Co w numerze... - Gmina Zabierzów

Transkrypt

Co w numerze... - Gmina Zabierzów
luty 2013 nr 02 (184)
Co w numerze...
Biednych ludzi rzeczywistość ze snu budzi – str. 1
Sesja Rady Gminy – str. 2
To się nadaje... – str. 3
Świątecznie i karnawałowo – str. 4 – 6
Orszak Trzech Króli – str. 7
Zagrała WOŚP – str. 8
Trzeba z młodymi naprzód iść – str. 8
Pisarskie wspomnienia – str. 9
Z tajemnic cmentarza w Rudawie – str. 10 - 11
Kolędy wczoraj i dziś – str. 12
Etyka władzy - czyli warto czytać – str. 13
Zanim wypowiedzą ci umowę o pracę – str. 16
15 lat
Posiadamy biura do wynajęcia w budynku KBP 800 i KBP 1000
Oto jak nas biednych ludzi
Rzeczywistość ze snu budzi
Były premier przedwojennego Rządu Polskiego powiedział kiedyś: „Rzeczywistość rzeczywista przeciw rzeczywistości urojonej”. Oznaczało to mniej więcej tyle, ile marzeń, a raczej chęci, mieści się w określeniu prawdy i zamiarów. Dodajmy – zamiarów
szlachetnych. Takie refleksje nie mogą być obce każdemu, kto rzeczywistość przedkłada nad gry, gierki, celebrytyzm i własne, najczęściej rozbujałe ego. A tak jest zawsze, gdy chodzi o swoiście pojmowaną sprawiedliwość, szczególnie przy podziale dóbr i pieniędzy, których od czasu wynalezienie ich przez Fenicjan było, jest i zapewne będzie mało. Jak w krzywym zwierciadle odbija się
w tych słowach każdorazowe uchwalanie budżetu gminy. I nic dziwnego – wszyscy ostrzegają iż będzie to rok trudny, w dodatku coraz bliżej wyborów, trzeba swoją obecność koniecznie zaznaczyć w świadomości wyborców. W zeszłym roku było to szczególnie widoczne.
Nie po raz pierwszy obserwuję sesję, podczas której więcej agresji niż merytorycznej dyskusji, sypią się pomówienia, podniesione głosy słychać nawet na korytarzu. Obym był złym prorokiem, ale ta atmosfera się zagęszcza.
Mam świadomość, że nie w smak niektórym jest ten komentarz; pewnie po raz kolejny ktoś tam zgłosi wniosek o odwołanie
mnie ze stanowiska. Nie jestem do tego, wątpliwej satysfakcji, stołka, przyspawany. Trudno mi przechodzić obok czegoś co z każdy rokiem, miesiącem czy nawet tygodniem obserwuję w pojmowaniu przez niektórych tak zwanego wspólnego interesu. To nie
jest wspólny interes i dlatego nie można tego przemilczać. A gazetę niech raczej oceniają wszyscy Czytelnicy, a nie tylko Czytelnicy wybrani, najczęściej przez samych siebie. No, cóż… ten komentarz musiał powstać, bo wpisuje się w słowa, które kiedyś napisał Tadeusz Boy-Żeleński:
„Oto jak nas, biednych ludzi,
Rzeczywistość ze snu budzi”
Witold Ślusarski
Gmina Zabierzów Laureatem ogólnopolskiego
„Rankingu gmin wiejskich” za rok 2012
Ranking organizowany jest przez Związek Powiatów Polskich (ZPP). Uczestniczą w nim wszystkie gminy z terenu kraju.
Nasza Gmina startuje w kategorii Gminy Wiejskie. Celem Rankingu jest wyłonienie i nagrodzenie najlepszych gmin w kraju,
promowanie ich, a także integracja mieszkańców i środowisk samorządowych. W danym roku kalendarzowym sprawozdawanie
z realizacji poszczególnych zadań, jak również przyznawanie punktacji odbywa się na bieżąco, dlatego też pozycja w Rankingu
jest zmienna i ustalana na koniec okresu sprawozdawczego. Dane zgłaszane do Rankingu dotyczyć mogą projektów realizowanych
przez dany samorząd i jednostki jemu podlegające, w terenie administracyjnym danej jednostki samorządu terytorialnego.
Punkty przyznawane są przez ekspertów ZPP w trybie on-line za realizację 88 zadań zgrupowanych w dziesięciu dziedzinach
takich jak:
• działania proinwestycyjne i prorozwojowe,
• rozwiązania poprawiające jakość obsługi mieszkańca oraz funkcjonowania jst
• rozwój społeczeństwa informacyjnego
• rozwój społeczeństwa obywatelskiego
• umacnianie systemów zarządzania bezpieczeństwem informacji
• promocja rozwiązań z zakresu ochrony zdrowia i pomocy społecznej
• wspieranie działań na rzecz społecznej gospodarki rynkowej
• promocja rozwiązań ekoenergetycznych, proekologicznych
• współpraca krajowa i międzynarodowa
• działania promocyjne
Gmina Zabierzów bierze udział w „Rankingu gmin wiejskich” od 2006 roku.
Na przestrzeni lat można było obserwować progres w otrzymywanej ilości punktów, co przejawiało się zajmowanym coraz
wyższym miejscem w niniejszej klasyfikacji. Od 4 lat zajmujemy miejsca w pierwszej dziesiątce. W roku 2012 Gmina Zabierzów otrzymała 18670 punktów, co uplasowało nas na wysokiej 6 pozycji w skali kraju.
Uroczystość wręczenia nagród wyróżnionym gminom w każdej kategorii odbędzie się w czerwcu w Świdnicy podczas Kongresu
Regionów.
Zainteresowanym szczegółowymi informacjami na temat Rankingu polecam stronę internetową Związku Powiatów Polskich:
https://www.jst.org.pl/index.php?path=main/glowna/ranking/gminya&gtype=w&rok=2012
Wioletta Matejczyk
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
1
Druga wizyta
Comeniusa
w Walii
Grażyna Prusak i Lidia Kubica
z zespołu COMENIUS oraz dyrektor Szkoły Podstawowej w Zabierzowie Marta Dudek odwiedziły po
raz drugi partnerską szkołę podstawową w Cardiff. Podczas spotkań
roboczych nauczyciele szczegółowo
przeanalizowali plan działań na drugi rok projektu Comenius „Gwiazdy na europejskim niebie”, omówili sposoby realizacji kolejnych
działań, ustalili terminy wykonania
prac oraz sposoby ich przesyłania.
W spotkaniach roboczych uczestniczyli również dyrektorzy partnerskich szkół, dzielili się swoimi doświadczeniami i udzielali cennych
wskazówek.
Dokonano wymiany przywiezionych materiałów. Były to prace
uczniów na temat „Europejskie wakacje”, jak również listy uczniów i projekty plastyczne pt. „Moje miasto
-europejski model tolerancji”.
Szkoła w Cardiff jest przyjazna dla ucznia, spokojna, usytuowana w cichej, odległej o około 15 km
od centrum miasta okolicy. Klasy
są nieliczne (12-16 uczniów). Interesujące jest wnętrze szkoły, gdzie
prawie nie ma drzwi, klasy oddzielone są jedynie regałami lub szklanymi ściankami. Nie ma również
dzwonków i wspólnych przerw. Zajęcia rozpoczynają się o godzinie
9.00. Dzieci spotykają się podczas
lunchu w stołówce szkolnej. Potem
jest dłuższa przerwa, którą dzieci
spędzają na zewnątrz. Następnie są
zajęcia popołudniowe, które kończą się dla wszystkich jednakowo
o godz16.00.
Duże zainteresowanie wzbudził
pochodzący z Nowej Zelandii program komputerowy o nazwie „The
Rainbow Reading Programme” wykorzystywany do pracy z dziećmi
mającymi problemy z opanowaniem
techniki czytania.
Wspólnie z uczniami uczestniczyliśmy w wycieczce do Kopalni Węgla Kamiennego „Big Pit”,
(obecnie Narodowe Muzeum Węgla). Wyposażeni w specjalne górnicze lampy i kaski zjechaliśmy 90 m
pod ziemię.
Grażyna Prusak
2
XXX Sesja Rady Gminy Zabierzów
28. XII 2012
Już na początku Sesji radny Janusz Świątek niespodziewanie zaproponował wprowadzenie do porządku obrad projektu uchwały o podzieleniu gminy na sektory w odniesieniu do nowego systemu odbierania odpadów komunalnych. Mimo negatywnego stanowiska w tej sprawie Urzędu Gminy oraz odpowiednich komisji Rady Gminy, w głosowaniu radni podjęli decyzję o rozszerzeniu porządku obrad. Dodano więc punkt 13-ty: podjęcie uchwały w sprawie podziału gminy Zabierzów na sektory.
W pierwszej części Sesji skupiono się na kwestiach ekonomicznych, m.in. omawiano
budżet Gminy Zabierzów na rok 2013 i Wieloletnią Prognozę Finansową Gminy na lata
2013 – 2022. Budżet winien być zgodny z tą prognozą. Przyszłoroczny budżet analizowany był przez radnych podczas Sesji w dniu 28.XI.2012. Dochody budżetu Gminy na
2013 zaplanowano w kwocie 75 553 tys. zł, co stanowi wzrost w stosunku do przewidywanego wykonania w 2012 r. o 4,3%. Wydatki budżetu gminy Zabierzów na 2013 r. zaplanowano w kwocie 77 864 tys. zł, co oznacza wzrost w stosunku do przewidywanego
wykonania w 2012 r. o 1%.
Zgodnie z wcześniejszymi prognozami budżet Gminy Zabierzów wykazuje deficyt,
którego źródłem będą pożyczki i kredyty długoterminowe.
