Okiem dziecka - Twoje Miasto
Transkrypt
Okiem dziecka - Twoje Miasto
październik, listopad 2014 rok 6 – nr 30 Nakład: 7500 czasopismo bezpłatne TWOJE miasto P O L O N I J N Y MA G A Z Y N P u b l i c y s ty c zno - K U L T U R A L N Y Hessen Baden-Württemberg Rheinland-Pfalz Nordrhein-Westfalen www.twojemiasto.eu Portal PolCafe wybrał Dziewczynę Lata Westfalii Fot. Robert Widera s. 7 Ukraina, Niemcy, USA oczami Wojciecha Bojanowskiego z TVN24 (s. 12-13) Porady dla Polaków we Frankfurcie (s. 21) Rok założenia 1995 • www.biuro-banasch.de Oferujemy różnych przewoźników. Telefon: GŁÓWNY DWORZEC KOLEJOWY WE FRANKFURCIE Poniedziałek do piątku: 10.00 - 13.00 13.30 - 19.00 Sobota: 10.00 - 14.00 Stuttgarter Straße (069) 23 33 49 Am Hauptbahnhof AUTOKARY DO POLSKI Od redakcji P owszechnie wiadomo, że „Twoje Miasto” jest czasopismem bezpłatnym. Koszty druku, składu graficznego pokrywają nasi reklamodawcy. Reszta – czyli pisanie artykułów, zbieranie wiadomości, wywiady, korekta, kolportaż – to bezinteresowna praca wielu ludzi, którzy z nami współpracują. Jesteśmy im niewymownie wdzięczni za zaangażowanie. To dzięki nim stać nas na to, aby Czytelnicy nie musieli płacić za „Twoje Miasto”. Dzięki nim stać nas też na to, aby informacje, materiały promocyjne organizacji społecznych i charytatywnych zamieszczać na łamach naszego pisma bezpłatnie. W ten sposób nie tylko sami pracujemy bez wynagrodzenia, ale też wspieramy ludzi, którzy swój wolny czas poświęcają na pracę dla innych. Staramy się propagować ich działalność, a także bezpłatnie reklamować organizowane przez nich imprezy polonijne zarówno w gazecie, jak i na stronie internetowej www.twojemiasto.eu/dzial/aktualnosci. Jak sądzimy, przynosi to wielokierunkowe korzyści – dla tych organizacji, „Twojego Miasta”, a przede wszystkim dla Czytelników. Zachęcamy wszystkie stowarzyszenia, organizacje społeczne, sportowe, religijne, prowadzące działalność charytatywną, zajmujące się nauką języka polskiego, do korzystania z łamów „Twojego Miasta”, propagując własną działalność, przekazując informacje i porady. Czekamy na Was, na Wasze materiały, spostrzeżenia, uwagi. Razem pomożemy aktywnym i pobudzimy do aktywności pozostałych. Wspólnie działając, jesteśmy w stanie wzbogacić i uatrakcyjnić nasze życie polonijne w Niemczech. Christof Kochanski, Michael Kochanski W numerze: s. 4 s. 5 s. 6 s. 7 s. 8 s. 9 s. 10 s. 11 s. 12-13 s. 14 s. 15 s. 16 s. 17 s. 18 s. 18 s. 19 s. 20 s. 21 s. 22 Turystyka: Seszele – raj na ziemi Historia: powstanie warszawskie Dobra książka: „1968. Czołgiem na Czechosłowację” Wieści polonijne: okiem dziecka Artysta polonijny: Tomasz Szlijan Wieści polonijne: Dziewczyny Lata Horoskop Kalejdoskop kulinarny Wywiad z Wojciechem Bojanowskim Fundacja „Start z Kulturą” Janusza Leona Wiśniewskiego Z pogranicza nauki: o tańcu „Gumowe ucho” Finanse i ubezpieczenia Wspomnienia emigranta Palcem w oko Porady prawne Stowarzyszenie Wawel – wywiad Porady dla Polaków we Frankfurcie Sport w Twoim Mieście TWOJE MIASTO możesz otrzymać w polskich sklepach w czterech niemieckich landach: Hessen, Baden-Württemberg, Rheinland-Pfalz, Nordrhein-Westfalen. W niedzielę pod polskimi kościołami: Frankfurt nad Menem, Offenbach, Hanau, Mainz, Wiesbaden, Darmstadt, Worms i Mannheim. Redakcja przyjmuje ogłoszenia/reklamy, pobierając opłatę naliczaną od 1 cm2. 1 cm2 = 1,00 €. Najmniejsza wielkość reklamy/ogłoszenia wynosi 50 cm2. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, ponadto zastrzega sobie prawo do skrótów i adiustacji tekstów przyjętych do druku. Nie ponosi również odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. Przedruki tylko za pisemną zgodą redakcji. Uwaga: Czytelnicy, którzy chcą zapewnić sobie dostarczenie magazynu „Twoje Miasto” do domu, proszeni są o przysłanie na adres redakcji prośby o wysyłkę pod wskazany adres i załączenie znaczka pocztowego wartości 1,45 €. W ramach takiego jednorazowego zamówienia wysyłamy, zgodnie z życzeniem od 1. do 5. egzemplarzy. Zamówienie należy powtórzyć przed kolejnym wydaniem (co dwa miesiące). TWOJE MIASTO Pallaswiesenstrasse 63 64293 Darmstadt Tel.: 06151 6674 091 Fax.:06151 6674 093 [email protected] www.twojemiasto.eu Wydawcy: Christof Kochanski Michael Kochanski Skład graficzny gazety: FILIPson & Marek Urbaniak Korekta: Aleksandra Eichstadt W wydaniu zostały użyte fotografie autorstwa firmy Profesjonalne Studio Foto-Video FILIPson oraz z portalu www.wikipedia.pl 3 Turystyka w Twoim Mieście Seszele – raj na ziemi Owoce palm seszelskich Coco de Mer stały się symbolem wysp Największe żółwie świata Te przepiękne wyspy położone na Oceanie Indyjskim, 1600 km na wschód od wybrzeży Afryki, do niedawna były miejscem urlopowym przeznaczonym tylko dla bogatych elit. Czasy się jednak zmieniły i obecnie taki urlop jest także w zasięgu naszych portfeli. Niepowtarzalne widoki skał granitowych, niespotykane nigdzie na świecie ptaki, owady, rośliny przyciągają wciąż nowych turystów. Dość atrakcyjną ofertę wczasów na katamaranie proponują ostatnio biura turystyczne Tchibo i Lidl. Jest to co prawda nieco mniej komfortowe zakwaterowanie, lecz w zamian pozwala na zwiedzenie kilku ze 115 przepięknych wysp. Świetne kolacje przygotowywane przez dwóch członków załogi, składające się głównie ze świeżo złowionych ryb i miejscowych warzyw, będą długo wspominane przez uczestników takiego rejsu. Seszele ze względu na swoje położenie geograficzne i pobliskie rafy koralowe posiadają jeszcze jeden atut – tu praktycznie nie ma sztormów. Dlatego wyspy świetnie nadają się na morskie wyprawy. Seszele to wyspy niekończącego się lata. Średnia temperatura dnia to 28-30°C. W nocy też nie jest zimno – 24-26°C. Najciekawszy okres do odwiedzenia wysp to tamtejsza wiosna, czyli miesiące: październik i listopad. W tym okresie kwitnące kwiaty powodują, że każda z wysp jest bardziej czarująca. Mahe. Największą wyspę Mahe zamieszkuje 80% ludności Republiki Seszeli. Tu znajduje się port lotniczy oraz stolica państwa Victoria. Na tutejszym rynku można wydać parę seszelskich rupii na zakup kilku lasek tutejszej słynnej wanilii. Choć na wyspach to właśnie rupia jest jednostką monetarną, to jednak wszędzie można płacić zarówno w euro, jak i w dolarach. Praslin. Tę drugą co do wielkości wyspę (38 km²) można objechać praktycznie w jeden dzień, podróżując taksówką lub małym busikiem. Obowiązkowo trzeba odwiedzić rezerwat 4 Vallée de Mai, gdzie można podziwiać rosnące tylko na 2 wyspach na świecie palmy seszelskie (Lodoicja seszelska). Las tych ogromnych, 40-metrowych, drzew robi niesamowite wrażenie. Jednym wyrośniętym liściem można by przykryć cały garaż. Podwójne owoce o sercowatym kształcie, zwane „Coco de Mer”, przypominają zarówno wielkością, jak i wyglądem pośladki. Jeden taki kokos dojrzewa przez 7 lat. Jest znakiem rozpoznawczym państwa. La Digue. Ta wyspa o powierzchni ok. 10 km² uznawana jest za jedną z najczystszych i najmniej przekształconych przez człowieka wysp archipelagu. Praktycznie nie ma tu samochodów. Do zwiedzania wyspy polecamy wypożyczenie roweru za ok. 10 € na dzień. Na rowerze dość szybko dotrzemy do byłej plantacji wanilii Union Estate. Po drodze podziwiać możemy dojrzewające strąki wanilii oraz palmy kokosowe, których owoce możemy podnosić z ziemi. W końcu docieramy do głównej atrakcji wyspy, najczęściej fotografowanej plaży Anse Source d'Argent (znanej wszystkim z reklamy rumu Bacardi). Piękna plaża imponuje swoim miękkim, żółtym piaskiem i niesamowitymi skałami granitowymi i jest często wybierana na miejsce ślubów młodych par. Warto odwiedzić również zachodnią plażę, która uchodzi za raj dla surferów. Po drodze można zrobić przerwę na przepyszne świeżo wyciśnięte soki z mango, ananasów i innych lokalnych owoców. Medpol Cusin. Malutka wyspa, zielona pośrodku, z szeroką plażą, przypomina z góry jajko sadzone. Jest ona w całości ścisłym rezerwatem przyrody. Aktualnie objęta jest programem organizacji ochrony gatunków WWF. Zamieszkuje ją tylko kilku biologów i wolontariuszy WWF. Dbają oni o liczne gatunki ptaków, których nie spotkamy nigdzie na świecie, a także o populację olbrzymich żółwi lądowych, spotykanych tylko na Seszelach oraz wyspach Galapagos. Wsparcia potrzebują również żyjące tu żółwie wodne, szczególnie podczas składania jaj i wykluwania się młodych. Na wyspę są organizowane jednodniowe wycieczki. Przewodnicy oprowadzają turystów, pokazując im gniazda rozmaitych gatunków ptaków. Czasem na drodze stanie jeden z olbrzymich żółwi (Aldabrachelys), domagając się pieszczot przechodniów. Na plaży z kolei spotykamy składające jaja żółwie wodne. Przewodnicy wyprowadzają również na punkt widokowy, gdzie można podziwiać piękne śnieżnobiałe ptaki (Faeton żółtodzioby), o niezwykle długich ogonach, szybujące na tle oceanu. Seszele są także niezwykle atrakcyjne dla osób lubiących nurkowanie. Rafy koralowe oraz liczne rodzaje kolorowych ryb ściągają tu pasjonatów podwodnego życia. Do niepowtarzalnych należą również zachody słońca, które ze względu na bliskość równika obserwujemy dość wcześnie (18:00– 19:00). Wszystko sprawia, że wyspy te robią wrażenie raju na ziemi. Michał Kochański TYLKO U NAS! POLONIJNE WYJAZDY NARCIARSKIE Reisen • Najpiękniejsze okolice włoskich Alp • Szkolenie jazdy na nartach na różnych poziomach zaawansowania • Polskojęzyczni instruktorzy • Kameralna, familijna atmosfera • Wspólne zabawy, konkursy i biesiady • Przystępne ceny www.medpolreisen.de [email protected] Poznajmy się lepiej – na nartach! TWOJ E M i a sto tel. +49 (0)271 43446 mobil. +49 (0)1799455148 HISTORIA 2 października 1944 roku, kapitulacja powstania warszawskiego Zbiórka plutonu Agaton fot. Stefan Bałuk http://stanislawjankowskiagaton.pl W literaturze i w publicystyce często wykorzystywany jest temat powstań narodowych, szczególnie tych, które zakończyły się klęską. W tym roku dużo miejsca media poświęciły powstaniu warszawskiemu. Jak zawsze, pytano o sens i cenę. Kontrowersje towarzyszą nie tylko ostatniemu polskiemu zrywowi. Nasza historia naznaczona jest walką o niepodległość. Rok 1794, insurekcja kościuszkowska, 220 lat temu 16 listopada podpisana została kapitulacja pod Radoszycami. Pierwszy zryw i pierwsza Sierpień czterdziestego czwartego roku. Powstanie! (...) Między szkołą a naszym domem staje barykada. Chłopcy w czarnych beretach, roboczych kombinezonach i biało-czerwonych opaskach trzymają straż, kręcą się po ogrodzie. Starsza pani w żółtobrunatnym szlafroku i czerwonych pończochach schodzi po schodkach werandy i w łoskocie szalejącej walki rozdaje powstańcom pomidory z koszyka – tak o wybuchu powstania w Warszawie pisała Maria Dąbrowska. klęska. 