Document 355126
Transkrypt
Document 355126
W numerze AKTUALNOŚCI 4 5 Nowy zastępca dyrektora generalnego Poczty Polskiej Polska członkiem Rady ds. Eksploatacji Sklep z lokatami Wojażuj z Pocztowym Banery na poczcie Skauci w Chorzowie Szybowcowe akrobacje Mniejszy zysk TNT Tygodnik pyta, dyrektor generalny odpowiada 12 Bardzo ważni klienci Dziesięć najpopularniejszych polskich sanktuariów odwiedza w ciągu roku około 11 milionów osób. I liczba ta nie maleje. Dla Kościoła pielgrzymi to wierni, dla Poczty – klienci. TEMAT TYGODNIA 6 Nasi w Pekinie FIRMA 8 10 12 14 Szczyt w Genewie Warto stawiać na logistykę Bardzo ważni klienci Pokój 306 OBOK NAS 16 Święty Jakub z Pocztą POCZTA I HISTORIA 18 22 Pamięć o roznosicielach radości Zryw narodowy 16 Święty Jakub z Pocztą „Dni Jakubowe” to tradycyjne święto Olsztyna, hucznie świętowane każdego roku. Aktywnie uczestniczy w nim również Poczta Polska. W Paradzie Jakubowej trójka pracowników Regionu Olsztyńskiego prezentowała dawne stroje pocztowe. Z WIZYTĄ W UP 20 Gdyby nie kuracjusze… HISTORIA I PSYCHOLOGIA 24 O czym szepczą stare listy? PRZESYŁKA KULTURALNA 26 26 26 27 Piramidalna historia Rytmy lata Nie do wiary ale... Skarby znad Wilii LUDZIE I PASJE 28 „Wyścig szczurów” nie sprzyja filatelistyce 20 Gdyby nie kuracjusze Idąc od deptaka do tężni w Ciechocinku, widać jak na dłoni pocztową „jedynkę”. Budynek prezentuje się całkiem nieźle. W jego wnętrzu zagościły funkcjonalność, nowoczesność i dyliżans – dzieło Karola Kossaka, spokrewnionego z wybitnymi malarzami Juliuszem i Wojciechem. FILATELISTYKA 30 Moją pasją są znaczki z monetami SPORT I TURYSTYKA 32 Ach Pieniny, jakie cudne… 34 KRZYŻÓWKA 35 POCZTA I FILATELISTYKA Pod red. Janusza Z. Piekuta 24 O czym szepczą stare listy Ilekroć patrzę na stare listy, zawsze mnie zachwyca ich piękno. I często mam wrażenie, że chcą nam powiedzieć więcej niż to, co w nich zapisano; chcą wyszeptać prawdę o człowieku, który mozolił się, wodząc piórem po papierze. Okładka foto: Maciej Drozdowski POCZTA POLSKA 3 AKTUALNOŚCI WIADOMOŚCI Z KRAJU ZE SKRZYNKAMI NADAL KŁOPOTY Aby przekonać się, że wymiana skrzynek pocztowych postępuje z wielkim trudem, wystarczy spojrzeć na sytuację panującą w Radomiu. O nowe skrzynki pocztowe zadbano w nielicznych spółdzielniach, m.in. w budynkach należących do Spółdzielni Mieszkaniowej „Południe”. Nowe skrzynki są w kilkunastu blokach SM „Łucznik”. Spółdzielnia właśnie rozstrzyga przetarg na wymianę ponad 2,5 tys. kolejnych. Przetargi odbyły się w SM „Michałów”, gdzie wymiana rozpocznie się lada dzień, a także na Ustroniu. Natomiast w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej euroskrzynki to „wstydliwy temat”. – Spółdzielnia wydobywa się powoli z zapaści finansowej. Mamy jeszcze do spłacenia Radpecowi 11 rat. Dopiero wtedy wyjdziemy na prostą – mówi Marek Pytlarz, prezes RSM w rozmowie z dziennikarką Gazety Wyborczej w Radomiu. Opieszale wymiana skrzynek postępuje także w innych częściach kraju. Od dawna wiadomo, że z wymianą nie zdążą wszystkie administracje na Podkarpaciu. Z 18 tysięcy skrzynek, które są w regionie, do końca lipca wymieniono zaledwie tysiąc. Brak nowych skrzynek po 24 sierpnia nie skutkuje automatycznym nałożeniem kar finansowych, więc prezesi wielu spółdzielni śpią spokojnie. Operatorzy pocztowi mogą jednak w sytuacjach przekroczenia tego terminu dochodzić swoich praw. Gazeta Wyborcza (Radom), 2.08.2008 ÓSEMKA DLA WIOŚLARZY Kilka dni temu na przystani LOTTO Bydgostii WSG Bank Pocztowy podpisał aneks do umowy z Bankiem Pocztowym S.A., jednym z głównych sponsorów klubu wioślarskiego. Pocztowy przekazał 50 tys. zł na konto klubu, który zakupił za otrzymane środki wysokiej klasy, choć używaną, „ósemkę”. Wspomniana kwota wspomoże klub wraz ze 100 tys. zł, które Bank wcześniej przyznał wioślarzom na ten rok. – W klubie trenuje blisko 200 zawodników – tłumaczy prezes Zygfryd Żurawski. – Przy takiej liczbie trenujących potrzeby są ogromne, a sprzęt bardzo drogi. – To miłe wspierać najlepszy klub w kraju i cieszyć się wspólnie z sukcesów. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników, które odnoszą sportowcy. Wierzę, że środki, które przekazujemy, pozwolą wyszkolić kolejnych olimpijczyków – podkreśla Arleta Przeniosło, dyrektor Oddziału Bydgoskiego Banku Pocztowego. Express Bydgoski, 2.08.2008 Opr. MT 4 POCZTA POLSKA NOWY ZASTĘPCA DYREKTORA GENERALNEGO POCZTY POLSKIEJ 31 lipca 2008 r. minister infrastruktury, Cezary Grabarczyk, odwołał Mirosława Jakubowskiego ze stanowiska zastępcy dyrektora generalnego p.p.u.p. „Poczta Polska” w związku ze złożoną przezeń rezygnacją. Jednocześnie minister infrastruktury powołał na to stanowisko Agnieszkę Sardecką, która obejmie je 18 sierpnia 2008 r. Agnieszka Sardecka jest absolwentką Uniwersytetu Łódzkiego, magistrem ekonomii oraz magistrem prawa, a także absolwentką Uniwersytetu Lyon III w zakresie zarządzania przedsiębiorstwami. Ukończyła również studia podyplomowe na Uniwersytecie Łódzkim w zakresie organizacji i zarządzania oraz na Uniwersytecie Jagiellońskim w zakresie prawa autorskiego, prasowego i wydawniczego. Była radcą prawnym. Agnieszka Sardecka pełniła m.in. funkcję radcy prawnego w Ośrodku Regionalnym Telewizji Polskiej w Łodzi oraz w UNIQA TU S.A., gdzie była dyrektorem Biura Prawnego i członkiem Rady Nadzorczej. W latach 2000-2007 prezes oddziału Prasa Łódzka w Polskapresse Sp. z o.o.; od lutego br. przewodnicząca Rady Nadzorczej RUCH S.A. Zna angielski i francuski. kl POLSKA CZŁONKIEM RADY DS. EKSPLOATACJI 6 sierpnia w czasie obrad Kongresu UPU nasz kraj został członkiem Rady ds. Eksploatacji Pocztowej. Rada liczy 40 członków; z naszego regionu obejmującego Europę Środkową i Azję Północną (prócz Polski wybrano do niej Federację Rosyjską i Azerbejdżan). kl ale w najbliższym czasie planujemy poszerzyć tę ofertę o kolejne atrakcje lokaty – dodał Sikorski. Jedną z głównych zalet sklepu Lokaty-Online.pl jest to, że klient nie musi posiadać konta w Banku Pocztowym. Po wybraniu w sklepie lokaty należy wypełnić prosty formularz i przelać pieniądze ze swojego konta pod wskazany przez Bank Pocztowy rachunek. Potwierdzenie założenia lokaty wróci pocztą elektroniczną. Po zakończeniu okresu lokaty, pieniądze automatycznie wrócą na konto klienta wraz z odsetkami. Wszystkie operacje na stronie Lokaty-Online.pl są bezpłatne. mm WOJAŻUJ Z POCZTOWYM Bank Pocztowy wprowadził do swojej oferty pakiet ubezpieczeń Wojażer. Za pośrednictwem portalu Pocztowy24.pl można w szybki sposób wykupić ubezpieczenie turystyczne nawet na kilka chwil przed podróżą. Ubezpieczenie to przeznaczone jest dla klientów indywidualnych, podróżujących za granicę. Pozwala ubezpieczyć zarówno siebie, jak i inną osobę. Przedmiotem ubezpieczenia Wojażer jest pomoc medyczna udzielana w przypadku nieszczęśliwego wypadku bądź nagłej choroby oraz transport do miejsca zamieszkania w Polsce. – Za niewielką opłatą, nawet kilkanaście złotych za tydzień pobytu za granicą, możemy zapewnić sobie i najbliższym spokój i bezpieczny wypoczynek – przekonuje Arkadiusz Sikorski, dyrektor Departamentu Kanałów Mobilnych w Banku Pocztowym. Teraz takie ubezpieczenie można zakupić przez Pocztowy24 w ciągu kilku minut. mm SKLEP Z LOKATAMI Bank Pocztowy otworzył pierwszy w Polsce internetowy sklep z lokatami bankowymi: http://www.pocztowy.pl/lokaty-online. Klienci mogą tam zakupić produkty oszczędnościowe. System działa na podobnej zasadzie jak przy zakupie sprzętu AGD, książek czy prezentów dla przyjaciół. – Teraz każdą nadwyżkę finansową możemy zainwestować, poświęcając trzy minuty w Internecie – tłumaczy Arkadiusz Sikorski, dyrektor Departamentu Kanałów Mobilnych w Banku Pocztowym. – Sklep internetowy Lokaty-Online.pl to rewolucja na rynku oszczędności w Polsce. W tym momencie mamy w sklepie cztery produkty, w tym naszą nową Lokatę Polskie Medale, BANERY NA POCZCIE Pamięć o powstańcach walczących w 1944 r. o wyzwolenie Warszawy z rąk niemieckiego okupanta wykracza poza stolicę. 64. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego została upamiętniona m.in. w Lublinie. Nad tamtejszym deptakiem oraz na budynku lubelskiej Poczty Głównej pojawiły się banery upamiętniające tragiczne wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat. Banery zostały przygotowane przez Instytut Pamięci Narodowej. Z kolei na pl. Litewskim harcerze lubelskiego ZHR rozdawali okolicznościowe ulotki wydane przez IPN i Muzeum Powstania Warszawskiego. O godz. 17 zawyły syreny. MT SKAUCI W CHORZOWIE 1 sierpnia 2,5 tys. skautów z 29 krajów zamieszkało w miasteczku harcerskim w Chorzowie (woj. śląskie). Odbywa się tam dziesięciodniowy IX Zlot Skautów Środkowoeuropejskich. Biorą w nim udział dzieci i młodzież w wieku 10–17 lat. Językiem obowiązującym podczas zlotu jest angielski, a nad bezpiecznym przebiegiem zlotu w sumie czuwać będzie ok. 300 osób, m.in. osoby prowadzące zajęcia i ratownicy medyczni. Inicjatorem i organizatorem zjazdu jest Chorągiew Śląska ZHP. W związku ze zlotem Centrum Poczty Odział Regionalny w Katowicach wydał okolicznościowy datownik, który 8 sierpnia był stosowany w Urzędzie Pocztowym Chorzów 1. MT SZYBOWCOWE AKROBACJE Od 7 do 17 sierpnia na lotnisku w podradomskim Piastowie odbędą się 9. Mistrzo- stwa Europy w Lotnictwie Szybowcowym. Z okazji mistrzostw Centrum Poczty Oddział Rejonowy w Radomiu wydał dwa rodzaje kart pocztowych oraz specjalny stempel. W trakcie imprezy zostanie wystawione również stoisko pocztowe. Relacja z mistrzostw już wkrótce na naszych łamach. MT TYGODNIK PYTA, DYREKTOR GENERALNY ODPOWIADA Tygodnik PP: Dlaczego w tak skomercjalizowanym świecie warto pielęgnować pamięć o wydarzeniach historycznych – obronie Poczty w Wolnym Mieście Gdańsku czy Powstaniu Warszawskim? MNIEJSZY ZYSK TNT W drugim kwartale tego roku zysk netto TNT, holenderskiej grupy kuriersko-pocztowej, zmniejszył się do 205 mln euro (o 15,9 proc.). Analitycy powszechnie spodziewali się wyniku gorszego niż poprzednio, ale nie aż tak złego. W rezultacie akcje spółki staniały o ponad 7 proc. (do 22,2 euro). Zdaniem Petera Bakkera, dyrektora generalnego TNT, w drugim kwartale ograniczono zakres działania działu kurierskiego Express. Do tej pory dział Express zapewniał stały wzrost obrotów i zysków. Tymczasem obroty zwiększyły się ostatnio o 6,7 proc. (do 1,7 mld euro), ale zysk operacyjny wyniósł 153 mln, czyli pozostał bez zmian. Kierownictwo TNT przewiduje, że w 2008 r. zmniejszy się liczba przesyłek dostarczanych samolotami. Zrekompensuje to częściowo wzrost doręczeń w transportem drogowym, który jest bardziej ekonomiczny od lotniczego. MT Andrzej Polakowski, dyrektor generalny Poczty Polskiej: Myślę, że odpowiedź na pytanie, jest oczywista. Bardziej skupiłbym się na sposobie realizacji tego bardzo odpowiedzialnego zadania. Nasza firma Poczta Polska, nie bez powodów, nazywana jest rodziną pocztową. Więc, jak na prawdziwą rodzinę przystało, kolejne pokolenia pocztowców bardziej lub mniej świadomie, przekazują całemu społeczeństwu naszą kulturę, tradycję, obyczaje, poglądy, sposoby myślenia. Dzięki temu zachowujemy swoją tożsamość. Stąd też nasze ogromne zaangażowanie w przypominanie Polakom o obronie Poczty Gdańskiej czy mówienie o heroizmie młodych ludzi walczących w Powstaniu Warszawskim. Pragnę podkreślić, że angażujemy się w pielęgnowanie pamięci wydarzeń historycznych również chociażby poprzez wydawanie małych dzieł sztuki, jakimi dla nas są znaczki czy wydawanie numerów specjalnych tygodnika Poczta Polska. Historia naszego kraju, jego zwyczaje są bardzo mocno wpisane w naszą tradycję i warto je pielęgnować, nawet w tak skomercjalizowanym i zabieganym świecie. Panu Józefowi Rawłuszko Zastępcy Dyrektora Generalnego Poczty Polskiej wyrazy żalu i współczucia z powodu śmierci MAMY składają dyrekcja i pracownicy Centrali Centrum Poczty Panu Józefowi Rawłuszko Zastępcy Dyrektora Generalnego Poczty Polskiej wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci MAMY składa kierownictwo i pracownicy Centralnego Ośrodka Rozliczeniowego w Bydgoszczy Koledze Józefowi Rawłuszko wyrazy żalu i współczucia z powodu śmierci MAMY oraz zapewnienia o mojej pamięci składa Andrzej Polakowski Panu Stanisławowi Barczyńskiemu wyrazy żalu i głębokiego współczucia z powodu śmierci MAMY składają: dyrekcja i pracownicy Centrum Infrastruktury OR w Szczecinie Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci ukochanej MAMY naszego kolegi Józefa Rawłuszko złączeni w bólu Mariusz Wnuk i Mirosław Jakubowski Panu Józefowi Rawłuszko wyrazy najgłębszego współczucia z powodu śmierci MATKI składają pracownicy Biura Dyrektora Generalnego Pani Joannie Tyziniec wyrazy żalu i głębokiego współczucia z powodu śmierci SYNKA NIKODEMA składają: dyrekcja i pracownicy Centrum Infrastruktury OR w Szczecinie Panu Józefowi Rawłuszko Zastępcy Dyrektora Generalnego Poczty Polskiej wyrazy głębokiego współczucia i otuchy z powodu śmierci MATKI składają przyjaciele z Biura Promocji i Marketingu Korporacyjnego DGPP Panu Józefowi Rawłuszko Zastępcy Dyrektora Generalnego Poczty Polskiej wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci MATKI składają kierownictwo oraz pracownicy CP WER w Warszawie POCZTA POLSKA 5 TEMAT TYGODNIA Kulomiot Tomasz Majewski otrzymuje nominację olimpijską od dyrektor Agnieszki Kłody-Dębskiej i prezesa PKOl Piotra Nurowskiego Nasi w Pekinie W Na uroczystości Dyrektora Generalnego PP reprezentowała Agnieszka Kłoda-Dębska, dyrektor Biura Promocji i Marketingu Korporacyjnego DG PP. Po oficjalnej części spotka nia swoje paszporty z wizą Chińskiej Republiki Ludowej odebrała trójka pocztowców: Danuta Kapczyńska, naczelnik UP Kielce 12, Monika Ostrowska, z Działu Sprzedaży Usług Pocztowych i Detalicznych CP ORJ Katowice i Waldemar Wylot, kierownik zmia ny w Punkcie Pocztowym Koszalin Z201. Paszporty wręczyła im olimpijka Anna Rogowska, córka Grażyny Rogowskiej, pracownicy UP Sopot 1. Pocztowi olimpijczycy spotkali się również z Dorotą Idzi, wiceprezesem PKOl, Adamem Krzesińskim, sekretarzem generalnym PKOl i Ireneuszem Kutyłą, dyrektorem marketingu PKOl. Otrzymali od nich specjalne zaproszenia na wyjazd wraz z dyplomami i tak zwane pakiety olimpijskie, w skład