Na posiedzeniach Komisji Budżetowej Rady, zaproponowano wprowadzenie do projektu budżetu pewnych zmian. Podczas Sesji radni zgłaszali zastrzeżenia co do niektórych proponowanych zmian, np. obniżenia kwoty przeznaczonej na instalację tzw. solarów, podziału środków „po równo” na imprezy kulturalno – rozrywkowe organizowane w Kobylanach, Bolechowicach i Zabierzowie, zmniejszenie wydatków na oświetlenie ulic i placów, zwiększenie nakładów na budowę parkingu przy szkole w Brzeziu. Nawoływano, by w większym stopniu brać pod uwagę uchwały zebrań wiejskich. Podobne
uwagi dotyczyły Wieloletniej Prognozy Finansowej. Emocje niektórych radnych budziła
kwota przeznaczona na zakup samochodu dla gminy. Żywą dyskusję, a nawet kłótnię wywołał wniosek, by każdą z tych propozycji głosować oddzielnie. Wniosek upadł w głosowaniu i postanowiono, by głosować blokowo nad przyjęciem wszystkich zmian zaproponowanych w projekcie uchwały. 10 głosami za, 4 przeciw i przy 4 wstrzymujących się
uchwalono wprowadzenie zmian proponowanych przez Komisję Budżetową.
Równie ostre starcie nastąpiło w drugiej części Sesji, gdy rozpatrywano kwestię podziału gminy na sektory w odniesieniu do tzw. uchwał śmieciowych. Janusz Świątek, który zgłosił taką propozycję uważa, że zaproponowany podział umożliwia wzięcie udziału w przetargach na odbiór odpadów komunalnych firmom aktualnie działającym na rynku i uzyskanie konkurencyjnych stawek, co spowoduje obniżenie kosztów funkcjonowania całego systemu.
Opinia Referatu ds. Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami Urzędu Gminy
była wprost przeciwna. Czytamy w niej, że „podział na sektory zasadny jest w przypadku dużych gmin, gdzie jeden przedsiębiorca nie jest w stanie zapewnić obsługi wszystkich właścicieli nieruchomości”, co nie ma miejsca w przypadku naszej gminy. Przedstawiciele referatu uważają też, że „podział gminy na sektory może spowodować wzrost cen
świadczonych usług, ponieważ analizując postępowania przetargowe można wyciągnąć
wniosek – iż jeżeli w postępowaniu przetargowym ofertę składa np. czterech drobnych
przedsiębiorców, rozbieżność cen pomiędzy ofertą najtańszą a najdroższą jest znaczna,
czasami sięgająca około 100%, nie wybierając jednego przedsiębiorcy – świadczącego usługi za najniższą cenę – gmina wyłoni w drodze przetargów jeszcze trzech innych,
droższych drobnych przedsiębiorców; organizacja kilku przetargów dot. odbioru i zagospodarowania odpadów z poszczególnych sektorów może zniechęcić solidnych większych przedsiębiorców do wzięcia udziału w postępowaniu przetargowym.” W głosowaniu 10 radnych poparło projekt uchwały przygotowany przez Janusza Świątka, 9 było
przeciw. Została więc przyjęta uchwała, zgodnie z którą w celu zorganizowania odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości oraz wyznaczenia punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych postanawia się o podziale gminy Zabierzów na cztery sektory: sektor I stanowi Zabierzów, sektor II obejmuje miejscowości:
Aleksandrowice, Balice, Brzoskwinia, Burów, Kleszczów, Rząska i Szczyglice, sektor
III – Bolechowice, Brzezie, Karniowice, Kobylany, Ujazd, Zelków oraz sektor IV obejmujący miejscowości: Brzezinka, Kochanów, Młynka, Niegoszowice, Nielepice, Pisary,
Radwanowice, Rudawa i Więckowice.
Lucyna Drelinkiewicz
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
To się nadaje do…
INFORMACJA
(cenzura obyczajowa automatycznie wykreśliła dalszą część tytułu)
Czas dojrzał, by relacje z sesji okrasić nieco barwą i klimatem, choćby po to, by
Czytelnicy mogli zorientować się, iż toczą się tu często ostre dyskusje nie mające nic
wspólnego z konwencjonalnością, i spory, czasem trudne do zrozumienia. Ostatnia
sesja w starym roku miała trzy gwiazdy: radnego Janusza Świątka, który wyspecjalizował się w radykalnych rozwiązaniach w zakresie ustawy o śmieciach, radnego Edmunda Dąbrowy, który niczym Janosik jednym odbiera, by dodać drugim i… samochód. O ile dwie pierwsze gwiazdy dały się poznać już wcześniej, o tyle samochód
stał się gwiazdą pierwszej wielkości. By Czytelników nie trzymać dłużej w tajemnicy czymże ów samochód zasłużył na to miano, pragnę wyjaśnić, iż chodzi tu o zakup
nowego auta na potrzeby gminy. NA STANIE Urzędu są w tej chwili dwa samochody: jeden w stanie nadającym się wyłącznie na złom, gdyż wartość każdej naprawy
dorównuje już kosztom zakupu nowego i wysłużony mocno renault, którym przewozi się wszystko i wszystkich. Jeżdżą nim urzędnicy, członkowie komisji Rady, brygady techniczne i sprzęt używany do prac porządkowych czy urządzania rozmaitych
imprez gminnych (konsole, kolumny, kable, banery i co tylko się zmieści). Zakup nowego samochodu staje się więc koniecznością. I tu dochodzimy do sedna; pojawił się
oto głos, że koszty zakupu nowego samochodu są zawyżone, że lepiej, gdyby zamiast
vana kupić pandę, bo to małe i przaśne auto też potrafi jeździć, mniej pali i było produkowane w Polsce. Nic to, że wysocy (wzrostem) pracownicy techniczni Urzędu
będą musieli zginać karki, by do tego auta wsiąść, to jeszcze zmieszczą się w nim tylko cztery osoby wraz z kierowcą. Zatem minimalizować należy nie tylko koszty ale
i liczbę pasażerów, co najwyżej można dojechać dwa razy do miejsca lokalnej wizji.
Śmieszne? No, trochę… Gmina Zabierzów nie wypadła sroce spod ogona. Od lat
utrzymuje się w czołówce polskich gmin, a w Małopolsce jest postrzegana jako gmina dynamiczna, a to z kolei rodzi pewne potrzeby, także prestiżowe. Jeśli udaje się łączyć prestiż w wymogami sprawnego funkcjonowania, trzeba na sprawę zakupu nowego auta popatrzeć szerzej, aniżeli poprzez pryzmat wątpliwych korzyści z taniego zakupu, który wkrótce może okazać się dużo droższy, gdy przyjdzie do korzystania z niego w szerokim zakresie. Jak cię widzą – tak cię piszą, prawda tego przysłowia
powinna dać do myślenia. Czy w biznesie, a takim jest na pewno prowadzenie gminy,
będą się z nami liczyć, gdy stłoczeni jak śledzie w beczce pojedziemy na przykład do
zaprzyjaźnionego Hrustina na Słowacji, czy pojedziemy po delegację zagranicznych
samorządowców na lotnisko? Widząc czym przyjechaliśmy, goście – na przykład
z Camas, (USA) gotowi są wsiąść z powrotem do samolotu i wrócić do siebie do Stanów. Jest wiele jeszcze innych zalet nowego samochodu, jak koszty przeglądów, ew.
napraw, rozwożenia sprzętów. Najlepiej spytać kierowców, którzy będące na stanie w chwili obecnej samochody użytkują. Warto zapytać ile razy trzeba było starego grata holować, ściągać lawetą do mechanika. O bezpieczeństwie też nie należy zapominać. Chwytliwym argumentem przeciw miała być cena owego samochodu. Stare przysłowie – „co tanie – to drogie”. Nie wiem skąd pojawiła się marka auta, które
gmina zamierza kupić, bo podczas sesji nikt o marce, jako rzeczy pewniej, nie mówił.
Więc zaczęto dopisywać rozmaite modele. Skąd to znamy? Ktoś dobrze posiadł wiedzę o sile medialnej plotki. I tak auto zostało gwiazdą sesji. Żeby było jeszcze ciekawiej – osobiście proponuję zakupić bentleya. Najlepiej dwuosobowego. Ewentualnie
może być ferrari… ale też dwuosobowe. Po co jacyś nieproszeni pasażerowie mają
mieć odrobinę luksusu w podróży służbowej?
Zastanawiam się z jakich pobudek tworzy się z samochodu gwiazdę? Chyba nie
z zazdrości, bo wszak nowe auto nie będzie prywatną własnością? Z ekonomicznych
względów też raczej nie, bo łatwo do się wyliczyć korzyści z tego faktu. Może z racji udowodnienia, że trzeba coś mówić, żeby istnieć? Jeśli są jeszcze jakieś inne powody, trzeba się z nimi podzielić, żeby być „korekt” wobec własnego i wyborców sumienia. A może jest to przybyszewska (Stanisław Przybyszewski – młodopolski poeta i filozof, autor traktatu filozoficznego „Confiteor”) doktryna: „sztuka dla sztuki”?
Jedno trzeba wszak przyznać, że w tej sprawie emocji było mniej niż przy atakowaniu
przez radnego gminnej urzędniczki w sposób niewybredny zarzucając jej kłamstwo,
chociaż samemu nie jest się w porządku.
Tak oto niespodziewane nowy samochód stał się gwiazdą sesji. A na pewno gwiazdeczką…/
/wś/
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
Referat Spraw Obywatelskich
Urzędu Gminy Zabierzów informuje, iż w związku z wejściem w życie
w dniu 31 grudnia 2012 r. ustawy z dnia
7 grudnia 2012 r. o zmianie ustawy
o ewidencji ludności i dowodach osobistych oraz niektórych innych ustaw
(Dz. U. z 2012 r. poz. 1407) wprowadzono szereg ułatwień dla obywateli
w realizacji obowiązku meldunkowego obejmującego między innymi:
•
•
•
•
•
•
•
•
Zniesienie obowiązku zameldowania obywateli polskich, obywateli UE, obywateli EFTA-stron
EOG oraz obywateli Konfederacji Szwajcarskiej na pobyt czasowy nie przekraczający trzech
miesięcy
Likwidację obowiązku meldunkowego wczasowiczów i turystów
Likwidację obowiązków właścicieli, dozorców, administratorów nieruchomości oraz zakładów pracy weryfikowania wypełniania obowiązku meldunkowego przez mieszkańców lub pracowników
Wprowadzenie możliwości dopełnienia obowiązku meldunkowego przez ustanowionego pełnomocnika
Wprowadzenie możliwości automatycznego wymeldowania przy
zameldowaniu w nowym miejscu
Wydłużenie terminu na realizację
obowiązku meldunkowego z 4
do 30 dni oraz zniesienie sankcji
karnych dla obywateli polskich,
obywateli UE, obywateli EFTA –
stron EOG oraz obywateli Konfederacji Szwajcarskiej za niedopełnienie obowiązku meldunkowego
Odstąpienie od konieczności
zgłaszania przy dopełnianiu obowiązku meldunkowego informacji o wykształceniu, obowiązku
wojskowym oraz przedkładania
wojskowego dokumentu osobistego
Wydłużenie okresów wyjazdów
zagranicznych
podlegających
zgłoszeniu w organie ewidencji
ludności z 3 do 6 miesięcy.
