Powiedzieć prawdę wspólnym głosem HISTORIA
Transkrypt
Powiedzieć prawdę wspólnym głosem HISTORIA
Powiedzieć prawdę wspólnym głosem HISTORIA. Europejczycy nie mogą akceptować fałszowania najnowszej historii O zwołanie nadzwyczajnej sesji Parlamentu Europejskiego w związku z nadchodzącą rocznicą wybuchu II wojny światowej zaapelował do przewodniczącego parlamentu Jerzego Buzka poseł Bogusław Sonik. Jak podkreśla, to znakomita okazja, by sprzeciwić się kłamstwom dotyczącym najnowszej historii Europy. Przykładem tych ostatnich jest wyemitowany kilka dni temu przez państwową telewizję rosyjską film "Sekrety tajnych protokołów", w którym zarzucono Polsce paktowanie z Hitlerem przeciwko ZSRR. I nawet jeśli europarlamentarzysta z Małopolski zgadza się, że taka nadzwyczajna sesja nie zmieni raczej oficjalnej rosyjskiej propagandy i tak ma istotne znaczenie nie tylko dla Polski. - Za kilka dni na Westerplatte pojawią się kanclerz Angela Merkel i premier Władimir Putin. Nie da się ukryć, że państwa, które reprezentują były w 1939 roku agresorami i zaatakowały Polskę. Nie możemy zatem dopuścić, by nagle okazało się, że w zasadzie wszyscy są ofiarami tej wojny - podkreśla Bogusław Sonik. Poseł uważa, że Parlament Europejski powinien tym bardziej zająć stanowisko wobec prób pisania historii na nowo, bo sama idea powstania Unii Europejskiej jest mocno osadzona w wydarzeniach związanych z II wojną światową, a doświadczenia tej tragedii są wspólne dla całego kontynentu. Nawet, jeśli nie wszyscy, jak Polska czy kraje bałtyckie, doświadczyli okrucieństw obu totalitaryzmów. To Europa Środkowo-Wschodnia była bowiem "widownią najbrutalniejszych przejawów zbrodniczych ideologii, jakie niosły z sobą nazizm i komunizm" - napisał polityk w oświadczeniu. "Tylko prawda i wrażliwość może nas uchronić od powtórzenia błędów przeszłości" - twierdzi. Poseł przypomina także, że istnieje precedens - w 2005 r. elementem obchodów 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej była właśnie nadzwyczajna sesja Parlamentu Europejskiego, podczas której przyjęto rezolucję upamiętniającą zakończenie wojny. Nie wiadomo na razie, jak na tę propozycję zareagują inni politycy, także niemieccy, gdyż dopiero kończą się wakacje europarlamentarzystów. Bogusław Sonik spodziewa się jednak, że idea nadzwyczajnego posiedzenia (to plenarne planowane jest w połowie września) z takiego powodu zyska poparcie. Technicznie natomiast zmobilizowanie powracających z urlopów posłów nie jest wcale łatwe. Pytany, czy polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ambasada Polski w Moskwie powinny oficjalnie reagować na ów rosyjski film, w którym próbowano udowodnić, że polskie przymierze z Hitlerem usprawiedliwiało pakt Ribbentrop- -Mołotow - Bogusław Sonik nie ma wątpliwości, że nie wolno udawać, iż nic się nie stało. Rzecznik rządu Paweł Graś stwierdził wczoraj, że czekamy na oficjalne stanowisko władz na Kremlu w sprawie filmu. Polska podchodzi do sprawy "spokojnie i bez egzaltacji" powiedział PAP. Zdaniem rzecznika, to także dobry moment, by polscy politycy i historycy zabrali głos. Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski oświadczył z kolei, że Polska "za autorytatywne i autoryzowane" uznaje wypowiedzi członków polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych oraz naukowców, którzy uczestniczyli w majowej polsko-niemiecko- -rosyjskiej konferencji dotyczącej genezy II wojny. Rzecznik zapowiedział też, że polskie stanowisko na temat paktu Ribbentrop-Mołotow przedstawił ambasador Polski w Moskwie Jerzy Bahr w wywiadzie, jakiego udzielił agencji Novosti, który ukaże się 31 sierpnia. Nie wszyscy zresztą w Rosji lansują twierdzenia, jakoby to Polska sprzymierzyła się z Hitlerem przeciwko Moskwie. "ZSRR przystąpił do II wojny światowej nie w 1941 r., lecz w 1939 r., po stronie Niemiec, po uprzednim podpisaniu paktu Mołotow-Ribbentrop i tajnego protokołu" do niego - napisała w poniedziałek niezależna "Nowaja Gazieta". Takich publikacji jest, niestety, niewiele. W dodatku i w Polsce zdarzają się szokujące wypowiedzi na temat wydarzeń poprzedzających wybuch II wojny światowej. Walczący od 13 lat o sądową rejestrację Związek Ludności Narodowości Śląskiej przyłączył się w oświadczeniu do "krytyki władz Polski, w której Rosjanie stawiają zarzuty fałszowania historii dla doraźnych potrzeb". Stowarzyszenie nawiązało do artykułu w gazecie internetowej Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych. Szef administracji prezydenta Rosji Siergiej Naryszkin zarzucił w nim Polsce fałszowanie i upolitycznianie historii. Napisał, że Warszawa uczestniczy w "krucjacie historycznej" przeciwko Rosji, a fałszowanie historii zostało w naszym kraju podniesione do rangi polityki państwowej. Dodajmy, że Naryszkin to szef powołanej przez prezydenta Miedwiediewa kontrowersyjnej komisji do spraw przeciwdziałania próbom fałszowania historii na szkodę Rosji. Ruch Autonomii Śląska odciął się już od tego oświadczenia związku, a prof. Zygmunt Woźniczka, znawca historii Śląska, uznał je za "grę historią", która szkodzi Polsce i Ślązakom. Czy przed 1 września takich oświadczeń będzie więcej? Trudno to przesądzić, wiadomo natomiast, że na Westerplatte głos - obok reprezentanta władz USA i Unii Europejskiej zabiorą zarówno kanclerz Merkel, jak i premier Putin. (EŁ) [email protected]