pobierz plik - Bernard Nowak

Transkrypt

pobierz plik - Bernard Nowak
TRASA PIĄTA
Plac Władysława Łokietka – Ulica Lubartowska –
Kościół pw. św. Mikołaja – Fabryka Wag Wilhelma Hessa –
Dawny Szpital Żydowski – Wyższa Szkoła Rabinacka –
Trzy cmentarze: unicki – żydowski – katolicki : Mogiły Żołnierzy AK –
Pomnik ułanów księcia Poniatowskiego – Pomnik szwedzki –
Kościół pw. św. Eliasza Proroka – Pałac Krebsa – Ulica Szewska –
Ulica i Górka Świętoduska – Kościół pw. św. Józefa (Karmelitów) –
Kamienice przy ulicy Świętoduskiej – Pomnik ku Czci Ofiar Getta –
Ulica Przystankowa (W. Bajkowskiego)
PLAC KRÓLA W. ŁOKIETKA
Stosunkowo niewielki placyk przed
Bramą Krakowską nazwano imieniem
króla Władysława Łokietka w 1917 r.,
by w 600. rocznicę nadania Lublinowi
praw miejskich uczcić jego pamięć.
Plac dawno stracił pierwotny charakter. Dla przyjezdnych, którzy nie
mogą pamiętać znajdującego się tu do
niedawna ronda komunikacyjnego,
plac przypomina raczej poszerzoną ulicę, powstałą w wyniku skrzyżowania
pięciu tras. Jego rola i kształt zmieniły
się na przestrzeni wieków w zasadni-
czy sposób. Stąd, powtarzając legendarny motyw czarciej łapy, rozchodzi
się pięć ulic Starego Miasta i nowszego
Lublina. Są to – licząc od prawej – ul.
Lubartowska, Krakowskie Przedmieście, ul. Gabriela Narutowicza, Kardynała Wyszyńskiego i Podwale. Jeśli by
wziąć pod uwagę również ul. Żmigród,
wówczas łapa lubelskiego czarta miałaby (demonologia nie wyklucza takich
przypadków) palców sześć!…
Wiemy, że w wieku XVI plac pełnił
funkcję targowiska, zwanego Korce.
Nazwa pochodziła od miary jednost-
Kiedy wyjdziemy przez Bramę Krakowską na plac króla Władysława Łokietka, zobaczymy przed
sobą kremowo-żółty budynek Ratusza. Z tego miejsca rozchodzą się – niczym palce czarciej łapy –
główne ulice Nowego Miasta. Magistrat widziany z ul. Królewskiej, widokówka z 1910 r.
220
3
4
5
2
1
Przedwojenna panorama północnej części miasta. Niezabudowany klin to Górka Świętoduska (1); po lewej kościół Karmelitów pw. św. Józefa (2), dwór Chrzanowskich (3), widoczny klasztor i kościół p.w. św. Eliasza (4). W prawym rogu kościół pw. św. Mikołaja na Czwartku (5)
kowej zboża, którym tu m.in. handlowano. Z czasem nazwa rozciągnięta
została na ulicę, którą w XVII w. nazywano Lwowskim Przedmieściem, a ostatecznie – Królewską, dla upamiętnienia pobytu w Lublinie w 1810 roku
króla saskiego, Fryderyka Augusta.
Według niektórych źródeł król zatrzymać się miał w jednym ze znajdujących się przy dzisiejszej ul. Królewskiej
pałaców.
Powstanie placu wiązało się z dekretem Zygmunta Augusta (1558 r.),
wprowadzającym zakaz zabudowywania terenów w pobliżu murów miejskich, a tym samym również przed
Bramą Krakowską. Podobnie miała się
rzecz z Górką Świętoduską. Uzasadniano to względami obronności (czyste
przedpole) oraz obawą przed powtórzeniem się sytuacji, jaka miała miejsce
w 1557 r., kiedy to ogień przerzucił się
przez usytuowane przy murach miejskich drewniane domy na budynki znajdujące się wewnątrz obwarowań – i większość z nich zniszczył do szczętu.
Plac nazywano więc najpierw Korce, potem – Królewski, wreszcie Króla
W. Łokietka. W czasie II wojny był to
Mainzer Platz – Moguncki, przywołujący pamięć wójta pochodzenia niemieckiego, Franczka (Franciszka) z Moguncji, dla podkreślenia rzekomej niemieckości Lublina…
W roku 1953, a dokładnie 21 lipca,
w związku z wprowadzaniem w mieście trakcji trolejbusowej, na środku
placu powstało rondo komunikacyjne.
Biegnąc w prawo i w dół, biorąca swój początek przy Ratuszu ul. Lubartowska posiada zaledwie
XIX-wieczną metrykę. Nad pracami związanymi z wytyczaniem Nowej Drogi czuwali książę
Konstanty oraz namiestnik gen. J. Zajączek, doceniający rangę drugiego co do wielkości miasta
Kongresówki
221
ULICA LUBARTOWSKA
Plac W. Łokietka i początek Krakowskiego Przedmieścia
stanowi miejsce różnorakich działań. Na zdjęciu eko-instalacja
Prawa miejskie nadał Lublinowi król Władysław Łokietek
Zlikwidowano je dopiero w 1997 r., kiedy to pierwszy odcinek Krakowskiego Przedmieścia zamknięto
dla ruchu kołowego, tworząc w tym miejscu deptak
dla pieszych. Od tego czasu pas ruchu kołowego
biegnie tylko przez środek placu Łokietka, wiążąc
w jedną nitkę ulice Królewską i Lubartowską.
ULICA LUBARTOWSKA
Pierwsza ulica w prawo, opadająca dość stromo
w dół (na północ) nosi nazwę Lubartowska – od
oddalonego o 26 km historycznego miasteczka Lubartów. Gdy stoimy u jej początku, uderza nas zachęcająca do rozstawienia sztalug malowniczość tego
wyjątkowego, wydłużonego wnętrza ulicy o kolejno
otwierających się sekwencjach widokowych. Najpierw trakt spada stromo w dół, potem łagodnie
wznosi się, aż do niknącej w koronach drzew dalekiej rogatki… Lubartowska stanowi główną oś komunikacyjną dla północnych dzielnic, wśród których należy wymienić związane niegdyś z farą pw.
św. Michała Probostwo, zaś dalej Czwartek z ko-
Przed II wojną ul. Lubartowska w dużym stopniu zamieszkana
była przez polsko-żydowską biedotę. W czasie wojny środkiem
ulicy przebiegała granica getta, które zajmowało tereny wokół
Zamku. Dzisiaj, prowadząc w kierunku bazaru, staje się powoli
jedną z handlowych ulic miasta
Zygmunt August wprowadził
zakaz zabudowywania terenu
w pobliżu murów
ściołem pw. św. Mikołaja
oraz Bursaki, a na prawo
od nich Ponikwodę oraz
Kalinowszczyznę.
Trudno uwierzyć, że
ulica o tak wyrazistym
klimacie, ma metrykę
zaledwie XIX-wieczną.
Tę najprostszą drogę na
Lubartów wytrasowano
podczas porządkowania
miasta we wczesnej dobie Królestwa Kongresowego. Czuwali nad tym
osobiście wielki książę
Konstanty i namiestnik
gen. Józef Zajączek, do-ceniający rangę drugiego co do wielkości
(po Warszawie) miasta
Kongresówki.
Zgodnie z projektem
arch. Aleksandra Groffe,
rządowego inspektora
dróg i mostów, przedłu-
222
ULICA LUBARTOWSKA
dzisiejszej ul. Probostwo. Ślady tego
traktu są nadal do odczytania: to ul.
