kontra - Kombonianie
Transkrypt
kontra - Kombonianie
4 (123) lipiec–sierpień 2014 pasterze kontr a rolnicy MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ LUDNOŚCI RDZENNEJ NA ŚWIECIE 9 sierpnia Do ludów tubylczych zalicza się 300 mln ludzi w 70 krajach. Rasizm, choroby i ubóstwo to problemy, które wciąż ich nękają. Nadal piętnowane są też języki, wierzenia i tradycje. 9 sierpnia ONZ chce zwrócić uwagę na ten palący ludzkość problem. Święto zostało ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ rezolucją z 23 XII 1994 r. Początkowo miało obowiązywać wyłącznie podczas Międzynarodowej Dekady Ludności Tubylczej na Świecie, do 2004 r. Jednak po uchwaleniu deklaracji obchody przedłużono o kolejne 10 lat. Powinniśmy uświadomić sobie, jak wiele jeszcze trzeba zrobić, by poprawić warunki życia rdzennej ludności. Rdzenni działacze i liderzy broniący swoich terytoriów nadal doświadczają represji i militaryzacji, w tym zabójstw, więzienia, nękania i szkalowania jako „terrorystów”. Zmagamy się z przymusowymi przesiedleniami, atakiem i asymilacją przyszłych pokoleń, kultur, języków, duchowych wartości i stosunku do Ziemi. Rażące naruszenia praw ludów tubylczych i ich suwerenności żywieniowej nadal nie słabną. Matka Ziemia jest źródłem życia, które musi być chronione, a nie źródłem do wykorzystania, towarem przedstawianym, jako kapitał naturalny. od redakcji misjonarze kombonianie 30-383 KRAKÓW ul. Skośna 4, skr. poczt. 21 tel.: 12 262 34 68 Redaktor naczelny o. Krzysztof Zębik, mccj [email protected] www.krzysiekimisje.pl Zespół redakcyjny o. Gianni Gaiga, dr Ewa Gniady, o. Maciej Miąsik, o. Rafał Leszczyński Współpracuje okresowo Sylwester Laskowski Współpraca z czasopismami Leadership (Uganda), Mundo Negro (Hiszpania), New People (Kenia), Nigrizia (Włochy), Worldwide (Południowa Afryka), World Mission (Filipiny) Wydawca Misjonarze Kombonianie 30-383 KRAKÓW ul. Skośna 4 Skład komputerowy Misjonarze Kombonianie Serca Jezusowego, Kraków Druk Drukarnia Diecezjalna w Sandomierzu www.wds.pl Nr konta: Pekao SA o/Warszawa 56 1240 6074 1111 0000 4989 3999 [email protected] www.kombonianie.pl ISSN 1231-6628 Oddam życie za krowę o. Krzysztof Zębik, kombonianin I tak oto rozpoczynamy czas wakacyjny. Niektórzy z nas wyjadą na urlop, aby zregenerować swoje siły i później w nowym duchu rozpocząć pracę lub naukę. W Europie lipiec i sierpień zawsze kojarzą się z jednym – z wakacjami. Natomiast w wielu krajach kontynentu afrykańskiego te miesiące to czas deszczowy, do którego trzeba się przygotować. Zaraz bowiem po pierwszych opadach rolnicy rozpoczynają skopywać swoje pola i wysiewać – w zależności od kraju – kukurydzę, fasolę, sorgo lub inne rośliny. Pasterze zaś ze swoimi stadami wreszcie mogą powrócić do domów z terenów zielonych pastwisk i płynących rzek. Hodowla zwierząt i rolnictwo to z pewnością dwa bardzo ważne filary gospodarki. Jednak w niektórych miejscach Afryki wiążą się one również z nieustannymi konfliktami, w których niestety giną ludzie. Kiedy zmierzałem w kierunku Old Fangak, Hodowla zwierząt w Południowym Sudanie, musiałem spędzić noc i rolnictwo to dwa w Rumbek. Szukając naszej parafii, trafiłem do bardzo ważne misji prowadzonej przez księży jezuitów. Jeden filary gospodarki. z księży oprowadził mnie po misji i opowiedział bardzo smutne wydarzenie sprzed dwóch dni. Jednak w niektórych Tereny te zamieszkuje plemię Dinka. Więkmiejscach Afryki szość z nich to pasterze, a tylko niewielka część wiążą się one zajmuje się rolnictwem. Dla pasterzy krowa jest również z konfliktami, w centrum ich życia, jest najważniejsza. Nie zaw których giną bija się jej ani nie spożywa poza wyjątkowymi ludzie. okazjami. Każda krowa ma swoje imię, a każdy chłopiec po inicjacji wybiera sobie młodego byka, którym się opiekuje. Zwierzęcia tego nie wolno uderzyć, bo za taki czyn grozi surowa kara. Słyszałem, że mniejszą karę otrzymuje się za potrącenie samochodem człowieka niż krowy. Pewnego dnia pasterze wypasali swoje stado krów. Część bydła weszła na pole rolników, depcząc po wszystkich roślinach. Jednak pasterze zupełnie nie reagowali. Według nich krowa może chodzić wszędzie tam, gdzie zechce i robić to, co chce. Rolnik, widząc jak zwierzęta niszczą jego pole, zaczął wołać do pasterza, aby je przepędził. A ten, bez najmniejszego namysłu, podniósł dzidę i rzucił w rolnika, śmiertelnie go godząc. Na ten widok inny rolnik podbiegł do pasterza i także śmiertelnie go zranił. W ten sposób rozpoczął się konflikt, podczas którego zginęło ponad 120 osób i spłonęło wiele chat. W Afryce jest wiele miejsc, gdzie spory pomiędzy pasterzami i rolnikami wciąż trwają. Toczą się od długiego czasu i mają różnorodne przyczyny. Dla nas jednak niech nadchodzące wakacje będą bezkonfliktowe. Spędźmy je w pokoju i jedności. Misjonarze Kombonianie 4 (123) lipiec–sierpień 2014 3 pozdrowienia z „krańców