Document 355126

Transkrypt

Document 355126
W numerze
AKTUALNOŚCI
4
5
Nowy zastępca dyrektora generalnego
Poczty Polskiej
Polska członkiem Rady ds. Eksploatacji
Sklep z lokatami
Wojażuj z Pocztowym
Banery na poczcie
Skauci w Chorzowie
Szybowcowe akrobacje
Mniejszy zysk TNT
Tygodnik pyta, dyrektor generalny odpowiada
12
Bardzo ważni klienci
Dziesięć najpopularniejszych polskich sanktuariów odwiedza
w ciągu roku około 11 milionów osób. I liczba ta nie maleje.
Dla Kościoła pielgrzymi to wierni, dla Poczty – klienci.
TEMAT TYGODNIA
6
Nasi w Pekinie
FIRMA
8
10
12
14
Szczyt w Genewie
Warto stawiać na logistykę
Bardzo ważni klienci
Pokój 306
OBOK NAS
16
Święty Jakub z Pocztą
POCZTA I HISTORIA
18
22
Pamięć o roznosicielach radości
Zryw narodowy
16
Święty Jakub z Pocztą
„Dni Jakubowe” to tradycyjne święto Olsztyna, hucznie świętowane każdego roku. Aktywnie uczestniczy w nim również
Poczta Polska. W Paradzie Jakubowej trójka pracowników
Regionu Olsztyńskiego prezentowała dawne stroje pocztowe.
Z WIZYTĄ W UP
20
Gdyby nie kuracjusze…
HISTORIA I PSYCHOLOGIA
24
O czym szepczą stare listy?
PRZESYŁKA KULTURALNA
26
26
26
27
Piramidalna historia
Rytmy lata
Nie do wiary ale...
Skarby znad Wilii
LUDZIE I PASJE
28
„Wyścig szczurów” nie sprzyja filatelistyce
20
Gdyby nie kuracjusze
Idąc od deptaka do tężni w Ciechocinku, widać jak na dłoni
pocztową „jedynkę”. Budynek prezentuje się całkiem nieźle.
W jego wnętrzu zagościły funkcjonalność, nowoczesność
i dyliżans – dzieło Karola Kossaka, spokrewnionego z wybitnymi malarzami Juliuszem i Wojciechem.
FILATELISTYKA
30
Moją pasją są znaczki z monetami
SPORT I TURYSTYKA
32
Ach Pieniny, jakie cudne…
34
KRZYŻÓWKA
35
POCZTA I FILATELISTYKA
Pod red. Janusza Z. Piekuta
24
O czym szepczą stare listy
Ilekroć patrzę na stare listy, zawsze mnie zachwyca ich piękno. I często mam wrażenie, że chcą nam powiedzieć więcej
niż to, co w nich zapisano; chcą wyszeptać prawdę o człowieku, który mozolił się, wodząc piórem po papierze.
Okładka foto: Maciej Drozdowski
POCZTA POLSKA
3
AKTUALNOŚCI
WIADOMOŚCI Z KRAJU
ZE SKRZYNKAMI
NADAL KŁOPOTY
Aby przekonać się, że wymiana skrzynek
pocztowych postępuje z wielkim trudem, wystarczy spojrzeć na sytuację panującą w Radomiu. O nowe skrzynki pocztowe zadbano
w nielicznych spółdzielniach, m.in. w budynkach należących do Spółdzielni Mieszkaniowej „Południe”. Nowe skrzynki są w kilkunastu blokach SM „Łucznik”. Spółdzielnia
właśnie rozstrzyga przetarg na wymianę ponad 2,5 tys. kolejnych. Przetargi odbyły się
w SM „Michałów”, gdzie wymiana rozpocznie
się lada dzień, a także na Ustroniu.
Natomiast w Radomskiej Spółdzielni
Mieszkaniowej euroskrzynki to „wstydliwy temat”. – Spółdzielnia wydobywa się powoli
z zapaści finansowej. Mamy jeszcze do spłacenia Radpecowi 11 rat. Dopiero wtedy wyjdziemy na prostą – mówi Marek Pytlarz, prezes RSM w rozmowie z dziennikarką Gazety
Wyborczej w Radomiu.
Opieszale wymiana skrzynek postępuje
także w innych częściach kraju. Od dawna
wiadomo, że z wymianą nie zdążą wszystkie
administracje na Podkarpaciu. Z 18 tysięcy
skrzynek, które są w regionie, do końca lipca
wymieniono zaledwie tysiąc.
Brak nowych skrzynek po 24 sierpnia nie
skutkuje automatycznym nałożeniem kar finansowych, więc prezesi wielu spółdzielni
śpią spokojnie. Operatorzy pocztowi mogą
jednak w sytuacjach przekroczenia tego terminu dochodzić swoich praw.
Gazeta Wyborcza (Radom), 2.08.2008
ÓSEMKA
DLA WIOŚLARZY
Kilka dni temu na przystani LOTTO Bydgostii
WSG Bank Pocztowy podpisał aneks do
umowy z Bankiem Pocztowym S.A., jednym
z głównych sponsorów klubu wioślarskiego.
Pocztowy przekazał 50 tys. zł na konto klubu,
który zakupił za otrzymane środki wysokiej
klasy, choć używaną, „ósemkę”. Wspomniana
kwota wspomoże klub wraz ze 100 tys. zł,
które Bank wcześniej przyznał wioślarzom na
ten rok.
– W klubie trenuje blisko 200 zawodników – tłumaczy prezes Zygfryd Żurawski. –
Przy takiej liczbie trenujących potrzeby są
ogromne, a sprzęt bardzo drogi.
– To miłe wspierać najlepszy klub w kraju
i cieszyć się wspólnie z sukcesów. Jesteśmy
bardzo zadowoleni z wyników, które odnoszą
sportowcy. Wierzę, że środki, które przekazujemy, pozwolą wyszkolić kolejnych olimpijczyków – podkreśla Arleta Przeniosło, dyrektor
Oddziału Bydgoskiego Banku Pocztowego.
Express Bydgoski, 2.08.2008
Opr. MT
4
POCZTA POLSKA
NOWY ZASTĘPCA
DYREKTORA
GENERALNEGO
POCZTY POLSKIEJ
31 lipca 2008 r. minister infrastruktury, Cezary Grabarczyk, odwołał Mirosława Jakubowskiego ze stanowiska zastępcy dyrektora generalnego p.p.u.p. „Poczta Polska”
w związku ze złożoną przezeń rezygnacją.
Jednocześnie minister infrastruktury powołał na to stanowisko Agnieszkę Sardecką,
która obejmie je 18 sierpnia 2008 r.
Agnieszka Sardecka jest absolwentką
Uniwersytetu Łódzkiego, magistrem ekonomii oraz magistrem prawa, a także absolwentką Uniwersytetu Lyon III w zakresie zarządzania przedsiębiorstwami. Ukończyła
również studia podyplomowe na Uniwersytecie Łódzkim w zakresie organizacji i zarządzania oraz na Uniwersytecie Jagiellońskim
w zakresie prawa autorskiego, prasowego
i wydawniczego. Była radcą prawnym.
Agnieszka Sardecka pełniła m.in. funkcję
radcy prawnego w Ośrodku Regionalnym Telewizji Polskiej w Łodzi oraz w UNIQA
TU S.A., gdzie była dyrektorem Biura Prawnego i członkiem Rady Nadzorczej. W latach
2000-2007 prezes oddziału Prasa Łódzka
w Polskapresse Sp. z o.o.; od lutego br. przewodnicząca Rady Nadzorczej RUCH S.A.
Zna angielski i francuski.
kl
POLSKA
CZŁONKIEM RADY
DS. EKSPLOATACJI
6 sierpnia w czasie obrad Kongresu UPU
nasz kraj został członkiem Rady ds.
Eksploatacji Pocztowej. Rada liczy 40
członków; z naszego regionu obejmującego
Europę Środkową i Azję Północną (prócz
Polski wybrano do niej Federację Rosyjską
i Azerbejdżan).
kl
ale w najbliższym czasie planujemy poszerzyć tę ofertę o kolejne atrakcje lokaty – dodał Sikorski.
Jedną z głównych zalet sklepu Lokaty-Online.pl jest to, że klient nie musi posiadać konta w Banku Pocztowym. Po wybraniu w sklepie lokaty należy wypełnić prosty formularz
i przelać pieniądze ze swojego konta pod
wskazany przez Bank Pocztowy rachunek.
Potwierdzenie założenia lokaty wróci pocztą
elektroniczną. Po zakończeniu okresu lokaty,
pieniądze automatycznie wrócą na konto
klienta wraz z odsetkami. Wszystkie operacje
na stronie Lokaty-Online.pl są bezpłatne.
mm
WOJAŻUJ Z POCZTOWYM
Bank Pocztowy wprowadził do swojej oferty
pakiet ubezpieczeń Wojażer. Za pośrednictwem portalu Pocztowy24.pl można w szybki sposób wykupić ubezpieczenie turystyczne nawet na kilka chwil przed podróżą.
Ubezpieczenie to przeznaczone jest dla
klientów indywidualnych, podróżujących za
granicę. Pozwala ubezpieczyć zarówno siebie, jak i inną osobę.
Przedmiotem ubezpieczenia Wojażer jest
pomoc medyczna udzielana w przypadku
nieszczęśliwego wypadku bądź nagłej choroby oraz transport do miejsca zamieszkania
w Polsce. – Za niewielką opłatą, nawet kilkanaście złotych za tydzień pobytu za granicą,
możemy zapewnić sobie i najbliższym spokój i bezpieczny wypoczynek – przekonuje
Arkadiusz Sikorski, dyrektor Departamentu
Kanałów Mobilnych w Banku Pocztowym.
Teraz takie ubezpieczenie można zakupić
przez Pocztowy24 w ciągu kilku minut.
mm
SKLEP Z LOKATAMI
Bank Pocztowy otworzył pierwszy w Polsce
internetowy sklep z lokatami bankowymi:
http://www.pocztowy.pl/lokaty-online. Klienci mogą tam zakupić produkty oszczędnościowe. System działa na podobnej zasadzie jak przy zakupie sprzętu AGD, książek
czy prezentów dla przyjaciół.
– Teraz każdą nadwyżkę finansową możemy zainwestować, poświęcając trzy minuty w Internecie – tłumaczy Arkadiusz Sikorski, dyrektor Departamentu Kanałów
Mobilnych w Banku Pocztowym. – Sklep internetowy Lokaty-Online.pl to rewolucja na
rynku oszczędności w Polsce. W tym momencie mamy w sklepie cztery produkty,
w tym naszą nową Lokatę Polskie Medale,
BANERY NA POCZCIE
Pamięć o powstańcach walczących w 1944 r.
o wyzwolenie Warszawy z rąk niemieckiego
okupanta wykracza poza stolicę. 64. rocznica
wybuchu Powstania Warszawskiego została
upamiętniona m.in. w Lublinie.
Nad tamtejszym deptakiem oraz na budynku lubelskiej Poczty Głównej pojawiły się banery upamiętniające tragiczne wydarzenia
sprzed kilkudziesięciu lat. Banery zostały przygotowane przez Instytut Pamięci Narodowej.
Z kolei na pl. Litewskim harcerze lubelskiego
ZHR rozdawali okolicznościowe ulotki wydane przez IPN i Muzeum Powstania Warszawskiego. O godz. 17 zawyły syreny.
MT
SKAUCI W CHORZOWIE
1 sierpnia 2,5 tys. skautów z 29 krajów zamieszkało w miasteczku harcerskim
w Chorzowie (woj. śląskie). Odbywa się
tam dziesięciodniowy IX Zlot Skautów
Środkowoeuropejskich. Biorą w nim udział
dzieci i młodzież w wieku 10–17 lat. Językiem obowiązującym podczas zlotu jest
angielski, a nad bezpiecznym przebiegiem
zlotu w sumie czuwać będzie ok. 300
osób, m.in. osoby prowadzące zajęcia i ratownicy medyczni. Inicjatorem i organizatorem zjazdu jest Chorągiew Śląska ZHP.
W związku ze zlotem Centrum Poczty
Odział Regionalny w Katowicach wydał
okolicznościowy datownik, który 8 sierpnia
był stosowany w Urzędzie Pocztowym
Chorzów 1.
MT
SZYBOWCOWE
AKROBACJE
Od 7 do 17 sierpnia na lotnisku w podradomskim Piastowie odbędą się 9. Mistrzo-
stwa Europy w Lotnictwie Szybowcowym.
Z okazji mistrzostw Centrum Poczty Oddział Rejonowy w Radomiu wydał dwa rodzaje kart pocztowych oraz specjalny
stempel. W trakcie imprezy zostanie wystawione również stoisko pocztowe.
Relacja z mistrzostw już wkrótce na naszych łamach.
MT
TYGODNIK PYTA,
DYREKTOR GENERALNY
ODPOWIADA
Tygodnik PP: Dlaczego w tak skomercjalizowanym świecie warto pielęgnować pamięć
o wydarzeniach historycznych – obronie
Poczty w Wolnym Mieście Gdańsku czy Powstaniu Warszawskim?
MNIEJSZY ZYSK TNT
W drugim kwartale tego roku zysk netto
TNT, holenderskiej grupy kuriersko-pocztowej, zmniejszył się do 205 mln euro (o 15,9
proc.). Analitycy powszechnie spodziewali
się wyniku gorszego niż poprzednio, ale nie
aż tak złego. W rezultacie akcje spółki staniały o ponad 7 proc. (do 22,2 euro).
Zdaniem Petera Bakkera, dyrektora generalnego TNT, w drugim kwartale ograniczono zakres działania działu kurierskiego
Express. Do tej pory dział Express zapewniał stały wzrost obrotów i zysków. Tymczasem obroty zwiększyły się ostatnio
o 6,7 proc. (do 1,7 mld euro), ale zysk operacyjny wyniósł 153 mln, czyli pozostał bez
zmian.
Kierownictwo TNT przewiduje, że
w 2008 r. zmniejszy się liczba przesyłek
dostarczanych samolotami. Zrekompensuje to częściowo wzrost doręczeń w transportem drogowym, który jest bardziej ekonomiczny od lotniczego.
MT
Andrzej Polakowski, dyrektor generalny
Poczty Polskiej: Myślę, że odpowiedź na pytanie, jest oczywista. Bardziej skupiłbym się na sposobie realizacji tego bardzo odpowiedzialnego zadania. Nasza firma Poczta Polska, nie bez
powodów, nazywana jest rodziną pocztową.
Więc, jak na prawdziwą rodzinę przystało, kolejne
pokolenia pocztowców bardziej lub mniej świadomie, przekazują całemu społeczeństwu naszą
kulturę, tradycję, obyczaje, poglądy, sposoby myślenia. Dzięki temu zachowujemy swoją tożsamość. Stąd też nasze ogromne zaangażowanie
w przypominanie Polakom o obronie Poczty
Gdańskiej czy mówienie o heroizmie młodych ludzi walczących w Powstaniu Warszawskim.
Pragnę podkreślić, że angażujemy się w pielęgnowanie pamięci wydarzeń historycznych również chociażby poprzez wydawanie małych dzieł
sztuki, jakimi dla nas są znaczki czy wydawanie
numerów specjalnych tygodnika Poczta Polska.
Historia naszego kraju, jego zwyczaje są bardzo
mocno wpisane w naszą tradycję i warto je pielęgnować, nawet w tak skomercjalizowanym i zabieganym świecie.
Panu Józefowi Rawłuszko
Zastępcy Dyrektora Generalnego Poczty
Polskiej
wyrazy żalu i współczucia
z powodu śmierci
MAMY
składają dyrekcja i pracownicy
Centrali Centrum Poczty
Panu Józefowi Rawłuszko
Zastępcy Dyrektora Generalnego
Poczty Polskiej
wyrazy głębokiego współczucia
z powodu śmierci
MAMY
składa kierownictwo i pracownicy
Centralnego Ośrodka Rozliczeniowego
w Bydgoszczy
Koledze
Józefowi Rawłuszko
wyrazy żalu i współczucia
z powodu śmierci
MAMY
oraz zapewnienia o mojej pamięci
składa
Andrzej Polakowski
Panu Stanisławowi Barczyńskiemu
wyrazy żalu i głębokiego współczucia
z powodu śmierci
MAMY
składają: dyrekcja i pracownicy
Centrum Infrastruktury OR w Szczecinie
Z głębokim żalem
przyjęliśmy wiadomość
o śmierci ukochanej
MAMY
naszego kolegi Józefa Rawłuszko
złączeni w bólu
Mariusz Wnuk i Mirosław Jakubowski
Panu
Józefowi Rawłuszko
wyrazy najgłębszego współczucia
z powodu śmierci
MATKI
składają
pracownicy Biura Dyrektora Generalnego
Pani Joannie Tyziniec
wyrazy żalu i głębokiego współczucia
z powodu śmierci
SYNKA NIKODEMA
składają: dyrekcja i pracownicy
Centrum Infrastruktury OR w Szczecinie
Panu Józefowi Rawłuszko
Zastępcy Dyrektora Generalnego
Poczty Polskiej
wyrazy głębokiego współczucia
i otuchy z powodu śmierci
MATKI
składają przyjaciele z Biura Promocji
i Marketingu Korporacyjnego DGPP
Panu Józefowi Rawłuszko
Zastępcy Dyrektora Generalnego
Poczty Polskiej
wyrazy głębokiego współczucia
z powodu śmierci
MATKI
składają kierownictwo oraz pracownicy
CP WER w Warszawie
POCZTA POLSKA
5
TEMAT TYGODNIA
Kulomiot Tomasz Majewski otrzymuje nominację olimpijską
od dyrektor Agnieszki Kłody-Dębskiej i prezesa PKOl Piotra Nurowskiego
Nasi w Pekinie
W
Na uroczystości Dyrektora Generalnego
PP reprezentowała Agnieszka Kłoda-Dębska, dyrektor Biura Promocji i Marketingu
Korporacyjnego DG PP.