183 lata temu Rosjanie wzięli we wrześniu szturmem Warszawę, upadło powstanie listopadowe. W sierpniu 1864 roku na stokach warszawskiej Cytadeli powieszono przywódcę powstania styczniowego Romualda Traugutta, w tym roku minęła 150. rocznica jego śmierci. I październik 1944 roku, kapitulacja powstania warszawskiego. To był koniec walki oraz początek wielkiego exodusu mieszkańców miasta. Dąbrowska była wśród wypędzonych: Opuszczaliśmy dom i miasto Plac Politechniki, październik 1944 roku http://nepomuki.pl/lwowska/historia41.htm właśnie drogą przez owe trzy domki, stojące ładnie jeden za drugim, opływające pod chmurnym niebem październikowym purpurą dzikiego wina (...). Tu zaszła zmiana w scenach mojego widzenia. „Pod chmurnym niebem październikowym” pomyślmy o tych, którzy wierzyli, że „Bóg, Honor i Ojczyzna” to są te wartości, o które trzeba się bić, a nawet za nie umierać. Kto z nas potrafiłby dziś poświęcić tak wiele dla Polski? Aleksandra Marciniak 5 dobra książka 1968. Czołgiem na Czechosłowację Wydarzenia historyczne naszego polskiego narodu nie zawsze należały do bohaterskich. Trudno jest nam wspominać fakty, których do dziś możemy się tylko wstydzić. Sierpień 1968 i nasza zbrojna inwazja (tak zwana Operacja Dunaj) na naszego południowego sąsiada nie są powodem do dumy. umilano życie mniejszymi lub większymi złośliwościami. Nie da się bez uśmiechu przeczytać fragmentu, kiedy przeciw okupantowi, aby wykończyć go psychicznie, montowane są na słupach olbrzymie kolumny głośnikowe i słychać przez nie 24 godziny na dobę monotonne wycie psa. Autor twierdzi, że „dość wąsko ukierunkowany repertuar nie trafił w ich gusta i autorzy pomysłu bezpowrotnie stracili sprzęt nagłaśniający”. Książkę czyta się lekko, napisana jest z poczuciem humoru, dialogi są ciekawe – zainteresuje ona nawet kogoś, kto nie przepada za tym rodzajem literatury. Można wiele dowiedzieć się na temat uzbrojenia, czołgów pamiętających II wojnę światową, żartobliwie nazywanych „kaczorami”, kryzysu, nastawienia społeczeństwa na nasz udział w tej „misji”. Słowem, kawałek historii. Autor podsumowuje swoją książkę podróżą do przeszłości, przebytą czołgami i wraz z towarzyszącą ekipą telewizyjną – powstaje na ten temat reportaż. Z tej książki dowiedziałam się również, że w 2009 została nagrana polsko-czeska komedia „Operacja Dunaj” ze znakomitą polską i czeską obsadą. Myślę, że warto obejrzeć. Małgorzata Laska Decyzję o interwencji wojsk Układu Warszawskiego podjęto 17 sierpnia 1968 roku w Moskwie. Obawiano się, że przemiany polityczne w Czechosłowacji będą miały zły wpływ na inne kraje bloku i mogą być zagrożeniem dla komunistycznych rządów. I sekretarz KC Komunistycznej Partii Czechosłowacji Alexander Dubczek zapowiadał reformy polityczne, ekonomiczne i społeczne, dzięki którym istniała szansa Oratowski co kilka na uniezależnienie się od ZSRR. Nie podobało się to przywódcom państw kilometrów czytał na socjalistycznych, dlatego brutalnie nawierzchni szosy, ile przerwano demokratyzację państwa, kilometrów pozostało do... nazywaną przez media „Praską Warszawy, Moskwy czy Wiosną”, i wkroczono zbrojnie w celu Berlina. I napisy: „vratse” „udzielenia bratniej pomocy i wsparcia dla zdrowych sił KPCz”. – wracajcie. Książka Tadeusza Oratowskiego „1968. Czołgiem na Czechosłowację” ukazała się w kwietniu 2014 roku. Są to autentyczne wspomnienia autora, młodego dowódcy plutonu czołgów, którego służba wojskowa przypadła na lata 1967-68. Opisuje swoje przeżycia z niesamowitą precyzją, wciąga czytelnika w realia żołnierskiego życia: w garnizonie, koszarach i na poligonie. Przekraczamy z nim granicę państwową Czechosłowacji (23 sierpnia) i widzimy szlaban leżący w rowie, stojący przy nim sowiecki czołg i przerażonych czeskich celników, obserwujących, jak do ich kraju wlewa się lawina żelastwa i ludzi w obcych mundurach. Porzellanhofstraße 12 60313 Frankfurt am Main Trudno sobie wyobrazić rozterki polskich żołnierzy, którzy T:+49 (0) 69 / 63 77 56 do końca nie rozumieją swojej misji, nie wiedzą dokładnie, F:+49 (0) 69 / 631 1941 dokąd i po co jadą, jak mają się zachować w przypadku walki. M:+49 (0) 175 591 2600 Zdawali sobie oczywiście sprawę, że czołgiem nie jedzie się [email protected] w celach turystycznych ani w odwiedziny. Nie spodziewali się www.badkowski-prestigiacomo.de też, że Czesi będą ich witali z naręczami kwiatów. Prezydent Ludvik Svoboda nawoływał do zachowania spokoju i zakazał stawiania zbrojnego oporu, aby zapobiec rozlewowi krwi. Nie obyło się jednak bez ofiar, zginęło ponad 100 osób. Od czterdziestu lat reprezentujemy polskich klientów Czesi w różny sposób walczyli z okupantem. Utrudniali między innymi orientacje wrogich wojsk w terenie, chowając Nasza kancelaria udziela porad i usług drogowskazy, tablice z nazwami miejscowości i ulic. Oratowski m.in. w następujących dziedzinach prawa: co kilka kilometrów czytał na nawierzchni szosy, ile kilome• prawo pracy trów pozostało do... Warszawy, Moskwy czy Berlina. I napisy: • prawo karne „vratse” - wracajcie. Jedynie mapa topograficzna służyła jako • ogólne prawo cywilne pomoc w odnalezieniu drogi. Opór Czechów specjalnie nie • prawo ubezpieczeniowe dziwił i dochodziło do trudnych i skomplikowanych sytuacji. Udzielamy wszelkich porad prawnych W mieście Jizinie nie czekał na naszych żołnierzy Rumcajs, ale w języku polskim, niemieckim, włoskim i angielskim. tłum wiecujących, wrogo nastawionych ludzi. W Milovicach *zmarł w roku 2012 pozbawiono ich energii elektrycznej, odcinając kabel, a także „ * 6 TWOJ E M i a sto wIEŚCI POLONIJNE Okiem dziecka – najpiękniejsze miejsce w mieście „Przed moim blokiem stoi drzewo, na które chętnie się wdrapuję. Gdy siedzę na górze, to myślę o różnych rzeczach”. Z osiedlowego drzewa Zuzia zrobiła zdjęcie zatytułowane „Na dół” oraz liczne zdjęcia gałęzi. Na liściach i gałązkach przedstawionych na jednym ze zdjęć narysowała mrówki, liszki oraz biedronki i pracę tę zatytułowała „Spacer”. Brat Zuzi, Kajtek, uruchomił migawkę swojego aparatu przed treningiem: „Trenuję ratownictwo wodne i często jeżdżę na basen. Po drodze widzę pola i górę Feldberg. Mój basen nazywa się Wiesenbad (basen wśród łąk) i jest dla mnie ważnym miejscem”. Swoją pracę młody ratownik zatytułował „Wiesenbad / Kąpiel w trawie”. Z aparatem w ręku wyruszył z domu również Maximilian – kolega z klasy Zuzi i Kajtka. „Frankfurt to moje ulubione miasto w Europie. Moim ulubionym miejscem jest ta nowoczesna część naszego miasta z Centralnym Bankiem Europejskim i znakiem «Euro»”. Sfotografowany motyw Maximilian przedstawił również kilkoma pociągnięciami świecowych kredek. Jego młodszego kolegę, Karola, zajął nie tylko ten nowoczesny Frankfurt: „Moje miasto jest stare i pełno w nim zabytków. We frankfurckiej katedrze byli koronowani cesarze niemieccy. W kościele św. Pawła obradował pierwszy parlament niemiecki. W moim mieście urodził się wielki poeta Goethe. Tutaj drukował swoje pierwsze książki Gutenberg”. Aby pokazać tyle różnych pamiątek przeszłości, Karol sięgnął po technikę kolażu – starannie wyciął i zestawił ze sobą motywy przedstawione na kilku zdjęciach. Kolaże wykonały również Paula i Helena. Paula przedstawiła las w dzielnicy, w której mieszka – Nied-Wald. Na jej zdjęciach nie zabrakło żłobka dżdżownic, żab, nutrii i kryjówki w krzakach. Siostra Pauli, Helena, w swoim kolażu zestawiła zdjęcia frankfurckiej katedry: „Lubię ją, bo jej wnętrze tak ładnie się złoci. Tam są duże, piękne organy. W tej katedrze służyłam nawet jako ministrantka na mszy świętej”. Ania natomiast wspięła się na wieżę katedry. Stamtąd sfotografowała „Moje miasto”: „Frankfurt nad Menem w niebieskim kolorze – moim ulubionym”. Ania, Helena, Kajtek, Karol, Max, Paula i Zuzia wzięli udział w konkursie „Najpiękniejsze miejsce w Bydgoszczy lub w wybranym mieście w Niemczech”, zorganizowanym przez Towarzystwo Polsko-Niemieckie w Bydgoszczy. Zuzia, laureatka konkursu – I miejsce w kategorii fotograficznej za „Na dół” – i wyróżniony w tej samej kategorii Max zostali zapro- szeni w połowie lipca do Ostromecka pod Bydgoszczą na II Artystyczną Podróż z Towarzystwem Polsko-Niemieckim. Ze względu na trwający rok szkolny nie wzięli niestety udziału w tej imprezie, ale kto wie, co przyniesie przyszłość. Może okazję, by poznać i sfotografować piękne miejsca w Bydgoszczy? Katarzyna Glowalla Deutsch-Polnische Elterninitiative zur Förderung der Zweisprachigkeit e.V. LALOVO Lalki szyte na zamówienie: • Anioły tilda • Lalki waldorfskie • Inne zabawki WARSZTATY SZYCIA ZABAWEK e-mail: [email protected] tel.: 015208788857 7 artysta POLONIJNy Tomasz Szlijan, pisarz, autor książek „Dlaczego” oraz „Rollercoaster” Tomasz Szlijan, urodzony w Raciborzu w 1978 roku, a od 2003 roku mieszkający na stałe w Niemczech (Hagen) zadebiutował jako pisarz powieścią „Dlaczego” w 2013 r. W tym samym roku wydał również drugą powieść pt. „Rollercoaster”. Autor w swojej twórczości używa humoru i satyry, by ukazać przywary ludzi przez pryzmat krzywego zwierciadła. Skąd ten pomysł na pisanie książek? – To dzięki mieszkaniu poza granicami Polski zaczynam widzieć nas, czyli Polaków, trochę z innej perspektywy. Wystarczyło się nieco wsłuchać w głosy ulicy, żeby chwilę później dowiedzieć się, jaką łatkę mamy przypiętą. To trochę zabolało. Ta ocena, że każdy Polak to złodziej i pijak, że to przez nas znikają samochody, które można później odnaleźć w Polsce. Najbardziej jednak zmartwiło mnie, kiedy usłyszałem, co Polacy mieszkający za granicą mówią o swoich rodakach. Hipokryzja, faryzeizm, zazdrość. To zaledwie nieliczne zarzuty, jakimi obrzucają się wzajemnie niektórzy rodacy. Brak chęci ulegania wpływom oraz narzuconej przez innych kliszy tknął mnie do napisania książki „Dlaczego”. To historia Edwarda Miodka, osiedlowego przygłupa i ofermy, według oceny mieszkańców, krewnych oraz pracodawcy. Pomimo tego że Edward jest zupełnie innym człowiekiem, pałającym chęcią do życia, miłością oraz poczuciem bycia potrzebnym, zostaje początkowo zupełnie inaczej oceniany. Pisząc tę historię, starałem się nie wpłynąć na ocenę czytelnika w stosunku do głównego bohatera, jednocześnie jednak za pomocą satyry i groteski kłując wręcz w oczy przywarami tak często nam przypisywanymi. Czy czytelnikowi uda się odnaleźć w Edwardzie coś cennego, czy też ulegnie konwenansom? A może dzięki książce „Dlaczego” uda mu się dokonać samooceny lub też rzuci świeże spojrzenie na swoich rodaków mieszkających poza granicami Polski? Na te pytania musi sobie każdy sam odpowiedzieć. Powieść „Rollercoaster” to licząca zaledwie 138 stron książka z bardzo tajemniczą i inspirującą okładką. Historia z początku wydaje się banalna i oklepana, jednak w miarę rozkręcania akcji okazuje się, że na czytelnika czeka wiele filozoficznych i głębokich myśli oraz zaskakujący zwrot akcji. Czy ta opowieść również jest inspirowana jakimiś zachowaniami? – „Rollercoaster” to fascynująca, szalona jazda kolejką życia. Chyba 8 każdy Polak i Polka, opuszczając swoje rodzinne strony, drżeli na myśl o tym, co czeka ich w przyszłości. Czy uda im się na nowo rozpocząć przygodę zwaną życiem? I chociaż ta książka nie dotyczy dokładnie tego problemu, to jednak to uczucie trwogi, to tkwiące z tyłu głowy pytanie: „co dalej?”, przewija się w tej powieści. Priorytetem tej powieści jest poszanowanie życia. I chociaż to apel do młodzieży, to jednak każdy z nas, niezależnie od wieku, często staje przed trudnymi dylematami i nie zawsze rozwiązanie jest takie oczywiste. Być może po tej lekturze niektóre decyzje przyjdzie nam łatwiej podjąć. Okładka jest objęta pewną symboliką, która na szczęście wyjaśnia się po przeczytaniu książki. A zatem warto sięgnąć po tę lekturę chociażby po to, żeby rozwiązać zagadkę kryjącą się w okładce. Minęło już ponad dziesięć lat pobytu w Niemczech. Tych dziesięć lat zbierania nowych doświadczeń, integracji z obcą kulturą i językiem z pewnością implikowało w dziełach Tomasza Szlijana i nie tylko. Czy Tomasz Szlijan posiada „złotą radę” dla naszych czytelników? – Język polski jest pięknym językiem i ze swojej strony mogę tylko obiecać, że planuję, posługując się polszczyzną, napisać jeszcze wiele książek. Jeżeli dzięki temu uda mi się dotrzeć do domu Polaków mieszkających za granicą i choć na chwilę oderwać od rzeczywistości, przenosząc ich myśli do rodzinnych stron, to uznam swój cel za spełniony. Czytajmy i rozmawiajmy po polsku. Nie pozwólmy, by nasze dzieci, wyjeżdżając na wakacje do Polski, miały problemy w nawiązaniu konwersacji. Nasz język to nasz skarb i tak się z nim obchodźmy. TM WE WTORKI: każdy schabowy 7,70 € W CZWARTKI: każdy befsztyk 11,60 € ORGANIZUJEMY KULTURALNE, FIRMOWE ORAZ PRYWATNE IMPREZY DO 80 OSÓB Mörfelder Str. 29 Tel.: 06150-52956 [email protected] 64331 Weiterstadt Mobil: 0152-34081432 www.stettin-hof.de TWOJ E M i a sto Zapraszamy: wt.