok, ale Gwiazdor przychodzi do nich tylko raz w roku w tę magiczną
wigilijną noc. Kiedyś dorosną i przestaną w niego wierzyć, ale piękne wspomnienia pozostaną im na
całe życie. Myślę, że nikt z nas nie wyobraża sobie swojego dzieciństwa bez Gwiadora i Mikołaja i tych
chwil oczekiwania na ich przyjście.
Małgorzata Szałkowska - mama Krzysia z Gr. I
7
Według mnie dzieci powinny wierzyć w Mikołaja i Gwiazdora. Nasze pociechy uwielbiają świat magii
i fantazji, do których przecież należą grudniowi bohaterowie - Gwiazdor, Mikołaj, Elfy czy Renifery z zaprzęgu
św. Mikołaja. Dla małych dzieci mniej liczy się wymiar religijny Świąt Bożego Narodzenia - bardziej zafascynowane są prezentami i sposobem, w jaki niepostrzeżenie zabierany jest list z życzeniami do św. Mikołaja, a później
dostarczane podarunki. My dorośli uwielbiamy czas magii, jaki towarzyszy tym świętom, więc czemu mielibyśmy pozbawiać tej radości nasze dzieci ?
Katarzyna Siewkowska - mama Zosi z Gr. II
Każdy z nas był kiedyś dzieckiem. Pamiętamy doskonale ile rado-
Rys. Marysia Rydzkowska Gr.II
ści dawały nam święta. Kojarzyły się ze śniegiem, z choinką i prezentami…
przynoszonymi przez św. Mikołaja. Ta wiara w istnienie brzuchatego brodacza z workiem podarków na plecach, teraz wydaje nam się zabawna, ale
kiedy mieliśmy po kilka lat miało to wprost magiczny urok. To pisanie listów „Kochany Mikołaju proszę Cię byś na Gwiazdkę podarował mi…”
i wysyłanie ich do Laponii. To bycie grzecznym na każdym kroku, bo inaczej z prezentów nici i dostaniemy jedynie rózgę, bo przecież Mikołaj obdarowuje jedynie dobre i posłuszne maluchy. Dziesiątki pytań w małej główce
„Ile reniferów ma w zaprzęgu, jak szybko mogą pomknąć jego sanie i jak to
robi, że wchodzi do domu niezauważony?” Czy to nie było urocze? Tak
więc kochani Rodzice pozwólcie wierzyć Waszym pociechom w św. Mikołaja, bo przez ten krótki czas dzieciństwa mają odrobinę bajkowej magii
i mogą fantastycznie rozwijać wyobraźnię.
Wojciech Twaróg - tata Zuzi z Gr. V
Dziecięca wiara w rzeczy cudowne jest jedną z najważniejszych i najbardziej rozwojowych potrzeb,
a legenda związana ze św. Mikołajem to najpiękniejsza i najbardziej pouczająca historia. Mówi o dzieleniu się,
czerpaniu radości z obdarowywania i bycia obdarowywanym. Nawet starsze pociechy, powątpiewające już
w istnienie Mikołaja, wciąż gotowe są w jego uwierzyć, bo tak jest im lepiej. Starajmy się zatem nie demaskować
i podtrzymywać tę magiczną, przedświąteczną atmosferę.
Katarzyna Szczęśniak - mama Klaudii z Gr. V
Co roku wiele dzieci zadaje swoim rodzicom takie pytanie. Przedstawić
dzieciom rzeczowe argumenty i chłodne fakty czy podtrzymywać tradycję i pielęgnować wiarę w marzenia? Warto zastanowić się co daje nam wiara w św. Mikołaja. Wszystkie małe dzieci wierzą w św. Mikołaja i Gwiazdora. Starsze choć nie
wierzą chcą żeby je odwiedzał. Całkiem duże, lubią go i nie wyobrażają sobie bez
niego świąt Bożego Narodzenia. Dorośli chcą, żeby ich pociechy jak najdłużej
wierzyły w św. Mikołaja i Gwiazdora i odliczały dni do spotkania z nim. Bo jakież
byłyby bez niego święta Bożego Narodzenia? Wiara w św. Mikołaja i Gwiazdora
dodaje świętom emocji i tego szczególnego, nieco magicznego charakteru.