świata” Pozdrawiam z Republiki Chin, z Tajwanu, gdzie obecnie posługuję. Razem ze swoimi współbraćmi mieszkam na obrzeżach Tajpej, stolicy kraju, w mieście o nazwie Wu-gu. Liczy ono kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, ale my mamy tylko ok. pięćdziesięciu parafian. Wespół z naszymi wiernymi świadczymy – jak najlepiej potrafimy – o Chrystusie Panu w społeczeństwie, w którym w większości pa- nuje buddyzm i konfucjanizm, a chrześcijaństwo stanowi zaledwie 3%. Jakże bardzo potrzeba nam modlitewnego wsparcia, żeby nasze codzienne postępowanie było czytelnym znakiem zachęcającym tutejszych mieszkańców do zainteresowania się i przyjęcia wiary chrześcijańskiej. I o tę modlitwę serdecznie proszę. Szczęść Boże! O. ADAM SZPARA, KOMBONIANIN Przesyłam gorące pozdrowienia ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich! Są dosłownie „gorące”, bo wracając do Al Ain, odczułam wielką zmianę temperatury, która sięgała 50 stopni. Ale żyjemy! Bogu niech będą dzięki! Kilka dni temu wróciłam na swoją placówkę misyjną po bardzo miłym urlopie w kraju. W Al Ain, podobnie jak w Polsce, rozpoczynają się właśnie wakacje. Rok szkolny i katechetyczny już poza nami. Teraz w parafii przygotowujemy się do półkolonii dla dzieci. Lato tutaj jest tak gorące, że właściwie nie ma możliwości, aby dzieci i młodzież spędzały wolny czas na świeżym powietrzu. Zatem ta forma półkolonii parafialnych (spotkania odbywają się w godz. 16-19) jest bardzo oczekiwana przez rodziców. Hotele i centra handlowe też oferują wypoczynek aktywny dla dzieci, ale jest to raczej droga inwestycja. Ważne jest, że dzieci spędzają czas razem – bawią się, uczestniczą w konkursach, grach, a nie siedzą w domu przed telewizorem lub komputerem. W czasie półkolonii są również wspólne wyjścia do parku (wieczorem, gdy temperatura jest nieco niższa), jest też czas na modlitwę i śpiewanie Panu Jezusowi. Mamy nadzieję, że tegoroczny program przyniesie wiele radości naszym małym parafianom. Podczas minionego roku szkolnego, w Niedzielę Palmową, udało nam się po raz pierwszy zorganizować w parafii Światowe Dni Młodzieży (na poziomie lokalnym)! Pracowaliśmy nad tym przez kilka miesięcy wspólnie z młodymi liderami kilku grup narodowościowych (Indii, Filipin, Ugandy, Pakistanu, Syrii) obecnych w na- szej parafii. Pragnęliśmy, aby to wydarzenie było szansą dla naszej młodzieży na poznanie się i większe zjednoczenie. Miejscowa bowiem tendencja jest taka, by spotykać się i modlić we własnych grupach językowych czy narodowościowych. Chcemy więc pomóc młodzieży przełamać te bariery i uświadomić im, że Tym, który nas łączy jest Jezus Chrystus i Jego Kościół. Centrum i początkiem spotkania była wspólna Eucharystia, a później program artystyczny przygotowany przez różne grupy. Przypomnieliśmy, że najbliższe Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Krakowie w 2016 r. Dziękujemy Panu Bogu, że ten mały krok ku jedności, jakim był nasz pierwszy ŚDM, mógł się odbyć i prosimy Go, aby nas nadal prowadził. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i proszę o modlitwę. S. ANNA KOŻUSZEK, KOMBONIANKA 4 Misjonarze Kombonianie 4 (123) lipiec–sierpień 2014 w numerze 4 (123) lipiec–sierpień 2014 4 (123) lipiec–sierpień 2014 Pasterze kontra rolnicy ze ster pakon tr a rolnic y Sprzeczne interesy pasterzy i rolników są przyczyną wielu konfliktów na kontynencie afrykańskim. W całej historii Afryki, szczególnie jej północnej części, te dwie grupy zawsze ze sobą walczyły, niekiedy brutalnie, broniąc własnych interesów. Obecnie do starych roszczeń terytorialnych dołączają konotacje polityczne i religijne, przez co starcia stają się jeszcze bardziej zajadłe i pochłaniają coraz więcej ofiar. Od redakcji Oddam życie za krowę o. Krzysztof Zębik, mccj 3 pozdrowienia z „krańców świata” 4 Wiadomości Krótkie informacje Rekord papieskiego Twittera Polak nowym biskupem w RŚ 6 7 7 misjonarz odpowiada Brat Jacek Pomykacz, misjonarz kombonianin we Włoszech, odpowiada Ewie Gniady 8 demokratyczna republika konga Dzień z życia misjonarza (cz. I) o. Wojciech Chwaliszewski, mccj 13 13 afryka Pasterze i rolnicy José Luis Cortés López 16 brazylia Piłka jest okrągła, a bramki są dwie... o. Tomasz Marek, mccj 22 gawędy misyjne Egipt faraonów, chrześcijan i muzułmanów… o. Rafał Leszczyński, mccj 24 rozważania biblijne Odpoczynek wyrazem tęsknej nadziei ks. Marek Mierzyński 27 16 AMERYKA POŁUDNIOWA Aby się więcej nie powtórzyło! o. Maciej Miąsik, mccj 28 młodzi i misje Umocnieni Duchem Świętym (Dz 2,1-13) o. Maciej Miąsik, mccj Misyjny Ruch TUCUM Natalia Kluzek 30 32 sprawiedliwy handel „Anioł Stróż” filipińskich dzieci Magdalena Fiec 34 Na okładce: Młody pasterz z plemienia Pokot, Amakuriat – Kenia (o. Krzysztof Zębik, kombonianin) 32 krótkie INFO » wiadomości ze świata » ŚWIAT 20 czerwca obchodzono Światowy Dzień Uchodźcy. Dzień ten został ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w dniu 4 grudnia 2000 r., upamiętniając tym samym odwagę i determinację uchodźców na całym świecie. W ostatnich latach zginęło ponad 19 tys. osób, szukając dla siebie miejsca na ziemi. Wielu z nich zmarło na morzach, wielu w ciężarówkach i w kontenerach. Z raportu „Trendy Światowe” – opublikowanego przez UNHCR – wynika, że liczba uchodźców oraz osób przesiedlonych wewnątrz kraju przekroczyła 50 mln. Tak wielu uciekinierów nie odnotowano od czasów II wojny światowej. AFRYKA W związku z napływem migrantów Kościół katolicki w Afryce także ulega przemianom. W komunikacie ogłoszonym 18 czerwca w Rzymie, po zakończonej sesji plenarnej Regionalnej Konferencji Episkopatu Afryki Północnej, czytamy, że liczne wydarzenia polityczne i społeczne spowodowały znaczące zmiany w Kościołach Afryki. Wraz z zwiększającą się liczbą studentów przybywających z Afryki Subsaharyjskiej oraz emigrantów z różnych rejonów kontynentu wzrosła również liczba sakramentów chrztu i bierzmowania. Obecność duszpasterzy innych narodowości nadała Kościołowi nowe oblicze, odmłodziła go i ożywiła parafie. Region od Sahary Zachodniej aż po Libię nie jest już tylko terenem przepływu migrantów do Europy, ponieważ tamtejsze kraje przyjmują uchodźców oraz angażują się w dostarczenie realnej pomocy i ochrony przybyszom. PAKISTAN W czerwcu br. minęło pięć lat od aresztowania pakistańskiej chrześcijanki Asii Bibi, którą skazano na śmierć za rzekome bluźnierstwo przeciwko Mahometowi. W rzeczywistości kobieta opowiadała koleżankom o swojej wierze w Chrystusa. Zapowiadana rozprawa apelacyjna jest ciągle odraczana, bo islamscy fundamentaliści zastraszają sędziów. Mimo presji międzynarodowej opinii kobieta przez cały czas przebywa w celi śmierci w Multanie. Jej obrońcy podkreślają, że prześladowana jest cała jej rodzina. Mąż i jej pięcioro dzieci muszą się ukrywać, aby nie dosięgła ich zemsta islamskich fundamentalistów. REPUBLIKA ŚRODKOWOAFRYKAŃSKA W Republice Środkowoafrykańskiej podpisano wstępne porozumienie pomiędzy dwoma zwalczającymi się ugrupowaniami – Seleka i Anty-Balaka – które wyraziły zgodę na rozpoczęcie pokojowych mediacji, mających doprowadzić do wypracowania porozumienia. Profesor Luigii Serra, znawca islamu, który śledzi wydarzenia w tej części Afryki, wskazuje, że wyrażenie zgody na mediację daje wreszcie nadzieję na pokój. Najmniejszy gest spotkania, pojednania, porozumienia i tolerancji przynosi w tym regionie wielką radość. 6 wiadomości foto: BBC aktualności » BOKO HARAM NASILA ATAKI W ostatnich dwóch miesiącach islamiści z Boko Haram nasilili ataki w ramach trwającej od pięciu lat kampanii, która ma doprowadzić do wydzielenia państwa islamskiego w wieloetnicznej i wieloreligijnej Nigerii. Ekstremiści prowadzą ofensywę, poszerzając kontrolowane przez siebie obszary. Do tej pory zginęły setki osób, a niemal codziennie terroryzowane są kolejne wioski i miasta. Wsie w stanie Plateau, położone w środkowym pasie na styku północy, zamieszkiwanej głównie przez muzułmanów, i chrześcijańskiego południa kraju, zostały zaatakowane, spalono tam domy i kościół. Prezydent Nigerii Goodluck Jonathan podczas mini szczytu afrykańskiego w Paryżu poświęconemu Boko Haram, zwrócił uwagę, że członkowie tej organizacji nie są już lokalnym zagrożeniem, dlatego bez współpracy państw Afryki Zachodniej nie będzie możliwe zdławienie ataków terrorystów. Mimo konkretnych działań i międzynarodowych symboli wsparcia los ponad 200 dziewcząt porwanych prawie trzy miesiące temu w Nigerii nadal jest nieznany. Sytuacja nigeryjskich uczennic poruszyła serca całego świata, do medialnej kampanii „Sprowadźcie nasze dziewczęta” przyłączyły się znane osobistości, aktorzy, muzycy i politycy, a USA wysłały ok. 80 żołnierzy do pomocy w poszukiwaniach. Personel ma wesprzeć działania wywiadowcze i przeprowadzić loty rozpoznawcze nad północną Nigerią oraz sąsiadującymi obszarami – napisał Barack Obama w liście do przywódców Kongresu. Jak zaznaczył, żołnierze pozostaną w Czadzie do czasu, gdy nie będą już więcej potrzebni. Boko Haram nie jest pierwszym afrykańskim zbrodniarzem, który wykorzystuje w swojej walce dzieci. W Somalii nieletni są wcielani w szeregi zbrojnej policji. opr. beata niepiekło Misjonarze Kombonianie 4 (123) lipiec–sierpień 2014 newsy » informacje bieżące » z polski » wiadomości watykan Rekord papieskiego Twittera „Czasem marginalizujemy starszych, a oni są cennym skarbem: ich odrzucenie jest niesprawiedliwością i niepowetowaną stratą”; „Nigdy nie ma powodu, by tracić nadzieję. Jezus mówi: Ja jestem z wami aż do skończenia świata”; „Jest wiele obojętności wobec cierpienia. Trzeba przeciwstawić się jej przez konkretne czyny miłosierdzia” – to tylko kilka z czerwcowych wpisów papieża Franciszka na Twitterze. Tego typu krótkimi myślami, które dla wielu osób są ważnym punktem do