-pt.: 17.00–23.00 sb.: 14.00–23.00 niedziela i święta: 11.30–23.00 wieści polonijne Dziewczyny Lata! Konkursów piękności jest wiele – Miss Polonia, Miss Polonia in Deutschland, Miss Mokrego Podkoszulka czy Miss po „50”. Portal polonijny, określający się mianem Kawiarenki Internetowej Pol Cafe, postanowił poszukać drogą konkursu Dziewczynę Lata. Pomysłodawcą konkursu był Robert Widera, fotograf m.in. od wielu lat dokumentujący życie kulturalne Polonii w Nadrenii-Północnej Westfalii. Od początku lipca zaczęły na redakcyjną pocztę przychodzić mejle odważnych dziewczyn. Jedne traktowały to jako zabawę, inne ciut poważniej. Niektóre zachęcił do wysłania swojej fotki mąż, inną dziecko, a jeszcze inną mama. Nadchodzące zdjęcia przedstawiały osoby w różnym wieku i o różnej figurze. Najstarsza dziewczyna miała 64 lata! Jedne podkreślały urodę, inne figurę, a jeszcze inne miały pomysł na zdjęcie. Obrady były dość burzliwe, a opinie jurorów rozbieżne, postanowiono więc znaleźć złoty środek, który również pogodzi redaktorów. Dlatego ustalono kryteria wyborów, czyli wzięto pod uwagę zarówno urodę, jak i figurę oraz sam pomysł na zdjęcie. Dziewczyną Lata uznano 24-letnią Sandrę Zazulę z Essen. Sandra urodziła się w Niemczech, ale jej rodzina pochodzi z Wejherowa. Mówi i czyta biegle po polsku. Często odwiedza rodzinę na Pomorzu. Pracuje jako pielęgniarka w tym samym szpitalu, w którym przyszła na świat – być może niektórzy ją tam jeszcze pamiętają. Sandra uwielbia podróże. We wrześniu wraz z mężem wybiera się zwiedzać Kubę. Interesuje ją również region, w którym się wychowała, Zagłębie Ruhry – poprzemysłowy krajobraz, który zaczyna oddychać różnymi barwami kultury. Zdaje sobie sprawę z tego, że jest to ewenement na skalę światową, dlatego też zgodziła się swój region promować. Do wysłania zdjęcia Koncert Jesienny 2014 Sabine Simon (fortepian), Erwin Thomczyk (klarnet) i Antje Reichert (skrzypce) Fot. archiwum Serana Trio 24-letnia Sandra Zazula – Dziewczyna Lata Fot. Robert Widera SALONik Deutsch-Polnischer Kulturverein e. V. serdecznie zaprasza na coroczny Koncert Jesienny w wykonaniu Serana Trio: Sabine Simon (fortepian), Antje Reichert (skrzypce) i Erwina Thomczyka (klarnet). Na program koncertu, który odbędzie się 16 listopada 2014 roku o godzinie 18:00 w Karolinensaal (Staatsarchiv, Karolinenplatz 3, Darmstadt), złożą się dzieła Fryderyka Chopina, Nielsa Wilhelma Gade, Arama Chatschaturjana, Dariusa Milhauda, Maurice Ravela i Roberta Schumanna. Ci wybitni kompozytorzy, pochodzący z różnych zakątków Europy, swoim mistrzostwem wyrastali daleko poza granice swoich ojczyzn. Ich dzieło jest znakomitym dowodem na to, że Europa XIX i XX wieku pod względem artystycznym stanowiła niezaprzeczalną jedność. Zapraszamy! CHOPIN-GESELLSCHAFT in der Bundesrepublik Deutschland e.V. Wyróżnione Anna Barczyński i Aleksandra Dukat Fot. Robert Widera namówiła ją... mama, podczas pobytu na kempingu w Holandii. Redakcja postanowiła przyznać również dwa wyróżnienia dla Anny Barczyński i Aleksandry Dukat. Ola pracuje w firmie produkującej olejki do elektronicznych papierosów. Czasami sama je popala. Jest zadowolona ze swojej pracy. Jest panną. Przyjechała do Niemiec 3,5 roku temu do ojczyma. W Polsce ciągle czegoś szukała, wciąż jej czegoś brakowało. Ma nadzieję, że odnajdzie to w Niemczech. Ania mieszka w Niemczech już 12 lat. Zajmuje się wychowaniem trójki dzieci w wieku od 3 do 12 lat. Zdjęcie na konkurs zrobił jej syn. Obie panie konkurs potraktowały jako okazję do oryginalnej zabawy. Redakcja, zwłaszcza jej żeńska część, już myśli nad wyborem Mistera Jesieni. Zapraszamy do odwiedzenia naszego portalu www.polcafe.de. Leonard Paszek Kasinostr. 3, Kennedy-Haus D-64293 Darmstadt tel.: 06151-315760, 06151-311428 www.chopin-gesellschaft.de Towarzystwo Chopinowskie w Darmstadt organizuje w dniach 10-16.10.2014 Międzynarodowy Kurs Mistrzowski dla 12 wybranych, młodych, utalentowanych pianistów z całego świata, którzy będą pod kierunkiem wybitnych pedagogów: prof. Andrzeja Jasińskiego z Katowic i prof. Elżbiety Karaś-Krasztel z Warszawy intensywnie pracować nad interpretacją utworów Chopina. Kurs rozpoczyna się koncertem prof. Jasińskiego i prof. Karaś-Krasztel w dniu 10.10 o godz. 19.00 w Kennedy Haus, a zakończy uroczystym koncertem uczestników kursu w darmsztadzkiej Oranżerii w dniu 16.10 o godz. 19.00. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników muzyki Chopina. 9 Horoskop Baran (21.03. - 19.04.) Czeka Cię wspaniała przygoda w kręgu nowo poznanych ludzi. Większość spraw ułoży się po Twojej myśli. Szczęście w życiu osobistym będzie Ci sprzyjać na każdym kroku. Na polu zawodowym zainteresuj się możliwościami rozwoju. Dostaniesz do realizacji nowy projekt, przez co poczujesz się doceniony i spełniony. Będziesz mieć szansę osiągnąć spokój finansowy i poczucie bezpieczeństwa. W drugiej połowie października życie rodzinne rozkwitnie, a Twoje kontakty z ukochaną osobą nabiorą głębi. Lew (23.07. - 22.08.) W planowaniu ważnych przedsięwzięć mogą rządzić Tobą prawa serca, a nie rozumu. Wystrzegaj się podejmowania ważnych decyzji, wszystko analizuj dokładnie. W stosunku do partnera targać będą Tobą wielkie namiętności. Jeżeli między Wami były tłumione konflikty, to teraz te uczucia powrócą z całą mocą. Trzeba będzie się z nimi zmierzyć, wyjaśnić wszystkie niedomówienia, aby oczyścić atmosferę. Możesz czuć rozczarowanie, że nie wszystko układa się po Twojej myśli. Żeby dobrze posprzątać, trzeba najpierw nabrudzić. Strzelec (22.11. - 21.12.) Sporo energii poświęcisz sprawom zawodowym. Gdy rozprawisz się z wyzwaniami w pracy, będziesz udzielać się towarzysko, przyjmować gości, bywać na koncertach, w galeriach... To Cię zainspiruje, obudzi Twoją kreatywność. Może wpadniesz na pomysł, jak zarobić większe pieniądze? Praca będzie przychodzić Ci z łatwością, bo to, co robisz, będzie dawało poczucie zadowolenia. Możesz liczyć na życzliwość i pomoc przyjaciół. Dla samotnych dobry moment, aby dać komuś do zrozumienia, że podoba Ci się, i to bardzo. 10 Byk (20.04. - 20.05.) Przygotuj się na wiele nowych znajomości w tym miesiącu. W pracy wszystko będzie pod kontrolą, ale to tylko pozorny spokój. W drugiej połowie miesiąca uważaj na złe języki. Może pojawić się walka o awans, niektórzy uznają, że droga „po trupach” to najlepszy sposób, by go uzyskać. Można się więc spodziewać wiele napięć i frustracji. Nieraz taka sytuacja pozwala ocenić, kto tak naprawdę udaje naszego przyjaciela, a kto nim jest w rzeczywistości. Panna (23.08. - 22.09.) Jeśli będziesz narzekać na samopoczucie, przyczyną dolegliwości ciała mogą okazać się złe emocje. To czas na zerwanie toksycznych układów towarzyskich i odseparowanie się od ludzi, którzy czerpią od Ciebie energię. Pod koniec miesiąca w sprawach zawodowych wszystko ułoży się po Twojej myśli. Skorzystaj z zaproszeń na szkolenia i podnoś kwalifikacje. W sprawach sercowych gwiazdy są po Twojej stronie. Koziorożec (22.12. - 19.01.) Od kiedy Ty przejmujesz się tym, co mówią inni? Jednak w tym miesiącu warto posłuchać tego, co chcą Ci przekazać. Pierwsza dekada pokaże, jak wiele można zrobić, gdy korzysta się z rad innych. W domu czas porządków, zbyt wiele zaległości się już nazbierało i zaczynają przeszkadzać w codziennym życiu. Możliwe związane z tym wydatki w sumie okażą się niewielkie. Warto jednak poświęcić kilka dni na poprawienie życia domowników. Znajdź w drugiej połowie miesiąca chwilę na odpoczynek, krótki wyjazd może być tym, na co czekałeś od dawna. Bliźnięta (21.05. - 21.06) Dyplomacja to motto tego miesiąca. Jeśli jakaś sprawa wymaga niezwykłej delikatności, przywołaj cały swój wdzięk. Jeśli masz w planach ważne spotkania z osobami, z którymi chciałbyś nawiązać bliższy kontakt, pamiętaj, że elegancja w zachowaniu to klucz, który otwiera drzwi. Dzięki temu uda się zażegnać jakiś spór. W pracy miła atmosfera, klimat porozumienia i dobrej współpracy. Słaby punkt? Skłonność do nadmiernych wydatków. Nie wydawaj lekką ręką tego, co zarobisz. Waga (23.09. - 22.10.) Pewne sprawy zaczną się komplikować. Staraj się unikać ryzykownych przedsięwzięć, bo podjęte plany mogą nie wypalić, interesy, które świetnie się zapowiadały, mogą nie przynieść oczekiwanych dochodów. Bądź czujny i ostrożny w swoich działaniach. W pracy musisz narzucić sobie większą dyscyplinę i nie bujać w obłokach. Przede wszystkim zajmij się zdrowiem, od niego zależą przyszłe sukcesy. Twój organizm potrzebuje odprężenia i relaksu. W stosunkach z partnerem może nastąpić przełom, zwłaszcza jeśli są między Wami niedopowiedzenia. Wodnik (20.01. - 18.02.) Nie lubisz, jak powtarzają Ci, co trzeba jeszcze zrobić. Tak więc na początku października weź się do roboty. Już w połowie miesiąca docenisz, jak dobry był to pomysł. Do listopada laba, można pomyśleć o nowych projektach. Listopad pod znakiem dobrze spełnionego obowiązku, słodkie lenistwo. W połowie listopada pewna intrygująca znajomość pozwoli Ci na odrobinę zapomnienia. TWOJ E M i a sto Rak (22.06. - 22.07.) Jak dużo musi upłynąć wody w Wiśle, abyś zrozumiał, że Twój partner Cię kocha. Nie zamęczaj go pytaniami, czy aby na pewno. Zamiast tego skup się na zapewnieniu Wam lepszej przyszłości. Wykaż inicjatywę w pracy, trafisz na dobry czas. Zostanie to docenione i być może pójdą za tym korzyści finansowe. Warto pomyśleć o romantycznym weekendzie dla dwojga, to coś, co na długo pozostanie w Twojej pamięci. Skorpion (23.10. - 21.11.) Czy pomyślałeś, ile trosk sprawia Ci Twoja niefrasobliwość w tym, co mówisz? Nieraz warto pamiętać, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Uważaj, co powiesz zapytany, co sądzisz o drugiej osobie. Ona nie ma tyle dystansu do siebie co Ty i może to źle odebrać. Nie zyskasz nic, a możesz dużo stracić. W drugiej połowie miesiąca zwróć uwagę na pracę zawodową, będziesz bardzo potrzebny, a Twoja fachowość może okazać się nieoceniona. Ryby (19.02 - 21.03.) Jeśli odniesiesz wrażenie, że stały partner odsunął się od Ciebie, zrób wszystko, by ocieplić Wasze relacje. Zastanów się, czy nie jesteś bez winy i kiedy ostatnio spędziliście wspólny wieczór tylko we dwoje. Staniesz przed koniecznością zrewidowania poglądów na temat związku, w którym jesteś. W tym miesiącu więcej czasu poświęć na swoje hobby i zatroszcz się o urodę i zdrowie. Wspaniale zrobi Ci masaż czy kąpiel relaksująca w pachnącym olejku. Po takim rytuale przybędzie sił witalnych, a nowe wyzwania będą łatwe do pokonania. Kalejdoskop kulinarny Zupa dyniowa z soczewicą i pomidorami Pyszna, gęsta i sycąca jesienna zupa z dyni z soczewicą i pomidorami. Można ją podać z dodatkiem serowych grzanek lub tylko ze świeżą, chrupiącą bagietką. Składniki na 4 porcje: • 2 łyżki oliwy • 1 kg dynia, obrana, z usuniętymi pestkami, pokrojona na 2-centymetrowe kawałki • 2 marchewki, obrane i pokrojone w małą kostkę • 2 cebule, obrane i pokrojone w małą kostkę • 3 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę • 1,5 l bulionu warzywnego lub drobiowego • 125 g czerwonej soczewicy • 400 g posiekanych pomidorów z puszki • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki lub kolendry • sól morska • świeżo mielony czarny pieprz Grzanki serowe: • 8 kawałków ciabatty lub bagietki pokrojonej w 2 cm kawałki • 85 g ostrego twardego sera, startego na tarce szałwią i mascarpone Pasternak to wspaniałe zimowe warzywo o orzechowym, lekko słodkim smaku. Doskonale sprawdza się jako dodatek do zup, ziemniaczanego puree czy w zapiekankach. W poniższym risotto, w połączeniu z szałwią i serkiem mascarpone, smakuje pysznie i kremowo. • 1 l bulionu warzywnego • 40 g masła • 2 szalotki, obrane i drobno posiekane • 2 duże pasternaki, obrane i starte na tarce o dużych oczkach • 4 małe listki szałwii, drobno pokrojone • 250 g ryżu na risotto • 1 mały kieliszek