Flojamku zostaw. Sluchaj. A zrób tak
Transkrypt
Flojamku zostaw. Sluchaj. A zrób tak
Część II Flojamku zostaw. Sluchaj. A zrób tak Nie, dłużej nie wytrzymam! Zabierz Go stąd. Niesforny, wszędzie wchodzi, wszystko psuje i trzeba się nim ciągle zajmować, doglądać i pilnować, by sobie czegoś nie zrobił. No, ale jak ma się nauczyć otoczenia? Czy tłumaczenie pozwoli mu zrozumieć zasady, które ustaliłem w domu. Nie, oczywiście jeszcze MAMA, która zawsze jest w opozycji. A przecież wszystko uzgadnialiśmy, że razem tak samo, a teraz co, przeciwko mnie i to w taki sposób. Nie, muszę coś zrobić! Ale co? Zabieram mojego Flojamka na wycieczkę. Dobrze to zaplanowałem, korzystałem z dostępnych źródeł, rad „innych” specjalistów i nie ma mowy, by się nie udało. Wiadomo – I’m the best. Ale co to? Nic nie rozumie, ciągle czegoś chce, spowalnia i nie słucha. A ja nie mam czasu – plan, muszę trzymać się planu i do domu, bo jestem zmęczony. A tu co, kilka klocków i cisza. Sam się bawi i nie trzeba planu i nadzoru. Czy to jest to? Wystarczy mu, by był najlepszy, zwyciężał i dominował. A ja, czy dominuję, jestem szczęśliwy i spełniony? Codziennie do pracy i dalej po szczebelkach do góry. Czy On też ma być posłuszny i przewidywalny jak ja? Nie, nie, kiedyś taki nie byłem, i nie chcę tego dla mojego Flojamka. Dam mu coś więcej. Niezależność, wiarę w siebie, pokażę proste sposoby na działanie i zasady, które nie zmieniły się od czasów mojego dzieciństwa. Tak, pamiętam jak Mama mówiła: idź do dzieci i pobaw się, nie przejmuj się, spróbuj jeszcze raz, nic się nie stało – jeszcze raz, a będzie lepiej. Przecież ma czas na poznawanie, na naukę. Nikt nie był mistrzem pierwszego razu, ja też nie – więc dlaczego ten mały musi być. A gdzie dzieciństwo, dreszczyk odkrywania i poznawania. Pamiętam jak odkrywałem świat. Kiedy miałem pięć lat zwiedziłem cały świat. Jak ktoś zapyta – samochodem. Nie, nie z rodzicami, ale sam. On też może. Usiądź na krzesełku, taborecie czy pieńku w domu, garażu czy ogrodzie, byle gdzie i w drogę. Stare koło od roweru, kijek i kilka pudełek – to z prawej, to gaz – Tata mówi: nie wciskaj do dechy, bo dużo pali. Właśnie jestem w Afryce, na pustyni, ale piach. Nie, to nie koniec jeszcze, koledzy, bez nich nigdzie nie jadę – to gwarancja dobrej zabawy. A rodzice – siedzą i patrzą i zazdroszczą. Też by chcieli ale nie – wstyd. Jeden się przełamał, Tata Kuby – jedzie. Ale jest fajnie, teraz razem do mety. Wyścigi z moim Tatą, to było by coś. Ale na drodze są światła. Trzeba się zatrzymać i poczekać. Nie warto jechać – będzie kraksa, nie warto. Tak można spędzać czas z moim Flojamkiem. Kreatywnie i zdrowo, na świeżym powietrzu wśród zieleni traw i ciszy lasu. Z dala od zgiełku miasta i pośpiechu za nieuchwytnym. Nauczę Go tego, by wybierał to co ważne i dobre. Sam to potrafię. Czy na pewno? Już niedługo sprawdzian jeszcze tylko kilka tygodni. Śnieg stopnieje, słońce wysuszy drogi i wtedy wyruszę z Flojamkiem na trasę. Niech się asfaltowa wstęga rozwija, a koła kręcą. Nogi dają radę. Już nieraz to trenowały i za każdym razem jest coraz lepiej. A w tym roku mamy dla Was nowe atrakcje. Przyjdź i sam się przekonaj. Nie tylko On będzie się dobrze bawił – Ty też. Gwarantuję. Do zobaczenia za kilka tygodni – czekamy. Do czasu spotkania nauczę Flojamka kilku fajnych rzeczy. Na pewno mu się przydarzą w tym roku. ul. Harcerska 6a 43-300 Bielsko-Biała tel. 603 370 855 www.flojamo.pl