pobierz plik - Bernard Nowak
Transkrypt
pobierz plik - Bernard Nowak
TRASA PIĄTA Plac Władysława Łokietka – Ulica Lubartowska – Kościół pw. św. Mikołaja – Fabryka Wag Wilhelma Hessa – Dawny Szpital Żydowski – Wyższa Szkoła Rabinacka – Trzy cmentarze: unicki – żydowski – katolicki : Mogiły Żołnierzy AK – Pomnik ułanów księcia Poniatowskiego – Pomnik szwedzki – Kościół pw. św. Eliasza Proroka – Pałac Krebsa – Ulica Szewska – Ulica i Górka Świętoduska – Kościół pw. św. Józefa (Karmelitów) – Kamienice przy ulicy Świętoduskiej – Pomnik ku Czci Ofiar Getta – Ulica Przystankowa (W. Bajkowskiego) PLAC KRÓLA W. ŁOKIETKA Stosunkowo niewielki placyk przed Bramą Krakowską nazwano imieniem króla Władysława Łokietka w 1917 r., by w 600. rocznicę nadania Lublinowi praw miejskich uczcić jego pamięć. Plac dawno stracił pierwotny charakter. Dla przyjezdnych, którzy nie mogą pamiętać znajdującego się tu do niedawna ronda komunikacyjnego, plac przypomina raczej poszerzoną ulicę, powstałą w wyniku skrzyżowania pięciu tras. Jego rola i kształt zmieniły się na przestrzeni wieków w zasadni- czy sposób. Stąd, powtarzając legendarny motyw czarciej łapy, rozchodzi się pięć ulic Starego Miasta i nowszego Lublina. Są to – licząc od prawej – ul. Lubartowska, Krakowskie Przedmieście, ul. Gabriela Narutowicza, Kardynała Wyszyńskiego i Podwale. Jeśli by wziąć pod uwagę również ul. Żmigród, wówczas łapa lubelskiego czarta miałaby (demonologia nie wyklucza takich przypadków) palców sześć!… Wiemy, że w wieku XVI plac pełnił funkcję targowiska, zwanego Korce. Nazwa pochodziła od miary jednost- Kiedy wyjdziemy przez Bramę Krakowską na plac króla Władysława Łokietka, zobaczymy przed sobą kremowo-żółty budynek Ratusza. Z tego miejsca rozchodzą się – niczym palce czarciej łapy – główne ulice Nowego Miasta. Magistrat widziany z ul. Królewskiej, widokówka z 1910 r. 220 3 4 5 2 1 Przedwojenna panorama północnej części miasta. Niezabudowany klin to Górka Świętoduska (1); po lewej kościół Karmelitów pw. św. Józefa (2), dwór Chrzanowskich (3), widoczny klasztor i kościół p.w. św. Eliasza (4). W prawym rogu kościół pw. św. Mikołaja na Czwartku (5) kowej zboża, którym tu m.in. handlowano. Z czasem nazwa rozciągnięta została na ulicę, którą w XVII w. nazywano Lwowskim Przedmieściem, a ostatecznie – Królewską, dla upamiętnienia pobytu w Lublinie w 1810 roku króla saskiego, Fryderyka Augusta. Według niektórych źródeł król zatrzymać się miał w jednym ze znajdujących się przy dzisiejszej ul. Królewskiej pałaców. Powstanie placu wiązało się z dekretem Zygmunta Augusta (1558 r.), wprowadzającym zakaz zabudowywania terenów w pobliżu murów miejskich, a tym samym również przed Bramą Krakowską. Podobnie miała się rzecz z Górką Świętoduską. Uzasadniano to względami obronności (czyste przedpole) oraz obawą przed powtórzeniem się sytuacji, jaka miała miejsce w 1557 r., kiedy to ogień przerzucił się przez usytuowane przy murach miejskich drewniane domy na budynki znajdujące się wewnątrz obwarowań – i większość z nich zniszczył do szczętu. Plac nazywano więc najpierw Korce, potem – Królewski, wreszcie Króla W. Łokietka. W czasie II wojny był to Mainzer Platz – Moguncki, przywołujący pamięć wójta pochodzenia niemieckiego, Franczka (Franciszka) z Moguncji, dla podkreślenia rzekomej niemieckości Lublina… W roku 1953, a dokładnie 21 lipca, w związku z wprowadzaniem w mieście trakcji trolejbusowej, na środku placu powstało rondo komunikacyjne. Biegnąc w prawo i w dół, biorąca swój początek przy Ratuszu ul. Lubartowska posiada zaledwie XIX-wieczną metrykę. Nad pracami związanymi z wytyczaniem Nowej Drogi czuwali książę Konstanty oraz namiestnik gen. J. Zajączek, doceniający rangę drugiego co do wielkości miasta Kongresówki 221 ULICA LUBARTOWSKA Plac W. Łokietka i początek Krakowskiego Przedmieścia stanowi miejsce różnorakich działań. Na zdjęciu eko-instalacja Prawa miejskie nadał Lublinowi król Władysław Łokietek Zlikwidowano je dopiero w 1997 r., kiedy to pierwszy odcinek Krakowskiego Przedmieścia zamknięto dla ruchu kołowego, tworząc w tym miejscu deptak dla pieszych. Od tego czasu pas ruchu kołowego biegnie tylko przez środek placu Łokietka, wiążąc w jedną nitkę ulice Królewską i Lubartowską. ULICA LUBARTOWSKA Pierwsza ulica w prawo, opadająca dość stromo w dół (na północ) nosi nazwę Lubartowska – od oddalonego o 26 km historycznego miasteczka Lubartów. Gdy stoimy u jej początku, uderza nas zachęcająca do rozstawienia sztalug malowniczość tego wyjątkowego, wydłużonego wnętrza ulicy o kolejno otwierających się sekwencjach widokowych. Najpierw trakt spada stromo w dół, potem łagodnie wznosi się, aż do niknącej w koronach drzew dalekiej rogatki… Lubartowska stanowi główną oś komunikacyjną dla północnych dzielnic, wśród których należy wymienić związane niegdyś z farą pw. św. Michała Probostwo, zaś dalej Czwartek z ko- Przed II wojną ul. Lubartowska w dużym stopniu zamieszkana była przez polsko-żydowską biedotę. W czasie wojny środkiem ulicy przebiegała granica getta, które zajmowało tereny wokół Zamku. Dzisiaj, prowadząc w kierunku bazaru, staje się powoli jedną z handlowych ulic miasta Zygmunt August wprowadził zakaz zabudowywania terenu w pobliżu murów ściołem pw. św. Mikołaja oraz Bursaki, a na prawo od nich Ponikwodę oraz Kalinowszczyznę. Trudno uwierzyć, że ulica o tak wyrazistym klimacie, ma metrykę zaledwie XIX-wieczną. Tę najprostszą drogę na Lubartów wytrasowano podczas porządkowania miasta we wczesnej dobie Królestwa Kongresowego. Czuwali nad tym osobiście wielki książę Konstanty i namiestnik gen. Józef Zajączek, do-ceniający rangę drugiego co do wielkości (po Warszawie) miasta Kongresówki. Zgodnie z projektem arch. Aleksandra Groffe, rządowego inspektora dróg i mostów, przedłu- 222 ULICA LUBARTOWSKA dzisiejszej ul. Probostwo. Ślady tego traktu są nadal do odczytania: to ul. Wodopojna oraz krótka uliczka Browarna, położona po drugiej stronie doliny Czechówki, łącząca się z ul. Probostwo. Warto przy okazji zauważyć, jak wraz ze