osobistej refleksji, Papież dzieli się od 17 marca ubiegłego roku. Pierwszą wysłał cztery dni po wyborze na Stolicę Piotrową, a brzmiała ona: „Drodzy przyjaciele, z serca wam dziękuję i proszę, abyście nadal modlili się za mnie”. Regularne twittowanie rozpoczął już Benedykt XVI w 2012 r. „Drodzy przyjaciele, z radością łączę się z wami przez Twittera. Dziękuję za wasze liczne odpowiedzi. Z serca wam błogosławię” – taki wpis po raz pierwszy na swoim koncie zamieścił Benedykt XVI. Wciąż rośnie liczba osób śledzących papieskie myśli przez ten komunikator. Teksty rozsyłane z konta @ponitifex, w 9 językach: hiszpańskim, angielskim, włoskim, portugalskim, francuskim, łacińskim, polskim, niemieckim i arabskim, 17 czerwca bieżącego roku pobiły kolejny rekord. Liczba osób otrzymujących regularnie papieskie twitty przekroczyła bowiem czternaście milionów. Jak podała hiszpańska agencja EFE, najwięcej w języku hiszpańskim, blisko sześć milionów. republika Środkowoafrykańska Polak nowym biskupem w RŚ Papież Franciszek mianował biskupem koadiutorem diecezji Kaga-Bandoro, w Republice Środkowoafrykańskiej, o. Zbigniewa Tadeusza Kusego, franciszkańskiego misjonarza, który na misjach pracuje od 35 lat. Biskup nominat będzie wspomagał w kierowaniu diecezją Kaga-Bandoro ordynariusza, którym jest 73-letni bp Albert Vanbuel, belgijski salezjanin. A gdy ten złoży rezygnację, wówczas zostanie jego następcą. W rozmowie z Radiem Watykańskim biskup nominat Zbigniew Kusy powiedział: „Posługa biskupia zawiera szczególnie bycie apostołem, ale jednocześnie jest też wyrazem ojcostwa. To bycie misjonarzem w innym charakterze, przekazywanie pracy miejscowym ludziom. Wydaje mi się, że będę tam ostatnim biskupem nie Afrykańczykiem. Tak więc jest to przygotowywanie do przyszłości. W Zairze, gdzie wcześniej byłem wychowawcą młodzieży, po mnie też przyszli miejscowi zakonnicy. Misjonarze Kombonianie 4 (123) lipiec–sierpień 2014 Tam, gdzie byłem proboszczem, też przejęli parafię miejscowi księża. Jesteśmy po to, aby uczyć podążać drogą Bożą, bo ochrzczeni to oni są, ale muszą jeszcze pogłębić wiarę, zwłaszcza w wyrażaniu relacji, działania, zaangażowania, prawdy. Diecezja Kaga-Bandoro, do której jadę, znajduje się niejako na linii frontu albo rozdziału między siłami muzułmańskich rebeliantów z grupy Seleka i innymi miejscowymi grupami zbrojnymi, zwanymi „Anty-balaka”. Wiem zatem, że nie będzie to łatwe zadanie. Trzeba nam świadomości, że świadkiem Jezusa należy być także w cierpieniu. Tam się sprawdza, czy rzeczywiście jesteśmy chrześcijanami. Z tego, co się dzieje ostatnio w naszym kraju, jestem świadom, że są tutaj pewne oznaki prześladowania Kościoła, tzn. czynienia mu zła. Chodzi o to, abyśmy my potrafili odpowiedzieć na to dobrem, zatrzymać zło przez dobro”. opr. redakcja 7 młodzi i misje Umocnieni Duchem Świętym (Dz 2,1-13) tekst: O. MACIEJ MIĄSIK, KOMBONIANIN Z najdujemy się w kluczowym momencie historii Kościoła i świata. Chrystus Zmartwychwstały wstępując do Ojca, nakazuje swoim uczniom, by nie odchodzili z Jerozolimy, ale oczekiwali umocnienia z wysoka. Oni zaś wraz z Maryją posłusznie trwają na modlitwie. Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. W Dzień Pięćdziesiątnicy wszyscy uczniowie byli razem, nie tylko tych Dwunastu (uzupełnionych o Macieja), ale prawdopodobnie również 120 wspomnianych w Dz 1,15. Tak naprawdę nie wiedzieli, ile ma trwać oczekiwanie na wypełnienie się obietnicy Jezusa. Dzień, dwa, tydzień, miesiąc? Nie przewidzieli, że stanie się to akurat tego dnia. Wiedzieli jedynie, że wkrótce. Oni, po prostu, trwali na modlitwie. Jakże nam czasem trudno oczekiwać z ufnością i nadzieją na wy30 pełnienie się Bożego słowa, Bożych obietnic… A czy ja potrafię z ufnością uszanować Boże plany? Jego czasy ich spełnienia, które wyznaczył swoją opatrznością? Zwróćmy uwagę na podkreślenie słów, że są wszyscy razem. Oznacza to jedność i zgodność uczniów w wypełnianiu polecenia Jezusa: Nie odchodźcie z Jerozolimy, ale oczekujcie na obietnicę Ojca. Są na tym samym miejscu – prawdopodobnie w Wieczerniku. Jednak nie chodzi tu tylko o miejsce w znaczeniu fizycznym, ale też znajdowanie się w przestrzeni Bożej obecności. Wspólnota zgromadziła się wokół Boga, wokół Jego obietnic. Nie tylko miejsce nie jest przypadkowe – miejsce, gdzie Jezus zostawił nam swój testament. Także czas jest bardzo znaczący. Święto Pięćdziesiątnicy – Szawuot – Święto Tygodni było obchodzone 7 tygodni po święcie Paschy. Pierwotnie było to święto pierwszych zbiorów, gdy do świątyni przynoszono chleby z nowego zboża. Każdy dorosły Izraelita z Palestyny był wówczas zobowiązany stawić się w świątyni. Przybywało też do Jerozolimy wielu Żydów z diaspory. W judaizmie to święto było też pamiątką zawarcia przymierza na Synaju oraz otrzymania Prawa przez lud Izraela. Znamienne jest zatem, że to w ten właśnie dzień zostaje zesłany Duch Święty. Jest to przypieczętowanie nowego Przymierza przez Boga. Duch Święty zaś jest nowym Prawem. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru i napełnił cały dom, w którym przebywali. Przyjściu Ducha Świętego towarzyszą widoczne znaki – wiatr i ogień. Opis tego wydarzenia pokazuje, że autor nie potrafił jednoznacznie określić tego, co się stało. Napisał o wietrze i ogniu, ale są to tylko porównania: „jakby wiatru”, „jakby ognia”. To co Misjonarze Kombonianie 4 (123) lipiec–sierpień 2014 zewnętrzne było tylko obrazem innej rzeczywistości, tej niewypowiedzianej. Mamy tu te same elementy szumu i ognia jak w objawieniu się Boga na Synaju, w Księdze Wyjścia. Wiatr i duch w języku greckim i hebrajskim są tym samym słowem: „pneuma” i „ruah”. W J 3,8 Duch Święty określany jest jako powiew wiatru: Duch wieje, kędy chce, słyszysz Jego szum… Ogień z kolei przypomina nam proroctwo Jana Chrzciciela (Łk 3,16) – Mesjasz chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Uczniom dane jest zobaczyć języki jakby z ognia. Kryją one w sobie tajemnicę obecności Boga. Ogień, początkowo jednolity, rozdzielił się na tyle części, ilu było zgromadzonych. Nad każdym spoczął język ognisty. Doświadczenie Ducha dla każdego z nich staje się jedyne i osobiste. Wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym. Wyrażenie to jest częste w Łukaszowej Ewangelii: Jan Chrzciciel, Elżbieta, Zachariasz, Symeon zostają napełnieni Duchem Świętym. Jest to napełnienie mądrością i odwagą. A czy ja na co dzień pamiętam, że także zostałem napełniony Duchem Chrystusa i na mocy chrztu i bierzmowania jestem przestrzenią Ducha Świętego? Czy poddaję się Jego prowadzeniu z wiarą i uległością? Czy zauważam Jego obecność? Zaczęli mówić obcymi językami. Są uzdolnieni przez Ducha do wypowiadania. Słyszymy, że uczniowie Jezusa przemawiają w różnych językach. Mówią to samo, ponieważ otrzymali tego samego Ducha, a jednocześnie Są wszyscy razem napełnieni Duchem Świętym. zwracają się do słuchających w sposób tak osobisty, że nikt nie ma trudności ze zrozumieniem ich mowy. A czy ja jestem Bożym narzędziem w głoszeniu Jego Ewangelii? Czy pozwalam Duchowi Zmartwychwstałego uzdalniać mnie do przepowiadania i napełniać odwagą wychodzenia do tych, z którymi nie mam wspólnego języka? Przebywali wtedy w Jeruzalem pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem. W tym wersecie Łukasz podkreśla wielkość i nadzwyczajność zjawiska daru języków, ukazując dużą różnorodność pielgrzymów przybyłych do Jerozolimy. Byli to ludzie szczególnie religijni, rygorystycznie przestrzegający tradycji żydowskiej. Niektórzy przybywali z tak daleka i po tak kosztownych podróżach, że prawdopodobnie po święcie Paschy zostawali te 7 tygodni do Pięćdziesiątnicy. Zdumieli się, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. W tak krótkim fragmencie trzy razy zostaną podkreślone dwie rzeczy. Pierwsza to zdumienie, które musiało być ogromne, a druga to właśnie przemawianie w ojczystym języku słuchaczy. Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami? – mówili pełni zdumienia i podziwu. Nie potrafili pojąć, jak to możliwe, że każdy rozumie mowę uczniów. Rozpoznawali w nich Galilejczyków przemawiających w rodzimym języku. A przecież oni pochodzili z krajów o różnych językach. Ci wszyscy pobożni pielgrzymi, ze wszystkich narodów pod słońcem, byli oszołomieni i dziwili się. Nie wiedzieli, co myśleć. Byli zmieszani i przerażeni, nie pojmując co się dzieje. Pytali jedni drugich: Co to ma znaczyć? Trwali w niepewności, a niektórzy nawet zaczynali drwić i mówić, że uczniowie upili się winem. Tajemnicy Ducha nie da się pojąć, poznać „od zewnątrz”. Dla pozostających z zewnątrz tajemnicy wszystko wydaje się niepewne, a nawet śmieszne. Wówczas uruchamiają się mechanizmy obronne w postaci ludzkich dywagacji i drwin. Stają się pokusą zagłuszania, szczególnie wtedy, gdy odczuwa się własną nieporadność i zmieszanie wobec tajemnicy, której nie da się ogarnąć umysłem i gdy nie chce się uznać swojej bezradności. A jaka jest moja postawa wobec znaków Bożego działania i Bożej obecności wokół mnie? Czy nie zdarza mi się wyśmiewać z „nawiedzonych”, byle tylko ich słowo nie dotknęło mojego życia? Jesteśmy zaproszeni, by dać się ożywiać i prowadzić Duchowi Świętemu. On chce nas wypychać z naszego zamknięcia i otwierać na innych, byśmy byli dla nich Dobrą Nowiną. Na koniec jeszcze kilka słów papieża Franciszka z Evangelii Gaudium: Ci, którzy głoszą Ewangelię, powinni bez lęków otworzyć się na działanie Ducha Świętego. W dniu Pięćdziesiątnicy Duch sprawił, że apostołowie wyszli ze swych ograniczeń i zostali przemienieni w głosicieli wielkich dzieł Bożych. (…) Ponadto Duch Święty obdarza siłą do głoszenia nowości Ewangelii śmiało, na głos, w każdy czasie i miejscu, także pod prąd. (Na podstawie rozważań ks. Krzysztofa Wonsa) 