KOPERNIK LEKARZEM

Transkrypt

KOPERNIK LEKARZEM
Dr. med. i fil. JÓ Z E F FRITZ
KOPERNIK
LEKARZEM
L W Ó W
Z d ru k a r n i i lito g r a fji P illo r-N eu m a n n a .
1923.
Dr. -nieci.-i fil. JÓZEF FRITZ
KOPERNIK
LEKARZE/A
L W Ó W
Z drukarni i litografji Piller-Neumanna.
133101 il
106/o f s
K<S$ A W f
MIKOŁAJ KOPERNIK
Miedzioryt Jana Teodora de Bry z r. 1598 we­
dług drzewoi*ytu Tobiasza Stimmera.
Ze zbiorów St. Oiexińskiego we Lwowie.
W archiwum miasta Lwowa leży stary foliant oznaczony
liczbą 1266, w nim zaś zapisano na karcie 210 poci rokiem
1 4 3 9 : »Nicolas Koppernik Zayler cum literis bonis de Cloppars — acceptavit jus civile«.
Przyjął tedy Lwów w poczet swych obywateli w wieku
piętnastym Mikołaja K o p e r n i k a , powroźnika, skoro ten
przedłożył listy stwierdzające, że dobrej jest sławy, listy z Kleparza, przedmieścia Krakowa, gdzie w 15 wieku żyli ante­
naci Koperników, wywodzących swój ród ze Śląska. Byli
wśród nich ludzie różnych zawodów : kowale, kamieniarze,
płatnerzy i kupcy, z ojca zaś astronoma Mikołaja czyni tra­
dycja to piekarza, to piwowara, to rolnika, to znowu chirurga.
Wymieniają ich akta miasta Kiakowa częściej już od poło­
wy 11 wieku jako obywateli po raz pierwszy w r. 1396 :
Niclos Koppirnig h(abet) i(us civitatis)..., poręczył zaś za nich,
jako że z dobrego byli rodu, Mikołaj Dąbrowa Krakowianin,
adwokat i rajca.
O lwowskiej latorośli K o p o r n i k ó w milczą później
stare księgi, z krakowskiej przesiedlił się do Torunia, dawnego
Tomowa na Mazowszu, Mikołaj kupiec, ojciec Mikołaja astro­
noma. Imię Mikołajów częste było w rodzie Koperników.
Już ukończył Mikołaj, przyszły terrae motor, lat 28
wieku, już odbywał studja w sławnej krakowskiej Akademji
u Alberta Bruta Brudzewskiego i w uniwersytetach dalekiej,
pięknej, włoskiej ziemi, ucząc się prawa i astronomji, już
piastował on godność kanonika frauenburskiej kapituły, ma­
jąc z prebendy zapewniony byt, gd}r postanowił oddać się
studjom nauk lekarskich. Cóż go do tego skłoniło ? Czy
sama sztuka lekarska, czy też może kiełkujące już wielkie
odkrycie wymagało dalszego we Włoszech pogłębienia nauki
i wiadomości z tej nowej dziedziny, zamykającej w sobie nie­
jako całość wiedzy o przyrodzie ? I jedno i drugie.
27. lipca w dniu św. Pantaleona męczennika i lekax*za
1501 roku stanęli — jak mówią akta — przed frauenburską
kapitułą kanonicy Mikołaj i Jędrzej K o p e r n i c y — bracia,
z których pierwszy »desideravit il le ulteriorem studendi terjninuin videlicet ad biennium, qui iam très annos ex licentia
4
capituli peregit in studio«, drugi zaś prosił o łaskawe zezwo­
lenie na rozpoczęcie nauk i ich kończenie w myśl statutu,
obaj o zasiłki, kształcącym się zwykle udzielane. Kapituła po
dojrzałej rozwadze na obu życzenie przystała ; »maxime ut
Nicolaus medicinis studere promisit Consulturus olim Antistiti
nostro Reverendissimo ac etiam dominis de capitulo medicus
salutaris...« Poparł napewno prośbę wuj K o p e r n i k ó w ,
Łukasz W a t z e l r o d e , podonczas biskup warmiński, czło­
wiek chorowity. Uchwałę powzięto w myśl statutów, że każdy
nowy kanonik jeszcze nie graduatus miał po rocznej rezy­
dencji 3-letnie odbywać studja uniwersyteckie. Miał już wpra­
wdzie Mikołaj te studja za sobą, lecz stopnia akademickiego
mu brakło, a przepisy kościoła warmińskiego poddane w 15
wieku rewizji zastrzegały, że nikt nie może zostać członkiem
kanonji »nisi in sacra pagina Magister vel Baccalaureus formatus, ...aut in Decretis... aut in medicina seu pliisica Doc­
tor aut Licentiatus extiterit.« Cztery święcenia niższe nie
przeszkadzały mu wcale oddawać się zawodowi lekarskiemu,
który z końcem wieków średnich spoczywał w rękach kleru,
z wyjątkiem chirurgji, jakkolwiek i tą mógł się zajmować,
ś’vięceń bowiem wyższych nie przyjął.
