ofiary i sprawcy
Transkrypt
ofiary i sprawcy
OFIARY I SPRAWCY Małgorzata Bilska D 102 wadzieścia lat to mało i dużo zarazem. Wszyscy bierzemy udział – jako animatorzy i uczestnicy – w błyskawicznych przemianach gospodarczych i kulturowych. Jesteśmy odpowiedzialni za kształt świata, który do nas należy, od nas zależy. Mamy mało okazji do heroizmu, a tyle spraw do załatwienia… Przywykliśmy do nowych warunków, stajemy się wygodni, skoncentrowani na sobie. Czy ktoś może dziś bez zdumienia mówić o butach na kartki, wielogodzinnych kolejkach po holenderskie, solone masło na wagę lub o godzinach stania po to, by kupić parę rolek papieru toaletowego? Mamy wolny rynek i wolne związki zawodowe. Wybieramy władzę w sposób demokratyczny, media są wolne – jest prawie tak jak na Zachodzie lub w USA Nie wszystko potoczyło się tak, jakbyśmy chcieli. Nie powinniśmy być bezkrytycznie z siebie dumni. Musimy stawiać czoło nowym problemom społecznym, uczyć się od innych. W l. 90. najbardziej dotkliwą kwestią społeczną stało się bezrobocie. Trzeba było się zmierzyć z wyzwaniami, które przyniosła nowa rzeczywistość, przejść okres transformacji. Kultura zmienia się wolniej niż gospodarka, a nasze schematy myślowe i postawy zostały ukształtowane w chorym systemie. Żyjemy w odmiennym świecie, który rządzi się innymi niż tamte prawami – z jego wszystkimi plusami i minusami. Jestem socjologiem, a jako pedagog zajmuję się profilaktyką uzależnień i agresji. Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że był czas, gdy problemy społeczne nie istniały w oficjalnym dyskursie. Planowa gospodarka socjalistyczna nie miała prawa ich generować, więc ich nie było. Zakazy- Kultura zmienia się wolniej niż gospodarka, a nasze schematy myślowe i postawy zostały ukształtowane w chorym systemie. Żyjemy w odmiennym świecie, który rządzi się innymi niż tamte prawami – z jego wszystkimi plusami i minusami. wano mówić głośno o alkoholizmie, narkomanii i bezdomności. Fałszowano dane statystyczne, nie mogły działać organizacje pozarządowe. Trochę się to zaczęło zmieniać w l. 80., trudno tu jednak mówić o radykalnej zmianie polityki. No i były o wiele ważniejsze sprawy… System oparty na przemocy i kulcie siły nie pochylał się nad ofiarami agresji. Podstawowe prawa człowieka były łamane, opór łamano brutalnie i bez dyskusji, kto by się więc przejmował przemocą w pojedynczej rodzinie czy mobbingiem w pracy lub szkole. Do 1989 r. komuniści blokowali dyskusję na temat przemocy i chowali głowę Niezależnie od tego, czy kobiety częściej są ofiarami przemocy, czy sprawcami, ktoś musi zainwestować w pomoc tym, którzy cierpią. Polska ma wspaniałą tradycję walki zbiorowej, ruchu społecznego, który nie używa przemocy. pozostaje tematem tabu. Jest niepoprawna politycznie. Przemoc w szkole w ogóle nie leży w polu zainteresowań ruchów społecznych. Oskarżenia przełamują dawne tabu, to prawda. Zamiast jednak przyczynić się do rozwiązania problemu, powodują radykalizację i polaryzacje postaw. Dyskurs dzieli się na zwolenników postępu i obrońców tradycji. Co z niego wynika dla potrzebujących? Był taki moment, gdy przemoc nagle stała się obiektem zainteresowania wszystkich mediów. 8 grudnia 2004 r. Magdalena Środa, ówczesny pełnomocnik rządu ds. równego statusu, wywołała bu- w piasek. Dziś nie da się jej jednak nie zauważać. W ciągu ostatnich 20 lat wzrosła ilość przemocy wśród młodzieży, co pokazują wszystkie statystyki. Kwestia przemocy nigdy nie została poddana racjonalnej, publicznej dyskusji. Żyjemy w kulturze rywalizacji, w której słabsi potrzebują wsparcia i ochrony. Tymczasem w Polsce nadal brakuje ośrodków, które zapewniałyby pomoc ofiarom przemocy, sprawcom dawały możliwość leczenia i terapii. Brakuje skutecznej polityki społecznej, adekwatnej do skali problemu, co staje się wodą na