NASZE MAŁE HISTORIE Mam na imię Daria. Mam 11 lat

Transkrypt

NASZE MAŁE HISTORIE Mam na imię Daria. Mam 11 lat
NASZE MAŁE HISTORIE
Urodziłem się w 1998 roku, 17 maja
o godzinie 13.40. Przyszedłem na świat, jak
każde dziecko, z krzykiem.
Byłem alergikiem i musiałem być na diecie.
Później zacząłem chodzić. W tym czasie bardzo
rozrabiałem. Mam ten okres
nagrany na kasecie.
Bardzo
łatwo
przyswajałem
wiadomości
w przedszkolu.
Dobrze
rozwijałem się sportowo. Dużo
grałem w piłką nożną.
W 2005r. byłem już
w pierwszej klasie, szło mi
dobrze,
miałem
wielu
kolegów.
Dostawałem
wspaniałe oceny. Mama
Mam
na
imię
Daria. Mam 11 lat. Wychowuję się w
rodzinie niepełnej. Mam starszą siostrę i
młodszego brata, nie jestem więc
jedynaczką, ale mam towarzystwo do
zabaw. Z rodzeństwem zawsze pomagamy
sobie nawzajem.
Moja mama jest ciepłą, pełną
energii kobietą, otwartą na świat i nowe
wyzwania. Ma dużo znajomych dzięki
swojemu otwartemu charakterowi. Mojego
tatę poznała w pracy. Mieszkali ze sobą
13 lat. Mój ojciec był bardzo nerwowy.
Często kłócił się z mamą. Zawsze z jego
strony dochodziło do awantur. Ja nie
miałam z nim dobrego kontaktu. Mama
w porozumieniu
z
nami
postanowiła
wyprowadzić się od taty. Podziwiam mamę
za to, jak dobrze ze wszystkim sobie
bardzo
mi
pomagała i wpajała systematyczność. W 2006,
czyli w drugiej klasie, również osiągałem bardzo
dobre wyniki, miałem zaufanie
do wychowawczyni.
W następnej
klasie
atmosfera zaczynała się pogarszać. Kłóciliśmy się
z kolegami i dochodziło do bójek. W czwartej
klasie stosunki się nieco polepszyły. Nie było już
sporów.
Dostawałem
pozytywne
oceny
i zaliczyłem z wyróżnieniem czwartą klasę.
Otrzymałem świadectwo z biało-czerwonym
paskiem.
Jestem ciekawy swojej przyszłości.
Jak się potoczy?
Wojciech Anderwald, kl. Vc
radzi, jaka jest
mądra i rozsądna. To ona praktycznie nas
wychowywała i wychowuje. Pokazuje co
jest dobre, jak należy postępować. Wpaja
nam podstawowe normy, wartości. Uczy
nas dobroci i szacunku dla innych. Często
opowiada nam o babci i dziadku z Rosji.
Teraz już wiem, że zdolności plastyczne
mam po swoim pradziadku. Trzeba także
przyznać, że mama ma ogromny wpływ
na nasze życie.
Kiedy zamieszkaliśmy w Łodzi,
nasze życie odmieniło się na lepsze.
Bardzo lubię święta, ponieważ w te dni
wszyscy siadamy przy jednym stole
i składamy
sobie
szczere
życzenia.
Mieszkając w Łodzi poznałam wielu
przyjaciół i znajomych.
Wasza koleżanka