Nie pierwszy to w kanonji był przypadek, już w 13
bowiem wieku zasiadał w niej mistrz A r n o l d z Wł o c h ,
medycyny doktor, w 15 zaś prałat B a r t ł o m i e j z B u rs c h a u był magistrem in medicinis, a w 16 Dr. Michał
J o d e starał się o prebendę. Liczne leprosarja i szpitale
w biskupstwie świadczyły o tkliwej opiece oraz trosce nad
chorymi i wymagały zawodowych sił.
Medycyna z końcem średniowiecza znajduje się w epoce
przejściowej. Obejmuje coprawda dziedzictwo po wiekach arabizmu i komentowanych komentarzy, rodzi już jednak umysły
pełne jasnego sądu, starające się zerwać z tradycją. Wiek
16 przyniesie dopiero wielkie odkrycia, dzięki nawrotowi
do klasycznych oryginałów i własnej, nowej a ścisłej obser­
wacji klinicznej. Bolonia, Padwa, Montpellier i Paryż —
te stare szkoły lekarskie — wodzą i nadal rej w sztuce le­
karskiej. Do znanych mu więc Włoch po raz drugi Mikołaj
podąża, zapewne jeszcze w lecie 1501 r., a spieszno mu bar­
dzo, nie wiele już bowiem pozostawało czasu do 19 paździer­
nika, dnia rozpoczęcia wykładów. Padova la superba ze swą
szkołą lekarską poszczyci się kiedyś, że gościła w swych murach przez jedno triennium albo i dłużej Mikołaja K o p e r ­
n i k a , studenta medycyny.
5
Dwa źródła stwierdzają pob}rt K o p ę r n i k a w Padwie.
Dyplom z prawa kanonicznego, uzyskany 31W 1503 w Ferrarze, w którym zaznaczono : »qui studuit Bononiae et Paduae« i tradycja utrwalona przez Mikołaja C. Popadopoli w :
Historiae Gymnasii Patavini Venet. 1726 II p. 195. Podano
tu, że : »Nicolaum Copernicum Patavii philosopbiae ac medieinae operam dedisse per annos quattuor constat ex Polonorum albis, ubi discipulus dicitur Nicolai Passarae a Genua
et Nicolai Verniae Theatini...« Wiadomość ta nie wolna wpraw­
dzie w szczegółach od błędów, a zwalczana przez niemieckich
badaczy z powodu rzekomego fałszerstwa, w zasadzie ostała
się. Sąd niektórych biografów, że już w Krakowie studjował
Mikołaj medycynę, polega na niewlaściwem zrozumieniu tekstu
życiorysu Mikołaja, podanego przez Piotra Gassendi, Ilagae
.1655 I p. 5. Kopernik uczęszczał w Akademji krakowskiej
na facilitas artistarum, a ponieważ wydział ten był niejako
wstępem do każdego fachowego studjum, przeto w tein li tylko
znaczeniu można mówić o studjum Iekarskiem.
Początek wieku 16 był dla Padwy końcem wprawdzie
okresu największej w jej dziejach świetności, nfemniej jed­
nak zamykającym się potężnym akordem. Kilka lat po odjeździe Mikołaja, zamknięta oblężeniem przez cesarza Maksymiljana, straci na zawsze swą sławę i dumę. Wenecja rozto­
czyła w 15 wieku troskę o uniwersytet padewski, polecając
zamknąć uczelnie w Yincenzy i Treviso, skutkiem czego
wszyscy szkolarze płynęli do Padwy. Wprawdzie ciężkie za­
razy rozpraszały ich szeregi, wracali jednak wciąż z powro­
tem, przyciągani sławą profesorów — tak, że ostatnie mo­
rowe powietrze z 1499 r. nie zdołało nawet wpłynąć na frek­
wencję. Katedry były obficie i dobrze obsadzone, prawo wy­
bierania nauczycieli przez słuchaczy zniesione, przez co poło­
żono koniec wszelkim sporom wewnętrznym, a wykładających
wymieniano między Bolonją, miejscem pierwszego pobytu
Mikołaja, a Padwą. Wśród wielkiej icli liczby nie pominął
Mikołaj studiosus napewno, wpisując się, wykładów z zakresu
filozofji przyrody Piotra P o m p o n a z z i , Mikołaja T o m e s
i filozofa poety, astronoma i lekarza F r a c a s t o r a . Dział
ten, jako wstęp, łączył się ściśle z medycyną, a trzej wymie­
nieni wtedjr wybitni reprezentanci nowych kierunków musieli
ściągnąć na siebie uwagę starszego już, rozważnego studenta.
