Żywiec coraz bardziej zielony

Transkrypt

Żywiec coraz bardziej zielony
18
PULS BIZNESU, 16-18 MAJA 2014
Firma&Ekologia
Unia Europejska dodała
Debata Gdyby nie 10 lat w UE, to oddychalibyśmy
brudniejszym powietrzem, firmy pożerałyby mnóstwo
prądu, a planowanie dotyczyłoby najdalej… jutra
Magdalena
Graniszewska
[email protected] % 22-333-98-29
O tym, co polskiej energetyce dało wejście Polski do Unii Europejskiej, debatowaliśmy w zeszłym tygodniu z Agatą
Staniewską, ekspertem w departamencie energii i zmian klimatu Konfederacji
Lewiatan, Rafałem Nowakowskim,
analitykiem w departamencie regulacji
i legislacji PGNiG Termika, Arkadiuszem
Sekścińskim, wiceprezesem Polskiego
Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej,
Andrzejem Kassenbergiem, prezesem
Instytutu na rzecz Ekorozwoju, oraz
z Krzysztofem Księżopolskim, ekspertem Ośrodka Analiz Politologicznych
Uniwersytetu Warszawskiego.
Wraz z naszym partnerem — Green
Cross Poland, czyli polskim oddziałem
globalnej organizacji ekologicznej Green
Cross International — pytaliśmy o to, co
polska energetyka dzięki Unii zyskała, a co
straciła, a także o to, gdzie powinna być
za 10 lat.
Wniosek? Polska energetyka zaszła już
daleko, ale droga jeszcze długa.
Powietrze skorzystało
— Gdybyśmy nie weszli do Unii, to firmy
same z siebie nie inwestowałyby tak intensywnie w projekty i instalacje o charakterze środowiskowym. Coś by się w tej
kwestii działo, ale na pewno nie w takim
tempie, jakie widać było po wstąpieniu
do UE — mówił Rafał Nowakowski, jedyny w gronie debatujących przedstawiciel
firmy energetycznej, opierającej działalność przede wszystkim na węglu (PGNiG
Termika to największy zespół elektrociepłowni w Polsce).
Rafał Nowakowski wie, co mówi. PGNiG
Termika zainwestowała w ostatnich latach
800 mln zł w przedsięwzięcia przyjazne
środowisku, przy czym część pieniędzy
dostała z Unii.
Na inwestycje wymuszone przez Unię
zwróciła też uwagę Agata Staniewska.
Skorzystało na nich polskie powietrze — sama
energetyka zredukowała emisję tlenków siarki o 35 proc., a tlenków azotu o 15 proc.
— Regulacje unijne spowodowały też to,
że odbiorcy energii zaczęli się restrukturyzować i inwestować po to, by zracjonalizować zużycie prądu. A mniejsze zużycie
prądu czyni gospodarkę bardziej konkurencyjną — przekonywała Agata Staniewska.
Wtórował jej Andrzej Kassenberg.
— Narzucone przez Unię standardy
związane z efektywnością energetyczną
sprawiły, że nasz kraj, rozwijając się, zużywa wciąż tyle samo energii i w mniejszym
stopniu wpływa na środowisko. To ogromny sukces, choć wciąż jest wiele do zrobienia — podkreślił Andrzej Kassenberg.
Odnawialni dostali szansę
Arkadiusz Sekściński, reprezentujący firmy
wiatrowe, czyli tę z technologii odnawialnych, która dotychczas rozwija się w Polsce
najlepiej, widzi w Unii przede wszystkim
podstawę istnienia swojej branży.
— Bez impulsu ze strony UE energetyka
odnawialna w Polsce nie miałaby szans na
rozwój. Nie miałaby też tej szansy bez systemu wsparcia w postaci zielonych certyfikatów, wzorowanego przecież na rozwiązaniach unijnych. Do tego Unia dała nam
wsparcie finansowe, a za tym wsparciem
popłynął kapitał zagraniczny i know-how
— zauważył Arkadiusz Sekściński, który
dzięki Unii reprezentuje dziś branżę dysponującą 3,4 tys. MW mocy zainstalowanej i 20 mld zł inwestycji.
Andrzej Kassenberg zwrócił uwagę, że
będąc poza Unią, Polska musiałaby znacznie ostrzej konkurować na rynkach zagranicznych.
— W związku z tym szukalibyśmy intensywnie oszczędności, również w energetyce. Kapitał w dyspozycji polskich firm,
gospodarstw domowych i samorządów
byłby mniejszy, trudniej byłoby go zatem
przeznaczać na inwestycje w efektywność energetyczną lub w rozwiązania
przyjazne środowisku — argumentował
Andrzej Kassenberg.
Jeszcze szersze spojrzenie, bo geopolityczne, przyjął Krzysztof Księżopolski.
Wejście Polski do Unii i wynikające z niego
przekształcenia w naszej energetyce uznał
po prostu za efekt zastąpienia polityki bloku radzieckiego polityką państw zachodnich.
— Unia prowadzi politykę oszczędzania
surowców energetycznych. Tymczasem
blok wschodni, do którego należeliśmy,
surowców zawsze miał pod dostatkiem
— tłumaczył Krzysztof Księżopolski.
Grupa Żywiec, która sprzedaje piwo m.in. pod markami Heineken, Warka, Tatra,
Specjal, Strong i Leżajsk, ma
ambicje, żeby oprzeć działalność wyłącznie na odnawialnych źródłach energii, czyli
prądzie z elektrowni wiatrowych, wodnych i farm fotowoltaicznych.
