Miał on się ukazać z wiosennym Biuletynie, ale z powodu
Transkrypt
Miał on się ukazać z wiosennym Biuletynie, ale z powodu
Miał on się ukazać z wiosennym Biuletynie, ale z powodu przyspieszonej operacji Redaktora Biuletynu, zamieszczamy go na stronie internetowej ze względu na wakacyjną aktualność. R.: Na wstępie proszę powiedzied kilka słów o sobie i powołaniu kapłaoskim. Ks. M.: Pochodzę z Jeleniej Góry, można powiedzied, że jestem sąsiadem „zza płota”. Urodziłem się i wychowałem w parafii sąsiadującej z Waszą, czyli w parafii p.w. Matki Boskiej Królowej Polski i Świętego Franciszka z Asyżu. Wychowywałem się przy ul. Wyczółkowskiego tam spędziłem dzieciostwo i lata młodości. Tak Pan Bóg kieruje życiem człowieka, że myśli o kapłaostwie pojawiły się u mnie bardzo szybko. Trudno określid ten moment powołania, ale ja właściwie od zawsze chciałem byd księdzem. Wzrastając przy parafii mogłem patrzyd na posługę księży, szczególnie Księdza Grzegorza Niwczyka, który z wielkim trudem tworzył tę parafię i budował kościół. Tam mogłem odnaleźd, że posługa kapłaoska przynosi wiele radości, i zadowolenia, a co najważniejsze, prowadzi ludzi do Pana Boga. R.: Kiedy Ksiądz ukooczył seminariom? Ks. M.: Skooczyłem w 2011 r i od tego momentu pracuję jako wikariusz w Krzeszowie, w Sanktuarium p.w. Matki Boskiej Łaskawej. Proboszczem jest tam ksiądz Marian Kopko, kolega z Nowej Rudy waszego Proboszcza, Księdza Jerzego. R.: Jakie jest księdza zawołanie z obrazka prymicyjnego? Ks. M.: Na moim obrazku prymicyjnym są umieszczone słowa z Ewangelii św. Mateusza. Była to scena powołana Mateusza: Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz i rzekł do niego „Pójdź za Mną”. A on wstał i poszedł za Nim. I te słowa jakoś tak mocno zapadły w moje serce, chod długo zastanawiałem się, jaki fragment byłby najlepiej pasujący, ale właśnie ten nawiązujący do imienia i posługi: „On wstał i poszedł, aby działad w imię Chrystusa”. R.: Jaki jest księdza pomysł na kapłaostwo? Gdy Bóg nas powołuje, to oczywiście mamy Go słuchad, ale też powinniśmy wykorzystywad nasze atuty i pomysły, zdolności, predyspozycje… Ks. M.: Na pewno nie ma w życiu przypadków. Ja do momentu święceo kapłaoskich nigdy nie przypuszczałem, że będę posługiwał w Krzeszowie. Oczywiście to będzie tylko etap w życiu, ale w dniu mszy św. Prymicyjnej rano uświadomiłem sobie, że w moim pokoju w domu cały czas wisiał obraz Matki Bożej Łaskawej z Krzeszowa. Wtedy coś mi się poukładało, a mianowicie to, że Matka Boża przygotowywała mnie do tego, abym poszedł do Jej domu, aby tam posługiwad. Było to dla mnie zaskoczeniem, ale i radością. Od początku kiedy tam jestem, doświadczam wielkiej życzliwości ludzi. Widzę, ze nawet niewielkie poczynania ku dobremu przynoszą duże owoce. Cieszy mnie, to że zajmuję się tam wieloma dziedzinami pracy duszpasterskiej, ale najbardziej cieszę się z młodzieży, której na co dzieo jest w kościele ok. 50 osób, drugie tyle, to ministranci, którymi też się zajmuję. Jest to młodzież Krzeszowa, którą uczę także w szkole. Tego wcześniej tam nie było. Krzeszów liczy jakieś 1200 mieszkaoców, więc nie jest to tak mało. R.: To porównywalne z naszą dzielnicą Czarne, a ministrantów u nas jak na lekarstwo, może ksiądz zna jakiś sposób? … Ks. M.: To jest jakaś może wizja na przyszłośd, nie ode mnie to zależy … R.: Jakiego Patrona ma ksiądz? Ks. M.: Oprócz mojego