białego wytrawnego wina • 2 łyżki mascarpone + mascarpone do podania • 60 g startego parmezanu autorka bloga: kalejdoskopkulinarny.blogspot.de WYKONANIE: W dużym garnku na średnim ogniu rozgrzać oliwę. Wrzucić do garnka warzywa i zmiażdżony czosnek, podsmażyć, nie rumieniąc. Wlać bulion, wsypać czerwoną soczewicę, dodać pomidory. Zagotować i gotować na średnim ogniu przez 20 minut, aż soczewica będzie miękka. Porządnie doprawić solą i świeżo mielonym pieprzem. W międzyczasie przygotować serowe grzanki: rozgrzać grill w piekarniku do średniej temperatury. Kawałki ciabatty lub bagietki ułożyć na blasze do pieczenia i zrumienić pod grillem. Następnie przekręcić pieczywo na drugą stronę i posypać tartym serem. Grillować kolejne 3-4 min, aż ser się rozpuści i zrumieni. Przelać zupę do miseczek, posypać posiekaną natką pietruszki lub kolendrą. Podawać z serowymi grzankami. Risotto z pasternakiem, Składniki na 4 porcje: AGNIESZKA DOBRODZIEJ WYKONANIE: Bulion zagotować w małym garnku i trzymać go cały czas na małym ogniu, aby był ciepły. W drugim garnku (lub na głębokiej patelni) rozpuścić masło. Dodać posiekane szalotki, szałwię i starty pasternak. Dusić przez 5 min na małym ogniu aż szalotki zrobią się szkliste. Wsypać ryż i smażyć przez 1 min, ciągle mieszając, aż ryż pokryje się dokładnie masłem. Wlać białe wino, mieszać, aż ryż wchłonie cały płyn. Następnie wlać 1 łyżkę wazową bulionu, dobrze wymieszać i zostawić, aby ryż wchłonął bulion. Powtarzać tę czynność do wyczerpania bulionu i do momentu, aż ryż będzie kremowy i ugotowany al dente (na półtwardo). Będzie to trwało 18-20 min. Zdjąć garnek z ognia, dodać połowę parmezanu i mascarpone, wymieszać. Przykryć garnek pokrywką i odstawić na 5 min. Następnie dodać pozostały parmezan i mascarpone, wymieszać. Rozłożyć risotto na talerze. Każdą porcję podawać z dodatkiem 1 łyżki mascarpone. zobacz więcej na: www.twojemiasto.eu/dzial/kulinaria 11 wywiad w twoim mieściE Na początku to ja szukałem tematów Wojciech Bojanowski – dziennikarz TVN 24 i Faktów TVN, absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Urodzony w Bytomiu, dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Knurowie (Górny Śląsk). Ma trzydzieści lat, mieszka w Warszawie, nie jest żonaty. Twoje Miasto: Witam, Panie Wojtku. Czytelnicy naszej gazety znają Pana z niestandardowo realizowanych materiałów informacyjnych dla polskiej stacji TVN 24. Jednak zanim przejdziemy do tego, co Pan robi w tej chwili, chcę zadać kilka pytań dotyczących początków Pańskiej pracy. Wojciech Bojanowski: Nie jestem żadnym Panem. Pan to jest w „Krótkiej rozprawie między Wójtem, Panem a Plebanem”. Wobec tego – jak to się stało, że zostałeś dziennikarzem TVN 24? Większość ludzi uważa, że aby trafić do takiej stacji, trzeba mieć tzw. Koneksje. Jak było w Twoim przypadku? Zdecydowanie mają rację, trzeba mieć bardzo silne koneksje. Ja mam najsilniejsze koneksje z moim tatą, który kiedyś hodował barany, a od ponad 20 lat jest lakiernikiem w Knurowie, i mamą, która pomaga mu prowadzić ten niewielki zakład na Śląsku. Chyba to tyle. Moje pierwsze dziennikarskie doświadczenie polegało na tym, że jako 9-latek wystąpiłem na zdjęciu w tygodniku „Bravo Girl”. Jadłem na tym zdjęciu zupę, na drugim planie, a artykuł był o dzielnych dziewczynach, które przyjechały na obóz surwiwalowy na Jurę Krakowsko-Częstochowską. Poważnie mówiąc, to jeden z największych mitów, jakie dotyczą nie tylko dziennikarstwa, ale pracy w ogóle. To idealne wytłumaczenie dla wszystkich, którzy nie mają odwagi spróbować. W moim przypadku zaczęło się nie od koneksji, ale od miłości i strachu, czyli makiawelicznie. Na pierwszym roku ukochanych studiów musiałem po raz pierwszy sam zarządzać własnymi finansami. Pod koniec miesiąca bywało ciężko i wtedy zakiełkowała mi w głowie myśl: w co ja się władowałem? To dziennikarstwo to niby fajne, ale wyżyć z tego ciężko. Może trzeba było słuchać mojej nauczycielki historii ze szkoły średniej i zostać prawnikiem? Wszyscy wkoło robili jakieś staże. Orali na ugorze od rana do nocy za 300 złotych miesięcznie. Przeraziłem się wtedy. 12 Moja tajemna metoda polegała na tym, że nerwowo poszukiwałem redakcji, w których mógłbym pracować, a najpierw zrobić staż. Kiedy znalazłem, to zamiast do nich pisać, po prostu do nich… szedłem. Najczęściej pieszo. Za drzwiami stał ochroniarz albo recepcjonistka. Pytałem ich, czy wiedzą, kto tu przyjmuje do pracy i o dziwo zwykle wiedzieli. Wtedy prosiłem, by poprosili tę osobę. I prosili. I ta osoba, zwykle lekko zdziwiona, mówiła – no dobra, przyjdź jutro, jeśli tak ci zależy. Korzystając z tej zasady i jej modyfikacji, odbyłem staże w „Newsweeku”, „Rzeczpospolitej”, „Kronice Krakowskiej” w TVP3, „Panoramie” TVP2 i „Wydarzeniach” Polsatu. Metoda nie zadziałała wyłącznie u mojego aktualnego pracodawcy. W budynku TVN przy Wiertniczej 166 przy wejściu jest taka wielka, być może nawet kuloodporna szyba i wykrywacze metali. Panie, które siedzą za gigantyczną szybą, są przygotowane na ataki różnych cwaniaków i odsyłają do działu HR. Wieczorem, po odbiciu się od szyby, postanowiłem zmodyfikować strategię. Spisałem imiona i nazwiska wszystkich reporterów i prowadzących Fakty. Na chybił-trafił wymyśliłem, jakie mniej więcej mogą mieć adresy internetowe i wysłałem mejla z zasadniczym pytaniem: kto przyjmuje u was do pracy? Jeszcze tego samego wieczora dostałem odpowiedź od Piotra Marciniaka, który wskazał mi taką osobę. I potem poszło już jak zwykle. Prawie. Napisałem sążnistego mejla, w którym opowiedziałem, jaki jestem cudowny. Wysłałem. I uświadomiłem sobie, że nie wysłałem swojego numeru telefonu. Więc wysłałem drugiego mejla: „Jakby co, to jest mój numer telefonu: 696...”. I po dwóch dniach dzwoni do mnie facet z TVN-u i mówi: „Dostałem od pana dziwnego mejla, jakby co, proszę dzwonić. Nie wiem, o co chodzi, więc dzwonię”. Okazało się, że mój pierwszy zamaszysty mejl trafił automatycznie do spamu, a do skrzynki odbiorczej trafił tylko ten drugi. To było w 2006 roku. Naszych Czytelników na pewno interesuje, skąd bierzesz pomysły na reportaże? Na początku częściej ja ich szukałem, aktualnie dosyć często to one szukają mnie. Tematy dosłownie leżą na ulicy i proszą się, żeby się nimi zająć. Są jak wróbelki rozdziawiające swoje dzióbki. Jeśli podkarmić je odpowiednią ilością czasu, utuczyć researchem, opierzają się i są gotowe do lotu. Często jeden temat wynika z drugiego, czasem warto wrócić do historii, którą opowiadało się jakiś czas temu. Poza tym, jeśli ktoś wie, że jesteś dziennikarzem i cię polubił, to na bank, kiedy zdarzy się w jego życiu coś ciekawego, będzie się chciał tym z tobą podzielić. Ważne, żeby nie prowadzić życia od jednego garażu podziemnego do drugiego i słuchać ludzi. Każdy ma do opowiedzenia coś ciekawego, a tylko od dziennikarza zależy, co z tym zrobi. Poza oczywistymi tematami, jakie narzucają ważne wydarzenia, które zaskakują nas każdego dnia, najbardziej interesującą kategorię stanowią tematy z serii: a może by tak... Czasem nagle do głowy wpada myśl: a może by tak za pomocą ogólnodostępnego serwisu internetowego wysyłać SMS-y pomiędzy premierem i ministrem spraw wewnętrznych? A może by tak pójść na studia do Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej Ojca Tadeusza Rydzyka? Obydwa pomysły zrealizowałem – pierwszy pomógł wyciągnąć z więzienia osobę niesłusznie skazaną za wysyłanie SMS-ów z pogróżkami, drugi zaowocował nominacją do Nagrody Grand Press. Który z materiałów był dla Ciebie najtrudniejszy w realizacji i dlaczego? Każdy jest trudny. Te trudności wynikają z różnych przyczyn. Na Ukrainie dwa razy wpakowaliśmy się w miejsce, gdzie niespodziewanie zaczęła się wymiana ognia. Kilka metrów od nas latały pociski rakietowe, przeżyliśmy ostrzał z moździerza. Podczas ostatniego wyjazdu dwa pociski z kałasznikowa trafiły w nasz samochód. To utrudnia pracę w oczywisty sposób i nie jest przyjemne. TWOJ E M i a sto na reportaż, teraz one szukają mnie Wojtek Bojanowski w Brazylii... Czasem jest trudno, bo trzeba zdążyć na czas. Cały sprzęt non stop się rozładowuje i nie ma gdzie i jak go naładować. Pamiętam, jak wnosiłem 25-kilogramowy zestaw do nadawania na żywo na islandzki wulkan Eyjafjallajökull. 8 godzin w jedną stronę. Po tym jak wniosłem to na górę, okazało się, że od drugiej strony góry da się tam wjechać jeepem na takich dużych oponach. A ja wniosłem po nic, bo coś się niechcący włączyło w plecaku i bateria się wyładowała po drodze. No i trudno było się z tym pogodzić. Bardzo trudno jest też, kiedy przychodzi zmierzyć się z tematem, który wcale nie brzmi bardzo sexy. Na przykład podatek VAT wzrasta z 22 do 23 procent. I wtedy zaczyna się prawdziwe kombinowanie: jak to pokazać, jak przeliczyć, jakie obrazki mogą zapaść w pamięć. W Brazylii przed mistrzostwami świata w piłce nożnej było ciężko, bo mnie okradli. W Argentynie, gdzie pojechałem na finał, też było ciężko. Pomimo przegranej z Niemcami ludzie byli tak rozentuzjazmowani, że po mniej więcej 10 sekundach od momentu, kiedy zaczynałem mówić do kamery, wskakiwali przed nią, polewali mnie piwem i śpiewali. Zdarzało się to 10 na 10 razy, więc moje relacje mogły trwać tylko 10 sekund, po czym następował totalny armagedon. Ale to oczywiście miało swój urok. Jak nie urok, to to drugie. Dolegliwości żołądkowe też mogą mocno utrudnić robotę. Tak było w Nigerii i Afganistanie. Teraz chciałabym porozmawiać o sprawach bieżących. Obecnie (lipiec 2014) nastąpiła eskalacja konfliktu na Ukrainie. Wiem, że byłeś wielokrotnie w Kijowie w trakcie demonstracji na Majdanie, jak również po zestrzeleniu samolotu pasażerskiego lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Jak w Twojej ocenie mogą się potoczyć wydarzenia w tej części Europy? Czy istnieje groźba kolejnego europejskiego konfliktu? Sytuacja na Ukrainie jest bardzo poważna i nieprzewidywalna. Cokolwiek ...na Filipinach... teraz powiem, za parę dni może być już nieaktualne. Bez wątpienia jest to sytuacja bez precedensu. Jeszcze rok temu nikomu nie przyszłoby do głowy, że na początku XXI wieku w kraju sąsiadującym z Polską będzie się toczyć wojna. Bo inaczej nie da się tego niestety nazwać. W kontekście wydarzeń na Ukrainie można zaobserwować wzrost zainteresowania Stanów Zjednoczonych sprawami Europy. Czy uważasz, że to przełoży się na konkretne działania? Powoli już się przekłada. Stany Zjednoczone najwyraźniej zrozumiały, że polityka „resetu” stosunków z Rosją do niczego nie prowadzi. Nie można zapominać, że Barack Obama jest demokratą, głosowali na niego ludzie zmęczeni „militarną” polityką Georga Busha. Obama z armią i wojskiem ma tyle wspólnego, ile musi mieć jako głównodowodzący siłami zbrojnymi. Wiele wskazuje na to, że Amerykanie są już zmęczeni prowadzeniem nieswoich wojen. Co więcej, przykład Iraku i w coraz większym stopniu Afganistanu pokazują, że wieloletnie wojny nie prowadzą do zamierzonych skutków. Po wojnie sytuacja okazuje się być dramatycznie gorsza niż przed. Poza tym, w tym przypadku byłaby to wojna z Rosją, która dysponuje jedną z pięciu największych armii świata, nie wspominając o broni atomowej. Biorąc to pod uwagę, można zrozumieć ostrożność Amerykanów. Z drugiej strony trudno zrozumieć, że aneksja Krymu przez Rosję i zestrzelenie malezyjskiego Boeinga 777 nie wywołało bardziej zdecydowanych reakcji. Jak oceniasz relacje niemiecko-rosyjskie? Dla mnie pewnym symbolem tych stosunków jest to, że Gerhard Schröder otrzymał od Gazpromu stanowisko przewodniczącego Rady Dyrektorów rosyjsko-niemieckiego konsorcjum North European Gas Pipeline Company (NEGPC), budującego Gazociąg Północny. Ten projekt jest bardzo niekorzystny dla Polski. Abstrahując od tego, gdyby były premier lub prezydent ...i z separatystami na