— Dzięki temu 100 proc.
energii elektrycznej wykorzystywanej przez pięć browarów
grupy będzie pochodziło ze
źródeł odnawialnych. Dojdzie
12
proc. Taki był udział energii
odnawialnej w całościowym
zużyciu energii w Polsce w
2012 r. (dane GUS). Średnia
dla UE przekroczyła już 20 proc.
do tego jeszcze w tym roku
— deklaruje Jarosław Gryka,
który w Żywcu zajmuje się zakupem energii.
— Rocznie Żywiec zużywa
70 GWh energii elektrycznej,
a już ponad 58 GWh pochodzi
z energii odnawialnej — dodaje Maciej Michalski, dyrektor
w PGE Obrót, która jest dostawcą prądu dla browarów.
[FOT. WM]
Brukselski chaos przeszkadza
Myślenie długoterminowe musimy jednak jeszcze mocno poćwiczyć. W jego
Żywiec coraz bardziej zielony
Jeszcze w tym roku
producent piwa
zamierza całkowicie
przejść na odnawialne
źródła energii.
PLUS CZY MINUS:
O energetycznych
plusach i minusach
wynikających
z wejścia Polski
do Unii Europejskiej
debatowali: Agata
Staniewska, ekspert
w departamencie
energii i zmian
klimatu Konfederacji
Lewiatan, Rafał
Nowakowski,
analityk w departamencie regulacji
i legislacji PGNiG
Termika, Arkadiusz
Sekściński,
wiceprezes
Polskiego
Stowarzyszenia
Energetyki
Wiatrowej, Andrzej
Kassenberg,
prezes Instytutu
na rzecz Ekorozwoju,
oraz Krzysztof
Księżopolski, ekspert
Ośrodka Analiz
Politologicznych
Uniwersytetu
Warszawskiego.
Debatę zorganizował „PB” wraz
z Green
Cross Poland.
Skąd pewność, że kupowana energia pochodzi akurat ze
źródeł odnawialnych? Grupa
PGE wytwarza przecież prąd
i na bazie węgla, i gazu, i dzięki wiatrakom.
— Można zaoferować klientowi
produkt, gwarantujący klientowi,
że prąd pochodzi np. z konkretnej elektrowni wiatrowej. Taki
produkt często kosztuje więcej
— wyjaśnia Piotr Ostaszewski,
prezes Energii dla Firm, niezależnego dostawcy energii.
Do wyprodukowania 1 litra
piwa Żywiec potrzebuje średnio 0,0610 kWh energii elektrycznej. Najmniej, bo zaledwie
0,0560 kWh energii, potrzebuje browar w Elblągu, którego
taśmy opuszcza m.in. piwo regionalne Specjal. [GRA]
niedostatkach, czyli braku np. strategii
energetycznej, Agata Staniewska widzi
przyczynę chaosu w polskiej energetyce.
A ten chaos jest jeszcze pogłębiany przez
niekonsekwentną politykę energetyczną
prowadzoną przez Brukselę.
— Europejska energetyka ma dziś do
czynienia z politycznym galimatiasem.
Z jednej strony Bruksela liberalizuje rynek
energii, ale z drugiej strony tworzy regulacje, które tej liberalizacji przeszkadzają.
Czyli np. pakiet klimatyczny albo subsydia dla energetyki odnawialnej. Jedno
z drugim po prostu nie gra — zauważyła
Agata Staniewska.
Rezultat jest taki, że nowe inwestycje
energetyczne są w całej w Europie wstrzymane, elektrownie gazowe — czyli te rela-
Innowacje
Polacy walczą w wyścigu eko-aut
W
Rotterdamie ruszyła impreza Shell Ecomarathon, w której ponad 200 drużyn
z Europy i Afryki walczy o tytuł najbardziej ekonomicznego auta świata. W tym roku startuje
dziesięć ekip z Polski. Wszystkie drużyny złożone
są ze studentów lub uczniów. Tegoroczny wyścig
potrwa do 18 maja. Zawody odbywają się z podziałem na kategorie, osobno startują więc auta
z napędem spalinowym, a osobno — z elektrycznym — podała agencja Newseria.
— Szukamy sposobu, by przejechać jak najwięcej kilometrów na jednostce energii. Nasz
nieoficjalny rekord Polski to przebycie pięciu
kilometrów na jednej kilowatogodzinie. Przy
obecnych cenach energii koszt pokonania
550 km wyniósłby w takim przypadku 1 zł
— tłumaczy Mateusz Wąsik, student Politechniki
Śląskiej, reprezentant zespołu Smart Power.
Jeszcze lepsze efekty można uzyskać przy zasto-
sowaniu w konstrukcji pojazdu paneli fotowoltaicznych. Umożliwiają one przejechanie na jednej
kilowatogodzinie nawet tysiąca kilometrów.
— W tym roku w naszym aucie zastosujemy już
panele słoneczne, liczymy więc, że nasz wynik wyniesie około 700-800 km — mówi Mateusz Wąsik.
W kategorii pojazdów spalinowych, zużywając
porównywalną ilość energii, można przejechać
około 500 km. [DI]
334,2
km Tyle na jednym litrze paliwa przejechał
ubiegłoroczny zwycięzca w kategorii Urban
Concept Gasoline. Jego autorem był zespół
SKAP z Wydziału Mechanicznego Energetyki
i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej.