Co w numerze... - Gmina Zabierzów
Transkrypt
Co w numerze... - Gmina Zabierzów
luty 2013 nr 02 (184) Co w numerze... Biednych ludzi rzeczywistość ze snu budzi – str. 1 Sesja Rady Gminy – str. 2 To się nadaje... – str. 3 Świątecznie i karnawałowo – str. 4 – 6 Orszak Trzech Króli – str. 7 Zagrała WOŚP – str. 8 Trzeba z młodymi naprzód iść – str. 8 Pisarskie wspomnienia – str. 9 Z tajemnic cmentarza w Rudawie – str. 10 - 11 Kolędy wczoraj i dziś – str. 12 Etyka władzy - czyli warto czytać – str. 13 Zanim wypowiedzą ci umowę o pracę – str. 16 15 lat Posiadamy biura do wynajęcia w budynku KBP 800 i KBP 1000 Oto jak nas biednych ludzi Rzeczywistość ze snu budzi Były premier przedwojennego Rządu Polskiego powiedział kiedyś: „Rzeczywistość rzeczywista przeciw rzeczywistości urojonej”. Oznaczało to mniej więcej tyle, ile marzeń, a raczej chęci, mieści się w określeniu prawdy i zamiarów. Dodajmy – zamiarów szlachetnych. Takie refleksje nie mogą być obce każdemu, kto rzeczywistość przedkłada nad gry, gierki, celebrytyzm i własne, najczęściej rozbujałe ego. A tak jest zawsze, gdy chodzi o swoiście pojmowaną sprawiedliwość, szczególnie przy podziale dóbr i pieniędzy, których od czasu wynalezienie ich przez Fenicjan było, jest i zapewne będzie mało. Jak w krzywym zwierciadle odbija się w tych słowach każdorazowe uchwalanie budżetu gminy. I nic dziwnego – wszyscy ostrzegają iż będzie to rok trudny, w dodatku coraz bliżej wyborów, trzeba swoją obecność koniecznie zaznaczyć w świadomości wyborców. W zeszłym roku było to szczególnie widoczne. Nie po raz pierwszy obserwuję sesję, podczas której więcej agresji niż merytorycznej dyskusji, sypią się pomówienia, podniesione głosy słychać nawet na korytarzu. Obym był złym prorokiem, ale ta atmosfera się zagęszcza. Mam świadomość, że nie w smak niektórym jest ten komentarz; pewnie po raz kolejny ktoś tam zgłosi wniosek o odwołanie mnie ze stanowiska. Nie jestem do tego, wątpliwej satysfakcji, stołka, przyspawany. Trudno mi przechodzić obok czegoś co z każdy rokiem, miesiącem czy nawet tygodniem obserwuję w pojmowaniu przez niektórych tak zwanego wspólnego interesu. To nie jest wspólny interes i dlatego nie można tego przemilczać. A gazetę niech raczej oceniają wszyscy Czytelnicy, a nie tylko Czytelnicy wybrani, najczęściej przez samych siebie. No, cóż… ten komentarz musiał powstać, bo wpisuje się w słowa, które kiedyś napisał Tadeusz Boy-Żeleński: „Oto jak nas, biednych ludzi, Rzeczywistość ze snu budzi” Witold Ślusarski Gmina Zabierzów Laureatem ogólnopolskiego „Rankingu gmin wiejskich” za rok 2012 Ranking organizowany jest przez Związek Powiatów Polskich (ZPP). Uczestniczą w nim wszystkie gminy z terenu kraju. Nasza Gmina startuje w kategorii Gminy Wiejskie. Celem Rankingu jest wyłonienie i nagrodzenie najlepszych gmin w kraju, promowanie ich, a także integracja mieszkańców i środowisk samorządowych. W danym roku kalendarzowym sprawozdawanie z realizacji poszczególnych zadań, jak również przyznawanie punktacji odbywa się na bieżąco, dlatego też pozycja w Rankingu jest zmienna i ustalana na koniec okresu sprawozdawczego. Dane zgłaszane do Rankingu dotyczyć mogą projektów realizowanych przez dany samorząd i jednostki jemu podlegające, w terenie administracyjnym danej jednostki samorządu terytorialnego. Punkty przyznawane są przez ekspertów ZPP w trybie on-line za realizację 88 zadań zgrupowanych w dziesięciu dziedzinach takich jak: • działania proinwestycyjne i prorozwojowe, • rozwiązania poprawiające jakość obsługi mieszkańca oraz funkcjonowania jst • rozwój społeczeństwa informacyjnego • rozwój społeczeństwa obywatelskiego • umacnianie systemów zarządzania bezpieczeństwem informacji • promocja rozwiązań z zakresu ochrony zdrowia i pomocy społecznej • wspieranie działań na rzecz społecznej gospodarki rynkowej • promocja rozwiązań ekoenergetycznych, proekologicznych • współpraca krajowa i międzynarodowa • działania promocyjne Gmina Zabierzów bierze udział w „Rankingu gmin wiejskich” od 2006 roku. Na przestrzeni lat można było obserwować progres w otrzymywanej ilości punktów, co przejawiało się zajmowanym coraz wyższym miejscem w niniejszej klasyfikacji. Od 4 lat zajmujemy miejsca w pierwszej dziesiątce. W roku 2012 Gmina Zabierzów otrzymała 18670 punktów, co uplasowało nas na wysokiej 6 pozycji w skali kraju. Uroczystość wręczenia nagród wyróżnionym gminom w każdej kategorii odbędzie się w czerwcu w Świdnicy podczas Kongresu Regionów. Zainteresowanym szczegółowymi informacjami na temat Rankingu polecam stronę internetową Związku Powiatów Polskich: https://www.jst.org.pl/index.php?path=main/glowna/ranking/gminya>ype=w&rok=2012 Wioletta Matejczyk Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 1 Druga wizyta Comeniusa w Walii Grażyna Prusak i Lidia Kubica z zespołu COMENIUS oraz dyrektor Szkoły Podstawowej w Zabierzowie Marta Dudek odwiedziły po raz drugi partnerską szkołę podstawową w Cardiff. Podczas spotkań roboczych nauczyciele szczegółowo przeanalizowali plan działań na drugi rok projektu Comenius „Gwiazdy na europejskim niebie”, omówili sposoby realizacji kolejnych działań, ustalili terminy wykonania prac oraz sposoby ich przesyłania. W spotkaniach roboczych uczestniczyli również dyrektorzy partnerskich szkół, dzielili się swoimi doświadczeniami i udzielali cennych wskazówek. Dokonano wymiany przywiezionych materiałów. Były to prace uczniów na temat „Europejskie wakacje”, jak również listy uczniów i projekty plastyczne pt. „Moje miasto -europejski model tolerancji”. Szkoła w Cardiff jest przyjazna dla ucznia, spokojna, usytuowana w cichej, odległej o około 15 km od centrum miasta okolicy. Klasy są nieliczne (12-16 uczniów). Interesujące jest wnętrze szkoły, gdzie prawie nie ma drzwi, klasy oddzielone są jedynie regałami lub szklanymi ściankami. Nie ma również dzwonków i wspólnych przerw. Zajęcia rozpoczynają się o godzinie 9.00. Dzieci spotykają się podczas lunchu w stołówce szkolnej. Potem jest dłuższa przerwa, którą dzieci spędzają na zewnątrz. Następnie są zajęcia popołudniowe, które kończą się dla wszystkich jednakowo o godz16.00. Duże zainteresowanie wzbudził pochodzący z Nowej Zelandii program komputerowy o nazwie „The Rainbow Reading Programme” wykorzystywany do pracy z dziećmi mającymi problemy z opanowaniem techniki czytania. Wspólnie z uczniami uczestniczyliśmy w wycieczce do Kopalni Węgla Kamiennego „Big Pit”, (obecnie Narodowe Muzeum Węgla). Wyposażeni w specjalne górnicze lampy i kaski zjechaliśmy 90 m pod ziemię. Grażyna Prusak 2 XXX Sesja Rady Gminy Zabierzów 28. XII 2012 Już na początku Sesji radny Janusz Świątek niespodziewanie zaproponował wprowadzenie do porządku obrad projektu uchwały o podzieleniu gminy na sektory w odniesieniu do nowego systemu odbierania odpadów komunalnych. Mimo negatywnego stanowiska w tej sprawie Urzędu Gminy oraz odpowiednich komisji Rady Gminy, w głosowaniu radni podjęli decyzję o rozszerzeniu porządku obrad. Dodano więc punkt 13-ty: podjęcie uchwały w sprawie podziału gminy Zabierzów na sektory. W pierwszej części Sesji skupiono się na kwestiach ekonomicznych, m.in. omawiano budżet Gminy Zabierzów na rok 2013 i Wieloletnią Prognozę Finansową Gminy na lata 2013 – 2022. Budżet winien być zgodny z tą prognozą. Przyszłoroczny budżet analizowany był przez radnych podczas Sesji w dniu 28.XI.2012. Dochody budżetu Gminy na 2013 zaplanowano w kwocie 75 553 tys. zł, co stanowi wzrost w stosunku do przewidywanego wykonania w 2012 