Justyna Bembnista- mama Jakuba z Gr. III
Rys. Kacper Walkowiak Gr. IV
Wiara w Mikołaja czy Gwiazdora to część pięknej tradycji i magii świąt Bożego Narodzenia. Przypo-
mnijmy sobie ile pięknych chwil i emocji wzbudzał w nas ten starszy pan w czerwonym kubraczku i z jakimi
emocjami czekają na niego nasze dzieci. Jako dorośli utraciliśmy część tej magicznej atmosfery świąt, bo przestaliśmy w niego wierzyć, ale nie musimy tego zabierać dzieciom, więc niech w niego wierzą, bo świat będzie wtedy
dla nich piękniejszy.
Daniel Włodarczyk - tata Martynki z Gr. IV
8
Jak Gwiazdor daje dzieciom prezenty?
Dzieci z Grupy I




wyciąga z wora – Alina Rudnik
wkłada do butów – Antek Zieliński
wkłada pod choinkę – Zuzia Hauzińska
rodzice otwierają mu drzwi i on wchodzi
albo wchodzi sam przez balkon – Wojtek Dziubich
Dzieci z Grupy II




Rys. Wiktoria Czajewska Gr. V
zostawia prezenty w przedpokoju – Leon Rutkowski
stara się żeby go nikt nie widział, przechodzi przez komin
i zostawia prezenty w butach - Anastazja Tietze
zostawia mi prezenty w takim bucie do powieszenia – Natalka Kwilińska
jak dzieci śpią zostawia prezenty koło butów – Amelka Woźna
Rys. Miłka Poskrop Gr. V
Dzieci z Grupy III



jak dzieci śpią, wkłada prezenty na sanie i rozwozi dzieciom – Emilka Sarecka
wchodzi do domu przez komin– Antosia Rytlewska
na sanie wkłada prezenty i jedzie do dzieci – Karolina Gajkowska
9
Rys. Wiktoria Kaliska Gr. V
Dzieci z Grupy IV




przychodzi przez komin – Iza Bakalarz
otwiera drzwi jak śpimy i kładzie prezenty pod choinkę – Martyna Włodarczyk
wchodzi przez okno i układa prezenty pod choinką – Kacper Walkowiak
wspina się po linie i wchodzi przez balkon. Czeka, aż dzieci pójdą spać i układa prezenty pod
choinką – Agnieszka Miniszewska i Martyna Maćkowska
Rys. Wiktoria Czajewska Gr. V
Rys. Patrycja Kowalska Gr. III
Dzieci z Grupy V





wchodzi przez okno, zjada ciasteczka przygotowane przez mamę, zostawia prezenty pod oknem
– Karol Wolnik
wchodzi przez komin i daje pod choinkę prezenty – Klaudia Szczęśniak
wchodzi przez drzwi, szuka skarpet, wkłada do nich słodycze i prezenty, które przywiózł
z bieguna saniami – Filip Choczaj
dostaje się przez drzwi, rozdaje prezenty, wkłada je do butów w przedpokoju
– Dominika Kamzol
prezenty kładzie pod choinką i u rodziców w pokoju – Lena Iwanowska
10
Poczytajmy razem…
Mama i Ania wybrały się na spacer do
zmarzniętego
. Postanowiły znaleźć mu
z ludźmi o dobrym
głodne
zobaczyły
. Obok
, w którym zamieszka
. Pośród drzew, po śniegu dreptały małe,
. Dziewczynce zrobiło się żal wróbelków. Obiecała
że
przez całą zimę będzie dokarmiać ptaki. Codziennie sypała im
do
. Przed samymi świętami Bożego Narodzenia
schroniska karmę i swój stary
Merdały wesoło
zaniosła do
dla bezdomnych
na widok dziewczynki. Kiedy skończyła się zima, Ania
znalazła w parku wielu przyjaciół. Odwdzięczyli się za jej dobre
Dziewczynka z
.
.
na twarzy siadała w parku na ławce i słuchała śpiewu
. Pamiętajmy o
,
,
zimą !
