Invest in Pomerania : Aktualności

Transkrypt

Invest in Pomerania : Aktualności
2009-11-12
Korweta GAWRON – zmarnowana szansa
Niedawno minął termin, w którym Agencja Rozwoju Przemysłu miała rozpatrzyć oferty kupna akcji
Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni (SMW). Wprowadzenie nowego inwestora na teren Stoczni
ma poprawić jej trudną sytuację. Mimo doniesień o zainteresowaniu kupnem SMW przez
francuskiego potentata zbrojeniowego DCNS, nadal nie wiadomo nic o wyniku prowadzonych przez
Agencję działań. Tymczasem wraz z przyszłością Stoczni pod znakiem zapytania staje los
budowanej tam polskiej korwety typu Gawron.
Program budowy korwet projektu 621 typu Gawron miał być przyszłością Polskiej Marynarki Wojennej. Obecnie, po
ośmiu latach, w Stoczni ukończono jedynie kadłub jednej jednostki, której przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Tyle
zostało z ambitnego planu, który przewidywał budowę 7 nowoczesnych okrętów mających sprostać wymaganiom
współczesnego pola walki i wprowadzić morskie siły zbrojne w dwudziesty pierwszy wiek.
Program budowy korwet - podejście pierwsze
Już raz polska Marynarka Wojenna podjęła próbę zrealizowania programu budowy korwet. Prace nad projektem
rozpoczęły się 1971 roku. Zakładano budowę 10 korwet koncepcyjnie bazujących na radzieckim projekcie 1124
Albatros - w nomenklaturze NATO ""Grisha"". Miały to być pierwsze w powojennej Polsce okręty wojenne, całkowicie
zaprojektowane i zbudowane w kraju. Jednostki miały spełniać zadania zwalczania okrętów podwodnych. Wynikiem
prac jest zwodowany w 1985 roku i służący do dzisiaj ORP ""Kaszub"". Jest to jednocześnie pierwszy i jedyny
egzemplarz tej konstrukcji, bowiem zamówienia na kolejne jednostki anulowano w 1989 roku i nie powrócono już do
projektu. W skutek przemian politycznych i trudności finansowych ORP ""Kaszub"" pozostał jedyną jednostką tego
typu pod polską banderą.
Historia lubi się powtarzać
W 1999 roku, po wstąpieniu Polski do NATO, rozpoczęto intensywne działania zmierzające do modernizacji Marynarki
Wojennej RP. W ramach tych działań rząd przyjął program rozbudowy floty wojennej na lata 2001-2006. Wkrótce do
służby polskiej marynarce weszły fregaty zdemobilizowane z amerykańskiej floty. Okręty typu Olivier Hazard Perry
zastąpiły służący do 2003 roku niszczyciel rakietowy ORP ""Warszawa"".
1
W ramach projektu rozbudowy floty zaplanowano także budowę serii nowych korwet wielozadaniowych. Okręty te
będąc jednostkami bardzo nowoczesnymi stałyby się trzonem polskiej floty. Projekt oznaczono numerem 621.
Program przewidywał budowę 7 jednostek, a na wykonawcę prac wybrano Stocznię Marynarki Wojennej w Gdyni. Już
w listopadzie 2001 roku podpisana została umowa na budowę korwet. Plan przewidywał konstrukcję najpierw 2,
a potem pozostałych 5 okrętów. Budowa pierwszego egzemplarza o nazwie ORP ""Ślązak"" i numerze stoczniowym
621/1 miała zostać ukończona w 2005 roku, a jej koszt wstępnie szacowano na 250 - 300 milionów złotych.
Ambitne złożenia
Polskie korwety miały być bardzo nowoczesnymi jednostkami. Projekt Gawrona oparty jest na koncepcji modułowej
MEKO A-100 z niemieckiej stoczni Blohm und Voss . Zastosowanie takiego rozwiązania wpływa na redukcję kosztów
budowy i utrzymania jednostki. Projekt przewiduje, że burty kadłuba i ściany nadbudówek okrętu odchylone będą od
pionu o kilka stopni, a w całej konstrukcji unikać się będzie kątów prostych. Takie rozwiązanie wymuszone jest przez
zastosowanie technologii ""stealth"" utrudniającej wykrycie przez radary. Długość korwety wynosi 90,1 metra
a szerokość 12,8 metra. Napęd okrętu stanowić będą dwa silniki diesla niemieckiej firmy MTU oraz amerykańska
turbina gazowa General Electric o mocy ok. 30000 KM. Oba systemy stanowić będą układ COMAG - napęd
dieslowo-gazowy, który pozwoli korwecie rozwinąć prędkość 30 węzłów. Okręt ma także być wyposażony
w zaawansowany system zarządzania i kontroli systemów okrętowych IMPS dostarczony przez holenderską firmę