Ukrainie Polski zaczął pracować na jakimkolwiek stanowisku dla rosyjskiej firmy branży energetycznej, podniosłoby się wielkie larum. Niemcy łączą z Rosją bardzo silne więzy gospodarcze. To szybko się nie zmieni. Pytanie, czy i na ile Niemcy będą się chcieli poświęcić, by powstrzymać agresywną politykę Władimira Putina wobec Ukrainy? Czy Twoim zdaniem, możliwe jest utrzymywanie tych relacji na takim poziomie bez szkody dla stosunków niemiecko-polskich? Geopolityczny układ sił od zarania dziejów stawiał Polskę w niekorzystnej sytuacji. Dziś po raz kolejny historia się powtarza. Jestem jednak dobrej myśli, bo przy ochłodzeniu stosunków z Rosją i wszechobecnych sankcjach z kimś przecież trzeba handlować. W ubiegłym roku sprzedaliśmy Niemcom towarów za 15 mld euro, kupiliśmy za 13 mld. Unijne sankcje to broń obosieczna. Jestem ciekawy, czy Unia Europejska zdecyduje się zrekompensować straty, jakie ponoszą polscy rolnicy. Takie oczekiwania słychać coraz częściej. Myślę, że polski rząd jest w pełni świadom roli, jaką Niemcy odgrywają w UE, i chociaż oczekiwalibyśmy bardziej zdecydowanych reakcji na to, co dzieje się za Bugiem, musimy być realistami. Jakie są Twoje plany zawodowe na najbliższą przyszłość? Nie wszystkie mogę niestety zdradzić. Polubiłem się z trzema dyktatorami. Poza tym pracuję nad filmem dokumentalnym, ale na inny temat. Mam też pewne plany związane z dziewczynami, które obnażają się publicznie, ale nie wiem, czy coś z tego będzie. Zresztą, jakiekolwiek miałbym plany, to kończy się tak, że o 14.00 dowiaduję się, że o 15.00 mam samolot, bo właśnie zdarzyło się coś, co jeszcze o 13.00 było zupełnie nie do pomyślenia. Dziękuję za ciekawą rozmowę, mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja, aby móc ją kontynuować. Rozmawiała Aleksandra Marciniak 13 wieści polonijne Fundacja „Start z Kulturą” Janusza Leona Wiśniewskiego Janusz Leon Wiśniewski już nie raz gościł na łamach „Twojego Miasta”. Nasz magazyn był organizatorem spotkań z tym bardzo popularnym pisarzem w Darmstadt, w Konsulacie RP w Kolonii. Dziś przedstawiamy Państwu J. L. Wiśniewskiego w nowej roli, w działalności na nowej płaszczyźnie. Jest on założycielem i prezesem fundacji Start z Kulturą. Celem fundacji, jak zapisano w statucie, jest „niesienie pomocy oraz rozwój uzdolnionych artystycznie dzieci, młodzieży i dorosłych, znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej, w szczególności dla realizowania ich pasji bez względu na płeć, miejsce zamieszkania, pochodzenie społeczne oraz wrodzoną lub nabytą niesprawność”. Fundacja poprzez swoją działalność chce dawać szansę młodym, utalentowanym osobom, których los obdarzył nieprzeciętnymi zdolnościami, chęcią kreowania, artystycznym usposobieniem, ale którym nie dał wystarczających środków i możliwości finansowych do przedstawiania własnych wizji. Fundację wspierają portale Coolturalni24. pl oraz CzerwonyObcas.pl. Inicjatywę wspomagają również osobowości ze świata biznesu, artyści, gdyż to właśnie 14 J. L. Wiśniewski na spotkaniu z czytelnikami w Darmstadt (15.06.2014) oni najlepiej znają cenę sukcesu i ciężką drogę do niego. Jednym z projektów realizowanych przez fundację Start z Kulturą jest wydanie dużego (45 x 60 cm) kalendarza na rok 2015. Zdjęcia do niego wykonane zostały przez wybitnych fotografów – Lidię Popiel, Sylwestra Ciszaka i Vitaliy’ego Harabara. W przedsięwzięciu uczestniczyli, użyczając swoich wizerunków do zdjęć, znakomite i znane osobistości ze świata polskiej kultury: Anna Maria Jopek, Ewa Lipska, Agnieszka Grochowska, Jan Jakub Kolski, Krzysztof Penderecki, Leszek Możdżer, Zbigniew Izdebski, Marek Kamiński, Krzysztof Zanussi, Wojciech Kuczok, Jan A.P. Kaczmarek oraz Jacek Żakowski. Dochód ze sprzedaży kalendarzy całkowicie przeznaczony jest na działalność statutową fundacji, a więc na pomoc w pokonywaniu przeszkód tym najbardziej uzdolnionym. Redakcja magazynu „Twoje Miasto”, od dawna zaprzyjaźniona z prezesem Fundacji J. L. Wiśniewskim, chce wspomóc słuszną i potrzebną inicjatywę, dlatego podjęła się wsparcia w kolportażu tych pięknych kalendarzy wśród naszych Czytelników, którym – podobnie jak fundacji i nam – leży na sercu wspieranie i rozwój polskiej kultury. Kalendarz fundacji Start z Kulturą w cenie 20 € można nabyć lub zamawiać w Redakcji „Twojego Miasta”. Wspierajcie z nami coś, z czego jako Polacy będziemy dumni! Więcej informacji na stronie internetowej: www.startzkultura.pl. Christof Kochanski TWOJ E M i a sto z pogranicza nauki Jak zrealizować marzenia artyzmu w otaczającym świecie. Czyli dziś o tańcu Co zrobić, kiedy wasze dziecko oznajmia, że będzie artystą? Jako nauczycielka tańca mogę powiedzieć, że co jakiś czas wydarza się klasyczna scena: – Moja córka chce być tancerką – oznajmia jedna z mam. Inne, choć nie mówią tego wprost, są jak najbardziej zainteresowane tematem. – Chcę być zawodową tancerką, tancerzem – takie postanowienie zdarza się w każdym wieku, od nastolatki do dwudziestokilkulatki. Cóż ja na to? Jako artystka i osoba rozumiejąca potrzeby serca innych, nie jestem na pozycji, by odebrać namiastkę marzenia. Jako osoba, która przeszła wszelkie możliwe realia pracy artystycznej, brutalnie, dyplomatycznie i zdecydowanie podzielę się z tą osobą swoim doświadczeniem i spokojnie poczekam na dalszy rozwój wypadków. Zazwyczaj zaczynam mniej więcej tak: – Kochasz taniec? – Oczywiście – ktoś deklaruje tutaj swoją miłość do tańca tudzież śpiewu, gry na instrumencie, pisania książek itp. – Miłość zazwyczaj nie wystarcza. Niestety, musisz mieć obsesję na punkcie tego, co naprawdę chcesz robić, być wręcz uzależnionym i nie móc obejść się dnia bez tego. Czy wiesz, co to oznacza? – Wiem! – odpowiada rozentuzjazmowany rozmówca, a ja nadal mam wątpliwości, które bardzo łatwo rozwiać. – Słucham – i rzeczywiście słucham, jak oni wszyscy sobie to wyobrażają. Na oparach marzenia wszystko wydaje się bardzo, bardzo łatwe. A potem zadaję pytania wszystkim wokół, ponieważ temat przyciąga grupę po zajęciach. I chociaż wygodnie możemy sobie usiąść, temat zaczyna robić się coraz mniej wygodny. – Czy wiesz, ile zarabia... – tu podaję potencjalny zawód, widziany chwilowo w oparach marzenia. Osobiście śmiem podejrzewać, że skan mózgu osoby posiadającej marzenie jest całkiem podobny do skanu osoby uzależnionej od narkotyku lub zakochanej. Temat zarobków się rozszerza. – Nie, nie za główną rolę – próbuję przerwać, ale siła pasji okazuje się głośniejsza. W takim razie idę i tym torem. – Ile osób ubiega się o główną rolę i ile ją dostaje? Statystycznie, jakie masz szanse? Czy wiesz, ile osób przychodzi na audycje np. do Pinaple Studio w Londynie? – tutaj podaję względny średni numer, od 100 do 300, ale nie trzeba tak daleko jechać, wystarczy iść na audycje w Hamburgu czy innych miejscowości, gdzie musicale kwitną. – Jaki masz plan B? Ile dajesz sobie czasu na realizację planu A? Moje kolejne pytania nie zawsze są dobrze odbierane, następuje kontratak zarzutu, chociaż wydaje mi się, że nikogo nie atakowałam: – Nie wspierasz mnie! Nie wierzysz we mnie. – No tak, we własną studentkę! Jak mogę? O ja, niedobra! I tu znów jesteśmy przy temacie wsparcia, które bynajmniej nie jest przytakiwaniem, okłamywaniem i ukrywaniem informacji. Moją rolą jest nie tylko przygotowanie do występów, ułożenie choreografii, ale wskazanie, co realistycznie jest dostępne, możliwe i jak to wygląda w praktyce. Realizować marzenia warto, ale niekoniecznie warto tracić przy tym głowę. Wystarczy spojrzeć na uczestników takich programów jak „You can dance”. Wszyscy, którzy przeszli pozytywnie audycje, mieli osobistych mentorów, coachów, nauczycieli. Jestem jak najbardziej po stronie ludzi, którzy podążają za swoją pasją, wszakże gdyby nie to wewnętrzne pragnienie, by stać się kimś lepszym, nie mielibyśmy artystów, naukowców i odkrywców. Zachęcam tylko do korzystania z wszelkiej możliwej pomocy, by dotrzeć do swojego celu. Zatem proszę bardzo, nowy semestr tuż-tuż, dodatkowo nowy projekt. Tych, którzy spóźnili się na casting we wrześniu, zapraszam do zgłoszeń w październiku. Jeśli umiejętności i poziom będzie wystarczający, dołączycie do grupy musicalowej, która będzie występować w grudniu. Dorosłych zapraszam na zajęcia z możliwością występu w czerwcu – w każdy poniedziałek, godz. 20, w Heidelberg – Nostos Tanzwerkstatt. Nostos Tanztheater rozpoczyna projekt dla młodzieży od 14 do 21 lat do udziału w projekcie w grudniu 2014. Wymagane doświadczenie co najmniej w jednym kierunku: Ballett, Jazz, Hip-hop, Breakdance, Zeitgenössischer Tanz. Adres: Nostos Tanzwerkstatt, Rohrbacherstr. 8. Zgłoszenia: [email protected] lub tel. 01778440844. Joanna Pilatowicz ACP UNTERNEHMENSBERATUNG GmbH & Co. KG WWW.acp-service.com Langer Weg 18, 60489 Frankfurt am Main Fon: 069. 97609515, 0157. 87034906 ACP Unternehmensberatung GmbH & Co. KG to dla Państwa najlepszy adres, jeżeli chodzi usługi w zakresie księgowości, konsultingu, jak również kierowania zasobami ludzkimi. Nasze długoletnie doświadczenie gwarantuje Państwu profesjonalne usługi na najwyższym poziomie. Umożliwiamy założenie firmy bez zameldowania w Niemczech. Zakładanie firm: ~ doradztwo przy zakładaniu firmy ~ plan biznesowy / koncepcja firmy ~ planowanie inwestycji i rentowność Prowadzenie przedsiębiorstwa, serwis księgowy i biurowy: ~ księgowość finansowa (księgowanie bieżących zdarzeń gospodarczych) ~ obliczanie płac ~ prowadzenie konta pracownika ~ sporządzanie faktur i upomnień dla Państwa firmy ~ kierowanie odpowiednich meldunków do urzędu skarbowego w ramach (§ 6 Nr. 3 i 4 StBerG). ~ prowadzenie bieżącej korespondencji, itd. [email protected] Współpracujący z nami partnerzy: Najważniejszym naszym partnerem, z którym ściśle współpracujemy w sprawach prawnych i podatkowych, jest dla nas Rechtsanwalt Dominik Pacelt. Zobacz: www.rechtsanwalt-pacelt.de Współpraca ta dotyczy w szczególności następujących zagadnień: ~ sporządzanie podatkowych rocznych rozliczeń ~ doradztwo z zakresu prawa podatkowego i prawa pracy ~ reprezentowanie przed organami skarbowymi ~ sprawy prywatne (np. pomocy przy składaniu wniosków zasiłku rodzinnego i wychowawczego wychowawczego, korespondencja, pomoc przy wypełnianiu formularzy) 15 Gumowe ucho Lato to sezon ogórkowy także w show biznesie. Podobnie jak my, zwykli śmiertelnicy, także i gwiazdy wypoczywają i niewiele się dzieje. Sensacją sezonu był niewątpliwie ślub Angeliny Jolie i Brada Pitta. Para sformalizowała swój związek 23 sierpnia na południu Francji, a przyjęcie odbyło się w posiadłości należącej do nowożeńców. Na uroczystość nie zaproszono nawet ojca gwiazdy, także znanego aktora Jona Voighta. Łączna liczba gości nie przekroczyła 25 osób, które po ceremonii udały się na przyjęcie. Serwowano na nim lokalne przysmaki, np. świeżo złowione owoce morza, sery... Jolie do ołtarza prowadzili jej dwaj najstarsi synowie. Chłopcy ubrani byli w jasne lniane garnitury, podobnie jak ich tata. Córki natomiast sypały płatki białych róż. Mimo że ceremonia utrzymana była w wielkiej tajemnicy, już po fakcie do mediów wyciekło sporo szczegółów na temat jej przebiegu. Świadkowie donieśli, że panna młoda wystąpiła w białej długiej sukni, która była „klasyczna, ale bardzo w stylu Angie”. My w to nie wątpimy i wierzymy, że był to piękny, pełen radości dzień. Powszechnie wiadomo bowiem, że para ta cechuje się niezwykłą klasą, tak rzadką w tym zawodzie. Edyta Górniak nie zaliczy tegorocznych wakacji do udanych. Jak 16 pisaliśmy w poprzednim numerze, rozstała się ze swym życiowym partnerem, a kolejne problemy nie kazały długo na siebie czekać. 