Ilustrowała: Alicja Jąkalak z córką Antosią z Gr. V
11
Nie wcześniej niż w sam dzień wigilijny, mój tata przynosił z lasu choinkę do naszego domu. Zawsze
szukał drzewka odpowiedniego wielkością do wysokości naszego salonu. Za każdym razem świerk sięgał do
samego sufitu. Odkąd choinka trafiła do naszego domu wspólnie z rodzeństwem rozpoczynaliśmy jej strojenie.
Najpierw zawijaliśmy w pozłacane papierki dobrze wysuszone orzechy, które przywieszaliśmy na nitkach na
drzewko. Potem zawieszaliśmy wytarte przez nas duże, czerwone jabłka naprzemiennie z dużymi, kolorowymi
bombkami oraz wcześniej upieczonymi i polukrowanymi piernikami. Na końcu do gałązek przypinaliśmy metalowe żabki, na których ustawialiśmy kolorowe świeczki, które potem przed wspólnym biesiadowaniem przy stole
zapalał tata. Całą choinkę przeplataliśmy wcześniej przez nas przygotowanym kolorowym papierowym łańcuchem. Z okresu świątecznego z dzieciństwa pamiętam zapach świeżego świerku, dużo śniegu oraz srogą zimę, o
której dziś możemy pomarzyć.
Wspominała specjalnie dla dzieci Janka Bakalarz - babcia Izy z Gr. IV
Rys. Wiktoria Kruczkowska Gr V
Kiedy moja babcia była dziewczynką, mieszkała na
wsi. W dzień Wigilii sama szła do lasu po choinkę, a potem
dekorowała ją papierowymi łańcuchami, wieszała na niej
jabłuszka i mocowała prawdziwe świeczki, a nie elektryczne
lampki, jak to robimy teraz. Śpiewała z rodziną kolędy, dzieliła się opłatkiem, jadła barszczyk z uszkami, rybę (nie było
wtedy popularnych hodowli karpia, więc była to inna ryba
słodkowodna) i mięsko z indyka. Jej mama piekła pyszne
ciasteczka z dziurką, które moja babcia robi nam teraz na
Święta. A w prezencie dostawała tylko jakiś drobiazg, z którego tak się cieszyła, że pamięta to do dziś, na przykład niebieskie kokardy do włosów, które dostała w prezencie aż 75
lat temu!
Wspominała Zofia Smolińska - babcia Michała z Gr. IV
Wigilia, choinka oraz święta Bożego Narodzenia są
radosnymi wspomnieniami babci z dzieciństwa. Kilka dni przed
Wigilią mój tata przynosił z rynku duże, pachnące, zielone drzewko. Cała rodzina ubierała choinkę. Tata zakładał na czubku śliczną
gwiazdę betlejemską. Ja z siostrą wieszałam kolorowe bombki,
świecące cukierki, czekoladowe pierniczki oraz zrobiony z mamą
długi, papierowy łańcuch. Następnie choinka strojona była włosem
anielskim, świecącą lametą oraz obłoczkami z waty. Na samym
końcu dekorowania tata umocowywał na gałązkach choinki kilka
świeczek, które były zapalane podczas śpiewania kolęd przy stole
wigilijnym oraz w czasie świąt Bożego Narodzenia. A kiedy nadszedł upragniony wieczór wigilijny choinka wydawała się jeszcze
piękniejsza, gdyż leżało pod nią mnóstwo prezentów. I tak wyglądała babci choinka z dzieciństwa: piękna, kochana i niezapomniana.
Wspominała babcia Barbara Kaliska
– babcia Wiktorii z Gr. V
Rys. Larysa Serwinek Gr. III
12
Choinka z mojego dzieciństwa to choinka z lat 60-tych. Kilka dni przed
świętami z rodzeństwem przygotowywaliśmy ozdoby na choinkę. Robiliśmy
kolorowe łańcuchy (z konkursem kto zrobi najdłuższy!), gwiazdorki (główka z
wydmuszki jajka, broda z waty, a kapelusz z kolorowego papieru). Tworzyliśmy
złote i srebrne gwiazdy ze świecących papierków po cukierkach.