zmianą traktu zmienił się również sam Dys, który z ważnego gospodarczo miasteczka stał się z czasem małą wioską. O jej dawnym znaczeniu oraz obrotności mieszkańców, w tym ich talentach handlowych, przewyższających nawet Izraelitów, świadczy już tylko zanotowane przez etnografów powiedzenie: Pewien chłop z Dysa przedał Żydowi psa za lisa. Idąc ulicą Lubartowską w dół, minąwszy Górkę Świętoduską, napotykamy po prawej stronie schodzącą łukiem aż pod Zamek ul. Kowalską. Biegnie ona u podnóża rozebranych dziś w dużym stopniu, a w pozostałej części niewidocznych murów obronnych Starego Miasta. Na placu Zamkowym ulica Kowalska przechodziła w Szeroką, która do II wojny światowej stanowiła główny trakt dzielnicy żydowskiej. Kilka kroków za skrzyżowaniem LuUlica Lubartowska z mostkiem na Czechówce, bartowskiej z al. Tysiąclecia, na kamieakwarela C. Stefańskiego, lata 20. XIX w. nicy Lubartowska 24, widnieje tablica żono utworzoną jeszcze w ramach dzia- upamiętniająca miejsce zamieszkania łalności Komisji Boni Ordinis ul. Nową francuskiej pisarki narodowości żydoważ ku rogatkom lubartowskim, wzno- skiej, absolwentki Liceum im. Unii Lusząc jednocześnie most na płynącej dziś belskiej, pochodzącej z Lublina Anny Langfus (1920-1966). Po zakończeniu podziemnym kanałem rzeczce Czechówce. Tym samym wyeliminowano wojny pisarka wyjechała do Francji; tam z ruchu stary gościniec, wiodący w kie- powstały jej najważniejsze książki: Sól runku popularnej w owym czasie miej- i siarka oraz Bagaże z piasku. Za drugi scowości Dys, który prowadził w stronę Ulica Kowalska oraz widniejąca w dali bryła Zamku zostały narysowane przez A. Lerue z miejsca zasłoniętego dziś kamienicą Lubartowska 21 KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA W okresie międzywojennym ul. Lubartowska była zamieszkana przez polską i żydowską biedotę. W czasie wojny ulica stanowiła granice getta. Przedwojenna kartka pocztowa z tytułów autorka otrzymała w 1962 r. Nagrodę Goncourtów. Tłumaczenie pierwszej powieści ukazało się w języku polskim pod tytułem Skazana na życie. KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA O kościele pw. św. Mikołaja – świątyni usytuowanej na szczycie naturalnego wzniesienia, wspomina w połowie XV w. J. Długosz. Czwartek to miejsce wczesnej osady handlowej, usytuowanej przy starym trakcie ruskim. Jej początki datuje się na VI w. Właśnie od nazwy dnia targu opatrzono całą osadę – oczywiście już po wprowadzeniu chrześcijańskiego kalendarza – mianem Czwartek. Według wiarygodnych przypuszczeń, zanim wystawiono tu świątynię murowaną, istniał na tym samym wzgórzu kościół drewniany, być może poprzedzony również budowlą pogańską. Ponoć to w tym miejscu, na predestynowanym poniekąd dla obrządków wzniesieniu, chrzczono w roku 986 pogańskich mieszkańców dzielnicy. Dziś warto tam dotrzeć także dlatego, że rozciągający się ze wzgórza widok na Stare Miasto należy niewątpliwie do atrakcyjnych, a jest mniej popularny niż inne lubelskie panoramy. Fragment sztychu A. Hogenberga z T(uris) S(anct) Nicolai, czyli widocznym obok kaplicy Trójcy Świętej i donżonu kościołem pw. św. Mikołaja. Poniżej, oznaczona numerem 19, cerkiew. Cały teren otaczają jeszcze wtedy bagna W kamienicy Lubartowska 18 (dziś 24) urodziła się i mieszkała Anna Langfus. Miejsce upamiętnia dziś wmurowana staraniem Teatru NN tablica Najstarsze dokumenty dotyczące Czwartku pochodzą z roku 1424 i potwierdzają istnienie wcześniejszej drewnianej kaplicy. Murowany kościół powstał dopiero w 2. poł. XVI w., zaś widoczne w jego wnętrzu cechy renesansu lubelskiego są rezultatem późniejszej przebudowy, której dokonano w latach 1600-1620. Zasłonięty częściowo murami Zamku, widoczny z lewej strony, kościół pw. św. Mikołaja na obrazie Philipa Dombecka Wjazd generała Zajączka 223 224 KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA Rzut jednonawowego kościoła zaprojektowanego w 1615 r. przez muratora Piotra Traversi Autorem sztukaterii sklepiennych jest znany lubelski murator Piotr Traversi. Przy świątyni, w murowanym domu, istniały wtedy szkoła oraz szpital-przytek, mogący pomieścić dziesięcioro ubogich. W latach 1630-1644, za czasów proboszcza Walentego Turoboyskiego, kościół rozbudowano w kierunku zachodnim; wówczas podwyższono jednocześnie zakrystię. Nawa kościoła. Widoczne: ambona oraz balaski, zostały ufundowane przez pracowników Fabryki Wag Obecna klasycystyczna fasada pochodzi z czasów kolejnej przebudowy, która miała miejsce w latach 1873-1874. Wzniesiono wtedy przedsionek przy zakrystii oraz wymieniono dach i sygnaturkę. We wnętrzu kościoła zbudowano chór muzyczny. Ważne prace budowlane przeprowadzono również w roku 1900. Pojawiła się wówczas kruchta frontowa oraz przerobiony na kaplicę przedsionek. Wtedy też kolejny raz wymieniono sygnaturkę, zaś wnękę w fa-sadzie ozdobiono wizerunkiem Świętego Mikołaja. Do cenniejszych obiektów wyposażenia kościoła należy ołtarz główny z XVIII w., przeniesiony z kościoła Kapucynów. Zwraca tu uwagę m.in. figura Widok z murów Zamku: dzielnica Czwartek z kościołem pw. św. Mikołaja (1). Z lewej: kościół pw. św. Eliasza (2) i budynek Telekomunikacji (3). Na horyzoncie bloki dzielnicy Czechów (4) 4 2 KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA Św. Mikołaj, figura w ołtarzu głównym. Święty to nie tylko fundator prezentów, ale także patron złodziei i upadłych kobiet (wyciągał je z mizerii fundując im posag) Sklepienie nawy kościoła św. Mikołaja, dekoracja w stylu rene-sansu lubelskiego, autorstwa P. Traversiego św. Mikołaja z 1. poł. XVII oraz Pieta z 2. poł. XVIII w. Tabernakulum, z widocznym motywem kielicha, wykonane zostało dopiero w 2. poł. XIX w. Ołtarz boczny południowy, pw. św. Walentego, z centralnie umieszczonym obrazem św. Małgorzaty Marii Alacoque, pochodzi najprawdopodobniej z wieku XVII. Także w tym kościele przechowywane są relikwie św. Walentego, uchodzącego w świeckiej obyczajowości Zachodu za patrona zakochanych. Siedemnastowieczny jest również ołtarz północny, ozdobiony