r. o 4,3%. Wydatki budżetu gminy Zabierzów na 2013 r. zaplanowano w kwocie 77 864 tys. zł, co oznacza wzrost w stosunku do przewidywanego wykonania w 2012 r. o 1%. Zgodnie z wcześniejszymi prognozami budżet Gminy Zabierzów wykazuje deficyt, którego źródłem będą pożyczki i kredyty długoterminowe. Na posiedzeniach Komisji Budżetowej Rady, zaproponowano wprowadzenie do projektu budżetu pewnych zmian. Podczas Sesji radni zgłaszali zastrzeżenia co do niektórych proponowanych zmian, np. obniżenia kwoty przeznaczonej na instalację tzw. solarów, podziału środków „po równo” na imprezy kulturalno – rozrywkowe organizowane w Kobylanach, Bolechowicach i Zabierzowie, zmniejszenie wydatków na oświetlenie ulic i placów, zwiększenie nakładów na budowę parkingu przy szkole w Brzeziu. Nawoływano, by w większym stopniu brać pod uwagę uchwały zebrań wiejskich. Podobne uwagi dotyczyły Wieloletniej Prognozy Finansowej. Emocje niektórych radnych budziła kwota przeznaczona na zakup samochodu dla gminy. Żywą dyskusję, a nawet kłótnię wywołał wniosek, by każdą z tych propozycji głosować oddzielnie. Wniosek upadł w głosowaniu i postanowiono, by głosować blokowo nad przyjęciem wszystkich zmian zaproponowanych w projekcie uchwały. 10 głosami za, 4 przeciw i przy 4 wstrzymujących się uchwalono wprowadzenie zmian proponowanych przez Komisję Budżetową. Równie ostre starcie nastąpiło w drugiej części Sesji, gdy rozpatrywano kwestię podziału gminy na sektory w odniesieniu do tzw. uchwał śmieciowych. Janusz Świątek, który zgłosił taką propozycję uważa, że zaproponowany podział umożliwia wzięcie udziału w przetargach na odbiór odpadów komunalnych firmom aktualnie działającym na rynku i uzyskanie konkurencyjnych stawek, co spowoduje obniżenie kosztów funkcjonowania całego systemu. Opinia Referatu ds. Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami Urzędu Gminy była wprost przeciwna. Czytamy w niej, że „podział na sektory zasadny jest w przypadku dużych gmin, gdzie jeden przedsiębiorca nie jest w stanie zapewnić obsługi wszystkich właścicieli nieruchomości”, co nie ma miejsca w przypadku naszej gminy. Przedstawiciele referatu uważają też, że „podział gminy na sektory może spowodować wzrost cen świadczonych usług, ponieważ analizując postępowania przetargowe można wyciągnąć wniosek – iż jeżeli w postępowaniu przetargowym ofertę składa np. czterech drobnych przedsiębiorców, rozbieżność cen pomiędzy ofertą najtańszą a najdroższą jest znaczna, czasami sięgająca około 100%, nie wybierając jednego przedsiębiorcy – świadczącego usługi za najniższą cenę – gmina wyłoni w drodze przetargów jeszcze trzech innych, droższych drobnych przedsiębiorców; organizacja kilku przetargów dot. odbioru i zagospodarowania odpadów z poszczególnych sektorów może zniechęcić solidnych większych przedsiębiorców do wzięcia udziału w postępowaniu przetargowym.” W głosowaniu 10 radnych poparło projekt uchwały przygotowany przez Janusza Świątka, 9 było przeciw. Została więc przyjęta uchwała, zgodnie z którą w celu zorganizowania odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości oraz wyznaczenia punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych postanawia się o podziale gminy Zabierzów na cztery sektory: sektor I stanowi Zabierzów, sektor II obejmuje miejscowości: Aleksandrowice, Balice, Brzoskwinia, Burów, Kleszczów, Rząska i Szczyglice, sektor III – Bolechowice, Brzezie, Karniowice, Kobylany, Ujazd, Zelków oraz sektor IV obejmujący miejscowości: Brzezinka, Kochanów, Młynka, Niegoszowice, Nielepice, Pisary, Radwanowice, Rudawa i Więckowice. Lucyna Drelinkiewicz Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów To się nadaje do… INFORMACJA (cenzura obyczajowa automatycznie wykreśliła dalszą część tytułu) Czas dojrzał, by relacje z sesji okrasić nieco barwą i klimatem, choćby po to, by Czytelnicy mogli zorientować się, iż toczą się tu często ostre dyskusje nie mające nic wspólnego z konwencjonalnością, i spory, czasem trudne do zrozumienia. Ostatnia sesja w starym roku miała trzy gwiazdy: radnego Janusza Świątka, który wyspecjalizował się w radykalnych rozwiązaniach w zakresie ustawy o śmieciach, radnego Edmunda Dąbrowy, który niczym Janosik jednym odbiera, by dodać drugim i… samochód. O ile dwie pierwsze gwiazdy dały się poznać już wcześniej, o tyle samochód stał się gwiazdą pierwszej wielkości. By Czytelników nie trzymać dłużej w tajemnicy czymże ów samochód zasłużył na to miano, pragnę wyjaśnić, iż chodzi tu o zakup nowego auta na potrzeby gminy. NA STANIE Urzędu są w tej chwili dwa samochody: jeden w stanie nadającym się wyłącznie na złom, gdyż wartość każdej naprawy dorównuje już kosztom zakupu nowego i wysłużony mocno renault, którym przewozi się wszystko i wszystkich. Jeżdżą nim urzędnicy, członkowie komisji Rady, brygady techniczne i sprzęt używany do prac porządkowych czy urządzania rozmaitych imprez gminnych (konsole, kolumny, kable, banery i co tylko się zmieści). Zakup nowego samochodu staje się więc koniecznością. I tu dochodzimy do sedna; pojawił się oto głos, że koszty zakupu nowego samochodu są zawyżone, że lepiej, gdyby zamiast vana kupić pandę, bo to małe i przaśne auto też potrafi jeździć, mniej pali i było produkowane w Polsce. Nic to, że wysocy (wzrostem) pracownicy techniczni Urzędu będą musieli zginać karki, by do tego auta wsiąść, to jeszcze zmieszczą się w nim tylko cztery osoby wraz z kierowcą. Zatem minimalizować należy nie tylko koszty ale i liczbę pasażerów, co najwyżej można dojechać dwa razy do miejsca lokalnej wizji. Śmieszne? No, trochę… Gmina Zabierzów nie wypadła sroce spod ogona. Od lat utrzymuje się w czołówce polskich gmin, a w Małopolsce jest postrzegana jako gmina dynamiczna, a to z kolei rodzi pewne potrzeby, także prestiżowe. Jeśli udaje się łączyć prestiż w wymogami sprawnego funkcjonowania, trzeba na sprawę zakupu nowego auta popatrzeć szerzej, aniżeli poprzez pryzmat wątpliwych korzyści z taniego zakupu, który wkrótce może okazać się dużo droższy, gdy przyjdzie do korzystania z niego w szerokim zakresie. Jak cię widzą – tak cię piszą, prawda tego przysłowia powinna dać do myślenia. Czy w biznesie, a takim jest na pewno prowadzenie gminy, będą się z nami liczyć, gdy stłoczeni jak śledzie w beczce pojedziemy na przykład do zaprzyjaźnionego Hrustina na Słowacji, czy pojedziemy po delegację zagranicznych samorządowców na lotnisko? Widząc czym przyjechaliśmy, goście – na przykład z Camas, (USA) gotowi są wsiąść z powrotem do samolotu i wrócić do siebie do Stanów. Jest wiele jeszcze innych zalet nowego samochodu, jak koszty przeglądów, ew. napraw, rozwożenia sprzętów. Najlepiej spytać kierowców, którzy będące na stanie w chwili obecnej samochody użytkują. Warto zapytać ile razy trzeba było starego grata holować, ściągać lawetą do mechanika. O bezpieczeństwie też nie należy zapominać. Chwytliwym argumentem przeciw miała być cena owego samochodu. Stare przysłowie – „co tanie – to drogie”. Nie wiem skąd pojawiła się marka auta, które gmina zamierza kupić, bo podczas sesji nikt o marce, jako rzeczy pewniej, nie mówił. Więc zaczęto dopisywać rozmaite modele. Skąd to znamy? Ktoś dobrze posiadł wiedzę o sile medialnej plotki. I tak auto zostało gwiazdą sesji. Żeby było jeszcze ciekawiej – osobiście proponuję zakupić bentleya. Najlepiej dwuosobowego. Ewentualnie może być ferrari… ale też dwuosobowe. Po co jacyś nieproszeni pasażerowie mają mieć odrobinę luksusu w podróży służbowej? Zastanawiam się z jakich pobudek tworzy się z samochodu gwiazdę? Chyba nie z zazdrości, bo wszak nowe auto nie będzie prywatną własnością? Z ekonomicznych względów też raczej nie, bo łatwo do się wyliczyć korzyści z tego faktu. Może z racji udowodnienia, że trzeba coś mówić, żeby istnieć? Jeśli są jeszcze jakieś inne powody, trzeba się z nimi podzielić, żeby być „korekt” wobec własnego i wyborców sumienia. A może jest to przybyszewska (Stanisław Przybyszewski – młodopolski poeta i filozof, autor traktatu filozoficznego „Confiteor”) doktryna: „sztuka dla sztuki”? Jedno trzeba wszak przyznać, że w tej sprawie emocji było mniej niż przy atakowaniu przez radnego gminnej urzędniczki w sposób niewybredny zarzucając jej kłamstwo, chociaż samemu nie jest się w porządku. Tak oto niespodziewane nowy samochód stał się gwiazdą sesji. A na pewno gwiazdeczką…/ /wś/ Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów Referat Spraw Obywatelskich Urzędu Gminy Zabierzów informuje, iż w związku z wejściem w życie w dniu 31 grudnia 2012 r. ustawy z dnia 7 grudnia 2012 r. o zmianie ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2012 r. poz. 1407) wprowadzono szereg ułatwień dla obywateli w realizacji obowiązku meldunkowego obejmującego między innymi: • • • • • • • • Zniesienie obowiązku zameldowania obywateli polskich, obywateli UE, obywateli EFTA-stron EOG oraz obywateli Konfederacji Szwajcarskiej na pobyt czasowy nie przekraczający trzech miesięcy Likwidację obowiązku meldunkowego wczasowiczów i turystów Likwidację obowiązków właścicieli, dozorców, administratorów nieruchomości oraz zakładów pracy weryfikowania wypełniania obowiązku meldunkowego przez mieszkańców lub pracowników Wprowadzenie możliwości dopełnienia obowiązku meldunkowego przez ustanowionego pełnomocnika Wprowadzenie możliwości automatycznego wymeldowania przy zameldowaniu w nowym miejscu Wydłużenie terminu na realizację obowiązku meldunkowego z 4 do 30 dni oraz zniesienie sankcji karnych dla obywateli polskich, obywateli UE, obywateli EFTA – stron EOG oraz obywateli Konfederacji Szwajcarskiej za niedopełnienie obowiązku meldunkowego Odstąpienie od konieczności zgłaszania przy dopełnianiu obowiązku meldunkowego informacji o wykształceniu, obowiązku wojskowym oraz przedkładania wojskowego dokumentu osobistego Wydłużenie okresów wyjazdów zagranicznych podlegających zgłoszeniu w organie ewidencji ludności z 3 do 6 miesięcy. 3 Świątecznie i karnawałowo było … w Zabierzowie Wójt Elżbieta Burtan, starosta Józef Krzyworzeka z małżonką, Alicja Wójcik radna powiatu, Janina Wilkosz - ,dyrektor GZEAS, Jolanta Sibila – dyrektor SCKiP oraz radny Jerzy Kowalik byli gośćmi na spotkaniu seniorów zabierzowskich. Klub Seniora w Zabierzowie jest jednym z pierwszych w powiecie, od kilka lat przewodzi mu Barbara Golińska spirytus movens wszystkich inicjatyw starszego pokolenia Zabierzowa. Przy współpracy Jerzego Kowalika i pomocy władz gminnych udało się zorganizować wiele ciekawych imprez, które były nie tylko okazją do spotkania się, ale również do zaprezentowania bardzo ciekawych i oryginalnych „widowisk” kabaretowych. Tym razem -ponieważ było to spotkania opłatkowe – ograniczono się do złożenia 4 sobie wzajemnych życzeń, w nieco odmienny niż dotychczas sposób; jako, że szaleje grypa, życzenia złożono sobie, trzymając się wkoło za ręce. A były to życzenia przede wszystkim zdrowia. Zmówiono też krótką modlitwę za zmarłych przed dwoma laty i wcześniej. O potrzebie szacunku dla ludzi, którzy niejeden trud mają za sobą mówili w swoich okolicznościowych życzeniach zarówno Elżbieta Burtan jak i Józef Krzyworzeka. Po skromnym posiłku przygotowanym przez seniorów wspólnie śpiewano kolędy, a potem z wieczorem kolęd wystąpił chór pań.Było miło, sympatycznie i bardzo świątecznie. I oby spełniły się życzenia, by wszyscy w tym samym składzie spotkali się za rok. … w Balicach Mimo nienajlepszej pogody (padał śnieg z deszczem, wiał przenikliwy wiatr, było bardzo zimno) na spotkanie seniorów w Balicach przybyło ponad 150 osób. Byli też zaproszeni goście: wójt Elżbieta Burtan, starosta Józef Krzyworzeka, radna powiatu krakowskiego Alicja Wójcik, proboszcz Jerzy Zuber, Krystyna i Józef Krukowie. Po powitaniu gości przez sołtysa Kazimierza Drelewskiego i po złożeniu sobie wzajemnych życzeń, tym razem inaczej – ze względu na panującą grypę – trzymając się za ręce, obecni na spotkaniu obejrzeli przygotowany przez dzieci ze świetlicy środowiskowej program arty- Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów styczny o tematyce jasełkowej oraz wysłuchali koncertu kolęd w wykonaniu pań z Koła Gospodyń Wiejskich. Jako, że każdy kolędy zna – wszyscy chętnie przyłączyli się do śpiewu. Sympatycznym gestem ze strony jednego z mieszkańców Zbigniewa Lecha, który prowadzi fotograficzną dokumentację wszystkich wydarzeń w sołectwie, było zaprezentowanie specjalnego zestawu zdjęć z ubiegłorocznego spotkania seniorów. nicząca Rady Gminy Maria Kwaśnik, radny Janusz Świątek, który jednak dość szybko opuścił spotkanie, co przez obecnych zostało zauważone i komentowane. Ciepło i bardzo serdecznie powitano na spotkaniu doktora Martę Lichową, niezwykle cenionego w całej gminie lekarza. … w Szczyglicach Sołtys Edward Rogóż nie pominął nikogo witając gości, aczkolwiek przyznał się potem, że właśnie owe powitanie wprawiało go w stres, łatwo bowiem - jak się potem zwierzył - urazić zaproszonego gościa, kiedy się go nie dostrzega. Potem już wszystko przebiegało jak należy; proboszcz parafii Jerzy Zuber poświęcił opłatki, wszyscy trzymali się za ręce (to nowa rodząca się forma wielkich spotkań, niejako wymuszona przez grypy i przeziębienia), obejrzeli koncert kolęd w wykonaniu najmłodszych przygotowany przez siostry Albertynki. Honory domu dyskretnie ale i dostojnie pełnił Edward Rogóż, któremu pomagały panie z Rady Sołeckiej, zapewniając waszego sprawozdawcę o niesłabnącej sympatii dla swego szefa. (Rozmowa z Edwardem Rogożem na stronie 8. ) …w Burowie Było miło, sympatycznie ale… dostało się Waszemu sprawozdawcy. Oj, dostało. A to, że faworyzuję niektóre sołectwa, a to, że nie zauważam wysiłku jaki Koło Gospodyń z Bu- Na koniec pokosztowali znakomitego barszczyku czerwonego i krokiecików oraz świetnych domowych ciast. Zaproszona na spotkanie orkiestra szybko dostroiła się do nastroju; śpiewanie kolęd przy jej akompaniamencie sprawiło, że kolędy słuchać było nawet poza murami świetlicy. Atrakcją spotkania był wielki tort ufundowany przez Krystynę i Józefa Kruków, krojony i serwowany przez samego sponsora wespół z wójtem Elżbietą Burtan. Jego smak chwalili m.in. starosta Józef Krzyworzeka z małżonką, radna powiatu Alicja Wójcik, przewod- Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 5 rowa włożyło choćby w występy artystyczne podczas ostatnich dożynek, a to, że miejsca w gazecie dla Burowa stanowczo jest za mało. O innych pretensjach nawet nie wspominam, bo mi wstyd, aczkolwiek… Jakże to moje panie z KGW; zawsze chwaliłem Wasze wypieki, (w ramach pokuty zjadłem przepyszne kokosowe ciasto z galaretką, sernik, makowiec i tort, którego smaku nigdy nie zapomnę), starannie przygotowany program artystyczny jaki zawsze wypełniał wszystkie spotkania w Waszym Domu Ludowym. Dla Marii Kurelusowej to za mało, żeby mi darowała, zwłaszcza, że miała okazję oznajmić to głośno w obecności licznej grupy pań, wśród których obecne były m.in. wójt gminy Zabierzów Elżbieta Burtan, rad- na powiatu Alicja Wójcik, Krystyna Kruk, Anna Brzeszczak. Na