W dniu wigilii w pokoju stała duża, żywa choinka z lasu. Od rana cała moja rodzina ją przystrajała. Oprócz naszych własnoręcznych ozdób, powieszone były
pierniczki domowe, cukierki, jabłka z sadu oraz piękne szklane bombki. W czasach mojego dzieciństwa na choince nie świeciły się kolorowe lampki elektryczne, zamiast nich były świeczki z których płonął ogień. Piękna choinka w moim
domu lśniła anielskim włosem, jej zapach połączony z ciepłem kaflowego pieca
tworzył niepowtarzalny klimat. Co roku w Boże Narodzenie z nostalgią wspominam święta z choinką mojego dzieciństwa.
Henryka Ługiewicz - babcia Bartka z Gr. II
Rys. Eva Fidik Gr. V
Moja choinka którą pamiętam jak byłam małą
dziewczynką, a były to lata 60-te ubiegłego wieku, przypomina mi
się, że pachniała lasem. Była duża. Czubek sięgał do sufitu. Na tym
czubku wisiały dwa dzwonki. Bombki i ozdoby w dużej mierze były
wykonywane przez domowników szczególnie przez dzieci. Razem z
rodzeństwem robiliśmy łańcuch na choinkę, który był kolorowy i
długi, robiliśmy go wycinając paseczki kolorowego papieru, klejem
sklejałam końcówki - tak powstawały tzw. oczka. Było ich bardzo
dużo. Na choince wieszało się też pomalowane orzechy włoskie,
cukierki, jabłka, pierniki pieczone z mamą w domu. Na choinkę
między gałązki kładziono strzępy waty, która udawała śnieg i
zdobiono anielskim włosem (to takie długie świecące nitki). Poza
tym były też piękne szklane bombki i przeróżne figurki m.in.
ptaszki, aniołki, bałwanki, gwiazdorki i dzwoneczki. Z białego
i srebrnego papieru robiliśmy też płatki śniegu , które zawieszane
Rys. Ola Janczylik Gr. IV
były na nitce. Pod choinką stała stajenka z Panem Jezusem, Marią i Józefem oraz zwierzątkami. Poza tym cała
choinka ubrana była w lampki choinkowe, które przedstawiały małe żaróweczki albo świeczki.
Urszula Majchrzak - babcia Artura z Gr. I
Najbardziej utkwiła mi w pamięci choinka w domu moich
dziadków na wsi, gdzie zawsze spędzałam święta Bożego Narodzenia.
Stała w rogu pokoju i była wysoka aż pod sufit. Na jej czubku stał różowy anioł, czerwone jabłka wisiały na nitkach, srebrzyste dzwonki,
cukierki w kolorowych świecących papierkach i pierniczki pieczone
przez babcię. Było na niej jeszcze wiele kolorowych bombek. Na gałązki przypinało się specjalne „żabki”, w które wkładało się kolorowe
świeczki (nie było wtedy kolorowych światełek). Dziadek zapalał je,
gdy siadaliśmy do wigilijnej kolacji. Choinka otulona była: kolorowymi
łańcuchami z papieru, które z kuzynem sklejałam dzień wcześnie,
kłaczkami wat. Na koniec rzucało się na nią przeźroczyste „włosy anielskie”. Była pachnąca, piękna, magiczna. Przy niej czekało się z niepokojem na przyjście Gwiazdora i na prezenty.
Irena Kowalik – babcia Filipa z Gr. II
13
Rys. Maja Stecka Gr. I
Choinka mojej młodości – to naturalne
drzewko iglaste, którego leśny zapach roznosił
się po całym mieszkaniu. Drzewko przyozdobione było własnoręcznie zrobionymi dekoracjami
jak: łańcuchy z kolorowych papierków, gwiazdki,
pajacyki, Mikołaje oraz coś, co nas bardzo kusiło
czyli zwisające z gałązek cukierki, pierniczki
oraz orzechy przybrane w złotko. To wszystko
rozświetlały nam migocące na gałązkach zapalone świeczki oraz kusił dochodzący z kuchni zapach świeżo upieczonego ciasta.