młyn dla lewicowych i feministycznych demagogów. Ci lubią uchodzić za jedynych orędowników kultury wolnej od przemocy. Jak mogło do tego dojść? Przemoc w rodzinie nadal pozostaje w wielu środowiskach tematem tabu, a jeśli już zaczyna być o niej głośno, to w ideologicznym kontekście. Feministki analizują przemoc w rodzinie, oskarżają męską kulturę o agresję rzę wypowiedzią, jakiej udzieliła w Sztok- wobec kobiet, lecz agresja samych kobiet ktoś musi zainwestować w pomoc tym, Może pora zacząć świadomie i konsekwentnie czerpać z tej tradycji, zamiast oddawać pole demagogom i populistom? holmie dziennikarzowi agencji Reuters na temat związków katolicyzmu z przemocą wobec kobiet. Nie warto zastanawiać się głębiej nad paroma zdaniami Środy, była to typowo feministyczna interpretacja. Martwi mnie natomiast reakcja tych, którzy swoją krytyką tej wypowiedzi zagłuszyli cały problem. Na fali emocji powiedziano wiele słów, potem burza ucichła, a problem pozostał. Dziś nadal feministki mają monopol na upominanie się o dobro ofiar, oponenci żyją w błogiej ignorancji, przekonani, że przemoc jest wyłącznie wymysłem ideolożek. Niezależnie od tego, czy kobiety częściej są ofiarami przemocy, czy sprawcami, Opressje: społeczeństwo i kultura polityczna 103 którzy cierpią. Polska ma wspaniałą trady- ści skłania do refleksji nad teraźniejszoś- cję walki zbiorowej, ruchu społecznego, cią. Co się z nami stało? Może pora zacząć który nie używa przemocy. Solidarność świadomie i konsekwentnie czerpać z tej była i jest wzorem rozwiązywania konflik- tradycji, zamiast oddawać pole demago- tów bez przemocy. Erozja etosu solidarno- gom i populistom? CO TAM, PANIE, W EDUKACJI? Aneta Gawkowska Małgorzata Bilska: socjolog i pedagog. Od 10 lat prowadzi zajęcia dla młodzieży z profilaktyki agresji i uzależnień wg programów autorskich. Publikuje w „Rzeczpospolitej”, „Tygodniku Powszechnym”, „Przeglądzie Powszechnym”, „Znaku”, „Więzi”, „Zeszytach Karmelitańskich” oraz czasopismach naukowych. Jest członkiem Centrum Kultury i Dialogu, mieszka w Krakowie. 104 D wadzieścia lat temu Polacy chcieli dużo zmienić, ale pamiętam też głosy takich trzeźwo myślących, tzw. zwykłych ludzi wokół mnie, którzy mimo pełnego wsparcia udzielanego reformom politycznym, jednocześnie ostrzegali przed szalonymi zmianami wprowadzanymi bez mała wszędzie. O ile dobrze pamiętam, debata publiczna wokół systemu szkolnictwa pełna była frazesów o konieczności porzucenia nauczania wiedzy Debata publiczna wokół systemu szkolnictwa pełna była frazesów o konieczności porzucenia nauczania wiedzy encyklopedycznej i pamięciowej, a rzucenia się w świetlaną przyszłość nowatorstwa na wzór rzekomo wspaniale działających szkół amerykańskich i zachodnioeuropejskich. encyklopedycznej i pamięciowej, a rzucenia się w świetlaną przyszłość nowatorstwa na wzór rzekomo wspaniale działających szkół amerykańskich i zachodnioeuro- pejskich. Wspieranie kreatywności miało podobno być uniemożliwione w starych ramach edukacji i miało przeciwstawiać się prostemu i bezmyślnemu zapamiętywaniu definicji, dat, reguł, formułek oraz wzorów matematycznych. Zlikwidowano Koleżanki i koledzy w pracy dydaktyczno-akademickiej podzielają moją opinię, że z roku na rok studenci zdający na studia prezentują coraz niższy poziom wiedzy, umiejętności abstrakcyjnego myślenia, no i oczywiście kultury osobistej. zatem system centralnie sterowanych programów maksymalnych (zawężając je do minimów programowych), zlikwidowano ujednolicony system podręczników, które miały rzekomo krępować innowacyjność nauczyciela i ucznia zarazem, z czasem wprowadzono dodatkowy szczebel edukacyjny w postaci gimnazjów, a pisemne egzaminy coraz częściej modyfikowano w kierunku formy testowej. Do tego doszła jeszcze promocja praw ucznia oraz zwielo- Opressje: edukacja 105