których wchodzą między innymi sportowe stroje Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej. Pocztowcy Igrzyska oglądać będą w dwóch turach. Pierwsi do Pekinu już 8 sierpnia wyjeMateusz Kusznierewicz podpisuje flagę olimpijską chali: Da nuta Kapczyńska śród ślubujących sportowców znaleźli się między innymi: siatkarze, badminto niści, lekkoatleci, szermierze i żeglarze. W imieniu olimpijczyków przysięgę złożyła Anna Rogowska, brązowa medalistka w skoku o tyczce z Aten. 6 POCZTA POLSKA i Bogdan Błesiński, z UP Łódź 79, czwarty laureat konkursów i szczęśliwy posiadacz zaproszenia na olimpiadę – nieobecny na piątkowej uroczystości z powodów rodzinnych. W drugiej turze 17 sierpnia po- Monika Ostrowska – Wizyta w Centrum Olimpijskim w Warszawie to dla mnie niesamowite wrażenia i osobiste spotkanie z najlepszymi polskimi sportowcami oraz oczywiście emocje związane z naszym wyjazdem do Pekinu. Rozmowa z członkami Zarządu PKOl wyjaśniła nam wszystkie niuanse naszego pobytu na Igrzyskach i, co tu ukrywać również, uspokoiła. Wszystko jest bardzo profesjonalnie zorganizowane i zapięte na ostatni guzik. Będziemy nie tylko oglądać olimpiadę z bliska, ale również spotkamy się w wiosce olimpijskiej z naszymi sportowcami, będziemy uczestniczyć w wielkiej imprezie w Dniu Polskim, zwiedzimy Pekin, Wielki Mur i mnóstwo innych atrakcji. Do tej pory podróżowałam tylko po Europie, wiec taka wycieczka do kraju innej kultury i obyczajów, a także klimatu, będzie dla mnie niezapomnia ną przygodą i wielką radością. Oczywiście będę kibicować wszystkim polskim sportowcom, ale serce szybciej pewnie zabije, kiedy występować będą polscy szermierze, bo sama kiedyś przez 10 lat trenowałam szermierkę. TEMAT TYGODNIA Pocztowi olimpijczycy w towarzystwie dyrektor Agnieszki Kłody-Dębskiej i olimpijki Anny Rogowskiej Dyrektor Ireneusz Kutyła wręcza Waldemarowi Wylotowi zaproszenie do Pekinu Kolejna grupa polskich sportowców 1 sierpnia tego roku złożyła ślubowanie w Centrum Olimpijskim w Warszawie. W tym dniu otwarto wystawę wszystkich znaczków olimpijskich, wydanych do tej pory przez Pocztę Polską oraz zaprezentowano najnowszy z nich, przygotowany z okazji Igrzysk w Pekinie. Moc emocji przeżyła także trójka pocztowców, która otrzymała swoje „nominacje olimpijskie” Waldemar Wylot – Kiedy kilka tygodni temu zadzwoniła do mnie pani Agnieszka Dyczkowska z Biura Promocji i Marketingu Korporacyjnego, nie mogłem uwierzyć, że mówi mi o mojej wycieczce do Pekinu. Oszołomiony poprosiłem nawet, żeby mnie uszczypnęła, ale przecież ona była w Warszawie, a ja w Koszalinie. Jest to dla mnie wyjazd życia i jestem bardzo wdzięczny dyrektorowi generalnemu za jego decyzję. Przecież najczęściej na takich imprezach przedstawicielami sponsorów są członkowie władz danej firmy. Taki gest w stosunku do swoich pracowników z tak zwanego dołu i docenienie ich pracy, gdzie indziej są chyba niemożliwe, bo nie widziałem tutaj, by którąkolwiek z innych sponsorujących firm reprezentowali jej szeregowi pracownicy. Na areny Igrzysk zabierzemy wiec nie tylko polskie flagi, ale i nasze, pocztowe. Pekin zobaczy w naszym dopingu nie tylko biel i czerwień, ale także żółć i gra nat. Ja szczególnie dopingował będę: siatkarki i siatkarzy, piłkarzy ręcznych oraz zawodników innych dyscyplin zespołowych. lecą Mo nika Ostrowska i Waldemar Wylot. Mogą oglądać na żywo Igrzyska w Pekinie dzięki decyzji dyrektora generalnego PP, Andrzeja Polakowskiego, który posta nowił, że przysługujące Poczcie Polskiej miejsca powinni otrzymać „najlepsi z najlepszych”, czyli laureaci ubiegłorocznych konkursów „Profesjonalny Pracownik Poczty Polskiej”. Obecność na imprezach orga nizowa nych przez PKOl przysługuje Poczcie na mocy umowy z 2007 roku, obowiązującej do końca 2010 roku (do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Vancouver). Pocztowi olimpijczycy, po powrocie podzielą się z czytelnikami naszego tygodnika swoimi wrażeniami i obserwacjami. Tekst i foto: sam Wystawę znaczków olimpijskich można oglądać w Centrum Olimpijskim do 2010 roku POCZTA POLSKA 7 FIRMA Zwyczajowo funkcja przewodniczącego Kongresu Światowego Związku Pocztowego przypada przedstawicielowi gospodarza – kraju, w którym impreza się odbywa. Jednak tym razem władze UPU – w geście docenienia trzyletnich przygotowań Kenii do zorganizowania kongresu u siebie, do czego w końcu nie doszło – złożyły przedstawicielom Kenii ofertę przewodniczenia Kongresowi oraz Radzie Administracyjnej UPU w najbliższej kadencji O ficjalnego otwarcia Kongresu doko nał Musalia Mudavadi, wicepremier Republiki Kenii. Pierwszego dnia obrad ustalono, że Bishar A. Hussein z Kenii będzie pełnił funkcję przewodniczącego Kongresu. Natomiast jako przewodniczący Rady Administracyjnej będzie działał do następnego kongresu. Sergei Ordzhonikidze, dyrektor generalny Biura Narodów Zjednoczonych w Genewie, przypomniał delegatom, że usługi pocztowe są uniwersalne i łączą ludzi z całego świata. – UPU wnosi cenny wkład na całym świecie w kwestiach migracji, transferów pieniędzy, transportu i handlu, edukacji, a w końcu zrównoważonego rozwoju gospodarczego, opieki zdrowotnej i bezpieczeństwa – powiedział Sergei Ordzhonikidze. 8 POCZTA POLSKA Wiesława Mażarska, dyrektor Biura Współpracy z Zagranicą i Józef Rawłuszko, zastępca dyrektora generalnego PP na sali obrad Szczyt W ceremonii otwarcia udział wzięli między innymi: Mario Felmer, dziekan Kongresu i były dyrektor generalny poczty chilijskiej, doktor Hans Werder, sekretarz stanu ds. środowiska, transportu, energii i komunikacji ze Szwajcarii, Lenin Moreno Garcés, wiceprezydent Republiki Ekwadoru. Uczestników przywitał Edouard Dayan, sekretarz generalny Kongresu. Polska reprezentowana była na otwierającym posiedzeniu przez Macieja Jankowskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury oraz zastępców dyrektora generalnego Poczty Polskiej: Józefa Rawłuszko oraz Mariusza Wnuka. Polskie akcenty Jak już informowaliśmy, 24 lipca 2008 roku o godzinie 13.00 w siedzibie Stałego Przedstawicielstwa RP przy biurze Narodów Zjednoczonych (ONZ) odbyło się uroczyste otwarcie wystawy „Poczta Polska w stylu art deco”. Zaproszeni zostali delegaci na kongres, ambasadorowie z misji przy Narodach Zjednoczonych, jak również zasłużeni przedstawiciele Polonii. Według szacunków w otwarciu wystawy uczestniczyło około 800 osób. Przybyłych gości powitał Zdzisław Rapacki, ambasador RP, który pełnił honory gospodarza imprezy. Maciej Jankowski przekazał zebranym podstawowe informacje dotyczące sektora pocztowego w Polsce i zaznaczył, że obecnie Poczta Polska realizuje trudny, ale konieczny program dostosowa nia się do nowych warunków oraz technologii. Maciej Jankowski podkreślił także, że jednym z podstawowych celów jest spełnienie rosnących wymagań klientów. Józef Rawłuszko w swoim wystąpieniu podkreślił, że rok 2008 jest wyjątkowy, ponieważ świętujemy w nim 450-lecie istnienia Poczty Polskiej. Zapewnił zebranych, że nasza firma dokłada wszelkich starań, aby stale rozwijać się i jest żywotnie zainteresowana podnoszeniem jakości usług. – Pocz ta Pol ska ak tyw nie uczest ni czy w pracach wielu grup Rady Eksploatacji Pocztowej i stale wnosi swój wkład w reali zację jej ce lów. Pra gnie my kon ty nu ować swoją rolę w ramach Rady Eksploatacji Pocz to wej i być człon kiem te go organu. Dlatego została podjęta decyzja o kan dy do wa niu w wy bo rach do Rady Eksploatacji Pocztowej (POC), podczas Kongresu Światowego Związku Pocztowego. Jestem przeko na ny, że przy Państwa aktywnym wsparciu możemy osiągnąć ten cel. Wystawa cieszyła się ogromnym zainteresowa niem i wzbudziła wielkie uzna nie. Będzie można ją oglądać do 12 sierpnia 2008 roku. Dyskusje 25 lipca 2008 roku odbyła się debata generalna, zorganizowana pod hasłem „Sektor pocztowy – znaczący komponent globalnej eko nomii”. Wzięli w niej udział wysocy rangą przedstawiciele operatorów pocztowych, pochodzący zarówno z krajów rozwiniętych, jak i rozwijających się. Obecni byli także udziałowcy sektora pocztowego. FIRMA Umowa na rzecz emigrantów Chile, Hiszpa nia i Urugwaj przystąpiły 28 lipca tego roku do wzajemnego systemu przekazów pieniężnych transferowanych drogą elektroniczną w ramach systemu udostępnia nego przez UPU. Ta umowa to wynik wysiłków w skali światowej na rzecz zmodernizowania systemów wykorzystujących technologię papierową. W Hiszpanii żyje ponad 4,5 miliona emigrantów. 1,6 miliona spośród nich przybyło z Ameryki Południowej. W 2006 roku przesłali 6,25 miliarda euro swoim rodzinom w Ameryce. Według danych Banku Światowego, po nad 220 milio nów emigrantów pracujących w innych krajach przetransferowało ponad 300 bilionów dolarów. w Genewie Z sieci transferów finansowych UPU korzysta w tej chwili 36 krajów. Ponad 60 kolejnych testuje aplikacje informatyczne i jest nadzieja, że niebawem przystąpią do systemu. 24 lipca 2008 roku szefowie operatorów pocztowych z Egiptu, Jorda nu, Maroka, Kataru, Syrii, Tunezji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Jemenu podpisali umowę o transferze pieniędzy pomiędzy tymi krajami, który będzie realizowany za pomocą technologii elektronicznej. Inne regio nalne projekty będą finalizowa ne w Afryce i krajach Azji leżących nad Pacyfikiem. Liczba transferów finansowych doko nywa nych za pomocą systemu UPU (ang. International Financial System – IFS) jest w tym roku o 6 procent wyższa w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. Zgodnie z założeniami UPU, w chwili zakończenia XXIV Kongresu kraje członkowskie miałyby zaakceptować warunki nowych międzynarodowych kontraktów wykorzystujących drogę pocztową do transferu środków płatniczych. Pozwoliłoby to zdefiniować tę formę usług w skali międzynarodowej, ujednolicić systemy, walczyć przeciw procederowi prania brudnych pieniędzy przy okazji uprawiania procederu nielegalnych transferów, wprowadzić właściwe procedury ochro ny zlecanych przekazów i ich nadawców. Debata podzielona została na trzy panele dyskusyjne. Pierwszy dotyczył globalizacji, drugi został poświęco ny nowym wyzwa niom dla sektora pocztowego, a trzeci skupił zagadnienia związane z tematem „Partnerstwo w globalnej sieci”. W każdej części panelu zaproszeni prelegenci wygłaszali krótkie prezentacje, które następnie służyły jako pretekst do dyskusji. Debatę prowadzili: Muriel Siki, dziennikarka z telewizji szwajcarskiej Romande oraz Mattias Finger, profesor politechniki w Lozannie. Podczas dyskusji związanej z zagadnieniami omawianymi w drugim panelu zabrał głos Maciej Jankowski. Przybliżył zebranym sytuację, w jakiej funkcjonuje polski sektor pocztowy, z wyszczególnieniem zagadnień prawnych związanych z zapisami europejskiego prawa pocztowego. Przedstawiciel Światowej Orga nizacji Handlu podkreślił znaczenie roli usług pocztowych w handlu międzynarodowym. Podobne stanowisko zaprezentował przedstawiciel Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który stwierdził, że sektor pocztowy ma wpływ na redukcję kosztów handlu. Przedstawiciel Banku Światowego podkreślił, jak ważne są we współczesnym świecie, w którym nasila się zjawisko migracji ludności, usługi transferowa nia pieniędzy. Debata generalna unaoczniła, jak bardzo różnorodne zagadnienia, na przykład migracje, transfery pieniędzy, rozwój technologii komunikacyjnych i informacyjnych wiążą się z funkcjo nowa niem sektora pocztowego oraz jakie wyzwania dla całego sektora niosą światowe trendy (globalizacja, internacjonalizacja, liberalizacja). Czas obrad W kolejnych dniach delegaci, którzy przybyli do Genewy, zajmą się omawianiem ponad 700 zgłoszo nych zmian do Aktów Światowego Związku Pocztowego. Obrady podzielono tematycznie na osiem komisji. Noszą one odpowiednie do zakresu działalności nazwy: Pełnomocnictwa, Finanse, Sprawy Ogólne, Konwencja: Sprawy Regulacyjne, Konwencja: Sprawy Ekonomiczne, Usługi Płatnicze, Rynki i Produkty, Współpraca. Obradowała będzie także Komisja Redakcyjna oraz Kooperatywa EMS i Kooperatywa Telematyczna. Dzień wyborów Odbędą się również obrady plenarne (zaplanowane na 11 posiedzeń) oraz dodatkowe spotkanie nowo wybranych członków do Rady ds. Eksploatacji Pocztowej i Rady Administracyjnej. Wybory do tych gremiów odbędą się 6 sierpnia 2008 roku (Poczta Polska kandyduje do Rady ds. Eksploatacji Pocztowej, w której skład wchodzi 40 operatorów). Tego samego dnia dojdzie także do wyboru dyrektora generalnego Światowego Związku Pocztowego, a także jego zastępcy. Kongres również zatwierdzi strategię na lata 2008–2012, która wyznaczy kierunki rozwoju sektora pocztowego na najbliższe cztery lata. mm POCZTA POLSKA 9 FIRMA Warto stawiać na log O najważniejszych procesach innowacyjnych czekających Pocztę Polską w najbliższych latach rozmawiamy ze SŁAWOMIREM POKORĄ, zastępcą dyrektora Biura Infrastruktury Technicznej i Inwestycji i kierownikiem Działu Techniki Tygodnik PP: Pocztę Polską w najbliższych dwóch latach czeka przeprowadzenie dwóch niezmiernie ważnych procesów technologicznych: automatyzacji i informatyzacji, które mają odmienić sposób funkcjonowania firmy. W którym momencie ich wprowadzania znajduje się Poczta? Sławomir Pokora: Spośród zadań informatycznych oprócz instalowa nia systemów okienkowych, jak Poczta 2000 i e-Poczta, jesteśmy w trakcie kończenia wdrażania Zintegrowanego Systemu Teleinformatycznego. Z zadaniem tym zmagamy się od 2000 roku, kiedy odbył się pierwszy pilotaż w warszawskim CER-ze. W 2004 roku Poczta Polska podpisała umowę na wdrożenie ZST w całej firmie. Oceniam, że większość pracy jest już za nami. Według pierwotnych planów system miał być wdrożo ny do 2007 roku. Uważam, że prace nad nim zostaną definitywnie ukończone w ciągu najbliższych dwóch lat. ZST zamieni dotychczasową ewidencję papierową na elektroniczną wymianę danych z wykorzystaniem pocztowej sieci informatycznej. Uzyskamy dzięki ZST możliwość komputerowego śledzenia wszystkich przesyłek rejestrowa nych (klienci poczty będą mogli na bieżąco, za pomocą Inter netu, uzyskać informację o miejscu, w którym ich przesyłka znajduje się) oraz opakowań zbiorczych. Rejestracja przesyłek za pomocą identyfikacyjnego kodu kreskowego będzie wykorzystana do szeregu usprawniających działań, między innymi zapewni