Edward Wiśniewski –dziadek
Bartka Wiśniewskiego z Gr. IV
Babcia Jola, jak miała tyle lat co jej wnuczek
Kuba, rano w Wigilię szła z tatą po choinkę. Wycinali
najpiękniejszą jaką udało się znaleźć (ale ona pachniała! – wspomina babcia). W domu wspólnie z rodzeństwem ją dekorowaliśmy. Czym? Bombki były wtedy
bardzo drogie i na choince było ich niewiele. Babcia ze
swoją mamą piekła ciasteczka. Kładło się też malutkie
czerwone jabłuszka tzw. „rajskie” oraz kolorowe cukierki w błyszczących papierkach. Na samym czubku
wbijało się gwiazdę. Na drzewku nie było żadnych
lampek, tylko świeczki przyczepione do choinki klamerkami (pod każdą był spodeczek na wosk).
Jolanta Kwiatkowska – babcia
Kuby Liśniewskiego z Gr. V
Jak dobrze pamiętam (w czasach mojego dzieciństwa), w naszym domu była zawsze prawdziwa, „żywa” i pachnąca żywicą świerkowa choinka, którą to mój tata (pradziadek Janek) kupował, a to na
bazarze, na Placu Piastowskim, a to na boisku szkolnym I Liceum
Ogólnokształcącego im. Cypriana Kamila Norwida (wejście było i
nadal zresztą tam jest, od ul. Gimnazjalnej). Ważną cechą naszej choin Rys. Dominika Kamzol Gr. V
ki była jej wysokość, musiała mierzyć minimum 2.5 m, ponieważ w
tzw. starym budownictwie, pokoje miały wysokość od 3 m do 3.5 m i mniejszej choinki nie byłoby widać w tak
dużym pokoju. Dla mnie i moich sióstr (ciocie: Kasia i Grażynka) była to zawsze nie lada atrakcja.
Ustawienie takiej choinki wiązało się z wieloma trudnościami dla mojego taty,
a to dlatego, że była ona osadzana nie na specjalnie do tego przeznaczonym
stojaku, lecz w ocynkowanym wiadrze wypełnianym piaskiem i grudkami węgla, tak więc kiwała się ta nasza choinka na wszystkie strony i zanim stanęła
wyprostowana, my mieliśmy spory ubaw. Jeśli spytacie dlaczego tak była ona
mocowana, to odpowiem, że takie rozwiązanie (podobno) pozwalało wydłużyć
żywotność choinki, ponieważ ją podlewano, a igliwie z niej znacznie później
opadało.
Mojemu tacie (zresztą jak zawsze) udało się ustawić choinkę
do pionu, a wtedy my z pomocą naszej babci (praprababcia Marysia)
Rys. Patrycja Kowalska Gr. III
zaczynaliśmy stroić choinkę. W pierwszym rzędzie były wieszane łakocie;
pierniczki polewane lukrem w kształcie zwierząt i ludzików, czekoladowe
cukierki w kolorowych, błyszczących i szeleszczących papierkach, małe kolorowe jabłuszka, następnie mocowaliśmy świeczki osadzone na specjalnych „żabkach”, bombki choinkowe, ozdoby ręcznie robione z papieru, np. tzw.
jeże oraz (nieśmiertelny!!!) łańcuch z kolorowego papieru, który robiło się w domu lub w szkole na zajęciach z
prac ręcznych. Taki łańcuch mógł mieć dowolną długość, im dłuższy, tym lepiej, ponieważ wtedy można było całą
choinkę owinąć nim w koło. Warto chyba wspomnieć, że kolorowy papier i krepę na ozdoby choinkowe, moja
mama (prababcia Terenia) kupowała zawsze na ul. Gdańskiej 12, w sklepie „PELIKAN”, który do dzisiaj istnieje.
Jak już wszystko co było do powieszenia na choinkę zostało powieszone, wtedy rwaliśmy watę i układaliśmy na gałązki choinki, wyglądała ona jakby ją śnieg oprószył i dokładaliśmy lametę w srebrnym kolorze. Na samym dole ocynkowane wiadro było owijane kolorową krepą aby je zamaskować. A co z czubkiem choinki spytacie?! Różne ozdoby na ten czubek były zakładane (np. anioł lub gwiazda betlejemska), najczęściej był to piękny
ręcznie malowany czub z delikatnego szkła, który zazwyczaj musiał być co jakiś czas zmieniany, ponieważ się
niszczył.