domiar wszystkiego całej rozmowie przysłuchiwał się proboszcz parafii w Balicach Jerzy Zuber. Słowa Marii, prywatnie matki sołtysa, słyszeli zapewne też inni obecni na spotkaniu: starosta Józef Krzyworzeka i jego małżonka, przewodnicząca Rady Gminy Maria Kwaśnik, radny Tadeusz Jojczyk, prywatnie teść sołtysa z Burowa, Józef Kruk, sołtys Szczyglic Edward Rogóż i zaprzyjaźniona z tym sołectwem prezes Stowarzyszenia „Kuźnia” Irena Smorąg. A niech tam… ukrywać win moich nie zamierzam, biję się tedy w piersi i zapowiadam poprawę, co zresztą powinno mi przyjść łatwo, zwłaszcza po tym co widziałem i słyszałem. Wraz z zespołem, który uświetnił spotkanie opłatkowe seniorów śpiewaliśmy kolędy, słuchaliśmy piosenek o tematyce świątecznej i wysłuchaliśmy fragmentów homilii Jana Pawła II odnoszących się do świąt Bożego Narodzenia oraz fragmentów poezji Kazimierza Tetmajera i Stanisława Wyspiańskiego. Nie zgrzeszę jeśli ujawnię, że po raz pierwszy jadłem wspaniałe lody, zimne z wierzchu i ciepłe na spodzie, kolorowe niczym tęcza. O wypiekach już napisałem, 6 dodam jeszcze tylko, że wszystkie zostały wypieczone w nowej kuchni, którą Rada Sołecka zafundowała kobietom z Burowa. I słusznie, ale… ale, moje panie – szlachectwo zobowiązuje. Spotkamy się za rok pewnie i niech tylko ciasta będą gorsze od tegorocznych… Nie daruję, tym bardziej, że słowa Marii Kurelus raniły nie tylko moje uszy. Mógłbym z tego spotkania napisać dużo więcej, tylko co w takim razie musiałbym napisać za rok, bo jak znam życie, panie z Burowa nie przepuściliby mi skromnej, a raczej skromniejszej relacji ze spotkania Anno Domini 2014? Piękne są i potrzebne bardzo takie spotkania seniorów. Można się wiele od tych ludzi nauczyć, przede wszystkim szacunku dla drugich, poczucia humoru i radosnego nastroju. Tu o polityce się nie rozmawia i może dlatego nikt nie chciał wychodzić z sali mimo późnej pory. Było to spotkanie przyjaciół, a że musiałem wysłuchać reprymendy… Trudno. Życie dlaczego mnie chłoszczesz, nie jesteś przecież najprostsze, jak kamień trudno cię zgryźć– pisał poeta. Jakoś wytrzymałem i opuściłem spotkanie z przeświadczeniem, że wszystkie grzechy zaniedbania zostały mi wybaczone. WŚ …w Aleksandrowicach ,,Kolędnicy, wędrownicy z gwiazdą na patyku, pogubili wszystkie nuty ze starych śpiewników....” – słowami tej piosenki rozpoczęły się jasełka na tradycyjnym opłatku dla seniorów Aleksandrowic. Po raz kolejny została opowiedziana historia narodzin Dzieciątka Jezus, tym razem przez kolędników - wędrowników, w których wcieliły się tradycyjnie dzieci i młodzież ze świetlicy środowiskowej „Skowronek” w Aleksandrowicach. Razem z kolędnikami - wędrowcami zaproszeni goście wędrowali ,, Przez pola, gaje Palestyny...”, aby powitać w stajence betlejemskiej nowo narodzone Dziecię, które miało ,,zmienić cały świat...”. Opowiadana historia narodzin Jezusa przeplatana tradycyjnymi kolędami, a także nowszymi pastorałkami i piosenkami bożonarodzeniowymi wprowadziła zebranych w nastrój nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia. Niepowtarzalny nastrój jasełek zawdzięczamy młodym artystom, którzy corocznie dokładają starań, aby umilić seniorom ten wyjątkowy wieczór. Narratorzy, przy dźwiękach gitary, snuli barwną opowieść o tym cudownym wydarzeniu sprzed dwóch tysięcy lat, jakim było przyjście na świat Jezusa. Ciepło i niepowtarzalność tych najpiękniejszych świąt w roku, Świąt Bożego Narodzenia zostały podkreślone słowami wierszy o opłatku, o rodzącej się Maleńkiej Miłości i o tym, co najważniejsze i najistotniejsze w tym bożonarodzeniowym świętowaniu. Kolejną niespodzianką dla mieszkańców Aleksandrowic byli również kolędnicy, tym razem odwiedzający domy naszej wioski w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia . Jak każe tradycja, kolędnicy w barwnych strojach, śpiewając najpiękniejsze kolędy przy akompaniamencie akordeonisty - pastuszka, stawali pod oknami i z radością oznajmiali mieszkańcom Boże Narodzenie. Pojawienie się w naszych domach kolędników było radosnym akcentem dla rodzin zgromadzonych przy świątecznych stołach. Barbara Rusinekwychowawca świetlicy środowiskowej Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 6 stycznia 2013 Orszak Trzech Króli przeszedł ulicami Zabierzowa …Wszystko zaczęło się w 2005 roku, gdy w jednej z warszawskich szkół wystawiono jasełka z udziałem uczniów. W 2008 roku przedstawienie odbyło się na deskach teatru Buffo, a rok później organizatorzy postanowili pójść o krok dalej i w niedzielę poprzedzającą Święto Trzech Króli jasełka odegrano w przestrzeni miejskiej. Ulicami warszawskiej Starówki przeszło wtedy 5000 osób. Mogły oglądać sceny walki aniołów z diabłami i spotkanie króla Heroda… W tym roku pierwszy raz taką imprezę o charakterze religijno-społecznym zorganizował w Zabierzowie tutejszy Klub Seniora przy udziale Parafii pw. św. Franciszka z Asyżu i władz sołectwa. Scenariusz orszaku, oparty na przekazie biblijnym nawiązywał do tradycji ulicznych jasełek. mie się Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.. Było też wspólne kolędowanie, konkurs na najpiękniejszy strój jasełkowy i na koniec, ku pokrzepieniu ciała, gorąca grochówka. Tekst: Jolanta Sibila , Fot. Urszula Obydzińska Podziękowania od Klubu Seniora Było w tym pochodzie sporo ekspresji, ludowości, trochę elementów teatralnych, ale to wszystko nie przekreślało walorów duchowych wydarzenia. Barwny tłum złożony z całych rodzin: rodziców, dzieci, dziadków przedstawicieli władz samorządowych, wyruszył z kościelnego parkingu tuż po godzinie 13.00. Na czele pochodu jechali na koniach biblijni monarchowie, tuż za nimi zastępy anielskie, dzieciaki w królewskich przebraniach, byli też pastuszkowie głośno wyśpiewujący tradycyjne kolędy. Nie zabrakło diabłów, które walczyły po drodze z aniołami i przeszkadzały w dojściu do zabierzowskiego Betlejem. Pochód dotarł jednak szczęśliwie na podwórze gimnazjum, królowie i pasterze oddali hołd narodzonemu Panu, złożyli dary w ofierze. Pochód Trzech Króli to też, a może przede wszystkim impreza o charakterze charytatywnym. Mieszkańcy Zabierzowa mieli okazję udzielić wsparcia tym, którzy tej pomocy naprawdę potrzebują. Dystrybucją zebranych datków zaj- Jako organizatorzy tego przedsięwzięcia pragniemy serdecznie podziękować za liczny udział w tym wspaniałym wydarzeniu, przede wszystkim mieszkańcom Zabierzowa w tym szczególnie rodzicom, którzy swoje maleńkie pociechy zaczarowali w śliczne aniołki, księżniczki, królowe, diabełki i inne „historyczne” postacie. Zorganizowanie pochodu nie byłoby możliwe, bez zaangażowania osób prywatnych i instytucji. Dlatego szczególnie serdecznie dziękujemy za bezinteresowną pomoc m.in.: - Marcinowi Krukowi za profesjonalne prowadzenie, - Józefowi Skoczykowi za montaż stajenki betlejemskiej i dekoracje, - Piotrowi Żmudzie z firmy Ilumi TV HD za filmowanie pochodu, - Mateuszowi Stawiarskiemu za akompaniament, - Agnieszce Rokicie za charakteryzację, - Weronice Gorzkowskiej za wykonanie kolędy „Nie było miejsca na ziemi”, - Siostrze Agnieszce za przygotowanie dziewczynek do roli aniołków. I wszystkim Ludziom Dobrej Woli. Szczególne podziękowania kierujemy do: Ośrodka Jazdy Konnej „Santos” w, Zabierzowie, który udostępnił konie i jeźdźców do pochodu, funkcjonariuszy Policji, Ochotniczej Straży Pożarnej, GOPS, biblioteki „Pod Aniołem” , Beaty Kęder – dyr. Gimnazjum, Janininy Wilkosz – dyr. GZEAS, dzieci i młodzieży z zabierzowskich szkół, Jolanty Żebrowskiej-Sibili – dyr. SCKiPGZ i Urszuli Obydzińskiej - plastyka Centrum Kultury, Jerzego Rajpolda – red. naczelnego „ Życia Zabierzowa” , sołtysa Wiesława Cadera i Rady Sołeckiej, Jerzego Kowalika - radnego Gminy Zabierzów, Parafii p.w..Św.. Franciszka z Asyżu z Zabierzowa za duchowe wsparcie przy organizacji tego przedsięwzięcia. Dziękujemy odtwórcom ról jasełkowych: pp.: Celinie Ślusarskiej, Władysławowi Szczepańskiemu, Krzysztofowi Felusiowi, Wiesławowi Olkowi, Natalii Szczepanik, Bolesławowi Filo, Władysławowi Sendorowi. Dziękujemy wszystkim mieszkańcom, którzy złożyli dary przed Św.Rodziną. Dary te zostały dostarczone do GOPS-u, który przekaże je potrzebującym. Serdecznie zapraszamy Państwa już za niecały rok. Koordynatorka projektu - Wiesława Danielewska Przewodnicząca Klubu Seniora – Barbara Golińska Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 7 Gmina Zabierzów zagrała z WOŚP Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy na terenie Polski grała już po raz XXI. Do działań przyłączyła się także Gmina Zabierzów. Samorządowe Centrum Kultury i Promocji Gminy Zabierzów po raz kolejny było sztabem WOŚP, do którego zgłosiło się 100 osób, wyrażających chęć włączenia się w działania na rzecz Fundacji WOŚP. Sztab zarejestrował wolontariuszy ze szkół z Zabierzowa, Brzezia, Bolechowic, Rząski, Kobylan, Rudawy, Nielepic i Brzoskwini. Do udziału zgłosili się również wolontariusze indywidualni mieszkający na terenie gminy. Do udziału w WOŚP przyłączyli się także Restauracja POINT oraz Rogate Ranczo. W siedzibie zabierzowskiego Centrum Kultury odbywały się imprezy towarzyszące wielkiej zbiórce pieniędzy, jak: pokonkursowa wystawa prac plastycznych „W dwanaście miesięcy dookoła świata”. Odbył się też kiermasz wyrobów rękodzielniczych, które zostały przekazane przez lokalnych artystów. Bogata oferta obejmowała rzeźby ceramiczne, linoryty, biżuterię, dekoracje wykonane techniką decoupagu oraz kompozycje z suchych kwiatów. Całkowity dochód również zasilił puszki WOŚP. Podczas gdy w całej Polsce Orkiestra grała z pompą w centrum kultury wszyscy bawili się na balu „orkiestrowe serduszko puka w rytmie cza-czy”, po którym przedstawiono blok artystyczny w wykonaniu wokalistek z zabierzowskiego centrum kultury, tancerzy ze szkoły tańca Frygi-Drygi oraz grupy W84IT. Zabawie towarzyszyła licytacja gadżetów WOŚP. Gminna Biblioteka Publiczna w Zabierzowie w ramach XXI. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zaprosiła dzieci na Opowieści Lodowej Pani. Po południu rozpoczęto liczenie datków na WOŚP. Dzięki pomocy pracowników zabierzowskiego Oddziału Krakowskiego Banku Spółdzielczego liczenie odbyło się szybko i sprawnie. Zebrano ponad 44 tys. zł, nie licząc obcej waluty. Spośród szkół najwięcej zebrał Zespół Szkół w Rząsce, jednak w przeliczeniu na ilość wolontariuszy najlepszy wynik uzyskało Gimnazjum w Zabierzowie. Serdecznie dziękujemy władzom samorządowym za udział w przedsięwzięciu, wolontariuszom, Beacie Grosickiej, Maricie Benke-Gajda, Jadwidze Gajdzie-Lusinie, Marii Piłat, Marii Ślusarczyk, Małgorzacie Potoczek, Ewie Bartosiewicz, Danucie Ryczek, Małgorzacie Molendzie, Elżbiecie Czajce, Marcinowi Pokrzywie, Marysi Bocheńskiej, Annie Molendzie-Skoreckiej – warsztatom terapii zajęciowej DPS Więckowice, zespołowi W84it, Agnieszce Kozień, Agnieszce Grabce, Annie Synowiec, Piotrowi Pogoniowi i Restauracji POINT, Policji z Zabierzowa, Referatowi ds Rozwoju i Promocji UG w Zabierzowie oraz wszystkim tym, którzy wsparli Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Wierzymy, że zgodnie z mottem Jurka Owsiaka będziemy grać „do końca świata i jeden dzień dłużej”. K.P. 8 Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów Trzeba z młodymi naprzód iść… (nieautoryzowana rozmowa z Edwardem Rogóżem, sołtysem Szczyglic – Lubią pana te kobitki z Rady Sołeckiej. – No…. Sam nie wiem, bo jak czasem proszę o zrobienie mi herbaty, to muszę to zrobić sam. – Kokietuje pan… – Coś muszę powiedzieć, żeby siebie nie wbijać w dumę, a panie nie czuły się… no, wie pan… – Nie… –? – Takie wspaniałe? – One są wspaniałe. Jak coś trzeba zrobić dla wsi, nie trzeba je prosić. One czują się związane mocno z sołectwem, to jest ich wieś. – I ich problemy. – Problemy są wspólne. Teraz stoi przed nami wyzwanie. Potrzebny jest plac zabaw. Nie chcemy teraz robić na chybił trafił. Zaprosiliśmy do współpracy studentów z Politechniki Krakowskiej, oni nam określą jakie miejsce nadaje się najbardziej do tego, co jest nam istotnie niezbędne, choćby przy badaniu gruntów pod budowę. Chcemy z tymi młodymi ludźmi związać się mocniej. Trzeba z młodymi naprzód iść i szanować starszych. Tylko takie pojmowanie świata nie rodzi konfliktów i powoduje, że życie może być naprawdę przyjemne. W.Ś. Pisarskie Wspomnienia O Pisarach, Rudawie, dawnych i nowych sprawach z Andrzejem Kaczmarczykiem, sołtysem Pisar rozmawia Aleksander Płazak AP. - Od kiedy sprawuje Pan swój urząd? AK. - Jestem sołtysem II kadencję, od października 2007 r. Pełnię również funkcję radnego Gminy Zabierzów od 2010 r. AP. - Jak słyszałem, jest Pan rodzinnie i osobiście związany z miejscem sprawowania urzędu? AK. - Przodkowie moi od pokoleń są rodowitymi mieszkańcami Pisar. Ja sam pamiętam dobrze swoich dziadków, którzy opowiadali o różnych sprawach, związanych z życiem mieszkańców, ich zajęciami. M.in. dziadek, Władysław Pierzchała, był tzw. „polowym” w majątku Lewalskich. W czasie wojny dwór funkcjonował, jako że Lewalscy mieli obywatelstwo austriackie i nie doznawali przeszkód w prowadzeniu tegoż majątku. Kiedy armia sowiecka wkraczała na te tereny, państwo Lewalscy uciekli do Austrii. Dziadek mój Władysław pracował również w czasie wojny i obsługiwał także pierwszą na tym terenie maszynę parową, „lokomobilę”, która służyła do napędu młockarni oraz innych maszyn rolniczych. Po wojnie cały majątek ostatnich właścicieli został przejęty na mocy dekretu o mieniu porzuconym. AP. - Jaka jest obecnie ilość mieszkańców? AK. - Zamieszkuje na terenie Pisar ok. 610 osób, domów jest ok. 200. Jest to jedna z najstarszych wsi w Małopolsce poświadczona w dokumentach w roku 1319 jako osada rycerska, we wzmiance o zajeździe dokonanym na sąsiednią miejscowość Siedlec. AP. - W takim razie można spodziewać się licznych śladów tak znakomitej przeszłości również w zabytkach architektonicznych? AK. - Można wymienić zwłaszcza zespół folwarczny, w którego skład wchodzą spichlerz, zabudowania dawnego browaru a także wozownia ze stajniami. Szczególnej wartości budowlą w tym zakresie z przełomu XVI i XVII w. jest Lamus, który pełnił w dawnych czasach funkcję obronną, skarbca, także gospodarczą. Obok niego znajduje się drewniany parterowy budynek mieszkalny. Za czasów, gdy właścicielami byli Potoccy z Krzeszowic, była to ich letnia rezydencja. Za Lewalskich był zamieszkany przez tę rodzinę. AP. - To bardzo interesująca wiadomość, ponieważ, jak słyszałem jest Pan w posiadaniu informacji, że to w Lamusie właśnie, nie zaś w sąsiedniej rezydencji, w latach 1921-1936 mieszkał wraz z rodziną zarządca majątku Potockich w Krzeszowicach i Pisarach agronom Cyprian Bukowiński. AK. - Istotnie, z opowiadań mojej mamy Kazimiery wynika, że Cyprian i Wiktoria Bukowińscy z synami zamieszkiwali w tym właśnie obiekcie. Jest to przekaz pokoleniowy, który źródłowo pochodzi od rodziców mojej matki, Pierzchałów. Stąd też wiadomo mi, że w następną niedzielę po prymicjach rudawskich, tj. 19 lipca 1931 r. ks. Władysław Bukowiński