wsparcie procesu automatyzacji opracowania przesyłek. W których jednostkach działanie ZST będzie najbardziej odczuwalne? – We wszystkich WER-ach, punktach rozdzielczo-przeładunkowych, urzędach pocztowych do trzeciej klasy włącznie. System ten będzie współpracował z Pocztą 2000 i e-Pocztą. Potrzebne dane z systemów okienkowych będą spływały do ZST. Większość dokumentów zdawczych 10 POCZTA POLSKA (wykazy ładunków, karty doręczeń) będą generowane drogą elektroniczną z zasobów systemu. Przekazywane elektronicznie informacje o liczbie przesyłek będą wyprzedzały ich fizyczny transport. Zatem praca węzłów i organizacja transportu będą mogły być dostosowane do konkretnych potrzeb. Unikniemy przypadków wysyłania samochodów niedostosowanych do wielkości ładunków. Jaki wpływ na wprowadzanie systemu ZST miały zmiany strategii logistycznej, które zaszły w Poczcie? – Dość znaczący. Wcześniej istniała strategia logistyczna zakładająca funkcjonowanie 14 węzłów głównych w pełni zautomatyzowanych i czterech wspomagających, obsługiwanych ręcznie, nazwana „14 + 4”. Teraz aktualna jest koncepcja „8 + 12”. Z tego względu system ZST trzeba było dostosować do współpracy z 20 (w tym 8 w pełni zautomatyzowanymi), a nie 18 węzłami. Ilu WER-ów dotyczy proces automatyzacji? – Mamy w tej chwili wybudowanych siedem spośród planowanych ośmiu węzłów, w których procesy sortowania przesyłek będą zautomatyzowane. Ostatni z tej grupy – węzeł w Lublinie – właśnie powstaje. Jednak aby w pełni zautomatyzowane WER-y spełniły swoje funkcje, muszą zostać jak najszybciej wyposażone w maszyny. Dotyczy to przede wszystkim nowo wybudowanych węzłów w Zabrzu, Wrocławiu i Pruszczu Gdańskim. Przetarg na maszyny dla tych WER-ów został już ogłoszony. Rozpoczęła się procedura. Jakiego typu urządzenia trafią do nowych WER-ów? – Każdy z wymienionych wyżej trzech węzłów otrzyma po dwie maszyny (jedynie Zabrze – trzy) najnowszej generacji, służące do sortowania i opracowywania listów standardowych, których mamy najwięcej. Będą to maszyny dwupoziomowe z funk- cją dzielenia sekwencyjnego, czyli dzielenia przesyłek nie tylko na rejony doręczeń, ale także układanie ich zgodnie z chodem listonosza. Jeden etap pracy doręczycieli zostanie zastąpiony przez maszyny. Ponadto węzły te otrzymają po jednym urządzeniu do sortowania listów o dużych formatach, których liczba stale rośnie w naszym kraju, a także dostaną po jednej maszynie do opracowywania paczek. Zakupy maszyn ominą wybudowany już wcześniej węzeł w Bydgoszczy. Pierwotnie miał on mieć klasę A, ale w ramach nowej strategii „8 + 12” został przekwalifikowany na węzeł klasy B. W obecnie realizowanym przetargu nie będziemy robić zakupów do węzłów w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Łodzi, bo one już posiadają linie do automatycznego sortowania przesyłek. Dla węzła lubelskiego na razie planujemy zakup tylko jednej maszyny do opracowywania listów zwykłych. Kiedy Poczta będzie mogła pracować z wykorzystaniem dobrodziejstw tego technologicznego inwentarza? – Od momentu podpisania umowy do dostarczenia maszyn mija zazwyczaj około roku. Zatem myślę, że w roku 2010 usprawnienia te będą już funkcjonować w Poczcie. Wtedy procesy rozdzielcze byłyby w tych węzłach w pełni zautomatyzowane i system ZST będzie mógł zacząć działać przy wykorzystaniu wszystkich FIRMA gistykę swoich możliwości. ZST już w wielu miejscach Poczty działa, ale ze względu na ograniczenia technologiczne ma zawężony obszar funkcjonowania. Ważna jest w jego wykorzystaniu współpraca z placówkami pocztowymi. Przesyłki są nadawane w urzędach pocztowych i już z ich poziomu, przy wykorzystaniu e-Poczty, powinny być wprowadzane dane o nich do ZST. To łatwiejsze, niż wprowadzanie ich do systemu w WER-ach, gdzie przesyłek są setki tysięcy. Co innego zadecyduje o skutecznym wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań w Poczcie? – Do pracy przy użyciu maszyn Poczta musi posiadać odpowiednią infrastrukturę techniczną. Chodzi mi o odpowiednie opakowania zbiorcze i środki transportu wewnętrznego, do których należą przede wszystkim kasety na listy oraz kontenery przejezdne. Te ostatnie łączą w sobie obie funkcje i znacznie usprawniają przeładunek oraz transport materiału pocztowego. Kasety także są sprawniejsze przy przeładunku, chronią ponadto przesyłki przed zniszczeniem dużo lepiej, niż używane przez nas worki. Przetarg na kontenery i kasety został już rozstrzygnięty, a sprzęt – zamówio- ny. Będziemy mieli kasety podobne do tych, których używa poczta niemiecka. Problem polega na liczbie tego sprzętu. Dostawy objęte tym przetargiem spełnią przede wszystkim potrzeby węzłów w Zabrzu, Wrocławiu i Pruszczu Gdańskim. Zapotrzebowanie całej Poczty jest większe, ale stopniowo w miarę możliwości finansowych wprowadzamy kontenery i kasety w całej poczcie. Jakiego typu usługi i nowe rozwiązania logistyczne będą możliwe po wprowadzeniu automatyzacji i komputeryzacji? – Automatyzacja i komputeryzacja przede wszystkim poprawią jakość świadczonych przez PP usług w zakresie terminowości i bezpieczeństwa opracowania przesyłek. Eliminują najbardziej pracochłonne procesy ręcznego ewidencjonowania i sortowania setek tysięcy przesyłek. Ponadto dzięki tym rozwiązaniom technologicznym będziemy przygotowani do świadczenia usług poczty hybrydowej w pełnym zakresie, to znaczy będziemy mogli przyjmować zamówienia drogą elektroniczną, następnie wydrukować, zakopertować, rozdzielić na wysokowydajnych maszynach i doręczyć przesyłki zgodnie z oczekiwaniami najważniejszych dla poczty klientów masowych. Uważam, że powinniśmy także zwrócić większą uwagę na obsługę nietypowych wielkogabarytowych przesyłek. Być może kupić nawet do ich obsługi sprzęt mechaniczny. W ciągu ostatnich lat przybywa przesyłek o nietypowych rozmiarach i ciężarach. Niedługo będą miały pokaźny udzał w wolumenie przesyłek pocztowych. Przerabiamy także ostatnio skrzynki przy- drożne, aby dostosować ich rozmiary do wymogów unijnych. Chcemy, aby można było wkładać do nich nawet małe paczki. Czy obsługa tego typu przesyłek jest bardzo kłopotliwa w obecnych warunkach? – One stwarzają problem zarówno w WER-ach (przy pracach rozdzielczych i czasowym magazynowaniu wymagają odpowiednio dużych powierzchni), jak i w transporcie, na przykład w doręczaniu, gdyż nierzadko listonosz zamiast kilkudziesięciu standardowych paczek musi zabrać jedną niestandardową gabarytowo przesyłkę, na przykład błotnik do samochodu, i z nią jechać do adresata. Jednak nie oznacza to, że powinniśmy ignorować zapotrzebowanie rynku na tego typu przesyłki. Ono rośnie, więc musimy się odpowiednio przygotować. Trzeba dostosować zarówno środki transportu, jak i powierzchnie eksploatacyjne, w tym magazyny wysokiego składowania w WER-ach oraz opracować odpowiednią politykę finansową do świadczenia tych usług. Podobnym wyzwaniem są sklepy internetowe, wciąż rozwijające się i generujące coraz więcej nietypowych przesyłek. Poczta musi się do tego zapotrzebowania rynku dostosować. Istnieją przewidywania, które usługi pocztowe mogą zanikać? – Na ten temat nie mogę się autorytatywnie wypowiadać. Uważam, że inne służby, szczególnie strategia i polityka finansowa, posiadają odpowiednie prognozy. Czy Poczta Polska wskutek wprowadzania tych nowoczesnych rozwiązań będzie ewoluować wzorem wielkich operatorów europejskich ku dużej firmie logistycznej czy może raczej koncentrować się na wybranym segmencie usług? – Na pewno usługi logistyczne byłyby naszym atutem, bo dysponujemy dużą siecią placówek. Dysponujemy codziennym transportem między wszystkimi punktami. Usługi logistyczne cały czas się rozwijają i na nie powinien w mojej opinii być położony obecnie duży nacisk. Kluczowe jest doprowadzenie do maksymalnie dużej wydolności WER-ów. W nich skupia się cały ładunek. Węzły to serce Poczty, miejsca, gdzie przesyłki trzeba rozdzielić na cały kraj. Dlatego gdy wyposażymy je w nowoczesny sprzęt, uzyskamy wiedzę o wydajności całej firmy i opłacalności poszczególnych części sieci, jak i całej infrastruktury Poczty. Maciej Michalski POCZTA POLSKA 11 FIRMA Dziesięć najpopularniejszych polskich sanktuariów odwiedza w ciągu roku około 11 milionów osób. I liczba ta nie maleje. Dla Kościoła pielgrzymi to wierni, dla Poczty – klienci Bardzo ważni O -Łagiewnikach, Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu, Sanktuarium Pasyjno-Maryjne w Kalwarii Zebrzydowskiej. W Polsce jest kilkaset sanktuariów świętych, sanktuariów Pańskich i sanktuariów Maryjnych. Gros z nich to te ostatnie. kreślenie biznes pielgrzymkowy nie jest czymś niestosownym. W najmniejszym stopniu nie podważa intencji i głębi uczuć religijnych, które każą milionom Polaków wyruszyć w drogę do naszych narodowych sanktuariów. Chociaż biznes pielgrzymkowy to w oczywisty sposób pojęcie ze sfery profanum, a zatem przeciwstawnej sferze sacrum, z pewnością jednak nie jest wobec niej wrogie. Sięgając do danych Zakładu Geografii Religii Uniwersytetu Jagiellońskiego, dowiadujemy się, że co roku do sanktuariów pielgrzymuje 6–7 milionów Polaków. Jak łatwo policzyć, to ponad 17 procent wszystkich obywateli naszego kraju. Dokąd najczęściej pielgrzymujemy w Polsce? Tutaj dla nikogo nie będzie chyba zaskoczeniem, że na pierwszym miejscu znajduje się sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze w Częstochowie. W ciągu roku odwiedza je około 4 miliony wiernych. Inne bardzo licznie odwiedzane miejsca to: Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie- Sanktuarium w Świętej Lipce 12 POCZTA POLSKA Poczta w Licheniu Na potrzeby klientów Dla Kościoła to są wierni, dla Poczty Polskiej – klienci. Liczni i ważni klienci. Oczywiście do nich, jak do każdego innego, adresowane są – nazwijmy je klasyczne – usługi pocztowe (listy, paczki, przekazy), do tego dochodzą produkty bankowe i towary handlowe. Skupmy się jednak na ofercie przygotowywanej głównie z myślą o pielgrzymach. Sporządźmy listę ich oczekiwań. Z pewnością znajdą się na niej widokówki i karty pocztowe z widokiem odwiedzanych przez pielgrzymów sanktuariów. Jaki znaczek chcieliby na nie nakleić? Koniecznie o tematyce religijnej, a najlepiej, gdyby odnosił się do miejsca, z którego korespondencja jest wysyłana. Okolicznościowy datownik? Bardzo proszę! Ci, którzy mają w sobie pewne zacięcie pisarskie i chcieliby wysłać list, z pewnością zapytają o koperty i papeterie z odpowiednimi nadrukami. Wśród znaczków o tematyce religijnej prym wiodą te o tematyce papieskiej. Dużym zainteresowaniem klientów cieszy się również cykl „Sanktuaria Maryjne”. Początek serii datuje się na 1993 rok. 15 sierpnia owego roku ukazały się dwa pierwsze znaczki z reprodukcjami obrazów: Matki Bożej Świętolipskiej i Matki Bożej Leśniańskiej. Trzeci w kolejności znaczek z cyklu „Sanktuaria Maryjne” można już było zobaczyć na łamach naszego tygodnika w majowym numerze z 1994 roku. Przedstawiał Matkę Bożą Anielską w Kalwarii Zebrzydowskiej. Do tamtego numeru tygodnika sprzed lat warto sięgnąć z jednego jeszcze powodu. Obok prezentowanego znaczka pokazana została koperta pierwszego dnia obiegu (FDC), opatrzona okolicznościowym datownikiem. Tego typu wydawnictwa będą towarzyszyły i kolejnym emisjom znaczków poświęconych sanktuariom. Dodatkowo w tych najczęściej odwiedzanych miejscach kultu maryjnego urzędy pocztowe dysponowały będą datownikami okolicznościowymi z wymienną datą. Do dzisiaj w ramach serii „Sanktuaria Maryjne” ukazało się kilkadziesiąt znaczków w nakładach od kilkuset tysięcy do wielu milionów. Jak można się domyśleć, wielkość emisji zależała w jakiejś mierze od popularności wśród pielgrzymów danego sanktuarium. Jedno, co można powiedzieć z całą pewnością, to to, że znaczki o tematyce religijnej, w tym omawiane znaczki maryjne, należą do najlepiej się sprzedających. A to oznacza, że są najbardziej poszukiwane przez klientów. Oferta ta, uzupełniona o okolicznościowe kartki pocztowe o tematyce religijnej, widokówki, koperty i tym podobne, z pewnością wychodzi naprzeciw FIRMA klienci Foto: Maciej Drozdowski W 2007 roku Kancelaria o. przeora Jasnej Góry wysłała około 60 000 listów, a Kancelaria o. kustosza 17 500 listów i e-maili. To również fragment – bardzo zresztą ważny – biznesu, który nazwaliśmy pielgrzymkowym. Największe sanktuaria w Polsce utrzymują bardzo żywy kontakt pocztowy z wiernymi. Sanktuarium w Licheniu znajduje się UP Częstochowa 25. Ale to, co warto szczególnie jeszcze podkreślić w przypadku częstochowskiej poczty, to fakt, że gospodarze Jasnej Góry – Zakon Paulinów – wyraził zgodę na obecność pocztowych stoisk przy dwóch głównych wejściach do sanktuarium. Każdy handlowiec o takiej lokalizacji z pewnością będzie marzył i o nią zabiegał. Ale to Poczta taką zgodę uzyskała, co traktować należy jako wyraz szczególnego do niej zaufania. Nasza oferta handlowa licuje z powagą i godnością miejsca. I tak jest wszędzie – w Licheniu, Świętej Lipce, Wadowicach. Korespondencja oczekiwaniom milionów pielgrzymów. Otwarcie na ten segment rynku, jakby go nazwali marketingowcy, wydaje się być ze wszech miar korzystne dla Poczty. I to nie tylko w wymiarze finansowym, o którym tutaj mówimy. W sąsiedztwie największych sanktuariów pielgrzymi bez trudu mogą znaleźć stoiska pocztowe i urzędy. Nie będzie w tym chyba wielkiej przesady, jeżeli powiemy, że jesteśmy ważnym elementem infrastruktury na pielgrzymim szlaku. W niewielkiej odległości od Jasnej Góry W 2007 roku Kancelaria o. przeora Jasnej Góry wysłała około 60 000 listów, a Kancelaria o. kustosza 17 500 listów i e-maili. To również fragment – bardzo zresztą ważny – biznesu, który nazwaliśmy pielgrzymkowym. Największe sanktuaria w Polsce utrzymują bardzo żywy kontakt pocztowy z wiernymi. Jeszcze lepszym przykładem niż Jasna Góra wydaje się być sanktuarium w Licheniu. Poczta w Koninie już kilkanaście lat temu nawiązała trwałą współpracę z tym klientem, a konkretnie – z działającymi przy Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu trzema jednostkami zajmującymi się różnego rodzaju działalnością gospodarczą, powiązaną z działalnością religijną. Są to: Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, Centrum Formacji Maryjnej, Zakład Gospodarczy „Dom