13 lipca na warszawskim Ursynowie doszło do tragicznego wypadku. Dariusz K., były mąż Edyty Górniak i ojciec ich wspólnego syna, jadąc ponad 100 km/h swoim bmw, potrącił przechodzącą na zielonym świetle kobietę, która poniosła śmierć na miejscu. Przeprowadzone badanie moczu wykazało, że Dariusz był pod wpływem kokainy. Według eksperta, do zażycia narkotyku doszło co najmniej na 1,5–2 godziny przed zdarzeniem i nie było to jednorazowe przyjęcie tej używki przez Dariusza K. Postawiono mu zarzut umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu za to nawet 12 lat więzienia. Dodatkowo na jaw wyszło, że ma 170 tys. zł. długu w niezapłaconych mandatach. Nasuwa się pytanie: ile wykroczeń musiał popełnić, skoro aż tyle się tego nazbierało? Wygląda na to, że tragedia była już tylko kwestią czasu. Edyta Górniak na wieść o tej tragedii natychmiast udała się na Mazury do swojego synka. Spędzał on tam wraz z dziadkami (rodzicami Dariusza K.) wakacje. To na nią spadło podzielenie się z synem tą smutną wiadomością. Musiała także zaopiekować się byłymi teściami, którzy na wieść o zdarzeniu potrzebowali pomocy lekarskiej. Edyta Górniak wydała także oświadczenie, w którym odcina się (i słusznie!) od zaistniałej sytuacji. Celebryci są po rozwodzie już od paru lat, a Dariusz K. założył już nową rodzinę. W tym wypadku w pełni popieramy artystkę i życzymy jej dużo siły. Janusz Panasewicz, lider zespołu Lady Pank, znów nawalił. Tym razem w Tarnobrzegu podczas odbywającego się koncertu w ramach trasy Lata z Radiem. Tarnobrzeska publiczność od razu zorientowała się, że wokalista nie jest w szczytowej formie, zatacza się i bełkocze. Na szczęście tym razem w nikogo nie rzucił butelką. Rozczarowani widzowie i organizatorzy obrazili się na niego tak mocno, że nie pomogły nawet kilkukrotne przeprosiny. Organizatorzy uznali, że miarka się przebrała i zerwali umowę z zespołem. W tej sytuacji Panasewicz postanowił podlizać się widzom z Tarnobrzega, proponując, że zagra dla nich za darmo. Jak sądzicie, czy ktoś będzie chciał ich jeszcze oglądać? A ja liczę na to, że będziecie chcieli mnie jeszcze czytać – tak więc do następnego numeru! Plotkara TWOJ E M i a sto Finanse i Ubezpieczenia 7 grzechów głównych Polaków w Niemczech w dziedzinie ubezpieczeń W mojej ponad 20-letniej pracy jako makler finansowy na rynku niemieckim nigdy nie było takiego okresu, kiedy tak duży odsetek Polaków w Niemczech poruszałby się na tutejszym rynku ubezpieczeniowym i finansowym z tak dużą nonszalancją i brakiem zrozumienia dla podstawowych reguł i stanu prawnego. Przytoczę kilka przykładów z mojej codziennej praktyki: 1. Brak wyobraźni. Dzwoni klient z zapytaniem, czy może rozwiązać umowę ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwego wypadku, bo już jej nie potrzebuje. Na moje pytanie – dlaczego, czy dogadał się z „aniołem stróżem” i uzyskał gwarancje bezpieczeństwa na najbliższe lata – odpowiedź jest rozbrajająca: „Nie, ale już trzy lata płacę składki i nic z tego nie mam”. Czyli problem polega na tym, że nie wydarzyła się żadna tragedia. 2. Syndrom strusia. Zdarza się, że z powodu przejściowych perturbacji finansowych nie jesteśmy w stanie zapłacić w terminie raty kredytu, składki ubezpieczeniowej czy innego zobowiązania. Najlepszym wyjściem w takiej sytuacji jest rozmowa z wierzycielami o przesunięciu terminu spłaty lub innym rozwiązaniu. Jednak część naszych rodaków postępuje odwrotnie – chowa głowę w piasek, licząc, że sprawa się rozpłynie. Niektórym wydaje się, że uciekną przed długami do Polski, ale te czasy już minęły. Dzisiaj niezapłacony mandat w Niemczech może być powodem zatrzymania na granicy lub być egzekwowany w Polsce. 3. „Nie dożyję”. Z taką wymówką spotykam się, kiedy rozmawiam na temat zabezpieczenia finansowego wieku emerytalnego. „Niestety”, statystyki mówią, że znakomita większość z nas osiąga wiek emerytalny, a więc co będzie, jak nasz delikwent „będzie miał pecha” i dożyje do emerytury? 4. Brak logiki w działaniu. Jeśli już nasz rodak podpisze umowę na ubezpieczenie emerytalne, to w 35% po trzech, czterech latach zrywa umowę. Paradoks polega na tym, że w początkowych latach składki idą na pokrycie kosztów, a potem na budowę kapitału. Tak więc krótko po zapłaceniu opłat za realizację 20-30-letniej umowy następuje rezygnacja. Inaczej mówiąc, klient płaci za usługę, z której dobrowolnie rezygnuje. 5. „Franek wie lepiej”. Ten syndrom często występuje u Polaków, którzy są stosunkowo krótko w Niemczech i otworzyli tu działalność gospodarczą. To oni najczęściej uważają, że wiedzą wszystko lepiej lub kolega z budowy, przysłowiowy „Franek”, wie najlepiej, bo jest rok dłużej w Niemczech. Kiedy tłumaczę np. obowiązek ubezpieczenia od kosztów leczenia (Krankenversicherung), słyszę w odpowiedzi, że nasz delikwent zna osoby, które są na ubezpieczeniu polskim lub turystycznym. Ja też znam osoby, które po alkoholu siadają za kierownicę, jednak nie zmienia to faktu, że jest to sprzeczne z prawem, podlega karze i jest to tylko kwestia czasu, kiedy wydarzy się tragedia. 6. Szukam najtańszego ubezpieczenia (samochodu, zdrowotnego, wypadkowego). Słyszę to często, zbyt często od osób odwiedzających naszą kancelarię. Znacznie rzadziej spotykam się z pytaniem, jakie świadczenia czy jaki zakres ma to ubezpieczenie. A przecież to jest również ważne. Nie kupujemy tylko papierowej polisy, ale zabezpieczenia, jakie ona nam daje. Trudno wyobrazić sobie, że ktoś wchodzi do handlarza samochodów i prosi o najtańsze auto. Najczęściej wie, o jaki model mu chodzi i jakie chciałby mieć wyposażenie, a potem sprawdza, czy go na nie stać, czy musi zrezygnować z jakichś elementów wyposa- żenia, czy szukać tańszego modelu. Dlaczego tak jest, gdy chodzi o tonę żelaza (auto), a w przypadku ubezpieczenia, gdy w grę wchodzi nasze zdrowie czy egzystencja – nie?! 7. „Muszę przemyśleć” – jako wymówka. Mówi się, że nie należy zbyt pochopnie podejmować decyzji. Prawda, szczególnie jeśli chodzi o finanse. Jednak wiele osób traktuje to jako wymówkę lub sposób na odsunięcie sprawy na bliżej nieokreśloną przyszłość. Przyczyny odwlekania w nieskończoność są różne: lęk przed odpowiedzialnością za podejmowane decyzje, brak wiedzy, złe doświadczenia z przeszłości itp. Jednak bardzo często brak decyzji jest tak samo zły, jak podjęcie błędnych decyzji. Bywa, że spotykam się z moimi klientami po paru latach i wracamy do tematu oszczędzania na zabezpieczenie wieku emerytalnego. Sami wtedy przyznają, że gdyby tę decyzje podjęli wcześniej, dzisiaj kwota przeznaczana na ten cel mogłaby być niższa, osiągając zadowalający efekt. Podobnie z ubezpieczeniem od kosztów leczenia. Zwlekanie z tym naraża na przewidziane przepisami kary, ale również powoduje wzrost składki, gdyż jest ona uzależniona od wieku. Różnice sięgają nawet 50 lub więcej euro miesięcznie. Decyzje dotyczące finansów powinny być przemyślane, ale również racjonalne. Nadmierne przeciąganie ich w czasie powoduje, że czas gra na naszą niekorzyść. Faktem jest, że znakomita większość naszych rodaków porusza się sprawnie po rynku finansowym w Niemczech – jednak ta mniejszość, która ignoruje prawo niemieckie, nie tylko sama naraża się na przykre konsekwencje, ale rzutuje to negatywnie na opinię o nas wszystkich. Jeśli wynika to z braku wiedzy, problem jest mniejszy, należy po prostu zadbać o jej uzupełnienie. Christof Kochanski MAKLERZY FINANSOWI I UBEZPIECZENIOWI * rejestracja działalności gospodarczej na terenie Niemiec (Gewerbe) * * serwis biurowy (wypisywanie rachunków, korespondencja z urzędami itp.)* * obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne (Krankenversicherung) zgodne z prawem niemieckim * * ubezpieczenie samochodu z zaliczeniem zniżek polskich * * wykorzystanie dotacji państwowych i ulg podatkowych * * zasiłek na dzieci (Kindergeld) – także na dzieci w Polsce * * lokaty w złocie i srebrze* * wyszukiwanie optymalnych form ubezpieczeń spośród wszystkich ofert na rynku niemieckim * * emerytura zamiast podatku * * kredyty inwestycyjne * * leasing * FINANCIAL SOLUTIONS 64293 DARMSTADT PALLASWIESENSTRASSE 63 Darmstadt ~ Christof Kochanski ~ tel.: 06151 6674089 ~ mobil: 0172 7595953 ~ [email protected] Frankfurt ~ Robert Waz ~ mobil: 0176 65632334 ~ [email protected] 17 Wspomnienia emigranta odc. XV W poprzednich odcinkach: Choć w Polsce powodziło mi się finansowo nieźle, z racji stosunków gospodarczych postanowiłam uciekać z kraju. Długo walczyłam o otrzymanie paszportu, aż wreszcie, gdy mi go przyznano i stałam w kolejce po odbiór, nagle zasłabłam i wylądowałam w szpitalu. Były jeszcze kolejne przeszkody, a stan wojenny odciął Polskę od reszty świata. Dopiero w 1985 r. udał mi się wyjazd z wizą turystyczną. Pierwsza wycieczka samolotem, druga podróż autobusem przez kraje socjalistyczne do Włoch. Przed czterema miesiącami, podczas poprzedniej naszej wycieczki, mieszkaliśmy w Rzymie w tej samej dzielnicy co obecnie, tylko kilka ulic dalej, więc nie były dla nas obce potrzebne nam trasy. Poruszaliśmy się dość swobodnie, mimo to plan miasta nosiliśmy zawsze przy sobie. Mieliśmy na uwadze pozostanie we Włoszech, gdy nasza wycieczka powróci do Polski. Z Włoch chcieliśmy wyemigrować do Niemiec, tak więc z potrzebnymi dokumentami zjawiliśmy się oboje z mężem w niemieckim konsulacie. Ten sam konsul, który rozmawiał z nami w styczniu, przyjął nas teraz ponownie, przejrzał dokumenty i wręczył nam plik formularzy. Te należało wypełnić i czekać na odpowiedź. Kiedyś myślało się, że w Polsce jest ogromna biurokracja – to zdanie zmieniłam natychmiast po przeczytaniu tych dziesiątek pytań zawartych w otrzymanych drukach. Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, że to dopiero początek napędzanego mechanizmu biurokratycznego i początek wszelkich formalności. Oczywiście nasze paszporty od czasu przekroczenia granicy Włoch były ciągle w posiadaniu kierownika wycieczki. Należało je jakoś od niego wydobyć, nie wzbudzając podejrzeń. Poprosiliśmy więc o paszporty, aby móc w banku wymienić walutę – i to chwyciło. Z paszportami w rękach byliśmy w stanie załatwić sprawy w konsulacie, 18 a później staraliśmy się nie wchodzić w drogę kierownikowi wycieczki, aby się nie upomniał o zwrot paszportów. Następnego dnia wielkie przeżycie! Nabożeństwo na placu św. Piotra – zobaczymy Ojca Świętego w cztery lata po zamachu i ciężkim uszkodzeniu ciała. Powróciły wspomnienia Jego szpitalnych fotografii i wychudzonego skromnego oblicza. Byliśmy bardzo podekscytowani i od samego rana przygotowywaliśmy się psychicznie i duchowo na przyjęcie i odczuwanie tej sytuacji. Pielgrzymi wchodzący na plac poddawani byli elektronicznej kontroli. Zauważyłam, że kontrola naszej grupy była bardziej powierzchowna niż innych. Kilka miesięcy później przekonałam się, że bycie Polakiem otwierało wiele furtek w Watykanie. Kiedy ukazał się Ojciec Święty Jan Paweł II, oklaskom i okrzykom nie było końca. On jednak znalazł odpowiednie słowa, aby tysiące zgromadzonych zamilkło i chłonęło Jego powitanie i błogosławieństwa. Jego nienaganna sylwetka i wyprostowana postura harmonizowały genialnie z treścią najzwyklejszych ludzkich słów, którym tylko On potrafił nadać niepospolitą, ale i osiągalną wartość. Byliśmy szczęśliwi, uduchowieni i o wiele silniejsi. Modliliśmy się do Boga, ale jakoś inaczej – jak do ojca i przyjaciela – z wielką ufnością. Samo to miejsce sprawia, że obcy ludzie są dla siebie lepsi, bliżsi i życzliwsi. Odczuwało się to bezsprzecznie. Po nabożeństwie Papież opuścił stopnie ołtarza, podszedł do rzędu ludzi w wózkach inwalidzkich. Jego zachowanie w stosunku do tych losowych ofiar wyciskało nam wszystkim łzy. Gdy zaś w papa mobile Papież ruszył przez plac, ludzkie twarze zakwitły uśmiechami i znów okrzykom nie było końca. To był wspaniały akcent pożegnania z Ojcem Świętym, z Watykanem i Rzymem. Na drugi dzień odjechaliśmy do Florencji. (cdn.) SGL Palcem w oko Ważna decyzja Unii Europejskiej UE