późniejszym, dziewiętnastowiecznym wyobrażeniem Trójcy Świętej. Z początku XX stulecia pochodzą: żeliwna balustrada przed ołtarzem głównym, ambona oraz chrzcielnica, ufundowane przez pracowników Fabryki Wag Wilhelma Hessa. Natomiast figura Chrystusa, umieszczona na belce tęczowej, wykonana została na przełomie pierwszej i drugiej dekady XVII w. Na odnotowanie zasługuje ponadto marmurowe epitafium poświęcone proboszczowi Walentemu Turoboyskiemu (zm. w 1673 r.), Tablica epitafijna proboszcza Walentego Turoboyskiego a także osiemnastowieczny obraz patrona kościoła, św. Mikołaja. Z naczyń liturgicznych do cenniejszych (zm. 1673 r.) 3 1 225 226 KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA Kościół pw. św. Mikołaja to najstarsza świątynia Lublina. Widok od strony Zamku – na pierwszym planie dzwonnica oraz (z prawej) kapliczka należy srebrny ze złoceniami kielich mszalny z pateną z końca XVII w., opatrzony na stopie napisem: Św. Mikołaj. Świątyni towarzyszy dzwonnica z ok. 1800 r. oraz wzniesiona sto lat później plebania. Ogrodzenie kościelne zbudowano na przeł. XIX i XX w., wg proje-ktu F. Majewicza. W pobliżu zespołu kościelnego, przy ul. Szkolnej, znajduje się okazały gmach XXI Liceum Ogólnokształcącego im. św. Stanisława Kostki. Placówka została założona w l. 20. XX w., z inicjatywy biskupa Mariana L. Fulmana, pierwszego wielkiego kanclerza KUL. Stąd wywodzi się jej potoczna nazwa – biskupiak. Czwartek był wielokrotnie niszczony. Dlatego – Ołtarz boczny; obraz przedsta- poza samym kościołem – nie zachowała się tu stara wia mistyczkę, św. Małgorzatę zabudowa. W XIX w. zaczęto w jego obrębie wznoMarię Alacoque (1647-1690) sić domy o charakterze dworkowym. Pod koniec KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA – FABRYKA WAG W. HESSA ciąg działek położonych wzdłuż ul. Lubartowskiej. Do końca stulecia zabudowa przyuliczna nie miała charakteru zwartego; zarówno front, jak i tyły zajmowały budynki produkcyjne. Dopiero z początkiem XX w. przystąpiono do architektonicznego organizowania pierzei ul. Lubartowskiej, wznosząc ciąg kilkukondygnacyjnych budynków, od nr. 58. do 62. Wygląd ówczesnych zabudowań, opartych Wzgórze Cwartek. W środku, po lewej stronie, kościół pw. św. Mikołaja. Jasnoamarantowy dach to tzw. biskupiak, gimnazjum aż o ul. Sierocą, odpowiadał ogólnie stanowi i liceum im. św. Stanisława Kostki obecnemu. XIX w. powstał też na wzgórzu szereg czynszowych Po przeciwnej stronie (nry 75A i 77), na kamieniczek, zajętych przede wszystkim przez żydowską ludność zamieszkującą okolice Zamku i ul. miejscu dawnych koszar Lubartowskiej. Gdy w czasie ostatniej wojny Żydów artyleryjskich, powstał z dzielnicy wysiedlono, domy i domki popadły w ru- około 1913 r. nowy wyinę i w większości zostały rozebrane. dział akładu. Szczytowo Dziś przeważają tu wielkopłytowe bloki mieszkalne oraz współczesne domy jednorodzinne. (DAWNA) FABRYKA WAG W. HESSA Rok 1879 to początek lubelskiej działalności amerykańskiego Czecha, Wilhelma Hessa. Swoją biznesową aktywność rozpoczął od uruchomienia małego zakładu naprawy wag, aby już przed I wojną stać się właścicielem największej fabryki wag uchylnych w Polsce. Ubiegając się w 1884 r. o pozwolenie na budowę, Hess rekomendował się już brązowym medalem Dobrze znane wagi uchylne otrzymanym na wystawie w Moskwie. Dla pozyska- pochodziły z fabryki założonej nia terenów pod fabrykę wykupił w latach 80. XIX w. przez Czecha W. Hessa Widok na dachy i wieże Lublina od strony dzielnicy Czwartek. Fotografia Jana Bułhaka 227 228 FABRYKA WAG W. HESSA U góry: kartka z katalogu handlowego Fabryki Wag W. Hessa, u dołu: etykieta Fabryki usytuowana dawna hala produkcyjna otrzymała secesyjny kostium architektoniczny. Podczas I wojny Rosjanie wywieźli 60% urządzeń fabrycznych. Na dodatek, w 1920 r., zakład spłonął; działalność wznowiono w 1927 r., ale kryzys lat 30. oraz trudności w pozyskiwaniu rynków wkrótce spowodowały jego upadek. W 1934 r. działalność podjął syn Wilhelma, Karol Hess, który nadal posługiwał się dobrze już znaną marką Fabryka Wag W. Hess. Tuż przed II wojną firmę przejęli bracia Krzyszkowscy, którzy także pozostali, aż do roku 1939, przy jej dawnej nazwie. Po wojnie, aktem nacjonalizacji, z trzech za- Współczesny wygląd wybudowanej w 1912 r. hali fabryki. W momencie wprowadzenia wag elektronicznych zakład mógł wynająć część pomieszczeń na działalność innych firm kładów utworzono w roku 1947 jedną Lubelską Fabrykę Wag. Fabryka istniała do początku lat 90. XX w., zaopatrując w swe urządzenia m.in. sklepy spożywcze w całej Polsce. Dzisiaj fabryki wag już tutaj nie ma. Nowe technologie produkcji nie wymagają ani tak wielkiej powierzchni użytkowej, ani tak licznych, jak niegdyś, pracowników. Lubelskie Fabryki Wag FAWAG SA przeniosły się na ulicę Łęczyńską, gdzie produkowane są wagi elektroniczne. W dawnym układzie fabryki przy ul. Lubartowskiej łatwo rozpoznajemy jej dzisiejszy wygląd DAWNY SZPITAL ŻYDOWSKI – WYŻSZA SZKOŁA RABINACKA DAWNY SZPITAL ŻYDOWSKI W sąsiedztwie Fabryki Wag, przy ul. Lubartowskiej 81/83 wybudowano w latach 1884-1886, z funduszy gminy, szpital żydowski wg projektu M. Jarzyńskiego. Do zespołu należy też budynek gospodarczy z 1886 r. Początkowo szpital miał zaledwie 40 łóżek. Placówkę sukcesywnie rozbudowywano; na wyposażenie łożyli zamożni Żydzi; łóżka i aparatura posiadały tabliczki z nazwiskami fundatorów. Z lecznicą związani byli najwybitniejsi lekarze Lublina – Jakub Cynberg, Marek Arnsztajn, Salomon Prussak czy Hersz Mandelbaum. W okresie międzywojennym szpital uchodził za jeden z najlepiej wyposażonych w Polsce. W czasie okupacji został w znacznym stopniu obrabowany, lecz mimo to – w ekstremalnych warunkach getta – działał dalej. Służył nie tylko chorym, ale także ukrywającym się Żydom. W marcu 1942 r., podczas akcji likwidacyjnej lubelskiego getta, hitlerowcy zamordowali na terenie szpitalnym oraz w okolicach Dysa większość chorych i personelu. Mord ten upamiętnia tablica znajdująca się na starym budynku