odprawił mszę św. specjalnie dla pracowników folwarku i w ich intencji w kaplicy polowej, po której obecnie nie ma nawet śladu, a która znajdowała się w ogrodzie opodal budynku rezydencjalnego, na co też z pewnością otrzymał wymagane zezwolenie z kurii krakowskiej, gdzie może warto byłoby poszukać odpowiedniego dokumentu. Wiadomość o tej mszy św. odprawionej w Pisarach znajduje się w księgach parafialnych Ru- dawy. Dokument ten został odnaleziony ostatnio przy okazji kwerendy archiwalnej, prowadzonej od jakiegoś czasu w szerokim zakresie w parafii rudawskiej przez Edwarda Rudzkiego i Stanisława Myjaka. AP. - Skoro rodzina Bukowińskich, po repatriacji z Berdyczowa, po wojnie bolszewickiej 1920-1922 r. zamieszkała, można powiedzieć „na stałe” w Pisarach, to Władysław Bukowiński jako student Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego mieszkał nadal z rodziną, dojeżdżając na zajęcia do Krakowa. W czasie pobytu w seminarium duchownym przynajmniej wakacje i dni wolne nadal spędzał w Pisarach. Czy można w takim razie uważać tę miejscowość za jedyne właściwie jego stałe miejsce pobytu w Polsce przed wyjazdem w roku 1936 do Łucka? AK. - Oczywiście można tak twierdzić, ponieważ zachowała się wśród ludności pamięć o jego zaangażowaniu w pomoc rodzinie w pracach polowych i sezonowych. Także wspomniana kronika parafialna Rudawy odnotowała wzmiankę o jego wyróżniającej się pobożności i uczestnictwie w mszach świętych i nabożeństwach. Doświadczenia tamtego okresu życia były zapewne przydatne w podjęciu decyzji niesienia pomocy potrzebującym co się przekłada na późniejsze dzieje apostoła Karagandy. AP. - Jeżeli Pisary uznamy za rodzinną w pewnym sensie miejscowość ks. Władysława, byłoby może wskazane pomyśleć o nadaniu jego imienia jednej z ulic? AK. - Już takie działania zostały podjęte. Proponuje się oznaczyć tak uliczkę, która prowadzi z szosy głównej do budynku Lamusa. Co więcej, w oczekiwaniu na rychłą, jak się można spodziewać beatyfikację, chcę zaadaptować budynek Lamusa na Izbę Pamięci ks. Władysława, tej wybitnej postaci, niegdyś obywatela Pisar. AP. - Dziękuję Panu za rozmowę. Lutty w SCKiP Gminy Zabierzów, ul. Szkolna 2, 32-080 Zabierzów, tel. 12 285 11 79 Ó8 lutego oraz 22 lutego zabierzowskie centrum kultury zaprasza do skorzystania z nowej oferty zajęć artystycznych dla dorosłych - warsztatów filcowania. Zajęcia skierowane są zarówno do osób początkujących oraz tych którzy chcą kontynuować swoją przygodę z filcowaniem. Zajęcia odbywają się 2 razy w miesiącu (co drugi piątek) w godzinach od 17:30 – 20:00. ÓPolski Związek Wędkarski - Koło „Zwierzyniec” Klub Przyjaciół Rudawy oraz Samorządowe Centrum Kultury i Promocji Gminy Zabierzów zapraszają dzieci, młodzież i dorosłych na zajęcia szkółki wędkarskiej. Pierwsze spotkanie odbędzie się 9 lutego o godz. 10:00. ÓPracownia plastyczna zaprasza grupy zorganizowane na warsztaty plastyczne, które odbędą się w dniach 27 i 28 lutego. Zapisy w sekretariacie SCKiPGZ. Zapraszamy do udziału w wydarzeniach. Szczegóły dostępne są na stronie internetowej: http://sckipgz.zabierzow.org.pl Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 9 Z tajemnic cmentarza w Rudawie Ślady uczestników walk o niepodległość Polski w latach 1914 – 1920 Im jesteśmy starsi, częściej niż zwykle kierujemy nasze kroki na cmentarze. Nie od dziś wiadomo, że takie „wizyty” bywają świetną lekcją historii, często bowiem na małych wiejskich cmentarzach zawarta jest wielka historia Polski, ale i historia zacnych rodzin. Nawiedzamy mogiły tych naszych bliskich, którzy udali się w ostatnią podróż po swoją nagrodę. W te dni w sposób szczególny czcimy ich pamięć. W milczeniu i skupieniu mijamy niczym nie wyróżniające się groby. Jedynie w nielicznych przypadkach kilka słów wyrytych na nagrobnych tablicach daje nam wskazówkę, że osoby spoczywające w owych mogiłach były uczestnikami wydarzeń ważnych w naszej historii. Odwiedzając cmentarz w Rudawie być może zwróciliśmy uwagę na grób rodziny Wójcików i Jaroniów zlokalizowany u stóp krzyża, tuż przed mogiłą ofiar pacyfikacji w Radwanowicach. Grób skrywa doczesne szczątki Franciszka Jaronia, żołnierza Błękitnej Armii generała Józefa Hallera. Jest to również symboliczna mogiła Szczepana Wójcika, uczestnika walk w obronie ojczyzny odradzającej się w 1918 roku. Pewnie nie dowiemy się jak wielkie tajemnice stały się udziałem tych dwóch uczestników walk o niepodległość Polski. Spróbujmy jednak przyjrzeć się wydarzeniom, w których uczestniczyli. W drugiej dekadzie XX. wieku wojna pomiędzy zaborcami Polski stawała się coraz bardziej prawdopodobna. Roman Dmowski wraz z członkami Narodowej Demokracji dostrzegał szanse uzyskania autonomii i zjednoczenia ziem polskich przy współdziałaniu z carską Rosją podczas zbliżającego się konfliktu zbrojnego z Niemcami. Te same cele przyświecały Józefowi Piłsudskiemu oraz jego stronnikom, jednak ci działacze polityczni opowiadali się za walką przeciwko Rosji u boku Austro-Węgier. Administracja monarchii cesarza Franciszka Józefa I. zezwalała Polakom na tworzenie organizacji paramilitarnych. We Lwowie i w Krakowie pod patronatem różnych ugrupowań politycznych powstały Polskie Drużyny Strzeleckie, Drużyny Bartoszowe, Polowe Drużyny Sokoła, Związek Strzelecki oraz Towarzystwo „Strzelec”, które miały przygotować żołnierzy oraz kadry dla ar- 10 mii powstańczej. Z zaborów rosyjskiego i niemieckiego do polskich formacji paramilitarnych napływali liczni ochotnicy, którzy tylko w tym celu nielegalnie przekraczali granicę z Austro-Węgrami lub uchodźcy polityczni, którzy wcześniej emigrowali do Galicji. Poddani cesarza Franciszka Józefa I., którzy ukończyli 21. rok życia powoływani byli do służby wojskowej w austriackich pułkach cesarsko-królewskiej armii. Młodsze roczniki rekrutów, od których wymagano większej sprawności fizycznej, wysyłano do jednostek regularnych. Starszych poborowych kierowano do jednostek obrony terytorialnej, czyli Landwehry, bądź do pospolitego ruszenia - Landsturmu. Przed osobami, które ze względu na wiek nie zostały objęte poborem, otwierała się możliwość zaciągnięcia się do polskich formacji ochotniczych. Po oficjalnym wypowiedzeniu wojny Rosji przez AustroWęgry od 6. sierpnia 1914 roku na teren Królestwa Polskiego wkroczyło łącznie około 2800 żołnierzy dowodzonych przez Józefa Piłsudskiego. Szybko opanowano Słomniki, Miechów, Jędrzejów i Kielce, jednak miejscowa ludność nie wsparła akcji i nie doszło do wybuchu powstania. W sytuacji, gdy władze austriackie zażądały rozwiązania oddziałów strzeleckich, w Krakowie zawiązał się Naczelny Komitet Narodowy i rozpoczęto tworzenie Legionów Polskich jako części cesarsko-królewskiej armii. Wobec szybkiego opanowania przez Rosjan Galicji Wschodniej nie udało się formowanie Legionu Wschodniego we Lwowie. Jesienią żołnierze Legionu Zachodniego w sile 1. Pułku Legionów dowodzeni przez Józefa Piłsudskiego i Kazimierza Sosnkowskiego walczyli u boku Austriaków w rejonie Nowego Korczyna, Radomia, pod Krzywopłotami w powiecie olkuskim oraz w rejonie Mszany Dolnej i Limanowej. Po odrzuceniu Rosjan spod Krakowa polski oddział rozbudowano i utworzono I. Brygadę Legionów. W Święta Bożego Narodzenia żołnierze brygadiera Piłsudskiego toczyli walki w rejonie Łowczówka, zaś wiosną 1915 roku nad Nidą i na Lubelszczyźnie. Od końca września 1914 roku w północno-wschodnich Węgrzech i w Karpatach walczyły również 2. i 3. Pułki Legionów oraz dwa szwaZnad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów drony kawalerii. Po walkach pod Pasieczną, Nadwórną, Mołotkową i Rafajłową zgrupowanie zyskało miano „żelaznej” lub „karpackiej brygady”. Siły te stały się trzonem II. Brygady Legionów formalnie utworzonej w maju 1915 roku pod dowództwem austriackiego pułkownika Ferdynanda Küttnera. Z odziałem złączyły się wojenne losy Karola Trzaski-Durskiego, Zygmunta Zielińskiego, Józefa Hallera, Mariana Januszajtisa-Żegoty, Bolesława Roji i Zbigniewa Dunin-Wąsowicza. Po kampanii w Karpatach, toczonej w ciężkich zimowych warunkach II. Brygada Legionów została przeniesiona na front w Bukowinie i Besarabii (pogranicze dzisiejszej Rumunii, Ukrainy i Mołdawii). W czerwcu 1915 brygada brała udział w walkach w rejonie Rarańczy. 