Odzwierciadlają oni nurtujące wówczas w wiedzy prądy.
Krytyczny Pomponazzi starał się usuwać z nieustraszoną od­
wagą średniowieczne przesądy o czarach, fatum (tytuły jego
dziel) i zwracać umysły do eksperymentalnych badać, Tomes
dostarczał poprawnych tekstów klasycznych, a twórczy Fracastoro, największy wróg Ptolemejskich skomplikowanych epicyklów, budował własny system planetarny, przez co stał
się poprzednikiem Mikołaja. Ludzie ci nie mogli pozostać bez
wpływu na ucznia tak bardzo pragnącego wiedzy i tak uta­
lentowanego, szczególnie zaś ostatnio wymieniony Girolamo
Fracastoro w bliższych z Mikołajem pozostając stosunkach,
jako consiliarhis anatomicus t. j. profesor wydziału lelcnrsko-chirurgicznego. Fakultet ten rozpadał się wtedy na 4-ry
działy, z których każdy miał kilku profesorów zwyczajnych
i licznych docentów. 1 i 2-gi obejmując studjum i interpre­
tację dzieł Avicenny, Galena i Hipolcratesa, tworzyły razem
część teoretyczną, dział 3-ci: de medicina practica, de febribus, de morbiś paięticularibus a capite ad cor, de morbis
a 'ćbrde et infra i 4 ty de chirurgia — część praktyczną
studjów. Czas wynosił w Padwie najmniej lat 3, do czego
należało doliczyć rok praktyki pod kierownictwem wybitniej­
szego lekarza. Zakończeniem dwu pierwszych lat był bacalaureat, dalszych zaś licentiat. Ten upoważniał do praktyki,
by jednak uczestuiczyć w kollegjum, wymagano doktoratu,
który to tytuł dostępny był dla każdego z dobrej pochodzą­
cego rodziny, co najmniej 26 letniego o nieodstraszającym
wyglądzie licentiata, by, jak sądzono, ciężarne nie zapatrzyły
się i potworów nie rodziły. Szczególne wymagania stawiano
w Padwie w zakresie chirurgji i anatomji. Profesorem tego
przedmiotu mógł być lekarz, który co najmniej 4 lata w rej
dziedzinie praktykował. On też wykonywał sekcje, osobnej
bOWiem katedry anatomji jeszcze nie było. Przedmiot ten
wykładał nieco później na tymże uniwersytecie anatoiniae
furidator Jędrzej Y e s a l i u s, którego epokowe dzieło ukazało
się w roku śmierci Mikołaja, równocześnie z tegoż »Revolutiones.« Padwa posiadała już od przeszło pół wieku theatrum
anątomicum. Najdalej pod koniec lutego każdego roku miał
rektor obowiązek pod karą grzywny postarać się o 2 trupy
mężczyzny i kobiety, złoczyńców, a w oznaczony dzień grono
profesorów medycyny ze studentami od 2-go roku począwszy
i liczni ciekawi widże za opłatą udawali się do theatrum.
Profesor chirurgji z 2-ma uczniami z 3-go roku wykonywali
sekcję, równocześnie zaś czytano rozdział z anatomji Mundina
Bolończyka, dzieła, które do Vesaliusa było autorytetem. Po
odczytaniu zabierali głos wykładający, a były to na owe
czasy same znakomitości, jak Marco Antonio della Torre,
7
młodszy wprawdzie
od Mikołaja,
nie już współpracownik
Wykonywał
on, preparaty na zwłokach koni i ludz;, a Leonardo przery­
sowywał je. Byli triu również, anatomowie G a b r i e l ' Z e r b i,
który swą chęć do wiedzy p; ■pacił tragiczną śmiercią, Jęćlrzej
A 1 p a go z B e 11 ii n o znnv. ea medycyny wschodnich krajów
i wymieniony już astronom F r a c a s t o r o, consiiiarius a nktońiious. Çhirurgji uczyli Mikołaja Alexander B e n e d e t t i , wynaí
lażca nowej metody w herniotomji i Jan Chrzciciel F o r t e z źaz Viucenzy, chorób zakaźnych B a r t ł o m i e j d e Mo n t a gn a n . a młods.y, higjenista i anatom, którj” szczycił się, że
był przy 14 sekcjach, co wtedy rzadką było osobliwością.
Siedział też K o p e r ii i k u stóp Piotra T r a p o l i n i , leka­
rza praktyka i matematyka, o którym biograf stary mówi,
żo tłumy słuchaczy z całej Europy »ex ultima Britannia, Hisp.ąnia et Gallią ad eum audiendum cupidissime conven rent.«
Kie należy też pominąć wśród nauczycieli Jana d’ A q u i l a
i 2 lekarzy filozofów o panteistycznych poglądach : Mikołaja
P a s s a r a i V e r n i a. Wśród tych filozofów, matematyków,
astronomo-lekarzy, napewno nie usune.ły się na plan, dalszy
u .Mikołaja jego astronomiczne badania, lecz owszem dwie te
wtedy tak bliskie sobie ddedz h.:y, medycyna i astronomja,
splatały się w nawskróś fi’ozof;cznym umyśle w jedną całość.