Wodopojna oraz krótka uliczka Browarna, położona po drugiej stronie
doliny Czechówki, łącząca się z ul. Probostwo. Warto przy okazji zauważyć,
jak wraz ze zmianą traktu zmienił się
również sam Dys, który z ważnego gospodarczo miasteczka stał się z czasem
małą wioską. O jej dawnym znaczeniu
oraz obrotności mieszkańców, w tym
ich talentach handlowych, przewyższających nawet Izraelitów, świadczy
już tylko zanotowane przez etnografów powiedzenie: Pewien chłop z Dysa
przedał Żydowi psa za lisa.
Idąc ulicą Lubartowską w dół, minąwszy Górkę Świętoduską, napotykamy po prawej stronie schodzącą łukiem
aż pod Zamek ul. Kowalską. Biegnie
ona u podnóża rozebranych dziś w dużym stopniu, a w pozostałej części niewidocznych murów obronnych Starego
Miasta. Na placu Zamkowym ulica
Kowalska przechodziła w Szeroką, która do II wojny światowej stanowiła główny trakt dzielnicy żydowskiej.
Kilka kroków za skrzyżowaniem LuUlica Lubartowska z mostkiem na Czechówce,
bartowskiej z al. Tysiąclecia, na kamieakwarela C. Stefańskiego, lata 20. XIX w.
nicy Lubartowska 24, widnieje tablica
żono utworzoną jeszcze w ramach dzia- upamiętniająca miejsce zamieszkania
łalności Komisji Boni Ordinis ul. Nową francuskiej pisarki narodowości żydoważ ku rogatkom lubartowskim, wzno- skiej, absolwentki Liceum im. Unii Lusząc jednocześnie most na płynącej dziś belskiej, pochodzącej z Lublina Anny
Langfus (1920-1966). Po zakończeniu
podziemnym kanałem rzeczce Czechówce. Tym samym wyeliminowano wojny pisarka wyjechała do Francji; tam
z ruchu stary gościniec, wiodący w kie- powstały jej najważniejsze książki: Sól
runku popularnej w owym czasie miej- i siarka oraz Bagaże z piasku. Za drugi
scowości Dys, który prowadził w stronę
Ulica Kowalska oraz widniejąca w dali bryła
Zamku zostały narysowane przez A. Lerue
z miejsca zasłoniętego dziś kamienicą Lubartowska 21
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA
W okresie międzywojennym ul. Lubartowska była zamieszkana
przez polską i żydowską biedotę. W czasie wojny ulica stanowiła
granice getta. Przedwojenna kartka pocztowa
z tytułów autorka otrzymała w 1962 r. Nagrodę Goncourtów. Tłumaczenie pierwszej powieści ukazało się
w języku polskim pod tytułem Skazana na życie.
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA
O kościele pw. św. Mikołaja – świątyni usytuowanej na szczycie naturalnego wzniesienia, wspomina
w połowie XV w. J. Długosz. Czwartek to miejsce
wczesnej osady handlowej, usytuowanej przy starym
trakcie ruskim. Jej początki datuje się na VI w. Właśnie od nazwy dnia targu opatrzono całą osadę –
oczywiście już po wprowadzeniu chrześcijańskiego
kalendarza – mianem Czwartek.
Według wiarygodnych przypuszczeń, zanim wystawiono tu świątynię murowaną, istniał na tym samym wzgórzu kościół drewniany, być może poprzedzony również budowlą pogańską. Ponoć to w tym
miejscu, na predestynowanym poniekąd dla obrządków wzniesieniu, chrzczono w roku 986 pogańskich
mieszkańców dzielnicy. Dziś warto tam dotrzeć także dlatego, że rozciągający się ze wzgórza widok na
Stare Miasto należy niewątpliwie do atrakcyjnych,
a jest mniej popularny niż inne lubelskie panoramy.
Fragment sztychu A. Hogenberga z T(uris) S(anct) Nicolai, czyli
widocznym obok kaplicy Trójcy Świętej i donżonu kościołem
pw. św. Mikołaja. Poniżej, oznaczona numerem 19, cerkiew.
Cały teren otaczają jeszcze wtedy bagna
W kamienicy Lubartowska 18
(dziś 24) urodziła się i mieszkała Anna Langfus. Miejsce
upamiętnia dziś wmurowana
staraniem Teatru NN tablica
Najstarsze dokumenty dotyczące Czwartku
pochodzą z roku 1424
i potwierdzają istnienie
wcześniejszej drewnianej
kaplicy. Murowany kościół powstał dopiero
w 2. poł. XVI w., zaś widoczne w jego wnętrzu
cechy renesansu lubelskiego są rezultatem późniejszej przebudowy,
której dokonano w latach 1600-1620.
Zasłonięty częściowo murami
Zamku, widoczny z lewej strony, kościół pw. św. Mikołaja
na obrazie Philipa Dombecka
Wjazd generała Zajączka
223
224
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA
Rzut jednonawowego kościoła
zaprojektowanego w 1615 r.
przez muratora Piotra Traversi
Autorem sztukaterii
sklepiennych jest znany
lubelski murator Piotr
Traversi. Przy świątyni,
w murowanym domu,
istniały wtedy szkoła
oraz szpital-przytek, mogący pomieścić dziesięcioro ubogich. W latach
1630-1644, za czasów
proboszcza Walentego
Turoboyskiego, kościół
rozbudowano w kierunku zachodnim; wówczas
podwyższono jednocześnie zakrystię.
Nawa kościoła. Widoczne: ambona oraz balaski, zostały ufundowane przez pracowników Fabryki Wag
Obecna klasycystyczna fasada pochodzi z czasów
kolejnej przebudowy, która miała miejsce w latach
1873-1874. Wzniesiono wtedy przedsionek przy zakrystii oraz wymieniono dach i sygnaturkę. We
wnętrzu kościoła zbudowano chór muzyczny. Ważne
prace budowlane przeprowadzono również w roku 1900. Pojawiła się wówczas kruchta frontowa
oraz przerobiony na kaplicę przedsionek. Wtedy też
kolejny raz wymieniono sygnaturkę, zaś wnękę w fa-sadzie ozdobiono wizerunkiem Świętego Mikołaja.
Do cenniejszych obiektów wyposażenia kościoła
należy ołtarz główny z XVIII w., przeniesiony z kościoła Kapucynów. Zwraca tu uwagę m.in. figura
Widok z murów Zamku: dzielnica Czwartek z kościołem pw. św. Mikołaja (1). Z lewej: kościół
pw. św. Eliasza (2) i budynek Telekomunikacji (3). Na horyzoncie bloki dzielnicy Czechów (4)
4
2
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA
Św. Mikołaj, figura w ołtarzu
głównym. Święty to nie tylko
fundator prezentów, ale także
patron złodziei i upadłych
kobiet (wyciągał je z mizerii
fundując im posag)
Sklepienie nawy kościoła św. Mikołaja, dekoracja w stylu rene-sansu lubelskiego, autorstwa P. Traversiego
św. Mikołaja z 1. poł. XVII oraz Pieta z 2. poł. XVIII w.
Tabernakulum, z widocznym motywem kielicha,
wykonane zostało dopiero w 2. poł. XIX w. Ołtarz
boczny południowy, pw. św. Walentego, z centralnie
umieszczonym obrazem św. Małgorzaty Marii Alacoque, pochodzi najprawdopodobniej z wieku XVII.
Także w tym kościele przechowywane są relikwie
św. Walentego, uchodzącego w świeckiej obyczajowości Zachodu za patrona zakochanych.
Siedemnastowieczny jest również ołtarz północny, ozdobiony późniejszym, dziewiętnastowiecznym
wyobrażeniem Trójcy Świętej. Z początku XX stulecia pochodzą: żeliwna balustrada przed ołtarzem
głównym, ambona oraz chrzcielnica, ufundowane
przez pracowników Fabryki Wag Wilhelma Hessa.