Po oficjalnej części spotka nia swoje
paszporty z wizą Chińskiej Republiki Ludowej odebrała trójka pocztowców: Danuta
Kapczyńska, naczelnik UP
Kielce 12, Monika Ostrowska,
z Działu Sprzedaży Usług
Pocztowych i Detalicznych CP
ORJ Katowice i Waldemar
Wylot, kierownik zmia ny
w Punkcie Pocztowym Koszalin Z201. Paszporty wręczyła
im olimpijka Anna Rogowska,
córka Grażyny Rogowskiej,
pracownicy UP Sopot 1.
Pocztowi olimpijczycy spotkali się również z Dorotą Idzi,
wiceprezesem PKOl, Adamem
Krzesińskim, sekretarzem generalnym PKOl i Ireneuszem
Kutyłą, dyrektorem marketingu
PKOl. Otrzymali od nich specjalne zaproszenia na wyjazd
wraz z dyplomami i tak zwane
pakiety olimpijskie, w skład
których wchodzą między innymi sportowe stroje Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej.
Pocztowcy Igrzyska oglądać
będą w dwóch turach. Pierwsi
do Pekinu już 8 sierpnia wyjeMateusz Kusznierewicz podpisuje flagę olimpijską
chali: Da nuta Kapczyńska
śród ślubujących sportowców znaleźli się między
innymi: siatkarze, badminto niści, lekkoatleci, szermierze i żeglarze. W imieniu olimpijczyków
przysięgę złożyła Anna Rogowska, brązowa medalistka w skoku o tyczce z Aten.
6
POCZTA POLSKA
i Bogdan Błesiński, z UP Łódź 79, czwarty laureat konkursów i szczęśliwy posiadacz zaproszenia na olimpiadę – nieobecny na piątkowej uroczystości z powodów
rodzinnych. W drugiej turze 17 sierpnia po-
Monika Ostrowska
– Wizyta w Centrum Olimpijskim w Warszawie to dla mnie niesamowite wrażenia
i osobiste spotkanie z najlepszymi polskimi
sportowcami oraz oczywiście emocje związane z naszym wyjazdem do Pekinu. Rozmowa z członkami Zarządu PKOl wyjaśniła nam wszystkie niuanse naszego pobytu
na Igrzyskach i, co tu ukrywać również,
uspokoiła. Wszystko jest bardzo profesjonalnie zorganizowane i zapięte na ostatni
guzik. Będziemy nie tylko oglądać olimpiadę z bliska, ale również spotkamy się w wiosce olimpijskiej z naszymi sportowcami, będziemy uczestniczyć w wielkiej imprezie
w Dniu Polskim, zwiedzimy Pekin, Wielki
Mur i mnóstwo innych atrakcji. Do tej pory
podróżowałam tylko po Europie, wiec taka
wycieczka do kraju innej kultury i obyczajów, a także klimatu, będzie dla mnie niezapomnia ną przygodą i wielką radością.
Oczywiście będę kibicować wszystkim polskim sportowcom, ale serce szybciej pewnie zabije, kiedy występować będą polscy
szermierze, bo sama kiedyś przez 10 lat
trenowałam szermierkę.
TEMAT TYGODNIA
Pocztowi olimpijczycy w towarzystwie
dyrektor Agnieszki Kłody-Dębskiej
i olimpijki Anny Rogowskiej
Dyrektor Ireneusz Kutyła wręcza Waldemarowi Wylotowi zaproszenie do Pekinu
Kolejna grupa polskich sportowców 1 sierpnia tego roku złożyła ślubowanie w Centrum Olimpijskim w Warszawie. W tym dniu otwarto
wystawę wszystkich znaczków olimpijskich, wydanych do tej pory
przez Pocztę Polską oraz zaprezentowano najnowszy z nich,
przygotowany z okazji Igrzysk w Pekinie. Moc emocji przeżyła także
trójka pocztowców, która otrzymała swoje „nominacje olimpijskie”
Waldemar Wylot
– Kiedy kilka tygodni temu zadzwoniła do
mnie pani Agnieszka Dyczkowska z Biura
Promocji i Marketingu Korporacyjnego, nie
mogłem uwierzyć, że mówi mi o mojej wycieczce do Pekinu. Oszołomiony poprosiłem nawet, żeby mnie uszczypnęła, ale
przecież ona była w Warszawie, a ja w Koszalinie. Jest to dla mnie wyjazd życia i jestem bardzo wdzięczny dyrektorowi generalnemu za jego decyzję. Przecież
najczęściej na takich imprezach przedstawicielami sponsorów są członkowie władz
danej firmy. Taki gest w stosunku do swoich pracowników z tak zwanego dołu i docenienie ich pracy, gdzie indziej są chyba
niemożliwe, bo nie widziałem tutaj, by którąkolwiek z innych sponsorujących firm reprezentowali jej szeregowi pracownicy. Na
areny Igrzysk zabierzemy wiec nie tylko
polskie flagi, ale i nasze, pocztowe. Pekin
zobaczy w naszym dopingu nie tylko biel
i czerwień, ale także żółć i gra nat. Ja
szczególnie dopingował będę: siatkarki
i siatkarzy, piłkarzy ręcznych oraz zawodników innych dyscyplin zespołowych.
lecą Mo nika Ostrowska
i Waldemar Wylot.
Mogą oglądać na żywo
Igrzyska w Pekinie dzięki
decyzji dyrektora generalnego PP, Andrzeja Polakowskiego, który posta nowił, że przysługujące
Poczcie Polskiej miejsca
powinni otrzymać „najlepsi
z najlepszych”, czyli laureaci ubiegłorocznych konkursów „Profesjonalny Pracownik Poczty Polskiej”.
Obecność na imprezach orga nizowa nych przez PKOl
przysługuje Poczcie na mocy umowy z 2007 roku,
obowiązującej do końca
2010 roku (do Zimowych
Igrzysk Olimpijskich w Vancouver).
Pocztowi olimpijczycy, po
powrocie podzielą się z czytelnikami naszego tygodnika swoimi wrażeniami i obserwacjami.
Tekst i foto: sam
Wystawę znaczków olimpijskich
można oglądać w Centrum Olimpijskim do 2010 roku
POCZTA POLSKA
7
FIRMA
Zwyczajowo funkcja
przewodniczącego
Kongresu Światowego
Związku Pocztowego
przypada
przedstawicielowi
gospodarza – kraju,
w którym impreza się
odbywa. Jednak tym
razem władze UPU –
w geście docenienia
trzyletnich przygotowań
Kenii do zorganizowania
kongresu u siebie,
do czego w końcu
nie doszło – złożyły
przedstawicielom Kenii
ofertę przewodniczenia
Kongresowi oraz Radzie
Administracyjnej UPU
w najbliższej kadencji
O
ficjalnego otwarcia Kongresu
doko nał Musalia Mudavadi,
wicepremier Republiki Kenii.
Pierwszego dnia obrad ustalono, że Bishar A. Hussein z Kenii będzie
pełnił funkcję przewodniczącego Kongresu. Natomiast jako przewodniczący Rady
Administracyjnej będzie działał do następnego kongresu.
Sergei Ordzhonikidze, dyrektor generalny Biura Narodów Zjednoczonych w Genewie, przypomniał delegatom, że usługi
pocztowe są uniwersalne i łączą ludzi z całego świata. – UPU wnosi cenny wkład na
całym świecie w kwestiach migracji, transferów pieniędzy, transportu i handlu, edukacji, a w końcu zrównoważonego rozwoju gospodarczego, opieki zdrowotnej
i bezpieczeństwa – powiedział Sergei Ordzhonikidze.
8
POCZTA POLSKA
Wiesława Mażarska, dyrektor
Biura Współpracy z Zagranicą
i Józef Rawłuszko, zastępca
dyrektora generalnego PP na sali obrad
Szczyt
W ceremonii otwarcia udział wzięli między innymi: Mario Felmer, dziekan Kongresu i były dyrektor generalny poczty chilijskiej, doktor Hans Werder, sekretarz stanu
ds. środowiska, transportu, energii i komunikacji ze Szwajcarii, Lenin Moreno Garcés,
wiceprezydent Republiki Ekwadoru.
Uczestników przywitał Edouard Dayan,
sekretarz generalny Kongresu. Polska reprezentowana była na otwierającym posiedzeniu przez Macieja Jankowskiego,
podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury oraz zastępców dyrektora generalnego Poczty Polskiej: Józefa Rawłuszko
oraz Mariusza Wnuka.
Polskie akcenty
Jak już informowaliśmy, 24 lipca 2008 roku
o godzinie 13.00 w siedzibie Stałego
Przedstawicielstwa RP przy biurze Narodów Zjednoczonych (ONZ) odbyło się uroczyste otwarcie wystawy „Poczta Polska
w stylu art deco”. Zaproszeni zostali delegaci na kongres, ambasadorowie z misji
przy Narodach Zjednoczonych, jak również
zasłużeni przedstawiciele Polonii. Według
szacunków w otwarciu wystawy uczestniczyło około 800 osób. Przybyłych gości powitał Zdzisław Rapacki, ambasador RP, który pełnił honory gospodarza imprezy.
Maciej Jankowski przekazał zebranym
podstawowe informacje dotyczące sektora pocztowego w Polsce i zaznaczył, że
obecnie Poczta Polska realizuje trudny, ale
konieczny program dostosowa nia się do
nowych warunków oraz technologii. Maciej
Jankowski podkreślił także, że jednym
z podstawowych celów jest spełnienie rosnących wymagań klientów.
Józef Rawłuszko w swoim wystąpieniu
podkreślił, że rok 2008 jest wyjątkowy, ponieważ świętujemy w nim 450-lecie istnienia Poczty Polskiej. Zapewnił zebranych,
że nasza firma dokłada wszelkich starań,
aby stale rozwijać się i jest żywotnie zainteresowana podnoszeniem jakości usług.
– Pocz ta Pol ska ak tyw nie uczest ni czy
w pracach wielu grup Rady Eksploatacji
Pocztowej i stale wnosi swój wkład w reali zację jej ce lów. Pra gnie my kon ty nu ować swoją rolę w ramach Rady Eksploatacji Pocz to wej i być człon kiem te go
organu. Dlatego została podjęta decyzja
o kan dy do wa niu w wy bo rach do Rady
Eksploatacji Pocztowej (POC), podczas
Kongresu Światowego Związku Pocztowego. Jestem przeko na ny, że przy Państwa aktywnym wsparciu możemy osiągnąć ten cel.
Wystawa cieszyła się ogromnym zainteresowa niem i wzbudziła wielkie uzna nie.
Będzie można ją oglądać do 12 sierpnia
2008 roku.
Dyskusje
25 lipca 2008 roku odbyła się debata generalna, zorganizowana pod hasłem „Sektor pocztowy – znaczący komponent globalnej eko nomii”. Wzięli w niej udział
wysocy rangą przedstawiciele operatorów
pocztowych, pochodzący zarówno z krajów rozwiniętych, jak i rozwijających się.
Obecni byli także udziałowcy sektora
pocztowego.
FIRMA
Umowa na rzecz emigrantów
Chile, Hiszpa nia i Urugwaj przystąpiły
28 lipca tego roku do wzajemnego systemu przekazów pieniężnych transferowanych drogą elektroniczną w ramach systemu udostępnia nego przez UPU. Ta
umowa to wynik wysiłków w skali światowej na rzecz zmodernizowania systemów
wykorzystujących technologię papierową.
W Hiszpanii żyje ponad 4,5 miliona emigrantów. 1,6 miliona spośród nich przybyło z Ameryki Południowej. W 2006 roku
przesłali 6,25 miliarda euro swoim rodzinom w Ameryce. Według danych Banku
Światowego, po nad 220 milio nów emigrantów pracujących w innych krajach
przetransferowało ponad 300 bilionów dolarów.
w Genewie
Z sieci transferów finansowych UPU korzysta w tej chwili 36 krajów. Ponad 60 kolejnych testuje aplikacje informatyczne
i jest nadzieja, że niebawem przystąpią do
systemu.
24 lipca 2008 roku szefowie operatorów
pocztowych z Egiptu, Jorda nu, Maroka,
Kataru, Syrii, Tunezji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Jemenu podpisali
umowę o transferze pieniędzy pomiędzy
tymi krajami, który będzie realizowany za
pomocą technologii elektronicznej. Inne regio nalne projekty będą finalizowa ne
w Afryce i krajach Azji leżących nad Pacyfikiem. Liczba transferów finansowych doko nywa nych za pomocą systemu UPU
(ang. International Financial System – IFS)
jest w tym roku o 6 procent wyższa w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego.
Zgodnie z założeniami UPU, w chwili zakończenia XXIV Kongresu kraje członkowskie miałyby zaakceptować warunki nowych międzynarodowych kontraktów
wykorzystujących drogę pocztową do
transferu środków płatniczych. Pozwoliłoby to zdefiniować tę formę usług w skali
międzynarodowej, ujednolicić systemy,
walczyć przeciw procederowi prania brudnych pieniędzy przy okazji uprawiania procederu nielegalnych transferów, wprowadzić właściwe procedury ochro ny
zlecanych przekazów i ich nadawców.
Debata podzielona została na trzy panele dyskusyjne. Pierwszy dotyczył globalizacji, drugi został poświęco ny nowym
wyzwa niom dla sektora pocztowego,
a trzeci skupił zagadnienia związane z tematem „Partnerstwo w globalnej sieci”.
W każdej części panelu zaproszeni prelegenci wygłaszali krótkie prezentacje, które
następnie służyły jako pretekst do dyskusji. Debatę prowadzili: Muriel Siki, dziennikarka z telewizji szwajcarskiej Romande
oraz Mattias Finger, profesor politechniki
w Lozannie.
Podczas dyskusji związanej z zagadnieniami omawianymi w drugim panelu zabrał
głos Maciej Jankowski. Przybliżył zebranym sytuację, w jakiej funkcjonuje polski
sektor pocztowy, z wyszczególnieniem zagadnień prawnych związanych z zapisami
europejskiego prawa pocztowego.
Przedstawiciel Światowej Orga nizacji
Handlu podkreślił znaczenie roli usług
pocztowych w handlu międzynarodowym.
Podobne stanowisko zaprezentował przedstawiciel Międzynarodowego Funduszu
Walutowego, który stwierdził, że sektor
pocztowy ma wpływ na redukcję kosztów
handlu. Przedstawiciel Banku Światowego
podkreślił, jak ważne są we współczesnym
świecie, w którym nasila się zjawisko
migracji ludności, usługi transferowa nia
pieniędzy.
Debata generalna unaoczniła, jak bardzo różnorodne zagadnienia, na przykład
migracje, transfery pieniędzy, rozwój technologii komunikacyjnych i informacyjnych
wiążą się z funkcjo nowa niem sektora
pocztowego oraz jakie wyzwania dla całego sektora niosą światowe trendy (globalizacja, internacjonalizacja, liberalizacja).
Czas obrad
W kolejnych dniach delegaci, którzy przybyli do Genewy, zajmą się omawianiem ponad 700 zgłoszo nych zmian do Aktów
Światowego Związku Pocztowego. Obrady podzielono tematycznie na osiem komisji. Noszą one odpowiednie do zakresu
działalności nazwy: Pełnomocnictwa, Finanse, Sprawy Ogólne, Konwencja: Sprawy Regulacyjne, Konwencja: Sprawy Ekonomiczne, Usługi Płatnicze, Rynki
i Produkty, Współpraca.
Obradowała będzie także Komisja Redakcyjna oraz Kooperatywa EMS i Kooperatywa Telematyczna.
Dzień wyborów
Odbędą się również obrady plenarne (zaplanowane na 11 posiedzeń) oraz dodatkowe spotkanie nowo wybranych członków
do Rady ds. Eksploatacji Pocztowej i Rady
Administracyjnej. Wybory do tych gremiów
odbędą się 6 sierpnia 2008 roku (Poczta
Polska kandyduje do Rady ds. Eksploatacji
Pocztowej, w której skład wchodzi 40 operatorów). Tego samego dnia dojdzie także
do wyboru dyrektora generalnego Światowego Związku Pocztowego, a także jego
zastępcy. Kongres również zatwierdzi strategię na lata 2008–2012, która wyznaczy
kierunki rozwoju sektora pocztowego na
najbliższe cztery lata.
mm
POCZTA POLSKA
9
FIRMA
Warto stawiać na log
O najważniejszych procesach innowacyjnych
czekających Pocztę Polską w najbliższych latach
rozmawiamy ze SŁAWOMIREM POKORĄ, zastępcą
dyrektora Biura Infrastruktury Technicznej
i Inwestycji i kierownikiem Działu Techniki
Tygodnik PP: Pocztę Polską w najbliższych dwóch latach czeka przeprowadzenie dwóch niezmiernie ważnych
procesów technologicznych: automatyzacji i informatyzacji, które mają odmienić sposób funkcjonowania firmy.
W którym momencie ich wprowadzania znajduje się Poczta?
Sławomir Pokora: Spośród zadań informatycznych oprócz instalowa nia systemów okienkowych, jak Poczta 2000
i e-Poczta, jesteśmy w trakcie kończenia
wdrażania Zintegrowanego Systemu Teleinformatycznego. Z zadaniem tym zmagamy się od 2000 roku, kiedy odbył się pierwszy pilotaż w warszawskim CER-ze.