Piotr Jarecki - dziadek Oliwiera z Gr. IV i Lilii z Gr. I
14
Lekka i zdrowa sałatka śledziowa
Składniki:
śledzie w oleju – 3 szt.
papryka czerwona – 1 szt.
cebula czerwona – 1 szt.
kukurydza z puszki – 4 łyżki
sałata karbowana
natka pietruszki
sos winegret
Rys. Dalia Jaszkowska Gr. V
Sposób przygotowania:
Śledzie odsączamy z oleju i kroimy w plasterki. Paprykę czerwoną myjemy i kroimy w kosteczkę.
Kukurydzę odsączamy z zalewy, dodajemy do śledzi i pokrojonej papryki. Cebulę obieramy i kroimy
w piórka. Robimy sos winegret dodajemy do sałatki, lekko mieszamy i mocno chłodzimy. Podajemy
na liściach sałaty i ozdabiamy natką pietruszki.
Marietta Czerwczak – mama Ani z Gr. I i Macieja z Gr. V
Rolada szpinakowa z wędzonym łososiem
Składniki:
450g mrożonego (rozdrobnionego) szpinaku
4 jajka rozmiar L
2 ząbki czosnku
szczypta soli
szczypta pieprzu
szczypta gałki muszkatołowej
300 g serka kremowego (np. Almette chrzanowy)
ok. 140 g wędzonego łososia w plastrach
Rys. Marysia Rydzkowska Gr. II
Sposób przygotowania:
Szpinak rozmrażam na głębokiej patelni. Duszę na niewielkim ogniu dotąd, aż woda z niego odparuje. Dodaję sól, pieprz i zmiażdżony czosnek. Odstawiam do ostudzenia. Do zimnego szpinaku
dodaję żółtka. Całość dokładnie mieszam. Białka ubijam ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Ubite białka dodaję do masy i delikatnie mieszam. Powstałą masę wylewam na dużą blachę piekarnika (36 cm na 44 cm) wyłożoną papierem do pieczenia. Piekę w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez ok. 10-15 minut. Wyjmuję z pieca i pozostawiam do ostudzenia. Serek rozcieram i smaruję nim ostudzone ciasto szpinakowe. Wzdłuż krótszego boku układam plastry wędzonego łososia.
Całość zawijam w roladę. Owijam w folię spożywczą. Wkładam do lodówki na kilka godzin.
Przed podaniem kroję rolady na plastry. Smacznego!
Wioletta Śpica – mama Aleksandry z Gr. II
Rys. Kalina Dulęba Gr. IV
15
Rys. Miłosz Patrzałek Gr. IV
Świąteczne ciasteczka owsiane z żurawiną
Składniki:
125g masła
40g cukru brzozowego (lub 70g zwykłego)
1 jajko
1 łyżeczka aromatu waniliowego
140 maki orkiszowej
½ łyżeczki proszku do pieczenia
100g płatków owsianych
50g pestek słonecznika
Rys. Maciej Czerwczak Gr. V
100g suszonej żurawiny
Sposób przygotowania:
Masło rozpuścić i przestudzić. Następnie utrzeć je mikserem z cukrem. Dodać aromat i jajko. Wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i płatkami owsianymi. Wszystko wymieszać. Na koniec dodać
słonecznik z żurawiną. Z ciasta mokrymi rękami formować kulki wielkości orzecha włoskiego.
Blachę wyłożyć papierem i układać ciastka. Spłaszczać mokrą łyżeczką. Piec w nagrzanym do 180
stopni piekarniku przez 15 minut. Smacznego!
Joanna Witkowska - mama Justynki z Gr. I
Kutia
Pyszną, ale rzadko goszczącą na kujawskich i pomorskich stołach potrawą jest kutia.