Natomiast figura Chrystusa, umieszczona na belce
tęczowej, wykonana została na przełomie pierwszej
i drugiej dekady XVII w. Na odnotowanie zasługuje
ponadto marmurowe epitafium poświęcone proboszczowi Walentemu Turoboyskiemu (zm. w 1673 r.), Tablica epitafijna proboszcza
Walentego Turoboyskiego
a także osiemnastowieczny obraz patrona kościoła,
św. Mikołaja. Z naczyń liturgicznych do cenniejszych (zm. 1673 r.)
3
1
225
226
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA
Kościół pw. św. Mikołaja to najstarsza świątynia Lublina. Widok
od strony Zamku – na pierwszym planie dzwonnica oraz (z prawej) kapliczka
należy srebrny ze złoceniami kielich mszalny z pateną z końca XVII w., opatrzony na stopie napisem:
Św. Mikołaj.
Świątyni towarzyszy dzwonnica z ok. 1800 r. oraz
wzniesiona sto lat później plebania. Ogrodzenie kościelne zbudowano na przeł. XIX i XX w., wg proje-ktu F. Majewicza. W pobliżu zespołu kościelnego,
przy ul. Szkolnej, znajduje się okazały gmach XXI
Liceum Ogólnokształcącego im. św. Stanisława Kostki.
Placówka została założona w l. 20. XX w., z inicjatywy biskupa Mariana L. Fulmana, pierwszego wielkiego kanclerza KUL. Stąd wywodzi się jej potoczna nazwa – biskupiak.
Czwartek był wielokrotnie niszczony. Dlatego –
Ołtarz boczny; obraz przedsta- poza samym kościołem – nie zachowała się tu stara
wia mistyczkę, św. Małgorzatę zabudowa. W XIX w. zaczęto w jego obrębie wznoMarię Alacoque (1647-1690)
sić domy o charakterze dworkowym. Pod koniec
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA – FABRYKA WAG W. HESSA
ciąg działek położonych
wzdłuż ul. Lubartowskiej. Do końca stulecia
zabudowa przyuliczna
nie miała charakteru
zwartego; zarówno front,
jak i tyły zajmowały
budynki produkcyjne.
Dopiero z początkiem XX
w. przystąpiono do architektonicznego organizowania pierzei ul. Lubartowskiej, wznosząc ciąg
kilkukondygnacyjnych
budynków, od nr. 58. do
62. Wygląd ówczesnych
zabudowań, opartych
Wzgórze Cwartek. W środku, po lewej stronie, kościół pw. św.
Mikołaja. Jasnoamarantowy dach to tzw. biskupiak, gimnazjum aż o ul. Sierocą, odpowiadał ogólnie stanowi
i liceum im. św. Stanisława Kostki
obecnemu.
XIX w. powstał też na wzgórzu szereg czynszowych
Po przeciwnej stronie (nry 75A i 77), na
kamieniczek, zajętych przede wszystkim przez żydowską ludność zamieszkującą okolice Zamku i ul. miejscu dawnych koszar
Lubartowskiej. Gdy w czasie ostatniej wojny Żydów artyleryjskich, powstał
z dzielnicy wysiedlono, domy i domki popadły w ru- około 1913 r. nowy wyinę i w większości zostały rozebrane.
dział akładu. Szczytowo
Dziś przeważają tu wielkopłytowe bloki mieszkalne oraz współczesne domy jednorodzinne.
(DAWNA) FABRYKA WAG W. HESSA
Rok 1879 to początek lubelskiej działalności amerykańskiego Czecha, Wilhelma Hessa. Swoją biznesową aktywność rozpoczął od uruchomienia małego
zakładu naprawy wag, aby już przed I wojną stać się
właścicielem największej fabryki wag uchylnych
w Polsce.
Ubiegając się w 1884 r. o pozwolenie na budowę, Hess rekomendował się już brązowym medalem Dobrze znane wagi uchylne
otrzymanym na wystawie w Moskwie. Dla pozyska- pochodziły z fabryki założonej
nia terenów pod fabrykę wykupił w latach 80. XIX w. przez Czecha W. Hessa
Widok na dachy i wieże Lublina od strony dzielnicy Czwartek. Fotografia Jana Bułhaka
227
228
FABRYKA WAG W. HESSA
U góry: kartka z katalogu handlowego Fabryki
Wag W. Hessa, u dołu: etykieta Fabryki
usytuowana dawna hala produkcyjna
otrzymała secesyjny kostium architektoniczny.
Podczas I wojny Rosjanie wywieźli
60% urządzeń fabrycznych. Na dodatek, w 1920 r., zakład spłonął; działalność wznowiono w 1927 r., ale kryzys
lat 30. oraz trudności w pozyskiwaniu
rynków wkrótce spowodowały jego
upadek. W 1934 r. działalność podjął
syn Wilhelma, Karol Hess, który nadal
posługiwał się dobrze już znaną marką
Fabryka Wag W. Hess. Tuż przed II
wojną firmę przejęli bracia Krzyszkowscy, którzy także pozostali, aż do roku
1939, przy jej dawnej nazwie. Po wojnie, aktem nacjonalizacji, z trzech za-
Współczesny wygląd wybudowanej w 1912 r.
hali fabryki. W momencie wprowadzenia wag
elektronicznych zakład mógł wynająć część
pomieszczeń na działalność innych firm
kładów utworzono w roku 1947 jedną
Lubelską Fabrykę Wag. Fabryka istniała do początku lat 90. XX w., zaopatrując w swe urządzenia m.in. sklepy
spożywcze w całej Polsce.
Dzisiaj fabryki wag już tutaj nie
ma. Nowe technologie produkcji nie
wymagają ani tak wielkiej powierzchni użytkowej, ani tak licznych, jak niegdyś, pracowników. Lubelskie Fabryki
Wag FAWAG SA przeniosły się na
ulicę Łęczyńską, gdzie produkowane
są wagi elektroniczne.
W dawnym układzie fabryki przy ul. Lubartowskiej łatwo rozpoznajemy jej dzisiejszy wygląd
DAWNY SZPITAL ŻYDOWSKI – WYŻSZA SZKOŁA RABINACKA
DAWNY SZPITAL ŻYDOWSKI
W sąsiedztwie Fabryki Wag, przy ul. Lubartowskiej
81/83 wybudowano w latach 1884-1886, z funduszy
gminy, szpital żydowski wg projektu M. Jarzyńskiego. Do zespołu należy też budynek gospodarczy
z 1886 r. Początkowo szpital miał zaledwie 40 łóżek.
Placówkę sukcesywnie rozbudowywano; na wyposażenie łożyli zamożni Żydzi; łóżka i aparatura posiadały tabliczki z nazwiskami fundatorów. Z lecznicą
związani byli najwybitniejsi lekarze Lublina – Jakub
Cynberg, Marek Arnsztajn, Salomon Prussak czy
Hersz Mandelbaum.
W okresie międzywojennym szpital uchodził za
jeden z najlepiej wyposażonych w Polsce. W czasie
okupacji został w znacznym stopniu obrabowany,
lecz mimo to – w ekstremalnych warunkach getta –
działał dalej. Służył nie tylko chorym, ale także
ukrywającym się Żydom. W marcu 1942 r., podczas
akcji likwidacyjnej lubelskiego getta, hitlerowcy zamordowali na terenie szpitalnym oraz w okolicach
Dysa większość chorych i personelu. Mord ten upamiętnia tablica znajdująca się na starym budynku
szpitalnym.
WYŻSZA SZKOŁA RABINACKA
Za szpitalem, idąc w kierunku północnych rogatek
Lublina, natrafiamy na okazały gmach dawnej wyższej szkoły talmudycznej, tzw. rabinackiej, Jeszywas
Chachmej (Szkoły Mędrców).