13. czerwca pod Rokitną ułani 2. szwadronu dowodzeni przez rotmistrza Dunin-Wąsowicza w błyskawicznej szarży przedarli się przez trzy linie rosyjskiej obrony. Śmierć dowódcy i 14 żołnierzy okazała się daremna, gdyż piechocie nie udało się wykorzystać powodzenia kawalerzystów. W maju 1915 roku w Piotrkowie Trybunalskim sformowano III. Brygadę Legionów. Jej oddziały już na przełomie lipca i sierpnia brały udział w bitwie pod Jastkowem na Lubelszczyźnie. Od października 1915 roku wszystkie trzy brygady toczyły walki na Wołyniu. Rosyjska ofensywa generała Brusiłowa w czerwcu 1916 roku zmusiła wojska austro-węgierskie do odwrotu na całym froncie. Między 4. a 6. lipca 1916 roku żołnierze Legionów toczyli zaciętą bitwę pod Kostiuchnówką. Wysokie straty poniosła wówczas I. Brygada Józefa Piłsudskiego, lecz udało się wyhamować impet napierających wojsk rosyjskich i nie dopuścić do rozerwania frontu. 5. listopada 1916 roku władze Niemiec i Austro-Węgier ogłosiły tzw. manifest dwóch cesarzy zapowiadając utworzenie po wojnie królestwa polskiego sprzymierzonego z Państwami Centralnymi. Legiony przekształcono w Polski Korpus Posiłkowy, a następnie w Polską Siłę Zbrojną. Gdy w lipcu 1917 roku władze okupacyjne zażądały od żołnierzy złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Niemiec, Wilhelmowi II., Józef Piłsudski zabronił żoł- nierzom jej składania. Legioniści I. i III. Brygady w większości wykonali rozkaz komendanta, wskutek czego zostali internowani w obozach w Beniaminowie i Szczypiornie, a część z nich wcielono do armii austro-węgierskiej. Przysięgę złożyli żołnierze II. Brygady z pułkownikiem Józefem Hallerem. Oddział przekazano dowództwu cesarsko-królewskiej armii i wysłano do Bukowiny. Po rewolucji lutowej w Rosji w 1917 roku Rząd Tymczasowy Aleksandra Kiereńskiego przyznał Polakom prawo do niezależności. Skutkiem tak wielkiej zmiany rosyjskiej polityki wobec Polski był napływ licznych ochotników do korpusów polskich formowanych w Rosji oraz rozpoczęcie tworzenia armii polskiej we Francji. Wybuch rewolucji październikowej doprowadził do przejęcia władzy przez bolszewików. Stronnicy Lenina opowiadali się za jak najszybszym zakończeniem wojny z Niemcami i Austro-Węgrami. W tym celu Brześciu nad Bugiem prowadzono rozmowy z Państwami Centralnymi. Delegacji polskiej nie dopuszczono do rozmów. Jednym z postanowień proponowanego traktatu było utworzenie państwa ukraińskiego. Postawa zaborców i okupantów wobec Polski stała się przyczyną wybuchu buntu w karpackiej II. Brygadzie Legionów. Pułkownik Józef Haller postanowił wraz ze swymi żołnierzami przebić się przez pozycje austriackie i przejść na drugą stronę frontu by ostatecznie połączyć się z siłami polskich korpusów tworzonych w Rosji. Nocą z 15. na 16. lutego 1918 roku „żelazna” II. Brygada stoczyła walkę pod Rarańczą z jednostkami austro-węgierskimi, które usiłowały ją zatrzymać. Jedynie piechocie udało się przebić przez front. Żołnierze artylerii i taborów zostali rozbrojeni i internowani na Węgrzech. Z końcem lutego uciekinierów zaczęły ścigać wojska austriackie, które wraz z Niemcami wznowiły ofensywę, by wymusić na bolszewikach zgodę na zawarcie pokoju. 3. marca 1918 roku w Brześciu podpisano traktat pomiędzy Rosją a Państwami Centralnymi, zaś 3 dni później żołnierzom II. Brygady udało się połączyć z oddziałami II. Korpusu Polskiego generała Sylwestra Stankiewicza. Wkrótce potem pułkownik Haller przejął dowództwo korpusu. Wojska niemieckie operujące na terenie Białorusi i Ukrainy podporządkowały sobie I. Korpus Polski generała Dowbor-Muśnickiego, a w pierwszych dniach maja 1918 roku pod Kaniowem otoczyły II. Korpus pułkownika Hallera. Po dwóch dniach walk polskim żoł- nierzom zabrakło amunicji. Wieczorem 12. maja zapadła decyzja o rozwiązaniu korpusu. Józef Haller uniknął niewoli i przez Kijów, Moskwę oraz Murmańsk dotarł do Francji w lipcu 1918 roku. W październiku Komitet Narodowy Polski powierzył mu dowództwo polskiej Błękitnej Armii, zwanej tak od koloru mundurów. Armię rozpoczęto formować 4. czerwca 1917 przyjmując w jej szeregi ochotników z polskiej emigracji mieszkającej w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Brazylii i Francji oraz jeńców wojennych – Polaków wcielonych do armii Państw Centralnych. Polscy obywatele monarchii austro-węgierskiej, którzy trafili pod komendę generała Hallera, pochodzili z grupy żołnierzy skierowanych na front włoski, skąd dostali się do niewoli lub zdezerterowali na stronę przeciwną. Tylko jedna dywizja Błękitnej Armii zdążyła wziąć udział w walkach na froncie zachodnim u boku francuskich, brytyjskich i amerykańskich sojuszników. 11. listopada 1918 roku nastąpiło zawieszenie broni. Tego samego dnia w Warszawie Rada Regencyjna przekazała władzę wojskową w ręce brygadiera Józefa Piłsudskiego, który powrócił z niemieckiego więzienia w Magdeburgu. Wkrótce utworzono ogólnopolski rząd i rozpisano wybory. Odradzające się państwo polskie jednoczące ziemie podzielone latami zaborów musiało stawić czoła licznym trudnościom organizacyjnym i zagrożeniom militarnym. Od października 1918 roku we Lwowie trwały walki z wojskami ukraińskimi. 27. grudnia 1918 roku w Wielkopolsce wybuchło powstanie przeciwko Niemcom. Napięta sytuacja panowała na Górnym Śląsku. Trwał spór z Czechosłowacją o Podhale, Spisz, Orawę i Śląsk Cieszyński. Obok Polski również Litwa zgłaszała pretensje do Wilna. Po przybyciu Błękitnej Armii generała Hallera do Polski udało się z jej pomocą zepchnąć siły ukraińskie za rzekę Zbrucz. Na północnym-wschodzie 19. kwietnia 1919 roku udało się zająć Wilno. Wojska bolszewickiej Rosji prące na zachód zagroziły zarówno Ukrainie, jak i Polsce. Po zawarciu porozumienia z atamanem Semenem Petlurą Józef Piłsudski poprowadził zwycięski marsz na Kijów zajmując miasto 7. maja 1920 roku. Już w lipcu radzieckie siły podjęły wielką ofensywę zmuszając polskie armie do odwrotu na całym froncie. BohaterZnad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów ska obrona Lwowa i Warszawy w sierpniu 1920 roku pozwoliły Józefowi Piłsudskiemu przeprowadzić przeciwuderzenie znad Wieprza i rozbić wojska rosyjskiego Frontu Zachodniego. Rozstrzygające zmagania nad Niemnem we wrześniu i październiku oraz pokój zawarty w Rydze 18. marca 1921 roku przyniósł Polsce 18 lat niepewnego pokoju pomiędzy dwoma wrogimi mocarstwami. Demobilizacja polskich dywizji przebiegała stopniowo, toteż jeszcze wiele miesięcy upłynęło zanim żołnierze powrócili do swych domów. Zaledwie jedno pokolenie wychowało się w odrodzonej, niepodległej Polsce. Już we wrześniu 1939 roku musiało ono stanąć w obronie swego kraju wobec zbrojnej agresji hitlerowskich Niemiec i stalinowskiego Związku Radzieckiego. Groby naszych