szpitalnym. WYŻSZA SZKOŁA RABINACKA Za szpitalem, idąc w kierunku północnych rogatek Lublina, natrafiamy na okazały gmach dawnej wyższej szkoły talmudycznej, tzw. rabinackiej, Jeszywas Chachmej (Szkoły Mędrców). Gmach wzniesiono w l. 1924-1930, z inicjatywy rabina Majera Jehudy Szapiro. Działkę darował Szmul Ajchenbaum, zaś projekt wykonał arch. Agenor Smoluchowski. W budynku uczelni, oprócz sal wykładowych i biblioteki z czytelniami, mieścił się także internat. Obok szkoły urządzono ogród spacerowy dla wykładowców i studentów. W budynku funkcjonowała też synagoga, służąca nie tylko studentom, ale także okolicznym mieszkańcom wyznania mojżeszowego. Atrakcją jesziwy (niemal turystyczną) była makieta świątyni jerozolimskiej oraz jeden z najbogatszych Istniejący do dziś w górnym biegu ul. Lubartowskiej dawny szpital żydowski zbudowano pod koniec XIX w. z funduszy zebranych przez gminę. Fotografia z pocz. XX w. Wilhelm Hess w swoisty sposób reklamujący jedną ze swoich wag. Kartka z katalogu handlowego Tradycja szkoły talmudycznej sięga czasów nowożytnych; powołał ją Zygmunt August, wydając w tym celu specjalny przywilej Marek Arnsztajn, mąż poetki, wybitny lekarz lubelski, związany ze szpitalem żydowskim 229 230 WYŻSZA SZKOŁA RABINACKA – TRZY CMENTARZE Budynek wyższej szkoły rabinackiej przy ul. Lubartowskiej 85 w Polsce księgozbiorów judaistycznych, niestety zaginiony podczas wojny. Jeszywas Chachmej Lublin zaliczano do najnowocześniejszych tego typu szkół na świecie, zaś jej absolwenci byli poszukiwanymi rabinami. Po II wojnie światowej obiekt stał się siedzibą Akademii Medycznej, podczas gdy tradycję i nazwę szkoły przejęła uczelnia rabinacka w Detroit (USA). W 2003 r. zwrócono budynek Gminie Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, której część stanowi filia lubelska. 22 stycznia 2006 roku otwarto wyremontowaną siedzibę lubelskiej filii Gminy Wyznaniowej Żydowskiej oraz małą, ulokowaną na parterze budynku, synagogę. Na uroczystoścć przybyli przedstawiciele spo-łeczności żydowskiej, także polskich, lubelskich środowisk uniwersyteckich i kulturalnych. Wśród nich wypada choćby wymienić: naczelnego rabina Polski, Michaela Schudricha, który przywiózł zwoje Tory, Piotra Kadlčika, Romana Litmana, ambasadora Izraela Davida Pelega, arcybiskupa Józefa Życińskiego, Andrzeja Boubleja (przedstawiciela arcybiskupa prawosławnego Abla) oraz przedstawicieli władz miejskich i samorządowych. Licznie przybyli też mieszkańcy Lublina. Po ceremonii i przybiciu do framugi drzwi mezuzy w domu modlitwy odbyło się popołudniowe nabożeństwo, z udziałem przybyłych. Niestety, z powodu braku mechicy kobiety nie brały w nabożeństwie udziału. Trzeba zaznaczyć, że już wcześniej rabinat był licznie odwiedzany przez Żydów z całego świata. Bliskie plany zakładają powstanie w podziemiach budynku pierwszego w Europie Muzeum Chasydyzmu. Co interesujące, 11 lutego 2007 roku synagogę otwarto ponownie. Docelowo świątynia służyć będzie lubelskiej społeczności żydowskiej oraz licznie odwiedzającym miasto chasydom i grupom żydowskich turystów. W salach przylegających do synagogi można oglądać wystawę dokumentującą historię jesziwy oraz upamiętniającą postać jej założyciela, rabina Majera Szapiry. W marcu 1942 r., likwidując getto, hitlerowcy przeprowadzili selekcję wśród chorych i personelu. Większość osób zamordowano na terenie szpitalnym oraz w okolicach Dysa Majer Jehuda Szapiro (18871933), założyciel jesziwy TRZY CMENTARZE: : UNICKI Nieopodal jesziwy znajdują się trzy lubelskie cmentarze: czynny kato- Attyka szkoły talmudycznej z napisami w języku hebrajskim i polskim TRZY CMENTARZE: UNICKI, KATOLICKI, NOWY KIRKUT licki, żydowski i będący dzisiaj już tylko skwrem – unicki. Sąsiedzka obecność nekropolii trzech wyznań jest tu tak samo symboliczna, jak trzy świątynie przy Wzgórzu Zamkowym oraz – co w tym kontekście oczywiste – trójwyznaniowy cmentarz przy ul. Lipowej. Cmentarz unicki usytuowany był pomiędzy ulicami: Unicką i dzisiejszą Partyzantów. Po II wojnie światowej cmentarz został zlikwidowany. Jego obecność upamiętnia już tylko w swej nazwie ulica Unicka. Trzy cmentarze usytuowano w północnej części miasta. Dwa z nich, katolicki i żydowski, rozcina dwupasmowa jezdnia al. gen. W. Andersa. trzeci dzieli ul. Unicka (zob. foto u dołu strony). Na terenie cmentarza unitów mamy dziś trawnik i komis Kaplica cmentarna pełni dla samochodowy. mieszkańców Bazylianówki CMENTARZ KATOLICKI Z Unickiej, krótkim odcinkiem ulicy Tadeusza Dymowskiego, dojdziemy do nekropolii katolickiej, zwanej potocznie cmentarzem przy Unickiej. Chociaż poświęcenie tej nekropolii miało miejsce 6 listopada 1932 r., działania w kierunku przejęcia gruntów (głównie pobazyliańskich) oraz prace projektowe trwały już od początku lat 20. XX w. Urządzenie cmentarza, jak go wówczas określano, międzyparafialnego, stało się koniecznością wobec braku możliwości dalszego poszerzania nekropolii przy ul. Lipowej. Jego układ objął dwa wzgórza, rozdzielone naturalnym obniżeniem. Dominantą terenu stała się kaplica usytuowana po stronie północnej, od której wytyczono osiowo główne aleje. Autorami projektu byli inżynierowie: Ignacy Kędzierski, Kazimierz Lipiński i Teofil Czyżewski. Autorem projektu kaplicy, wzniesionej w l. 1934-1935, był Aleksander Gruchalski. W 1934 r. na cmentarzu zostały wyznaczone kwatery wojskowe; zlokalizowano je w pobliżu kaplicy. Cmentarz jest miejscem pochówku licznych ofiar funkcję kościoła niemieckiej przemocy, pomordowanych podczas II wojny światowej. Spoczywają tu lublinianie polegli podczas bombardowania miasta we wrześniu 1939 r., żołnierze broniący wówczas Lublina, oraz więźniowie zamordowani na Zamku. Kolejną grupę pochowanych stanowią ofiary powojennej działalności UB i NKWD – żołnierze Armii Krajowej oraz WiN. Dokładna liczba pochowanych jest trudna do określenia, gdyż polscy i sowieccy zbrod- Cmentarz katolicki i tzw. Nowy Kirkut (bez nagrobków, u dołu) przecina dwupasmowa al. gen W. Andersa 231 232 TRZY CMENTARZE: UNICKI, KATOLICKI, NOWY KIRKUT Pomnik oraz groby zabitych i pomordowanych w czasie II wojny światowej Odręczna notatka z pochówku zamordowanych przez UB niarze zacierali ślady po miejscach pochówków. Pod koniec 1969 r., podczas trasowania alei gen. W. Andersa (wówczas al. Lenina), wydobyto szczątki ofiar i złożono we wspólnej mogile. W latach 1975-1976 dokonano kolejnych ekshumacji z przeniesieniem do zbiorowych grobów – katakumb w części wojskowej. Wystawiony wówczas pomnik opatrzono inskrypcją: Tym, którzy walką i cierpieniem służyli Ojczyźnie 1939-1944. W roku 1998 i latach następnych wmurowano w zewnętrzne ściany kaplicy cmentarnej tablice upamiętniające blisko 250 ofiar stalinowskiego bezprawia. Wcześniej, w 1951 r., przeniesiono prochy żołnierzy Armii Czerwonej, poległych podczas walk o Lublin w 1944 r., na Cmentarz Wojenny Żołnierzy Radzieckich w Kazimierzu Dolnym. gdzie w okresie II wojny grzebano Żydów z lubelskiego getta. Tu hitlerowcy dokonali też kilku egzekucji na więźniach Zamku. Na cmentarzu nie zachowały się prawie żadne nagrobki. Niszczony podczas wojny, dewastowany był również po wojnie. Według dostępnych przekazów, znajdowały się tu macewy z bogatą symboliką religijną. Na cmentarzu była też kwatera wojskowa z czasów I wojny światowej. Chowano w niej żołnierzy pochodzenia żydowskiego z armii rosyjskiej i austro-węgierskiej, którzy polegli w czasie walk toczonych w okolicach Lublina i Kraśnika. Pośrodku cmentarza usytuowano trzy pomniki symbolizujące holocaust. Na pierwszym znajduje się tablica z nazwiskami żołnierzy armii polskiej, którzy chowani tu byli w latach 1939-1942 oraz w latach 1944-1945. Miejsce spoczynku znaleźli tu również jeńcy żydowscy z podobozu przy ul. Lipowej. Ten drugi pomnik, w formie stylizowanej menory, wystawio- NOWY KIRKUT Po drugiej stronie ul. Walecznych, położony jest cmentarz żydowski, zwany Nowym Kirkutem. Założono go w 1829 r. na gruntach zwanych Garbowszczyzną. Podobnie jak cmentarz katolicki, kirkut rozdzielony jest obecnie aleją gen. W. Andersa. Za nią usytuowano tzw. część okupacyjną nekropolii, Staraniem Fundacji Rodziny Frenklów wybudowano mauzoleum poświęcone pamięci lubelskich Żydów TRZY CMENTARZE: UNICKI, KATOLICKI, NOWY KIRKUT Cmentarz. Od strony wewnętrznej, na stylizowanych macewach, umieszczono tablice poświęcone kilkunastu rodzinom zamordowanych w czasie okupacji. Staraniem fundacji wybudowano mauzoleum poświęcone lubelskim Żydom, w tym członkom rodzin Bass i Frenkel. Na piętrze znajduje się sala modlitewna oraz stała ekspozycja poświęcona historii lubelskich cmentarzy żydowskich. Rekonstrukcję Nowego Cmentarza zaprojektował S. Machnik. Wyszedłszy z kirkutu, zmierzamy odcinkiem Wnętrze mauzoleum żydowskiego przy ul. Walecznych al. gen. W. Andersa ku no w roku 1987. Poświęcono go żydowskim miesz- znajdującej się na rogatce kańcom Lublina zamordowanym przez hitlerowców. lubartowskiej kapliczce, Trzeci pomnik wzniesiono w formie muru. To a zarazem pomnikowi mogiła 190 mieszkańców getta na Majdanie Tatarpochowanych tam ułaskim zamordowanych podczas jego likwidacji. nów księcia PoniatowPośrodku grzebalnej części znajduje się pusty skiego. ohel po grobowcu zmarłego w 1933 r. M. Szapiry, założyciela i rektora Jeszywas Chachmej. Doczesne UWAGA PR AKTYCZNA: szczątki rabina przeniesiono w 1958 r. do JerozoliKirkut można zwiedzać my. Inny ohel mieści groby dynastii lubelskich cadyłącznie z mauzoleum, ków, pochodzących z rodziny Eigerów, którzy przew którym rezydują cawodzili chasydom aż do II wojny. łodobowo stali opiekuW latach 80. i na początku 90. XX w. Fundacja nowie obiektu Sary i Manfreda Frenklów uporządkowała Nowy Katolicki cmentarz przy ulicy Unickiej w noc Wszystkich Świętych 233 234 POMNIK UŁANÓW KS. J. PONIATOWSKIEGO Na rogatce lubartowskiej, gdzie kiedyś kończyło się miasto, usytuowany jest pomnik ułanów księcia Józefa Poniatowskiego. Po lewej pocztówka z 1912 r., po prawej – stan obecny pomnika POMNIK UŁANÓW KS. J. PONIATOWSKIEGO Z al. gen. W. Andersa, kierując się w prawo, możemy wyruszyć w stronę Lubartowa albo – nie docierając do miasteczka – odwiedzić przemysłową dzielnicę Bursaki. Wśród zakładów i magazynów dość niespodziewanie natrafiamy na jedną z prywatnych uczelni lubelskich – Wyższą Szkołę Przedsiębiorczości i Administracji. Ta stosunkowo młoda placówka cieszy się wśród studentów dobrą opinią… Nie podążymy tam jednak, lecz skręcamy na skrzyżowaniu w lewo i – przeszedłszy mały odcinek ruchliwej al. Spółdzielczości Pracy – docieramy do rogatki. Tu, przy dawnym trakcie dyskim – przy skrzyżowaniu ul. Obywatelskiej z Lubartowską – znajduje się grób oraz pomnik ułanów księcia Józefa Poniatowskiego. Pomnik upamiętnia zbrojne starcie wojsk Księstwa Warszawskiego, walczących pod dowództwem płk. Dominika Dziewanowskiego, z oddziałem wycofujących się Austriaków. Na cokole kolumny znajduje się żeliwna tablica z inskrypcją: Tu spoczywają zwłoki ułanów polskich z korpusu księcia j. poniatowskiego poległych w potyczce z austryjakami d. 14 kwietnia 1809. Umieszczono tu również emblemat z datą Nieopodal przekształconego w polski pomnika szwedzkiego znajduje się uliczka Pawła Jana Sapiehy (1609-1665) Kamień czczący budowniczych z PRL, którzy w liczbie 7 tys. osób przez dwa lata przebudowywali czynem społecznym rondo-przystanek trolejbusowy na Rogatce 1809, przedstawiający figurę orła. Później, na pamiątkę epidemii, u zwieńczenia kolumny przymocowano obraz św. Rozalii, orędowniczki Medalion św. Rozalii z pomnika ułanów ks. J. Poniatowskiego POMNIK UŁANÓW KS. J. PONIATOWSKIEGO – POMNIK SZWEDZKI Tak wyglądał tzw. pomnik szwedzki w roku 1912 strzegącej w czasach zarazy. Obraz opatrzono datą: 1852 i napisem: Święta Rozalio, módl się za nami. Podczas przebudowy skrzyżowania odkryto w pobliżu szczątki dwóch osób. Wiele wskazuje na to, że mogą być one związane z potyczką. Ciała poległych pochowano obok pomnika. POMNIK SZWEDZKI Ulicą Obywatelską zmierzamy w stronę kompleksu szpitala klinicznego – ale nie dochodząc do niego, skręcamy