Gmach wzniesiono w l. 1924-1930, z inicjatywy
rabina Majera Jehudy Szapiro. Działkę darował Szmul
Ajchenbaum, zaś projekt wykonał arch. Agenor Smoluchowski. W budynku uczelni, oprócz sal wykładowych i biblioteki z czytelniami, mieścił się także
internat. Obok szkoły urządzono ogród spacerowy
dla wykładowców i studentów. W budynku funkcjonowała też synagoga, służąca nie tylko studentom, ale także okolicznym mieszkańcom wyznania
mojżeszowego.
Atrakcją jesziwy (niemal turystyczną) była makieta świątyni jerozolimskiej oraz jeden z najbogatszych
Istniejący do dziś w górnym biegu ul. Lubartowskiej dawny
szpital żydowski zbudowano pod koniec XIX w. z funduszy
zebranych przez gminę. Fotografia z pocz. XX w.
Wilhelm Hess w swoisty sposób reklamujący jedną ze swoich wag. Kartka z katalogu
handlowego
Tradycja szkoły talmudycznej
sięga czasów nowożytnych;
powołał ją Zygmunt August,
wydając w tym celu specjalny
przywilej
Marek Arnsztajn, mąż poetki,
wybitny lekarz lubelski, związany ze szpitalem żydowskim
229
230
WYŻSZA SZKOŁA RABINACKA – TRZY CMENTARZE
Budynek wyższej szkoły rabinackiej przy ul. Lubartowskiej 85
w Polsce księgozbiorów judaistycznych, niestety zaginiony podczas wojny. Jeszywas Chachmej Lublin
zaliczano do najnowocześniejszych tego typu szkół
na świecie, zaś jej absolwenci byli poszukiwanymi
rabinami. Po II wojnie światowej obiekt stał się siedzibą Akademii Medycznej, podczas gdy tradycję
i nazwę szkoły przejęła uczelnia rabinacka w Detroit (USA). W 2003 r. zwrócono budynek Gminie
Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, której część
stanowi filia lubelska.
22 stycznia 2006 roku otwarto wyremontowaną
siedzibę lubelskiej filii Gminy Wyznaniowej Żydowskiej oraz małą, ulokowaną na parterze budynku, synagogę. Na uroczystoścć przybyli przedstawiciele
spo-łeczności żydowskiej, także polskich, lubelskich
środowisk uniwersyteckich i kulturalnych. Wśród
nich wypada choćby wymienić: naczelnego rabina
Polski, Michaela Schudricha, który przywiózł zwoje
Tory, Piotra Kadlčika, Romana Litmana, ambasadora Izraela Davida Pelega, arcybiskupa Józefa Życińskiego, Andrzeja Boubleja (przedstawiciela arcybiskupa prawosławnego Abla) oraz przedstawicieli władz
miejskich i samorządowych. Licznie przybyli też
mieszkańcy Lublina. Po ceremonii i przybiciu do
framugi drzwi mezuzy w domu modlitwy odbyło się
popołudniowe nabożeństwo, z udziałem przybyłych.
Niestety, z powodu braku mechicy kobiety nie brały
w nabożeństwie udziału.
Trzeba zaznaczyć, że już wcześniej rabinat był licznie odwiedzany przez Żydów z całego świata.
Bliskie plany zakładają powstanie w podziemiach
budynku pierwszego w Europie Muzeum Chasydyzmu. Co interesujące, 11 lutego 2007 roku synagogę
otwarto ponownie. Docelowo świątynia służyć będzie lubelskiej społeczności żydowskiej oraz licznie
odwiedzającym miasto chasydom i grupom żydowskich turystów.
W salach przylegających do synagogi można oglądać wystawę dokumentującą historię jesziwy oraz
upamiętniającą postać jej założyciela, rabina Majera
Szapiry.
W marcu 1942 r., likwidując
getto, hitlerowcy przeprowadzili selekcję wśród chorych
i personelu. Większość osób
zamordowano na terenie szpitalnym oraz w okolicach Dysa
Majer Jehuda Szapiro (18871933), założyciel jesziwy
TRZY CMENTARZE:
: UNICKI
Nieopodal jesziwy znajdują się trzy lubelskie
cmentarze: czynny kato-
Attyka szkoły talmudycznej
z napisami w języku hebrajskim i polskim
TRZY CMENTARZE: UNICKI, KATOLICKI, NOWY KIRKUT
licki, żydowski i będący dzisiaj już tylko skwrem –
unicki. Sąsiedzka obecność nekropolii trzech wyznań jest tu tak samo symboliczna, jak trzy świątynie przy Wzgórzu Zamkowym oraz – co w tym kontekście oczywiste – trójwyznaniowy cmentarz przy
ul. Lipowej.
Cmentarz unicki usytuowany był pomiędzy ulicami: Unicką i dzisiejszą Partyzantów. Po II wojnie
światowej cmentarz został zlikwidowany. Jego obecność upamiętnia już tylko w swej nazwie ulica Unicka.
Trzy cmentarze usytuowano w północnej części
miasta. Dwa z nich, katolicki i żydowski, rozcina
dwupasmowa jezdnia al. gen. W. Andersa. trzeci
dzieli ul. Unicka (zob. foto u dołu strony). Na terenie cmentarza unitów mamy dziś trawnik i komis
Kaplica cmentarna pełni dla
samochodowy.
mieszkańców Bazylianówki
CMENTARZ KATOLICKI
Z Unickiej, krótkim odcinkiem ulicy Tadeusza Dymowskiego, dojdziemy do nekropolii katolickiej,
zwanej potocznie cmentarzem przy Unickiej. Chociaż poświęcenie tej nekropolii miało miejsce 6 listopada 1932 r., działania w kierunku przejęcia gruntów (głównie pobazyliańskich) oraz prace projektowe trwały już od początku lat 20. XX w. Urządzenie
cmentarza, jak go wówczas określano, międzyparafialnego, stało się koniecznością wobec braku możliwości dalszego poszerzania nekropolii przy ul. Lipowej. Jego układ objął dwa wzgórza, rozdzielone naturalnym obniżeniem. Dominantą terenu stała się kaplica
usytuowana po stronie północnej, od której wytyczono osiowo główne aleje. Autorami projektu byli
inżynierowie: Ignacy Kędzierski, Kazimierz Lipiński
i Teofil Czyżewski. Autorem projektu kaplicy, wzniesionej w l. 1934-1935, był Aleksander Gruchalski.
W 1934 r. na cmentarzu zostały wyznaczone kwatery wojskowe; zlokalizowano je w pobliżu kaplicy.
Cmentarz jest miejscem pochówku licznych ofiar
funkcję kościoła
niemieckiej przemocy,
pomordowanych podczas II wojny światowej.
Spoczywają tu lublinianie polegli podczas bombardowania miasta we
wrześniu 1939 r., żołnierze broniący wówczas
Lublina, oraz więźniowie zamordowani na
Zamku.
Kolejną grupę pochowanych stanowią ofiary
powojennej działalności
UB i NKWD – żołnierze Armii Krajowej oraz
WiN. Dokładna liczba
pochowanych jest trudna do określenia, gdyż
polscy i sowieccy zbrod-
Cmentarz katolicki i tzw. Nowy Kirkut (bez nagrobków, u dołu) przecina dwupasmowa al. gen
W. Andersa
231
232
TRZY CMENTARZE: UNICKI, KATOLICKI, NOWY KIRKUT
Pomnik oraz groby zabitych i pomordowanych w czasie II wojny
światowej
Odręczna notatka z pochówku
zamordowanych przez UB
niarze zacierali ślady po miejscach pochówków. Pod
koniec 1969 r., podczas trasowania alei gen. W. Andersa (wówczas al. Lenina), wydobyto szczątki ofiar
i złożono we wspólnej mogile. W latach 1975-1976
dokonano kolejnych ekshumacji z przeniesieniem do
zbiorowych grobów – katakumb w części wojskowej.