Ten słodki i wyjątkowy deser jest tradycyjnie
1
robionyRysunek
w domach
na wschodzie Polski. Rys. Borys Świerczyński Gr. V
Kutia
Dla tych, którzy lubią eksperymenty w kuchni
i nowe smaki,
polecam:
Sposób
przygotowania:
Potrzebujemy:
Pszenicę możemy zastąpić pęczakiem lub drobnym makaronem - ale potrawa traci wtedy swój wyjątkog masy makowej
wy30
charakter.
g miodu
Na 20
patelni
rozpuszczamy trochę masła i przysmażamy lekko pokrojone bakalie. Następnie dodajemy
150
g ugotowanej
pszenicy
miód. Wszystko
razem
smażymy na lekkim ogniu około 5 minut ciągle mieszając. Potem dodajemy masę
80 g bakalii
(orzechy,
migdały,
rodzynki)
makową
i ugotowaną
pszenicę.
Całość
smażymy jeszcze 2-3 minuty i gotowe. Możemy podawać na
masło
do
smażenia
zimno lub na gorąco.
Kutia jest baaardzo kaloryczna i baaarodzo słodka i nie da się jej zjeść dużo, zwłaszcza po sutej wigilijnej kolacji - ale ze względu na zawartość orzechów czy miodu również zdrowa.
Smacznego!
Małgorzata Gajkowska mama Karoliny z Gr. III
Rys. Maja Olszewska Gr. V
Rys. Marysia Rydzkowska Gr.II
16
Sałatka selerowo-ananasowa
Mamy szczęście spędzać każde Święta z Rodzicami - Dziadkami Jagódki w ich domach
w Bydgoszczy lub Piotrkowie Trybunalskim i w związku z tym większość świątecznych potraw
przygotowywana jest przez najbardziej doświadczone (i najlepsze!) kucharki, czyli ukochane
Babcie.
CoSkładniki:
roku staramy się jednak urozmaicić świąteczny stół choć drobiazgiem. Z reguły jest to sałatka.
1/2 puszki ananasa w plastrach lub w kostce
słoik selera konserwowego
puszka kukurydzy
1/2 puszki zielonego groszku
2 jabłka
4 ugotowane jajka
majonez
sól, pieprz do smaku
Rys. Wiktoria Matuszyk Gr. III
Sposób przygotowania:
Przygotowanie jest banalnie proste, najlepiej robić to w towarzystwie naszego przedszkolaka.
Szczególną frajdę sprawia Jagódce krojenie jajek przez praskę. W wersji zdrowszej proponuje stosowanie majonezu typu 'light'. Smacznego!
Anna Jankowska-Kryger – mama Jagody z Gr. II
Rys. Leon Rutkowski Gr. II
Rys. Amelia Woźna Gr. II
Ryba po grecku
W święta Bożego Narodzenia bardzo smakuje nam ryba po grecku, którą zazwyczaj wspólnie
przygotowujemy. Do wykonania potrawy potrzebujemy morszczuka, którego kroimy w szerokie paski,
przyprawiamy solą i pieprzem, obtaczamy w jajku i bułce tartej i smażymy. Następnie z ścieramy na tarce (duże oczka ) marchew, pietruszkę, seler, kroimy w kostkę cebulę i wszystko podsmażamy na oleju,
na patelni. Pod koniec smażenia dodajemy odrobinę cukru, koncentratu pomidorowego i sól do smaku.
Układamy potrawę estetycznie na półmisku, ozdabiając natka pietruszki. Smacznego świętowania!
Małgorzata Patrzałek – mama Miłosza z Gr. IV
Rys. Igor Klorek Gr. V
Rys. Miłosz Patrzałek Gr. IV
17
Rys. Filip Choczaj Gr. V
Rodzicom, Dzieciom
oraz naszym Sympatykom
Rys. Ola Gajkowska Gr. V
życzymy
Pogodnych świąt zimowych, odpoczynku, zwolnienia oddechu,
nabrania dystansu do tego co wokół,
chwil roziskrzonych kolędą, spędzonych w gronie rodziny
ze śmiechem i wspomnieniami.
Dyrektor, Pracownicy i Dzieci
z Przedszkola Nr 16
65 NUMER GAZETKI ZREDAGOWAŁY PANIE:
Hanna Ciołek, Mariola Gołębiewska, Elżbieta Gierszewska,
Elżbieta Sergot (korekta)
wraz z Rodzicami, Babciami, Dziadkami i Dziećmi
18

Podobne dokumenty