W 2004 roku Poczta Polska podpisała
umowę na wdrożenie ZST w całej firmie.
Oceniam, że większość pracy jest już za
nami. Według pierwotnych planów system
miał być wdrożo ny do 2007 roku. Uważam, że prace nad nim zostaną definitywnie ukończone w ciągu najbliższych dwóch
lat. ZST zamieni dotychczasową ewidencję papierową na elektroniczną wymianę
danych z wykorzystaniem pocztowej sieci
informatycznej. Uzyskamy dzięki ZST możliwość komputerowego śledzenia wszystkich przesyłek rejestrowa nych (klienci
poczty będą mogli na bieżąco, za pomocą
Inter netu, uzyskać informację o miejscu,
w którym ich przesyłka znajduje się) oraz
opakowań zbiorczych. Rejestracja przesyłek za pomocą identyfikacyjnego kodu kreskowego będzie wykorzystana do szeregu
usprawniających działań, między innymi
zapewni wsparcie procesu automatyzacji
opracowania przesyłek.
W których jednostkach działanie ZST
będzie najbardziej odczuwalne?
– We wszystkich WER-ach, punktach
rozdzielczo-przeładunkowych, urzędach
pocztowych do trzeciej klasy włącznie.
System ten będzie współpracował z Pocztą 2000 i e-Pocztą. Potrzebne dane z systemów okienkowych będą spływały do
ZST. Większość dokumentów zdawczych
10
POCZTA POLSKA
(wykazy ładunków, karty doręczeń) będą
generowane drogą elektroniczną z zasobów systemu. Przekazywane elektronicznie informacje o liczbie przesyłek będą wyprzedzały ich fizyczny transport. Zatem
praca węzłów i organizacja transportu będą mogły być dostosowane do konkretnych potrzeb. Unikniemy przypadków wysyłania samochodów niedostosowanych
do wielkości ładunków.
Jaki wpływ na wprowadzanie systemu
ZST miały zmiany strategii logistycznej, które zaszły w Poczcie?
– Dość znaczący. Wcześniej istniała strategia logistyczna zakładająca funkcjonowanie
14 węzłów głównych w pełni zautomatyzowanych i czterech wspomagających, obsługiwanych ręcznie, nazwana „14 + 4”. Teraz
aktualna jest koncepcja „8 + 12”. Z tego
względu system ZST trzeba było dostosować do współpracy z 20 (w tym 8 w pełni
zautomatyzowanymi), a nie 18 węzłami.
Ilu WER-ów dotyczy proces automatyzacji?
– Mamy w tej chwili wybudowanych siedem spośród planowanych ośmiu węzłów,
w których procesy sortowania przesyłek
będą zautomatyzowane. Ostatni z tej grupy – węzeł w Lublinie – właśnie powstaje.
Jednak aby w pełni zautomatyzowane
WER-y spełniły swoje funkcje, muszą zostać jak najszybciej wyposażone w maszyny. Dotyczy to przede wszystkim nowo wybudowanych węzłów w Zabrzu, Wrocławiu
i Pruszczu Gdańskim. Przetarg na maszyny dla tych WER-ów został już ogłoszony.
Rozpoczęła się procedura.
Jakiego typu urządzenia trafią do nowych WER-ów?
– Każdy z wymienionych wyżej trzech węzłów otrzyma po dwie maszyny (jedynie
Zabrze – trzy) najnowszej generacji, służące do sortowania i opracowywania listów
standardowych, których mamy najwięcej.
Będą to maszyny dwupoziomowe z funk-
cją dzielenia sekwencyjnego, czyli dzielenia przesyłek nie tylko na rejony doręczeń,
ale także układanie ich zgodnie z chodem
listonosza. Jeden etap pracy doręczycieli
zostanie zastąpiony przez maszyny. Ponadto węzły te otrzymają po jednym urządzeniu do sortowania listów o dużych formatach, których liczba stale rośnie
w naszym kraju, a także dostaną po jednej
maszynie do opracowywania paczek.
Zakupy maszyn ominą wybudowany już
wcześniej węzeł w Bydgoszczy. Pierwotnie miał on mieć klasę A, ale w ramach nowej strategii „8 + 12” został przekwalifikowany na węzeł klasy B. W obecnie
realizowanym przetargu nie będziemy robić zakupów do węzłów w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Łodzi, bo one już posiadają linie do automatycznego sortowania
przesyłek. Dla węzła lubelskiego na razie
planujemy zakup tylko jednej maszyny do
opracowywania listów zwykłych.
Kiedy Poczta będzie mogła pracować
z wykorzystaniem dobrodziejstw tego
technologicznego inwentarza?
– Od momentu podpisania umowy do dostarczenia maszyn mija zazwyczaj około
roku. Zatem myślę, że w roku 2010 usprawnienia te będą już funkcjonować
w Poczcie. Wtedy procesy rozdzielcze byłyby w tych węzłach w pełni zautomatyzowane i system ZST będzie mógł zacząć
działać przy wykorzystaniu wszystkich
FIRMA
gistykę
swoich możliwości. ZST już w wielu miejscach Poczty działa, ale ze względu na
ograniczenia technologiczne ma zawężony obszar funkcjonowania. Ważna jest
w jego wykorzystaniu współpraca z placówkami pocztowymi.
Przesyłki są nadawane w urzędach
pocztowych i już z ich poziomu, przy wykorzystaniu e-Poczty, powinny być wprowadzane dane o nich do ZST. To łatwiejsze,
niż wprowadzanie ich do systemu w WER-ach, gdzie przesyłek są setki tysięcy.
Co innego zadecyduje o skutecznym
wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań w Poczcie?
– Do pracy przy użyciu maszyn Poczta
musi posiadać odpowiednią infrastrukturę techniczną. Chodzi mi o odpowiednie opakowania zbiorcze i środki transportu wewnętrznego, do których należą
przede wszystkim kasety na listy oraz
kontenery przejezdne. Te ostatnie łączą
w sobie obie funkcje i znacznie usprawniają przeładunek oraz transport materiału pocztowego. Kasety także są
sprawniejsze przy przeładunku, chronią
ponadto przesyłki przed zniszczeniem
dużo lepiej, niż używane przez nas worki. Przetarg na kontenery i kasety został
już rozstrzygnięty, a sprzęt – zamówio-
ny. Będziemy mieli kasety podobne do
tych, których używa poczta niemiecka.
Problem polega na liczbie tego sprzętu.
Dostawy objęte tym przetargiem spełnią
przede wszystkim potrzeby węzłów w Zabrzu, Wrocławiu i Pruszczu Gdańskim. Zapotrzebowanie całej Poczty jest większe,
ale stopniowo w miarę możliwości finansowych wprowadzamy kontenery i kasety
w całej poczcie.
Jakiego typu usługi i nowe rozwiązania
logistyczne będą możliwe po wprowadzeniu automatyzacji i komputeryzacji?
– Automatyzacja i komputeryzacja przede
wszystkim poprawią jakość świadczonych
przez PP usług w zakresie terminowości
i bezpieczeństwa opracowania przesyłek.
Eliminują najbardziej pracochłonne procesy
ręcznego ewidencjonowania i sortowania
setek tysięcy przesyłek. Ponadto dzięki tym
rozwiązaniom technologicznym będziemy
przygotowani do świadczenia usług poczty
hybrydowej w pełnym zakresie, to znaczy
będziemy mogli przyjmować zamówienia
drogą elektroniczną, następnie wydrukować, zakopertować, rozdzielić na wysokowydajnych maszynach i doręczyć przesyłki
zgodnie z oczekiwaniami najważniejszych
dla poczty klientów masowych.
Uważam, że powinniśmy także zwrócić
większą uwagę na obsługę nietypowych
wielkogabarytowych przesyłek. Być może
kupić nawet do ich obsługi sprzęt mechaniczny. W ciągu ostatnich lat przybywa
przesyłek o nietypowych rozmiarach i ciężarach. Niedługo będą miały pokaźny
udzał w wolumenie przesyłek pocztowych.
Przerabiamy także ostatnio skrzynki przy-
drożne, aby dostosować ich rozmiary do
wymogów unijnych. Chcemy, aby można
było wkładać do nich nawet małe paczki.
Czy obsługa tego typu przesyłek jest
bardzo kłopotliwa w obecnych warunkach?
– One stwarzają problem zarówno
w WER-ach (przy pracach rozdzielczych
i czasowym magazynowaniu wymagają
odpowiednio dużych powierzchni), jak
i w transporcie, na przykład w doręczaniu,
gdyż nierzadko listonosz zamiast kilkudziesięciu standardowych paczek musi
zabrać jedną niestandardową gabarytowo
przesyłkę, na przykład błotnik do samochodu, i z nią jechać do adresata. Jednak
nie oznacza to, że powinniśmy ignorować
zapotrzebowanie rynku na tego typu przesyłki. Ono rośnie, więc musimy się odpowiednio przygotować. Trzeba dostosować
zarówno środki transportu, jak i powierzchnie eksploatacyjne, w tym magazyny wysokiego składowania w WER-ach
oraz opracować odpowiednią politykę finansową do świadczenia tych usług. Podobnym wyzwaniem są sklepy internetowe, wciąż rozwijające się i generujące
coraz więcej nietypowych przesyłek.
Poczta musi się do tego zapotrzebowania
rynku dostosować.
Istnieją przewidywania, które usługi
pocztowe mogą zanikać?
– Na ten temat nie mogę się autorytatywnie wypowiadać. Uważam, że inne służby,
szczególnie strategia i polityka finansowa,
posiadają odpowiednie prognozy.
Czy Poczta Polska wskutek wprowadzania tych nowoczesnych rozwiązań będzie ewoluować wzorem wielkich operatorów europejskich ku
dużej firmie logistycznej czy może
raczej koncentrować się na wybranym segmencie usług?
– Na pewno usługi logistyczne byłyby
naszym atutem, bo dysponujemy dużą
siecią placówek. Dysponujemy codziennym transportem między wszystkimi
punktami. Usługi logistyczne cały czas
się rozwijają i na nie powinien w mojej
opinii być położony obecnie duży nacisk. Kluczowe jest doprowadzenie do
maksymalnie dużej wydolności WER-ów. W nich skupia się cały ładunek.
Węzły to serce Poczty, miejsca, gdzie
przesyłki trzeba rozdzielić na cały kraj.
Dlatego gdy wyposażymy je w nowoczesny sprzęt, uzyskamy wiedzę o wydajności całej firmy i opłacalności poszczególnych części sieci, jak i całej
infrastruktury Poczty.
Maciej Michalski
POCZTA POLSKA
11
FIRMA
Dziesięć
najpopularniejszych
polskich sanktuariów
odwiedza w ciągu roku
około 11 milionów osób.
I liczba ta nie maleje.
Dla Kościoła
pielgrzymi to wierni,
dla Poczty – klienci
Bardzo ważni
O
-Łagiewnikach, Sanktuarium Matki Bożej
Bolesnej Królowej Polski w Licheniu,
Sanktuarium Pasyjno-Maryjne w Kalwarii
Zebrzydowskiej. W Polsce jest kilkaset
sanktuariów świętych, sanktuariów Pańskich i sanktuariów Maryjnych. Gros z nich
to te ostatnie.
kreślenie biznes pielgrzymkowy nie jest czymś niestosownym. W najmniejszym stopniu
nie podważa intencji i głębi
uczuć religijnych, które każą milionom Polaków wyruszyć w drogę do naszych narodowych sanktuariów. Chociaż biznes pielgrzymkowy to w oczywisty sposób pojęcie
ze sfery profanum, a zatem przeciwstawnej
sferze sacrum, z pewnością jednak nie jest
wobec niej wrogie. Sięgając do danych Zakładu Geografii Religii Uniwersytetu Jagiellońskiego, dowiadujemy się, że co roku do
sanktuariów pielgrzymuje 6–7 milionów Polaków. Jak łatwo policzyć, to ponad 17 procent wszystkich obywateli naszego kraju.
Dokąd najczęściej pielgrzymujemy
w Polsce? Tutaj dla nikogo nie będzie chyba zaskoczeniem, że na pierwszym miejscu znajduje się sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze
w Częstochowie. W ciągu roku odwiedza
je około 4 miliony wiernych. Inne bardzo
licznie odwiedzane miejsca to: Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-
Sanktuarium
w Świętej Lipce
12
POCZTA POLSKA
Poczta
w Licheniu
Na potrzeby klientów
Dla Kościoła to są wierni, dla Poczty Polskiej – klienci. Liczni i ważni klienci. Oczywiście do nich, jak do każdego innego, adresowane są – nazwijmy je klasyczne –
usługi pocztowe (listy, paczki, przekazy),
do tego dochodzą produkty bankowe i towary handlowe. Skupmy się jednak na
ofercie przygotowywanej głównie z myślą
o pielgrzymach. Sporządźmy listę ich
oczekiwań. Z pewnością znajdą się na niej
widokówki i karty pocztowe z widokiem
odwiedzanych przez pielgrzymów sanktuariów. Jaki znaczek chcieliby na nie nakleić? Koniecznie o tematyce religijnej, a najlepiej, gdyby odnosił się do miejsca,
z którego korespondencja jest wysyłana.
Okolicznościowy datownik? Bardzo proszę! Ci,
którzy mają w sobie
pewne zacięcie pisarskie i chcieliby wysłać list, z pewnością zapytają o koperty i papeterie z odpowiednimi nadrukami.
Wśród znaczków o tematyce religijnej
prym wiodą te o tematyce papieskiej. Dużym zainteresowaniem klientów cieszy się
również cykl „Sanktuaria Maryjne”. Początek serii datuje się na 1993 rok. 15 sierpnia
owego roku ukazały się dwa pierwsze
znaczki z reprodukcjami obrazów: Matki
Bożej Świętolipskiej i Matki Bożej Leśniańskiej. Trzeci w kolejności znaczek z cyklu
„Sanktuaria Maryjne” można już było zobaczyć na łamach naszego tygodnika
w majowym numerze z 1994 roku. Przedstawiał Matkę Bożą Anielską w Kalwarii Zebrzydowskiej. Do tamtego numeru tygodnika sprzed lat warto sięgnąć z jednego
jeszcze powodu. Obok prezentowanego
znaczka pokazana została koperta pierwszego dnia obiegu (FDC), opatrzona okolicznościowym datownikiem. Tego typu wydawnictwa będą towarzyszyły i kolejnym
emisjom znaczków poświęconych sanktuariom. Dodatkowo w tych najczęściej odwiedzanych miejscach kultu maryjnego
urzędy pocztowe dysponowały będą datownikami okolicznościowymi z wymienną
datą. Do dzisiaj w ramach serii „Sanktuaria
Maryjne” ukazało się kilkadziesiąt znaczków w nakładach od kilkuset tysięcy do
wielu milionów. Jak można się domyśleć,
wielkość emisji zależała w jakiejś mierze od
popularności wśród pielgrzymów danego
sanktuarium. Jedno, co można powiedzieć
z całą pewnością, to to, że znaczki o tematyce religijnej, w tym omawiane znaczki maryjne, należą do najlepiej się sprzedających.
A to oznacza, że są najbardziej poszukiwane przez klientów. Oferta ta, uzupełniona
o okolicznościowe kartki pocztowe o tematyce religijnej, widokówki, koperty i tym podobne, z pewnością wychodzi naprzeciw
FIRMA
klienci
Foto: Maciej Drozdowski
W 2007 roku
Kancelaria o. przeora
Jasnej Góry wysłała
około 60 000 listów,
a Kancelaria
o. kustosza 17 500
listów i e-maili.
To również
fragment – bardzo
zresztą ważny
– biznesu, który
nazwaliśmy
pielgrzymkowym.
Największe sanktuaria
w Polsce utrzymują
bardzo żywy kontakt
pocztowy z wiernymi.
Sanktuarium
w Licheniu
znajduje się UP Częstochowa 25. Ale to,
co warto szczególnie jeszcze podkreślić
w przypadku częstochowskiej poczty, to
fakt, że gospodarze Jasnej Góry – Zakon
Paulinów – wyraził zgodę na obecność
pocztowych stoisk przy dwóch głównych
wejściach do sanktuarium. Każdy handlowiec o takiej lokalizacji z pewnością będzie
marzył i o nią zabiegał. Ale to Poczta taką
zgodę uzyskała, co traktować należy jako
wyraz szczególnego do niej zaufania. Nasza oferta handlowa licuje z powagą i godnością miejsca. I tak jest wszędzie – w Licheniu, Świętej Lipce, Wadowicach.
Korespondencja
oczekiwaniom milionów pielgrzymów.
Otwarcie na ten segment rynku, jakby go
nazwali marketingowcy, wydaje się być ze
wszech miar korzystne dla Poczty. I to nie
tylko w wymiarze finansowym, o którym tutaj mówimy.
W sąsiedztwie największych sanktuariów pielgrzymi bez trudu mogą znaleźć
stoiska pocztowe i urzędy. Nie będzie
w tym chyba wielkiej przesady, jeżeli powiemy, że jesteśmy ważnym elementem
infrastruktury na pielgrzymim szlaku.
W niewielkiej odległości od Jasnej Góry
W 2007 roku Kancelaria o. przeora Jasnej
Góry wysłała około 60 000 listów, a Kancelaria o. kustosza 17 500 listów i e-maili.