Wystawiony wówczas pomnik opatrzono inskrypcją:
Tym, którzy walką i cierpieniem służyli Ojczyźnie 1939-1944. W roku 1998 i latach następnych
wmurowano w zewnętrzne ściany kaplicy cmentarnej tablice upamiętniające blisko 250 ofiar stalinowskiego bezprawia.
Wcześniej, w 1951 r., przeniesiono prochy żołnierzy Armii Czerwonej, poległych podczas walk o Lublin w 1944 r., na Cmentarz Wojenny Żołnierzy Radzieckich w Kazimierzu Dolnym.
gdzie w okresie II wojny
grzebano Żydów z lubelskiego getta. Tu hitlerowcy dokonali też kilku
egzekucji na więźniach
Zamku. Na cmentarzu
nie zachowały się prawie
żadne nagrobki. Niszczony podczas wojny,
dewastowany był również po wojnie. Według
dostępnych przekazów,
znajdowały się tu macewy z bogatą symboliką
religijną.
Na cmentarzu była
też kwatera wojskowa
z czasów I wojny światowej. Chowano w niej
żołnierzy pochodzenia
żydowskiego z armii rosyjskiej i austro-węgierskiej, którzy polegli
w czasie walk toczonych
w okolicach Lublina
i Kraśnika.
Pośrodku cmentarza
usytuowano trzy pomniki symbolizujące holocaust. Na pierwszym
znajduje się tablica z nazwiskami żołnierzy armii
polskiej, którzy chowani
tu byli w latach 1939-1942
oraz w latach 1944-1945.
Miejsce spoczynku znaleźli tu również jeńcy żydowscy z podobozu przy
ul. Lipowej. Ten drugi
pomnik, w formie stylizowanej menory, wystawio-
NOWY KIRKUT
Po drugiej stronie ul. Walecznych, położony jest
cmentarz żydowski, zwany Nowym Kirkutem. Założono go w 1829 r. na gruntach zwanych Garbowszczyzną. Podobnie jak cmentarz katolicki, kirkut
rozdzielony jest obecnie aleją gen. W. Andersa. Za
nią usytuowano tzw. część okupacyjną nekropolii,
Staraniem Fundacji Rodziny Frenklów wybudowano mauzoleum poświęcone pamięci lubelskich Żydów
TRZY CMENTARZE: UNICKI, KATOLICKI, NOWY KIRKUT
Cmentarz. Od strony
wewnętrznej, na stylizowanych macewach,
umieszczono tablice poświęcone kilkunastu rodzinom zamordowanych
w czasie okupacji. Staraniem fundacji wybudowano mauzoleum poświęcone lubelskim Żydom, w tym członkom
rodzin Bass i Frenkel.
Na piętrze znajduje się
sala modlitewna oraz
stała ekspozycja poświęcona historii lubelskich
cmentarzy żydowskich.
Rekonstrukcję Nowego
Cmentarza zaprojektował S. Machnik.
Wyszedłszy z kirkutu,
zmierzamy odcinkiem
Wnętrze mauzoleum żydowskiego przy ul. Walecznych
al. gen. W. Andersa ku
no w roku 1987. Poświęcono go żydowskim miesz- znajdującej się na rogatce
kańcom Lublina zamordowanym przez hitlerowców. lubartowskiej kapliczce,
Trzeci pomnik wzniesiono w formie muru. To
a zarazem pomnikowi
mogiła 190 mieszkańców getta na Majdanie Tatarpochowanych tam ułaskim zamordowanych podczas jego likwidacji.
nów księcia PoniatowPośrodku grzebalnej części znajduje się pusty
skiego.
ohel po grobowcu zmarłego w 1933 r. M. Szapiry,
założyciela i rektora Jeszywas Chachmej. Doczesne
UWAGA PR AKTYCZNA:
szczątki rabina przeniesiono w 1958 r. do JerozoliKirkut można zwiedzać
my. Inny ohel mieści groby dynastii lubelskich cadyłącznie z mauzoleum,
ków, pochodzących z rodziny Eigerów, którzy przew którym rezydują cawodzili chasydom aż do II wojny.
łodobowo stali opiekuW latach 80. i na początku 90. XX w. Fundacja
nowie obiektu
Sary i Manfreda Frenklów uporządkowała Nowy
Katolicki cmentarz przy ulicy Unickiej w noc Wszystkich Świętych
233
234
POMNIK UŁANÓW KS. J. PONIATOWSKIEGO
Na rogatce lubartowskiej, gdzie kiedyś kończyło się miasto,
usytuowany jest pomnik ułanów księcia Józefa Poniatowskiego.
Po lewej pocztówka z 1912 r., po prawej – stan obecny pomnika
POMNIK UŁANÓW
KS. J. PONIATOWSKIEGO
Z al. gen. W. Andersa, kierując się w prawo, możemy wyruszyć w stronę Lubartowa albo – nie docierając do miasteczka – odwiedzić przemysłową dzielnicę Bursaki. Wśród zakładów i magazynów dość
niespodziewanie natrafiamy na jedną z prywatnych
uczelni lubelskich – Wyższą Szkołę Przedsiębiorczości i Administracji. Ta stosunkowo młoda placówka
cieszy się wśród studentów dobrą opinią… Nie podążymy tam jednak, lecz skręcamy na skrzyżowaniu
w lewo i – przeszedłszy mały odcinek ruchliwej al.
Spółdzielczości Pracy – docieramy do rogatki. Tu,
przy dawnym trakcie dyskim – przy skrzyżowaniu
ul. Obywatelskiej z Lubartowską – znajduje się grób
oraz pomnik ułanów księcia Józefa Poniatowskiego.
Pomnik upamiętnia zbrojne starcie wojsk Księstwa
Warszawskiego, walczących pod dowództwem płk.
Dominika Dziewanowskiego, z oddziałem wycofujących się Austriaków.
Na cokole kolumny znajduje się żeliwna tablica
z inskrypcją: Tu spoczywają zwłoki ułanów polskich z korpusu księcia j. poniatowskiego poległych w potyczce z austryjakami d. 14 kwietnia 1809. Umieszczono tu również emblemat z datą
Nieopodal przekształconego
w polski pomnika szwedzkiego znajduje się uliczka Pawła
Jana Sapiehy (1609-1665)
Kamień czczący budowniczych
z PRL, którzy w liczbie 7 tys.
osób przez dwa lata przebudowywali czynem społecznym
rondo-przystanek trolejbusowy na Rogatce
1809, przedstawiający
figurę orła. Później, na
pamiątkę epidemii, u
zwieńczenia kolumny
przymocowano obraz
św. Rozalii, orędowniczki
Medalion św. Rozalii z pomnika
ułanów ks. J. Poniatowskiego
POMNIK UŁANÓW KS. J. PONIATOWSKIEGO – POMNIK SZWEDZKI
Tak wyglądał tzw. pomnik szwedzki w roku 1912
strzegącej w czasach zarazy. Obraz opatrzono datą:
1852 i napisem: Święta Rozalio, módl się za nami.
Podczas przebudowy skrzyżowania odkryto w pobliżu szczątki dwóch osób. Wiele wskazuje na to, że
mogą być one związane z potyczką. Ciała poległych
pochowano obok pomnika.
POMNIK SZWEDZKI
Ulicą Obywatelską zmierzamy w stronę kompleksu
szpitala klinicznego – ale nie dochodząc do niego,
skręcamy w lewo, w biegnącą w dół ulicę, upamiętniającą znanego lubelskiego lekarza i społecznika,
Kazimierza Jaczewskiego.