patrona, św. Mateusza jest nim św. Franciszek z Asyżu. Nie dlatego, że pochodzę z parafii p.w. Św. Franciszka z Asyżu, ale także dzięki pieszej pielgrzymce w grupie kamiennogórsko-jeleniogórskiej, w której się wychowałem, a której patronem jest św. Franciszek z Asyżu. Jako dziecko pielgrzymowałem w tej grupie. A w zeszłym roku zostałem jej przewodnikiem. I znów jakiś rozdział się zamknął, a następny otworzył na innym poziomie. Tu przytoczę szczególne świadectwo człowieka z tej pielgrzymki, już dojrzałego, który nie może pojąd, że ja zawsze chodziłem przy jego boku, jako mały Mateusz, a teraz ja jestem przewodnikiem pielgrzymki, a on musi mnie słuchad. Takie to sympatyczne doświadczenie działania Pana Boga. R.: Jak ksiądz ocenia te rekolekcje w naszej Parafii? Ks. M.: Tu znowu widzę jakieś Boże działanie. Niby przypadek. Ksiądz proboszcz miał inne plany co do księdza rekolekcjonisty, ale ostatecznie wypadło na mnie. Poświęciłem, nie powiem dużo czasu, żeby się do nich przygotowad. R.: Czy pomógł Internet? Ks. M.: Nie , Z różnych doświadczeo, których sporo słyszałem od księży i ze swoich, próbowałem stworzyd jedną całośd, która jutro będzie zakooczona. Główną ich myślą dla wiernych jest nadzieja, że Chrystus może naprawdę odmieniad ludzkie życie, tylko trzeba Mu całkowicie zawierzyd. W tym wszystkim nam towarzyszy Maryja, która jest najlepszym wzorem, dlatego też ja, jeśli jadę na rekolekcje, a już kilka razy byłem, bez Niej nigdzie się nie ruszam, R.: Co to znaczy? Czy chodzi o towarzystwo duchowe, czy z medalikiem? Ks. M.: Nie, po prostu biorę obraz Matki Boskiej Łaskawej. R.: Acha, faktycznie, przecież obraz stoi w Kościele… Myślałem, że może Ksiądz Jerzy kupił Ks. M.: Ten obraz ze mną jeździ po tych miejscach, gdzie głoszę rekolekcje. Widzę, że wierni korzystają, z tej okazji, bo nie zawsze mogą pojechad do Matki Bożej, więc Ona ich odwiedza. R.: To jest kopia? Ks. M.: Tak, ten obraz został poświęcony uroczyście, poprzez dotknięcie do oryginalnej ikony. Możliwośd modlitwy przy oryginalnym wizerunku Matki Bożej to wielkie przeżycie. Trzeba przypomnied, że ikona Matki Bożej z Krzeszowa jest najstarszym wizerunkiem maryjnym w Polsce, pochodzi z XIII w. Jest więc starsza od Ikony Jasnogórskiej. Ciężko dojśd, kto jest jego autorem. Zwykle Pan Jezus na ikonach znajduje się po lewej Maryi, przy Jej sercu. Tutaj jest odwrotnie. Jezus znajduje się po lewej stronie ikony, czyli po prawej stronie Maryi. Dawniej, gdy pisano ikony, było raz tak, raz na odwrót, aby dwie ikony mogły się ze sobą dotknąd, wtedy musiały by dla siebie jakby odbiciem lustrzanym. Wtedy jak wierzono, łaska Boża mogła przejśd z jednej ikony na drugą: Twarz Maryi stykała się z twarzą Maryi, a twarz Jezusa z twarzą Zbawiciela. Tu, co prawda kopia wygląda jak oryginał, ale wcześniejsze ikony musiały byd wykonane na podstawie jeszcze wcześniejszych. R.: Dziękuje Księdzu za wywiad. Ks. M.: Korzystając z okazji, zapraszam Parafian na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. W VII/VIII. podejmuję już od czerwca próby zebrania grupy pielgrzymkowej. Ja prowadzę całą trasę – grupę nr 2 Jeleniogórską i Kamiennogórską. Trasa biegnie z Jeleniej Góry w stronę Legnicy, gdzie grupa łączy się z grupą legnicką. Jelenia Góra od kilku lat jest trochę ospała. Może chociaż kilka osób zechce skorzystad z tej formy spędzania wakacji. Z ks. Mateuszem rozmawiał M. Ludorowski