podjęła decyzję o wstrzymaniu produkcji odkurzaczy o mocy większej niż 1600 W. Obowiązuje ona od września tego roku. Od roku 2016 przestanie się produkować odkurzacze powyżej 900 W. Uzasadnienie – ochrona środowiska i oszczędność energii. Pomijam już fakt, że wielu ekspertów nie identyfikuje się z treścią uzasadnienia. Jednak w czasach, gdy na Ukrainie każdego dnia giną ludzie, bezkarnie zestrzeliwuje się samolot pasażerski, bezrobocie w Europie jest nadal dokuczliwe, a skutki kryzysu ciągle odczuwalne, taka decyzja władz Unii Europejskiej brzmi groteskowo. Swoją drogą, ile ci faceci musieli się napracować, aby ochronić środowisko przed... odkurzaczami. Cenny jubileusz Jedno z przedszkoli w Darmstadt (chyba najstarsze) obchodziło w tym roku 60 lat działalności. Uroczystości odbywały się przez tydzień, oczywiście z udziałem władz miasta, prasy itp. Zwierzchnicy (Jugendamt) postanowili z tej okazji dla „przedszkola jubilata” ufundować prezent. Kierownictwo placówki miało wybrać, jaki. Po wnikliwej analizie kadra przedszkola doszła do wniosku, że przydałby się komputer dla dzieci z Hortru. Jakież było zdziwienie i rozczarowanie, kiedy okazało się, że władze oświatowe w Darmstadt na prezent dla przedszkola 60-latka przeznaczyły całe 60 euro. Ciekawe, ile kosztowały uroczystości związane z obchodzeniem jubileuszu? Jakie korzyści z tego miały przedszkolaki? Mistrzostwa świata w siatkówce Polska w tym roku była gospodarzem mistrzostw świata w piłce siatkowej mężczyzn. Było to doniosłe wydarzenie sportowe. Jednak jeszcze przed ich rozpoczęciem pojawili się wygrani i przegrani. Wygrani – jedna ze stacji telewizyjnych wykupiła prawa do transmisji. Emisje meczów siatkówki ograniczono jednak do paru transmisji programów, które należało ekstra wykupić. Dość prosty sposób na przysłowiowe „zbicie kasy” w krótkim terminie. Przegrani – kibice, którzy chcieli obejrzeć transmisje z meczów najlepszych drużyn siatkarzy na świecie i żeby swoje marzenie zrealizować, musieli ponieść dodatkowe koszty. Wniosek prosty – dla kibiców lepiej, aby takie imprezy sportowe nie odbywały się w Polsce. Przynajmniej wówczas można spokojnie obejrzeć transmisję telewizyjną bez uszczerbku dla kieszeni. Christof Kochanski TWOJ E M i a sto Porady prawne Wypowiedzenie umowy o pracę... I co dalej? C zego należy przestrzegać, aby nie utracić swoich praw? Jakie są ewentualne następstwa wynikające z wypowiedzenia umowy o pracę i jaką rolę spełnia pozew mający na celu unieważnienie wypowiedzenia? 1. Zgłoszenie w urzędzie pracy! W pierwszej kolejności po otrzymaniu pisemnego wypowiedzenia umowy o pracę należy niezwłocznie zgłosić tę okoliczność w urzędzie pracy. Ten obowiązek należy spełnić niezależnie od okoliczności towarzyszących przy wypowiedzeniu oraz niezależnie od problematyki, czy umowa o pracę została wypowiedziana zgodnie z prawem, czy też nie. W momencie zameldowania w urzędzie pracy osoba zwolniona otrzyma instrukcje dalszego postępowania, m.in. dotyczącego poszukiwania pracy. Wszystkie wskazówki oraz instrukcje urzędu pracy należy przestrzegać! W przypadku zaniechania nałożonych czynności, związanych przykładowo ze stawieniem się w wyznaczonym terminie w urzędzie lub w związku z poszukiwaniem pracy, grozi stuprocentowe skrócenie wypłacenia zasiłku dla bezrobotnych na okres do trzech miesięcy! 2. Uwaga: wstrzymanie wypłacenia zasiłku do 3 miesięcy! W przypadku spóźnionego i nieusprawiedliwionego zgłoszenia się w urzędzie pracy, jak i w przypadku utraty pracy z własnej winy, urząd pracy może wstrzymać wypłacenie zasiłku dla bezrobotnych na okres do trzech miesięcy. Aby urząd pracy mógł zapoznać się z okolicznościami towarzyszącymi wypowiedzeniu umowy o pracę, pracodawca zobowiązany jest wobec urzędu pracy uzasadnić decyzję doprowadzającą do wypowiedzenia stosunku pracy z pracownikiem w formie stosownego przesłanego mu formularza. Okoliczności wypowiedzenia stosunku pracy przedstawione przez pracodawcę urzędowi pracy w wielu przypadkach nie są zgodne z prawdą. Częstym argumentem pracodawcy, wypowiadającego umowę o pracę w trybie natychmiastowym, jest przykładowo dopuszczenie się kradzieży przez pracownika na niekorzyść pracodawcy. Wypowiedzenie umowy o pracę niezgodne w Państwa odczuciu z prawem nie powinno zostać zaakceptowane. Wobec takiego wypowiedzenia należy niezwłocznie podjąć stosowne kroki prawne. Na podstawie przedstawionych okoliczności urząd pracy wnioskuje, czy utrata pracy nastąpiła z winy pracownika, od czego zależy wstrzymanie wypłacenia zasiłku przez urząd pracy. Nawet jeżeli pracownik tracący pracę nie jest zainteresowany kontynuacją pracy w dotychczasowym miejscu pracy, powinien on za wcześniejszą konsultacją z adwokatem wnieść pozew do sądu pracy w celu uznania wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne. Skutkiem prawnym zaniechania wniesienia pozwu do sądu wobec bezpodstawnego wypowiedzenia w przeciągu trzech tygodni od doręczenia pisemnego wypowiedzenia jest uprawomocnienie się wypowiedzenia. Niezgodne z prawem wypowiedzenie staje się w świetle prawa skuteczne z konsekwencją utraty miejsca pracy oraz ewentualnie z opcją wstrzymania wypłaty części zasiłku dla bezrobotnych. Po upływie trzech tygodni od doręczenia wypowiedzenia wniesienie pozwu do sądu pracy jest tylko w nielicznych przypadkach sensowne. 3. Odprawa oraz dalsze roszczenia Podczas sądowego postępowania dotyczącego uznania wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne, pracownik ma okazję do sprostowania zarzutów wniesionych wobec jego osoby, jak np. kradzież. W przypadku zajścia potrzeby jednocześnie zaskarżyć można roszczenia z tytułu wynagrodzenia, z tytułu odszkodowania za niewykorzystany urlop czy z tytułu wystawienia świadectwa pracy. Ponadto w ramach ścisłych przesłanek prawnych (lub w ramach czystej negocjacji) istnieje możliwość wyegzekwowania odprawy pieniężnej za utratę miejsca pracy. Wysokość odprawy dla pracownika zależna jest od wielu kryteriów i musi ona zostać oszacowana przez eksperta w indywidualnym toku. Uwaga: polubownie oferowane pracownikowi kwoty ugodowe są zazwyczaj znacznie zaniżone! Zaznaczyć trzeba ponadto, że bezpodstawnie zwolnionemu pracownikowi zasadniczo należy się ciągłość pełnego wynagrodzenia od chwili doręczenia pisemnego wynagrodzenia aż do końca procesu sądowego. 4. Zwolnienie od kosztów procesowych DABROWSKI kancelaria adwokacka PRAWO PRACY (POMOC W DOCHODZENIU NIEWYPŁACONYCH WYNAGRODZEŃ) Zeil 29-31 60313 Frankfurt am Main tel.: 0049 (69) 9564 0754 fax: 0049 (69) 9564 0755 mobil: 0176 / 7819 4944 PRAWO BUDOWLANE PRAWO HANDLOWE ODSZKODOWANIA POWYPADKOWE PRAWO KARNE e-mail: [email protected] WINDYKACJA I EGZEKUCJA WIERZYTELNOŚCI www.ra-dabrowski.de Obok skargi do sądu wybrany przez Państwa adwokat wnosi w Państwa imieniu wniosek o udzielenie zwolnienia od kosztów procesowych (adwokackich oraz sądowych), jeżeli zwolniony pracownik nie jest w stanie ich ponieść bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny. Rechtsanwalt Jakub Dabrowski Zawartość powyższego poradnika służy wyłącznie ogólnej informacji, nie stanowi doradztwa prawnego i nie może zastąpić doradztwa prawnego w indywidualnym przypadku! Wszelka odpowiedzialność autora lub wydawcy jest wykluczona. 19 wywiad w twoim mieściE WAWEL – Polskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe T.z. W lipcowe, niedzielne, niestety deszczowe popołudnie pojechaliśmy do Heidelberga, na spotkanie wieńczące kolejny rok pracy Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Wawel”. Mimo niesprzyjającej aury frekwencja nie zawiodła. Pod drewnianą wiatą, w lesie, sporo dorosłych i dzieci. Wszyscy zadowoleni, język niemiecki przeplata się z polskim. Atmosfera jest familijna. Mimo padającego deszczu spora grupa piecze kiełbaski przy ognisku. Pogoda nie odstraszyła uczestników – integracja przy ognisku trwała w najlepsze Szukamy pań Marty Dill, Joanny Piwowarczyk i Zofii Morcillo. Oczywiście są i pełnią rolę miłych gospodyń. Udaje nam się na chwilkę usiąść i porozmawiać o działalności Stowarzyszenia. „TM”: Pani Joanno, proszę powiedzieć, czym zajmuje się Wawel i jak to się zaczęło? Joanna Piwowarczyk: – Polskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe „Wawel” T.z. jest organizacją użyteczności publicznej powstałą w roku 2008 w Heidelbergu. Założycielami są rodzice pragnący, aby ich dzieci rozwijały swoje umiejętności posługiwania się językiem polskim oraz poznawały polską kulturę i tradycje. Dzięki tej inicjatywie już od listopada 2006 możliwa jest w Heidelbergu, a od września 2008 w Mannheim, nauka języka polskiego, jako ojczystego, dla dzieci z rodzin o polskim pochodzeniu. Rozpoczęłam pracę z grupą dwunastu uczniów, ale już w następnym roku szkolnym powstały trzy nowe grupy. Zainteresowanie było tak duże, że postanowiliśmy, jako rodzice, zarejestrować Stowarzyszenie. Kto wspiera Państwa działania? Zajęcia organizowane są pod patronatem Konsulatu Generalnego RP w Monachium i we współpracy z niemieckimi urzędami szkolnymi. Jak zorganizowane są zajęcia? Lekcje odbywają się popołudniami w niemieckich szkołach w Heidelbergu, Mannheim i Eppelheim. Prowadzone są przez sześć nauczycielek, w dwunastu grupach, w siedmiu różnych szkołach. Ilu uczniów bierze w nich udział? Mimo że są to dodatkowe, nieobowiązkowe, popołudniowe zajęcia pozalekcyjne, uczestniczy w nich około stu uczniów ze wszystkich typów szkół, w przedziale wiekowym od przedszkola do klasy maturalnej. W jaki sposób uczycie języka polskiego? Nauka polskiego, w tym historii i geografii Polski, odbywa się w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo dla każdej grupy. Program zajęć jest zainteresowani miłośnicy wędrówek leśnych, dzieci i dorośli, uczestniczą w zabawie w podchody. Podczas wędrówki śpiewają harcerskie piosenki, uczestniczą w zabawach, rozwiązują zagadki i zadania. W trakcie takich imprez rodzice uczniów mają okazję się spotkać, wymienić poglądy lub podzielić się troskami, a poprzez to zawrzeć bliższą znajomość. Ciekawe są również grupowe wycieczki organizowane w najbliższej okolicy. W ramach projektu „Na drodze do demokracji”, który realizowano z okazji jubileuszu 25-lecia początku przemian demokratycznych w Polsce i 10-lecia członkostwa Polski w Unii Europejskiej, zorganizowano w maju 2014 roku wspólną wycieczkę do Neustadt an der Weinstraße. W czerwcu natomiast odbył się biwak nad jeziorem Erlichsee w OberhausenRheinhausen. Staracie się także podtrzymywać kontakty z Polską. W tym celu Stowarzyszenie organizuje wycieczki do Polski. Dzięki takim kilkudniowym wyjazdom, np. do Warszawy, Krakowa czy Gdańska, uczniowie najlepiej poznają walory k rajoznawczo-tur yst yczne Polsk i. A dziś odbywa się piknik. Choć pogoda nie dopisała, to frekwencja jest spora. Takie spotkania są organizowane co roku. Tegoroczny piknik odbywa się tutaj, w Heidelbergu-Ziegelhausen. Jak zwykle nie zabraknie wspólnych rozmów, zabaw, pieczenia polskiej kiełbaski przy ognisku oraz śpiewów. Bardzo dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Aleksandra Marciniak 20 Więcej informacji o działalności Stowarzyszenia oraz miejscach i terminach zajęć można znaleźć na stronie www.wawel-ev.de. Nauka języka polskiego: • Heidelberg Altstadt: Joanna Piwowarczyk – tel.: 06228/913871 • Heidelberg Boxberg: Hanna Bakaj-Dzielski – tel.: 06221/382754 • Eppelheim: Joanna Wolniewicz – tel.: 06221/7256471 • Mannheim-Vogelstang: Krystyna Mossmann – tel.: 06322/980884 • Mannheim-Schwetzingerstadt: Renata Czaja – tel.: 0621/707927 dostosowany do potrzeb uczniów znajdujących się na bardzo różnym poziomie znajomości języka oraz w bardzo zróżnicowanych okolicznościach motywujących ich do nauki polskiego. Celem zajęć jest pielęgnowanie i pogłębianie znajomości języka polskiego, nauka