3
Świątecznie i karnawałowo było
… w Zabierzowie
Wójt Elżbieta Burtan, starosta
Józef Krzyworzeka z małżonką, Alicja Wójcik radna powiatu, Janina Wilkosz - ,dyrektor GZEAS, Jolanta Sibila – dyrektor SCKiP oraz radny Jerzy Kowalik byli gośćmi na spotkaniu seniorów zabierzowskich. Klub Seniora w Zabierzowie jest jednym
z pierwszych w powiecie, od
kilka lat przewodzi mu Barbara Golińska spirytus movens
wszystkich inicjatyw starszego pokolenia Zabierzowa.
Przy współpracy Jerzego Kowalika i pomocy władz gminnych udało się
zorganizować
wiele
ciekawych imprez,
które były nie
tylko okazją do
spotkania się,
ale również do
zaprezentowania bardzo ciekawych i oryginalnych „widowisk” kabaretowych. Tym razem -ponieważ
było to spotkania opłatkowe
– ograniczono
się do złożenia
4
sobie wzajemnych życzeń, w nieco odmienny niż dotychczas
sposób; jako, że szaleje grypa, życzenia złożono sobie, trzymając się wkoło za ręce. A były to życzenia przede wszystkim
zdrowia. Zmówiono też krótką modlitwę za zmarłych przed
dwoma laty i wcześniej. O potrzebie szacunku dla ludzi, którzy
niejeden trud mają za sobą mówili w swoich okolicznościowych życzeniach zarówno Elżbieta Burtan jak i Józef Krzyworzeka. Po skromnym posiłku przygotowanym przez seniorów
wspólnie śpiewano kolędy, a potem z wieczorem kolęd wystąpił chór pań.Było miło, sympatycznie i bardzo świątecznie.
I oby spełniły się życzenia, by wszyscy w tym samym składzie
spotkali się za rok.
… w Balicach
Mimo nienajlepszej pogody (padał śnieg z deszczem, wiał
przenikliwy wiatr, było bardzo zimno) na spotkanie seniorów
w Balicach przybyło ponad 150 osób. Byli też zaproszeni goście: wójt Elżbieta Burtan, starosta Józef Krzyworzeka, radna
powiatu krakowskiego Alicja Wójcik, proboszcz Jerzy Zuber,
Krystyna i Józef Krukowie. Po powitaniu gości przez sołtysa Kazimierza Drelewskiego i po złożeniu sobie wzajemnych
życzeń, tym razem inaczej – ze względu na panującą grypę –
trzymając się za ręce, obecni na spotkaniu obejrzeli przygotowany przez dzieci ze świetlicy środowiskowej program arty-
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
styczny o tematyce jasełkowej oraz wysłuchali koncertu kolęd w wykonaniu pań z Koła Gospodyń Wiejskich. Jako, że
każdy kolędy zna – wszyscy chętnie przyłączyli się do śpiewu. Sympatycznym gestem ze strony jednego z mieszkańców
Zbigniewa Lecha, który prowadzi fotograficzną dokumentację
wszystkich wydarzeń w sołectwie, było zaprezentowanie specjalnego zestawu zdjęć z ubiegłorocznego spotkania seniorów.
nicząca Rady Gminy Maria Kwaśnik, radny Janusz Świątek,
który jednak dość szybko opuścił spotkanie, co przez obecnych
zostało zauważone i komentowane. Ciepło i bardzo serdecznie
powitano na spotkaniu doktora Martę Lichową, niezwykle cenionego w całej gminie lekarza.
… w Szczyglicach
Sołtys Edward Rogóż nie pominął nikogo witając gości, aczkolwiek przyznał się potem, że właśnie owe powitanie wprawiało go w stres, łatwo bowiem - jak się potem zwierzył - urazić zaproszonego gościa, kiedy się go nie dostrzega. Potem już
wszystko przebiegało jak należy; proboszcz parafii Jerzy Zuber poświęcił opłatki, wszyscy trzymali się za ręce (to nowa
rodząca się forma wielkich spotkań, niejako wymuszona przez
grypy i przeziębienia), obejrzeli koncert kolęd w wykonaniu
najmłodszych przygotowany przez siostry Albertynki.
Honory domu dyskretnie ale i dostojnie pełnił Edward Rogóż,
któremu pomagały panie z Rady Sołeckiej, zapewniając waszego sprawozdawcę o niesłabnącej sympatii dla swego szefa.
(Rozmowa z Edwardem Rogożem na stronie 8. )
…w Burowie
Było miło, sympatycznie ale… dostało się Waszemu sprawozdawcy. Oj, dostało. A to, że faworyzuję niektóre sołectwa, a to, że nie zauważam wysiłku jaki Koło Gospodyń z Bu-
Na koniec pokosztowali znakomitego barszczyku czerwonego
i krokiecików oraz świetnych domowych ciast. Zaproszona na
spotkanie orkiestra szybko dostroiła się do nastroju; śpiewanie kolęd przy jej akompaniamencie sprawiło, że kolędy słuchać było nawet poza murami świetlicy. Atrakcją spotkania
był wielki tort ufundowany przez Krystynę i Józefa Kruków,
krojony i serwowany przez samego sponsora wespół z wójtem
Elżbietą Burtan. Jego smak chwalili m.in. starosta Józef Krzyworzeka z małżonką, radna powiatu Alicja Wójcik, przewod-
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
5
rowa włożyło choćby w występy artystyczne podczas ostatnich
dożynek, a to, że miejsca w gazecie dla Burowa stanowczo
jest za mało. O innych pretensjach nawet nie wspominam, bo
mi wstyd, aczkolwiek… Jakże to moje panie z KGW; zawsze
chwaliłem Wasze wypieki, (w ramach pokuty zjadłem przepyszne kokosowe ciasto z galaretką, sernik, makowiec i tort,
którego smaku nigdy nie zapomnę), starannie przygotowany
program artystyczny jaki zawsze wypełniał wszystkie spotkania w Waszym Domu Ludowym. Dla Marii Kurelusowej to
za mało, żeby mi darowała, zwłaszcza, że miała okazję oznajmić to głośno w obecności licznej grupy pań, wśród których
obecne były m.in. wójt gminy Zabierzów Elżbieta Burtan, rad-
na powiatu Alicja Wójcik, Krystyna Kruk, Anna Brzeszczak.
Na domiar wszystkiego całej rozmowie przysłuchiwał się proboszcz parafii w Balicach Jerzy Zuber. Słowa Marii, prywatnie
matki sołtysa, słyszeli zapewne też inni obecni na spotkaniu:
starosta Józef Krzyworzeka i jego małżonka, przewodnicząca
Rady Gminy Maria Kwaśnik, radny Tadeusz Jojczyk, prywatnie teść sołtysa z Burowa, Józef Kruk, sołtys Szczyglic Edward
Rogóż i zaprzyjaźniona z tym sołectwem prezes Stowarzyszenia „Kuźnia” Irena Smorąg. A niech tam… ukrywać win moich nie zamierzam, biję się tedy w piersi i zapowiadam poprawę, co zresztą powinno mi przyjść łatwo, zwłaszcza po tym co
widziałem i słyszałem. Wraz z zespołem, który uświetnił spotkanie opłatkowe seniorów śpiewaliśmy kolędy, słuchaliśmy
piosenek o tematyce świątecznej i wysłuchaliśmy fragmentów
homilii Jana Pawła II odnoszących się do świąt Bożego Narodzenia oraz fragmentów poezji Kazimierza Tetmajera i Stanisława Wyspiańskiego. Nie zgrzeszę jeśli ujawnię, że po raz
pierwszy jadłem wspaniałe lody, zimne z wierzchu i ciepłe na
spodzie, kolorowe niczym tęcza. O wypiekach już napisałem,
6
dodam jeszcze tylko, że wszystkie zostały wypieczone w nowej kuchni, którą Rada Sołecka zafundowała kobietom z Burowa. I słusznie, ale… ale, moje panie – szlachectwo zobowiązuje. Spotkamy się za rok pewnie i niech tylko ciasta będą gorsze od tegorocznych… Nie daruję, tym bardziej, że słowa Marii Kurelus raniły nie tylko moje uszy. Mógłbym z tego spotkania napisać dużo więcej, tylko co w takim razie musiałbym
napisać za rok, bo jak znam życie, panie z Burowa nie przepuściliby mi skromnej, a raczej skromniejszej relacji ze spotkania Anno Domini 2014?
Piękne są i potrzebne bardzo takie spotkania seniorów. Można
się wiele od tych ludzi nauczyć, przede wszystkim szacunku
dla drugich, poczucia humoru i radosnego nastroju. Tu o polityce się nie rozmawia i może dlatego nikt nie chciał wychodzić
z sali mimo późnej pory. Było to spotkanie przyjaciół, a że musiałem wysłuchać reprymendy… Trudno. Życie dlaczego mnie
chłoszczesz, nie jesteś przecież najprostsze, jak kamień trudno
cię zgryźć– pisał poeta. Jakoś wytrzymałem i opuściłem spotkanie z przeświadczeniem, że wszystkie grzechy zaniedbania
zostały mi wybaczone.
WŚ
…w Aleksandrowicach
,,Kolędnicy, wędrownicy z gwiazdą na patyku, pogubili
wszystkie nuty ze starych śpiewników....” – słowami tej piosenki rozpoczęły się jasełka na tradycyjnym opłatku dla seniorów Aleksandrowic.