w lewo, w biegnącą w dół ulicę, upamiętniającą znanego lubelskiego lekarza i społecznika, Kazimierza Jaczewskiego. Mniej więcej w jej połowie, po lewej stronie, w dość nienaturalnie wyglądającym zagłębieniu terenu, znajduje się unikalny pomnik w formie obelisku – tzw. szwedzki. Wiąże się z nim tajemnicza poniekąd historia, sięgająca czasów potopu. Pomniczek wzniesiono w roku 1656 r., z inicjatywy szwedzkich dragonów, dla uczczenia śmierci pułkownika, który zginął w potyczce z wojskami wojewody wileńskiego Pawła Jana Sapiehy. Podczas przeprowadzonego w 1910 r. remontu umieszczono na cokole tablicę z patriotycznym, całkowicie zmieniającym wcześniejszą intencję fundatorów, napisem: Poległym żołnierzom polskim w bitwie ze Szwedami pod dowództwem p. Sapiehy wojewody wileńskiego w r. 1656. Dziś zadbany i odnowiony Jeden z nowoczesnych budynków Uniwersytetu Medycznego. W związku z przebudową Filharmonii Lubelskiej UM udziela jej tu gościny, łącząc w ten sposob Polihymnię z Asklepiosem Dzisiejsza tablica na pomniku zmienia intencję, z jaką został on postawiony. Patriotyczni fałszerze napisali jednak nazwisko hetmana litewskiego z błędem ortograficznym obelisk funkcjonuje w świadomości mieszkańców Lublina jako upamiętniający heroiczny czyn polskiego oręża. Idąc ul. Obywatelską docieramy do części miasta zajętej przez szpitale oraz – od niedawna – zaciekawiające nowoczesną architekturą budynki Uniwersytetu Medycznego. Oprócz uniwersytetu mamy tu akademiki dla studentów polskich oraz studiujących w uczelni cudzoziemców. Pod względem ilości jest to drugie, po tzw. miasteczku studenckim, skupisko lubelskich żaków. 235 236 KOŚCIÓŁ PW. ŚW. ELIASZA PROROKA KOŚCIÓŁ PW. ŚW. ELIASZA PROROKA Na skrzyżowaniu ulic Bolesława Prusa i Północnej skręcamy w lewo, aby wejść w ulicę upamiętniającą innego z zasłużonych lubelskich lekarzy, Mieczysława Biernackiego. W połowie jej biegu, także po lewej stronie, pod numerami 5-9, znajduje się wspaniale wyeksponowany na naturalnym wzniesieniu kościół pw. św. Eliasza Proroka, wraz z sąsiadującym z nim klasztorem Karmelitów Trzewiczkowych. W pomieszczeniach klasztornych mieści się szpital wojewódzki. Kościół wzniesiono w roku 1742, w miejscu wcześniejszej drewnianej kaplicy z 1680 r. Drewnianą budowlą był też wówczas zespół klasztorny. Późnobarokowy kościół zaliczany jest do grupy obiektów, które wyszły z pracowni znakomitego architekta Pawła Antoniego Fontany (1696-1765), pracującego dla magnackiej rodziny Sanguszków. To pod jego kierunkiem Figura św. Eliasza z palmą męczeństwa na ambonie kościoła Karmelitów Chór Uniwersytetu Medycznego w czasie koncertu w kościele ewangelicko-augsburgskim pw. św. Trójcy w Lublinie powstały też cenne pod względem artystycznym kościoły tzw. centralno-podłużne w Lubartowie, Włodawie i Chełmie, realizujące najlepsze wzory architektury austriacko-włoskiej. Wyjątkową wartość artystyczną posiada rzeźbiarski, odznaczający się barokową ekspresją wystrój wnętrza świątyni. Jego styl i wykonanie wskazują na powiązania z cenionymi warsztatami snycerskimi XVIII wieku, jak chociażby znakomitego Karola Baya. Konsekracji kościoła dokonał w roku 1784 bp Jan Kanty Lenczowski. W latach 1810-1835 klasztor przejęli karmelici bosi. Od nich przeszedł w ręce bonifratrów, którzy założyli tu szpital pw. św. Jana Bożego, zaprojektowany przez arch. Ferdynanda Konotkiewicza. Prowadzili go do roku 1864; od 1887 r. działały tu, z przerwami, siostry szarytki. Późnobarokowy kościół Karmelitów Trzewiczkowych, zaprojektowany przez Pawła Fontanę, wzniesiono w 1742 r. w miejscu drewnianej kaplicy (1680). Podobnie drewnianą budowlą poprzedzony był obecny klasztor KOŚCIÓŁ PW. ŚW. ELIASZA PROROKA – PAŁAC KREBSA W ołtarzu głównym mamy figurę św. Eliasza unoszonego do nieba na ognistym wozie. Snycerka z warsztatu Karola Baya Zespół remontowano w XIX i XX w. W 1943 r. zbudowano zewnętrzne schody wiodące po skarpie wzgórza do kościoła. Na przełomie lat 80. i 90. do kościoła powrócili jego pierwotni właściciele, karmelici trzewiczkowi. Na terenie jednej z posesji przy ul. Sierocej widoczny jest postument mający ok. 2,5 m wysokości, zwieńczony figurą orła ze złamanym skrzydłem. Wizerunek przypomina herby używane w czasach Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. Nie jest znany czas powstania postumentu, przeznaczenie i nazwisko autora. Ulicą Mieczysława Biernackiego dochodzimy do Lubartowskiej. Wspinając się nią w górę, dotrzemy z powrotem na plac Łokietka, gdzie będziemy mogli wybrać kolejną z turystycznych tras. W drodze do placu Łokietka możemy jeszcze, na wysokości ul. Kowalskiej, skręcić w prawo i dojść do zbiegu ulic: Wodopojnej, Stanisława Staszica oraz Świętoduskiej, by stamtąd zajrzeć w krótką, ślepą uliczkę Szewską. Nawa główna kościoła pw. św. Eliasz Proroka, świętego Kościołów: katolickiego, prawosławnego, koptyjskiego, ormiańskiego i syryjskiego Na pocz. XXI w., staraniem kilku osób, stanął w pobliżu klasztoru pomnik ks. Piotra Ściegiennego (1801-1890) PAŁAC KREBSA – UL. SZEWSKA Budynek dawnego pałacu Krebsa – Szewska 4, położony jest u podstawy skarpy szerokiej doliny rzeczki Czechówki. Pałac należy do najmniej spopularyzowanych zabytków miasta. Usytuowany w mało uczęszczanym zaułku, zwraca uwagę okazałą bryłą, wzmocnioną malowniczym oskarpowaniem. Należąca niegdyś do Lubomirskich rezydencja zajmowała w XVII w. klin terenu między ulicami Staszica i Szewską. W początkach XIX stulecia w źródłach pojawia się nazwisko jej nowego właściciela – Karola Krebsa (stąd popularna później nazwa obiektu), posiadającego też kilka innych kamienic, m.in. tę przy Krakowskim Przedmieściu 5. Najpierw mieściła się tu wytwórnia tytoniu i cygar, zaś w początku XX wieku kolejni właściciele, Weisberg i Arnsztajn, zamierzali urządzić w tym 237 238 PAŁAC KREBSA – ULICA SZEWSKA Pałac Krebsa, pierwotnie własność Lubomirskich, powstał zapewne w XVII w. Był tu m.in. skład nasion skandynawskich miejscu łaźnię miejską. Zachował się nawet projekt tej inwestycji. Nowe