Koniec słu by zastępczej utrudni im ycie
Transkrypt
Koniec słu by zastępczej utrudni im ycie
Straż Miejska Włocławek Koniec służby zastępczej utrudni im życie 10.12.2008. Koniec obowiązkowego poboru do wojska to duży problem dla organizacji, które przyjmowały chętnych na służbę zastępczą. Młodzi ludzie, którzy nie chcieli służyć w wojsku, pracowali m.in. w szpitalach i przychodniach zdrowia W toruńskim Zespole Szkół nr 5 jest aż 15 klas integracyjnych. Uczy się tam ok. 80 niepełnosprawnych. 16 z nich porusza się na wózku inwalidzkim. Do niedawna mogli liczyć na opiekuna, który pomagał im przemieszczać się między salami lekcyjnymi, biblioteką a stołówką, woził windą, odprowadzał do wyjścia. W listopadzie ostatni poborowy, który odbywał tu służbę zastępczą, pożegnał się z placówką. - To dla nas spory cios - mówi dyrektor ZS nr 5 Maria Makowska. - Korzystaliśmy z pracy młodych ludzi od 2001 r. Wyprosiłam w wydziale edukacji Urzędu Miasta, by do końca czerwca przyznali nam dodatkowe pół etatu, ale nie wiem, co będzie potem. Pomoc dla uczniów to konieczność. - Poborowi bardzo nas ratowali - opowiada Jolanta Żydołowicz, szefowa Fundacji Ducha działającej na rzecz osób niepełnosprawnych. - Korzystaliśmy z ich pomocy przy hipoterapii i pracach stajennych. Po skończeniu służby zastępczej zdarzało się, że wracali jako wolontariusze, wyjeżdżali jako opiekunowie na wakacyjne obozy. Zasada była prosta - młodzi ludzie, którzy nie chcieli służyć w wojsku, pracowali przez 18 miesięcy (absolwenci szkół wyższych - pół roku) w różnych instytucjach. W Toruniu z ich usług korzystały m.in. szpitale, przychodnie, szkoły, fundacje, straż pożarna, wojewódzka biblioteka publiczna, urząd skarbowy, Baj Pomorski. Rekordziści w naszym regionie, tacy jak bydgoski szpital im. Jurasza, włocławska straż miejska czy toruńska przychodnia wojskowa, przyjmowały nawet po 5-10 chętnych rocznie. - Nic dziwnego, bo to świetny sposób na zdobycie taniego pracownika - komentuje Dorota Kowalska-Fydrych z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu. Odbywający służbę zastępczą dostawał miesięcznie ok. 500 zł na rękę, ale pieniądze refundował marszałek. Instytucja płaciła tylko 120 zł składki na ZUS. Ponadto musiała dać pieniądze na dojazd poborowych do pracy. - Organizacje takie jak nasza nie mają wielkiego budżetu - tłumaczy Żydołowicz. - Teraz będziemy musieli sobie radzić bez służby zastępczej. Ostatni pracownik odchodzi od nas pod koniec roku. http://www.strazmiejska.um.wlocl.pl Kreator PDF Utworzono 7 March, 2017, 04:24 Straż Miejska Włocławek Na przełomie września i października br. z usług 172 poborowych korzystało w naszym województwie jeszcze 95 placówek. Co zrobią bez nich? - U nas odbywający służbę wojskową zostają jeszcze do jesieni 2009 r. Będziemy musieli załatwić kogoś na ich miejsce, ale musimy zastanowić się nad konkretnym rozwiązaniem - mówi rzecznik prasowy straży miejskiej we Włocławku Norbert Struciński. - Z pewnością przełoży się to na koszty funkcjonowania. Fundacje liczą teraz na wolontariuszy. - Korzystamy z pomocy młodzieży, ale, na szczęście, jest także coraz więcej dorosłych, którzy przychodzą do nas raz lub kilka razy w tygodniu, by zrobić coś pożytecznego - mówi Żydołowicz. Edyta Masternak, rzecznik Drugiego Urzędu Skarbowego w Toruniu: - Nasz urząd będzie zatrudniał stażystów, co w obecnej chwili też praktykujemy. - Odejście poborowych zwiększy zapewne obciążenie nauczycieli i rodziców. Będzie nam ich brakować, ale cóż robić - kończy Makowska. Maciej Czarnecki 2008-12-10 [email protected] Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń http://www.strazmiejska.um.wlocl.pl Kreator PDF Utworzono 7 March, 2017, 04:24