To również fragment – bardzo zresztą ważny – biznesu, który nazwaliśmy pielgrzymkowym. Największe sanktuaria w Polsce
utrzymują bardzo żywy kontakt pocztowy
z wiernymi. Jeszcze lepszym przykładem
niż Jasna Góra wydaje się być sanktuarium w Licheniu. Poczta w Koninie już kilkanaście lat temu nawiązała trwałą współpracę z tym klientem, a konkretnie –
z działającymi przy Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu
trzema jednostkami zajmującymi się różnego rodzaju działalnością gospodarczą,
powiązaną z działalnością religijną. Są to:
Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, Centrum Formacji Maryjnej, Zakład Gospodarczy „Dom Pielgrzyma”. Współpraca ta polega przede wszystkim na ich obsłudze
w zakresie przyjmowanych przesyłek
pocztowych, ale także na współorganizowaniu różnego rodzaju akcji promocyjnych,
wykorzystywaniu możliwości sprzedaży
przez Urząd Pocztowy w Licheniu usług
i towarów klientom pielgrzymującym do
Sanktuarium. I tak na przykład tylko w czterech akcjach związanych z najważniejszymi świętami kościelnymi tamtejsza poczta
przyjmuje i opracowuje około miliona przesyłek. Do niedawna pielgrzymi mogli też
kupować w licheńskim urzędzie pocztowym „Zeszyty Maryjne” wydawnictwa Centrum Formacji Maryjnych „Salvatoris Mater”. Wreszcie trzeba też przypomnieć, że
swego czasu, gdy budowano bazylikę
w Licheniu, pocztowcy konińscy opracowywali cały, ogromny ruch przekazowy.
I tak oto mówiąc o biznesie pielgrzymkowym, nie jest aż tak trudno oddzielić to, co
boskie od boskiego, a to co ludzkie od ludzkiego. Poczcie się to z pewnością udaje.
ds
POCZTA POLSKA
13
FIRMA
Są takie dni
w tygodniu, gdy pokój
numer 306 Działu
Rejonowego
Zarządzania Kadrami
w Warszawie przy
ulicy Łączyny 8
przypomina bardziej
dworzec kolejowy
niż biuro. Jedni
przychodzą, drudzy
wychodzą. A wszyscy
mają jeden cel:
uzyskać świadczenie
z Zakładowego
Funduszu Świadczeń
Socjalnych
U
prawnionych do takiej pomocy
jest – bagatela! – 3048 osób.
58 procent to czynni zawodowo pracownicy Centrum Poczty Oddziału Regionalnego w Warszawie,
Centrum Infrastruktury, Centrum Zarządzania Bezpieczeństwem, Centrum Usług
Koncesjonowanych – Oddziału Terenowego Warszawa-Zachód oraz Centrum Zarządza nia Kadrami. Pozostała część
uprawnionych to emeryci i renciści – ludzie
starsi, często schorowani, którzy całe lub
prawie całe życie zawodowe poświęcili Poczcie Polskiej, a dzisiaj mając niewielką
emeryturę lub rentę, ledwie wiążą koniec
z końcem. Trzeba zatem niemałej wrażliwości na ludzkie sprawy, a także dokładnego rozeznania problemów, by móc sprawiedliwie podzielić to, co w wyniku
ustawowych naliczeń zgromadzo no na
koncie ZFŚS.
Interesant przede wszystkim
– Jeśli od wczesnych godzin rannych
dzwonią telefony, a drzwi otwierają się non
stop – mówi Barbara Mikucka, starszy radca i jednocześnie przewodnicząca komisji
socjalnej – to w pierwszym rzędzie trzeba
zająć się interesantami. Na analizy, zestawienia czy sprawozdania czasu pozostaje
niewiele. Tak więc sprawy socjalne zaprzątają nam myśli nawet po oficjalnym
zakończeniu dnia pracy.
– Przełom roku – dodaje Małgorzata
Pawlik, która swoim doświadczeniem
wspiera Panią Barbarę na część etatu –
jest dodatkowo dociążony sprawami administracyjnymi. Przed zakończeniem ro-
14
POCZTA POLSKA
Panie z pokoju 306: Barbara Mikucka i Małgorzata Pawlik
Pokój 306
ku należy przygotować projekt pla nu
rzeczowo-finansowego i uzgodnić go z komisją socjalną oraz dokonać ostatecznej
korekty wielkości odpisu według rzeczywistego średniorocznego zatrudnienia.
W pierwszych miesiącach roku zbieramy
deklaracje pracowników o rodzaju świadczeń, z których będą chcieli skorzystać,
a po ogłoszeniu przez Prezesa GUS komunikatu o przeciętnym wynagrodzeniu
miesięcznym, będącym podstawą naliczenia odpisów, znów wracamy do projektu
pla nu rzeczowo-finansowego i ustalamy
jego ostateczną wersję. Oczywiście nadrzędną zasadą towarzyszącą naszej pracy
jest przestrzeganie obowiązujących przepisów, a w szczególności Ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych
oraz Regulaminu korzystania z ZFŚS obowiązującego w Poczcie Polskiej.
Środki finansowe, którymi dysponujemy,
nie są małe. Pochodzą one głównie z odpisu naliczanego zgodnie z Ustawą o ZFŚS.
Odpis ten nie jest jednakowy dla wszystkich. Odpis podstawowy na jednego zatrudnionego w normalnych warunkach wynosi 37,5 procentu, natomiast na jednego
pracownika zatrudnionego w szczególnie
uciążliwych warunkach pracy wynosi 50
procent przeciętnego wynagrodzenia. Żeby działalność socjalna mogła być prowadzona przez 12 miesięcy w roku, zawsze
tak się gospodaruje środkami, by na koniec
mijającego roku był jakiś zapas. Musi być,
bo zanim pierwsza rata w wysokości 75
procent odpisu zostanie przekazana na
konto socjalne, to chcemy finansować wypoczynek zimowy, nie mówiąc już o tym, że
musimy być zawsze przygotowani na wsparcie osób, które nagle dotknie jakaś tragedia i fundusz socjalny stanowi dla nich
ostatnią deskę ratunku.
Niestety, największą bolączką jest niezrozumienie przez uprawnionych zasad funkcjonowania funduszu socjalnego. „Mają pieniądze – a nie dają”, „Potrącają mi z pensji –
więc mi się należy” – słyszy się czasami takie stwierdzenia. A przecież naliczone odpisy to jedna strona medalu, a prawidłowe
gospodarowanie środkami – to druga.
Nie tylko wypoczynek
Przez działalność socjalną rozumiemy usługi świadczone przez pracodawców na
rzecz różnych form wypoczynku, działalności kulturalno-oświatowej, sportowo-rekreacyjnej, udzielanie pomocy materialnej –
rzeczowej lub finansowej, a także zwrotnej
lub bezzwrotnej pomocy na cele mieszkaniowe na warunkach określonych umową.
To tyle definicji ustawowej, a rzeczywistość
jest kształtowana wedle zasady – tak krawiec kraje, jak mu materii staje.
– Zacznijmy od wypoczynku dzieci. Co
roku orga nizujemy zimowiska, które cieszą się rosnącym zainteresowaniem – mówi Małgorzata Pawlik. – W roku bieżącym
rodzice zgłosili nam 76 dzieci, które pojechały do Białego Dunajca. I znów – zanim
nie wróciły, stale myślałyśmy i martwiłyśmy się, czy orga nizator nie zawiedzie, czy dzieci będą zadowolo ne… itd.
Bo wiadomo, jeśli coś nie wypali, to pretensje rodziców skupią się na nas.
W mi nio nym – 2007 ro ku – ko mi sja
so cjal na roz pa trzy ła 2300 wnio sków
FIRMA
o dofinansowanie wypoczynku, w wyniku
cze go oko ło 5400 osób upraw nio nych
otrzymało to świadczenie.
– A przecież – dodaje Pani Barbara – za
każdym wnioskiem stoi konieczność ustalenia uprawnień, przygotowania komisji
kompletu dokumentów i po zatwierdzeniu,
naliczenia właściwej kwoty. Łatwo się o tym
mówi, trudniej natomiast o realizację.
Pomoc finansowa, czyli zapomogi, to
poważna pozycja w działalności socjalniczek. Poważna, bo budzi emocje, obu
stron. W tym przypadku powinno się mówić nie o uprawnieniu, lecz o sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej osoby ubiegającego się o pieniądze.
– W ubiegłym roku – stwierdza Barbara Mikucka – rozpatrzyliśmy 334 wnioski,
w tym 168 eme ry tów o za po mo gi.
W większości składający poda nia otrzymali pełną satysfakcję. My do końca takiego zadowolenia nie miałyśmy, bo z doświad cze nia wiem, że wie lu na praw dę
po trze bu ją cych fi nan so we go wsparcia
wsty dzi się przy znać do swo jej bie dy.
Uważają, że to nie honor. A my, to znaczy
komisja socjalna, tak naprawdę uważamy,
że wstydzić powinni się ci, którzy składają wnioski, bo… inni złożyli, bo… może tym
ra zem się uda, choć tak na praw dę nie
znajdują się w wyjątkowo trudnej sytuacji.
Sta ra my się pa mię tać o dzie ciach na szych pracow ni ków, tak że tych, któ re
z różnych względów nie mogą uczestniczyć w im pre zach. Dwa ra zy w ro ku –
z okazji Dnia Dziecka i na gwiazdkę – fundujemy im paczki. Każda o wartości około 100 złotych.
A wycieczki? Jeśli inne jednostki Poczty
Polskiej mają problem ze „skrzyknięciem”
określonej liczby osób na zaproponowany
wyjazd, to tutaj, na Wyczółkach, nie ma
z tym problemu. W ubiegłym roku zorganizowaliśmy dwie wycieczki: w Bieszczady
i na Węgry, w których uczestniczyło 68 chętnych. W tym roku były już wycieczki ze zwiedzaniem Krakowa, Zakopanego, Słowacji
i Wieliczki oraz do Rzymu, a w planie jest
jeszcze wycieczka do Turcji. To dobra forma
działalności rekreacyjnej, a odpłatność rzędu około 30 procent (liczy się dochód na
osobę w rodzinie) zachęca i ludzi młodych,
pragnących poznać zakątki nie tylko polskiej
ziemi, jak i tych, którzy już odchowali swoje
dzieci i nie muszą liczyć się z feriami czy też
letnimi wakacjami. Komunikaty – z dużym
wyprzedzeniem – o planowanej eskapadzie
wiszą na tablicy ogłoszeń, nieopodal pokoju
306. Czego zainteresowany nie dowie się
z ogłoszenia, to zasięgnie szczegółowych
informacji u pań socjalniczek. Wieść o wycieczkach rozchodzi się lotem błyskawicy.
W swojej ofercie działalności socjalnej
nie zapominamy też o imprezach kulturalnych. Przez cały rok, no może poza tak
zwanym sezonem ogórkowym, oferujemy
bilety do kin, teatrów, na koncerty, słowem
– każdy może skorzystać według własnych upodobań.
Zgromadzone na tym koncie środki pozwalają też na udzielanie pomocy zwrotnej
na cele mieszkaniowe, czyli pożyczek na
zakup lub remont domu czy mieszkania.
W ubiegłym roku takie finansowe wsparcie
otrzymało 105 osób. W tym roku zanosi
się na więcej.
Wszystko co ludzkie
Bez odpowiedniej wrażliwości, empatii,
psychologicznego i socjologicznego podejścia nie da się ze spokojem wyjaśniać,
uzasadniać (szczególnie przy odmowie
udzielenia pomocy), argumentować, ustalać priorytety itp. Trudne to tym bardziej,
że obwarowane przepisami. Ich nieznajomością nie można się zasłaniać. A pokój
306 ma to do siebie, że przyciąga ludzi
z określonymi roszczeniami. Najlepiej by
było, żeby przyznane środki mogły trafić
do rąk zainteresowanego już zaraz, natychmiast, a to jest przecież niemożliwe. – Myślę – zamyka temat Barbara Mikucka – że zarówno komisja socjalna, jak
i my realizujące działalność socjalną w ramach swoich obowiązków, staramy się, jak
tylko możemy, postępować w miarę obiektywnie. Choć czasami jest „orka na ugorze”, to w przeważającej większości mamy
uczucie dobrze wykonanej, konkretnej roboty. Niestety, wykonywanej „na piechotę”,
w rozproszonych bazach. A wystarczyłoby
dopracować moduł socjalny w systemie
kadrowym i „papierkowa” praca skraca się
o połowę. Na własną rękę próbujemy udoskonalać i ułatwiać sobie pracę, ale są to
tylko półśrodki.
Co jeszcze boli socjalnika? Boli – to może za mocno powiedziane, raczej utrudnia
pracę – to procedury z zakresu zamówień
publicznych. Żeby przejść całą drogę – od
pomysłu do przetargu – trzeba być nieźle
zahartowanym. Ale nie zrażamy się, bo
przecież to „trening czyni mistrza”.
Halina Jurkowska
Foto: Maciej Drozdowski
Warto wiedzieć – wybrane postanowienia Regulaminu ZFŚS
Przyzna nie świadczeń socjalnych oraz wysokość dofinansowa nia z Funduszu do tych świadczeń uzależnio ne jest
od sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej osób uprawnionych. Komisja socjalna może żądać od osoby uprawnio nej
przedstawienia zaświadczenia o dochodach.
Do określenia sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej osób
uprawnionych, przyjmuje się średni miesięczny dochód brutto przypadający na jednego członka rodziny osoby uprawnionej, obliczony jako suma dochodów uzyskanych przez uprawnio nego, współmałżonka oraz dzieci pozostających na ich
utrzymaniu i uczące się, nie dłużej jednak niż do dnia ukończenia 25. roku życia.
Do dochodu brutto wlicza się: wynagrodzenie z tytułu umowy
o pracę i umów cywilnoprawnych, zasiłki wypłacane przez
ZUS, ośrodki pomocy społecznej, zasiłki dla bezrobotnych,
świadczenia przedemerytalne, stypendia, emerytury i renty,
faktycznie otrzymywane alimenty, dochód z działalności gospodarczej, dochód z gospodarstwa rolnego.
Osoba uprawniona, która ubiegając się o przyznanie świadcze nia z Fun du szu, zło ży ła nie praw dzi we oświad cze nie
o wysokości dochodu przypadającego na osobę w rodzinie,
przedłożyła sfałszowaną fakturę, rachunek lub dowód wpłaty, wykorzystała pomoc niezgodnie z jej przeznaczeniem,
odstąpiła świadczenie z Funduszu osobie nieuprawnio nej,
zo sta je ob cią żo na peł ny mi kosz ta mi po nie sio ny mi przez
Pracodawcę z tego tytułu i traci prawo do świadczeń w roku, w którym wykryto wymienione zdarzenia oraz na okres
następnych dwóch lat kalendarzowych.
Z dofinansowa nia do wypoczynku osoba uprawnio na może
korzystać nie częściej niż raz na dwa lata kalendarzowe.
Prawo do dofinansowania wypoczynku dziecka przysługuje
dwa razy w roku kalendarzowym.
Współmałżonkowie będący jednocześnie pracownikami
Poczty Polskiej lub emerytami/rencistami mogą w danym roku kalendarzowym ubiegać się o świadczenie socjalne z tytułu zatrudnienia jednego z nich.
POCZTA POLSKA
15
OBOK NAS
Program dla dzieci „Mrówka w kąpielówkach”
Pocztowcy w historycznych strojach prezentowali się znakomicie
Olsztyńskie „Dni Jakubowe” – tradycyjne
święto miasta, które w tym roku
odbywało się od 25 do 27 lipca
– miały również swój pocztowy wymiar.
Na Starym Mieście Poczta Polska
wystawiła jedno z najładniejszych
stoisk, a w Paradzie Jakubowej trójka
pracowników Regionu Olsztyńskiego
prezentowała dawne stroje pocztowe
P
ośród straganów z regionalnymi przysmakami, wyrobami
garncarskimi, koronkami, witrażami, rzeźbą, obrazami na
szkle malowa nymi, tkactwem, antykami
i watą cukrową, wyróżniało się okolicznościowe stoisko Poczty Polskiej. Udekorowane plakatami z motywami historycznymi
z dziejów 450-letniej Poczty, przyciągało
wszystkich. Towary handlowe, walory filatelistyczne, okolicznościowe kartki i datowniki robiły furorę. Największym powodze-
Święty
Jakub
z Pocztą
niem cieszyły się specjalne kartki pocztowe, które można było własnoręcznie opieczętować okolicznościowymi stemplami
„450 Lat Poczty Polskiej” i „Olsztyńskie Lato Artystyczne z Pocztą Polską”. W ramach
sponsorowa nia tej akcji Poczta w tak
szczególny sposób była obecna na olsztyńskim Starym Mieście.
W piątek, pierwszego dnia „Dni Jakubowych”, przy pocztowym stoisku roiło się
od milusińskich. Pracownice marketingu
CP OR i ORJ w Olsztynie orga nizowały
konkursy i zabawy dla dzieci. Odpowiedzi
na kilka pytań o działalność i historię Poczty nie sprawiły najmłodszym wielkiego trudu. Najlepsza trójka otrzymała upominki,
Olsztyńskie Lato Artystyczne (OLA) odbywa się corocznie od 1996 roku, na jednej
z najbardziej malowniczych scen Olsztyna, jaką jest położony u stóp gotyckiego zamku
amfiteatr, a także na uliczkach i placach Starego Miasta. Rozpoczyna się w połowie czerwca i trwa do połowy września. Tegoroczna impreza już po raz kolejny jest sponsorowana
przez Pocztę Polską. W ramach OLA od 2002 roku organizowana jest Parada Jakubowa
(do ubiegłego roku pod nazwą Parada Historyczna), zawsze w lipcu – miesiącu imienin
patrona Olsztyna – św. Jakuba. Jest ona częścią obchodów Dni Olsztyna. Co roku organizatorzy zachęcają do czynnego uczestniczenia w niej nie tylko mieszkańców miasta, ale
i gości z miast bliźniaczych: Chatearoux, Offenburga, Gelsenkirchen, Rovaniemi, Kaliningradu, ukraińskiego Łucka i amerykańskiego Richmond.