Po raz kolejny została opowiedziana historia narodzin Dzieciątka Jezus, tym razem przez kolędników - wędrowników,
w których wcieliły się tradycyjnie dzieci i młodzież ze świetlicy środowiskowej „Skowronek” w Aleksandrowicach. Razem z kolędnikami - wędrowcami zaproszeni goście wędrowali ,, Przez pola, gaje Palestyny...”, aby powitać w stajence
betlejemskiej nowo narodzone Dziecię, które miało ,,zmienić
cały świat...”.
Opowiadana historia narodzin Jezusa przeplatana tradycyjnymi kolędami, a także nowszymi pastorałkami i piosenkami bożonarodzeniowymi wprowadziła zebranych w nastrój nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia.
Niepowtarzalny nastrój jasełek zawdzięczamy młodym artystom, którzy corocznie dokładają starań, aby umilić seniorom
ten wyjątkowy wieczór.
Narratorzy, przy dźwiękach gitary, snuli barwną opowieść
o tym cudownym wydarzeniu sprzed dwóch tysięcy lat, jakim
było przyjście na świat Jezusa.
Ciepło i niepowtarzalność tych najpiękniejszych świąt w roku,
Świąt Bożego Narodzenia zostały podkreślone słowami wierszy o opłatku, o rodzącej się Maleńkiej Miłości i o tym, co najważniejsze i najistotniejsze w tym bożonarodzeniowym świętowaniu.
Kolejną niespodzianką dla mieszkańców Aleksandrowic byli
również kolędnicy, tym razem odwiedzający domy naszej wioski w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia . Jak każe tradycja, kolędnicy w barwnych strojach, śpiewając najpiękniejsze kolędy przy akompaniamencie akordeonisty - pastuszka,
stawali pod oknami i z radością oznajmiali mieszkańcom Boże
Narodzenie.
Pojawienie się w naszych domach kolędników było radosnym
akcentem dla rodzin zgromadzonych przy świątecznych stołach.
Barbara Rusinekwychowawca świetlicy środowiskowej
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
6 stycznia 2013
Orszak Trzech Króli przeszedł ulicami Zabierzowa
…Wszystko zaczęło się w 2005 roku, gdy w jednej z warszawskich szkół wystawiono jasełka z udziałem uczniów. W 2008 roku przedstawienie odbyło się na deskach teatru Buffo, a rok później organizatorzy postanowili pójść o krok dalej i w niedzielę poprzedzającą Święto Trzech Króli jasełka odegrano w przestrzeni miejskiej. Ulicami warszawskiej Starówki przeszło wtedy 5000 osób. Mogły
oglądać sceny walki aniołów z diabłami i spotkanie króla Heroda…
W tym roku pierwszy raz taką imprezę o charakterze religijno-społecznym zorganizował w Zabierzowie tutejszy Klub Seniora przy udziale Parafii pw. św. Franciszka z Asyżu i władz
sołectwa. Scenariusz orszaku, oparty na przekazie biblijnym nawiązywał do tradycji ulicznych jasełek.
mie się Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.. Było też wspólne kolędowanie, konkurs na najpiękniejszy strój jasełkowy i na
koniec, ku pokrzepieniu ciała, gorąca grochówka.
Tekst: Jolanta Sibila , Fot. Urszula Obydzińska
Podziękowania od Klubu Seniora
Było w tym pochodzie sporo ekspresji, ludowości, trochę elementów teatralnych, ale to wszystko nie przekreślało walorów
duchowych wydarzenia. Barwny tłum złożony z całych rodzin:
rodziców, dzieci, dziadków przedstawicieli władz samorządowych, wyruszył z kościelnego parkingu tuż po godzinie 13.00.
Na czele pochodu jechali na koniach biblijni monarchowie, tuż
za nimi zastępy anielskie, dzieciaki w królewskich przebraniach, byli też pastuszkowie głośno wyśpiewujący tradycyjne
kolędy. Nie zabrakło diabłów, które walczyły po drodze z aniołami i przeszkadzały w dojściu do zabierzowskiego Betlejem.
Pochód dotarł jednak szczęśliwie na podwórze gimnazjum,
królowie i pasterze oddali hołd narodzonemu Panu, złożyli dary w ofierze. Pochód Trzech Króli to też, a może przede
wszystkim impreza o charakterze charytatywnym. Mieszkańcy
Zabierzowa mieli okazję udzielić wsparcia tym, którzy tej pomocy naprawdę potrzebują. Dystrybucją zebranych datków zaj-
Jako organizatorzy tego przedsięwzięcia pragniemy serdecznie podziękować za liczny udział w tym wspaniałym wydarzeniu, przede wszystkim mieszkańcom Zabierzowa w tym
szczególnie rodzicom, którzy swoje maleńkie pociechy zaczarowali w śliczne aniołki, księżniczki, królowe, diabełki i inne
„historyczne” postacie.
Zorganizowanie pochodu nie byłoby możliwe, bez zaangażowania osób prywatnych i instytucji. Dlatego szczególnie serdecznie dziękujemy za bezinteresowną pomoc m.in.:
- Marcinowi Krukowi za profesjonalne prowadzenie,
- Józefowi Skoczykowi za montaż stajenki betlejemskiej i dekoracje,
- Piotrowi Żmudzie z firmy Ilumi TV HD za filmowanie pochodu,
- Mateuszowi Stawiarskiemu za akompaniament,
- Agnieszce Rokicie za charakteryzację,
- Weronice Gorzkowskiej za wykonanie kolędy „Nie było
miejsca na ziemi”,
- Siostrze Agnieszce za przygotowanie dziewczynek do roli
aniołków.
I wszystkim Ludziom Dobrej Woli.
Szczególne podziękowania kierujemy do: Ośrodka Jazdy Konnej „Santos” w, Zabierzowie, który udostępnił konie i jeźdźców do pochodu, funkcjonariuszy Policji, Ochotniczej Straży Pożarnej, GOPS, biblioteki „Pod Aniołem” , Beaty Kęder
– dyr. Gimnazjum, Janininy Wilkosz – dyr. GZEAS, dzieci
i młodzieży z zabierzowskich szkół, Jolanty Żebrowskiej-Sibili – dyr. SCKiPGZ i Urszuli Obydzińskiej - plastyka Centrum
Kultury, Jerzego Rajpolda – red. naczelnego „ Życia Zabierzowa” , sołtysa Wiesława Cadera i Rady Sołeckiej, Jerzego Kowalika - radnego Gminy Zabierzów, Parafii p.w..Św.. Franciszka z Asyżu z Zabierzowa za duchowe wsparcie przy organizacji tego przedsięwzięcia.
Dziękujemy odtwórcom ról jasełkowych: pp.: Celinie Ślusarskiej, Władysławowi Szczepańskiemu, Krzysztofowi Felusiowi, Wiesławowi Olkowi, Natalii Szczepanik, Bolesławowi
Filo, Władysławowi Sendorowi.
Dziękujemy wszystkim mieszkańcom, którzy złożyli dary
przed Św.Rodziną.
Dary te zostały dostarczone do GOPS-u, który przekaże je potrzebującym.
Serdecznie zapraszamy Państwa już za niecały rok.
Koordynatorka projektu - Wiesława Danielewska
Przewodnicząca Klubu Seniora – Barbara Golińska
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
7
Gmina Zabierzów zagrała z WOŚP
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy na terenie Polski grała już po raz XXI.
Do działań przyłączyła się także Gmina Zabierzów. Samorządowe Centrum Kultury
i Promocji Gminy Zabierzów po raz kolejny było sztabem WOŚP, do którego zgłosiło
się 100 osób, wyrażających chęć włączenia się w działania na rzecz Fundacji WOŚP.
Sztab zarejestrował wolontariuszy ze szkół z Zabierzowa, Brzezia, Bolechowic, Rząski, Kobylan, Rudawy, Nielepic i Brzoskwini. Do udziału zgłosili się również wolontariusze indywidualni mieszkający na terenie gminy. Do udziału w WOŚP przyłączyli się także Restauracja POINT oraz Rogate Ranczo.
W siedzibie zabierzowskiego Centrum
Kultury
odbywały
się imprezy towarzyszące wielkiej zbiórce pieniędzy, jak: pokonkursowa wystawa prac plastycznych
„W dwanaście miesięcy dookoła świata”.
Odbył się też kiermasz
wyrobów rękodzielniczych, które zostały
przekazane przez lokalnych artystów. Bogata oferta obejmowała rzeźby ceramiczne, linoryty, biżuterię, dekoracje wykonane techniką decoupagu oraz kompozycje z suchych kwiatów. Całkowity dochód również zasilił puszki
WOŚP.
Podczas gdy w całej Polsce Orkiestra grała z pompą w centrum kultury wszyscy
bawili się na balu „orkiestrowe serduszko puka w rytmie cza-czy”, po którym przedstawiono blok artystyczny w wykonaniu wokalistek z zabierzowskiego centrum kultury, tancerzy ze szkoły tańca Frygi-Drygi oraz grupy W84IT. Zabawie towarzyszyła
licytacja gadżetów WOŚP.
Gminna Biblioteka Publiczna w Zabierzowie w ramach XXI. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zaprosiła dzieci na Opowieści Lodowej Pani.
Po południu rozpoczęto liczenie datków na WOŚP. Dzięki pomocy pracowników
zabierzowskiego Oddziału Krakowskiego Banku Spółdzielczego liczenie odbyło się
szybko i sprawnie. Zebrano ponad 44 tys. zł, nie licząc obcej waluty.
Spośród szkół najwięcej zebrał Zespół
Szkół w Rząsce, jednak
w przeliczeniu na ilość
wolontariuszy najlepszy
wynik uzyskało Gimnazjum w Zabierzowie.
Serdecznie dziękujemy władzom samorządowym za udział w przedsięwzięciu,
wolontariuszom, Beacie Grosickiej, Maricie Benke-Gajda, Jadwidze Gajdzie-Lusinie, Marii Piłat, Marii Ślusarczyk, Małgorzacie Potoczek, Ewie Bartosiewicz, Danucie Ryczek, Małgorzacie Molendzie, Elżbiecie Czajce, Marcinowi Pokrzywie, Marysi Bocheńskiej, Annie Molendzie-Skoreckiej – warsztatom terapii zajęciowej DPS Więckowice, zespołowi W84it, Agnieszce Kozień, Agnieszce Grabce, Annie Synowiec, Piotrowi Pogoniowi i Restauracji POINT, Policji z Zabierzowa,
Referatowi ds Rozwoju i Promocji UG w Zabierzowie oraz wszystkim tym, którzy
wsparli Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Wierzymy, że zgodnie z mottem Jurka
Owsiaka będziemy grać „do końca świata i jeden dzień dłużej”.