Pielgrzyma”. Współpraca ta polega przede wszystkim na ich obsłudze w zakresie przyjmowanych przesyłek pocztowych, ale także na współorganizowaniu różnego rodzaju akcji promocyjnych, wykorzystywaniu możliwości sprzedaży przez Urząd Pocztowy w Licheniu usług i towarów klientom pielgrzymującym do Sanktuarium. I tak na przykład tylko w czterech akcjach związanych z najważniejszymi świętami kościelnymi tamtejsza poczta przyjmuje i opracowuje około miliona przesyłek. Do niedawna pielgrzymi mogli też kupować w licheńskim urzędzie pocztowym „Zeszyty Maryjne” wydawnictwa Centrum Formacji Maryjnych „Salvatoris Mater”. Wreszcie trzeba też przypomnieć, że swego czasu, gdy budowano bazylikę w Licheniu, pocztowcy konińscy opracowywali cały, ogromny ruch przekazowy. I tak oto mówiąc o biznesie pielgrzymkowym, nie jest aż tak trudno oddzielić to, co boskie od boskiego, a to co ludzkie od ludzkiego. Poczcie się to z pewnością udaje. ds POCZTA POLSKA 13 FIRMA Są takie dni w tygodniu, gdy pokój numer 306 Działu Rejonowego Zarządzania Kadrami w Warszawie przy ulicy Łączyny 8 przypomina bardziej dworzec kolejowy niż biuro. Jedni przychodzą, drudzy wychodzą. A wszyscy mają jeden cel: uzyskać świadczenie z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych U prawnionych do takiej pomocy jest – bagatela! – 3048 osób. 58 procent to czynni zawodowo pracownicy Centrum Poczty Oddziału Regionalnego w Warszawie, Centrum Infrastruktury, Centrum Zarządzania Bezpieczeństwem, Centrum Usług Koncesjonowanych – Oddziału Terenowego Warszawa-Zachód oraz Centrum Zarządza nia Kadrami. Pozostała część uprawnionych to emeryci i renciści – ludzie starsi, często schorowani, którzy całe lub prawie całe życie zawodowe poświęcili Poczcie Polskiej, a dzisiaj mając niewielką emeryturę lub rentę, ledwie wiążą koniec z końcem. Trzeba zatem niemałej wrażliwości na ludzkie sprawy, a także dokładnego rozeznania problemów, by móc sprawiedliwie podzielić to, co w wyniku ustawowych naliczeń zgromadzo no na koncie ZFŚS. Interesant przede wszystkim – Jeśli od wczesnych godzin rannych dzwonią telefony, a drzwi otwierają się non stop – mówi Barbara Mikucka, starszy radca i jednocześnie przewodnicząca komisji socjalnej – to w pierwszym rzędzie trzeba zająć się interesantami. Na analizy, zestawienia czy sprawozdania czasu pozostaje niewiele. Tak więc sprawy socjalne zaprzątają nam myśli nawet po oficjalnym zakończeniu dnia pracy. – Przełom roku – dodaje Małgorzata Pawlik, która swoim doświadczeniem wspiera Panią Barbarę na część etatu – jest dodatkowo dociążony sprawami administracyjnymi. Przed zakończeniem ro- 14 POCZTA POLSKA Panie z pokoju 306: Barbara Mikucka i Małgorzata Pawlik Pokój 306 ku należy przygotować projekt pla nu rzeczowo-finansowego i uzgodnić go z komisją socjalną oraz dokonać ostatecznej korekty wielkości odpisu według rzeczywistego średniorocznego zatrudnienia. W pierwszych miesiącach roku zbieramy deklaracje pracowników o rodzaju świadczeń, z których będą chcieli skorzystać, a po ogłoszeniu przez Prezesa GUS komunikatu o przeciętnym wynagrodzeniu miesięcznym, będącym podstawą naliczenia odpisów, znów wracamy do projektu pla nu rzeczowo-finansowego i ustalamy jego ostateczną wersję. Oczywiście nadrzędną zasadą towarzyszącą naszej pracy jest przestrzeganie obowiązujących przepisów, a w szczególności Ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych oraz Regulaminu korzystania z ZFŚS obowiązującego w Poczcie Polskiej. Środki finansowe, którymi dysponujemy, nie są małe. Pochodzą one głównie z odpisu naliczanego zgodnie z Ustawą o ZFŚS. Odpis ten nie jest jednakowy dla wszystkich. Odpis podstawowy na jednego zatrudnionego w normalnych warunkach wynosi 37,5 procentu, natomiast na jednego pracownika zatrudnionego w szczególnie uciążliwych warunkach pracy wynosi 50 procent przeciętnego wynagrodzenia. Żeby działalność socjalna mogła być prowadzona przez 12 miesięcy w roku, zawsze tak się gospodaruje środkami, by na koniec mijającego roku był jakiś zapas. Musi być, bo zanim pierwsza rata w wysokości 75 procent odpisu zostanie przekazana na konto socjalne, to chcemy finansować wypoczynek zimowy, nie mówiąc już o tym, że musimy być zawsze przygotowani na wsparcie osób, które nagle dotknie jakaś tragedia i fundusz socjalny stanowi dla nich ostatnią deskę ratunku. Niestety, największą bolączką jest niezrozumienie przez uprawnionych zasad funkcjonowania funduszu socjalnego. „Mają pieniądze – a nie dają”, „Potrącają mi z pensji – więc mi się należy” – słyszy się czasami takie stwierdzenia. A przecież naliczone odpisy to jedna strona medalu, a prawidłowe gospodarowanie środkami – to druga. Nie tylko wypoczynek Przez działalność socjalną rozumiemy usługi świadczone przez pracodawców na rzecz różnych form wypoczynku, działalności kulturalno-oświatowej, sportowo-rekreacyjnej, udzielanie pomocy materialnej – rzeczowej lub finansowej, a także zwrotnej lub bezzwrotnej pomocy na cele mieszkaniowe na warunkach określonych umową. To tyle definicji ustawowej, a rzeczywistość jest kształtowana wedle zasady – tak krawiec kraje, jak mu materii staje. – Zacznijmy od wypoczynku dzieci. Co roku orga nizujemy zimowiska, które cieszą się rosnącym zainteresowaniem – mówi Małgorzata Pawlik. – W roku bieżącym rodzice zgłosili nam 76 dzieci, które pojechały do Białego Dunajca. I znów – zanim nie wróciły, stale myślałyśmy i martwiłyśmy się, czy orga nizator nie zawiedzie, czy dzieci będą zadowolo ne… itd. Bo wiadomo, jeśli coś nie wypali, to pretensje rodziców skupią się na nas. W mi nio nym – 2007 ro ku – ko mi sja so cjal na roz pa trzy ła 2300 wnio sków FIRMA o dofinansowanie wypoczynku, w wyniku cze go oko ło 5400 osób upraw nio nych otrzymało to świadczenie. – A przecież – dodaje Pani Barbara – za każdym wnioskiem stoi konieczność ustalenia uprawnień, przygotowania komisji kompletu dokumentów i po zatwierdzeniu, naliczenia właściwej kwoty. Łatwo się o tym mówi, trudniej natomiast o realizację. Pomoc finansowa, czyli zapomogi, to poważna pozycja w działalności socjalniczek. Poważna, bo budzi emocje, obu stron. W tym przypadku powinno się mówić nie o uprawnieniu, lecz o sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej osoby ubiegającego się o pieniądze. – W ubiegłym roku – stwierdza Barbara Mikucka – rozpatrzyliśmy 334 wnioski, w tym 168 eme ry tów o za po mo gi. W większości składający poda nia otrzymali pełną satysfakcję. My do końca takiego zadowolenia nie miałyśmy, bo z doświad cze nia wiem, że wie lu na praw dę po trze bu ją cych fi nan so we go wsparcia wsty dzi się przy znać do swo jej bie dy. Uważają, że to nie honor. A my, to znaczy komisja socjalna, tak naprawdę uważamy, że wstydzić powinni się ci, którzy składają wnioski, bo… inni złożyli, bo… może tym ra zem się uda, choć tak na praw dę nie znajdują się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Sta ra my się pa mię tać o dzie ciach na szych pracow ni ków, tak że tych, któ re z różnych względów nie mogą uczestniczyć w im pre zach. Dwa ra zy w ro ku – z okazji Dnia Dziecka i na gwiazdkę – fundujemy im paczki. Każda o wartości około 100 złotych. A wycieczki? Jeśli inne jednostki Poczty Polskiej mają problem ze „skrzyknięciem” określonej liczby osób na zaproponowany wyjazd, to tutaj, na Wyczółkach, nie ma z tym problemu. W ubiegłym roku zorganizowaliśmy dwie wycieczki: w Bieszczady i na Węgry, w których uczestniczyło 68 chętnych. W tym roku były już wycieczki ze zwiedzaniem Krakowa, Zakopanego, Słowacji i Wieliczki oraz do Rzymu, a w planie jest jeszcze wycieczka do Turcji. To dobra forma działalności rekreacyjnej, a odpłatność rzędu około 30 procent (liczy się dochód na osobę w rodzinie) zachęca i ludzi młodych, pragnących poznać zakątki nie tylko polskiej ziemi, jak i tych, którzy już odchowali swoje dzieci i nie muszą liczyć się z feriami czy też letnimi wakacjami. Komunikaty – z dużym wyprzedzeniem – o planowanej eskapadzie wiszą na tablicy ogłoszeń, nieopodal pokoju 306. Czego zainteresowany nie dowie się z ogłoszenia, to zasięgnie szczegółowych informacji u pań socjalniczek. Wieść o wycieczkach rozchodzi się lotem błyskawicy. W swojej ofercie działalności socjalnej nie zapominamy też o imprezach kulturalnych. Przez cały rok, no może poza tak zwanym sezonem ogórkowym, oferujemy bilety do kin, teatrów, na koncerty, słowem – każdy może skorzystać według własnych upodobań. Zgromadzone na tym koncie środki pozwalają też na udzielanie pomocy zwrotnej na cele mieszkaniowe, czyli pożyczek na zakup lub remont domu czy mieszkania. W ubiegłym roku takie finansowe wsparcie otrzymało 105 osób. W tym roku zanosi się na więcej. Wszystko co ludzkie Bez odpowiedniej wrażliwości, empatii, psychologicznego i socjologicznego podejścia nie da się ze spokojem wyjaśniać, uzasadniać (szczególnie przy odmowie udzielenia pomocy), argumentować, ustalać priorytety itp. Trudne to tym bardziej, że obwarowane przepisami. Ich nieznajomością nie można się zasłaniać. A pokój 306 ma to do siebie, że przyciąga ludzi z określonymi roszczeniami. Najlepiej by było, żeby przyznane środki mogły trafić do rąk zainteresowanego już zaraz, natychmiast, a to jest przecież niemożliwe. – Myślę – zamyka temat Barbara Mikucka – że zarówno komisja socjalna, jak i my realizujące działalność socjalną w ramach swoich obowiązków, staramy się, jak tylko możemy, postępować w miarę obiektywnie. Choć czasami jest „orka na ugorze”, to w przeważającej większości mamy uczucie dobrze wykonanej, konkretnej roboty. Niestety, wykonywanej „na piechotę”, w rozproszonych bazach. A wystarczyłoby dopracować moduł socjalny w systemie kadrowym i „papierkowa” praca skraca się o połowę. Na własną rękę próbujemy udoskonalać i ułatwiać sobie pracę, ale są to tylko półśrodki. Co jeszcze boli socjalnika? Boli – to może za mocno powiedziane, raczej utrudnia pracę – to procedury z zakresu zamówień publicznych. Żeby przejść całą drogę – od pomysłu do przetargu – trzeba być nieźle zahartowanym. Ale nie zrażamy się, bo przecież to „trening czyni mistrza”. Halina Jurkowska Foto: Maciej Drozdowski Warto wiedzieć – wybrane postanowienia Regulaminu ZFŚS Przyzna nie świadczeń socjalnych oraz wysokość dofinansowa nia z Funduszu do tych świadczeń uzależnio ne jest od sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej osób uprawnionych. Komisja socjalna może żądać od osoby uprawnio nej przedstawienia zaświadczenia o dochodach. Do określenia sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej osób uprawnionych, przyjmuje się średni miesięczny dochód brutto przypadający na jednego członka rodziny osoby uprawnionej, obliczony jako suma dochodów uzyskanych przez uprawnio nego, współmałżonka oraz dzieci pozostających na ich utrzymaniu i uczące się, nie dłużej jednak niż do dnia ukończenia 25. roku życia. Do dochodu brutto wlicza się: wynagrodzenie z tytułu umowy o pracę i umów cywilnoprawnych, zasiłki wypłacane przez ZUS, ośrodki pomocy społecznej, zasiłki dla bezrobotnych, świadczenia przedemerytalne, stypendia, emerytury i renty, faktycznie otrzymywane alimenty, dochód z działalności gospodarczej, dochód z gospodarstwa rolnego. Osoba uprawniona, która ubiegając się o przyznanie świadcze nia z Fun du szu, zło ży ła nie praw dzi we oświad cze nie o wysokości dochodu przypadającego na osobę w rodzinie, przedłożyła sfałszowaną fakturę, rachunek lub dowód wpłaty, wykorzystała pomoc niezgodnie z jej przeznaczeniem, odstąpiła świadczenie z Funduszu osobie nieuprawnio nej, zo sta je ob cią żo na peł ny mi kosz ta mi po nie sio ny mi przez Pracodawcę z tego tytułu i traci prawo do świadczeń w roku, w którym wykryto wymienione zdarzenia oraz na okres następnych dwóch lat kalendarzowych. Z dofinansowa nia do wypoczynku osoba uprawnio na może korzystać nie częściej niż raz na dwa lata kalendarzowe. Prawo do dofinansowania wypoczynku dziecka przysługuje dwa razy w roku kalendarzowym. Współmałżonkowie będący jednocześnie pracownikami Poczty Polskiej lub emerytami/rencistami mogą w danym roku kalendarzowym ubiegać się o świadczenie socjalne z tytułu zatrudnienia jednego z nich. POCZTA POLSKA 15 OBOK NAS Program dla dzieci „Mrówka w kąpielówkach” Pocztowcy w historycznych strojach prezentowali się znakomicie Olsztyńskie „Dni Jakubowe” – tradycyjne święto miasta, które w tym roku odbywało się od 25 do 27 lipca – miały również swój pocztowy wymiar. Na Starym Mieście Poczta Polska wystawiła jedno z najładniejszych stoisk, a w Paradzie Jakubowej trójka pracowników Regionu Olsztyńskiego prezentowała dawne stroje pocztowe P ośród straganów z regionalnymi przysmakami, wyrobami garncarskimi, koronkami, witrażami, rzeźbą, obrazami na szkle malowa nymi, tkactwem, antykami i watą cukrową, wyróżniało się okolicznościowe stoisko Poczty Polskiej. Udekorowane plakatami z motywami historycznymi z dziejów 450-letniej Poczty, przyciągało wszystkich. Towary handlowe, walory filatelistyczne, okolicznościowe kartki i datowniki robiły furorę. Największym powodze- Święty Jakub z Pocztą niem cieszyły się specjalne kartki pocztowe, które można było własnoręcznie opieczętować okolicznościowymi stemplami „450 Lat Poczty Polskiej” i „Olsztyńskie Lato Artystyczne z Pocztą Polską”. W ramach sponsorowa nia tej akcji Poczta w tak szczególny sposób była obecna na olsztyńskim Starym Mieście. W piątek, pierwszego dnia „Dni Jakubowych”, przy pocztowym stoisku roiło się od milusińskich. Pracownice marketingu CP OR i ORJ w Olsztynie orga nizowały konkursy i zabawy dla dzieci. Odpowiedzi na kilka pytań o działalność i historię Poczty nie sprawiły najmłodszym wielkiego trudu. Najlepsza trójka otrzymała upominki, Olsztyńskie Lato Artystyczne (OLA) odbywa się corocznie od 1996 roku, na jednej z najbardziej malowniczych scen Olsztyna, jaką jest położony u stóp gotyckiego zamku amfiteatr, a także na uliczkach i placach Starego Miasta. Rozpoczyna się w połowie czerwca i trwa do połowy września. Tegoroczna impreza już po raz kolejny jest sponsorowana przez Pocztę Polską. W ramach OLA od 2002 roku organizowana jest Parada Jakubowa (do ubiegłego roku pod nazwą Parada Historyczna), zawsze w lipcu – miesiącu imienin patrona Olsztyna – św. Jakuba. Jest ona częścią obchodów Dni Olsztyna. Co