Egzotyczni tancerze z Brazylii
16
POCZTA POLSKA
OBOK NAS
Konkursy prowadziła Bogumiła Gałkowska,
kierownik Działu Marketingu CP OR w Olsztynie
a pozostali uczestnicy zabrali ze sobą
drobne gadżety pocztowe i baloniki.
Tego dnia na scenie starówki, wśród
licznych zabaw i konkursów, zaprezentował się kabaret „Długi” oraz zespoły „Wawele” i „Leszcze”. Wieczorem odbył się bal
pod gwiazdami z Iwoną Pavlović.
W sobotę, o godzinie 17, spod Wysokiej
Bramy wyruszył barwny korowód Parady Historycznej. Jej przybycie ze świętym Jakubem na czele – patronem miasta – obwieściły dzwony. Tu również nie zabrakło
elementu pocztowego – w historycznych
strojach Pocztę Polską reprezentowali: Renata Miłek, Anna Dublenka i Waldemar Kondeja z CP ORJ w Olsztynie. – Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie nas więcej
pocztowców na paradzie. Widzieliśmy bowiem wiele sympatii od oglądających nas turystów, a trzy osoby to zdecydowanie zbyt
Paradę poprowadził święty Jakub, patron miasta
Z Brazylii grupa „GUARARAS”
mało, by reprezentować Pocztę Polską –
mówi Waldemar Kondeja.
W paradzie brali udział także goście z całej Polski i różnych zakątków świata, między
innymi uczestnicy zakończonych w sobotę
XIII Międzynarodowych Olsztyńskich Dni
Folkloru „WARMIA 2008” z Portugalii, Meksyku, Grecji, Brazylii i Słowenii.
Sobota obfitowała w atrakcje. Kulinarny
pokaz przygotowała Bożena Dykiel. Była
też wspinaczka na słup, konkurs na najdłuższy warkocz i konkurs na najciekawsze stoisko. Odbyły się też różnorodne
pokazy i koncerty muzyczne, od jazzu począwszy, przez muzykę folk i kameralną,
a na orga nowej kończąc. Gwiazdą tego
dnia był Krzysztof Krawczyk, którego koncert zakończył świętowa nie olsztyńskich
„Dni Jakubowych”.
Tekst i foto: sam
Z Meksyku zespół „RECREACION”
Zespół Pieśni i Tańca „SILESIANIE”
POCZTA POLSKA
17
Fot.: Maciej Drozdowski
Pamięć o rozno
P
oczcie harcerskiej i tworzącym
ją „Zawiszakom” poświęcono
osobne miejsce w programie
obchodów 64. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Cieszące
się ogromnym zainteresowaniem warszawiaków uroczystości, trwające przez kilka
dni, dowodzą, że pamięć o Powstaniu sta-
18
POCZTA POLSKA
ła się już częścią pop-kultury. Młodzi twórcy mówią o zdarzeniach sprzed lat, używając języka komiksów, graffiti, muzyki rockowej czy multimedialnego spektaklu.
Słowem – ta sztafeta pamięci przyoblekła
formy, które jeszcze kilka lat temu mogłyby
dziwić, budując jednocześnie ponadpokoleniową tożsamość mieszkańców miasta.
A samo Powstanie spontanicznie staje się
narodowym świętem.
Przypomnieniem „roznosicieli radości”,
jak powszechnie nazywano powstańczych
listonoszy, stał się piknik rodzinny zorganizowany w otaczającym Muzeum Powstania
Warszawskiego Parku Wolności. Można było tam zrobić stempel poczty powstańczej,
POCZTA I HISTORIA
sicielach radości
złamać kod zaszyfrowanej przesyłki, przebyć tor przeszkód, by choć w części uświadomić sobie, w jakich warunkach przyszło
pełnić służbę nastoletnim harcerzom w roku
1944 czy zajrzeć do torby „Zawiszaka”.
A gdy już zaliczyło się te atrakcje, najbardziej śmiali mogli zapytać samych „Zawiszaków”, jak to było przed 64 laty; dla mniej
śmiałych przygotowano ściągi z pytaniami.
„Zawiszacy” do dziecięcych zabaw włączyli
się chętnie, bo przecież w czasie Powstania
byli niewiele starsi od zadających obecnie
pytania; mieli po 12–14 lat… Dziś dobiegają 80. lub ją przekroczyli.
Ale nagła burza, która rozpętała się nad
tą częścią miasta, przerwała plenerową za-
bawę. Uczestnicy pikniku przenieśli się
więc do „Sali pod Liberatorem” znajdującej
się w gmachu muzeum. Sali, w której jeszcze trwa wystawa kolekcji powstańczych
przesyłek zakupionych niedawno na aukcji
w Niemczech. I tak pogoda dopisała do
scenariusza pikniku nieoczekiwaną pointę.
kl
POCZTA POLSKA
19
Z WIZYTĄ W UP
Na trasie – idąc od
deptaka do tężni
w Ciechocinku – widać
jak na dłoni pocztową
„jedynkę”. Budynek,
choć pamiętający lata 30.
ubiegłego stulecia,
prezentuje się całkiem
nieźle. W jego wnętrzu
zagościły funkcjonalność,
nowoczesność i…
dyliżans – dzieło Karola
Kossaka, spokrewnionego
z wybitnymi malarzami
Juliuszem i Wojciechem
Gdyby nie
O
tym, że Karol Kossak prawie
30 lat życia związał z Ciechocinkiem, kuracjusze dowiadują się od przewodników oprowadzających ich po mieście. – Nasza
poczta – mówią – warta jest odwiedzenia
i z tego właśnie powodu. A napis na tablicy pamiątkowej pod dyliżansowym malowidłem przybliża historię człowieka, który
może w mniejszym stopniu zasłużył się
kulturze polskiej, ale tu, w jednym z głównych uzdrowisk Polski, dał się poznać jako
człowiek o pogodnym usposobieniu, pełen
życzliwości i dobroduszności. Malował i ry-
20
POCZTA POLSKA
sował konie, kujawskie chaty, żartobliwe
scenki podpatrzone w uzdrowisku.
– To między innymi dzięki dyliżansowi
poczta jest licznie odwiedzana przez
kuracjuszy i turystów nie tylko z kraju, ale
i z zagranicy – stwierdza Bogumiła Grablewska-Cieślak, absolwent kierunku ekonomicznego szczecińskiej uczelni, od kilku
lat naczelnik ciechocińskiej placówki. A jeśli klienci wejdą już do środka, to skorzystają także z jakiejś usługi. Oczywiście na
pierwszym planie jest sprzedaż widokówek i znaczków, ale nie stronią oni również
od nabywania kart magnetycznych czy też
Z WIZYTĄ W UP
mówi naczelnik Gra blewska -Cieślak – że widać zadowolenie u tych, którzy z usług skorzystali, choć nie ukrywam, że
mogłoby być ich więcej. Na to
je ste śmy w 100 pro cen tach
przygotowani.
Wymagać od siebie
Naczelnik Bogumiła Grablewska-Cieślak
Naczelnik UP Ciechocinek 1
ma za sobą prawie 20-letni
staż na poczcie. Niemal cały
czas kieruje placówkami pocztowymi. Zaczynała od jednoosobowej w UP Karnkowo, by
po pięciu latach objąć UP Kikół; teraz pracuje w Ciechocinku. Wspólnie z kierownikami
zmian: Teresą Drzewicką (listonosze, ekspedycja), Bernadetą Syrocką i Ewą Haberską
A te usługi to między innymi nadawanie
przesyłek poleconych i zwykłych. – Cieszy
nas ich przyrost – stwierdza naczelnik i na
potwierdzenie tego faktu rzuca kilkoma danymi: – Średnio prawie 5 tysięcy nadanych
„erek” i ponad 30 tysięcy przesyłek zwykłych w jednym miesiącu. Doręczanych
jest natomiast prawie drugie tyle. To między innymi dzięki tej usłudze Ciechocinek
od kilku lat „stoi na plusie”.
Jak będzie po komercjalizacji? Naczelnik Grablewska-Cieślak wierzy, że to proces nieunikniony. Przygotuje Pocztę do
uwolnienia rynku usługowego oraz otworzy furtkę dla dokonania zmian własnościowych. – A te, taką mam nadzieję – mówi
naczelnik – wpłyną na jakość, na skuteczniejszy nadzór właścicielski. W nowej
strukturze prawnej Poczta będzie też mogła skuteczniej pozyskiwać środki na rozwój (np. obligacje, kredyty) i jako spółka
kuracjusze…
korzystania z nowych ofert, na przykład
Banku Pocztowego. Liczba turystów stale
rośnie. I jeśli w styczniu 2008 roku urząd
sprzedał około 1050 kart widokowych, to
w maju powiększył tę liczbę o kolejnych
700. Wzrasta też liczba sprzedanych kart
magnetycznych: od prawie 290 w styczniu
do prawie 380 w maju.
Niektórzy kuracjusze, szczególnie ci
przebywający w sąsiadującym z pocztą
uzdrowisku „Łączność”, mają większy sentyment do firmy i chcieliby także mieć (lub
móc wysłać) widokówkę z budynkiem
i wnętrzem poczty. Niestety, takich kart nie
ma. A może warto o nie zadbać? Ta uwaga, tak na marginesie, przyszła mi na myśl
w momencie, kiedy coraz częściej „cudze
chwalimy”, zapominając, że własne, czyli
pocztowe, też może być piękne.
Apetyt rośnie
Część operacyjna ciechocińskiej „jedynki” podzielona jest na dwa segmenty. Jeden do załatwiania przyziemnych spraw,
takich jak kupno znaczków i kart, po uiszcza nie na leż no ści za czynsz, prąd czy
gaz. W drugim segmencie „jedynka” oferu je usłu gi Ban ku Pocz to we go, a więc
lo ka ty, ubez pie cze nia, kre dy ty. Choć
„Detal” powstał w lutym 2007 roku, a certyfikaty do obsługiwania klientów mają już
w urzędzie Elżbieta Lewandowska, Małgorzata Walczak, Radosław Niedzielski,
Marcin Cieślak i Grażyna Drużyńska, to
rewelacji raczej nie widać. Jeśli klienci są,
to trochę z łapanki i namowy. – Ważne –
(okienka nadawcze, sprawy finansowe),
11 asystentami, 12 listonoszami i 4 ekspedientami dba o klientów. – Bo to nasz
priorytet – mówi.
Placówka dla interesantów otwarta jest
od 8.00 do 18.00 w dni powszednie i od
8.00 do 14.00 w soboty. Raz są kolejki, innym razem ich nie ma. Wszystko zależy
od czasu rozpoczynania i kończenia się
turnusów oraz terminów płatności. Kuracjusze w pierwszych dniach przyjazdu wysyłają kartki z życzeniami i pozdrowieniami, a na końcu przychodzą, aby wysłać
paczki zawierające przede wszystkim
odzież i obuwie. Stali mieszkańcy uzdrowiska opłacają, otwierają, doładowują.
Oczywiście czasami wyrażają niezadowolenie, widząc nieobsadzone okienka.
– A ja – stwierdza naczelnik GrablewskaCieślak – nie dysponując prawie żadną rezerwą, muszę pamiętać i o zorganizowaniu zastępstwa w razie delegacji czy chorób, i respektować jednodniowe urlopy na
żądanie. Takiego stawiania nas „pod kreską” klient nie rozumie, bo i nie musi. On
widzi sześć stanowisk i jego zdaniem
wszystkie powinny być w stałej gotowości
do obsługi. A tę ciągłość ogranicza także
redukcja etatów, szczególnie wśród asystentów i listonoszy, podyktowana wynikami badania obciążenia pracą. Prowadzone jest ono w jednym tylko miesiącu –
październiku – i nie odzwierciedla faktycznego ruchu, trwającego przez pozostałe
miesiące, z wyraźnym wzrostem przed
świętami.
szybciej reagować na potrzeby rynku. A to
musi oznaczać usprawnienie procesu
decyzyjnego.
Czy się boi zmian strukturalnych? Nie,
nie boi się. – Może to zabrzmi trochę nieskromnie – stwierdza – ale przez te lata
nauczyłam się pracowitości, systematyczności, obowiązkowości. Potrafię też walczyć z przeciwnościami losu. Ze wszystkim radzę sobie chyba nieźle, a i rodzinne
tradycje (mama, Longina Grablewska, całe życie pracowała na Poczcie – przyp.
red.) chyba też do czegoś zobowiązują.
Halina Jurkowska
Foto: Beata Krowińska
POCZTA POLSKA
21
POCZTA I HISTORIA
Biuro zaciągu ochotniczego w Warszawie
Zryw narodowy
Kulminacja wojennych działań obronnych,
podejmowanych w czasie 18 z najważniejszych
bitew świata, przemieniona w zwycięski marsz
za uciekającymi resztkami napastnika, nastąpiła
w połowie sierpnia 1920 roku. Bardzo młoda
państwowość polska, zbierająca siły
po zniszczeniach czteroletniej wojny,
znów musiała gotować się do walki
P
rzywódcy bolszewickiej Rosji,
wykorzystując działania zrewolucjonizowanych komitetów robotniczych w różnych krajach, posta nowili rozszerzyć rewolucję na całą
Europę. Rzesze skomunizowanych, biednych robotników i chłopów tworzyły wielotysięczną Armię Czerwoną, gotową zalać
swoją liczebnością wszystkie sąsiednie
kraje. Na Białorusi i na Ukrainie rozwijano
przeciwko Polsce agitację komunistyczną
pod hasłem walki z polskim burżujem ciemiężącym naród.
29 kwietnia 1920 roku, po zatwierdzeniu przez Biuro Polityczne partii bolszewików planu wojny przeciwko Polsce, Michaił Tuchaczewski zostaje dowódcą frontu
zachodniego. 12 maja 1920 roku w 24 guberniach Rosji wprowadzony zostaje stan
wojenny. Po ogłoszeniu ochotniczego zaciągu do Armii Czerwonej, zgłasza się tak-
22
POCZTA POLSKA
Wśród ochotników
nie zabrakło
pocztowców.
W czasopiśmie Poczta
ukazał się apel władz
związkowych z 10 lipca
1920 roku
„Do wszystkich
Pracowników Poczty,
Telegrafu i Telefonu
Rzeczpospolitej
Polskiej”, wzywający
do czynnej obrony
ojczyzny.
że wielu komunistów polskich do walki
z „białopolakami”. 26 maja 1920 rusza
ofensywa na bolszewickim froncie południowo-zachodnim na Ukrainie.
Wojska bolszewickie prą do przodu,
stwarzając zagrożenie dla centralnej Polski i Warszawy. Michaił Tuchaczewski
stwierdza: „Wojsko nasze zobaczyło, że
może zwyciężać Polaków. O przyszłych
walkach wszyscy myśleli z hartem w duszy i całkowitą pewnością zwycięstwa”.
Nasila się antywojenna propaganda komunistyczna, mająca na celu osłabienie
polskiego oporu przed nadciągającymi
wojskami bolszewickimi. W Warszawie
wybuchają strajki w zakładach użyteczności publicznej. Pod ochroną wojska członkowie Komitetu Stowarzyszenia Samopomocy Społecznej zastępują pracowników
strajkujących przedsiębiorstw.
4 lipca 1920 roku Wojska Frontu Zachod nie go Mi cha iła Tu cha czew skie go
roz po czy na ją ofen sy wę na Wil no –
Mińsk – Warszawę. Dwukrotnie słabsza
pol ska 1. Ar mia roz po czy na od wrót na
Wilno. 5 lipca 1920 roku Józef Piłsudski
podejmuje decyzję cofnięcia całego frontu wschodniego.
Świadomość zbliżającego się niebezpieczeństwa bolszewickiego sprawia, że
udaje się zmobilizować większość Polaków do czynnego działania. Powstaje Gene ral ny In spek to rat Ar mii Ochot ni czej
przy Mi ni ster stwie Spraw Woj sko wych.
Je go do wódz two obej mu j e gen. Jó zef
Haller. Zaciąg ochotniczy daje armii ponad 90 ty się cy żoł nie rzy. Z ochot ni ków
po wstaje 5 puł ków pie cho ty, 8 puł ków
POCZTA I HISTORIA
Komitet Stowarzyszenia Samopomocy Społecznej – pod ochroną
wojska jego członkowie zastąpili pracowników strajkujących
przedsiębiorstw.
kawalerii, 4 artylerii, 28 batalionów i 114
kompanii piechoty.
Ochotnicza obrona stolicy stała się
wręcz honorowym obowiązkiem. Na
kształt pospolitego ruszenia; do wojska
zgłaszała się nawet młodzież szkolna.
Wśród ochotników nie zabrakło pocztowców. W czasopiśmie Poczta ukazał się
apel władz związkowych z 10 lipca 1920
roku „Do wszystkich Pracowników Poczty,
Telegrafu i Telefonu Rzeczpospolitej Polskiej”, wzywający do czynnej obrony ojczyzny. W apelu tym znajduje się też postanowienie, że każde Koło Miejscowe
Związku jest zobowiązane do stworzenia
biura werbunkowego, którego zadaniem
będzie moralne wpływanie na decyzje
wszystkich zdolnych do noszenia broni
i ułatwianie szybkiego otrzymywania zezwolenia na wstąpienie do ochotniczych
rezerw frontowych.