31 młodzi i misje Misyjny Ruch TUCUM tekst: Natalia KLUZEK C zy pięć lat to długi czas? Niektórzy z wahaniem, inni bez zastanowienia odpowiedzą, że tak. Jeszcze inni stwierdzą, że to wcale nie tak długo. Dla nas, Tucumowiczów, pięć lat to bardzo wyjątkowy czas, bo właśnie w tym roku obchodzimy piątą rocznicę istnienia TUCUM w Polsce. Ruch ten powstał w odpowiedzi na pytania młodych ludzi, którzy głośno zastanawiali się, co mogą zrobić dla misji. Ojcowie kombonianie, a szczególnie o. Maciej Zieliński, postanowili umożliwić im zaangażowanie się na rzecz najbiedniejszych i najbardziej opuszczonych ludzi. Poniższe zasady są naszym fundamentem, dzięki któremu możemy wspólnie działać na rzecz misji. Tucumowicze bowiem to ludzie aktywni i chętni do pomocy. U nas działań nie brakuje! Każdy rok jest dokładnie zaplanowany i prawie każdy miesiąc ma jakieś swoje wydarzenie. Nasze akcje dzielą się na modlitewne i związane ze zbiórką funduszy przeznaczanych na wsparcie projektów misyjnych – często na realizację konkretnych przedsięwzięć. Przedstawienie naszych działań rozpoczniemy od wakacji. W tym bowiem czasie animatorzy podsumowują miniony rok działalności i tworzą Ruch TUCUM opiera się na pięciu zasadach: 1. Modlitwa – to specjalna, krótka formuła, którą jako Tucumowicze odmawiamy i dzięki której każdego dnia możemy duchowo łączyć się z całym Ruchem. Poprzez wspólną modlitwę zbliżamy się do Boga, zaprzyjaźniamy się z Nim i czerpiemy od Niego siłę do realizacji kolejnych zasad. 2. Lectio divina – czyli rozważanie słowa Bożego. W każdym mie- siącu, od o. Macieja Miąsika, otrzymujemy katechezę i fragment Pisma Świętego, którym się modlimy i który rozważamy. Poprzez medytację próbujemy zrozumieć, co Pan Bóg pragnie do nas powiedzieć w tych słowach, które później chcemy wprowadzać w życie. 3. Styl życia – rozumiemy jako przenoszenie owoców medytacji do swojego życia. Jest to pragnienie życia Ewangelią każdego dnia i codziennego zapraszania do niego Chrystusa. 4. Zaangażowanie na rzecz innych – tutaj często używamy sformułowania wolontariat. Jest to pomoc osobom żyjącym w naszym otoczeniu: we własnych rodzinach, w Domach Dziecka, w Domach Pomocy Społecznej, itp. Chcemy widzieć Chrystusa w drugim człowieku i nieść mu pomoc, której potrzebuje. Czasem jest to tylko wysłuchanie go lub spędzenie z nim odrobiny czasu. Dla nas może jest to tylko, ale dla człowieka samotnego, cierpiącego i smutnego bardzo często jest to aż. 5. Zainteresowanie sprawami misji, czyli szukanie in- formacji, śledzenie wydarzeń i tego wszystkiego, co dzieje się w krajach misyjnych. 32 plany na przyszły, wtedy również ma miejsce coroczne spotkanie KoWaMi, czyli Komboniańskie Wakacje Misyjne. To właśnie podczas tych rekolekcji wielu młodych ludzi odkrywa swój zapał misyjny. KoWaMi to czas modlitwy i spotkania z Bogiem. Czas poznawania św. Daniela Comboniego i krakowskiej wspólnoty ojców kombonianów. To także okazja do poznania nowych ludzi i zawierania nowych przyjaźni. A co jeszcze dzieje się u nas podczas wakacji? Uczestniczymy również w akcji „Anioł na wakacje”, podczas której modlimy się za innego Tucumowicza. W ten sposób tworzymy piękny, niejednokrotnie bardzo długi łańcuszek modlitw. Miesiące letniego wypoczynku są też czasem naszych doświadczeń misyjnych. Od kilku lat grupa osób wraz z ojcem kombonianinem wyjeżdża na miesiąc do Afryki. Pierwszy taki wyjazd odbył się 4 lata temu. Była to wyprawa do Kenii. W kolejnych latach młodzi ludzie udali się do Ghany i Ugandy, a w tym roku grupa wolontariuszy ponownie dotrze do Kenii. Podczas takiego pobytu na afrykańskiej ziemi pozostali Tucumowicze otaczają ich szczególną opieką modlitewną. Wrzesień to czas powrotu do szkół, a dla studentów powolnego pakowania się na studia. W Roku Wiary (prze- Misjonarze Kombonianie 4 (123) lipiec–sierpień 2014 cową obejmujemy wszystkich misjonarzy i misjonarki. Dla ojców kombonianów, a zatem i dla nas, bardzo ważną datą jest 10 dzień października, bo wtedy przypada wspomnienie ich Założyciela. Wkrótce potem, w przedostatnią niedzielę października, obchodzimy Światowy Dzień Misyjny. Dla Tucumowiczów jest to czas na konkretne działanie – rozprowadzamy wówczas kalendarze misyjne w swoich parafiach, urządzamy kiermasze misyjne i pomagamy ojcom kombonianom podczas animacji misyjnych. żywanym w ubiegłym roku) zorganizowaliśmy akcję wysyłania swojego świadectwa wiary do innych członków naszego Ruchu. Dzieliliśmy się w nich swoimi doświadczeniami, wzajemnie się ubogacając. W październiku nasze oczy i serca kierujemy ku Matce Bożej. W tym szczególnym czasie modlitwą różań- Okres adwentu to czas szczególnej modlitwy za misjonarzy. Każdy, kto zgłosi się do tej akcji, otrzymuje imię i nazwisko konkretnego człowieka, za którego modli się przez cały ten czas. Podczas Wielkiego Postu też mamy kilka wydarzeń. Pierwsze to akcja „Mój post – Twój