roku organizatorzy zachęcają do czynnego uczestniczenia w niej nie tylko mieszkańców miasta, ale i gości z miast bliźniaczych: Chatearoux, Offenburga, Gelsenkirchen, Rovaniemi, Kaliningradu, ukraińskiego Łucka i amerykańskiego Richmond. Egzotyczni tancerze z Brazylii 16 POCZTA POLSKA OBOK NAS Konkursy prowadziła Bogumiła Gałkowska, kierownik Działu Marketingu CP OR w Olsztynie a pozostali uczestnicy zabrali ze sobą drobne gadżety pocztowe i baloniki. Tego dnia na scenie starówki, wśród licznych zabaw i konkursów, zaprezentował się kabaret „Długi” oraz zespoły „Wawele” i „Leszcze”. Wieczorem odbył się bal pod gwiazdami z Iwoną Pavlović. W sobotę, o godzinie 17, spod Wysokiej Bramy wyruszył barwny korowód Parady Historycznej. Jej przybycie ze świętym Jakubem na czele – patronem miasta – obwieściły dzwony. Tu również nie zabrakło elementu pocztowego – w historycznych strojach Pocztę Polską reprezentowali: Renata Miłek, Anna Dublenka i Waldemar Kondeja z CP ORJ w Olsztynie. – Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie nas więcej pocztowców na paradzie. Widzieliśmy bowiem wiele sympatii od oglądających nas turystów, a trzy osoby to zdecydowanie zbyt Paradę poprowadził święty Jakub, patron miasta Z Brazylii grupa „GUARARAS” mało, by reprezentować Pocztę Polską – mówi Waldemar Kondeja. W paradzie brali udział także goście z całej Polski i różnych zakątków świata, między innymi uczestnicy zakończonych w sobotę XIII Międzynarodowych Olsztyńskich Dni Folkloru „WARMIA 2008” z Portugalii, Meksyku, Grecji, Brazylii i Słowenii. Sobota obfitowała w atrakcje. Kulinarny pokaz przygotowała Bożena Dykiel. Była też wspinaczka na słup, konkurs na najdłuższy warkocz i konkurs na najciekawsze stoisko. Odbyły się też różnorodne pokazy i koncerty muzyczne, od jazzu począwszy, przez muzykę folk i kameralną, a na orga nowej kończąc. Gwiazdą tego dnia był Krzysztof Krawczyk, którego koncert zakończył świętowa nie olsztyńskich „Dni Jakubowych”. Tekst i foto: sam Z Meksyku zespół „RECREACION” Zespół Pieśni i Tańca „SILESIANIE” POCZTA POLSKA 17 Fot.: Maciej Drozdowski Pamięć o rozno P oczcie harcerskiej i tworzącym ją „Zawiszakom” poświęcono osobne miejsce w programie obchodów 64. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Cieszące się ogromnym zainteresowaniem warszawiaków uroczystości, trwające przez kilka dni, dowodzą, że pamięć o Powstaniu sta- 18 POCZTA POLSKA ła się już częścią pop-kultury. Młodzi twórcy mówią o zdarzeniach sprzed lat, używając języka komiksów, graffiti, muzyki rockowej czy multimedialnego spektaklu. Słowem – ta sztafeta pamięci przyoblekła formy, które jeszcze kilka lat temu mogłyby dziwić, budując jednocześnie ponadpokoleniową tożsamość mieszkańców miasta. A samo Powstanie spontanicznie staje się narodowym świętem. Przypomnieniem „roznosicieli radości”, jak powszechnie nazywano powstańczych listonoszy, stał się piknik rodzinny zorganizowany w otaczającym Muzeum Powstania Warszawskiego Parku Wolności. Można było tam zrobić stempel poczty powstańczej, POCZTA I HISTORIA sicielach radości złamać kod zaszyfrowanej przesyłki, przebyć tor przeszkód, by choć w części uświadomić sobie, w jakich warunkach przyszło pełnić służbę nastoletnim harcerzom w roku 1944 czy zajrzeć do torby „Zawiszaka”. A gdy już zaliczyło się te atrakcje, najbardziej śmiali mogli zapytać samych „Zawiszaków”, jak to było przed 64 laty; dla mniej śmiałych przygotowano ściągi z pytaniami. „Zawiszacy” do dziecięcych zabaw włączyli się chętnie, bo przecież w czasie Powstania byli niewiele starsi od zadających obecnie pytania; mieli po 12–14 lat… Dziś dobiegają 80. lub ją przekroczyli. Ale nagła burza, która rozpętała się nad tą częścią miasta, przerwała plenerową za- bawę. Uczestnicy pikniku przenieśli się więc do „Sali pod Liberatorem” znajdującej się w gmachu muzeum. Sali, w której jeszcze trwa wystawa kolekcji powstańczych przesyłek zakupionych niedawno na aukcji w Niemczech. I tak pogoda dopisała do scenariusza pikniku nieoczekiwaną pointę. kl POCZTA POLSKA 19 Z WIZYTĄ W UP Na trasie – idąc od deptaka do tężni w Ciechocinku – widać jak na dłoni pocztową „jedynkę”. Budynek, choć pamiętający lata 30. ubiegłego stulecia, prezentuje się całkiem nieźle. W jego wnętrzu zagościły funkcjonalność, nowoczesność i… dyliżans – dzieło Karola Kossaka, spokrewnionego z wybitnymi malarzami Juliuszem i Wojciechem Gdyby nie O tym, że Karol Kossak prawie 30 lat życia związał z Ciechocinkiem, kuracjusze dowiadują się od przewodników oprowadzających ich po mieście. – Nasza poczta – mówią – warta jest odwiedzenia i z tego właśnie powodu. A napis na tablicy pamiątkowej pod dyliżansowym malowidłem przybliża historię człowieka, który może w mniejszym stopniu zasłużył się kulturze polskiej, ale tu, w jednym z głównych uzdrowisk Polski, dał się poznać jako człowiek o pogodnym usposobieniu, pełen życzliwości i dobroduszności. Malował i ry- 20 POCZTA POLSKA sował konie, kujawskie chaty, żartobliwe scenki podpatrzone w uzdrowisku. – To między innymi dzięki dyliżansowi poczta jest licznie odwiedzana przez kuracjuszy i turystów nie tylko z kraju, ale i z zagranicy – stwierdza Bogumiła Grablewska-Cieślak, absolwent kierunku ekonomicznego szczecińskiej uczelni, od kilku lat naczelnik ciechocińskiej placówki. A jeśli klienci wejdą już do środka, to skorzystają także z jakiejś usługi. Oczywiście na pierwszym planie jest sprzedaż widokówek i znaczków, ale nie stronią oni również od nabywania kart magnetycznych czy też Z WIZYTĄ W UP mówi naczelnik Gra blewska -Cieślak – że widać zadowolenie u tych, którzy z usług skorzystali, choć nie ukrywam, że mogłoby być ich więcej. Na to je ste śmy w 100 pro cen tach przygotowani. Wymagać od siebie Naczelnik Bogumiła Grablewska-Cieślak Naczelnik UP Ciechocinek 1 ma za sobą prawie 20-letni staż na poczcie. Niemal cały czas kieruje placówkami pocztowymi. Zaczynała od jednoosobowej w UP Karnkowo, by po pięciu latach objąć UP Kikół; teraz pracuje w Ciechocinku. Wspólnie z kierownikami zmian: Teresą Drzewicką (listonosze, ekspedycja), Bernadetą Syrocką i Ewą Haberską A te usługi to między innymi nadawanie przesyłek poleconych i zwykłych. – Cieszy nas ich przyrost – stwierdza naczelnik i na potwierdzenie tego faktu rzuca kilkoma danymi: – Średnio prawie 5 tysięcy nadanych „erek” i ponad 30 tysięcy przesyłek zwykłych w jednym miesiącu. Doręczanych jest natomiast prawie drugie tyle. To między innymi dzięki tej usłudze Ciechocinek od kilku lat „stoi na plusie”. Jak będzie po komercjalizacji? Naczelnik Grablewska-Cieślak wierzy, że to proces nieunikniony. Przygotuje Pocztę do uwolnienia rynku usługowego oraz otworzy furtkę dla dokonania zmian własnościowych. – A te, taką mam nadzieję – mówi naczelnik – wpłyną na jakość, na skuteczniejszy nadzór właścicielski. W nowej strukturze prawnej Poczta będzie też mogła skuteczniej pozyskiwać środki na rozwój (np. obligacje, kredyty) i jako spółka kuracjusze… korzystania z nowych ofert, na przykład Banku Pocztowego. Liczba turystów stale rośnie. I jeśli w styczniu 2008 roku urząd sprzedał około 1050 kart widokowych, to w maju powiększył tę liczbę o kolejnych 700. Wzrasta też liczba sprzedanych kart magnetycznych: od prawie 290 w styczniu do prawie 380 w maju. Niektórzy kuracjusze, szczególnie ci przebywający w sąsiadującym z pocztą uzdrowisku „Łączność”, mają większy sentyment do firmy i chcieliby także mieć (lub móc wysłać) widokówkę z budynkiem i wnętrzem poczty. Niestety, takich kart nie ma. A może warto o nie zadbać? Ta uwaga, tak na marginesie, przyszła mi na myśl w momencie, kiedy coraz częściej „cudze chwalimy”, zapominając, że własne, czyli pocztowe, też może być piękne. Apetyt rośnie Część operacyjna ciechocińskiej „jedynki” podzielona jest na dwa segmenty. Jeden do załatwiania przyziemnych spraw, takich jak kupno znaczków i kart, po uiszcza nie na leż no ści za czynsz, prąd czy gaz. W drugim segmencie „jedynka” oferu je usłu gi Ban ku Pocz to we go, a więc lo ka ty, ubez pie cze nia, kre dy ty. Choć „Detal” powstał w lutym 2007 roku, a certyfikaty do obsługiwania klientów mają już w urzędzie Elżbieta Lewandowska, Małgorzata Walczak, Radosław Niedzielski, Marcin Cieślak i Grażyna Drużyńska, to rewelacji raczej nie widać. Jeśli klienci są, to trochę z łapanki i namowy. – Ważne – (okienka nadawcze, sprawy finansowe), 11 asystentami, 12 listonoszami i 4 ekspedientami dba o klientów. – Bo to nasz priorytet – mówi. Placówka dla interesantów otwarta jest od 8.00 do 18.00 w dni powszednie i od 8.00 do 14.00 w soboty. Raz są kolejki, innym razem ich nie ma. Wszystko zależy od czasu rozpoczynania i kończenia się turnusów oraz terminów płatności. Kuracjusze w pierwszych dniach przyjazdu wysyłają kartki z życzeniami i pozdrowieniami, a na końcu przychodzą, aby wysłać paczki zawierające przede wszystkim odzież i obuwie. Stali mieszkańcy uzdrowiska opłacają, otwierają, doładowują. Oczywiście czasami wyrażają niezadowolenie, widząc nieobsadzone okienka. – A ja – stwierdza naczelnik GrablewskaCieślak – nie dysponując prawie żadną rezerwą, muszę pamiętać i o zorganizowaniu zastępstwa w razie delegacji czy chorób, i respektować jednodniowe urlopy na żądanie. Takiego stawiania nas „pod kreską” klient nie rozumie, bo i nie musi. On widzi sześć stanowisk i jego zdaniem wszystkie powinny być w stałej gotowości do obsługi. A tę ciągłość ogranicza także redukcja etatów, szczególnie wśród asystentów i listonoszy, podyktowana wynikami badania obciążenia pracą. Prowadzone jest ono w jednym tylko miesiącu – październiku – i nie odzwierciedla faktycznego ruchu, trwającego przez pozostałe miesiące, z wyraźnym wzrostem przed świętami. szybciej reagować na potrzeby rynku. A to musi oznaczać usprawnienie procesu decyzyjnego. Czy się boi zmian strukturalnych? Nie, nie boi się. – Może to zabrzmi trochę nieskromnie – stwierdza – ale przez te lata nauczyłam się pracowitości, systematyczności, obowiązkowości. Potrafię też walczyć z przeciwnościami losu. Ze wszystkim radzę sobie chyba nieźle, a i rodzinne tradycje (mama, Longina Grablewska, całe życie pracowała na Poczcie – przyp. red.) chyba też do czegoś zobowiązują. Halina Jurkowska Foto: Beata Krowińska POCZTA POLSKA 21 POCZTA I HISTORIA Biuro zaciągu ochotniczego w Warszawie Zryw narodowy Kulminacja wojennych działań obronnych, podejmowanych w czasie 18 z najważniejszych bitew świata, przemieniona w zwycięski marsz za uciekającymi resztkami napastnika, nastąpiła w połowie sierpnia 1920 roku. Bardzo młoda państwowość polska, zbierająca siły po zniszczeniach czteroletniej wojny, znów musiała gotować się do walki P rzywódcy bolszewickiej Rosji, wykorzystując działania zrewolucjonizowanych komitetów robotniczych w różnych krajach, posta nowili rozszerzyć rewolucję na całą Europę. Rzesze skomunizowanych, biednych robotników i chłopów tworzyły wielotysięczną Armię Czerwoną, gotową zalać swoją liczebnością wszystkie sąsiednie kraje. Na Białorusi i na Ukrainie rozwijano przeciwko Polsce agitację komunistyczną pod hasłem walki z polskim burżujem ciemiężącym naród. 29 kwietnia 1920 roku, po zatwierdzeniu przez Biuro Polityczne partii bolszewików planu wojny przeciwko Polsce, Michaił Tuchaczewski zostaje dowódcą frontu zachodniego. 12 maja 1920 roku w 24 guberniach Rosji wprowadzony zostaje stan wojenny. Po ogłoszeniu ochotniczego zaciągu do Armii Czerwonej, zgłasza się tak- 22 POCZTA POLSKA Wśród ochotników nie zabrakło pocztowców. W czasopiśmie Poczta ukazał się apel władz związkowych z 10 lipca 1920 roku „Do wszystkich Pracowników Poczty, Telegrafu i Telefonu Rzeczpospolitej Polskiej”, wzywający do czynnej obrony ojczyzny. że wielu komunistów polskich do walki z „białopolakami”. 26 maja 1920 rusza ofensywa na bolszewickim froncie południowo-zachodnim na Ukrainie. Wojska bolszewickie prą do przodu, stwarzając zagrożenie dla centralnej Polski i Warszawy. Michaił Tuchaczewski stwierdza: „Wojsko nasze zobaczyło, że może zwyciężać Polaków. O przyszłych walkach wszyscy myśleli z hartem w duszy i całkowitą pewnością zwycięstwa”. Nasila się antywojenna propaganda komunistyczna, mająca na celu osłabienie polskiego oporu przed nadciągającymi wojskami bolszewickimi. W Warszawie wybuchają strajki w zakładach użyteczności publicznej. Pod ochroną wojska członkowie Komitetu Stowarzyszenia Samopomocy Społecznej zastępują pracowników strajkujących przedsiębiorstw. 4 lipca 1920 roku Wojska Frontu Zachod nie go Mi cha iła Tu cha czew skie go roz po czy na ją ofen sy wę na Wil no – Mińsk – Warszawę. Dwukrotnie słabsza pol ska 1. Ar mia roz po czy na od wrót na Wilno. 5 lipca 1920 roku Józef Piłsudski podejmuje decyzję cofnięcia całego frontu wschodniego. Świadomość zbliżającego się niebezpieczeństwa bolszewickiego sprawia, że udaje się zmobilizować większość Polaków do czynnego działania. Powstaje Gene ral ny In spek to rat Ar mii Ochot ni czej przy Mi ni ster stwie Spraw Woj sko wych. Je go do wódz two obej mu j e gen. Jó zef Haller. Zaciąg ochotniczy daje armii ponad 90 ty się cy żoł nie rzy. Z ochot ni ków po wstaje 5 puł ków pie cho ty, 8 puł ków POCZTA I HISTORIA Komitet Stowarzyszenia Samopomocy Społecznej – pod ochroną wojska jego członkowie zastąpili pracowników strajkujących przedsiębiorstw. kawalerii, 4 artylerii, 28 batalionów i 114 kompanii piechoty. Ochotnicza obrona stolicy stała się wręcz honorowym obowiązkiem. Na kształt pospolitego ruszenia; do wojska zgłaszała się nawet młodzież szkolna. Wśród ochotników nie zabrakło pocztowców. W czasopiśmie Poczta ukazał się apel władz związkowych z 10 lipca 1920 roku „Do wszystkich Pracowników Poczty, Telegrafu i Telefonu Rzeczpospolitej Polskiej”, wzywający do czynnej obrony ojczyzny. W apelu tym znajduje się też postanowienie, że każde Koło Miejscowe Związku jest zobowiązane do stworzenia biura werbunkowego, którego zadaniem będzie moralne wpływanie na decyzje wszystkich zdolnych do noszenia broni i ułatwianie szybkiego otrzymywania zezwolenia na wstąpienie do ochotniczych rezerw frontowych. 