6 sierpnia 1920 roku Michaił Tuchaczewski przygotowuje plan zdobycia Warszawy. Poleca umieścić na sztandarach
oddziałów napis „Polska Republika Rad
Socjalistycznych”. Zaś 14 sierpnia 5. Armia gen. Władysława Sikorskiego przechodzi do ofensywy i atakuje główne siły
Michaiła Tuhaczewskiego. Trwają zacięte
walki na odcinku radzymińskim. Następnego dnia dowódca 16. Armii bolszewickiej, gen. Niikołaj Sołłohub, wydaje
odezwę „Do mieszkańców zdobytej Warszawy”, w której grozi śmiercią za każdy
zamach na Armię Czerwoną. Członkowie
Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego
Polski (Julian Marchlewski, Feliks Dzierżyński, Feliks Kon) przybywają do Wyszkowa, by jak najszybciej po zdobyciu
stolicy przejąć władzę. Zatrzymują się na
miejscowej plebanii. Nazajutrz, po zmianie
sytuacji na froncie, wracają do Białegostoku. Tymczasem trwają krwawe walki o Ra-
dzymin, który kilkakrotnie przechodzi z rąk
do rąk. W końcu Polacy zdobywają miasto, przerywają także front w okolicach
Nieporętu. Oddziały 5. Armii gen. Sikorskiego dochodzą pod Nasielsk. Jest to
przełomowy dzień dla bitwy pod Warszawą – bolszewicy ponoszą ogromne straty
i zaczynają się wycofywać.
W kolejnych dniach trwają uwieńczone
sukcesem, krwawe walki o Włocławek
i Płock. 19 sierpnia 1920 roku Michaił Tuchaczewski podejmuje spóźnioną decyzję
odwrotu Armii Czerwonej na całym froncie. Większość jego wojsk uchodzi bezładnie na Wschód. Choć trwają jeszcze
walki i wypieranie najeźdźcy z granic nowo
powstałego państwa, rodzi się nadzieja na
spokój; spokój, który będzie trwał zaledwie 19 lat.
Ireneusz Zalewski
POCZTA POLSKA
23
HISTORIA I PSYCHOLOGIA
O czym szepczą
stare listy?
Ilekroć patrzę na stare listy,
zawsze mnie zachwyca ich piękno,
które zawdzięczają dawno zapomnianej
sztuce kaligrafii. A jednocześnie
– co zabrzmi zupełnie paradoksalnie
– ich kruchość (pisano je przecież
na materiale tak nietrwałym jak papier),
a zarazem trwałość (bywają nieraz
jedynym materialnym śladem po ludziach,
którzy dawno przeszli przez tę ziemię).
I często mam wrażenie, że chcą nam
powiedzieć więcej niż to, co w nich
zapisano; chcą wyszeptać prawdę
o człowieku, który mozolił się,
wodząc piórem po papierze.
J
eśli rację miał Hegel, gdy mówił, że
„proste ruchy ręką (…), pismo,
szczególnie w swej specyfice pismo
ręczne (…), sta nowi wyraz siły
ducha”, to rzeczywiście tak jest.
Trzeba tylko umieć odkryć to, co z pozoru
zakryte. Grafolodzy nie mają wątpliwości
i dowodzą, że pismo odręczne człowieka
jest projekcją jego osobowości, a także
graficznym odwzorowa niem wszelkich
uwarunkowań oraz myślowych schematów. Wyraża ono charakterystyczne cechy
i anomalie jego psychicznej oraz fizycznej
struktury. Charakter pisma mówi o człowieku to, co jest w nim najistotniejsze, zawiera bowiem kwintesencję jego osobowości. Pozwala lepiej poznać i zrozumieć
siebie, swojego partnera lub dziecko czy
wreszcie dobrać odpowiedni personel na
określone stanowiska. A w czasach, gdy
ogromna ilość firm chce o swych potencjalnych pracownikach wiedzieć jak najwięcej, każdy sposób jest dobry, nawet
sięganie po grafologię. We Francji i Szwajcarii od 40 do 90 procent firm – w zależności od sondażu – korzysta z tego rodzaju
doradztwa. Te kategoryczne stwierdzenia
jednych przekonają, innych nastawią sceptycznie. Lecz nawet ci, którzy pozostaną
24
POCZTA POLSKA
nieprzekonani w głębi ducha, zadają sobie
pytanie: a może coś w tym jest?
Pragmatyczni Ameryka nie nie mają takich obciachów. Zbadali próbki odręczne go pi sma głów nych kan dy da tów na
prezydenta. Postępując zgodnie z zasadą Aleksandra Dumasa, który zwykł mawiać: „Gra fo lo gia jest nade wszyst ko
nauką po li tycz ną, uła twia wszak że po znawa nie osób niezna nych. Jakiż to potężny oręż wkłada w dło nie rządzących,
umożliwiając im bada nie i poznawa nie ludzi na odległość!”. Ale analiza pisma to
także oręż w rękach rządzo nych, którzy
w kandydacie na prezydenta mogą rozpoznać cechy człowieka. Bo jeśli nawet
potrafi się on fantastycznie kamuflować,
to nie potrafi zakamuflować pisma. Otóż
ci ame ry kań scy gra fo lodzy orze kli, co
zno wu za brzmi pa radok sal nie, że obu
kandydatów na prezydenta USA co nieco łączy. Mimo oczywistych różnic politycznych. Zarówno Obama, jak i McCaine piszą równie nieczytelnie, co sugeruje
ich niechęć do ujawnia nia życia prywatne go. Obaj też dy stan su ją się wo bec
swych ojców. Bo pismo – dowodzą amerykańscy grafolodzy – jest jak odcisk palca.
Pismo proste charakteryzuje osoby ostrożne, rozważne, ale i krytyczne, pełne
dystansu i nielubiące mówić o sobie. Pochylanie liter w prawą stronę cechuje ekstrawertyków – ludzi, którzy lubią życie
towarzyskie, są aktywni, rozmowni, pełni
wigoru. Mają wielu znajomych, jednak nie
za wie ra ją przy jaź ni. Pi smo na chy lo ne
w lewo to oznaka, że człowiek jest intrower ty kiem, za mknię tym w so bie, nie lu biącym dzielić się troskami. Nie bez znacze nia jest też kształt i wiel kość li ter.
Okrągłe czy tak zwane ciastowate pismo
może oznaczać, że ich autor jest zmysłowy, pe łen ra do ści ży cia, bardzo dy na miczny. Natomiast ci, których pismo jest
wąskie i ostre, to typowi asceci, myślący
ana li tycz nie, lu dzie in te lek tu. Wiel kość
HISTORIA I PSYCHOLOGIA
liter nie ma już tak jednoznacznego charakteru, chociaż duże litery można przypisać osobom przebojowym, na przykład
ar ty stom, po li ty kom. Z ko lei ma łe – lu dziom skromnym, ostrożnym i nieśmia-
List – jak określili to
już starożytni – to
rozmowa z nieobecnym.
A uważne odczytanie
kaligraficznego zapisu,
jakim zachwycają nas
stare listy, może
sprawić, że zaczną nam
o sobie opowiadać
także ci, którzy znaleźli
się już „po tamtej
stronie chmur”.
łym. Psychologia pisma wciąż traktowana jest jednak jako źródło hipotez, które
mogą nie oddawać w pełni prawdziwego
obrazu jednostki.
Być może nasz sceptycyzm wobec grafologii płynie stąd, że niegdyś była ona jednym z elementów wiedzy astrologicznej,
a jej dawni mistrzowie musieli również posiąść sztukę jasnowidzenia. Jednak, gdy
zaczniemy mówić o tych samych sprawach językiem dzisiejszej nauki, rzecz zaczyna wyglądać zgoła inaczej. Z ewolucyjnego punktu widzenia umiejętność pisania
i czytania nie była człowiekowi konieczna
do przeżycia – twierdzi neurobiolog Burkhart Fischer. Dlatego umysł ludzki nie jest
przygotowany do spełniania tego typu zadań, jakim jest pisanie. W mózgu nie istnieje żaden ośrodek pisania. Dopiero w rezultacie ćwiczeń wykształca się w nim
system nerwowy łączący kilka obszarów;
między innymi jego tylną część, w której
przetwarzane są obrazy, oraz korę mózgową odpowiedzialną za motorykę ręki i dłoni. Jeśli więc Heglowski termin „duch” zastąpimy bardziej współgrającym z naszą
współczesną mentalnością słowem
„umysł”, rzecz nie wydaje się aż tak idealistycznie ujęta.
Pewnie dlatego trudno oprzeć się wrażeniu, że dokładne przyjrzenie się starym
listom może pomóc w poznaniu wad i zalet piszących. Przecież intuicyjnie czujemy,
że niezbyt pomylił się ten, kto pierwszy zawyrokował, że „pismo zdradza człowieka”.
Ba, dzięki jego analizie możemy poznać
uczucia, jakie mu towarzyszyły (np. stany
depresyjne, lękowe). Możemy dowiedzieć
się, jakie było nastawienie ludzi do życia
i samego siebie (czy byli ambitni, odpowiedzialni i jakie cechy zachowań przejawiali).
Możemy również określić ich uzdolnienia,
intelekt, a nawet potencjał seksualny. Bo
dzięki analizie pisma – tak twierdzą entuzjaści – aż w 95 procentach można poznać czyjeś usposobienie, jego temperament, ambicje, zdolności, obszar uczuć
i emocji czy świat wartości i motywacji.
List – jak określili to już starożytni – to rozmowa z nieobecnym. A uważne odczytanie kaligraficznego zapisu, jakim zachwycają nas stare listy, może sprawić, że
zaczną nam o sobie opowiadać także ci,
którzy znaleźli się już „po tamtej stronie
chmur”.
kl
Ilustracje pochodzą ze zbiorów Muzeum Telekomunikacji i Poczty
POCZTA POLSKA
25
Piramidalna
historia
26
umia: Grobowiec Cesarza Smoka” wszedł
na ekrany polskich kin w dniu premiery
światowej. Lato nie jest najlepszym okresem na bicie rekordów frekwencji w kinach, ale
charakter tego filmu w pełni uzasadnia takie posunięcie. To trzeci film z głośnego cyklu filmów przygodowych; pierwszym była „Mumia” z 1999 roku,
drugim „Mumia powraca” z 2001 roku. Oba w reżyserii Stephena Sommersa. Jednak trzecią część
nakręcił już Rob Cohen, reżyser filmu „Szybcy
i wściekli”, był także scenarzystą popularnego
w Polsce telewizyjnego serialu „Cudowne lata”.
W trzeciej części zmagań z piaskowymi duchami nie wystąpiła ciemnowłosa Rachel Weisz. W roli
Evelyn Carnahan O’Connell zastąpiła ją blondynka
Maria Bello. Zamiast zmumifikowanych postaci wywodzących się z tradycji egipskiej, czyli kapłana
Imhotepa czy króla Skorpiona Mathayusa, zmumifikowane postaci, z którymi zmagali się bohaterowie w poprzednich częściach, w trzecim filmie tej
serii zastąpił Cesarz Smok. To także mumia, tyle że
z Chin. Logika następujących po sobie wydarzeń
nigdy nie była elementem, który spędzałby sen
z powiek twórcom filmów tej serii. Ale w przypadku „… Grobowca Cesarza Smoka” scenarzyści i reżyser przejmowali się nią jeszcze mniej.
Akcja rozgrywa się w latach 50. w katakumbach
starożytnych Chin, na oświetlonych neonami ulicach powojennego Szanghaju oraz na szczytach
M
POCZTA POLSKA
Himalajów. Skazany przez skrzywdzoną czarodziejkę Zi Yuan (Michelle Yeoh) na spędzenie
wieczności w bezruchu, bezlitosny Cesarz
Smok z dynastii Qin wraz z armią 10 000 wojowników leżą w zapomnieniu, pogrzebani w glinie jako
ogromna, milcząca Terakotowa Armia. Poszukujący
przygód Alex O’Connell zostaje wmieszany w przebudzenie władcy z wiecznego snu zaledwie po
dwóch tysiącach lat. Tymczasem Rick i Evelyn
O’Connell przybywają do Szanghaju i próbują oddać Chińczykom pewien cenny artefakt.
Wypoczęta mumia z Chin działa błyskawicznie.
Ożywia terakotowych wojowników, aby ponownie
przejąć władzę nad światem. Cesarz wnet stawia
na nogi wszystkie swoje legiony… Jak zwykle w walce z piaskowymi tworami wezmą udział najbardziej
doświadczeni w tej profesji O’Connelowie, wspierani przez Jonathana, roztargnionego brata Evelyn.
Już pierwszy film tej serii raził nadmierną ekspresją, nieproporcjonalną do treści. Trzeci obraz
cyklu również opiera się na epatowaniu nawałnicą
efektów specjalnych, a nie walorów filmowych. Łatwo dostrzec inspiracje czy też kalki z takich dzieł
jak „Indiana Jones”, „Klasztor Shaolin”,
„Gwiezdne wojny” czy „Władca pierścieni”.
Twórcy postawili przede wszystkim na
rozmach, zamęt, huk, tempo, strzelaniny,
walki, pościgi i baśniowo-bajkowe uzasadnienie tego wszystkiego. Przyjęli zasadę, że im
więcej nieprawdopodobnych zdarzeń, tym lepiej, byle nie spadało tempo akcji. Sfilmowano wiele zapierających dech w piersiach scen batalistycznych, zafundowano widzom kilka niezwykle
przestrzennych ujęć. Pod względem nagromadzenia efektów „Mumia: Grobowiec…” aspiruje do
miana superprodukcji. Jednak z pewnością w niektórych momentach film ten przekracza granice
zdrowego rozsądku, nawet jeśli przyjąć, że jest komediowym horrorem w stylu science-fiction. Nawet wtedy twórcy powinni trzymać się przyjętej
konwencji. W warstwie realizacyjnej „Mumia: Grobowiec…” nie oferuje niczego zaskakującego czy
oryginalnego. Pomysł z piaskowymi duchami-potworkami, których mamy tu zatrzęsienie, był wykorzystywany wielokrotnie. Ostatnio pojawił się nawet w „Spidermanie”. Powtórzony po raz kolejny
jest mało nośny, zbyt bliski koncepcjom z dwóch
poprzednich części. Dlatego trudno z czystym sumieniem „Mumię: Grobowiec…” polecać dorosłym
widzom.
mm
KSIĄŻKA
FILM
MUMIA: GROBOWIEC CESARZA SMOKA (THE MUMMY:
TOMB OF THE DRAGON EMPEROR), produkcja: Kanada,
Niemcy, USA 2008, dystrybutor: United International
Pictures, gatunek: przygodowy science-fiction, reżyseria:
Rob Cohen, scenariu sz: Alfred Gough, Miles Millar, obsada: Rick O’Connell, Evelyn Carnahan O’Connell, czas: 115
minut, premiera: 1 sierpnia 2008
MUZYKA
PRZESYŁKA KULTURALNA
Rytmy lata
„La Revolucion
De Pu ra Raza”
– PACHANGA,
Warner Music Poland,
premiera: 4 sierpnia 2008
uet Pachanga tworzą Jay del Alma i Rico Caliente.
Ten latynoski zespół powstał w Puerto Rico, choć
Jay urodził się w Brazylii, a jego kolega w Hiszpanii.
Jay del Alma i Rico Caliente tworzą muzykę zwaną reggeaton. Nagrywają taneczne, niezwykle rytmiczne przeboje.
Nazwa zespołu nawiązuje do tradycyjnego stylu muzyki
kubańskiej sięgającej lat 50. XX wieku, kiedy na Gorącej
Wyspie królował latynoamerykański taniec cha-cha.
Wielkimi przebojami grupy okazały się „Loco” i „Close To
You”. Oba utwory z pierwszego albumu Pachangi „Recontra
Locos Latinos” podbiły miliony fanów latynoskich klubowych
rytmów na całym świecie. Emitowane do upadłego w telewizjach muzycznych zapadły w pamięć nie tylko ze względu
na wdzięki ciemnoskórych tancerek. Wyrazisty rytm i dość
D
Nie do wiary
ale...
Dan Kurzman.
MISJA SPECJALNA
Rebis. Poznań 2008
rzesień
1943 roku.
Adolf Hitler
wpada w furię, kiedy
dowiaduje się, że we
Włoszech obalono
Benita Mussoliniego. Wysyła do Rzymu niemieckie wojska
i powierza generałowi SS, Karlowi Wolffowi, „misję specjalną”. Cel misji: zająć Watykan i uprowadzić papieża Piusa XII.
Wszyscy członkowie Kurii mogą zostać zamordowani – nie
wyłączając papieża. Jednocześnie zaplanowano deportację
rzymskich Żydów do Auschwitz. Takim sensacyjnym skrótem zachęca do lektury książki Dana Kurzmana „Misja specjalna” jej wydawca. Fakt czy political fiction?
Książkę Kurzmana można uznać za pracę źródłową, ponieważ jej autor odbył wielogodzinną rozmowę z człowiekiem, który miał być wykonawcą tego planu: generałem
SS – Karlem Wolffem. Generał zdradził jednak Hitlera, sabotując plan porwania Piusa XII. „Rozmawiałem – wyjaśnia
Kurzman – z wieloma Niemcami zamieszanymi, według
Wolffa, w ten spisek. Każda z tych osób podawała mi ko-
W
ekspansywne teksty o miłości przysporzyły Portorykańczykom popularności wśród miłośników zabaw tanecznych.