czytania i pisania po polsku. Na czym jeszcze, poza językiem polskim, historią i geografią, koncentrujecie swoją uwagę? Ważną rolę odgrywa zapoznanie dzieci z polską kulturą i tradycjami. Sporo czasu w ramach dodatkowych projektów poświęcamy na tematy związane ze świętami, tradycjami i obrzędami. Czy poza zajęciami szkolnymi organizujecie jakieś imprezy? Tak, oczywiście. Dodatkowe spotkania polonijne dla naszych uczniów i ich rodzin odbywają się w listopadzie z okazji andrzejek, a w grudniu z okazji mikołajek i Bożego Narodzenia. Także spotkania wigilijne, połączone z rozdawaniem prezentów świątecznych, wspólną wieczerzą wigilijną, jasełkami, kolędowaniem, odbywają się co roku. Na powitanie wiosny organizujemy festiwal wielkanocnych obyczajów ludowych, a w jego trakcie kolorowy pochód z piosenkami, topienie lub palenie marzanny, malowanie pisanek, wykonywanie koszyczków, szukanie wielkanocnego zajączka, śmigus-dyngus, a nawet pochód z wielkanocnym kogucikiem. Widać, że nie tylko uczycie dzieci i młodzież języka polskiego, ale także integrujecie Państwo tutejszą Polonię. Zdecydowanie. Na wiosnę odbywają się wyprawy do lasu. Wszyscy TWOJ E M i a sto wieści polonijne Porady dla Polaków we Frankfurcie nad Menem Coraz więcej osób z Europy Wschodniej podejmuje pracę w Niemczech. Formy zatrudnienia są różne i różne problemy wynikające z tego różnego stanu prawnego. Wielu pracowników, zbyt wielu, jest wykorzystywanych na rynku pracy. Najczęściej nieuczciwi pracodawcy wykorzystują sytuacje, w jakiej znaleźli się potencjalni pracownicy, tj. brak znajomości języka lub słabą jego znajomość, brak znajomości prawa pracy, prawa socjalnego i wynikających z niego nie tylko obowiązków pracownika, ale również jego praw. W celu pomocy tym, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, powstała we Frankfurcie Poradnia dla Pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej. Zrodziła się ona w ramach realizacji projektu Federalnego Zarządu DGB – Porozumienia Związków Zawodowych „Uczciwe zasady mobilności – socjalna, sprawiedliwa i aktywna swoboda przemieszczania się pracowników”. Partnerami w realizacji tego projektu są również bfg – Cometence Center Europa, Europejskie Stowarzyszenie do Spraw Migracji Zarobkowej (EVW). W ramach tego projektu, oprócz poradni we Frankfurcie nad Menem, podobne poradnie powstały w Hamburgu, Stuttgarcie, Monachium i w Zagłębiu Ruhry. Prowadzą one porady dla pracowników zatrudnionych we wszystkich branżach. Każda poradnia specjalizuje się w określonej tematyce. We Frankfurcie udziela się przede wszystkim porad dla pracowników z branż: budowlanej oraz sprzątającej. Chcąc dowiedzieć się więcej o działalności poradni, jej praktycznym działaniu, zwróciliśmy się do pani Gosi Zambron, która udziela porad w placówce we Frankfurcie w języku polskim. Z uzyskanych informacji wynika przede wszystkim, że wszelkie porady i wskazówki, które można uzyskać w poradni, są bezpłatne. W Niemczech minimalne warunki pracy są gwarantowane ustawowo – dotyczy to np. minimalnego wynagrodzenia, czasu pracy, świadczeń socjalnych, wymiaru urlopu itp. Z rozmowy z panią Zambron wynika, że najczęściej pracownicy zwracają się o pomoc w sprawach niewypłaconych wynagrodzeń, zaniżania wynagrodzeń, ograniczania urlopu, braku ochrony w warunkach szkodliwych dla DGB Beratungsstelle Rhein/Main – Projekt „Faire Mobbilitat” DGB Haus (budynek) 2 – piętro 2 Poradnia dla pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej Wilhelm-Leuschner Strasse 69-77 60329 Frankfurt am Main tel. 069/27297566 e-mail: [email protected] Doradca w języku polskim: Gosia Zambron zdrowia, niedotrzymania warunków umowy o pracę lub w ogóle jej braku. W takich sytuacjach w poradni można – jak nam powiedziała pani Gosia Zambron – uzyskać informacje, czy prawa pracownika zostały naruszone, w jakim zakresie oraz jak się w takiej sytuacji zachować. Często poradnia występuje do różnych organów państwowych z informacją o naruszeniu praw pracowniczych. Można uzyskać również pomoc w zakresie sformułowania wystąpień pracownika o przywrócenie jego praw. Pani Zambron zastrzegła też, że poradnia nie zastępuje adwokata i nie może reprezentować pracownika przed sądem w dochodzeniu jego roszczeń. W ośrodku we Frankfurcie mogą też uzyskać informacje ci, którzy dopiero przyjechali do Niemiec. Dotyczą one wiedzy np. o kursach integracyjnych. Pani Zambron krótko wyjaśniła nam, na czym polega taki kurs. W jego ramach można uczestniczyć w kursie językowym obejmującym łącznie 600 godzin lekcyjnych, na różnych poziomach. Druga część takiego kursu integracyjnego dotyczy informacji na temat porządku prawnego, kultury i najnowszej historii nowego kraju zamieszkania. Organizowane są też specjalne kursy integracyjne, np. dla rodziców, dla kobiet, dla młodzieży. Przede wszystkim znajomość języka umożliwia dochodzenie swoich praw, ale ważna jest też znajomość podstawowych regulacji prawnych. Warto więc korzystać z pomocy doradców poradni we Frankfurcie, jednak nie zapominajmy też, że podstawą sukcesu jest własna inicjatywa, zaangażowanie i determinacja. Dla tych naszych Czytelników, którzy odczuwają potrzebę pomocy w ugruntowaniu swojej egzystencji w nowym kraju, podajemy kontakt do poradni we Frankfurcie. Dziękujemy pani Gosi Zambron za udzielenie nam szeregu informacji na temat działalności tej placówki. Christof Kochanski ÜBERSETZUNGSBÜRO FÜR POLNISCH Zofia Morcillo Tłumacz przysięgły w Mannheim Buchener Str. 12 68259 Mannheim e-mail: [email protected] Tel.: 0621/70 17 16 Fax: 0621/70 27 321 Mobil: 0171/47 14 316 www.pl-de-uebersetzungen.de ski Pol ep Skl Neumarkt Center Godziny otwarcia: Beauner Platz Mo.–Fr. 9.00–18.00 64625 Bensheim Sa. 9.00–14.30 Tel.: 06251-8693425 W naszym sklepie oferujemy Państwu szeroką gamę polskich specjałów najwyższej jakości, dostarczanych tylko od cenionych producentów – a co ważne, wszystko w korzystnych cenach! Zapraszamy również na zakupy w naszym sklepie internetowym: www.primalebensmittel.de 21 Sport w Twoim Mieście stronę redaguje: Michał Kochański 12 medali Polaków – Zurych 2014 Polska wypada świetnie, ale tylko w Europie Lekkoatletyczne Mistrzostwa Europy w Zurychu okazały się szczęśliwe dla naszych sportowców. To najlepszy wynik Polaków od 48 lat. Gorzej wypadamy jednak w skali całego świata. POLSKIE MEDALE NA MISTRZOSTWACH: Dlaczego nagle staliśmy się europejską potęgą w lekkoatletyce? Dobrymi przykładami są Joanna Jóźwik i Artur Kuciapski, którzy wywalczyli medale na dystansie 800 m. Były to w końcu ich debiuty na dużych imprezach. To pokazuje, że zdolnych młodych ludzi i trenerów w Polsce nie brakuje. Spójrzmy jednak obiektywnie na tegoroczne Mistrzostwa Europy w Zurychu. Porównując wyniki igrzysk olimpijskich, trzeba zauważyć, że lekkoatletyczny świat ucieka Europie. Dwa lata temu w Londynie Europejczycy zdobyli 50 ze 143 medali, czyli ok. 35%. Cztery lata wcześniej w Pekinie sportowcy z Europy wywalczyli 41,8% medali, a w 2004 r. w Atenach 46,4 %. Jest to dość kiepski wynik w porównaniu do wcześniejszych igrzysk, np. w Montrealu w 1976 r. – 70,2%. Na dodatek wyraźnie widać tendencję spadkową. Widać to też na listach najlepszych wyników. Ze wszystkich konkurencji biegowych tylko w jednej Krystian Zalewski (bieg na 3000 m z przeszkodami) Paweł Fajdek (rzut młotem) Paweł Wojciechowski (skok o tyczce) Jared Shegumo (maraton) Artur Kucharski (bieg na 800 m) Anita Włodarczyk (rzut młotem) Adam Kszczot (bieg na 800 m) – 1500 m kobiet – najszybsza w tym sezonie jest Europejka. I to z importu, bo Sifan Hassan z Etiopii, reprezentująca Holandię dopiero od listopada 2013 r. W słabnącej Europie Polska jest potęgą, choć i to może dziwić. Stadion Skry w Warszawie podupada, nad czym ubolewała w Zurychu między innymi Anita Włodarczyk, zawodniczka tego klubu, aktualna Mistrzyni Europy w rzucie młotem. Na Stadionie Narodowym nie ma bieżni, o czym grzmi całe środowisko lekkoatletyczne. Na potrzeby memoriału Kamili Skolimowskiej została ona ułożona na płycie głównej tylko dlatego, że udało się skłonić do przyjazdu do Warszawy Usaina Bolta, największą gwiazdę lekkoatletyki. Wielu polskich lekkoatletów podkreślało w Zurychu, jak wdzięczni są Tomasz Majewski (pchnięcie kulą) Robert Urbanek (rzut dyskiem) Joanna Fiodorow (rzut młotem) Joanna Jóźwik (bieg na 800 m) R. Omelko, K. Kozłowski, Ł. Krawczuk, J. Krzewina (sztafeta 4 x 400 m mężczyzn) prywatnym sponsorom. Kilkoro z nich ma indywidualne kontrakty z grupą Orlen, która wspiera też PZLA. Wielu naszych lekkoatletów nie osiągnęłoby takich sukcesów, gdyby nie rodzina, drobni sponsorzy i teraz Orlen. – Obcina się pieniądze, stypendia są śmiesznie niskie, bardziej opłaca się iść do pracy – mówił Adam Kszczot, którego stypendium z Ministerstwa Sportu za srebro halowych mistrzostw świata wynosi 1600 zł brutto. Mimo to widać, że polscy sportowcy są coraz bardziej widoczni na europejskich i światowych stadionach. W Zurychu więcej medali zdobyli jedynie Anglicy, Francuzi, Niemcy, Rosjanie i Holendrzy. W ten sposób w klasyfikacji medalowej do ubiegłych ME awansowaliśmy z czternastego na szóste miejsce. 18. Polen Cup SALON KOSMETYCZNY • zabiegi na twarz • manicure • pedicure • • masaze - • • przedluzanie rzes‘ • depilacje Schuknechstr. 2 64289 Darmstadt tel.: 06151-3085169 mobil: 0172-4605157 e-mail: [email protected] www.sylwia-gregorowicz.de UWAGA! KUPON RABATOWY! Wytnij ogloszenie, a otrzymasz • 10% znizki na wszelkie zabiegi 22 13 września na kortach Blau-Gelb w Darmstadt rozegrany został już po raz 18. polonijny turniej tenisowy Polen Cup. Impreza zorganizowana przez portal Darmstadt.pl była tradycyjnie nie tylko sportową rywalizacją, ale również okazją do wspólnego powakacyjnego spotkania dla okolicznej Polonii. Zwycięzcami tegorocznego turnieju zostali: Turniej indywidualny kobiet – Irena Bienau Turniej indywidualny mężczyzn – Patrick Skup W turnieju deblowym najwięcej punktów zdobył Mariusz Rychlicki TWOJ E M i a sto Jacek W. Fischer RECHTSANWALT / KANCELARIA PRAWNA Doradzam i reprezentuję dwujęzycznie w następujących sprawach: ▪ dochodzenie wierzytelności w Niemczech i w Polsce ▪ prowadzenie procesów sądowych ▪ prawo ruchu drogowego (wypadki samochodowe, itp.) ▪ prawo karne i wykroczeń ▪ prawo administracyjne (np. niemiecki Kindergeld) ▪ prawo obcokrajowców ▪ sprawdzanie i sporządzanie umów (np. o dzieło, wynajmu) ▪ prawo pracy ▪ prawo spółek, handlowe i gospodarcze ▪ prawo spadkowe Rheinstr. 18 64319 Pfungstadt www.fischer-law.eu tel. +49 / (0)173 713 25 92 fax +49 / (0)6142 920 97 19 e-mail: [email protected] BÜROSERVICE & PROMOTION Karolina Kochanski Gehaborner Straße 2a 64347 Griesheim Kompleksowa pomoc językowa przy wypełnianiu wniosków i formularzy dotyczących zasiłku rodzinnego w Niemczech. TEL: 06155 / 8773339 FAX: 06155 / 8773338 MOBIL: 0163 / 2376283 Organizacja oraz przeprowadzanie promocji reklamowych. WWW.KINDERGELD.PL [email protected] Obsługa stoisk reklamowych podczas targów.
Podobne dokumenty
Już za parę dni, za dni parę
ponadto zastrzega sobie prawo do skrótów i adiustacji tekstów przyjętych do druku. Nie ponosi również odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. Przedruki tylko za pisemną zgodą redakcji. Uwaga:...
Bardziej szczegółowoniedzielę rymami się z Wami podzielę
ponadto zastrzega sobie prawo do skrótów i adiustacji tekstów przyjętych do druku. Nie ponosi również odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. Przedruki tylko za pisemną zgodą redakcji. Uwaga:...
Bardziej szczegółowos. 3! - Twoje Miasto
i adiustacji tekstów przyjętych do druku. Nie ponosi również odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. Przedruki tylko za pisemną zgodą redakcji. Uwaga: Czytelnicy, którzy chcą zapewnić sobie d...
Bardziej szczegółowo