przeznaczenie budowli na zakład przemysłowy łączyło się z jej stopniową utratą pierwotnego, rezydencjonalnego charakteru. Do II wojny w budynku działały zakłady usługowo-handlowe, m.in. piekarnia i rozlewnia octu. Jego pozostała część była zajęta na pomieszczenia mieszkalne. W latach 80. XX stulecia podwyższono budynek o dodatkową kondygnację. Także wnętrze utraciło wówczas większość cech zabytkowych. Zachowano tylko część sklepień na poziomie parteru. Dziś znalazł tu siedzibę lubelski Oddział Instytutu Pamięci Narodowej, a także firmy szkoleniowe i handlowe. Jedna z wielu książek wydanych przez lubelski Oddział IPN Wycofawszy się z zaułka ul. Szewskiej wracamy ul. Świętoduską, pnąc się nią nieco pod górę ku placowi króla Władysława Łokietka. Targ na Górce Świętoduskiej, oferujący żywność, mydło i powidło, cieszył się wielką popularnością. Przed wojną jak było, tak było, ale było, a teraz jak jest, tak jest, ale nie ma – mówiono w czasach PRL. Fot. E. Hartwig ULICA ORAZ GÓRKA ŚWIĘTODUSKA – KOŚCIÓŁ PW. ŚW. JÓZEFA Furmanki dostawców towarów na targ przy ul. Świętoduskiej, tzw. targ polski. Fotografia Jana Bułhaka ULICA ORAZ GÓRKA ŚWIĘTODUSKA Naturalnie uzyskana nazwa ulicy została w latach PRL zmieniona na Hanki Sawickiej, jednak większość lublinian używała dawnego nazewnictwa. Ci, którzy w przypływie dobrego humoru chcieli godzić poglądy tradycyjne z tzw. socjalistycznymi, zwali ją czasem Hanki Świętoduskiej. Dawna Górka Świętoduska znajduje się pomiędzy ulicami Świętoduską, Lubartowską i Wacława Bajkowskiego (d. Przystankową). Teren Górki nigdy – nawet w okresie najnowszym – nie został regularnie zabudowany. W czasach nowożytnych obszar ten stanowił taktyczne przedpole pobliskiej Bramy Krakowskiej, która ryglowała miejskie mury. Przedpole to uformowano, zapewne w XV wieku, jako trójkątny rawelin (łac. ravelere – oddzielać), stanowisko artyleryjskie. Obwałowania Górki to pierwsza – pomijając mury – zewnętrzna linia obrony. Natrafiono na nie w czasie prowadzonych tu prac archeologicznych. Interpreta- Przy budowie klasztoru Karmelitów wykorzystano dwór Rafała Leszczyńskiego, stojącego na czele lubelskich protestantów. Sylweta dworu, opatrzonego niegdyś na narożach basztami, jest – gdy patrzymy na zespół z góry – rozpoznawalna za murami kościoła cja znalezisk jest w tym miejscu nieco utrudniona ze względu na prawdopodobną obecność także reliktów ogrodzenia zespołu świętoduskiego oraz klasztoru Karmelitów Bosych, mających swą siedzibę, wraz ze świątynią, w miejscu obecnego Ratusza. Teren Górki w 1858 r. zamieniono na wielką targowicę miejską z piętrowym budynkiem jatek, których dolną kondygnację wykorzystano w latach 60. XX w. i późniejszych na kawiarnię Arkady. Pierwotnie handel odbywał się na całym terenie Górki, sięgając przyległych kamieniczek i ich rozległych, tylnych podwórzy. Była to, jak pokazują zachowane fotografie, chętnie odwiedzana ówczesna giełda towarowa. KOŚCIÓŁ PW. ŚW. JÓZEFA – KARMELITÓW BOSYCH Ulica Świętoduska przyjęła nazwę od zespołu kościoła i towarzyszącego mu przytułku dla ubogich – szpitala znajdującego się u jej górnego wylotu. Stanowiła kontynuację ulicy Kowalskiej, biegnącej wzdłuż murów staromiejskich. Jako pierwszy stanął przy niej ko- 239 240 KOŚCIÓŁ PW. ŚW. JÓZEFA Katarzyna z Kretkowskich Ligęzina (s. Teresa od Jezusa i Maryi), fundatorka klasztoru Kazimierz Wiszniewski, Kościół Karmelitów i targ, drzeworyt kolorowany akwarelą, 1925 Nagrobek Stanisława Trojanowskiego, właściciela Stężycy ściół pw. św. Józefa Oblubieńca NMP, z klasztorem najpierw karmelitanek, a potem karmelitów bosych. Lubelski klasztor, wyróżniający się ciekawą bryłą, był drugą fundacją dla tego zakonu w Polsce. Wzniesiony został wraz z kościołem w roku 1632, sumptem Katarzyny z Kretków Ligęziny, której portret znajduje się w mównicy klasztornej. Przy budowie klasztoru wykorzystano istniejący wcześniej czteroalkierzowy dwór z l. 1619-1623, wzniesiony przez Jakuba Balina dla wojewody Rafała Leszczyńskiego, stoją- cego na czele lubelskich kalwinów. Z dużą niechęcią odnotowywano wówczas funkcjonowanie tu synagogi heretyckiej, co dotyczy zwłaszcza osiadłych w sąsiedztwie karmelitów bosych. Sylweta dawnego czteroalkierzowego dworu renesansowego do dziś wyróżnia się w bryle klasztoru. Zespół kościelno-klasztorny był ogrodzony już w XVII w., co jest widoczne na obrazie Pożar miasta Lublina. Zniszczony stary mur ogrodzeniowy zastąpiono w latach 50. XX w. nowym. Kościół noszący cechy renesansu lubelskiego konsekrowano w roku 1644. W czasie zawieruchy wojennej XVII stulecia karmelitanki kilkakrotnie opuszczały siedzibę. W 1807 r. zostały przeniesione do położonego opodal klasztoru Karmelitanek Bosych Niepokalanego Poczęcia NMP, a ich miejsce zajęli karmelici bosi, którzy, na skutek pożaru, utracili w roku 1803 klasztor przy placu W. Łokietka. Po kasacie zakonu w roku 1864 część klasztoru zajęli na koszary Rosjanie. W l. 1898-1907 zaadaptowano klasztor na więzienie, burząc wtedy część ścian i zamieniając sklepienia nad pierwszym piętrem na stropy. Wówczas też, na miejsce dotychczasowej dachówki, pokryto dach blachą. Do końca XIX wieku kościół posiadał odmienne niż obecnie ukształtowanie fasady. W czasie remontu przeprowadzonego w latach 1899-1903 dobudowano nad dzwonnicą neorenesansową attykę, zaś nad kruchtą szczyt, ozdobiony polichromią pędzla 241 KOŚCIÓŁ PW. ŚW. JÓZEFA Głowa Jezusa ukrzyżowanego Ołtarz główny kościoła Karmelitów z obrazem jego patrona, św. Józefa z Dzieciątkiem W. Barwickiego, przedstawiającą Matkę Boską Szkaplerzną oraz patronów zakonu. W roku 1905 wyremontowano wnętrza, odnowiono ołtarze oraz zamurowano wejścia do krypt. W 1918 r. karmelici odzyskali część pomieszczeń klasztornych. Pozostała część przeszła pod zarząd wojskowy. Urządzono w nich warsztaty kołodziejskie oraz kuźnię; mieściło się tu także ambulatorium, wreszcie komenda milicji. Interesująco przedstawia się historia stojącego obok tzw. domu kapelana – Świętoduska 16. Zabytek mylnie uznawano za pochodzący