Koteczka z okieneczka lub też medytacje Kici W Kazimierzu na ulicy

Transkrypt

Koteczka z okieneczka lub też medytacje Kici W Kazimierzu na ulicy
Koteczka z okieneczka lub też medytacje Kici
W Kazimierzu na ulicy Klasztornej
To gryzłabym, drapała!
Pod czwórka
Jest stara Kamienica
Wiem, że Ci się podobam, lecz nie
Na tyłach podwórka.
Powód tego, byś mnie stąd porywał
Szanowny kolego!
W okienku od ulicy Kicia przesiaduje
Głęboko zamyślona, o czymś medytuje.
On by tego nie zrobił.
Tłumy ludzi przechodzą,
Widzę to i czuję!
Przystanie ktoś chwile,
On bardzo kocha koty, więc
Ona siedzi za szybą, a
Się nie przejmuję!
Myśli ma tyle, aż dziw,
Widać to w jego oczach i
Że się mieszczą w małej, kociej głowie!
W oczach i twarzy!
Kota weźmie w obronę, gdy
O czym tak rozmyśla?
Coś się wydarzy.
Opowie Wam wkrótce..
- O! Znów ten pan przed moim
Dobrze mi jest w tym domu i
Oknem staje i coś do mnie mówi,
Chyba mnie lubią, choć
Tak mi się wydaje
Z kuchni wyganiają i ze mną się czubią,
Miło się uśmiecha… tak, to dobry ktoś!
Nie wolno skakać po stołach, więc
Czasem mu od miauknę lub
Gdy chcę się wyżalić,
Zamruczę coś…
Pędzę na dół po schodach i
Gdy mu spojrzę w oczy,
Biegnę do Ali.
Widzę, że się cieszy, chociaż się
Ona mnie zawsze przytuli, pocieszy
Ciągle do swej pracy spieszy.
A ja sobie pomruczę, bo
Mówią, że jest organistą w
Gdzie mi się spieszy?
Pobliskim kościele, że gra tam i
Dobrze mi tu powtarzam:
Śpiewa i pieśni zna wiele.
Cóż więcej chcieć od życia?
Ciekawam, jak gra i śpiewa…
Usłyszeć bym chciała!
Zaprosiłabym chętnie, choć
Trochę bym się bała, bo
Cześć! Na razie!
Pozdrawiam Was!
Kicia
Gdyby chciał mnie zabrać,
Autor: Jerzy Kuna