Prezes Mątkiewicz odpowiada Gazeta Wyborcza nr
Transkrypt
Prezes Mątkiewicz odpowiada Gazeta Wyborcza nr
Prezes Mątkiewicz odpowiada Gazeta Wyborcza nr 253, wydanie z dnia 30/10/1995 OPINIE, str. 19 Dokumenty W związku z artykułem pt. "Rok prezesa Mątkiewicza" Pawła Kwaśniewskiego i Bogdana Wróblewskiego, opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" 21-22 października, prezes Ciech SA przysłał następujący tekst: Od chwili powołania mnie do zarządu Ciech SA "Gazeta Wyborcza" podejmuje już kolejny atak na moją osobę. Jest on i tym razem oparty na pomówieniach, oszczerstwach, plotkach i rzekomych relacjach osób nie ujawnionych z nazwiska. Oświadczam, że stwierdzenie "Nafciarza z Florydy" jest oszczerstwem. Ciech po wszczęciu obowiązującej procedury nie podtrzymał kontaktów z p. Vittorio di Guevara Fabbri, reprezentującym firmę Pan Chemical, ponieważ zgodnie z dokumentami dostarczonymi na zamówienie Ciech przez uznaną w świecie wywiadownię gospodarczą Dun & Bradstreet Information Services - z dnia 28.10.1994 roku - firma taka nie istniała od dnia 9.11.1990 roku (została zarejestrowana w dniu 3.03.1989 roku - wykreślona z rejestru w dniu 9.11.1990 roku). Jest to jedyny powód, który zdyskwalifikował p. Vittorio di Guevara Fabbri jako partnera Ciechu, a nie problem rzekomej łapówki. Jedynie "Gazeta Wyborcza" traktuje poważnie informacje przedstawicieli nie istniejących firm. "Śledztwo" "Gazety Wyborczej" nie tylko opiera się na fałszywych przesłankach, lecz nawet nie było w stanie ustalić faktów tak oczywistych, jak przebieg pracy zawodowej współpracowników, o których "Gazeta Wyborcza" pisze. Autorów artykułu interesowała jedynie moja osoba, nie zaś to, co naprawdę istotne, tj. sytuacja i działalność jednej z największych firm w Polsce. Dziwnym zbiegiem okoliczności "Gazeta" nie zajmowała się Ciechem wówczas, kiedy grupa prywatnych osób tworzyła sytuację zagrożenia dla interesów firmy, a tym samym majątku narodowego. "Gazeta Wyborcza" prowadzi kampanię szkalującą nie tylko moją osobę, lecz i spółkę reprezentującą interesy polskiego przemysłu chemicznego w 145 krajach świata. Autorzy artykułu w swoim zacietrzewieniu czynią mi nawet absurdalny zarzut z faktu, że pod moim kierownictwem Ciech uzyskał w ostatnim roku 40-proc. wzrost zysków. W artykule pomieszane są nieprawdziwe zarzuty z różnymi faktami z mojego życia. Tym niespotykanym w rzetelnym dziennikarstwie sposobem tworzy się wrażenie, że wszystko, co dotyczy mnie, jest naganne: studia i praca w Sekretariacie ONZ, to, że kierowałem przedstawicielstwem IBM, że byłem właścicielem spółek - choć one wbrew sugestiom autorów artykułu ani nie splajtowały, ani nie pozostawiły długów. Zarzutem jest, że spotykam się z ministrami, że mam własny pogląd na organizację sektora naftowego w Polsce, że negocjuję korzystne z punktu widzenia Ciechu inwestycje. Okazuje się, że według "Gazety Wyborczej" naganne jest, że żyję i pracuję. Opublikowany artykuł naraża na szwank moje dobra osobiste oraz interes firmy, którą kieruję. Informuję Pana Redaktora, że podejmuję kroki prawne w celu ochrony moich dóbr osobistych. Z poważaniem Zdzisław Mątkiewicz, Prezes Zarządu • W naszym reportażu nie zajmowaliśmy się losami kontraktu między Ciechem a firmą reprezentowaną przez "Nafciarza z Florydy", lecz metodami jego realizacji przez prezesa Mątkiewicza. Mamy pisemne oświadczenie V. di G-F, że prezes żądał od niego łapówki miliona dolarów. Nie powodowała nami chęć szkalowania spółki Ciech, a wręcz przeciwnie - chcemy, by ta firma, wciąż w ponad połowie należąca do skarbu państwa, była zarządzana z należną troskliwością. W naszym reportażu pokazaliśmy, że pod rządami prezesa Mątkiewicza tak nie jest. Prezes nie odnosi się do naszych zarzutów. Wciąż czekamy na wyjaśnienia. Od ponad dwunastu miesięcy próbujemy ustalić, kim w rzeczywistości jest Zdzisław Mątkiewicz człowiek z dziurawym życiorysem, który opowiadając o sobie podaje nieprawdziwe informacje. O metodach zarządzania Ciechem rozmawiać nie chciał. Paweł Kwaśniewski, Bogdan Wróblewski Zdzisław Mątkiewicz, Prezes Zarządu; Paweł Kwaśniewski, Bogdan Wróblewski RP-DGW Tekst pochodzi z Internetowego Archiwum Gazety Wyborczej. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez odrębnej zgody Wydawcy zabronione. © Archiwum GW 1998,2002,2004