6 sierpnia 1920 roku Michaił Tuchaczewski przygotowuje plan zdobycia Warszawy. Poleca umieścić na sztandarach oddziałów napis „Polska Republika Rad Socjalistycznych”. Zaś 14 sierpnia 5. Armia gen. Władysława Sikorskiego przechodzi do ofensywy i atakuje główne siły Michaiła Tuhaczewskiego. Trwają zacięte walki na odcinku radzymińskim. Następnego dnia dowódca 16. Armii bolszewickiej, gen. Niikołaj Sołłohub, wydaje odezwę „Do mieszkańców zdobytej Warszawy”, w której grozi śmiercią za każdy zamach na Armię Czerwoną. Członkowie Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski (Julian Marchlewski, Feliks Dzierżyński, Feliks Kon) przybywają do Wyszkowa, by jak najszybciej po zdobyciu stolicy przejąć władzę. Zatrzymują się na miejscowej plebanii. Nazajutrz, po zmianie sytuacji na froncie, wracają do Białegostoku. Tymczasem trwają krwawe walki o Ra- dzymin, który kilkakrotnie przechodzi z rąk do rąk. W końcu Polacy zdobywają miasto, przerywają także front w okolicach Nieporętu. Oddziały 5. Armii gen. Sikorskiego dochodzą pod Nasielsk. Jest to przełomowy dzień dla bitwy pod Warszawą – bolszewicy ponoszą ogromne straty i zaczynają się wycofywać. W kolejnych dniach trwają uwieńczone sukcesem, krwawe walki o Włocławek i Płock. 19 sierpnia 1920 roku Michaił Tuchaczewski podejmuje spóźnioną decyzję odwrotu Armii Czerwonej na całym froncie. Większość jego wojsk uchodzi bezładnie na Wschód. Choć trwają jeszcze walki i wypieranie najeźdźcy z granic nowo powstałego państwa, rodzi się nadzieja na spokój; spokój, który będzie trwał zaledwie 19 lat. Ireneusz Zalewski POCZTA POLSKA 23 HISTORIA I PSYCHOLOGIA O czym szepczą stare listy? Ilekroć patrzę na stare listy, zawsze mnie zachwyca ich piękno, które zawdzięczają dawno zapomnianej sztuce kaligrafii. A jednocześnie – co zabrzmi zupełnie paradoksalnie – ich kruchość (pisano je przecież na materiale tak nietrwałym jak papier), a zarazem trwałość (bywają nieraz jedynym materialnym śladem po ludziach, którzy dawno przeszli przez tę ziemię). I często mam wrażenie, że chcą nam powiedzieć więcej niż to, co w nich zapisano; chcą wyszeptać prawdę o człowieku, który mozolił się, wodząc piórem po papierze. J eśli rację miał Hegel, gdy mówił, że „proste ruchy ręką (…), pismo, szczególnie w swej specyfice pismo ręczne (…), sta nowi wyraz siły ducha”, to rzeczywiście tak jest. Trzeba tylko umieć odkryć to, co z pozoru zakryte. Grafolodzy nie mają wątpliwości i dowodzą, że pismo odręczne człowieka jest projekcją jego osobowości, a także graficznym odwzorowa niem wszelkich uwarunkowań oraz myślowych schematów. Wyraża ono charakterystyczne cechy i anomalie jego psychicznej oraz fizycznej struktury. Charakter pisma mówi o człowieku to, co jest w nim najistotniejsze, zawiera bowiem kwintesencję jego osobowości. Pozwala lepiej poznać i zrozumieć siebie, swojego partnera lub dziecko czy wreszcie dobrać odpowiedni personel na określone stanowiska. A w czasach, gdy ogromna ilość firm chce o swych potencjalnych pracownikach wiedzieć jak najwięcej, każdy sposób jest dobry, nawet sięganie po grafologię. We Francji i Szwajcarii od 40 do 90 procent firm – w zależności od sondażu – korzysta z tego rodzaju doradztwa. Te kategoryczne stwierdzenia jednych przekonają, innych nastawią sceptycznie. Lecz nawet ci, którzy pozostaną 24 POCZTA POLSKA nieprzekonani w głębi ducha, zadają sobie pytanie: a może coś w tym jest? Pragmatyczni Ameryka nie nie mają takich obciachów. Zbadali próbki odręczne go pi sma głów nych kan dy da tów na prezydenta. Postępując zgodnie z zasadą Aleksandra Dumasa, który zwykł mawiać: „Gra fo lo gia jest nade wszyst ko nauką po li tycz ną, uła twia wszak że po znawa nie osób niezna nych. Jakiż to potężny oręż wkłada w dło nie rządzących, umożliwiając im bada nie i poznawa nie ludzi na odległość!”. Ale analiza pisma to także oręż w rękach rządzo nych, którzy w kandydacie na prezydenta mogą rozpoznać cechy człowieka. Bo jeśli nawet potrafi się on fantastycznie kamuflować, to nie potrafi zakamuflować pisma. Otóż ci ame ry kań scy gra fo lodzy orze kli, co zno wu za brzmi pa radok sal nie, że obu kandydatów na prezydenta USA co nieco łączy. Mimo oczywistych różnic politycznych. Zarówno Obama, jak i McCaine piszą równie nieczytelnie, co sugeruje ich niechęć do ujawnia nia życia prywatne go. Obaj też dy stan su ją się wo bec swych ojców. Bo pismo – dowodzą amerykańscy grafolodzy – jest jak odcisk palca. Pismo proste charakteryzuje osoby ostrożne, rozważne, ale i krytyczne, pełne dystansu i nielubiące mówić o sobie. Pochylanie liter w prawą stronę cechuje ekstrawertyków – ludzi, którzy lubią życie towarzyskie, są aktywni, rozmowni, pełni wigoru. Mają wielu znajomych, jednak nie za wie ra ją przy jaź ni. Pi smo na chy lo ne w lewo to oznaka, że człowiek jest intrower ty kiem, za mknię tym w so bie, nie lu biącym dzielić się troskami. Nie bez znacze nia jest też kształt i wiel kość li ter. Okrągłe czy tak zwane ciastowate pismo może oznaczać, że ich autor jest zmysłowy, pe łen ra do ści ży cia, bardzo dy na miczny. Natomiast ci, których pismo jest wąskie i ostre, to typowi asceci, myślący ana li tycz nie, lu dzie in te lek tu. Wiel kość HISTORIA I PSYCHOLOGIA liter nie ma już tak jednoznacznego charakteru, chociaż duże litery można przypisać osobom przebojowym, na przykład ar ty stom, po li ty kom. Z ko lei ma łe – lu dziom skromnym, ostrożnym i nieśmia- List – jak określili to już starożytni – to rozmowa z nieobecnym. A uważne odczytanie kaligraficznego zapisu, jakim zachwycają nas stare listy, może sprawić, że zaczną nam o sobie opowiadać także ci, którzy znaleźli się już „po tamtej stronie chmur”. łym. Psychologia pisma wciąż traktowana jest jednak jako źródło hipotez, które mogą nie oddawać w pełni prawdziwego obrazu jednostki. Być może nasz sceptycyzm wobec grafologii płynie stąd, że niegdyś była ona jednym z elementów wiedzy astrologicznej, a jej dawni mistrzowie musieli również posiąść sztukę jasnowidzenia. Jednak, gdy zaczniemy mówić o tych samych sprawach językiem dzisiejszej nauki, rzecz zaczyna wyglądać zgoła inaczej. Z ewolucyjnego punktu widzenia umiejętność pisania i czytania nie była człowiekowi konieczna do przeżycia – twierdzi neurobiolog Burkhart Fischer. Dlatego umysł ludzki nie jest przygotowany do spełniania tego typu zadań, jakim jest pisanie. W mózgu nie istnieje żaden ośrodek pisania. Dopiero w rezultacie ćwiczeń wykształca się w nim system nerwowy łączący kilka obszarów; między innymi jego tylną część, w której przetwarzane są obrazy, oraz korę mózgową odpowiedzialną za motorykę ręki i dłoni. Jeśli więc Heglowski termin „duch” zastąpimy bardziej współgrającym z naszą współczesną mentalnością słowem „umysł”, rzecz nie wydaje się aż tak idealistycznie ujęta. Pewnie dlatego trudno oprzeć się wrażeniu, że dokładne przyjrzenie się starym listom może pomóc w poznaniu wad i zalet piszących. Przecież intuicyjnie czujemy, że niezbyt pomylił się ten, kto pierwszy zawyrokował, że „pismo zdradza człowieka”. Ba, dzięki jego analizie możemy poznać uczucia, jakie mu towarzyszyły (np. stany depresyjne, lękowe). Możemy dowiedzieć się, jakie było nastawienie ludzi do życia i samego siebie (czy byli ambitni, odpowiedzialni i jakie cechy zachowań przejawiali). Możemy również określić ich uzdolnienia, intelekt, a nawet potencjał seksualny. Bo dzięki analizie pisma – tak twierdzą entuzjaści – aż w 95 procentach można poznać czyjeś usposobienie, jego temperament, ambicje, zdolności, obszar uczuć i emocji czy świat wartości i motywacji. List – jak określili to już starożytni – to rozmowa z nieobecnym. A uważne odczytanie kaligraficznego zapisu, jakim zachwycają nas stare listy, może sprawić, że zaczną nam o sobie opowiadać także ci, którzy znaleźli się już „po tamtej stronie chmur”. kl Ilustracje pochodzą ze zbiorów Muzeum Telekomunikacji i Poczty POCZTA POLSKA 25 Piramidalna historia 26 umia: Grobowiec Cesarza Smoka” wszedł na ekrany polskich kin w dniu premiery światowej. Lato nie jest najlepszym okresem na bicie rekordów frekwencji w kinach, ale charakter tego filmu w pełni uzasadnia takie posunięcie. To trzeci film z głośnego cyklu filmów przygodowych; pierwszym była „Mumia” z 1999 roku, drugim „Mumia powraca” z 2001 roku. Oba w reżyserii Stephena Sommersa. Jednak trzecią część nakręcił już Rob Cohen, reżyser filmu „Szybcy i wściekli”, był także scenarzystą popularnego w Polsce telewizyjnego serialu „Cudowne lata”. W trzeciej części zmagań z piaskowymi duchami nie wystąpiła ciemnowłosa Rachel Weisz. W roli Evelyn Carnahan O’Connell zastąpiła ją blondynka Maria Bello. Zamiast zmumifikowanych postaci wywodzących się z tradycji egipskiej, czyli kapłana Imhotepa czy króla Skorpiona Mathayusa, zmumifikowane postaci, z którymi zmagali się bohaterowie w poprzednich częściach, w trzecim filmie tej serii zastąpił Cesarz Smok. To także mumia, tyle że z Chin. Logika następujących po sobie wydarzeń nigdy nie była elementem, który spędzałby sen z powiek twórcom filmów tej serii. Ale w przypadku „… Grobowca Cesarza Smoka” scenarzyści i reżyser przejmowali się nią jeszcze mniej. Akcja rozgrywa się w latach 50. w katakumbach starożytnych Chin, na oświetlonych neonami ulicach powojennego Szanghaju oraz na szczytach M POCZTA POLSKA Himalajów. Skazany przez skrzywdzoną czarodziejkę Zi Yuan (Michelle Yeoh) na spędzenie wieczności w bezruchu, bezlitosny Cesarz Smok z dynastii Qin wraz z armią 10 000 wojowników leżą w zapomnieniu, pogrzebani w glinie jako ogromna, milcząca Terakotowa Armia. Poszukujący przygód Alex O’Connell zostaje wmieszany w przebudzenie władcy z wiecznego snu zaledwie po dwóch tysiącach lat. Tymczasem Rick i Evelyn O’Connell przybywają do Szanghaju i próbują oddać Chińczykom pewien cenny artefakt. Wypoczęta mumia z Chin działa błyskawicznie. Ożywia terakotowych wojowników, aby ponownie przejąć władzę nad światem. Cesarz wnet stawia na nogi wszystkie swoje legiony… Jak zwykle w walce z piaskowymi tworami wezmą udział najbardziej doświadczeni w tej profesji O’Connelowie, wspierani przez Jonathana, roztargnionego brata Evelyn. Już pierwszy film tej serii raził nadmierną ekspresją, nieproporcjonalną do treści. Trzeci obraz cyklu również opiera się na epatowaniu nawałnicą efektów specjalnych, a nie walorów filmowych. Łatwo dostrzec inspiracje czy też kalki z takich dzieł jak „Indiana Jones”, „Klasztor Shaolin”, „Gwiezdne wojny” czy „Władca pierścieni”. Twórcy postawili przede wszystkim na rozmach, zamęt, huk, tempo, strzelaniny, walki, pościgi i baśniowo-bajkowe uzasadnienie tego wszystkiego. Przyjęli zasadę, że im więcej nieprawdopodobnych zdarzeń, tym lepiej, byle nie spadało tempo akcji. Sfilmowano wiele zapierających dech w piersiach scen batalistycznych, zafundowano widzom kilka niezwykle przestrzennych ujęć. Pod względem nagromadzenia efektów „Mumia: Grobowiec…” aspiruje do miana superprodukcji. Jednak z pewnością w niektórych momentach film ten przekracza granice zdrowego rozsądku, nawet jeśli przyjąć, że jest komediowym horrorem w stylu science-fiction. Nawet wtedy twórcy powinni trzymać się przyjętej konwencji. W warstwie realizacyjnej „Mumia: Grobowiec…” nie oferuje niczego zaskakującego czy oryginalnego. Pomysł z piaskowymi duchami-potworkami, których mamy tu zatrzęsienie, był wykorzystywany wielokrotnie. Ostatnio pojawił się nawet w „Spidermanie”. Powtórzony po raz kolejny jest mało nośny, zbyt bliski koncepcjom z dwóch poprzednich części. Dlatego trudno z czystym sumieniem „Mumię: Grobowiec…” polecać dorosłym widzom. mm KSIĄŻKA FILM MUMIA: GROBOWIEC CESARZA SMOKA (THE MUMMY: TOMB OF THE DRAGON EMPEROR), produkcja: Kanada, Niemcy, USA 2008, dystrybutor: United International Pictures, gatunek: przygodowy science-fiction, reżyseria: Rob Cohen, scenariu sz: Alfred Gough, Miles Millar, obsada: Rick O’Connell, Evelyn Carnahan O’Connell, czas: 115 minut, premiera: 1 sierpnia 2008 MUZYKA PRZESYŁKA KULTURALNA Rytmy lata „La Revolucion De Pu ra Raza” – PACHANGA, Warner Music Poland, premiera: 4 sierpnia 2008 uet Pachanga tworzą Jay del Alma i Rico Caliente. Ten latynoski zespół powstał w Puerto Rico, choć Jay urodził się w Brazylii, a jego kolega w Hiszpanii. Jay del Alma i Rico Caliente tworzą muzykę zwaną reggeaton. Nagrywają taneczne, niezwykle rytmiczne przeboje. Nazwa zespołu nawiązuje do tradycyjnego stylu muzyki kubańskiej sięgającej lat 50. XX wieku, kiedy na Gorącej Wyspie królował latynoamerykański taniec cha-cha. Wielkimi przebojami grupy okazały się „Loco” i „Close To You”. Oba utwory z pierwszego albumu Pachangi „Recontra Locos Latinos” podbiły miliony fanów latynoskich klubowych rytmów na całym świecie. Emitowane do upadłego w telewizjach muzycznych zapadły w pamięć nie tylko ze względu na wdzięki ciemnoskórych tancerek. Wyrazisty rytm i dość D Nie do wiary ale... Dan Kurzman. MISJA SPECJALNA Rebis. Poznań 2008 rzesień 1943 roku. Adolf Hitler wpada w furię, kiedy dowiaduje się, że we Włoszech obalono Benita Mussoliniego. Wysyła do Rzymu niemieckie wojska i powierza generałowi SS, Karlowi Wolffowi, „misję specjalną”. Cel misji: zająć Watykan i uprowadzić papieża Piusa XII. Wszyscy członkowie Kurii mogą zostać zamordowani – nie wyłączając papieża. Jednocześnie zaplanowano deportację rzymskich Żydów do Auschwitz. Takim sensacyjnym skrótem zachęca do lektury książki Dana Kurzmana „Misja specjalna” jej wydawca. Fakt czy political fiction? Książkę Kurzmana można uznać za pracę źródłową, ponieważ jej autor odbył wielogodzinną rozmowę z człowiekiem, który miał być wykonawcą tego planu: generałem SS – Karlem Wolffem. Generał zdradził jednak Hitlera, sabotując plan porwania Piusa XII. „Rozmawiałem – wyjaśnia Kurzman – z wieloma Niemcami zamieszanymi, według Wolffa, w ten spisek. Każda z tych osób podawała mi ko- W ekspansywne teksty o miłości przysporzyły Portorykańczykom popularności wśród miłośników zabaw tanecznych. Na początku sierpnia zespół wydał nową płytę „La Revolucion De Pura Raza”. Oprócz gorącego, letniego przeboju „Calienta” znalazł się na niej również „Final!” rozbrzmiewający podczas szwajcarsko-austriackich finałów Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Hymn został skomponowany specjalnie na Euro 2008. Jay i Rico zamieścili na nowej płycie 12 utworów z klubowym beatem w stylu pop, hip-hop i dancehall. W zaproponowanym zestawie oprócz wymienionych przebojów na szczególną uwagę zasługują „Morena” i „Si Sierra (Theme Song)”. To muzyka przede wszystkim dla młodzieży, głównie do emisji na parkietach dyskotek, ewentualnie na nieco bardziej kameralnych imprezach. Doskonała będzie też dla młodzieńców, którzy lubią robić hałas za pośrednictwem zestawu głośnikowego w samochodzie. Do samotnego słuchania w letnie noce, między innymi za sprawą mocnych bębnów wybijających gorące rytmy, produkcje Pachangi niezbyt się nadają… Jednak wakacje to okres, kiedy nie należy zbytnio zamykać się w domowym zaciszu, więc taneczne hity mogą być w tym okresie jak najbardziej uzasadnione. mm lejne szczegóły, które z czasem zaczęły do siebie pasować. Z kolei w Watykanie kontaktowałem się z ludźmi, którzy mieli dostęp do dokumentów dotyczących pontyfikatu i osoby papieża Piusa XII. Zgromadzono je w związku z przygotowaniami do procesu beatyfikacyjnego. Rozmowy z urzędnikami watykańskimi potwierdziły rewelacje Wolffa, postanowiłem zatem napisać książkę o nieznanym dotąd, a ważnym epizodzie II wojny światowej”. To wyjaśnienie brzmi przekonywująco. Ta książka jest ważna i z innego względu. Piusa XII od dawna otacza czarna i biała legenda. Jedni powiadają, że postępował tchórzliwie i niegodnie czy wręcz okazywał dowody uznania dla poczynań Hitlera. A najcięższe są oskarżenia o brak zainteresowania cierpieniami ofiar Holocaustu. Inni zaś twierdzą, że było to jedynie wynikiem przezorności i ostrożności, gdyż już jako biskup i kardynał stale sprzeciwiał się narodowemu socjalizmowi, a negatywne oceny tego pontyfikatu wynikają z pokusy czytania historii wstecz. I przytaczają papieskie zdanie wypowiedziane do siostry Paskaliny Lehnert: „Lepiej publicznie zachować milczenie, a czynić to, co czyniliśmy dotąd – udzielając wszelkiej możliwej pomocy tym biednym istotom ludzkim”. Nie ulega kwestii, że papież obawiał się, że jeśli zacznie wypowiadać się publicznie na temat Holocaustu zostaną przeszukane instytucje i kościoły, w których i w Rzymie, i we Włoszech ukrywano Żydów; a było to kilkaset tysięcy osób. W swej książce Kurzman dokumentuje powody, które Piusa XII do takiego postępowania skłoniły. I obala zarzuty stawiane Piusowi XII, jakoby był on przyjacielem Hitlera czy z nim współpracował… kl Skarby znad Wilii okazane na wystawie kosztowności ze srebra i złota, nierzadko dekorowane szlachetnymi kamieniami, w większości o charakterze sakralnym, stanowią historyczną pozostałość niebywale niegdyś bogatego zasobu najważniejszej w Wielkim Księstwie Litewskim świątyni chrześcijańskiej, czyli wileńskiej katedry – mówi Anna Saratowicz komisarz wystawy. Dodajmy, że był to skarbiec systematycznie rabowany od 1655 roku. Nie dziwi zatem, że we wrześniu 1939 roku zawartość skarbca, liczącego wówczas około 270 przedmiotów, została zamurowana w podziemiach katedry. Kosztowności odnaleziono dopiero w 1985 roku i – wobec obawy wywiezienia – ponownie ukryto, tym razem w magazynach muzealnych. Udostępniono je dopiero po odzyskaniu przez Litwę niepodległości, na wielkiej wystawie „Chrześcijaństwo w sztuce Litwy” (2000–2003). Jest to pierwszy pokaz tego zbioru poza granicami Litwy. Skarbiec katedralny, pomimo licznych kataklizmów historycznych, często wspólnych dla wszystkich ziem Rzeczypospolitej Obojga Narodów, zachował się przynajmniej częściowo i jest dziś jednym z najbogatszych skarbców kościelnych w Europie Środkowej. Kosztowności wileńskiej katedry o trudnej do oszacowania wartości historycznej, są świadectwem kunsztu zachodnioeuropejskich, litewskich i polskich złotników, a także dowodem wielowątkowych, politycznych i intelektualnych związków naszych krajów. W zbiorze znajdują się wspaniałe dzieła złotnicze fundacji wybitnych postaci historycznych i dostojników zarówno świeckich (np. srebrny relikwiarz w kształcie figury św. Kazimierza fundacji Ewy Gosiewskiej, wojewodziny smoleńskiej, z 1637 r.), jak i duchownych (np. złoty kielich i patera ofiarowany przez bpa Konstantego Pawła Brzostowskiego w 1712 r. czy złota monstrancja, fundacji bpa Jerzego Tyszkiewicza z lat 1649–1656), lecz także dary wotywne zwykłych mieszkańców Wilna, dowody ich głębokiej wiary. Złote i srebrne kielichy, monstrancje, puszki na hostie, a także relikwiarze (wśród nich relikwiarz ręki św. Stanisława, relikwiarze figuralne św. Stanisława i Kazimierza czy relikwiarz św. Magdaleny de Pazzi), pastorały, świeczniki ołtarzowe, krucyfiksy, a w końcu różnorodne wota oraz tkaniny liturgiczne, często z herbami fundatorów, złożyły się na narastający przez sześć wieków zbiór. kl Figura św. Stanisława, Wilno (1728–1730) Figura św. Kazimierza (1637) P Monstrancja zw. Gieranońską, Wilno (1535) WYSTAWA PRZESYŁKA KULTURALNA SKARBIEC KATEDRY WILEŃSKIEJ. Zamek Królewski w Warszawie. Do 28 września 2008; na Wawelu w Krakowie od 15 października 2008 do 15 stycznia 2009 POCZTA POLSKA 27 LUDZIE I PASJE „Wyścig szczurów” nie Co jest istotą kolekcjonowania znaczków? Dlaczego młodzi ludzie coraz częściej nie mają żadnych pasji? O tym i innych zagadnieniach związanych z filatelistyką rozmawiam z prof. JANUSZEM SZTUMSKIM, socjologiem i filatelistą Tygodnik PP: Socjologowie badają zarówno jednostki w ramach grup społecznych, jak też relacje międzyludzkie. W jaki sposób socjologia traktuje ludzkie zainteresowania i pasje? prof. Janusz Sztumski: Socjologia zajmuje się jednostkami ludzkimi żyjącymi w rozmaitych środowiskach społecznych. Kolekcjonerstwo, które polega na zbieraniu według określonych zasad przeróżnych przedmiotów, na przykład dzieł sztuki, pamiątek, książek i rozmaitych druków, używanych ongiś przedmiotów codziennego użytku, a także owadów, roślin, minerałów czy monet, wytworów ludzi lub przyrody, jest działalnością wartościową zarówno ze względów kształcących, a także wychowawczych. Kolekcjoner tworząc swój zbiór, nie tylko wzbogaca się intelektualnie, poszerzając swoją wiedzę o zbieranych przedmiotach, ale również rozwija umiejętności pozyskiwania interesujących go rzeczy, klasyfikowania ich według określonych kryteriów oraz uczy się wytrwałości i systematyczności. Różne stresy doświadczające zbieracza skłaniają go do aktywności poszukiwawczej. Uzyskane na tej drodze pożądane obiekty powiększające kolekcję stają się źródłem tym większej satysfakcji, im trudniejszy do znalezienia jest dany obiekt. Jest Pan autorem książki „Socjologia pracy”. Opisuje Pan w niej między innymi znaczenie pracy w życiu społecznym ludzi. Praca jest tym, co konstytuuje człowieka. Filatelistyka to hobby, rodzaj odpoczynku po pracy. Jaką rolę odgrywa filatelistyka z punktu widzenia nie tyle pojedynczego człowieka, co całego społeczeństwa? 28 POCZTA POLSKA – Kolekcja określonych przedmiotów jest czymś więcej niż ich prosty zbiór. Stanowi uporządkowany, sprawdzony i skatalogowany zestaw przedmiotów, który może być wykorzystany do celów badawczych, na przykład przez historyka. Kolekcjonerstwo rozmaitych walorów pocztowych, jakimi są znaczki i koperty, w których przesłano listy ostemplowane przez urzędy pocztowe, ukazujące ich drogę od nadawcy do adresata, kartki pocztowe, przekazy i dokumenty, jakie są w użyciu poczt, mogą doprowadzić do powstania interesującego zbioru o dużej wartości historycznej. Przypomnijmy o niedawnym sprowadzeniu do Polski kolekcji zawierającej walory filatelistyczne z Powstania Warszawskiego. Otóż takie kolekcje mają nie tylko filatelistyczną, ale również i historyczną wartość, ponieważ są swoistą dokumentacją określonych faktów historycznych czy też ilustrującą dzieje poszczególnych krajów i ważne wydarzenia z ich historii. Tego rodzaju dokumenty często zaginęłyby bez śladu, gdyby nie stały się przedmiotem zainteresowań kolekcjonerów. Ten historyczny aspekt zbiorów filatelistycznych stwarza filatelistyce szansę po temu, aby została jedną z pomocniczych nauk historii, podobnie jak stało się to znacznie wcześniej z numizmatyką. Coraz częściej znaczki zbierane są wyłącznie z chęci zysku, w celu pomnożenia własnego kapitału. To chyba już nie jest filatelistyka, lecz biznes, bo chęć zysku góruje nad pasją… – Filatelistyka jest jednym z hobby, które umożliwia pożyteczne wypełnianie czasu wolnego, wypoczynek, poszerzanie wiedzy, a nawet uzyskiwanie dochodów, jeśli ktoś łączy kolekcjonerstwo z handlem filatelistycznymi walorami. Rybak chce złowić niezwykłą rybę, a myśliwy upolować takie zwierzę, które wzbogaci jego myśliwskie trofea, nie szczędząc na to sił i środków. Podobnie filatelista chce w swoim zbiorze mieć szczególnie pożądany walor, za który jest skłonny zapłacić cenę amatorską, wyższą niekiedy znacznie od ceny katalogowej. I ta pożądliwość zbieraczy jest wykorzystywana nie tylko przez handlarzy, ale również przez fałszerzy podrabiających w coraz bardziej wyrafinowany sposób szczególnie cenne walory filatelistyczne. Dlaczego młode pokolenie rzadziej garnie się do klaserów niż ich przodkowie? Uważa to za archaiczne zajęcie, którego nie da się pogodzić z wizją nowoczesnego człowieka w XXI stuleciu? – Dzisiejsza młodzież – zarówno szkolna, jak i studencka – jest zbyt przeciążo na nauką lub przygotowa niami do zawodu i na ogół nie ma czasu na to, aby mogła uprawiać jakieś hobby. Po nadto brak jej czę sto po te mu pie nię dzy. Czy ni to, co musi ze względu na wymagania w szkole, a naj czę ściej ko rzy sta z In ter ne tu, w którym szuka gotowych odpowiedzi na LUDZIE I PASJE sprzyja filatelistyce Prof. dr hab. Janusz Sztumski Socjolog, wykłada na Uniwersytecie Śląskim i w Górnośląskiej Wyższej Szkole Handlowej im. Wojciecha Korfantego w Katowicach. Wcześniej pracował w Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Autor między innymi cenionego podręcznika akademickiego pt. „Wstęp do metod i technik badań społecznych”. Członek Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego i Polskiego Związku Filatelistów, współzałożyciel Polskiej Akademii Filatelistyki. Bronisław Malinowski (1884–1942) interesujące ją pytania, wynikające nie tyle z głodu wiedzy, co z konieczności przygo to wa nia się do roz wią zy wa nia ko lej nych testów. Młodzież ta, żyjąc w coraz bardziej urynkowionym świecie, w którym coraz bardziej wzrasta konkurencyjność mię dzy ludź mi, uczest ni czy – w mniej szym czy też w więk szym stop niu – w „wyścigu szczurów”, skła niającym do takiej choroby współczesnej cywilizacji, jaką jest pracoholizm. Ludzie młodzi nie mają zatem czasu na siedzenie nad katalogiem lub klaserem, podobnie jak na spacer lub ruch na świeżym powietrzu. Zamiast te go prze siadu ją przed komputerami, tworząc sobie za ich pomocą urokliwy, acz daleki od rzeczywistości świat wirtualny. Ale są przecież młodzi filateliści… – Oczywiście, są i tacy młodzi ludzie, którzy pomimo różnorodnych obciążeń znajdują czas na rozmaite hobby, między innymi na filatelistykę, chociaż nie zawsze zajmują się nią intensywnie w okresie nauki lub studiów. Zdarza się też, że korzystają przy tym z Internetu, poprzez który można także nabywać walory filatelistyczne. Malejące zainteresowanie filatelistyką nie dotyczy tylko młodzieży, bowiem w ubożejących społeczeństwach kolekcjonowanie znaczków, stempli i kart pocztowych staje się po prostu coraz bardziej elitarnym hobby. Raymond Aron (1905–1983) Niedawno odbył się 46. Finał Ogólnopolskiego Młodzieżowego Konkursu Filatelistycznego. Czy warto organizować takie inicjatywy, skoro – jak sam Pan mówi – filatelistów jest coraz mniej? – Myślę, że tego rodzaju imprezy są pożyteczne dla filatelistyki, ponieważ umożliwiają młodzieży poznanie uroków kolekcjonowania walorów pocztowych. Co pojawiła się u Pana wcześniej: zainteresowanie socjologią czy filatelistyką? – Znaczki pocztowe zacząłem zbierać w drugiej klasie szkoły podstawowej. Mój kontakt z filatelistyką jest więc wcześniejszy niż z socjologią. Interesują mnie głównie polskie i niemieckie walory filatelistyczne. Jednak ze względu na moje zainteresowania propagandową i reklamową funkcją znaczków, korzystam także z wydań innych poczt. Ilu naukowców z tytułem profesora należy do Polskiego Związku Filatelistów? – W Pol skim Związ ku Fi la te li stów jest kilkunastu uczonych z tytułem profesora, którzy przed 15 laty doprowadzili do powstania Polskiej Akademii Filatelistyki. Pierw szym pre ze sem Aka de mii był profesor Zygmunt Wiatrowski z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Obec nie funk cję tę peł ni pro fe sor Kazimierz Sztaba z Akademii Gór niczo-Hutniczej w Krakowie. Florian Znaniecki (1882–1958) A ilu socjologów to filateliści? – Trudno mi odpowiedzieć, ponieważ nie wszyscy socjologowie interesujący się filatelistyką uczestniczą czynnie w życiu Polskiego Związku Filatelistów. Są też tacy, którzy to hobby traktują raczej dyskretnie i znam kilku takich, co się tym nie chwalą. Faktem jest jednak, że dotychczas Poczta Polska uhonorowała dwóch znakomitych socjologów wydaniem znaczków z ich podobizną: Floriana Znanieckiego w 1994 roku i Bronisława Malinowskiego w 2000 roku. Znaniecki to klasyk polskiej i międzynarodowej socjologii, a jego prace są znane w świecie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie przez wiele lat mieszkał i pracował. Natomiast Malinowski stworzył podwaliny pod brytyjską antropologię społeczną i zajmował się etnosocjologią. W dziedzinie tej wprowadził również nowe zasady badań terenowych, polegających na długotrwałym i wszechstronnym kontakcie z badanymi społecznościami. Od tego czasu wielu naukowców w taki właśnie sposób prowadzi swoje badania. Pańscy studenci wiedzą, że ich wykładowca jest kolekcjonerem znaczków? – Wśród wypromowanych przeze mnie kilkuset magistrów i ponad 50 doktorów nie prowadziłem agitacji na rzecz filatelistyki, chociaż nigdy nie ukrywałem mojego hobby. Uważam to jednak za moją prywatną sprawę. Rozmawiał: Mariusz Tomczak POCZTA POLSKA 29 FILATELISTYKA Moją pasją są znaczki Rozmowa z WŁADYSŁAWEM GĘBCZYKIEM, twórcą strony internetowej „Numizmatyka w filatelistyce” (www.vladekg.pl/filatelistyka) Tygodnik PP: Panie Władysławie, czy to prawda, że jest Pan filatelistą i numizmatykiem zarazem? Władysław Gębczyk: Kolekcjonuję zarówno znaczki pocztowe, jak i współczesne monety. Określenie filatelista czy numizmatyk w moim przypadku jest jednak trochę na wyrost. Jestem po prostu kolekcjonerem znaczków pocztowych