Na początku sierpnia zespół wydał nową płytę „La Revolucion De Pura Raza”. Oprócz gorącego, letniego przeboju
„Calienta” znalazł się na niej również „Final!” rozbrzmiewający podczas szwajcarsko-austriackich finałów Mistrzostw
Europy w Piłce Nożnej. Hymn został skomponowany specjalnie na Euro 2008.
Jay i Rico zamieścili na nowej płycie 12 utworów z klubowym beatem w stylu pop, hip-hop i dancehall. W zaproponowanym zestawie oprócz wymienionych przebojów na szczególną uwagę zasługują „Morena” i „Si Sierra (Theme Song)”.
To muzyka przede wszystkim dla młodzieży, głównie do
emisji na parkietach dyskotek, ewentualnie na nieco bardziej kameralnych imprezach. Doskonała będzie też dla
młodzieńców, którzy lubią robić hałas za pośrednictwem
zestawu głośnikowego w samochodzie. Do samotnego
słuchania w letnie noce, między innymi za sprawą mocnych bębnów wybijających gorące rytmy, produkcje Pachangi niezbyt się nadają… Jednak wakacje to okres, kiedy
nie należy zbytnio zamykać się w domowym zaciszu, więc
taneczne hity mogą być w tym okresie jak najbardziej
uzasadnione.
mm
lejne szczegóły, które z czasem zaczęły do siebie pasować. Z kolei w Watykanie kontaktowałem się z ludźmi,
którzy mieli dostęp do dokumentów dotyczących pontyfikatu i osoby papieża Piusa XII. Zgromadzono je w związku z przygotowaniami do procesu beatyfikacyjnego. Rozmowy z urzędnikami watykańskimi potwierdziły rewelacje
Wolffa, postanowiłem zatem napisać książkę o nieznanym dotąd, a ważnym epizodzie II wojny światowej”. To
wyjaśnienie brzmi przekonywująco.
Ta książka jest ważna i z innego względu. Piusa XII od
dawna otacza czarna i biała legenda. Jedni powiadają, że
postępował tchórzliwie i niegodnie czy wręcz okazywał
dowody uznania dla poczynań Hitlera. A najcięższe są oskarżenia o brak zainteresowania cierpieniami ofiar Holocaustu. Inni zaś twierdzą, że było to jedynie wynikiem
przezorności i ostrożności, gdyż już jako biskup i kardynał
stale sprzeciwiał się narodowemu socjalizmowi, a negatywne oceny tego pontyfikatu wynikają z pokusy czytania
historii wstecz. I przytaczają papieskie zdanie wypowiedziane do siostry Paskaliny Lehnert: „Lepiej publicznie zachować milczenie, a czynić to, co czyniliśmy dotąd –
udzielając wszelkiej możliwej pomocy tym biednym istotom ludzkim”. Nie ulega kwestii, że papież obawiał się, że
jeśli zacznie wypowiadać się publicznie na temat Holocaustu zostaną przeszukane instytucje i kościoły, w których
i w Rzymie, i we Włoszech ukrywano Żydów; a było to kilkaset tysięcy osób. W swej książce Kurzman dokumentuje
powody, które Piusa XII do takiego postępowania skłoniły.
I obala zarzuty stawiane Piusowi XII, jakoby był on przyjacielem Hitlera czy z nim współpracował…
kl
Skarby
znad Wilii
okazane na wystawie kosztowności
ze srebra i złota, nierzadko dekorowane szlachetnymi kamieniami,
w większości o charakterze sakralnym, stanowią historyczną pozostałość niebywale
niegdyś bogatego zasobu najważniejszej
w Wielkim Księstwie Litewskim świątyni
chrześcijańskiej, czyli wileńskiej katedry –
mówi Anna Saratowicz komisarz wystawy.
Dodajmy, że był to skarbiec systematycznie
rabowany od 1655 roku. Nie dziwi zatem, że
we wrześniu 1939 roku zawartość skarbca,
liczącego wówczas około 270 przedmiotów,
została zamurowana w podziemiach katedry.
Kosztowności odnaleziono dopiero w 1985
roku i – wobec obawy wywiezienia – ponownie ukryto, tym razem w magazynach muzealnych. Udostępniono je dopiero po odzyskaniu przez Litwę niepodległości, na wielkiej
wystawie „Chrześcijaństwo w sztuce Litwy”
(2000–2003). Jest to pierwszy pokaz tego
zbioru poza granicami Litwy.
Skarbiec katedralny, pomimo licznych kataklizmów historycznych, często wspólnych
dla wszystkich ziem Rzeczypospolitej Obojga
Narodów, zachował się przynajmniej częściowo i jest dziś jednym z najbogatszych skarbców kościelnych w Europie Środkowej. Kosztowności wileńskiej katedry o trudnej do
oszacowania wartości historycznej, są świadectwem kunsztu zachodnioeuropejskich, litewskich i polskich złotników, a także dowodem wielowątkowych, politycznych i intelektualnych związków naszych krajów.
W zbiorze znajdują się wspaniałe dzieła
złotnicze fundacji wybitnych postaci historycznych i dostojników zarówno świeckich
(np. srebrny relikwiarz w kształcie figury św.
Kazimierza fundacji Ewy Gosiewskiej, wojewodziny smoleńskiej, z 1637 r.), jak i duchownych (np. złoty kielich i patera ofiarowany
przez bpa Konstantego Pawła Brzostowskiego w 1712 r. czy złota monstrancja, fundacji
bpa Jerzego Tyszkiewicza z lat 1649–1656),
lecz także dary wotywne zwykłych
mieszkańców Wilna, dowody ich głębokiej
wiary. Złote i srebrne kielichy, monstrancje,
puszki na hostie, a także relikwiarze (wśród
nich relikwiarz ręki św. Stanisława, relikwiarze
figuralne św. Stanisława i Kazimierza czy relikwiarz św. Magdaleny de Pazzi), pastorały,
świeczniki ołtarzowe, krucyfiksy, a w końcu
różnorodne wota oraz tkaniny liturgiczne,
często z herbami fundatorów, złożyły się na
narastający przez sześć wieków zbiór.
kl
Figura św. Stanisława, Wilno (1728–1730)
Figura św. Kazimierza (1637)
P
Monstrancja zw. Gieranońską, Wilno (1535)
WYSTAWA
PRZESYŁKA KULTURALNA
SKARBIEC KATEDRY WILEŃSKIEJ.
Zamek Królewski w Warszawie. Do 28 września
2008; na Wawelu w Krakowie od 15 października
2008 do 15 stycznia 2009
POCZTA POLSKA
27
LUDZIE I PASJE
„Wyścig szczurów” nie
Co jest istotą kolekcjonowania
znaczków? Dlaczego młodzi ludzie
coraz częściej nie mają żadnych pasji?
O tym i innych zagadnieniach
związanych z filatelistyką rozmawiam
z prof. JANUSZEM SZTUMSKIM,
socjologiem i filatelistą
Tygodnik PP: Socjologowie badają zarówno jednostki w ramach grup społecznych, jak też relacje międzyludzkie. W jaki sposób socjologia traktuje
ludzkie zainteresowania i pasje?
prof. Janusz Sztumski: Socjologia zajmuje się jednostkami ludzkimi żyjącymi
w rozmaitych środowiskach społecznych.
Kolekcjonerstwo, które polega na zbieraniu
według określonych zasad przeróżnych
przedmiotów, na przykład dzieł sztuki, pamiątek, książek i rozmaitych druków, używanych ongiś przedmiotów codziennego
użytku, a także owadów, roślin, minerałów
czy monet, wytworów ludzi lub przyrody, jest
działalnością wartościową zarówno ze
względów kształcących, a także wychowawczych. Kolekcjoner tworząc swój zbiór,
nie tylko wzbogaca się intelektualnie, poszerzając swoją wiedzę o zbieranych przedmiotach, ale również rozwija umiejętności
pozyskiwania interesujących go rzeczy, klasyfikowania ich według określonych kryteriów oraz uczy się wytrwałości i systematyczności. Różne stresy doświadczające
zbieracza skłaniają go do aktywności poszukiwawczej. Uzyskane na tej drodze pożądane obiekty powiększające kolekcję stają się źródłem tym większej satysfakcji, im
trudniejszy do znalezienia jest dany obiekt.
Jest Pan autorem książki „Socjologia
pracy”. Opisuje Pan w niej między innymi znaczenie pracy w życiu społecznym ludzi. Praca jest tym, co konstytuuje człowieka. Filatelistyka to hobby,
rodzaj odpoczynku po pracy. Jaką rolę
odgrywa filatelistyka z punktu widzenia
nie tyle pojedynczego człowieka, co całego społeczeństwa?
28
POCZTA POLSKA
– Kolekcja
określonych
przedmiotów jest czymś
więcej niż ich prosty zbiór.
Stanowi uporządkowany,
sprawdzony i skatalogowany zestaw przedmiotów,
który może być wykorzystany do celów
badawczych, na przykład przez historyka.
Kolekcjonerstwo rozmaitych walorów
pocztowych, jakimi są znaczki i koperty,
w których przesłano listy ostemplowane
przez urzędy pocztowe, ukazujące ich
drogę od nadawcy do adresata, kartki
pocztowe, przekazy i dokumenty, jakie są
w użyciu poczt, mogą doprowadzić do powstania interesującego zbioru o dużej wartości historycznej. Przypomnijmy o niedawnym sprowadzeniu do Polski kolekcji
zawierającej walory filatelistyczne z Powstania Warszawskiego. Otóż takie kolekcje mają nie tylko filatelistyczną, ale również i historyczną wartość, ponieważ są
swoistą dokumentacją określonych faktów historycznych czy też ilustrującą dzieje poszczególnych krajów i ważne wydarzenia z ich historii. Tego rodzaju
dokumenty często zaginęłyby bez śladu,
gdyby nie stały się przedmiotem zainteresowań kolekcjonerów. Ten historyczny aspekt zbiorów filatelistycznych stwarza filatelistyce szansę po temu, aby została
jedną z pomocniczych nauk historii, podobnie jak stało się to znacznie wcześniej
z numizmatyką.
Coraz częściej znaczki zbierane są wyłącznie z chęci zysku, w celu pomnożenia własnego kapitału. To chyba już
nie jest filatelistyka, lecz biznes, bo
chęć zysku góruje nad pasją…
– Filatelistyka jest jednym z hobby, które
umożliwia pożyteczne wypełnianie czasu
wolnego, wypoczynek, poszerzanie wiedzy, a nawet uzyskiwanie dochodów, jeśli
ktoś łączy kolekcjonerstwo z handlem filatelistycznymi walorami. Rybak chce złowić
niezwykłą rybę, a myśliwy upolować takie
zwierzę, które wzbogaci jego myśliwskie
trofea, nie szczędząc na to sił i środków.
Podobnie filatelista chce w swoim zbiorze
mieć szczególnie pożądany walor, za który
jest skłonny zapłacić cenę amatorską,
wyższą niekiedy znacznie od ceny katalogowej. I ta pożądliwość zbieraczy jest wykorzystywana nie tylko przez handlarzy, ale
również przez fałszerzy podrabiających
w coraz bardziej wyrafinowany sposób
szczególnie cenne walory filatelistyczne.
Dlaczego młode pokolenie rzadziej
garnie się do klaserów niż ich przodkowie? Uważa to za archaiczne zajęcie, którego nie da się pogodzić z wizją nowoczesnego człowieka w XXI
stuleciu?
– Dzisiejsza młodzież – zarówno szkolna,
jak i studencka – jest zbyt przeciążo na
nauką lub przygotowa niami do zawodu
i na ogół nie ma czasu na to, aby mogła
uprawiać jakieś hobby. Po nadto brak jej
czę sto po te mu pie nię dzy. Czy ni to, co
musi ze względu na wymagania w szkole, a naj czę ściej ko rzy sta z In ter ne tu,
w którym szuka gotowych odpowiedzi na
LUDZIE I PASJE
sprzyja filatelistyce
Prof. dr hab.
Janusz Sztumski
Socjolog, wykłada na
Uniwersytecie Śląskim
i w Górnośląskiej Wyższej
Szkole Handlowej
im. Wojciecha Korfantego
w Katowicach. Wcześniej
pracował w Uniwersytecie
Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Autor między innymi cenionego
podręcznika akademickiego
pt. „Wstęp do metod i technik
badań społecznych”. Członek
Rady Głównej Szkolnictwa
Wyższego i Polskiego Związku
Filatelistów, współzałożyciel
Polskiej Akademii Filatelistyki.
Bronisław Malinowski (1884–1942)
interesujące ją pytania, wynikające nie tyle z głodu wiedzy, co z konieczności przygo to wa nia się do roz wią zy wa nia ko lej nych testów. Młodzież ta, żyjąc w coraz
bardziej urynkowionym świecie, w którym
coraz bardziej wzrasta konkurencyjność
mię dzy ludź mi, uczest ni czy – w mniej szym czy też w więk szym stop niu –
w „wyścigu szczurów”, skła niającym do
takiej choroby współczesnej cywilizacji,
jaką jest pracoholizm. Ludzie młodzi nie
mają zatem czasu na siedzenie nad katalogiem lub klaserem, podobnie jak na spacer lub ruch na świeżym powietrzu. Zamiast
te go
prze siadu ją
przed
komputerami, tworząc sobie za ich pomocą urokliwy, acz daleki od rzeczywistości świat wirtualny.
Ale są przecież młodzi filateliści…
– Oczywiście, są i tacy młodzi ludzie, którzy pomimo różnorodnych obciążeń znajdują czas na rozmaite hobby, między innymi na filatelistykę, chociaż nie zawsze
zajmują się nią intensywnie w okresie nauki lub studiów. Zdarza się też, że korzystają przy tym z Internetu, poprzez który
można także nabywać walory filatelistyczne. Malejące zainteresowanie filatelistyką
nie dotyczy tylko młodzieży, bowiem
w ubożejących społeczeństwach kolekcjonowanie znaczków, stempli i kart pocztowych staje się po prostu coraz bardziej elitarnym hobby.
Raymond Aron (1905–1983)
Niedawno odbył się 46. Finał Ogólnopolskiego Młodzieżowego Konkursu Filatelistycznego. Czy warto organizować
takie inicjatywy, skoro – jak sam Pan
mówi – filatelistów jest coraz mniej?
– Myślę, że tego rodzaju imprezy są pożyteczne dla filatelistyki, ponieważ umożliwiają młodzieży poznanie uroków kolekcjonowania walorów pocztowych.
Co pojawiła się u Pana wcześniej: zainteresowanie socjologią czy filatelistyką?
– Znaczki pocztowe zacząłem zbierać
w drugiej klasie szkoły podstawowej. Mój
kontakt z filatelistyką jest więc wcześniejszy niż z socjologią. Interesują mnie głównie polskie i niemieckie walory filatelistyczne. Jednak ze względu na moje zainteresowania propagandową i reklamową
funkcją znaczków, korzystam także z wydań innych poczt.
Ilu naukowców z tytułem profesora należy do Polskiego Związku Filatelistów?
– W Pol skim Związ ku Fi la te li stów jest
kilkunastu uczonych z tytułem profesora, którzy przed 15 laty doprowadzili do
powstania Polskiej Akademii Filatelistyki. Pierw szym pre ze sem Aka de mii był
profesor Zygmunt Wiatrowski z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Obec nie funk cję tę peł ni pro fe sor
Kazimierz Sztaba z Akademii Gór niczo-Hutniczej w Krakowie.
Florian Znaniecki (1882–1958)
A ilu socjologów to filateliści?
– Trudno mi odpowiedzieć, ponieważ nie
wszyscy socjologowie interesujący się filatelistyką uczestniczą czynnie w życiu Polskiego Związku Filatelistów. Są też tacy, którzy to
hobby traktują raczej dyskretnie i znam kilku
takich, co się tym nie chwalą. Faktem jest
jednak, że dotychczas Poczta Polska uhonorowała dwóch znakomitych socjologów wydaniem znaczków z ich podobizną: Floriana
Znanieckiego w 1994 roku i Bronisława Malinowskiego w 2000 roku. Znaniecki to klasyk
polskiej i międzynarodowej socjologii, a jego
prace są znane w świecie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie przez wiele lat
mieszkał i pracował. Natomiast Malinowski
stworzył podwaliny pod brytyjską antropologię społeczną i zajmował się etnosocjologią.
W dziedzinie tej wprowadził również nowe
zasady badań terenowych, polegających na
długotrwałym i wszechstronnym kontakcie
z badanymi społecznościami. Od tego czasu
wielu naukowców w taki właśnie sposób prowadzi swoje badania.
Pańscy studenci wiedzą, że ich wykładowca jest kolekcjonerem znaczków?
– Wśród wypromowanych przeze mnie kilkuset magistrów i ponad 50 doktorów nie
prowadziłem agitacji na rzecz filatelistyki,
chociaż nigdy nie ukrywałem mojego hobby. Uważam to jednak za moją prywatną
sprawę.
Rozmawiał: Mariusz Tomczak
POCZTA POLSKA
29
FILATELISTYKA
Moją pasją są znaczki
Rozmowa z WŁADYSŁAWEM GĘBCZYKIEM,
twórcą strony internetowej „Numizmatyka
w filatelistyce” (www.vladekg.pl/filatelistyka)
Tygodnik PP: Panie Władysławie, czy
to prawda, że jest Pan filatelistą i numizmatykiem zarazem?
Władysław Gębczyk: Kolekcjonuję zarówno znaczki pocztowe, jak i współczesne monety. Określenie filatelista czy numizmatyk w moim przypadku jest jednak
trochę na wyrost. Jestem po prostu kolekcjonerem znaczków pocztowych i w mniejszym stopniu monet. Filatelistykę traktuję jako uzupełnienie numizmatyki
i odwrotnie. Zbieram wszystkie walory filatelistyczne o tematyce numizmatycznej.