posiłek”. W ramach jałmużny postnej do koperty odkładamy kwotę pochodzącą z własnych wyrzeczeń. Całą zebraną sumę przeznaczamy na wsparcie ośrodka dla dzieci ulicy Napenda Kuishi w Kibiko, w Kenii. We wspomnienie misjonarzy męczenników (24 marca) razem z innymi grupami komboniańskimi przygotowujemy modlitewne czuwanie. Wspominamy wówczas wszystkich misjonarzy męczenników, poznajemy miejsca ich posługiwania, odmawiamy różaniec, uczestniczymy we Mszy św. w ich intencji. Wykonujemy też własnoręcznie palmy, które w Niedzielę Palmową rozprowadzamy w parafiach, wspierając w ten sposób dzieła misyjne. Z okazji uroczystości Objawienia Pańskiego przygotowujemy tzw. „pakieciki Trzech Króli” – mirrę, kredę i kadzidło – które następnie rozprowadzamy w parafiach. W przygotowaniach bierze udział każdy, kto tylko może: Tucumowicze, nasze duszpasterstwa (Misyjne Duszpasterstwo KOMPAS oraz Duszpasterstwo św. Jana Pawła II), Świeccy Misjonarze Kombonianie… Dochód przeznaczamy na potrzeby misji. W tym roku wsparliśmy budowę kościoła w Mozambiku. Udało nam się zebrać rekordową kwotę ok. 11 tys. złotych! Okolice ferii zimowych to czas na rekolekcje MiFeZi, czyli Misyjne Ferie Zimowe, na których nie brakuje odpoczynku i rozrywki, ale także czasu na spotkania z Bogiem. Następną akcję organizujemy w maju. Jest to „Pięć minut od serca”. Może się do niej zgłosić każdy ze swoją intencją, za którą będzie się modlił inny Tucumowicz. Nasz tucumowski rok działań zamyka inicjatywa „Dzień Dziecka w Afryce”. Ostatnim razem przeprowadzono ją w Tarnowie. Dzieci z różnych szkół i przedszkoli malowały kartki, które w dniu 1 czerwca trafiły do wszystkich osób wspierających tę akcję. Dochód przeznaczono na Dom Dziecka w Gulu, w Ugandzie. I znowu nadchodzi czas wakacji, a zatem już wkrótce ruszy wspomniana wcześniej inicjatywa „Anioł na wakacje”. Nabierajmy więc sił, by po okresie odpoczynku móc ponownie działać, bo na kolejny rok przygotowaliśmy jeszcze więcej akcji! Jeżeli naprawdę spotkałeś Chrystusa. Jeżeli czujesz w swoim wnętrzu cierpienia i potrzeby ludzi. Jeżeli chcesz uczynić coś naprawdę ważnego. Jeżeli jesteś zdolny powiedzieć TAK, gdy coś kosztuje i wymaga ofiary... Napisz do nas: wtedy nie brakuje ci nic: możesz być PRAWDZIWYM APOSTOŁEM EWANGELII! KRAKÓW – o. Maciej Miąsik, [email protected] Proponujemy Ci możliwość realizacji Twojego powołania i ideału misyjnego w naszym Zgromadzeniu jako kapłan-misjonarz lub jako brat-misjonarz. WARSZAWA – o. Guillermo Aguiñaga, [email protected] sprawiedliwy handel tekst: magdalena fiec „Anioł Stróż” filipińskich dzieci Od wielu lat Filipiny są jednym z największych producentów owoców tropikalnych na świecie. Mimo to występuje tam niewyobrażalne, jak na europejskie realia, ubóstwo. Na skutek tego ludzie uciekają ze wsi, a to z kolei często kończy się prostytucją. Do 1992 r. na jednej z 7 tysięcy filipińskich wysp przebywało ok. 15 tys. amerykańskich marynarzy. W małej rybackiej wiosce rozpowszechniły się wówczas kluby nocne i domy publiczne, a imigranci chętnie korzystali z wszelakich erotycznych usług i rozrywek. Z powodu nędzy prostytuowało się aż 16 tys. kobiet i dzieci. Od czterdziestu lat organizacja pozarządowa PREDA prowadzi tam ośrodek terapeutyczny. Projekt powstał z inicjatywy irlandzkiego misjonarza o. Shaya, który w miejscowym szpitalu odnalazł wiele dzieci wykorzystywanych seksualnie przez żołnierzy. Postanowił wówczas walczyć z turystyką seksualną i prostytucją dziecięcą na całym świecie. W filipińskim ośrodku w Olongapo przebywają dzieci od 7 do 18 lat, które zostały skrzywdzone przez sekstury34 stów, pedofilów i własnych rodziców. Szczególnie skuteczną okazała się terapia krzykiem, która przeprowadzana jest dwa razy w tygodniu. Dziewczynki mogą wtedy wykrzyczeć swój ból i strach, których doznawały. Po pewnym czasie odczuwają ulgę i mogą uporać się z traumatycznymi przeżyciami. W ośrodku mają zapewnioną edukację, opiekę medyczną, wsparcie duchowe i środki do życia. A wszystko to udaje się dzięki sprzedaży owoców mango ze Sprawiedliwego Handlu. Akcja „Anioł Stróż”, prowadzona przez takie organizacje jak PREDA czy DWP, przeciwstawia się seksturystyce i prostytucji dziecięcej. Płaczący anioł ze złamanym skrzydłem jest symbolem zranionego serca dziecka i zamieszczony jest na opakowaniach z mango. Kupując ten produkt, klient ma pewność, że część wydanych przez niego pieniędzy trafi do tego ośrodka, zaś inna cząstka bezpośrednio do ludzi, którzy pracowali przy produkcji. Przez długie lata drobni rolnicy byli dyskryminowani przez rząd. Teraz – dzięki fundacji PREDA – mają możliwość sprzedawania swoich plonów za godziwe pieniądze. Dzieci natomiast mogą korzystać ze swojego dzieciństwa. Zbiór z jednego drzewa pozwala opłacić roczną edukację wraz z wyprawką dla dwójki pociech. Rodziny nie muszą już uciekać ze wsi. Dzięki temu w miastach zmniejsza