"Troskliwy chlopczyk" Mai Filipiak
Transkrypt
"Troskliwy chlopczyk" Mai Filipiak
TROSKLIWY CHŁOPCZYK Dawno, dawno temu w małym miasteczku mieszkał chłopczyk Rafałek. Obok szkoły do której chodził mieścił się plac zabaw dla dzieci. Nadeszła wiosna, był cudowny, ciepły dzień. Chłopiec wyszedł wcześniej na zajęcia, aby pobawić się na placu. Kiedy Rafałek huśtał się usłyszał jakieś dziwne piski - o! czas naoliwić mechanizm huśtawki – pomyślał. Niczym się nie przejmując nadal śmigał wysoko w powietrzu. Coś znowu żałośnie piszczało, ale to nie była huśtawka. Chłopiec zeskoczył szybciutko i podążył w stronę dochodzących odgłosów. Pod drzewem leżał mały pisklaczek. - uff, cale szczęście, że nie ma jeszcze dzieciaków, bo mogłyby Ci zrobić krzywdę- odetchnął z ulgą Rafał Wyjął z tornistra wodę mineralną oraz kanapkę. Napoił i nakarmił ptaszka. - „Och! Jest już późno!- wystraszył się. - „ Ptaszyno muszę zmykać na lekcje, bo się spóźnię i rodzice będą się gniewali”- dodał na pożegnanie. Rafał ukrył ptaszka na drzewie, aby nikt go nie znalazł i nie skrzywdził. Spóźnił się jednak na lekcję i musiał wytłumaczyć się przed babcią opowiadając całą historię o pisk laczku. Babcia pozwoliła wnuczkowi przynieść zwierzątko do domu na balkon. Zrobili mu posłanko. Karmili go i poili. Nadeszła pora kiedy pisklak podrósł, stał się silny i nauczył się fruwać. - „Babciu ktoś ukradł mi przyjaciela!”- zmartwił się Rafał, kiedy wyszedł na balkon a ptaszka nie było na posłaniu. -„Kochanie, ptaszek stał się dorosły i silny i nauczył się fruwać. Poleciał pewnie poznawać świat, przyjaciół i zdobywać pożywienie, da sobie radę”- pocieszyła wnuczka babcia. Miała rację i od tej chwili ptaszek przylatywał często na balustradę i przepięknie śpiewał z wdzięczności. Maja Filipiak