Czas studjów szybko mijał, zwłaszcza, że należało ukończyć
już dawniej w Bc- onji zaczęte studja prawnicze, przygotO'*
wując się do dolaorutu z praw w Ferrarze. Wyznaczony ter­
min dwuletni miał się tymczasem ku końcowi. Czy kapituła
przedłużyła czas, źródła milczą ; należy jednak przypuścić, że
tak, bo najbliższą datą z życia jest dopiero notatka z r. 15Ô5
w aktach ze ranych w r. 1720 przez E. P r e t o r i u s a ,
która podaje, że w tymże roku siedział już Mikołaj wśród
kolegów w kapitule.
Wróci! Kopernik do ojczyzny, pełen wiedzy i sztuki,
jak twierdzi serdeczny przyjaciel, medyk królewski Rhetyk,
bo niepokojące były w eści o zdrowiu wuja, biskupa Łukasza*).
W styczniu 1507 r. pozwala kapituła Mikołajowi na
wyjazd do Heilsberga, miejsca rezydencji wuja, dla pełnienia
V przyjaciel 'sławnego L e o n a r d a da V i n c i .
*) Doktorem medycyny uczyniła Mikołaja tylko tradycja. Je­
dyny raz fuùguje w dokumentach jako medicinae doctor (list
księcia Albre ż.a pruskiego do kapituły frauenburskiej z Í3.
IV. 1541 r.), lecz ton tytuł spowodował rozgłos jego jako lekarza
praktyka. Uzyskał prawdopodobnie tylko licencjat, co go mogło
uprawniać do praktyki, której zresztą zawodowo dla chleba
i tak nie wykonywał.
8
obowiązku przybocznego lekarza. Pozostaje tąm do r. 1512>,
do śmierci wuja, 'spowodowanej nie dającem się bliżej określić
zaburzeniem w zakresie przemiany materji. Szereg biskupów war­
mińskich, następców Łukasza, stale zwraca się o poradę do
K o p e r.n i k a. Drugim z koleji pacjentem był biskup Fabjan
Luzjański, niegdyś szkolny kolega, zmarły w r. 1523 na. lues.
W tym czasie choruje ro lżony brat Jędrzej, znany nam
z. uch wały kapituły, kanonik, frauenburski. Ten zapadł po po­
wrocie z Włoch na trąd. Mikołaj otacza go opieką, równo­
cześnie zaś wyjeżdża często do 3-ciego z rzędu biskupa pa­
cjenta, Marcina Ferbera, chorego na zaburzenia jelitowe.
Biskup prosi w jednym z zachowanych listów, by natych­
miast przybył i jeśli ma jakieś dobre leki u siebie pod ręką
lub u znajomych,... «quod stómachi doloribus, torsionibusque ac dissenteriae fluxui mederi possęt, ut id socum doctor
Nicolaus ferre velit.« Pomoc nie była próżną.. W samo Boże
Narodzenie 1531 roku jednak napadły biskupa znowu silue
boleści, a przywołany K o p e r n i k stwierdził stan poważny
i wezwał do konsyljum lekarza nadwornego księcia Albrechta,
Dra Wawrzyńca Wille. Obaj i tym razem ocalili pacjenta,
środki zaś lekarskie nadesłał lekarz nadworny Zygmunta
Starego Benedykt Solfa. W kwietniu następnego roku stan
ponownie pogorszył się. Biskup prosi o przysłanie Mikołaja
ęhoćby na jeden dzień. I teraz jeszcze udało się chorego
przywrócić do sił. W latach jednak następnych uległ on ata­
kowi, przy którym stracił mowę. Wkrótce potem pojawiła się
haematuria, a przywołany do łoża K o p ę r n i k podaje »id ex
. motione corporis evenisse«, poleca oprócz środków lekarskich
zupełny spokój i konsultuje z Solfą oraz lekarzami z Gdań­
ska. Polepszenie wprawdzie nastąpiło, lecz w czerwcu 1538
przychodzi do coma i drgawek, a śpieszący natychmiast K op . ę r n i k przybywa za późno. Następca Maurycego, biskup
Jan Dąntyszek, znany humanista, leczył się u Mikołaja w kwiet­
niu 1538, mając równocześnie przy sobie lekarza kapituły
wrocławskiej ziomka Dra Jana Tręslera. Z nim odbył K o ­
p e r n i k konsylium, początkowo był różnego zdania co do
etjologji zachorzenia, lecz »persuasus indiciis et ratiońibus idem
mecum sensit (zaznacza Treśler) ut quidquid hoc erat mali
ex affecto cerebro nempe luti ex fonte manaverit«. Z grona
przyjaciół kanoników zasięga porady u Mikołaja Aleksander
Scultetus, historyk i geograf, który z nim wspólnie praco­
wał nad kartą geograficzną Prus. Zażyłość z tymże zwolen­
nikiem Lutra wywołała u kardynała Hozjusza nieufność do
9
K o p e r n i k a, przez to oziębił się także stosunek Mikołaja
do Dańtyszka, któremu opieką lekarską dalej nie służył, wymawiając się przeszkodami. Bodziny kanoników również ko-,
rzystały ż pomocy lekarskiej K o p e r n i k a , a jedna z nota­
tek podaje, że leczył i choroby kobiece. Zakres więc prak-‘
tyki lekarskiej rozszerzał się. Z sąsiedniego biskupstwa wzywa*
go do siebie biskup z Chełma Tiedemann Giese, przyjaciel
i kolega szkolny. Zapadł na fcbris tertiana. Wspólnie z le­
karzami Hieronimem z Torunia i Ambrożym z Gdańska le­
czy go Mikołaj, raz po raz wyjeżdżając do Lubawy, miejsca
pobytu biskupa, już to pisemne dając wskazówki. Kilka razy.