i w mniejszym stopniu monet. Filatelistykę traktuję jako uzupełnienie numizmatyki i odwrotnie. Zbieram wszystkie walory filatelistyczne o tematyce numizmatycznej. Kolekcjonerstwo to przede wszy-stkim hobby, a czym się Pan zajmuje na co dzień? – Z wykształcenia jestem hutnikiem. Pracuję w instytucie naukowo-badawczym na stanowisku badawczotechnicznym. Skąd u hutnika, który zmaga się z wytapianiem metali i ich stopów, taka subtelna pasja? – Kolekcjonerami są ludzie różnych profesji i zawodów. Poprzez swoje hobby tworzą sobie taki zamknięty świat, dzięki któremu, jak powiedziałem wcześniej, potrafią oderwać się od codziennych problemów. Kolekcjonerzy to ludzie ciekawi świata i innych ludzi. Dzięki hobby poznaje się ludzi, nawiązuje przyjaźnie. Z kolekcjonerską żyłką trzeba się chyba urodzić. Ja zainteresowałem się filatelistyką, będąc w szkole podstawowej. Kiedy do domu przyszedł list z naklejonym znaczkiem przedstawiającym obraz Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”, wydał mi się tak niesamowity ze względu na swoją wielkość, że przeżyłem pewnego rodzaju szok. Od tego czasu żaden list nie umknął mojej uwadze. W szkole średniej byłem już stałym klientem sklepu filatelistycznego. Później przyszedł czas na przemeblowanie tego spontanicznego kolekcjonowania i budowa kolekcji tematycznej, która trwa do dzisiaj. Tak więc filatelistyką interesuję się od ponad 40 lat. 30 POCZTA POLSKA Czy monety i banknoty są częstym motywem na kartkach i stemplach? – Niewiele jest polskich kart pocztowych z motywem monety czy banknotu. Stempli pocztowych z motywem monety jest trochę więcej. Ich pomysłodawcą jest najczęściej Polskie Towarzystwo Numizmatyczne, które upamiętnia swoje zjazdy czy inne okolicznościowe imprezy właśnie stemplami pocztowymi z motywem monety. Nie znam polskiego stempla z motywem banknotu. Dlaczego na znaczkach umieszczane są wizerunki banknotów i monet? – Powodów jest wiele. Może to być na przykład wprowadzenie nowej waluty. W tym wypadku chodzi o rozpropagowanie wizerunków nowych monet. Tak było ostatnio przy okazji wprowadzenia euro – wszystkie kraje wprowadzające nową walutę wydały znaczki z wizerunkami nowych monet. Czasem prezentuje się na znaczkach monety z okazji rocznic historycznych, jubileuszy albo ważnych wydarzeń. Sporo jest znaczków propagujących oszczędzanie. Pamiętam z dzieciństwa znaczki z Mieszkiem I i Bolesławem Krzywoustym. Co jeszcze znalazło się na znaczkach emitowanych przez Pocztę? – Tematyka znaczków emitowanych przez Pocztę Polską jest różnorodna i każdy znajdzie zapewne coś interesującego. Są więc znaczki prezentujące sztukę (to jest malarstwo i grafikę), tematy historyczne, sport, florę i faunę. Są znaczki dokumentujące pontyfikat papieża Jana Pawła II oraz wiele, wiele innych. Niestety, w tym miejscu muszę powiedzieć, że tematykę mnie interesującą, czyli „Numizmatykę w filatelistyce”, Poczta Polska traktuje marginalnie. Jedna pełna seria i kilka znaczków, na których zaprezentowano monetę niejako przy okazji, to zbyt mało jak na ponad tysiącletnie tradycje numizmatyczne w Polsce. A jak sytuacja wygląda na zagranicznych znaczkach? – Tematyka znaczków wydawanych w innych krajach jest podobna. Są państwa, szczególnie egzotyczne, gdzie dominującą tematyką emitowanych znaczków jest flora czy fauna. Znaczki te mają wielu zwolenników i są chętnie kolekcjonowane. Wiele krajów emituje też znaczki o tematyce religijnej i prezentujące arcydzieła malarstwa światowego. Które ze znaczków widocznych na Pańskiej stronie są najcenniejsze? Te najbardziej egzotyczne, jak Gwinea Równikowa, Wyspy Cooka czy Wybrzeże Kości Słoniowej? – Kolekcjoner mierzy inną miarą swoje zbiory. Dla niego walorem najcenniejszym może być znaczek czy moneta niekoniecznie najdroższa w sensie materialnym. Cza- FILATELISTYKA z monetami sem całymi latami próbuje się zdobyć walor do kolekcji, niezbyt drogi, ale trudno dostępny z różnych powodów. Wtedy on jest tym najważniejszym, najcenniejszym. Znaczki z krajów, które Pan wymienił w pytaniu, są ciekawe z punktu widzenia kolekcjonerskiego, ale najczęściej łatwo dostępne ze względu na duże nakłady, a więc i niedrogie. Oczywiście zdarzają się pojedyncze emisje niskonakładowe, które są i drogie, i trudno dostępne. Z prezentowanych na mojej stronie internetowej stosunkowo drogie są niektóre znaczki z Krety, emitowane na początku XX wieku, znaczki z Grecji oraz pierwsze znaczki Izraela. Proszę powiedzieć, jak zrodził się pomysł stworzenia strony poświęconej numizmatyce w filatelistyce? – Na pewnym etapie budowania kolekcji powstaje konieczność jej usystematyzowa nia i ze wi den cjo no wa nia. Kom pu ter jest doskonałym narzędziem do tego celu. Kiedy już więc powstał taki katalog, nie było przeszkód, aby zaprezentować go w In ter ne cie. Stro na „Nu mi zma ty ka w filatelistyce”, która znajduje się pod adresem www.vladekg.pl/filatelistyka, prezentuje znaczki będące w mojej kolekcji oraz te, które są odnotowane w katalogach filatelistycznych czy innej literatu rze. Jest to rów nież ka ta log, z któ re go mogą skorzystać zainteresowani kolekcjonerzy, nie zawsze mający dostęp do od po wied nich ka ta lo gów. W In ter ne cie funkcjonuje wiele tego typu stron kolekcjonerskich. Samodzielnie stworzył Pan tę stronę? – Tak. Jest ona moim autorskim dziełem. Budowa zajęła mi prawie sześć miesięcy. To całkiem dużo czasu. Ile opisanych walorów znajduje się na stronie? – Nie liczyłem dokładnie, ile walorów jest przedstawionych na stronie, ale przypuszczam, że będzie ich ponad półtora tysiąca. Moja strona internetowa nie jest jeszcze kompletna. Będzie systematycznie uzupeł- niana o inne walory, między innymi karty korespondencyjne, koperty okolicznościowe i stemple. Wszystkie skany znaczków zaprezentowane na stronie są Pańską własnością? – Skany znaczków obecne w mojej kolekcji wykonałem sam. Niektóre otrzymałem od kolekcjonerów korzystających z mojej strony, a innych jeszcze po prostu brakuje. W tym ostatnim przypadku na stronie pozostaje wolne miejsce. Ilu filatelistów zainteresowanych numizmatyką jest w naszym kraju? – Jeśli pyta Pan o filatelistów kolekcjonujących jednocześnie monety, to zapewne jest ich znacznie więcej niż filatelistów kolekcjonujących znaczki o tematyce numi- zmatycznej. Nikt oczywiście nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie dokładnie. Zarówno filateliści, jak i numizmatycy mają swoje organizacje, w których są zrzeszeni i tam pewnie można uzyskać dokładniejsze informacje. Moim zdaniem więcej jest jednak kolekcjonerów niezrzeszonych. W naszym kraju wiem o trzech, czterech osobach kolekcjonujących, podobnie jak ja, znaczki o tematyce numizmatycznej. Tematyka ta jest dość trudna dla kolekcjonera, gdyż podaż tych walorów na rynku krajowym jest znikoma. Kolekcję trzeba budować, sprowadzając walory z zagranicy – czy to poprzez wymianę z innymi kolekcjonerami, czy poprzez zakupy przez Internet. A Ilu takich kolekcjonerów jest na świecie? – Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Numizmatyka i kolekcjonowanie monet jest równie popular ne na świecie, jak i w Polsce, podobnie zresztą jak i filatelistyka. Bardzo mnie cieszy, kiedy internauci, zapewne filateliści, odwiedzają moją stronę internetową i dzielą się ze mną uwagami i spostrzeżeniami. Otrzymałem już sporo takich e-maili. Dlatego też dużą radość sprawiła mi Pańska propozycja porozmawiania na temat mojej strony internetowej i filatelistyki. Mam nadzieję, że wspólnie przyczynimy się rozpropagowania ciekawego hobby, jakim jest kolekcjonowanie znaczków pocztowych. Sądzę jednak, że filatelistyka i numizmatyka nie wypełniają całkowicie Pańskiego wolnego czasu… – Poświęcenie całego wolnego czasu swojemu hobby byłoby niemożliwe i bezsensowne. Jest przecież rodzina, ogródek i normalne życie. Dlatego też hobby zabiera tylko nieznaczną część tego czasu. Dla mnie osobiście jest to czas bezcenny, który pozwala na oderwanie się od codziennych problemów, pozbycie się stresu i psychiczny wypoczynek. Być może nie wszyscy czytelnicy mogą sobie wyobrazić, jak można się odstresować, oglądając znaczki pocztowe, ale zapewniam, że jest to możliwe. Rozmawiał: Mariusz Tomczak POCZTA POLSKA 31 SPORT I TURYSTYKA Ach Pieniny, jakie cu Po Warmii i Mazurach (2006) oraz polskim Wybrzeżu (2007) tym razem entuzjaści oglądania świata z perspektywy rowerowego siodełka wyprawili się w Pieniny. To kolejna już eskapada Sekcji Turystyki Rowerowej przy KS Pocztowiec Poznań W wyprawie rowerowej w Pieniny, należącej do cyklu imprez uświetniających obchody jubileuszu 450-lecia firmy, uczestniczyli pocztowcy między innymi ze Szczecina, Pozna nia, Bydgoszczy, 32 POCZTA POLSKA Warszawy, Piotrkowa Trybunalskiego i Dąbrowy Górniczej. Pieniński Park Narodowy, założo ny w 1954 roku (chroniony od 1932), jest najstarszym parkiem narodowym w Polsce i zarazem pierwszym obszarem chro nionym w Europie, a drugim na świecie. W czasie 6-dniowego trampingu mieliśmy możliwość poznać ten niezwykły obszar naszego kraju i podziwiać jego uroki. Odwiedziliśmy zamek, który wzniesio no tu w XIV wieku – jeden z najcenniejszych zabytków budownictwa obronnego w Polsce, a jako ciekawostkę warto dodać, że jednym z więźniów tej twierdzy był legendarny Janosik. Dotarliśmy również do kameralnych i zabytkowych kościółków, które zostały harmo nijnie wkompo nowa ne w malowniczy krajobraz. Weszliśmy też na Sokolicę i Trzy Korony. W bacówce na hali Majerz degustowaliśmy oscypka, a potem skorzystaliśmy z oferty toru saneczkowego typu Alpen-Coster. Mieliśmy też możliwość zamienić nasze bicykle na flisackie tratwy i pokonać jeden z najpiękniejszych przełomów rzecznych w Europie – przełom Dunajca. Od 150 lat technika spływu niewiele się zmieniła. Dunajec to rzeka płynąca w głębokim skalnym wąwo- zie, która na odcinku o długości 9 kilometrów 7-krotnie, gwałtownie skręca (trzy zakręty przekraczają kąt 130 stopni, a wysokość urwistych wapiennych skał sięga 300–500 metrów ponad lustro wody). Fantastyczny przewodnik Uroki Szczawnicy – i tej spopularyzowanej, i tej, do której nie docierają wycieczki – pokazał nam miejscowy listo nosz – Jan Niezgoda, o którym nie tak dawno pisaliśmy w tygodniku Poczta Polska. Nie tylko pokazał nam miasto, ale zadbał również, aby w kurorcie traktowa no pocztowców w sposób szczególny. To naprawdę niezwykle sympatyczny człowiek. To tu, to tam Pokusiliśmy się o pedałowa nie także po słowackiej stronie i wizytę w byłym zespole poklasztornym kamedułów, a wyciągiem krzesełkowym zdobyliśmy coraz popularniejszą Palenicę. Dzięki temu, że naszym podstawowym środkiem lokomocji był rower, mogliśmy zbaczać z utartych szlaków i poruszać się w zmiennej scenerii, którą tworzą na tym obszarze wapienne skały, bystre wody rzeki i bogata szata roślinna. Przy grillu, SPORT I TURYSTYKA dne… góralska kapela przybliżyła nam regionalny folklor, a chętni mogli nauczyć się zbójnickiego tańca. Po etapach górskich, siły regenerowaliśmy wśród dzikich źródeł, kaskad i wodospadów, ale… Parku Wodnego. Na trasie wdrapywaliśmy się również na co ciekawsze punkty widokowe. Osobliwy skansen w Czorsztynie zafundował nam z kolei podróż w czasie, zaś maleńka cerkiew zaskoczyła swym urokiem. Wszyscy uczestnicy wyprawy pragną serdecznie podziękować Bankowi Pocztowemu, który wyposażył ekipę w pełni profesjonalne koszulki kolarskie. To sprawiło, że nasza „wizualizacja zewnętrzna” była oczywista, a walory estetyczne niepodważalne. A co za tym idzie – bezpieczeństwo i życzliwy odbiór społeczny mieliśmy zapewnione. Tekst i foto: Jacek Gut KRZYŻÓWKA Nagrodę 200 zł za rozwiązanie krzyżówki nr 27 (664) otrzymuje: Aneta Orłowska z Pisza Rozwiązanie: „Medytacje wiejskiego listonosza” Czekamy na rozwiązania dwa tygodnie od daty ukazania się numeru. Prosimy do rozwiązania dołączyć na kartce pocztowej następujące oświadczenie: Wyrażam zgodę w przypadku wygranej na opublikowanie imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania zgodnie z ustawą z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 1997 r. nr 133, poz. 883). Regulamin przyznawania nagród znajdą Państwo na stronie internetowej: www.poczta-polska.pl. Fundatorem nagrody jest Post Media Serwis Sp. z o.o. POCZTA POLSKA Wydawca: Dyrekcja Generalna Poczty Polskiej Realizacja: Post Media Serwis Sp. z o.o. Numer przygotowany pod redakcją Andrzeja Wrzeszcza p.o. red. nacz. Redakcja: Józef Kliś (z-ca red. nacz.), Katarzyna Robaczewska (sekretarz red.), Maciej Drozdowski, Maciej Michalski, Damazy Sobiecki, Anna Maria Sujka, Mariusz Tomczak Redakcja i korekta: Marta Jakubiak 34 POCZTA POLSKA Nr 32 (669) 11 sierpnia 2008 ISSN 1230-9230 Opracowanie graficzne: GEMMA Post Media Serwis Sp. z o.o. Stale współpracują: Sylwia Chmura, Halina Jurkowska, Janusz Zbigniew Piekut, Ireneusz Zalewski, Irena Zielińska Adres redakcji: ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa, tel. (0-22) 632 11 17, fax 632 36 45, e-mail: [email protected] Rada Programowa: Agnieszka Kłoda-Dębska (przewodnicząca), Piotr Waszak, Tadeusz Trawczyński, Zbigniew Baranowski, Krzysztof Fidelis, Sławomir Redmer, Bogumił Nowicki Materiałów niezamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo do skrótów i zmiany tytułów. Za treść reklam redakcja nie odpowiada. Druk: Elanders Polska Sp. z o.o. ul. Mazowiecka 2, 09-100 Płońsk POCZTA I FILATELISTYKA 49. ŚWIATOWY KONGRES EUCHARYSTYCZNY odbył się w tym roku w Quebecu w Kanadzie. Poczta Watykańska upamiętniła to wydarzenie dwoma znaczkami z przywieszką. MOTYLE PIWONIE Popularne, także w Polsce, piękne kwiaty piwonii pokazała na dwóch znaczkach Poczta Kanadyjska. WOLONTARIUSZE CZERWONEGO KRZYŻA Poczta Szwedzka kontynuuje cykl „Motyle”. Na dwóch znaczkach pokazano wizerunki skrzydeł perłowca (Argynnis aglaja) i niepylaka apolla (Parnassius apollo). 100-lecie utworzenia Korpusu Wolontariuszy Włoskiego Czerwonego Krzyża upamiętniła Poczta Włoska znaczkiem pamiątkowym. KRÓL RAMA IX 80-lecie króla Ramy IX, nazywanego już wielkim, uczciła Poczta Tajlandzka trzema znaczkami, drukowanymi na srebrnej folii ze wstawkami ze złota. PSY Na pięcioznaczkowej serii Poczta Australijska zaprezentowała najpopularniejsze rasy psów. Pod red. Janusza Z. Piekuta POCZTA POLSKA 35