K.P.
8
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
Trzeba
z młodymi
naprzód iść…
(nieautoryzowana rozmowa
z Edwardem Rogóżem,
sołtysem Szczyglic
– Lubią pana te kobitki z Rady Sołeckiej.
– No…. Sam nie wiem, bo jak czasem
proszę o zrobienie mi herbaty, to muszę
to zrobić sam.
– Kokietuje pan…
– Coś muszę powiedzieć, żeby siebie
nie wbijać w dumę, a panie nie czuły
się… no, wie pan…
– Nie…
–?
– Takie wspaniałe?
– One są wspaniałe. Jak coś trzeba zrobić dla wsi, nie trzeba je prosić. One
czują się związane mocno z sołectwem,
to jest ich wieś.
– I ich problemy.
– Problemy są wspólne. Teraz stoi przed
nami wyzwanie. Potrzebny jest plac zabaw. Nie chcemy teraz robić na chybił
trafił. Zaprosiliśmy do współpracy studentów z Politechniki Krakowskiej, oni
nam określą jakie miejsce nadaje się
najbardziej do tego, co jest nam istotnie
niezbędne, choćby przy badaniu gruntów pod budowę. Chcemy z tymi młodymi ludźmi związać się mocniej. Trzeba z młodymi naprzód iść i szanować
starszych. Tylko takie pojmowanie
świata nie rodzi konfliktów i powoduje, że życie może być naprawdę przyjemne.
W.Ś.
Pisarskie Wspomnienia
O Pisarach, Rudawie, dawnych i nowych sprawach
z Andrzejem Kaczmarczykiem, sołtysem Pisar
rozmawia Aleksander Płazak
AP. - Od kiedy sprawuje Pan swój urząd?
AK. - Jestem sołtysem II kadencję, od października 2007 r.
Pełnię również funkcję radnego Gminy Zabierzów od 2010 r.
AP. - Jak słyszałem, jest Pan rodzinnie i osobiście związany
z miejscem sprawowania urzędu?
AK. - Przodkowie moi od pokoleń są rodowitymi mieszkańcami Pisar. Ja sam pamiętam dobrze swoich dziadków, którzy
opowiadali o różnych sprawach, związanych z życiem mieszkańców, ich zajęciami. M.in. dziadek, Władysław Pierzchała,
był tzw. „polowym” w majątku Lewalskich. W czasie wojny
dwór funkcjonował, jako że Lewalscy mieli obywatelstwo austriackie i nie doznawali przeszkód w prowadzeniu tegoż majątku. Kiedy armia sowiecka wkraczała na te tereny, państwo
Lewalscy uciekli do Austrii. Dziadek mój Władysław pracował również w czasie wojny i obsługiwał także pierwszą na
tym terenie maszynę parową, „lokomobilę”, która służyła do
napędu młockarni oraz innych maszyn rolniczych. Po wojnie
cały majątek ostatnich właścicieli został przejęty na mocy dekretu o mieniu porzuconym.
AP. - Jaka jest obecnie ilość mieszkańców?
AK. - Zamieszkuje na terenie Pisar ok. 610 osób, domów jest
ok. 200. Jest to jedna z najstarszych wsi w Małopolsce poświadczona w dokumentach w roku 1319 jako osada rycerska,
we wzmiance o zajeździe dokonanym na sąsiednią miejscowość Siedlec.
AP. - W takim razie można spodziewać się licznych śladów
tak znakomitej przeszłości również w zabytkach architektonicznych?
AK. - Można wymienić zwłaszcza zespół folwarczny, w którego skład wchodzą spichlerz, zabudowania dawnego browaru
a także wozownia ze stajniami. Szczególnej wartości budowlą w tym zakresie z przełomu XVI i XVII w. jest Lamus, który
pełnił w dawnych czasach funkcję obronną, skarbca, także gospodarczą. Obok niego znajduje się drewniany parterowy budynek mieszkalny. Za czasów, gdy właścicielami byli Potoccy
z Krzeszowic, była to ich letnia rezydencja. Za Lewalskich był
zamieszkany przez tę rodzinę.
AP. - To bardzo interesująca wiadomość, ponieważ, jak słyszałem jest Pan w posiadaniu informacji, że to w Lamusie
właśnie, nie zaś w sąsiedniej rezydencji, w latach 1921-1936
mieszkał wraz z rodziną zarządca majątku Potockich w Krzeszowicach i Pisarach agronom Cyprian Bukowiński.
AK. - Istotnie, z opowiadań mojej mamy Kazimiery wynika,
że Cyprian i Wiktoria Bukowińscy z synami zamieszkiwali w tym właśnie obiekcie. Jest to przekaz pokoleniowy, który źródłowo pochodzi od rodziców mojej matki, Pierzchałów.
Stąd też wiadomo mi, że w następną niedzielę po prymicjach
rudawskich, tj. 19 lipca 1931 r. ks. Władysław Bukowiński odprawił mszę św. specjalnie dla pracowników folwarku i w ich
intencji w kaplicy polowej, po której obecnie nie ma nawet
śladu, a która znajdowała się w ogrodzie opodal budynku rezydencjalnego, na co też z pewnością otrzymał wymagane zezwolenie z kurii krakowskiej, gdzie może warto byłoby poszukać odpowiedniego dokumentu. Wiadomość o tej mszy św. odprawionej w Pisarach znajduje się w księgach parafialnych Ru-
dawy. Dokument ten został odnaleziony ostatnio przy okazji
kwerendy archiwalnej, prowadzonej od jakiegoś czasu w szerokim zakresie w parafii rudawskiej przez Edwarda Rudzkiego i Stanisława Myjaka.
AP. - Skoro rodzina Bukowińskich, po repatriacji z Berdyczowa, po wojnie bolszewickiej 1920-1922 r. zamieszkała, można powiedzieć „na stałe” w Pisarach, to Władysław Bukowiński jako student Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego mieszkał nadal z rodziną, dojeżdżając na zajęcia do Krakowa. W czasie pobytu w seminarium duchownym przynajmniej
wakacje i dni wolne nadal spędzał w Pisarach. Czy można
w takim razie uważać tę miejscowość za jedyne właściwie
jego stałe miejsce pobytu w Polsce przed wyjazdem w roku
1936 do Łucka?
AK. - Oczywiście można tak twierdzić, ponieważ zachowała
się wśród ludności pamięć o jego zaangażowaniu w pomoc rodzinie w pracach polowych i sezonowych. Także wspomniana
kronika parafialna Rudawy odnotowała wzmiankę o jego wyróżniającej się pobożności i uczestnictwie w mszach świętych i nabożeństwach. Doświadczenia tamtego okresu życia
były zapewne przydatne w podjęciu decyzji niesienia pomocy potrzebującym co się przekłada na późniejsze dzieje apostoła Karagandy.
AP. - Jeżeli Pisary uznamy za rodzinną w pewnym sensie
miejscowość ks. Władysława, byłoby może wskazane pomyśleć o nadaniu jego imienia jednej z ulic?
AK. - Już takie działania zostały podjęte. Proponuje się oznaczyć tak uliczkę, która prowadzi z szosy głównej do budynku
Lamusa. Co więcej, w oczekiwaniu na rychłą, jak się można
spodziewać beatyfikację, chcę zaadaptować budynek Lamusa
na Izbę Pamięci ks. Władysława, tej wybitnej postaci, niegdyś
obywatela Pisar.
AP. - Dziękuję Panu za rozmowę.
Lutty w SCKiP Gminy
Zabierzów, ul. Szkolna 2,
32-080 Zabierzów,
tel. 12 285 11 79
Ó8 lutego oraz 22 lutego zabierzowskie centrum kultury
zaprasza do skorzystania z nowej oferty zajęć artystycznych dla dorosłych - warsztatów filcowania. Zajęcia skierowane są zarówno do osób początkujących oraz tych którzy chcą kontynuować swoją przygodę z filcowaniem.
Zajęcia odbywają się 2 razy w miesiącu (co drugi piątek) w godzinach od 17:30 – 20:00.
ÓPolski Związek Wędkarski - Koło „Zwierzyniec” Klub
Przyjaciół Rudawy oraz Samorządowe Centrum Kultury
i Promocji Gminy Zabierzów zapraszają dzieci, młodzież
i dorosłych na zajęcia szkółki wędkarskiej. Pierwsze spotkanie odbędzie się 9 lutego o godz. 10:00.
ÓPracownia plastyczna zaprasza grupy zorganizowane na
warsztaty plastyczne, które odbędą się w dniach 27 i 28 lutego. Zapisy w sekretariacie SCKiPGZ.
Zapraszamy do udziału w wydarzeniach. Szczegóły dostępne
są na stronie internetowej: http://sckipgz.zabierzow.org.pl
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
9
Z tajemnic cmentarza w Rudawie
Ślady uczestników walk o niepodległość Polski w latach 1914 – 1920
Im jesteśmy starsi, częściej niż zwykle
kierujemy nasze kroki na cmentarze.
Nie od dziś wiadomo, że takie „wizyty” bywają świetną lekcją historii, często bowiem na małych wiejskich cmentarzach zawarta jest wielka historia Polski, ale i historia zacnych rodzin. Nawiedzamy mogiły tych naszych bliskich, którzy udali się w ostatnią podróż
po swoją nagrodę. W te dni w sposób
szczególny czcimy ich pamięć. W milczeniu i skupieniu mijamy niczym nie
wyróżniające się groby. Jedynie w nielicznych przypadkach kilka słów wyrytych na nagrobnych tablicach daje
nam wskazówkę, że osoby spoczywające w owych mogiłach były uczestnikami wydarzeń ważnych w naszej historii. Odwiedzając cmentarz w Rudawie być może zwróciliśmy uwagę na
grób rodziny Wójcików i Jaroniów zlokalizowany u stóp krzyża, tuż przed
mogiłą ofiar pacyfikacji w Radwanowicach. Grób skrywa doczesne szczątki
Franciszka Jaronia, żołnierza Błękitnej
Armii generała Józefa Hallera. Jest to
również symboliczna mogiła Szczepana Wójcika, uczestnika walk w obronie
ojczyzny odradzającej się w 1918 roku.