przebywa w Gdańsku na wiosnę i w lecie 1526 roku, gdzie,
leczy jakąś nieznaną bliżej osobistość, prawdopodobnie wspól­
nie z Drem Janem Benedyktem Solfą z Łużyc, lekarzem na­
dwornym Zygmunta, astronomem i filologiem, autorem rozlicz­
nych, niezbadanych dotąd pism. Jak sława Mikołaja rosła
również poza granice biskupstwa oraz sfery przyjaciół i jak
też wielką była jego ofiarność, świadczy wyjazd do Królewca,
celem ratowania towarzysza i przyjaciela księcia Albrechta
pruskiego, Jerzego z Kunheim, rycerza z rodziny około za­
konu krzyżackiego bardzo zasłużonej. Nie było przeszkody
w różnicy konfesji i poglądów politycznych, staruszek Miko­
łaj, choć 69 lat już liczył, pieszy wezwany do konsyljum
przez tamtejszych lekarzy, uproszony przez Albrechta. Pobyt
przy boku chorego przedłużył się przez cały. miesiąc, a Al­
brecht dziękując prosi jeszcze o dalszą opiekę nad chorym.
Po powrocie pamięta doktor Mikołaj o pacjencie, jak świad­
czy korespondencja z Solfą. O wielu innych poradach lekarskich
wieści i notatki zaginęły lub wcale nie istniały, bo nigdy
i nigdzie nie skąpił swej pomocy, prawdziwą opieką otaczał
biednych, sam dostarczając lekarstw. Sędziwy biograf Szy­
mon S t a r o w o l s k i w Scriptorum Polonorum Hecatóntas,
notując wdzięczną wśród ludu tej ofiarności tradycję, pisze:
»In medicina velut alter Aesculapius celebrabatur... id interpretari sic decet, quod singularia quaedam remedia et probe'
calléret et ipse pararet et féliciter adhiberet ea erogando in
pauperes, qui ipèüm idcirco ut numen quoddam venerarentur;
nam publice quidem alioquin medicinam facere id pràeter ip-*
«
sius institutum fuit.«
Widzieliśmy więc, jak bogatą była praktyka lekarską
Mikołaja wśród swoich i obcych, dygnitarzy i maluczkich.
Z kolej i zastanowić się należy nad tern, co mu ten splendor
prawie że bóstwa nadawało, • na czerni gruntowała się jego
Ip
0
wiedza lekarska, jakie było jego stanowisko do ówczesnej
niedycyny, jaką jego lekarska puścizna.
Materjał, któryby pozwolił na konkretną odpowiedź
w tych kierunkach, zaginął niestety lub może wcale nie istniał.
Prac teoretycznych z zakresu medycyny Mikołaj nie zostawił
co tem dziwniejszem wydaó się musi, że był to umysł do
teoretycznych rozważali bardzo skłonny. W katalogu biblio­
teki frauenbursltiej z końca 16 wieku zapisano kilka rękopi­
sów lekarskich. Czy nie było między nimi jakiejś pracy sa­
mego K o p e r n i k a , trudno powiedzieć. Zachował się trak­
tacik medyczny p. t. Regimen sanifatis, którego autorstwo
w manuskrypcie jest K o p e r n i k o w i przypisane (Codex
w archiwum miejskiem w Braunsberdze D. 101 F. 881).