Mniej więcej w jej połowie, po lewej stronie,
w dość nienaturalnie wyglądającym zagłębieniu terenu, znajduje się unikalny pomnik w formie obelisku – tzw. szwedzki. Wiąże się z nim tajemnicza
poniekąd historia, sięgająca czasów potopu. Pomniczek wzniesiono w roku 1656 r., z inicjatywy szwedzkich dragonów, dla uczczenia śmierci pułkownika,
który zginął w potyczce z wojskami wojewody wileńskiego Pawła Jana Sapiehy. Podczas przeprowadzonego w 1910 r. remontu umieszczono na cokole
tablicę z patriotycznym, całkowicie zmieniającym
wcześniejszą intencję fundatorów, napisem: Poległym żołnierzom polskim w bitwie ze Szwedami pod dowództwem p. Sapiehy wojewody
wileńskiego w r. 1656. Dziś zadbany i odnowiony
Jeden z nowoczesnych budynków Uniwersytetu Medycznego.
W związku z przebudową Filharmonii Lubelskiej UM udziela
jej tu gościny, łącząc w ten sposob Polihymnię z Asklepiosem
Dzisiejsza tablica na pomniku
zmienia intencję, z jaką został
on postawiony. Patriotyczni
fałszerze napisali jednak nazwisko hetmana litewskiego
z błędem ortograficznym
obelisk funkcjonuje
w świadomości mieszkańców Lublina jako upamiętniający heroiczny
czyn polskiego oręża.
Idąc ul. Obywatelską docieramy do części miasta zajętej przez
szpitale oraz – od niedawna – zaciekawiające
nowoczesną architekturą
budynki Uniwersytetu
Medycznego. Oprócz
uniwersytetu mamy tu
akademiki dla studentów
polskich oraz studiujących w uczelni cudzoziemców. Pod względem
ilości jest to drugie, po
tzw. miasteczku studenckim, skupisko lubelskich
żaków.
235
236
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. ELIASZA PROROKA
KOŚCIÓŁ PW. ŚW.
ELIASZA PROROKA
Na skrzyżowaniu ulic Bolesława Prusa i Północnej
skręcamy w lewo, aby
wejść w ulicę upamiętniającą innego z zasłużonych
lubelskich lekarzy, Mieczysława Biernackiego.
W połowie jej biegu, także po lewej stronie, pod
numerami 5-9, znajduje
się wspaniale wyeksponowany na naturalnym
wzniesieniu kościół pw.
św. Eliasza Proroka, wraz
z sąsiadującym z nim klasztorem Karmelitów Trzewiczkowych. W pomieszczeniach klasztornych
mieści się szpital wojewódzki.
Kościół wzniesiono
w roku 1742, w miejscu
wcześniejszej drewnianej
kaplicy z 1680 r. Drewnianą budowlą był też
wówczas zespół klasztorny.
Późnobarokowy kościół zaliczany jest do
grupy obiektów, które
wyszły z pracowni znakomitego architekta
Pawła Antoniego Fontany (1696-1765), pracującego dla magnackiej
rodziny Sanguszków.
To pod jego kierunkiem
Figura św. Eliasza z palmą męczeństwa na ambonie kościoła
Karmelitów
Chór Uniwersytetu Medycznego w czasie koncertu w kościele
ewangelicko-augsburgskim pw. św. Trójcy w Lublinie
powstały też cenne pod względem artystycznym
kościoły tzw. centralno-podłużne w Lubartowie,
Włodawie i Chełmie, realizujące najlepsze wzory architektury austriacko-włoskiej. Wyjątkową wartość
artystyczną posiada rzeźbiarski, odznaczający się barokową ekspresją wystrój wnętrza świątyni. Jego styl
i wykonanie wskazują na powiązania z cenionymi
warsztatami snycerskimi XVIII wieku, jak chociażby znakomitego Karola Baya.
Konsekracji kościoła dokonał w roku 1784 bp Jan
Kanty Lenczowski. W latach 1810-1835 klasztor
przejęli karmelici bosi. Od nich przeszedł w ręce
bonifratrów, którzy założyli tu szpital pw. św. Jana
Bożego, zaprojektowany przez arch. Ferdynanda
Konotkiewicza. Prowadzili go do roku 1864; od
1887 r. działały tu, z przerwami, siostry szarytki.
Późnobarokowy kościół Karmelitów Trzewiczkowych, zaprojektowany przez Pawła Fontanę, wzniesiono w 1742 r. w miejscu
drewnianej kaplicy (1680). Podobnie drewnianą budowlą poprzedzony był obecny klasztor
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. ELIASZA PROROKA – PAŁAC KREBSA
W ołtarzu głównym mamy figurę św. Eliasza unoszonego do
nieba na ognistym wozie. Snycerka z warsztatu Karola Baya
Zespół remontowano w XIX i XX w. W 1943 r.
zbudowano zewnętrzne schody wiodące po skarpie
wzgórza do kościoła. Na przełomie lat 80. i 90. do
kościoła powrócili jego pierwotni właściciele, karmelici trzewiczkowi.
Na terenie jednej z posesji przy ul. Sierocej widoczny jest postument mający ok. 2,5 m wysokości,
zwieńczony figurą orła ze złamanym skrzydłem. Wizerunek przypomina herby używane w czasach Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. Nie jest
znany czas powstania postumentu, przeznaczenie
i nazwisko autora.
Ulicą Mieczysława Biernackiego dochodzimy do
Lubartowskiej. Wspinając się nią w górę, dotrzemy
z powrotem na plac Łokietka, gdzie będziemy mogli
wybrać kolejną z turystycznych tras.
W drodze do placu Łokietka możemy jeszcze, na
wysokości ul. Kowalskiej, skręcić w prawo i dojść do
zbiegu ulic: Wodopojnej, Stanisława Staszica oraz
Świętoduskiej, by stamtąd zajrzeć w krótką, ślepą
uliczkę Szewską.
Nawa główna kościoła pw. św. Eliasz Proroka, świętego Kościołów: katolickiego, prawosławnego, koptyjskiego, ormiańskiego
i syryjskiego
Na pocz. XXI w., staraniem kilku osób, stanął w pobliżu klasztoru pomnik ks. Piotra Ściegiennego (1801-1890)
PAŁAC KREBSA
– UL. SZEWSKA
Budynek dawnego pałacu Krebsa – Szewska 4,
położony jest u podstawy skarpy szerokiej doliny rzeczki Czechówki.
Pałac należy do najmniej
spopularyzowanych zabytków miasta. Usytuowany w mało uczęszczanym zaułku, zwraca uwagę
okazałą bryłą, wzmocnioną malowniczym oskarpowaniem.
Należąca niegdyś do
Lubomirskich rezydencja
zajmowała w XVII w.
klin terenu między ulicami Staszica i Szewską.
W początkach XIX stulecia w źródłach pojawia
się nazwisko jej nowego
właściciela – Karola Krebsa (stąd popularna później nazwa obiektu), posiadającego też kilka innych
kamienic, m.in. tę przy
Krakowskim Przedmieściu 5. Najpierw mieściła
się tu wytwórnia tytoniu i
cygar, zaś w początku XX
wieku kolejni właściciele,
Weisberg i Arnsztajn, zamierzali urządzić w tym
237
238
PAŁAC KREBSA – ULICA SZEWSKA
Pałac Krebsa, pierwotnie własność Lubomirskich, powstał zapewne w XVII w. Był tu m.in. skład nasion skandynawskich
miejscu łaźnię miejską. Zachował się nawet projekt
tej inwestycji. Nowe przeznaczenie budowli na zakład przemysłowy łączyło się z jej stopniową utratą
pierwotnego, rezydencjonalnego charakteru.