Pewnie nie dowiemy się jak wielkie tajemnice stały się udziałem tych dwóch
uczestników walk o niepodległość Polski. Spróbujmy jednak przyjrzeć się
wydarzeniom, w których uczestniczyli.
W drugiej dekadzie XX. wieku wojna
pomiędzy zaborcami Polski stawała się
coraz bardziej prawdopodobna. Roman
Dmowski wraz z członkami Narodowej
Demokracji dostrzegał szanse uzyskania autonomii i zjednoczenia ziem polskich przy współdziałaniu z carską Rosją podczas zbliżającego się konfliktu zbrojnego z Niemcami. Te same cele
przyświecały Józefowi Piłsudskiemu
oraz jego stronnikom, jednak ci działacze polityczni opowiadali się za walką
przeciwko Rosji u boku Austro-Węgier.
Administracja monarchii cesarza Franciszka Józefa I. zezwalała Polakom na
tworzenie organizacji paramilitarnych.
We Lwowie i w Krakowie pod patronatem różnych ugrupowań politycznych
powstały Polskie Drużyny Strzeleckie,
Drużyny Bartoszowe, Polowe Drużyny
Sokoła, Związek Strzelecki oraz Towarzystwo „Strzelec”, które miały przygotować żołnierzy oraz kadry dla ar-
10
mii powstańczej. Z zaborów rosyjskiego i niemieckiego do polskich formacji
paramilitarnych napływali liczni ochotnicy, którzy tylko w tym celu nielegalnie przekraczali granicę z Austro-Węgrami lub uchodźcy polityczni, którzy
wcześniej emigrowali do Galicji. Poddani cesarza Franciszka Józefa I., którzy ukończyli 21. rok życia powoływani byli do służby wojskowej w austriackich pułkach cesarsko-królewskiej armii. Młodsze roczniki rekrutów, od których wymagano większej sprawności
fizycznej, wysyłano do jednostek regularnych. Starszych poborowych kierowano do jednostek obrony terytorialnej,
czyli Landwehry, bądź do pospolitego
ruszenia - Landsturmu. Przed osobami, które ze względu na wiek nie zostały objęte poborem, otwierała się możliwość zaciągnięcia się do polskich formacji ochotniczych. Po oficjalnym wypowiedzeniu wojny Rosji przez AustroWęgry od 6. sierpnia 1914 roku na teren
Królestwa Polskiego wkroczyło łącznie około 2800 żołnierzy dowodzonych
przez Józefa Piłsudskiego. Szybko opanowano Słomniki, Miechów, Jędrzejów
i Kielce, jednak miejscowa ludność nie
wsparła akcji i nie doszło do wybuchu
powstania. W sytuacji, gdy władze austriackie zażądały rozwiązania oddziałów strzeleckich, w Krakowie zawiązał
się Naczelny Komitet Narodowy i rozpoczęto tworzenie Legionów Polskich
jako części cesarsko-królewskiej armii.
Wobec szybkiego opanowania przez
Rosjan Galicji Wschodniej nie udało
się formowanie Legionu Wschodniego
we Lwowie. Jesienią żołnierze Legionu
Zachodniego w sile 1. Pułku Legionów
dowodzeni przez Józefa Piłsudskiego
i Kazimierza Sosnkowskiego walczyli
u boku Austriaków w rejonie Nowego
Korczyna, Radomia, pod Krzywopłotami w powiecie olkuskim oraz w rejonie Mszany Dolnej i Limanowej. Po
odrzuceniu Rosjan spod Krakowa polski oddział rozbudowano i utworzono
I. Brygadę Legionów. W Święta Bożego Narodzenia żołnierze brygadiera Piłsudskiego toczyli walki w rejonie Łowczówka, zaś wiosną 1915 roku nad Nidą
i na Lubelszczyźnie. Od końca września
1914 roku w północno-wschodnich Węgrzech i w Karpatach walczyły również
2. i 3. Pułki Legionów oraz dwa szwaZnad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
drony kawalerii. Po walkach pod Pasieczną, Nadwórną, Mołotkową i Rafajłową zgrupowanie zyskało miano „żelaznej” lub „karpackiej brygady”. Siły te
stały się trzonem II. Brygady Legionów
formalnie utworzonej w maju 1915
roku pod dowództwem austriackiego pułkownika Ferdynanda Küttnera.
Z odziałem złączyły się wojenne losy
Karola Trzaski-Durskiego, Zygmunta Zielińskiego, Józefa Hallera, Mariana Januszajtisa-Żegoty, Bolesława
Roji i Zbigniewa Dunin-Wąsowicza.
Po kampanii w Karpatach, toczonej w ciężkich zimowych warunkach
II. Brygada Legionów została przeniesiona na front w Bukowinie i Besarabii
(pogranicze dzisiejszej Rumunii, Ukrainy i Mołdawii). W czerwcu 1915 brygada brała udział w walkach w rejonie
Rarańczy. 13. czerwca pod Rokitną ułani 2. szwadronu dowodzeni przez rotmistrza Dunin-Wąsowicza w błyskawicznej szarży przedarli się przez trzy
linie rosyjskiej obrony. Śmierć dowódcy i 14 żołnierzy okazała się daremna, gdyż piechocie nie udało się wykorzystać powodzenia kawalerzystów.
W maju 1915 roku w Piotrkowie Trybunalskim sformowano III. Brygadę
Legionów. Jej oddziały już na przełomie lipca i sierpnia brały udział w bitwie pod Jastkowem na Lubelszczyźnie. Od października 1915 roku wszystkie trzy brygady toczyły walki na Wołyniu. Rosyjska ofensywa generała Brusiłowa w czerwcu 1916 roku zmusiła
wojska austro-węgierskie do odwrotu
na całym froncie. Między 4. a 6. lipca
1916 roku żołnierze Legionów toczyli
zaciętą bitwę pod Kostiuchnówką. Wysokie straty poniosła wówczas I. Brygada Józefa Piłsudskiego, lecz udało się
wyhamować impet napierających wojsk
rosyjskich i nie dopuścić do rozerwania
frontu. 5. listopada 1916 roku władze
Niemiec i Austro-Węgier ogłosiły tzw.
manifest dwóch cesarzy zapowiadając
utworzenie po wojnie królestwa polskiego sprzymierzonego z Państwami
Centralnymi. Legiony przekształcono
w Polski Korpus Posiłkowy, a następnie w Polską Siłę Zbrojną. Gdy w lipcu 1917 roku władze okupacyjne zażądały od żołnierzy złożenia przysięgi na
wierność cesarzowi Niemiec, Wilhelmowi II., Józef Piłsudski zabronił żoł-
nierzom jej składania. Legioniści I. i III. Brygady w większości wykonali rozkaz komendanta, wskutek czego zostali internowani w obozach w Beniaminowie
i Szczypiornie, a część z nich wcielono
do armii austro-węgierskiej. Przysięgę
złożyli żołnierze II. Brygady z pułkownikiem Józefem Hallerem. Oddział przekazano dowództwu cesarsko-królewskiej
armii i wysłano do Bukowiny.
Po rewolucji lutowej w Rosji w 1917
roku Rząd Tymczasowy Aleksandra Kiereńskiego przyznał Polakom prawo do
niezależności. Skutkiem tak wielkiej
zmiany rosyjskiej polityki wobec Polski był napływ licznych ochotników do
korpusów polskich formowanych w Rosji oraz rozpoczęcie tworzenia armii polskiej we Francji. Wybuch rewolucji październikowej doprowadził do przejęcia władzy przez bolszewików. Stronnicy Lenina opowiadali się za jak najszybszym zakończeniem wojny z Niemcami i Austro-Węgrami. W tym celu Brześciu nad Bugiem prowadzono rozmowy
z Państwami Centralnymi. Delegacji polskiej nie dopuszczono do rozmów. Jednym z postanowień proponowanego traktatu było utworzenie państwa ukraińskiego. Postawa zaborców i okupantów wobec Polski stała się przyczyną wybuchu
buntu w karpackiej II. Brygadzie Legionów. Pułkownik Józef Haller postanowił wraz ze swymi żołnierzami przebić
się przez pozycje austriackie i przejść na
drugą stronę frontu by ostatecznie połączyć się z siłami polskich korpusów tworzonych w Rosji. Nocą z 15. na 16. lutego 1918 roku „żelazna” II. Brygada stoczyła walkę pod Rarańczą z jednostkami austro-węgierskimi, które usiłowały ją zatrzymać. Jedynie piechocie udało się przebić przez front. Żołnierze artylerii i taborów zostali rozbrojeni i internowani na Węgrzech. Z końcem lutego
uciekinierów zaczęły ścigać wojska austriackie, które wraz z Niemcami wznowiły ofensywę, by wymusić na bolszewikach zgodę na zawarcie pokoju. 3. marca
1918 roku w Brześciu podpisano traktat
pomiędzy Rosją a Państwami Centralnymi, zaś 3 dni później żołnierzom II. Brygady udało się połączyć z oddziałami
II. Korpusu Polskiego generała Sylwestra Stankiewicza. Wkrótce potem pułkownik Haller przejął dowództwo korpusu. Wojska niemieckie operujące na
terenie Białorusi i Ukrainy podporządkowały sobie I. Korpus Polski generała
Dowbor-Muśnickiego, a w pierwszych
dniach maja 1918 roku pod Kaniowem
otoczyły II. Korpus pułkownika Hallera. Po dwóch dniach walk polskim żoł-
nierzom zabrakło amunicji. Wieczorem 12. maja zapadła decyzja o rozwiązaniu korpusu. Józef Haller uniknął niewoli i przez Kijów, Moskwę
oraz Murmańsk dotarł do Francji w lipcu 1918 roku. W październiku Komitet Narodowy Polski powierzył mu
dowództwo polskiej Błękitnej Armii,
zwanej tak od koloru mundurów. Armię rozpoczęto formować 4. czerwca
1917 przyjmując w jej szeregi ochotników z polskiej emigracji mieszkającej w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Brazylii i Francji oraz jeńców
wojennych – Polaków wcielonych
do armii Państw Centralnych. Polscy
obywatele monarchii austro-węgierskiej, którzy trafili pod komendę generała Hallera, pochodzili z grupy żołnierzy skierowanych na front włoski,
skąd dostali się do niewoli lub zdezerterowali na stronę przeciwną. Tylko jedna dywizja Błękitnej Armii zdążyła wziąć udział w walkach na froncie zachodnim u boku francuskich,
brytyjskich i amerykańskich sojuszników. 11. listopada 1918 roku nastąpiło zawieszenie broni. Tego samego
dnia w Warszawie Rada Regencyjna
przekazała władzę wojskową w ręce
brygadiera Józefa Piłsudskiego, który powrócił z niemieckiego więzienia
w Magdeburgu. Wkrótce utworzono
ogólnopolski rząd i rozpisano wybory.