Treść jego, zawierająca wskazówki higjeniczne, rozłożone na
poszczególne miesiące w formie kalendarza, tyle zawiera za­
bobonów, że już wcześnie musiano autorstwu K o p e r n i k a
zaprzeczyć. Jako próbkę ) odaję przepisy na miesiąc styczeń :
»Bibę de optimo vino, sanguinem non minuas, potionem non
accipias, assato balneo utere, mane commede sed non nimium, nam superflua commestio febres générât. Qui 1 2
5, 7, 8, 15 sanguinem minuerit ipso anno morietur ; si tonitru sonuerlt, ventos validos, abundantiam frugum ' significat «
Odpowiada on zupełnie ówczesnym ludowym poglądom wy­
kazuje jednak w kilku miejscach styczność z przepisami, podawanemi przez K o p e r n i k a w oryginałach zachowanych
recept, coby więc przemawiać mogło za tem, że Mi­
kołaj je zestawił, przyczem jednak zastrzec należy, że zgod­
ność ta polegać może i na wspólności źródeł, z których prze­
pisy dietetyczne i Regimen sanitatis pochcdzą. Notatka o bu­
rzach w styczniu kazałaby jednak myśleć o powstaniu wy­
mienionego traktatu raczej na południu.
^
Korespondencja fachowa Mikołaja z wymienianymi już
częściej lekarzami, jak np. Benedyktem Solfą, gorącym jego
wielbicielem, musiała zawierać wiele kwestyj medycznych
zaginęła jednak niestety. Żałować bardzo należy ów: »volu­
men grande epistolarum eruditissimarum, in quibus tum me­
dica, tum phiiologica immo et mathematica... solvit problemata, quas omnes in manibus vir praeclarus Joannes Broscius habuisse et collegisse scribitur.« Tenże Brożek rozczy­
tywał się w zebranej przez się .korespondencji Mikołaja i oto
w jednej z jego prac p. t. Arithmetica integrorum Cracov.
1620. p. 250. znajdujemy notatkę, opierającą się albo na
owej korespondencji zaginionej albo na tradycji, notatkę, któ-
)
li
raby wskazywać mogła, że Mikołaj starał się przecież o teo­
retyczne ujęcie podstawowych zagadnień medycznych, prze­
nosząc i stosując do medyc3rny kategorje astronomiczne.
Brzmi ona : »Atque hoc ifa verum est, ut Copernicus sui
temporis Aesculapius totam medicinam ad Archimedeum
problema reuocavit... Archimedeum problema hoc est... da
mihi inquit ubi consistam et terram commovebo, illud e s t :
Datum pondus data potentia movere. Itaque Copernicus1materiam morbi contumacem pondus vocabat; poténtiam vero,
praesidia medicamentorum, quibus materia contumax moveretm\«
W przeciwieństwie do nikłego materjału, dotyczącego
teoretycznych poglądów K o p e r n i k a , wcale obficie płyną
notatki rękopiśmienne, pozostające w związku z jego praktyką.
Są to egzemplarze dzieł lekarskich, niegdyś własność K o ­
p e r n i k a lub używane przezeń. Przechowywały ten cały
zbiór bibljoteki biskupstwa warmińskiego, złiipione w 17 w.
przez Szwedów, obecnie znajdujące się, lecz nie w całości,
w Upsali i Strängnas. Mikołaj zwykł był czytywać każdą
książkę z piórem w ręku, dlatego w trzydziestu i kilku od­
nalezionych traktatach i dziełach medycznych, a było ich napewno znacznie więcej, znajdujemy na wolnych kartach, na
brzegach i w tekście liczne recepty, dopiski, uwagi i prze­
kreślenia, z których możnaby zrekonstruować stosunek K o­
p e r n i k a do ówczesnej wiedzy medycznej. Ogłoszono nie­
stety tylko recepty i dopiski na kartach wolnych, te zaś od­
noszą się prawie bez wyjątku do zagadnień czysto praktycz­
nych. O licznych notatkach w tekście samym wspomniano
tylko, czego żałować należy, bo najmniejsza notatlca czy
przekreślenie, podane równocześnie z tekstem'do niej nale­
żącym. pozwoliłoby śledzić bieg myśli Mikołaja czytelnika,
a tern samem wydedukować jego stanowisko względem da­
nego problemu. Stwierdza to np. ogłoszona przez Birkenmajera notatka z tekstu traktatu Galena: De affectionum locorum notitia, fol. 3 b, gdzie podkreślając słowa wydawcy
zaznacza tern samem K o p e r n i k swe zdanie o arabizmie.
Posiadał w swej bibljotece lekarskiej dzieła kilkudziesięciu auto­
rów, które zachowały się częściowo do dziś, a mianowicie: Antonia
Cermisoni: Concilia, Arnolda de Villa Nova : Breviarium practicae medicinae Yenet. 1497, Alexandra Benedieti: Anatomice
et Aphorismi Parisiis 1514, Franciszka Caballi: Tractatus de
theriaca, Galena: De affectorum locorum notitia, Paris. 1613,
Ant. Guainerij Papiensis: Practica 1497, Hippokratesa: De
12
praeparatione hominis 1512 i Praesagia Paris. 1511.Huga Senensis : Super IV. Fen. I. Canonis Avicenne Venet. 1485, Jana
Anglicus : Practice 1492, Jana de Cuba : Ortus Sanîtatis, de
herbis de plantis, de animalibus et reptilibus, de avibus.