Do II wojny w budynku działały zakłady usługowo-handlowe, m.in. piekarnia i rozlewnia octu. Jego
pozostała część była zajęta na pomieszczenia mieszkalne. W latach 80. XX stulecia podwyższono budynek o dodatkową kondygnację. Także wnętrze utraciło wówczas większość cech zabytkowych. Zachowano tylko część sklepień na poziomie parteru.
Dziś znalazł tu siedzibę lubelski Oddział Instytutu Pamięci Narodowej, a także firmy szkoleniowe
i handlowe.
Jedna z wielu książek wydanych
przez lubelski Oddział IPN
Wycofawszy się z zaułka ul. Szewskiej wracamy ul. Świętoduską,
pnąc się nią nieco pod
górę ku placowi króla
Władysława Łokietka.
Targ na Górce Świętoduskiej, oferujący żywność, mydło i powidło, cieszył się wielką popularnością. Przed wojną jak było, tak było, ale było, a teraz jak jest, tak jest, ale nie ma – mówiono w czasach PRL. Fot. E. Hartwig
ULICA ORAZ GÓRKA ŚWIĘTODUSKA – KOŚCIÓŁ PW. ŚW. JÓZEFA
Furmanki dostawców towarów na targ przy ul. Świętoduskiej, tzw. targ polski. Fotografia Jana
Bułhaka
ULICA ORAZ GÓRKA ŚWIĘTODUSKA
Naturalnie uzyskana nazwa ulicy została w latach
PRL zmieniona na Hanki Sawickiej, jednak większość lublinian używała dawnego nazewnictwa. Ci,
którzy w przypływie dobrego humoru chcieli godzić
poglądy tradycyjne z tzw. socjalistycznymi, zwali ją
czasem Hanki Świętoduskiej.
Dawna Górka Świętoduska znajduje się pomiędzy
ulicami Świętoduską, Lubartowską i Wacława Bajkowskiego (d. Przystankową). Teren Górki nigdy – nawet
w okresie najnowszym – nie został regularnie zabudowany. W czasach nowożytnych obszar ten stanowił
taktyczne przedpole pobliskiej Bramy Krakowskiej,
która ryglowała miejskie mury. Przedpole to uformowano, zapewne w XV wieku, jako trójkątny rawelin
(łac. ravelere – oddzielać), stanowisko artyleryjskie.
Obwałowania Górki to pierwsza – pomijając mury
– zewnętrzna linia obrony. Natrafiono na nie w czasie
prowadzonych tu prac archeologicznych. Interpreta-
Przy budowie klasztoru Karmelitów wykorzystano dwór Rafała
Leszczyńskiego, stojącego na czele lubelskich protestantów. Sylweta
dworu, opatrzonego niegdyś na narożach basztami, jest – gdy
patrzymy na zespół z góry – rozpoznawalna za murami kościoła
cja znalezisk jest w tym
miejscu nieco utrudniona
ze względu na prawdopodobną obecność także
reliktów ogrodzenia
zespołu świętoduskiego
oraz klasztoru Karmelitów Bosych, mających
swą siedzibę, wraz ze
świątynią, w miejscu
obecnego Ratusza.
Teren Górki w 1858 r.
zamieniono na wielką
targowicę miejską z piętrowym budynkiem jatek, których dolną kondygnację wykorzystano
w latach 60. XX w. i późniejszych na kawiarnię
Arkady. Pierwotnie handel odbywał się na całym terenie Górki, sięgając przyległych kamieniczek i ich rozległych,
tylnych podwórzy. Była
to, jak pokazują zachowane fotografie, chętnie
odwiedzana ówczesna
giełda towarowa.
KOŚCIÓŁ
PW. ŚW. JÓZEFA –
KARMELITÓW
BOSYCH
Ulica Świętoduska przyjęła nazwę od zespołu
kościoła i towarzyszącego mu przytułku dla
ubogich – szpitala znajdującego się u jej górnego
wylotu. Stanowiła kontynuację ulicy Kowalskiej,
biegnącej wzdłuż murów
staromiejskich. Jako pierwszy stanął przy niej ko-
239
240
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. JÓZEFA
Katarzyna z Kretkowskich Ligęzina (s. Teresa od Jezusa i Maryi),
fundatorka klasztoru
Kazimierz Wiszniewski, Kościół Karmelitów i targ, drzeworyt
kolorowany akwarelą, 1925
Nagrobek Stanisława Trojanowskiego, właściciela Stężycy
ściół pw. św. Józefa Oblubieńca NMP, z klasztorem najpierw karmelitanek, a potem karmelitów
bosych.
Lubelski klasztor, wyróżniający się ciekawą
bryłą, był drugą fundacją
dla tego zakonu w Polsce.
Wzniesiony został wraz
z kościołem w roku 1632,
sumptem Katarzyny z Kretków Ligęziny, której portret znajduje się w mównicy klasztornej. Przy budowie klasztoru wykorzystano istniejący wcześniej czteroalkierzowy dwór
z l. 1619-1623, wzniesiony przez Jakuba Balina
dla wojewody Rafała
Leszczyńskiego, stoją-
cego na czele lubelskich kalwinów. Z dużą niechęcią
odnotowywano wówczas funkcjonowanie tu synagogi
heretyckiej, co dotyczy zwłaszcza osiadłych w sąsiedztwie karmelitów bosych. Sylweta dawnego czteroalkierzowego dworu renesansowego do dziś wyróżnia
się w bryle klasztoru. Zespół kościelno-klasztorny był
ogrodzony już w XVII w., co jest widoczne na obrazie
Pożar miasta Lublina. Zniszczony stary mur ogrodzeniowy zastąpiono w latach 50. XX w. nowym.
Kościół noszący cechy renesansu lubelskiego
konsekrowano w roku 1644. W czasie zawieruchy
wojennej XVII stulecia karmelitanki kilkakrotnie
opuszczały siedzibę. W 1807 r. zostały przeniesione do położonego opodal klasztoru Karmelitanek
Bosych Niepokalanego Poczęcia NMP, a ich miejsce
zajęli karmelici bosi, którzy, na skutek pożaru, utracili w roku 1803 klasztor przy placu W. Łokietka.
Po kasacie zakonu w roku 1864 część klasztoru zajęli na koszary Rosjanie. W l. 1898-1907 zaadaptowano klasztor na więzienie, burząc wtedy część ścian
i zamieniając sklepienia nad pierwszym piętrem na
stropy. Wówczas też, na miejsce dotychczasowej
dachówki, pokryto dach blachą.
Do końca XIX wieku kościół posiadał odmienne
niż obecnie ukształtowanie fasady. W czasie remontu przeprowadzonego w latach 1899-1903 dobudowano nad dzwonnicą neorenesansową attykę, zaś
nad kruchtą szczyt, ozdobiony polichromią pędzla
241
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. JÓZEFA
Głowa Jezusa ukrzyżowanego
Ołtarz główny kościoła Karmelitów z obrazem jego patrona,
św. Józefa z Dzieciątkiem
W. Barwickiego, przedstawiającą Matkę Boską Szkaplerzną oraz patronów zakonu. W roku 1905 wyremontowano wnętrza, odnowiono ołtarze oraz zamurowano wejścia do krypt. W 1918 r. karmelici odzyskali część pomieszczeń klasztornych. Pozostała część
przeszła pod zarząd wojskowy. Urządzono w nich
warsztaty kołodziejskie oraz kuźnię; mieściło się tu
także ambulatorium, wreszcie komenda milicji.
Interesująco przedstawia się historia stojącego
obok tzw. domu kapelana – Świętoduska 16. Zabytek mylnie uznawano za pochodzący z XVII w., podczas gdy faktycznie zbudowany został w latach 40.
