Zagrały serca

Transkrypt

Zagrały serca
Zagrały serca
Utworzono: czwartek, 08 listopada 2001
Zagrały serca Agnieszka Popielewicz razem ze swoim chłopakiem Marcinem Mroczkiem (powszechnie znanym
telewidzom serialu „M jak miłość”) w ekspresowym tempie, w sześć tygodni, zarejestrowali
fundację i zorganizowali „Koncert Gwiazd” dla chorej na raka katowiczanki. Tak naprawdę motorem tego całego przedsięwzięcia była Popielewicz i jej rodzice, których dom przemienił się w biuro. Mroczek ze
swoim przyjaciółmi wspierali ich swoją sławą i wypełniali wyznaczone im zadania. Ojciec studentki II roku socjologii na
Uniwersytecie Śląskim twierdzi, że dziewczyna pracowała w ostatnich dniach tak ciężko, jak on kiedyś w byłej kopalni „Paryż”.
Kasia Cerekwicka, Szymon Wydra, Papa Dance, Verba, Pin, Mezo z Kasią Wilk, Goya, taneczna para międzynarodowej klasy S –
Edyta Herbuś (znana z „Tańca z Gwiazdami”) i Tomasz Barański oraz ulubieńcy telewidzów z seriali „M jak Miłość” oraz „Na
Wspólnej”. Tylu gwiazd jednego wieczoru jeszcze nigdy w katowickim Kinie Helios nie było. Sobotni koncert (22 bm.) dla 25-letniej
Agnieszki Nieznańskiej, absolwentki Akademii Ekonomicznej w Katowicach był niezwykły. Wydawało się, że nie da się sensownie
połączyć na scenie odtwórców serialowych ról ze szlagierami radiowych list przebojów. A jednak udało się, publiczność była
zachwycona. Popielewicz i Mroczek po wielotygodniowym galopie organizacyjnym mogli odetchnąć z ulgą. Dobrze się spisali w roli
prowadzących koncert, wspierał ich w tym zadaniu Dominik Borkowicz – dziennikarz Radia ESKA.
– Fundację z Miłości Serc założyliśmy, by pomóc Agnieszce, która jest absolwentką tego samego co ja Liceum STO w Katowicach.
Kiedy dowiedziałam się o jej chorobie, pomyślałam, że to mogłam być ja. Postanowiłam zrobić wszystko, aby mogła wyzdrowieć –
powiedziała Agnieszka Popielewicz, Miss Śląska 2005 (jedna z 10 finalistek ub.r. Miss Polski), twarz bilbordów Silesia City Center,
organizatorka „Koncertu Gwiazd”.
Tomasz Popielewicz jest dumny z córki, choć nic nie zapowiada, że przejmie ona kiedyś rodzinną firmę. Od 15 lat jest znany jako
szef POLKAT-u w sferze budowlanej z konstrukcji stalowych (jego dziełem są m.in. balustrady w Bibliotece Śląskiej). Po studiach
(jest absolwentem metalurgii w Politechnice Śląskiej) pierwsze kroki inżynierskie stawiał w świętochłowickiej „Zgodzie”. W ramach
swoich obowiązków przez trzy lata doglądał maszyn wyciągowych w kopalniach. W ówczesnym „Generale Zawadzkim”,
przemianowanym później na „Paryż”, potrzebowali fachowca. To była ciekawa oferta dla młodego człowieka na dorobku. Przez
siedem lat w górnictwie przeszedł kilka szczebli kariery, od sztygara do kierownika oddziału szybowego. Skończył studia
podyplomowe w krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Mimo to z przemysłem wydobywczym rozstał się nagle.
– No cóż, to były czasy, gdy partia drygowała wszystkim. Popadłem w konflikt personalny. Mogłem odejść lub zgiąć kark.
Zwolniłem się, ale z perspektywy czasu dobrze wspominam pracę w kopalni. To była szkoła życia, dyscypliny, podejścia do ludzi,
odpowiedzialności. Starałem się zaszczepione mi wartości przekazać córce. Potrafi pracować przez kilkanaście godzin dziennie,
można jej zaufać, dużo wymaga od siebie – mówi tata Agnieszki.
Agnieszka z pierwszą lokatą z egzaminu wstępnego dostała się na socjologię UŚ. Chyba po ojcu odziedziczyła niespokojnego
ducha. On ścigał się w rajdach samochodowych, pisywał artykuły do „Echa Tyskiego”, relacjonował wydarzenia sportowe w Radiu
TOP. Ona zamiast grzecznie studiować, wystartowała w konkursie piękności. Gdy została Miss Śląska, posypały się reklamowe
propozycje. W programie TVN „Ciao Darwin” (w odcinku Starzy kontra Młodzi) poznała Marcina Mroczka, studenta Politechniki
Warszawskiej. Ich znajomość rozkwitła w Internecie. Gdy Gadu-Gadu przestało im wystarczać, chciała się nawet przenieść na
studia do Warszawy. Dużo spraw trzyma ją w Katowicach. Choćby to, że jest jedynaczką bardzo związaną z rodziną. W show
biznesie debiutowała pod czujnym okiem mamy (Hanny, tłumaczki z języka francuskiego). Wygrały razem konkurs Oriflame „Matka
i córka”. Na uczelni nikt nie rzuca fotomodelce kłód pod nogi. Dostała zgodę dziekan na indywidualny tok studiów, by mogła
pogodzić naukę z pracą w Tele 5.
– Może Marcin podejmie studia na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Wtedy spotykalibyśmy się częściej – marzy
Agnieszka Popielewicz.
Studentka UŚ przekonała rektora swojej uczelni oraz wojewodę śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego, by objęli honorowy patronat
nad koncertem, którym rozpoczęła się działalności Fundacji z Miłości Serc.
– Uniwersytet jest po to, by chronić to, co kruche. A czy jest coś bardziej kruchego niż życie człowieka – mówił na „Koncercie
Gwiazd” prof. Janusz Janeczek, życząc Agnieszce Nieznańskiej nie tylko powrotu do zdrowia, ale także realizacji wszystkich
planów, które przerwała choroba.
Popielewicz i Mroczek założyli fundację, by w pomóc Nieznańskiej. Chcą wspierać także innych chorych na raka i propagować
zdrowy tryb życia. Nawiązali współpracę z Hospicjum St. Vincent. Planują rajd rowerowy z telewizyjnymi gwiazdami, w którym
uczestniczyć będzie mógł każdy, kto za niewielką kwotę wykupi cegiełkę Fundacji. W sobotę udowodnili, że potrafią sprawić, by w
jednym rytmie zagrały serca ludzi, którzy wcześniej się nie znali.
Jolanta Talarczyk

Podobne dokumenty