Arcentor. ca. 1487. Jana de Vigo : Practica in arte ehirurgica
copiosa Lugd. 1516, Bartłomieja dev Montagu ana : Concilia
medica Venet. 1499, tractatus tres de balneis patavinis, de
pomDOsitione et dosi medieinarum, Antidotarium, Piotra de
M o X S ia n a : Fasciculus medicine Venet. 1500, Pawła Aegineî î e P^aecepta salubria Paris. 1512, Libri septem. Basileae
1538 Macieja Silvaticus : Opus Pandectorum Venet 1498,
Mesue cum expositione Mondini (9 traktatów) Vene . 1502
2 egzemplarze, Piotra d’ Largelata : Chirurgia Venet. 1499,
P u Jusza: Historia naturalis Venet. 1487 2 egzemplarze 2-gi
Pnmne 1473 . Michała Savonarok : Opus medicínale Venet.
I486 Valesci de Tharanta: Practica Lugd. 1490. Napewno
b v lv ’w ręku Mikołaja, chociaż ich nie znaleziono: Quintus
Serenus Sammonicus : De medicina praecepta salubérrima,
Die grosse deutsche Chirurgy, Distelerbuch Gualtery, liczne
rękopisy jak Liber manuscriptus de re medica, Anatomia
manuscripts, De egritudinibus liber m anuscripts i inne, wy­
mienione w katalogu bibljoteki frauenburskiej z 1598 roku, ra­
zem przeszło 40 dzieł, stanowiących na owe czasy pokaźną bibljotekę lekarską. Wiele z nich to jeszcze Mikołaja podręczniki szkol­
ne jak np. dzieła profesora padewskiego Montagnana, do któ­
rych często i później zaglądał, niektóre już wtedy przesta­
rzałe, pełne przesądów, finezyj syllogistycznycli, szarlatanerji,
amuletów, jak Rosa Joliannis Anglici, zwana już w 16 wieku
ironicżnie una futua rosa anglicana, dzieło Quinta Serena
Sammonika lub Macieja Sylwatyka, obok nich jednak dzieła
nowatorów, jak Savonaroli i liczne dobre podręczniki chirur­
gii, coby przemawiało za tem, że K o p e r n i k nie gardził
tym działem sztuki lekarskiej. Nie napróżno uczyniła tradycja
z ojca Mikołaja chirurga. W te własne podręczniki wpisywał
liczne recepty i wskazówki praktyczne, wyjęte z innych autotów , lub też na własnem doświadczeniu oparte. Spotykamy
się in margine tych foliantów z notatkami o venaesectio jako
cLerivans, w jakich porach, czy z vena basilica, czy cephalica
ją robić należy (na podstawie Rhazesa i Serapiona), o suppositoriach, które poleca raczej, niż środki przeczyszczające,
bo te członki szlachetne osłabiają. Ma też w użyciu liczne
domowe śro*dki i zioła, i tak ruta zmieszana z octem, służy
przeciw kaszlowi, krwotokom z nosa, bólom głowy, robakom
18
i ukąszeniom żmij. Gwoździki z miodem leczą kaszel, uką­
szenia wściekłych psów, głuchotę i świąd. Liczne inne środki
roślinne, o których wiadomość zaczerpnął Mikołaj przeważnie
ze znakomitej Farmakológji Dioskoridesa Pedaniosa, poleca
przeciw porażeniom, podagrze, zaburzeniom jelitowym, cho­
lerze. Są tam remedia pro mittenda urina, contra lapidem,
maści w kontuzjach i dystorsjach, do czyszczenia zębów, ich
zachowania i przeciw bólom tychże, są i kosmetyki dla epilacji, barwienia włosów i usuwania siwizny, a jest i środek
uniwersalny, prawie że na wszystkie choroby, to pigułki ce­
sarskie Arnolda de Villa Nova, wprawdzie z licznych ingredjencyj złożone, ale zato pewne, bo i kaszel zmniejszają i an­
giny znoszą, bębnicę usuwają i siły umysłowe podniecają,
nerwy wzmacniają, zęby przeciw próchnicy chronią, przed
żakaźnemi chorobami strzegą, świąd i dnę moczową wypę­
dzają, sen głębokim czynią i w wielu jeszcze innych dolegli­
wościach znakomite świadczą przysługi. Krótko, jakby kalen­
darzyk lekarski z 16 wieku, dla lekarza praktyka, dla pierwszej
potrzeby to wygląda a dziś może uśmiech tylko wywpłuje,
•choć nie wiele się różni od reklamy i naszych nowych pre­
paratów.