Kolekcjonerstwo to przede wszy-stkim
hobby, a czym się Pan zajmuje na co
dzień?
– Z wykształcenia jestem hutnikiem. Pracuję w instytucie naukowo-badawczym na
stanowisku badawczotechnicznym.
Skąd u hutnika, który zmaga się z wytapianiem metali i ich stopów, taka subtelna pasja?
– Kolekcjonerami są ludzie różnych profesji i zawodów. Poprzez swoje hobby tworzą sobie taki zamknięty świat, dzięki któremu, jak powiedziałem wcześniej, potrafią
oderwać się od codziennych problemów.
Kolekcjonerzy to ludzie ciekawi świata i innych ludzi. Dzięki hobby poznaje się ludzi,
nawiązuje przyjaźnie. Z kolekcjonerską żyłką trzeba się chyba urodzić. Ja zainteresowałem się filatelistyką, będąc w szkole
podstawowej. Kiedy do domu przyszedł
list z naklejonym znaczkiem przedstawiającym obraz Jana Matejki „Bitwa pod
Grunwaldem”, wydał mi się tak niesamowity ze względu na swoją wielkość, że przeżyłem pewnego rodzaju szok. Od tego
czasu żaden list nie umknął mojej uwadze.
W szkole średniej byłem już stałym klientem sklepu filatelistycznego. Później przyszedł czas na przemeblowanie tego spontanicznego kolekcjonowania i budowa
kolekcji tematycznej, która trwa do dzisiaj.
Tak więc filatelistyką interesuję się od ponad 40 lat.
30
POCZTA POLSKA
Czy monety i banknoty są częstym motywem na kartkach i stemplach?
– Niewiele jest polskich kart pocztowych
z motywem monety czy banknotu. Stempli
pocztowych z motywem monety jest trochę
więcej. Ich pomysłodawcą jest najczęściej
Polskie Towarzystwo Numizmatyczne, które upamiętnia swoje zjazdy czy inne okolicznościowe imprezy właśnie stemplami pocztowymi z motywem monety. Nie znam
polskiego stempla z motywem banknotu.
Dlaczego na znaczkach umieszczane
są wizerunki banknotów i monet?
– Powodów jest wiele. Może to być na
przykład wprowadzenie nowej waluty.
W tym wypadku chodzi o rozpropagowanie
wizerunków nowych monet. Tak było ostatnio przy okazji wprowadzenia euro – wszystkie kraje wprowadzające nową walutę wydały znaczki z wizerunkami nowych monet.
Czasem prezentuje się na znaczkach monety z okazji rocznic historycznych, jubileuszy albo ważnych wydarzeń. Sporo jest
znaczków propagujących oszczędzanie.
Pamiętam z dzieciństwa znaczki
z Mieszkiem I i Bolesławem Krzywoustym. Co jeszcze znalazło się na znaczkach emitowanych przez Pocztę?
– Tematyka znaczków emitowanych przez
Pocztę Polską jest różnorodna i każdy
znajdzie zapewne coś interesującego. Są
więc znaczki prezentujące sztukę (to jest
malarstwo i grafikę), tematy historyczne,
sport, florę i faunę. Są znaczki dokumentujące pontyfikat papieża Jana Pawła II oraz
wiele, wiele innych. Niestety, w tym miejscu muszę powiedzieć, że tematykę mnie
interesującą, czyli „Numizmatykę w filatelistyce”, Poczta Polska traktuje marginalnie.
Jedna pełna seria i kilka znaczków, na których zaprezentowano monetę niejako przy
okazji, to zbyt mało jak na ponad tysiącletnie tradycje numizmatyczne w Polsce.
A jak sytuacja wygląda na zagranicznych znaczkach?
– Tematyka znaczków wydawanych w innych krajach jest podobna. Są państwa,
szczególnie egzotyczne, gdzie dominującą
tematyką emitowanych znaczków jest flora czy fauna. Znaczki te mają wielu zwolenników i są chętnie kolekcjonowane.
Wiele krajów emituje też znaczki o tematyce religijnej i prezentujące arcydzieła malarstwa światowego.
Które ze znaczków widocznych na
Pańskiej stronie są najcenniejsze? Te
najbardziej egzotyczne, jak Gwinea
Równikowa, Wyspy Cooka czy Wybrzeże Kości Słoniowej?
– Kolekcjoner mierzy inną miarą swoje
zbiory. Dla niego walorem najcenniejszym
może być znaczek czy moneta niekoniecznie najdroższa w sensie materialnym. Cza-
FILATELISTYKA
z monetami
sem całymi latami próbuje się zdobyć walor do kolekcji, niezbyt drogi, ale trudno dostępny z różnych powodów. Wtedy on jest
tym najważniejszym, najcenniejszym.
Znaczki z krajów, które Pan wymienił w pytaniu, są ciekawe z punktu widzenia kolekcjonerskiego, ale najczęściej łatwo dostępne ze względu na duże nakłady, a więc
i niedrogie. Oczywiście zdarzają się pojedyncze emisje niskonakładowe, które są
i drogie, i trudno dostępne. Z prezentowanych na mojej stronie internetowej stosunkowo drogie są niektóre znaczki z Krety,
emitowane na początku XX wieku, znaczki
z Grecji oraz pierwsze znaczki Izraela.
Proszę powiedzieć, jak zrodził się pomysł stworzenia strony poświęconej
numizmatyce w filatelistyce?
– Na pewnym etapie budowania kolekcji
powstaje konieczność jej usystematyzowa nia i ze wi den cjo no wa nia. Kom pu ter
jest doskonałym narzędziem do tego celu. Kiedy już więc powstał taki katalog,
nie było przeszkód, aby zaprezentować
go w In ter ne cie. Stro na „Nu mi zma ty ka
w filatelistyce”, która znajduje się pod adresem www.vladekg.pl/filatelistyka, prezentuje znaczki będące w mojej kolekcji
oraz te, które są odnotowane w katalogach filatelistycznych czy innej literatu rze. Jest to rów nież ka ta log, z któ re go
mogą skorzystać zainteresowani kolekcjonerzy, nie zawsze mający dostęp do
od po wied nich ka ta lo gów. W In ter ne cie
funkcjonuje wiele tego typu stron kolekcjonerskich.
Samodzielnie stworzył Pan tę stronę?
– Tak. Jest ona moim autorskim dziełem.
Budowa zajęła mi prawie sześć miesięcy.
To całkiem dużo czasu. Ile opisanych
walorów znajduje się na stronie?
– Nie liczyłem dokładnie, ile walorów jest
przedstawionych na stronie, ale przypuszczam, że będzie ich ponad półtora tysiąca.
Moja strona internetowa nie jest jeszcze
kompletna. Będzie systematycznie uzupeł-
niana o inne walory, między innymi karty
korespondencyjne, koperty okolicznościowe i stemple.
Wszystkie skany znaczków zaprezentowane na stronie są Pańską własnością?
– Skany znaczków obecne w mojej kolekcji wykonałem sam. Niektóre otrzymałem
od kolekcjonerów korzystających z mojej
strony, a innych jeszcze po prostu brakuje.
W tym ostatnim przypadku na stronie pozostaje wolne miejsce.
Ilu filatelistów zainteresowanych numizmatyką jest w naszym kraju?
– Jeśli pyta Pan o filatelistów kolekcjonujących jednocześnie monety, to zapewne
jest ich znacznie więcej niż filatelistów kolekcjonujących znaczki o tematyce numi-
zmatycznej. Nikt oczywiście nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie dokładnie.
Zarówno filateliści, jak i numizmatycy mają
swoje organizacje, w których są zrzeszeni
i tam pewnie można uzyskać dokładniejsze informacje. Moim zdaniem więcej jest
jednak kolekcjonerów niezrzeszonych.
W naszym kraju wiem o trzech, czterech
osobach kolekcjonujących, podobnie jak
ja, znaczki o tematyce numizmatycznej.
Tematyka ta jest dość trudna dla kolekcjonera, gdyż podaż tych walorów na rynku
krajowym jest znikoma. Kolekcję trzeba
budować, sprowadzając walory z zagranicy – czy to poprzez wymianę z innymi kolekcjonerami, czy poprzez zakupy przez
Internet.
A Ilu takich kolekcjonerów jest na
świecie?
– Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie.
Numizmatyka i kolekcjonowanie monet
jest równie popular ne na świecie, jak
i w Polsce, podobnie zresztą jak i filatelistyka. Bardzo mnie cieszy, kiedy internauci, zapewne filateliści, odwiedzają moją
stronę internetową i dzielą się ze mną uwagami i spostrzeżeniami. Otrzymałem już
sporo takich e-maili. Dlatego też dużą radość sprawiła mi Pańska propozycja porozmawiania na temat mojej strony internetowej i filatelistyki. Mam nadzieję, że
wspólnie przyczynimy się rozpropagowania ciekawego hobby, jakim jest kolekcjonowanie znaczków pocztowych.
Sądzę jednak, że filatelistyka i numizmatyka nie wypełniają całkowicie
Pańskiego wolnego czasu…
– Poświęcenie całego wolnego czasu
swojemu hobby byłoby niemożliwe i bezsensowne. Jest przecież rodzina, ogródek
i normalne życie. Dlatego też hobby zabiera tylko nieznaczną część tego czasu. Dla
mnie osobiście jest to czas bezcenny, który pozwala na oderwanie się od codziennych problemów, pozbycie się stresu i psychiczny wypoczynek. Być może nie
wszyscy czytelnicy mogą sobie wyobrazić,
jak można się odstresować, oglądając
znaczki pocztowe, ale zapewniam, że jest
to możliwe.
Rozmawiał: Mariusz Tomczak
POCZTA POLSKA
31
SPORT I TURYSTYKA
Ach Pieniny, jakie cu
Po Warmii i Mazurach
(2006) oraz polskim
Wybrzeżu (2007) tym
razem entuzjaści
oglądania świata
z perspektywy
rowerowego siodełka
wyprawili się w Pieniny.
To kolejna już eskapada
Sekcji Turystyki
Rowerowej przy
KS Pocztowiec Poznań
W
wyprawie rowerowej w Pieniny, należącej do cyklu imprez uświetniających obchody jubileuszu 450-lecia
firmy, uczestniczyli pocztowcy między innymi ze Szczecina, Pozna nia, Bydgoszczy,
32
POCZTA POLSKA
Warszawy, Piotrkowa Trybunalskiego i Dąbrowy Górniczej.
Pieniński Park Narodowy, założo ny
w 1954 roku (chroniony od 1932), jest najstarszym parkiem narodowym w Polsce
i zarazem pierwszym obszarem chro nionym w Europie, a drugim na świecie.
W czasie 6-dniowego trampingu mieliśmy
możliwość poznać ten niezwykły obszar
naszego kraju i podziwiać jego uroki. Odwiedziliśmy zamek, który wzniesio no tu
w XIV wieku – jeden z najcenniejszych zabytków budownictwa obronnego w Polsce, a jako ciekawostkę warto dodać, że
jednym z więźniów tej twierdzy był legendarny Janosik. Dotarliśmy również do kameralnych i zabytkowych kościółków, które zostały harmo nijnie wkompo nowa ne
w malowniczy krajobraz. Weszliśmy też na
Sokolicę i Trzy Korony. W bacówce na hali Majerz degustowaliśmy oscypka, a potem skorzystaliśmy z oferty toru saneczkowego typu Alpen-Coster. Mieliśmy też
możliwość zamienić nasze bicykle na flisackie tratwy i pokonać jeden z najpiękniejszych przełomów rzecznych w Europie – przełom Dunajca. Od 150 lat technika
spływu niewiele się zmieniła. Dunajec to
rzeka płynąca w głębokim skalnym wąwo-
zie, która na odcinku o długości 9 kilometrów 7-krotnie, gwałtownie skręca (trzy zakręty przekraczają kąt 130 stopni, a wysokość urwistych wapiennych skał sięga
300–500 metrów ponad lustro wody).
Fantastyczny przewodnik
Uroki Szczawnicy – i tej spopularyzowanej, i tej, do której nie docierają wycieczki –
pokazał nam miejscowy listo nosz – Jan
Niezgoda, o którym nie tak dawno pisaliśmy w tygodniku Poczta Polska. Nie tylko
pokazał nam miasto, ale zadbał również,
aby w kurorcie traktowa no pocztowców
w sposób szczególny. To naprawdę niezwykle sympatyczny człowiek.
To tu, to tam
Pokusiliśmy się o pedałowa nie także po
słowackiej stronie i wizytę w byłym zespole poklasztornym kamedułów, a wyciągiem
krzesełkowym zdobyliśmy coraz popularniejszą Palenicę.
Dzięki temu, że naszym podstawowym
środkiem lokomocji był rower, mogliśmy
zbaczać z utartych szlaków i poruszać się
w zmiennej scenerii, którą tworzą na tym
obszarze wapienne skały, bystre wody
rzeki i bogata szata roślinna. Przy grillu,
SPORT I TURYSTYKA
dne…
góralska kapela przybliżyła nam regionalny
folklor, a chętni mogli nauczyć się zbójnickiego tańca. Po etapach górskich, siły regenerowaliśmy wśród dzikich źródeł, kaskad i wodospadów, ale… Parku Wodnego.
Na trasie wdrapywaliśmy się również na co
ciekawsze punkty widokowe. Osobliwy
skansen w Czorsztynie zafundował nam
z kolei podróż w czasie, zaś maleńka cerkiew zaskoczyła swym urokiem.
Wszyscy uczestnicy wyprawy pragną serdecznie podziękować Bankowi Pocztowemu, który wyposażył ekipę w pełni profesjonalne koszulki kolarskie. To sprawiło,
że nasza „wizualizacja zewnętrzna” była
oczywista, a walory estetyczne niepodważalne. A co za tym idzie – bezpieczeństwo
i życzliwy odbiór społeczny mieliśmy zapewnione.
Tekst i foto: Jacek Gut
KRZYŻÓWKA
Nagrodę 200 zł za rozwiązanie krzyżówki nr 27 (664) otrzymuje:
Aneta Orłowska z Pisza
Rozwiązanie: „Medytacje wiejskiego listonosza”
Czekamy na rozwiązania dwa tygodnie od daty ukazania się numeru. Prosimy do rozwiązania dołączyć na kartce pocztowej następujące oświadczenie: Wyrażam zgodę
w przypadku wygranej na opublikowanie imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania zgodnie z ustawą z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 1997
r. nr 133, poz. 883). Regulamin przyznawania nagród znajdą Państwo na stronie internetowej: www.poczta-polska.pl. Fundatorem nagrody jest Post Media Serwis Sp. z o.o.
POCZTA POLSKA
Wydawca: Dyrekcja Generalna Poczty Polskiej
Realizacja: Post Media Serwis Sp. z o.o.
Numer przygotowany pod redakcją
Andrzeja Wrzeszcza p.o. red. nacz.
Redakcja: Józef Kliś (z-ca red. nacz.),
Katarzyna Robaczewska (sekretarz red.),
Maciej Drozdowski, Maciej Michalski, Damazy
Sobiecki, Anna Maria Sujka, Mariusz Tomczak
Redakcja i korekta: Marta Jakubiak
34
POCZTA POLSKA
Nr 32 (669) 11 sierpnia 2008
ISSN 1230-9230
Opracowanie graficzne: GEMMA
Post Media Serwis Sp. z o.o.
Stale współpracują: Sylwia Chmura, Halina
Jurkowska, Janusz Zbigniew Piekut, Ireneusz
Zalewski, Irena Zielińska
Adres redakcji: ul. Grzybowska 87,
00-844 Warszawa, tel. (0-22) 632 11 17,
fax 632 36 45, e-mail: [email protected]
Rada Programowa: Agnieszka Kłoda-Dębska
(przewodnicząca), Piotr Waszak, Tadeusz
Trawczyński, Zbigniew Baranowski, Krzysztof
Fidelis, Sławomir Redmer, Bogumił Nowicki
Materiałów niezamówionych nie zwracamy.
Zastrzegamy sobie prawo do skrótów i zmiany
tytułów. Za treść reklam redakcja nie odpowiada.
Druk: Elanders Polska Sp. z o.o.
ul. Mazowiecka 2, 09-100 Płońsk
POCZTA I FILATELISTYKA
49. ŚWIATOWY
KONGRES
EUCHARYSTYCZNY odbył się
w tym roku w Quebecu
w Kanadzie. Poczta Watykańska upamiętniła to
wydarzenie dwoma
znaczkami z przywieszką.
MOTYLE
PIWONIE
Popularne, także w Polsce, piękne kwiaty
piwonii pokazała na dwóch znaczkach
Poczta Kanadyjska.
WOLONTARIUSZE
CZERWONEGO KRZYŻA
Poczta Szwedzka kontynuuje cykl „Motyle”. Na
dwóch znaczkach pokazano wizerunki skrzydeł perłowca (Argynnis aglaja)
i niepylaka apolla (Parnassius apollo).
100-lecie utworzenia Korpusu Wolontariuszy
Włoskiego Czerwonego Krzyża upamiętniła
Poczta Włoska
znaczkiem pamiątkowym.
KRÓL RAMA IX
80-lecie króla Ramy IX, nazywanego już wielkim, uczciła Poczta Tajlandzka
trzema znaczkami, drukowanymi na srebrnej folii ze wstawkami ze złota.
PSY
Na pięcioznaczkowej serii Poczta Australijska zaprezentowała najpopularniejsze rasy psów.
Pod red. Janusza Z. Piekuta
POCZTA POLSKA
35

Podobne dokumenty