XIX stulecia; nazywany
był wówczas oficynką
frontową. Domek posiadał przechodnią sień oraz
sklepione pomieszczenia,
wyposażone w piece z kafli polewanych i kominki
szafiaste. Jego dzieje w naturalny sposób związane były z losami całego
klasztoru. W 1864 r.
umieszczono tu intendenturę wojskową. W roku 1915, po wkroczeniu Austriaków, parter
oficynki służył za skład
soli, zaś piętro zajmował
podkomisarz. W latach
30. XX w., gdy zakonni-
Na fotografii kompleksu karmelitów wykonanej z góry dobrze widać sylwetę dawnego dworu
242
KAMIENICE PRZY ULICY ŚWIĘTODUSKIEJ
Kamienice przy ul. Świętoduskej widziane od strony ul. Wodo-pojnej. Z prawej fragment murów kościoła Karmelitów
cy odzyskali cały klasztor, powrócił do nich również
dawny dom kapelana. Podczas II wojny w klasztorze
mieściły się szpital i więzienie. Po roku 1944 stacjonowało tu Wojsko Polskie. Także tutaj mieścił się
pozostający pod kuratelą NKWD Areszt Śledczy.
W 1988 r. zakonnicy odzyskali całość zabudowań.
W latach 1988-1990 przeprowadzono w oficynie frontowej generalny remont, zacierając niestety zabytkowe
cechy wnętrza. Na wysokości pierwszego piętra wybito
nowe okna.
W. Bajkowski (1875-1941),
adwokat, działacz społeczny,
prezydent Lublina w latach
1916-1918
oficyn. Żałować można,
iż drewniane podesty
i toczone balustrady zastąpiono później nowymi.
Mieszczący się niegdyś
przy ul. Świętoduskiej 6
Zajazd Staropolski należał w XVIII w. do kościoła i szpitala pw. ŚwięKAMIENICE PRZY UL. ŚWIĘTODUSKIEJ
tego Ducha. Po sekulaZabudowa ulicy Świętoduskiej pochodzi przede
ryzacji majątku świętowszystkim z XIX w., kiedy to – w związku z funkcjonującym od połowy tegoż stulecia rozległym tar- duskiego zajazd został
gowiskiem – powstał tu szereg zajazdów i hotelików. sprzedany w 1867 r. J. PopNajstarszą część kamienicy przy ul. Świętoduskiej pe. Słusznie nazwano go
Staropolskim – jako że
18 stanowi położone na jej tyłach skrzydło zachodbył przy tej ulicy najnie. Siedemnastowieczny obiekt, należący pierwotwcześniejszy. Obejmował
nie do karmelitanek bosych, nazywany był jeszcze
piętrowy dom frontowy,
w XVIII stuleciu kamienicą Smarkatego na Psiej
Górce, miał tu bowiem swą siedzibę popularny hycel o skromnej architekturze
miejski. Od połowy XIX w., po kasacie zakonu, ka- klasycyzującej oraz duże
podwórze, otwierające
mienica przeszła w ręce prywatne. W 1873 roku
K. Hera dobudował przed nią wąską kamienicę kla- się ku ulicy szerokim
przejazdem. Obecna ofisycystyczną, zaś starej budowli dodał drugie piętro.
cyna powstała w 1936 r.,
W nowym kompleksie budynków działały dwie rena miejscu drewnianej
stauracje oraz liczne sklepy.
Postępując w górę ulicy natrafiamy na dawny Za- stajni i wozowni. Naszą
jazd Nadwiślański, położony przy ul. Świętoduskej 8. uwagę zwracają tu pochodzące jeszcze z dziewiętW roku 1815 J. Szpot, nabywszy od F. Gałeckiego
murowany dom wraz ze stajnią i wozownią, urządził nastowiecznej budowli
tu malarnię, czyli lakiernię powozów, funkcjonującą dekoracyjne wsporniki.
Kolejny z zajazdów,
aż do lat 70. XIX w. Podwórze obudowano oficynazwany Nowopolskim (ul.
mi, z których lewa mieściła na parterze wystawę na
Świętoduska 4), wybuwozy. W roku 1873 nowy właściciel E. Goldman
dował w 1866 J. Michprzebudował całość na Zajazd Nadwiślański (sic!),
nikowski, wykorzystując
tworząc malownicze wnętrze podwórzowe, z typowcześniejszy, pochodząwymi dla starego Lublina gankami komunikacyjcy jeszcze z XVIII stunymi, obiegającymi na dwóch wysokościach ściany
KAMIENICE PRZY ULICY ŚWIĘTODUSKIEJ
lecia, parterowy dom – najpierw Rzewuskich, a następnie Ostrowskich. Do
dzisiaj zachował on cechy architektury klasycyzującej oraz klimat starego
zajazdu, usytuowanego w sąsiedztwie
ruchliwego targowiska.
Zajazd obejmował kamienicę frontową, z przejazdem na osi ku tylnemu
podwórzu, otoczonemu oficynami i budynkami gospodarczymi. Na naszą
uwagę zasługują drewniane elementy
pierwotnego wyposażenia – brama,
schody z toczonymi balustradami oraz
coraz rzadsze już detale żeliwne, np.
dekoracyjna obudowa zdroju podwórkowego czy drzwiczki z motywem kominiarza w przewodzie dymowym.
POMNIK
KU CZCI OFIAR GETTA
W centrum Górki Świętoduskiej usytuowany był do niedawna przejmujący
w swej wymowie pomnik wzniesiony
w 20. rocznicę wymordowania mieszkańców getta, autorstwa krakowskiego rzeźbiarza Janusza Tarabuły oraz
lubelskiego – Bogusława Zagajewskiego. Umieszczona na pomniku dwujęzyczna inskrypcja (wers z wiersza
Icchaka Kacenelsona) głosi:
W każdej garstce popiołu szukam swoich bliźnich.
Czasowo przeniesiono pomnik na
plac szkolny przy ul. Niecałej, skąd ma
powrócić po zakończeniu prac przy
nowym, od dawna planowanym zagospodarowaniu Górki Świętoduskiej.
W ramach tych planów wycięto wszystkie drzewa. Ów nowy, a nawet nowoczesny pod względem architektonicznym projekt zlikwiduje, niestety,
tradycyjnie wolną i dodającą miejscu
uroku przestrzeń.
Ulica Przystankowa w 1939 r., gdy prowadzono szeroko zakrojone roboty publiczne
Brama i Rozwaliny Święto Duskie, litografia wg
rysunku z natury A. Lerue z połowy XIX w.
W perspektywie schodząca w dół ul. Świętoduska, czyli dawny trakt na Probostwo i Dys
Przyjazny Żydom Lublin był nazywany Jerozolimą Polski i miastem matki Izraela. Z mieszkającej tu prawie
czterdziestotysięcznej społeczności żydowskiej wojnę przeżyło około osiemset osób.
ULICA PRZYSTANKOWA
Na plac Władysława Łokietka wracamy albo zamkniętym dla ruchu kołowego odcinkiem ul. Świętoduskiej,
albo niewielką uliczką Wacława Bajkowskiego (dawniej Przystankową),
biegnącą na tyłach Ratusza.
Część terenu Górki Świętoduskiej
wykorzystywano od 1930 r. na podmiejski dworzec. Stąd odchodziły autobusy do Zamościa, Puław i Chełma.
Po II wojnie urządzono tu na długie
lata przystanek komunikacji miejskiej.
Obok ulicy znajduje się parking dla
samochodów osobowych. Dziś dawny
charakter miejsca nie pozostał już nawet w nazwie.
Od 1930 r. z dworca odprawiano ponad sto
autobusów w ciągu doby. Foto z 1939 r.
243

Podobne dokumenty