Odradzające się państwo polskie jednoczące ziemie podzielone latami zaborów musiało stawić czoła licznym
trudnościom organizacyjnym i zagrożeniom militarnym. Od października 1918 roku we Lwowie trwały walki z wojskami ukraińskimi. 27. grudnia 1918 roku w Wielkopolsce wybuchło powstanie przeciwko Niemcom.
Napięta sytuacja panowała na Górnym Śląsku. Trwał spór z Czechosłowacją o Podhale, Spisz, Orawę i Śląsk
Cieszyński. Obok Polski również Litwa zgłaszała pretensje do Wilna. Po
przybyciu Błękitnej Armii generała
Hallera do Polski udało się z jej pomocą zepchnąć siły ukraińskie za rzekę Zbrucz. Na północnym-wschodzie
19. kwietnia 1919 roku udało się zająć Wilno. Wojska bolszewickiej Rosji prące na zachód zagroziły zarówno Ukrainie, jak i Polsce. Po zawarciu porozumienia z atamanem Semenem Petlurą Józef Piłsudski poprowadził zwycięski marsz na Kijów zajmując miasto 7. maja 1920 roku. Już
w lipcu radzieckie siły podjęły wielką ofensywę zmuszając polskie armie
do odwrotu na całym froncie. BohaterZnad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
ska obrona Lwowa i Warszawy w sierpniu 1920 roku pozwoliły Józefowi Piłsudskiemu przeprowadzić przeciwuderzenie znad Wieprza i rozbić wojska rosyjskiego Frontu Zachodniego. Rozstrzygające zmagania nad Niemnem
we wrześniu i październiku oraz pokój
zawarty w Rydze 18. marca 1921 roku
przyniósł Polsce 18 lat niepewnego pokoju pomiędzy dwoma wrogimi mocarstwami. Demobilizacja polskich dywizji przebiegała stopniowo, toteż jeszcze
wiele miesięcy upłynęło zanim żołnierze powrócili do swych domów. Zaledwie jedno pokolenie wychowało
się w odrodzonej, niepodległej Polsce.
Już we wrześniu 1939 roku musiało ono
stanąć w obronie swego kraju wobec
zbrojnej agresji hitlerowskich Niemiec
i stalinowskiego Związku Radzieckiego. Groby naszych lokalnych bohaterów przypominają nam, że sztafeta niepodległości trwa.
Sławomir Korzonek
Taki sobie
półoptymistyczny wierszyk
Skąd mam wiedzieć
co będzie jutro
żyję dzisiejszym dniem
wszystko co było,
wszystko co za mną
już cień
I tylko śnieg
mi przypomina,
że życie nadal trwa
gdy przyjdzie wiosna,
skrzydła urosną
nowa zacznie się
gra
Jakub Michalski
11
Przychodzi
Zygmunt
do pani Krysi...
Kolędy wczoraj i dziś
Koncert chóru
Voci di san Francesco
i przyjaciół
Od dość dawna emitowana jest w telewizji tzw. społeczna reklama
ostrzegająca widzów przed podpisywaniem nieuczciwych umów. Bohaterowie reklamy: Zygmunt i pani Krysia rozmawiają o firmie, która proponuje – w miejsce Tauronu - sprzedaż energii elektrycznej.
Zgadzam się z ideą reklamy, ale zastanawiam się, dlaczego Zygmunt zwraca się do Krysi przez „pani”, a owa pani Krysia do Zygmunta
przez „ty”. Nawet rozważałam taką możliwość, że Zygmunt jest byłym
uczniem pani Krysi, a nauczycielki mają zwyczaj zwracania się do swoich dawnych, obecnie dorosłych uczniów po imieniu. Na oko, Zygmunt
jest w podobnym wieku jak pani Krysia, więc ta opcja odpada. Normalna sytuacja to taka, że albo przechodzimy dwustronnie na „ty”, albo nie
– też dwustronnie! Kiedyś, w czasach pałaców i dworów, jaśnie pani mówiła po imieniu do służby, czasem używała też formy „niech Kasia posprząta”, no ale żeby dzisiaj? Znam sytuacje, kiedy to wszyscy – starsi i młodzi zwracają się do siebie po imieniu – np. w wielu koncernach.
Ta moda „tykania” przyszła wraz z koncernami do nas z krajów anglojęzycznych. W angielskim „you” stosuje się nawet do obcych. Znam też
przypadki bardzo starszych panów, którzy czują się młodzi i proponują
bardzo młodym panienkom mówienie sobie po imieniu. Bywa to śmieszne, ale...
Bardziej drażni mnie zwracanie się przez dziennikarzy do swoich
rozmówców, często starszych przez „panie Staszku, pani Mario”. Z kulturą to ma niewiele wspólnego.
Zdecydowanie mało elegancki jest też zwrot użyty w rzeczonej reklamie: „może pani da się naciągnąć na kawę” – mówi Zygmunt do pani
Krysi. Przecież telewizja powinna uczyć nas dobrych manier i poprawnej polszczyzny!
A wracając do treści reklamy, to chcę się podzielić z Czytelnikami
moją metodą, dzięki której uniknęłam podpisania takiej umowy. Gdy zapukał do moich drzwi akwizytor i zaproponował swoją firmę w miejsce
umowy z Tauronem, odpowiedziałam, że umowę z nim chętnie i natychmiast podpiszę, z tym, że ja za prąd płacę rzadko i tylko po otrzymaniu
pogróżek od Tauronu, że za trzy dni przyjdą mi wyłączyć prąd... Akwizytor grzecznie mi podziękował. Inna metoda to informacja dla akwizytora: „proszę przyjść jak państwo będą w domu, bo pan jest w pracy, pani
też, a ja tu myję okna”. O dowód osobisty z adresem zamieszkania przecież akwizytorzy nie proszą.
Lucyna Drelinkiewicz
Wyjaśniamy
Z przykrością informujemy naszych Czytelników, że nie było
nas na spotkaniach opłatkowych w: Nielepicach, Brzoskwini, dlatego nie ma z tych spotkań relacji w gazecie. W chwili
gdy przekazujemy gazetę do druku, rozpoczyna się spotkanie opłatkowe w Zelkowie. Ponadto, już po zamknięciu numeru rozpocznie się koncert noworoczny: „Obrazy z różnych
epok”. Dyrygować będzie mieszkanka Zabierzowa, która już
dała się poznać jako utalentowana artystka – Joanna Ślusarczyk.
12
Niedziela 6. stycznia 2013 roku, po przejściu ulicami Zabierzowa orszaku trzech króli, przystrojony śniegiem wieczór był wprost wymarzoną scenerią dla kolęd, pastorałek i pieśni o narodzeniu Zbawiciela.
Dzięki gościnności proboszcza parafii św. Franciszka z Asyżu księdza Krzysztofa Burdaka w zabierzowskim kościele odbył się wówczas koncert
mieszanego chóru gminno-parafialnego Voci di san
Francesco, kierowanego od równo pięciu lat przez
dyrygentkę i organistkę panią Jolantę Wagę. Gościnnie wystąpił krakowski zespół ”Dominik” oraz liczni soliści.
Artyści zaprezentowali kolędy tradycyjne w mniej
znanych, czterogłosowych aranżacjach, jak również
współczesne pieśni i pastorałki. W przestrzeń utworów wprowadziły słowa Ewangelii czytane przez
Martę Połońską. Najmłodsza solistka, Maja Repelewicz, śpiewając kolędę „Maleńka miłość” swym
aksamitny głosem z pewnością poruszyła niejedno
serce. Symbolem i wyrazem poczucia jedności stało
się wspólne wykonanie kolędy „Cicha noc” w języku angielskim i polskim, gdy obecni w kościele słuchacze swoim śpiewem przyłączyli się do najmłodszej artystki, swojego chóru, oraz muzyków zespołu
„Dominik”. W tym duchu wspólnoty bardzo wyraźnie zabrzmiało, podkreślone przez księdza proboszcza, przesłanie wzajemnej zgody, wewnętrznego pokoju i radości, które należy nieść w swoje codzienne życie.
12. stycznia gminno-parafialny chór Voci di san
Francesco udał się z koncertem do Karniowic, by
spotkać się z pacjentami tamtejszego Domu Pomocy Społecznej i poprzez śpiew kolęd podzielić się radością tajemnicy Bożego Narodzenia. Styczniowe
zwieńczenie pięcioletniej działalności i rozwoju zabierzowskiego chóru okazało się bardzo pracowite.
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
Sławomir Korzonek
Etyka władzy i nie tylko
(czyli niezbędnik dla dorosłych)
Przeraża mnie – prawdopodobnie jak i wielu z Państwa – przemoc, okrucieństwo i brak moralności, których nieświadomymi konsumentami są nasze dzieci. Bajki telewizyjne, gry internetowe, a także – o zgrozo – książki prześcigają
się w epatowaniu potęgą różnej maści ciemnych mocy. Zwycięstwo Dobra, jeśli
już do niego dochodzi, często realizowane jest drogą nie całkiem prostą i czystą.