z XVII w., podczas gdy faktycznie zbudowany został w latach 40. XIX stulecia; nazywany był wówczas oficynką frontową. Domek posiadał przechodnią sień oraz sklepione pomieszczenia, wyposażone w piece z kafli polewanych i kominki szafiaste. Jego dzieje w naturalny sposób związane były z losami całego klasztoru. W 1864 r. umieszczono tu intendenturę wojskową. W roku 1915, po wkroczeniu Austriaków, parter oficynki służył za skład soli, zaś piętro zajmował podkomisarz. W latach 30. XX w., gdy zakonni- Na fotografii kompleksu karmelitów wykonanej z góry dobrze widać sylwetę dawnego dworu 242 KAMIENICE PRZY ULICY ŚWIĘTODUSKIEJ Kamienice przy ul. Świętoduskej widziane od strony ul. Wodo-pojnej. Z prawej fragment murów kościoła Karmelitów cy odzyskali cały klasztor, powrócił do nich również dawny dom kapelana. Podczas II wojny w klasztorze mieściły się szpital i więzienie. Po roku 1944 stacjonowało tu Wojsko Polskie. Także tutaj mieścił się pozostający pod kuratelą NKWD Areszt Śledczy. W 1988 r. zakonnicy odzyskali całość zabudowań. W latach 1988-1990 przeprowadzono w oficynie frontowej generalny remont, zacierając niestety zabytkowe cechy wnętrza. Na wysokości pierwszego piętra wybito nowe okna. W. Bajkowski (1875-1941), adwokat, działacz społeczny, prezydent Lublina w latach 1916-1918 oficyn. Żałować można, iż drewniane podesty i toczone balustrady zastąpiono później nowymi. Mieszczący się niegdyś przy ul. Świętoduskiej 6 Zajazd Staropolski należał w XVIII w. do kościoła i szpitala pw. ŚwięKAMIENICE PRZY UL. ŚWIĘTODUSKIEJ tego Ducha. Po sekulaZabudowa ulicy Świętoduskiej pochodzi przede ryzacji majątku świętowszystkim z XIX w., kiedy to – w związku z funkcjonującym od połowy tegoż stulecia rozległym tar- duskiego zajazd został gowiskiem – powstał tu szereg zajazdów i hotelików. sprzedany w 1867 r. J. PopNajstarszą część kamienicy przy ul. Świętoduskiej pe. Słusznie nazwano go Staropolskim – jako że 18 stanowi położone na jej tyłach skrzydło zachodbył przy tej ulicy najnie. Siedemnastowieczny obiekt, należący pierwotwcześniejszy. Obejmował nie do karmelitanek bosych, nazywany był jeszcze piętrowy dom frontowy, w XVIII stuleciu kamienicą Smarkatego na Psiej Górce, miał tu bowiem swą siedzibę popularny hycel o skromnej architekturze miejski. Od połowy XIX w., po kasacie zakonu, ka- klasycyzującej oraz duże podwórze, otwierające mienica przeszła w ręce prywatne. W 1873 roku K. Hera dobudował przed nią wąską kamienicę kla- się ku ulicy szerokim przejazdem. Obecna ofisycystyczną, zaś starej budowli dodał drugie piętro. cyna powstała w 1936 r., W nowym kompleksie budynków działały dwie rena miejscu drewnianej stauracje oraz liczne sklepy. Postępując w górę ulicy natrafiamy na dawny Za- stajni i wozowni. Naszą jazd Nadwiślański, położony przy ul. Świętoduskej 8. uwagę zwracają tu pochodzące jeszcze z dziewiętW roku 1815 J. Szpot, nabywszy od F. Gałeckiego murowany dom wraz ze stajnią i wozownią, urządził nastowiecznej budowli tu malarnię, czyli lakiernię powozów, funkcjonującą dekoracyjne wsporniki. Kolejny z zajazdów, aż do lat 70. XIX w. Podwórze obudowano oficynazwany Nowopolskim (ul. mi, z których lewa mieściła na parterze wystawę na Świętoduska 4), wybuwozy. W roku 1873 nowy właściciel E. Goldman dował w 1866 J. Michprzebudował całość na Zajazd Nadwiślański (sic!), nikowski, wykorzystując tworząc malownicze wnętrze podwórzowe, z typowcześniejszy, pochodząwymi dla starego Lublina gankami komunikacyjcy jeszcze z XVIII stunymi, obiegającymi na dwóch wysokościach ściany KAMIENICE PRZY ULICY ŚWIĘTODUSKIEJ lecia, parterowy dom – najpierw Rzewuskich, a następnie Ostrowskich. Do dzisiaj zachował on cechy architektury klasycyzującej oraz klimat starego zajazdu, usytuowanego w sąsiedztwie ruchliwego targowiska. Zajazd obejmował kamienicę frontową, z przejazdem na osi ku tylnemu podwórzu, otoczonemu oficynami i budynkami gospodarczymi. Na naszą uwagę zasługują drewniane elementy pierwotnego wyposażenia – brama, schody z toczonymi balustradami oraz coraz rzadsze już detale żeliwne, np. dekoracyjna obudowa zdroju podwórkowego czy drzwiczki z motywem kominiarza w przewodzie dymowym. POMNIK KU CZCI OFIAR GETTA W centrum Górki Świętoduskiej usytuowany był do niedawna przejmujący w swej wymowie pomnik wzniesiony w 20. rocznicę wymordowania mieszkańców getta, autorstwa krakowskiego rzeźbiarza Janusza Tarabuły oraz lubelskiego – Bogusława Zagajewskiego. Umieszczona na pomniku dwujęzyczna inskrypcja (wers z wiersza Icchaka Kacenelsona) głosi: W każdej garstce popiołu szukam swoich bliźnich. Czasowo przeniesiono pomnik na plac szkolny przy ul. Niecałej, skąd ma powrócić po zakończeniu prac przy nowym, od dawna planowanym zagospodarowaniu Górki Świętoduskiej. W ramach tych planów wycięto wszystkie drzewa. Ów nowy, a nawet nowoczesny pod względem architektonicznym projekt zlikwiduje, niestety, tradycyjnie wolną i dodającą miejscu uroku przestrzeń. Ulica Przystankowa w 1939 r., gdy prowadzono szeroko zakrojone roboty publiczne Brama i Rozwaliny Święto Duskie, litografia wg rysunku z natury A. Lerue z połowy XIX w. W perspektywie schodząca w dół ul. Świętoduska, czyli dawny trakt na Probostwo i Dys Przyjazny Żydom Lublin był nazywany Jerozolimą Polski i miastem matki Izraela. Z mieszkającej tu prawie czterdziestotysięcznej społeczności żydowskiej wojnę przeżyło około osiemset osób. ULICA PRZYSTANKOWA Na plac Władysława Łokietka wracamy albo zamkniętym dla ruchu kołowego odcinkiem ul. Świętoduskiej, albo niewielką uliczką Wacława Bajkowskiego (dawniej Przystankową), biegnącą na tyłach Ratusza. Część terenu Górki Świętoduskiej wykorzystywano od 1930 r. na podmiejski dworzec. Stąd odchodziły autobusy do Zamościa, Puław i Chełma. Po II wojnie urządzono tu na długie lata przystanek komunikacji miejskiej. Obok ulicy znajduje się parking dla samochodów osobowych. Dziś dawny charakter miejsca nie pozostał już nawet w nazwie. Od 1930 r. z dworca odprawiano ponad sto autobusów w ciągu doby. Foto z 1939 r. 243