Czy ubezpieczenie to pieniądze wyrzucone w błoto?

Transkrypt

Czy ubezpieczenie to pieniądze wyrzucone w błoto?
Żagle
MORZE
lipiec 2011
OC, KL, NNW i inne
Czy ubezpieczenie to pieniądze
wyrzucone w błoto?
W praktyce niewielu żeglarzy przed wymarzonym rejsem żąda od armatora jachtu dostępu do polisy ubezpieczeniowej oraz
tzw. ogólnych warunków ubezpieczenia (OWU). Sądzą bowiem, że przy zawieraniu umowy czarteru w jakiś tam sposób są
ubezpieczeni, jak podczas podróży autobusem linii międzynarodowych. Niestety – to mylny pogląd. Jak jest naprawdę?
Oto kilka informacji i porad bardzo przydatnych przed czarterowym rejsem.
Tekst i zdjęcia Maciej Adamczak
Dobrze, gdy armator lub pośrednik przynajmniej uprzedzi nas przed wypłynięciem
o przydatności dodatkowego ubezpieczenia
się od następstw nieszczęśliwych wypadków
(NNW), kosztów leczenia (KL), bagażu itp.,
jak przy zwykłych wyjazdach za granicę. Nie
wszyscy jednak się na to decydują, na starej
zasadzie „jakoś to będzie”, choć koszt tego typu „doubezpieczeń” jest stosunkowo niski.
Z własnego doświadczenia
Niestety, kilkukrotnie spotkałem się z wypadkami na jachtach, w najdrastyczniejszym
wydaniu – nawet ze śmiercią załoganta po
długotrwałym leczeniu za granicą. Koszty
leczenia, podróży rodzin do szpitala, przewozu zwłok do kraju sięgają niebotycznych
78
wysokości i przykro o tym pisać. Słyszałem
potem drastyczną opinię (!) od kolegi ofiary,
że już lepiej by było dla rodziny, gdyby poszkodowany utonął...
Spotykałem się osobiście lub słyszałem od
znajomych żeglarzy o przypadkach oparzeń
słonecznych, ostrego zapalenia spojówek,
silnych bólów zęba, odmrożeń, ataków wyrostka robaczkowego, złamań, mocnych zranień, padaczki... W każdym wypadku koszty
leczenia szpitalnego albo ambulatoryjnego
i transportu są dla naszego budżetu znaczące.
Czasem załoga solidarnie pokrywała koszty,
czasem robił to armator, ale nie zawsze na to
można liczyć.
Kilkunastokrotnie byłem świadkiem
sytuacji, gdy załoganci, szczególnie przy łą-
czonych lotach na drugą półkulę, zostawali
na lotnisku bez bagażu. Czasem wiązało się
to z jego całkowitą utratą, natomiast zawsze
z potrzebą zakupienia rzeczy umożliwiających udział w rejsie. Ubiory żeglarskie
i sprzęt nawigacyjny bywają bardzo drogie
i trzeba o tym pamiętać przy wyborze oferty
ubezpieczeniowej. Odradzam więc oszczędzanie na tego rodzaju ubezpieczeniu!
Czy można inaczej?
Przy szukaniu oszczędności warto przynajmniej zaopatrzyć się w kartę Euro 26, która
dostępna jest dla osób w wieku 7 – 30 lat.
Ubezpieczenie zapewnia pokrycie KL, odszkodowanie z tytułu NNW oraz odpowiedzialności cywilnej (OC). Polisa SPORT doŻagle | www.zagle.com.pl