Dlatego staram się w tej rubryce przybliżać książki - dziś przeważnie trochę zapomniane – których wymowa jest nieco inna. Bo przecież już nasi przodkowie
mieli świadomość, że „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. Taką książką wartą odkurzenia i przeczytania naszym dzieciom jest z pewnością „Pierścień i róża” Williama Thackeray’a. Akcja tej bajki-niebajki rozgrywa się w niejasnej przeszłości na obszarach fikcyjnych królestw. Jeśli odrzeć całość z owych „bajkowo-niebajkowych” szat, ze wszystkich wróżek, królowych, królów, książąt, księżniczek, hrabin, szwajcarów (jak nazywano niegdyś odźwiernych), rycerzy w zbrojach itd. otrzymamy
może nachalny, ale napisany z dużym wdziękiem podręcznik zarówno etyki, jak i manier. Zdrada zostaje pokonana, Dobro zwycięża zło, wierność zostaje nagrodzona. Pracowitość i wytrwałość to cnoty w przeciwieństwie do braku kultury, będącego cechą ewidentnie naganną. Dobry władca postępuje etycznie. Inną zaletą książki – a może raczej tłumaczenia – jest język. Na kartach „Pierścienia i róży” spotykamy wyrażenia, o których jakby zapomnieliśmy, zubożając tym samym zasób naszego słownictwa. Mój egzemplarz – tu muszę się pochwalić – zawiera piękne ilustracje, pochodzące z oryginalnego wydania angielskiego. Co więcej, wydany został przez oficynę legendarnego Jakuba Mortkowicza, której to oficynie (a raczej jej dokonaniom) chciałbym w przyszłości również poświęcić kilka słów.
Mózg ludzki – zwłaszcza w dobie Internetu – coraz bardziej przypomina coś na kształt collage’u, jakiś chaotyczny zbiór różnego
rodzaju informacji, strzępków wiadomości, obrazów, wspomnień. Pośród nich, gdzieś – jak mawiała pewna moja szefowa „w tyle
głowy” - kołacze mi się wierszyk, który w dzieciństwie znalazłem na kartach powieści Thackeray’a:
„Rozkoszy, szczęścia ten ma w bród,
Kto taką pastą czyści but”
Proszę mi wierzyć, to nie reklama ani product placement. Po prostu – stosując się do powyższej rady unikniemy zarzutu, który
przetoczył się przez nasze media, a dotyczył osoby z politycznego establishmentu. Jak Państwo widzą – działania wychowawcze
autora „Pierścienia i róży” mają naprawdę szeroki zakres.
Andrzej Knapik
Fot. Wojtek Łabęcki
Anegdoty gminne
Monroe ale nie Marylin
Jadę busem z Krakowa do Zabierzowa.
– Koło Leroja ktoś wysiada? – pyta kierowca, gdy zbliżamy się do przystanku przed hipermarketem.
– Nie mówi się Leroj – teatralnym szeptem wyjaśnia mój sąsiad z busa.
–To może Liroj? – ironicznie rzuca jakiś młodzieniec z tylnego siedzenia.
Po następnym przystanku sąsiad wraca do tematu: Mówił mi jeden nauczyciel, że nazwę tego hipermarketu się wymawia Lero
(z akcentem na o) Monro (z akcentem na ostatnie o), a skoro nauczyciel, to chyba wie! –Wcale że nie – do dyskusji włącza się starszawa blondyna – ja mieszkam w Zabierzowie i codziennie tędy jadę busem i zawsze wysiada tu ktoś i zawsze mówi „koło Leroja” i... – A co za różnica jak się to wymawia, ważne, żeby towar mieli w dobrych cenach – przerywa wywód blondynie jegomość w drelichu - bo dajmy na to klapa od sedesu to u nich kosztuje...
Niestety, pointy nie udało nam się usłyszeć.
Przegrał z kobietą
W sylwestrowym biegu dookoła Rynku Głównego w Krakowie wystartowała wójt gminy Zabierzów Elżbieta Burtan. By podtrzymywać ją na duchu i dopingować zarazem, biegał z nią dyrektor Jurajskiej Izby Andrzej Bukowczan w… niecodziennym stroju: w sutannie i z tacą, zbierając w ten sposób datki na rozmaite imprezy dla dzieci. Albo publiczność nie bardzo dowierzała dyrektorowi albo zabrakło jej pieniędzy, bo udało się „przebranemu” duchownemu zebrać ledwie 4 złote i 68 groszy. Resztę obiecał dołożyć z własnych oszczędności. Plotka głosi, że dyr. Bukowczan wycofał się wcześniej z trasy (stąd pewnie ta niska kwota), gdyż
dość szybko zorientował się, że nie dorówna szefowej gminy, która przebiegła całe pięć kilometrów (co prawda bez sutanny i bez
tacy) i – sama przyznała – zupełnie jak Justyna Kowalczyk – iż nie odczuwała zmęczenia. Trening w prowadzeniu gminy zrobił
swoje. Na tym stanowisku bez kondycji ani rusz…
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
13
14
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów
15
SPÓJRZ W PRAWO
OCHRONA PRZED WYPOWIEDZENIEM UMOWY O PRACĘKILKA UWAG NA GRUNCIE ART. 41 KODEKSU PRACY
Pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę w czasie
urlopu pracownika. Zakaz dotyczy
wszelkiego rodzaju urlopów, nie
ogranicza się tylko do urlopu wypoczynkowego. W zakresie urlopu
na żądanie, zakaz ten nie jest naruszony w sytuacji, gdy pracownik składa wniosek o jego udzieleniu po otrzymaniu wypowiedzenia.
Pracodawca nie ma także możliwości wypowiedzenia umowy pracownikowi w czasie innej usprawiedliwionej nieobecności pracownika w pracy. Co do zasady pracownicy przebywający na
zwolnieniu lekarskim podlegają ochronie przed wypowiedzeniem umowy o pracę. Jednak jeśli wypowiedzenie umowy o pracę zostanie wręczone pracownikowi przed udaniem się na zwolnienie lekarskie, to bez znaczenia jest okoliczność, że okres wypowiedzenia upłynie w okresie kiedy pracownik będzie przebywał na zwolnieniu.
Istotne jest, że ochrona przed wypowiedzeniem umowy o pracę rozpoczyna się w dniu, w którym pracownik jest
nieobecny z powodu choroby. Jako obecności w pracy nie można zaliczyć obecności pracownika w zakładzie pracy bez wykonywania pracy. Zatem przyjście pracownika w celu złożenia zaświadczenia lekarskiego czy też w celu pójścia do lekarza zakładowego ze względu na zły stan zdrowia, nie zaliczymy do obecności w pracy. Częstym problemem praktycznym było rozstrzygnięcie sytuacji, w której pracownik przyszedł do pracy
i ją wykonywał, a po otrzymaniu wypowiedzenia uzyskał od
UCZNIOWSKI LUDOWY KLUB
SPORTOWY
Przy Szkole Podstawowej i Gimnazjum
w Zabierzowie
32-080 Zabierzów ul. Szkolna 50
tel. (0-12) 285-20-43
Konto: KBS O/Zabierzów 73 8591 0007 0030 0000 0505 0001
NIP 676-17-87-904
Regon 351250877
INFORMACJA
2.03.2013 r. w hali sportowej Ośrodka Sportowo
Rekreacyjnego w Zabierzowie Uczniowski Ludowy Klub
Sportowy „GROT” wspólnie z Małopolskim Związkiem
Łuczniczym organizują
lekarza zwolnienie od wykonywania pracy z powodu choroby obejmujące dzień, w którym złożono mu wypowiedzenie. Obecnie, nie ma już wątpliwości, że, wypowiedzenie
umowy o pracę pracownikowi, który świadczył pracę, a następnie wykazał, że w dniu wypowiedzenia był niezdolny do
pracy z powodu choroby, nie narusza art. 41 kodeksu pracy.
Przepis art. 41 kodeksu pracy posługuje się wyrażeniem „
usprawiedliwiona nieobecność w pracy” a nie „ niezdolność
pracownika do wykonywania pracy”. Tym samym nacisk
położony został na istnienie faktycznej, usprawiedliwionej
nieobecności pracownika w pracy, a nie jego niezdolności
do jej wykonywania. Co więcej, podjęcie przez pracownika
niezdolnego do pracy wskutek choroby czynności zarobkowych przeciwnych wskazaniom lekarskim nie jest wykonywaniem obowiązku troski o dobro zakładu pracy nawet wtedy, gdy pracodawca, bez swojej wiedzy i zgody, uzyskał przy
okazji korzyść majątkową. Sytuacja taka może być przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę pracownikowi. Przyjmuje się bowiem, że przejawem troski pracownika niezdolnego
do pracy wskutek choroby o dobro zakładu jest stosowanie
się do wskazań lekarskich i powstrzymywanie się od wykonywania czynności mogących przedłużyć jego nieobecność
w pracy.
Warto pamiętać jednak, że pracodawca może rozwiązać z chorym pracownikiem umowę w drodze porozumienia
stron lub zwolnić go dyscyplinarnie z przyczyn przez niego
zawinionych.
Zakaz wypowiadania umów o pracę osobom przebywającym na zwolnieniu lekarskim nie obowiązuje w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy.
Magdalena Wykurz-Zontek
Halowe Mistrzostwa
Małopolski – 2013
Na starcie staną najlepsi łucznicy województwa małopolskiego, którzy od lat
należą do czołówki krajowej.
Impreza ta będzie inauguracyjną
w 60-tym roku funkcjonowania łucznictwa w Zabierzowie, a zatem roku jubileuszowym.
Początek imprezy o godz. 10.00,
a zakończenie związane z wręczaniem najlepszym medali i nagród około godz.15.00.
Zapraszamy wszystkich chętnych zobaczenia łuczników podczas sportowej walki na trybunę hali sportowej
w dogodnym czasie – oczekujemy.
„Znad Rudawy” - Miesięcznik Społeczno-Kulturalny Gminy Zabierzów. Adres Redakcji: SCKiP Gminy Zabierzów, ul. Szkolna 2,
32-080 Zabierzów. Współpraca z Urzędem Gminy Zabierzów.
e-mail: [email protected]. Redaktor Naczelny: Witold Ślusarski. Foto: E. Czajka, U. Obydzińska, M. Tomczyk.
Skład i łamanie tekstów, druk: Poligraficzny Zakład Usługowy „Drukmar”, 32-080 Zabierzów, ul. Rzemieślnicza 10.
Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadesłanych tekstach.
Artykułów nie zamówionych nie zwracamy.
16
Znad Rudawy
Miesięcznik Gminy Zabierzów