się prostytucja wśród dzieci, a także handel ży- wym towarem. Jest to możliwe dlatego, że Sprawiedliwy Handel nieustannie kupuje ich produkty. PREDA pomaga również rolnikom w zakresie edukacji, doradztwa i przetwórstwa dostarczanych surowców tak, aby eksportowany towar był jak najbardziej atrakcyjny oraz prezentował najwyższą jakość. Przy produkcji stosowane są naturalne metody upraw. Większość owoców mango trafia do firmy Profood, gdzie powstaje najbardziej popularny produkt, czyli suszone mango. Profood jest jednym z najważniejszych pracodawców na wyspie. Zatrudnia setki osób, którym wypłaca uczciwe wynagrodzenie. Ponadto zapewnia drobnym rolnikom skup całego towaru. Owoce są sortowane według wielkości, myte, obierane i krojone. Plastry układa się na serwetkach, po czym następuje powolny proces suszenia w specjalnych piecach z wentylacją. Wysuszone owoce pracownicy wkładają do woreczków z płaczącym aniołem na etykiecie. Gotowe torebki trafiają na statki płynące do Europy. W Polsce można je zakupić za pośrednictwem sklepu internetowego: sklep.sprawiedliwyhandel.pl. W dzisiejszych czasach nadmierna konsumpcja jest zjawiskiem tak powszechnym, że społeczeństwo już go nawet nie zauważa. Dorośli kupują swoim dzieciom, a także sobie samym ogromne ilości słodyczy, chipsów i innych przekąsek. Większość z nich zawiera mnóstwo konserwantów, barwników oraz różnych ulepszaczy. Może warto byłoby zadbać o zdrowie swoje i swoich bliskich? Owoce mango to przekąska nie tylko zdrowa, ale i smaczna. Dzięki niej można wesprzeć niezwykle szlachetny projekt „Anioł Stróż” oraz ogólne idee Sprawiedliwego Handlu. Misjonarze Kombonianie 4 (123) lipiec–sierpień 2014 Budowa kościoła w CHELOPOY Nasza misja w Amakuriat, w Kenii, jest zbyt duża, aby dotrzeć do wszystkich kaplic w możliwie krótkim czasie. Stąd też w roku 1998 nasz biskup postanowił utworzyć parafię w Chelopoy, 40 km na południe od Amakuriat. Kiedy tylko powstanie tam parafia, proboszcz będzie miał łatwiejszy dostęp do pobliskich kaplic, posługujących w nich katechistów i lokalnej ludności. Mieszkańcy wiosek, przemierzając pieszo nawet 28 km, będą mogli uczestniczyć w większych uroczystościach. W ciągu ostatnich dziesięciu lat udało się nam wybudować dom dla proboszcza, centrum pastoralne, szkołę podstawową i średnią oraz konwent dla sióstr franciszkanek, które obecnie zajmują się posługą w naszych szkołach i w kaplicy. Kaplica, która obecnie znajduje się w Chelopoy, jest zbyt mała, biorąc choćby pod uwagę liczbę uczniów. Stąd też dzieci muszą modlić się w szkole. Zaczęliśmy więc myśleć o budowie kościoła, który pomieściłby wszystkich uczniów i całą lokalną ludność. Do tej pory przeprowadzono zbiórki pieniędzy w 24. kaplicach, podczas których uzbierano 8 tys. dolarów. Jest to dość duża kwota, biorąc pod uwagę fakt, że zbiory w ubiegłym roku nie były duże. Z Włoch i Hiszpanii otrzymaliśmy 27 tys. dolarów i z taką oto sumą rozpoczęliśmy budowę, którą oszacowano na 50 tys. euro. Aby nasza budowa nie stanęła w miejscu, a ludzie mogli już przeżywać Boże Narodzenie w większym kościele, zwracamy się do Was, Drodzy Czytelnicy, o pomoc z nadzieją, że razem można więcej! o. Tomas Herreros, kombonianin Ofiary prosimy wpłacać na poniższe konto: MISJONARZE KOMBONIANIE ul. Skośna 4, 30-383 Kraków Bank PKO SA 56 1240 6074 1111 0000 4989 3999 z dopiskiem: “budowa Kościoła w Kenii” MISJONARZE KOMBONIANIE W POLSCE WARSZAWA ul. Łączna 14, 03-113 WARSZAWA, skr. poczt. 81 tel. 22 676 56 28 e-mail: [email protected] ING Bank Śląski: 82 1050 1025 10000023 0258 3352 KRAKÓW ul. Skośna 4, 30-383 KRAKÓW, skr. poczt. 21 tel. 12 262 34 68 e-mail: [email protected] ING Bank Śląski: 27 1050 1445 1000 0022 8669 0751 www.kombonianie.pl e i ! N ie się c j a k lę Ktoś mógłby pomyśleć: „Nie mam specjalnego przygotowania, jak mogę iść i głosić Ewangelię?”. Drogi przy jacielu, „Nie lękaj się”. Kiedy idziemy głosić Chrystusa, On sam idzie przed nami i nas prowadzi. Wysyłając swoich uczniów na misję, obiecał: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni” (Mt 28,20). Prawda ta dotyczy także nas! Jezus nigdy nikogo nie zostawia samym! Zawsze nam towarzyszy. (…) Jesteśmy posłani razem. Odczuwajcie, że w tej misji towarzyszy wam cały Kościół. Kiedy wspólnie podejmujemy wyzwania, wówczas jesteśmy mocni. Papież Franciszek Jezus wzywa Cię, abyś był uczniem pełniącym misję!
Podobne dokumenty
MEkSyk - Kombonianie
ustalenia te są systematycznie łamane przez przedsiębiorstwa międzynarodowe działające w Afryce. Czy jest nadzieja, że pewnego dnia firmy prowadzące tam biznes odpowiedzą na wymogi dotyczące ludzi ...
Bardziej szczegółowomłodzi afryki
w niej obecne są najcenniejsze wartości i kultura afrykańska, przekazywane kolejnym pokoleniom. Jednym z takich walorów jest głęboka miłość do dzieci i ogromny szacunek do ludzi starszych, a także ...
Bardziej szczegółowo