Imtech. Pierwotne plany przewidywały także wyposażenie korwety w zintegrowany system walki oferowany przez
firmę Thales.
Wracamy do rzeczywistości
Program zainicjowany w 2001 roku już rok później został zredukowany najpierw do budowy dwóch a potem tylko
jednej jednostki projektu 621. Budowa korwet nigdy nie uzyskała statusu programu rządowego, przez co marynarka
wojenna musiała sama finansować budowę. Szybko okazało się, że marynarka nie jest w stanie udźwignąć ciężaru
finansowego takiej inwestycji. Postanowiono, więc że najlepszym rozwiązaniem będzie budowa jednej w pełni
wyposażonej jednostki oraz stworzenie możliwości zamówienia kolejnej. W wyniku braku płynnego finansowania
podpisywano kolejne aneksy do umowy, które przesuwały terminy oddania korwety najpierw na 2007, a potem 2012
rok.
W chwili obecnej w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni stoi kadłub jednej korwety. Jest on wyposażony jedynie
w urządzenia, które musiały być zainstalowane przed scaleniem poszczególnych elementów kadłuba. W środku
znajdują się między innymi turbiny i silniki. Okręt jest po wodowaniu technicznym i próbach przechyłowych.
Dotychczasowe prace pochłonęły już ok. 400 mln złotych. Kwota ta znacznie przekroczyła zakładany koszt, a do końca
prac jeszcze daleko. Szacuje się, że kompletne wyposażenie jednostki kosztować będzie kolejne 800 mln złotych.
Łączny koszt budowy wynoszący 1,2 mld złotych to kwota, za którą można zbudować dwie kompletnie wyposażone
korwety w niemieckich stoczniach, albo dużo większą jednostkę - fregatę.
Na wzrost kosztów wpłynęły przede wszystkim niesystematyczne finansowanie i zawieszenie realizacji projektu.
Oznacza to, że prace są wykonywane tylko wtedy, kiedy pojawiają się pieniądze. Rocznie z budżetu MON
przeznaczano na ten cel ok. 70 mln złotych. Jest to kwota niewystarczająca, pozwalająca na wykonanie jedynie
najprostszych prac. Tak powolny postęp w budowie okrętu grozi tym, że urządzenia zamontowane wewnątrz kadłuba
stracą gwarancję zanim okręt wejdzie do służby. Tymczasem nie podpisano jeszcze umowy na dostarczenie
zintegrowanego systemu uzbrojenia. Ze względu na brak środków finansowych istnieje ryzyko, że korweta zamiast
w nowoczesny sprzęt, wyposażona zostanie w uzbrojenie produkcji rosyjskiej, zdemontowane z innych jednostek.
Gawron zatopił Stocznię Marynarki Wojennej
Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni zainwestowała w 2001 roku dużo pieniędzy w przygotowanie infrastruktury
potrzebnej do realizacji zamówienia na pierwotnie planowanych 7 korwet. Utworzono specjalne konsorcjum
składające się z firm krajowych i zagranicznych oraz zarezerwowano dużą część mocy produkcyjnych na potrzeby
projektu. Decyzja o drastycznym ograniczeniu ilości zamówionych jednostek spowodowała zagrożenie płynności
finansowej SMW. W części stoczni stały puste doki, które zarezerwowano na potrzeby realizacji projektu 621. Stoczni,
2
której inwestycje zwróciłyby się dopiero po oddaniu trzech jednostek w 2003 roku, zagroziły masowe zwolnienia.
W 2005 roku Stocznia została skomercjalizowana i poddana reorganizacji. Pozwoliło jej to realizować zamówienia
cywilne. Działania okazały się skuteczne tylko w ograniczonym zakresie. Dziś SMW stoi przed groźbą bankructwa.
Zarząd planuje grupowe zwolnienia, a Agencja Rozwoju Przemysłu, która posiada ok. 99 procent akcji spółki, szuka
inwestora, który uratowałby to, co ze stoczni zostało. Niedawno minął termin rozpatrzenia ofert kupna akcji SMW. Na
sprzedaż wystawiono ponad 90 procent udziałów. Według doniesień prasowych zainteresowanie wyraził francuski
koncern zbrojeniowy DCNS. Jaka będzie przyszłość polskiej korwety, gdy stocznia zostanie przejęta przez
zagranicznego inwestora? I kto będzie realizował potrzeby remontowe Marynarki Wojennej RP? Odpowiedzi na te
istotne pytania przyniesie czas.
Michał Kacprowicz
Autor
MK
3

Podobne dokumenty