Reasumując ten przegląd wiadomości lekarskich Miko­
łaja powiedzieć możemy : czasy przejściowe w medycynie
odzwierciedliły się w wykształceniu lekarskiem Mikołaja, wi­
dzimy w nim niejako in nuce całą ówczesną medycynę.
Utkwił w niej i nie poszedł dalej, bo nie pozwoliły na to
rozliczne jego zajęcia i zdolności, był to bowiem w pojęciu
renesansu człowiek uniwersalny, bronił twierdz, budował
groble, był prawnikiem, ekonomistą i mężem stanu bystro
w przyszłość patrzącym, posłował, pracował nad geografją
Warmji, oddawał się sztukom pięknym, poezji i malarstwu,
był matematykiem i astronomem, który dokonał epokowego
odkrycia. Nie dziwmy się, że tu i ówdzie, jak w medycynie,
pozostał on dzieckiem swego wieku. Krzywdę, że ^tak
powiem, wyrządził tej nauce, która będąc przedstawicielką
całej ówczesnej wiedzy przyrodniczej, budzącej się do życia,
uczyła go tak samo jak matematyka i astronom ja ścisłości
w obserwacji i rozumowaniach. Wszak nauczycielem Mikołaja
w anatomji był pzryjaciel Leonarda, Marco Antonio della
Torre. Z nim często, pochylony nad preparatami, badał K o­
p e r n i k strukturę i funkcje organizmu ludzkiego, tego mikrokosmu, który zawsze uważano zaódbicie harmonji i wiecz­
nych praw wszechświata-makrokosmu. Nic nowego nie wniósł
14
do medycyny, o ile dziś na podstawie znanych nam źródeł
osądzić możemy, Mikołaj. Krzywdę tę jednak spłacił swą
praktyką i swem wielkiem odkryciem. Zaledwie życia star­
czyło, by wiekopomne wykończyć dzieło, K o p e r n i k bowiem
należał do tych rzadkich odkrywców, którzy, czując w sobie
iskrę bożą, gromadzą z żelazną konsekwencją przez życie całe
materjaly, by swe odkrycie zewsząd umocować. Na medycynę
czasu nie starczyło. Lecz ona, której studjum pozwoliło we
Włoszech na dalsze badania astronomiczne, pozostała mu
wierną, bo pierwsi, którzy zrozumieli doniosłość jego od­
krycia to lekarze astronomowie, że wspomnę tylko o Solfie,
lekarzu królewskim i jego następcy Jerzym Joachimie Rhetyku, najzaufańszym przyjacielu Mikołaja. Około niego utwo­
rzyło się w Krakowie towarzystwo, w którem tradycja o Mi­
kołaju żyła, należeli zaś doń lekarze : Sylwester Raguski,
lekarz królowej Anny Jagielonki, Stanisław Zawadzki, Antoni
Schneeberger, Walentyn Fontaui i Jan Brożek. Pierwszy też
lekarz Dr. Melchior Pyrnesius wzniósł mu zewnętrzny sym­
bol pamięci, fundując pomnik w kościele św. Jana w Toruniu
i kładąc nań napis: »Nicolao Copernico Toruniensi — hoc
monumentum positum ne Tanti viri apud exteros celeberrimi in sua patria periret memoria.«
Piśmiennictwo.
1) L. A. B i r k e n m a j e r : Mikołaj Kopernik, Część I
K raków 1900. — T e n ż e : Nico.ló Copernico e l’U niversita di P a­
dova Cracovia 192:1. — 2) E. B a r w i ń s k i, L. B i r k e n m a j e r
i J. Ł o ś : Spraw ozdanie z poszukiwań w Szwecji. Kraków 1914.—
3) Ti. P r o w e : Coppernicus als Arzt. Halle a. d. S. 1881. — Nico­
laus C oppernicus von Leopold Prowe. Berlin 1883. — 41 P e t r u s
6 a s s e n d i : Nicolai Copęęnici Y arupensis Vita. H agae 1655.
— 5) Szym on S t a r o w o l s k i : Scriptoruni Polouorum Hecatontas, w ydanie drugie. — 6) K opernikjana czyli m aterjaly do
pism i życia... zebrał X. Ignacy P o l k o w s k i . Gniezno 1Ś7B/5
3 tom y. — 7) Dr. F. H i p p i e r : Analecta V arm iensia. B ra u n s­
b erg 1872. Tenże Nicolaus K opernikus und M artin L uther. B ra u n s­
b erg 1868. —8) M ittheilungen des Coppernicus-Vereins fü r W isseiisc h a ftu n d K u n stzu T h o rn . zeszyty I -T IL Leipzig 1878 nn..Tam że
prace M. C u r t z a, K. M a I a g o 1 i, Antonia P a v a r o. —
9) R ozm aitości Lwowskie 1843 Nr. 18.

Podobne dokumenty