lokalnych bohaterów przypominają nam, że sztafeta niepodległości trwa. Sławomir Korzonek Taki sobie półoptymistyczny wierszyk Skąd mam wiedzieć co będzie jutro żyję dzisiejszym dniem wszystko co było, wszystko co za mną już cień I tylko śnieg mi przypomina, że życie nadal trwa gdy przyjdzie wiosna, skrzydła urosną nowa zacznie się gra Jakub Michalski 11 Przychodzi Zygmunt do pani Krysi... Kolędy wczoraj i dziś Koncert chóru Voci di san Francesco i przyjaciół Od dość dawna emitowana jest w telewizji tzw. społeczna reklama ostrzegająca widzów przed podpisywaniem nieuczciwych umów. Bohaterowie reklamy: Zygmunt i pani Krysia rozmawiają o firmie, która proponuje – w miejsce Tauronu - sprzedaż energii elektrycznej. Zgadzam się z ideą reklamy, ale zastanawiam się, dlaczego Zygmunt zwraca się do Krysi przez „pani”, a owa pani Krysia do Zygmunta przez „ty”. Nawet rozważałam taką możliwość, że Zygmunt jest byłym uczniem pani Krysi, a nauczycielki mają zwyczaj zwracania się do swoich dawnych, obecnie dorosłych uczniów po imieniu. Na oko, Zygmunt jest w podobnym wieku jak pani Krysia, więc ta opcja odpada. Normalna sytuacja to taka, że albo przechodzimy dwustronnie na „ty”, albo nie – też dwustronnie! Kiedyś, w czasach pałaców i dworów, jaśnie pani mówiła po imieniu do służby, czasem używała też formy „niech Kasia posprząta”, no ale żeby dzisiaj? Znam sytuacje, kiedy to wszyscy – starsi i młodzi zwracają się do siebie po imieniu – np. w wielu koncernach. Ta moda „tykania” przyszła wraz z koncernami do nas z krajów anglojęzycznych. W angielskim „you” stosuje się nawet do obcych. Znam też przypadki bardzo starszych panów, którzy czują się młodzi i proponują bardzo młodym panienkom mówienie sobie po imieniu. Bywa to śmieszne, ale... Bardziej drażni mnie zwracanie się przez dziennikarzy do swoich rozmówców, często starszych przez „panie Staszku, pani Mario”. Z kulturą to ma niewiele wspólnego. Zdecydowanie mało elegancki jest też zwrot użyty w rzeczonej reklamie: „może pani da się naciągnąć na kawę” – mówi Zygmunt do pani Krysi. Przecież telewizja powinna uczyć nas dobrych manier i poprawnej polszczyzny! A wracając do treści reklamy, to chcę się podzielić z Czytelnikami moją metodą, dzięki której uniknęłam podpisania takiej umowy. Gdy zapukał do moich drzwi akwizytor i zaproponował swoją firmę w miejsce umowy z Tauronem, odpowiedziałam, że umowę z nim chętnie i natychmiast podpiszę, z tym, że ja za prąd płacę rzadko i tylko po otrzymaniu pogróżek od Tauronu, że za trzy dni przyjdą mi wyłączyć prąd... Akwizytor grzecznie mi podziękował. Inna metoda to informacja dla akwizytora: „proszę przyjść jak państwo będą w domu, bo pan jest w pracy, pani też, a ja tu myję okna”. O dowód osobisty z adresem zamieszkania przecież akwizytorzy nie proszą. Lucyna Drelinkiewicz Wyjaśniamy Z przykrością informujemy naszych Czytelników, że nie było nas na spotkaniach opłatkowych w: Nielepicach, Brzoskwini, dlatego nie ma z tych spotkań relacji w gazecie. W chwili gdy przekazujemy gazetę do druku, rozpoczyna się spotkanie opłatkowe w Zelkowie. Ponadto, już po zamknięciu numeru rozpocznie się koncert noworoczny: „Obrazy z różnych epok”. Dyrygować będzie mieszkanka Zabierzowa, która już dała się poznać jako utalentowana artystka – Joanna Ślusarczyk. 12 Niedziela 6. stycznia 2013 roku, po przejściu ulicami Zabierzowa orszaku trzech króli, przystrojony śniegiem wieczór był wprost wymarzoną scenerią dla kolęd, pastorałek i pieśni o narodzeniu Zbawiciela. Dzięki gościnności proboszcza parafii św. Franciszka z Asyżu księdza Krzysztofa Burdaka w zabierzowskim kościele odbył się wówczas koncert mieszanego chóru gminno-parafialnego Voci di san Francesco, kierowanego od równo pięciu lat przez dyrygentkę i organistkę panią Jolantę Wagę. Gościnnie wystąpił krakowski zespół ”Dominik” oraz liczni soliści. Artyści zaprezentowali kolędy tradycyjne w mniej znanych, czterogłosowych aranżacjach, jak również współczesne pieśni i pastorałki. W przestrzeń utworów wprowadziły słowa Ewangelii czytane przez Martę Połońską. Najmłodsza solistka, Maja Repelewicz, śpiewając kolędę „Maleńka miłość” swym aksamitny głosem z pewnością poruszyła niejedno serce. Symbolem i wyrazem poczucia jedności stało się wspólne wykonanie kolędy „Cicha noc” w języku angielskim i polskim, gdy obecni w kościele słuchacze swoim śpiewem przyłączyli się do najmłodszej artystki, swojego chóru, oraz muzyków zespołu „Dominik”. W tym duchu wspólnoty bardzo wyraźnie zabrzmiało, podkreślone przez księdza proboszcza, przesłanie wzajemnej zgody, wewnętrznego pokoju i radości, które należy nieść w swoje codzienne życie. 12. stycznia gminno-parafialny chór Voci di san Francesco udał się z koncertem do Karniowic, by spotkać się z pacjentami tamtejszego Domu Pomocy Społecznej i poprzez śpiew kolęd podzielić się radością tajemnicy Bożego Narodzenia. Styczniowe zwieńczenie pięcioletniej działalności i rozwoju zabierzowskiego chóru okazało się bardzo pracowite. Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów Sławomir Korzonek Etyka władzy i nie tylko (czyli niezbędnik dla dorosłych) Przeraża mnie – prawdopodobnie jak i wielu z Państwa – przemoc, okrucieństwo i brak moralności, których nieświadomymi konsumentami są nasze dzieci. Bajki telewizyjne, gry internetowe, a także – o zgrozo – książki prześcigają się w epatowaniu potęgą różnej maści ciemnych mocy. Zwycięstwo Dobra, jeśli już do niego dochodzi, często realizowane jest drogą nie całkiem prostą i czystą. Dlatego staram się w tej rubryce przybliżać książki - dziś przeważnie trochę zapomniane – których wymowa jest nieco inna. Bo przecież już nasi przodkowie mieli świadomość, że „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. Taką książką wartą odkurzenia i przeczytania naszym dzieciom jest z pewnością „Pierścień i róża” Williama Thackeray’a. Akcja tej bajki-niebajki rozgrywa się w niejasnej przeszłości na obszarach fikcyjnych królestw. Jeśli odrzeć całość z owych „bajkowo-niebajkowych” szat, ze wszystkich wróżek, królowych, królów, książąt, księżniczek, hrabin, szwajcarów (jak nazywano niegdyś odźwiernych), rycerzy w zbrojach itd. otrzymamy może nachalny, ale napisany z dużym wdziękiem podręcznik zarówno etyki, jak i manier. Zdrada zostaje pokonana, Dobro zwycięża zło, wierność zostaje nagrodzona. Pracowitość i wytrwałość to cnoty w przeciwieństwie do braku kultury, będącego cechą ewidentnie naganną. Dobry władca postępuje etycznie. Inną zaletą książki – a może raczej tłumaczenia – jest język. Na kartach „Pierścienia i róży” spotykamy wyrażenia, o których jakby zapomnieliśmy, zubożając tym samym zasób naszego słownictwa. Mój egzemplarz – tu muszę się pochwalić – zawiera piękne ilustracje, pochodzące z oryginalnego wydania angielskiego. Co więcej, wydany został przez oficynę legendarnego Jakuba Mortkowicza, której to oficynie (a raczej jej dokonaniom) chciałbym w przyszłości również poświęcić kilka słów. Mózg ludzki – zwłaszcza w dobie Internetu – coraz bardziej przypomina coś na kształt collage’u, jakiś chaotyczny zbiór różnego rodzaju informacji, strzępków wiadomości, obrazów, wspomnień. Pośród nich, gdzieś – jak mawiała pewna moja szefowa „w tyle głowy” - kołacze mi się wierszyk, który w dzieciństwie znalazłem na kartach powieści Thackeray’a: „Rozkoszy, szczęścia ten ma w bród, Kto taką pastą czyści but” Proszę mi wierzyć, to nie reklama ani product placement. Po prostu – stosując się do powyższej rady unikniemy zarzutu, który przetoczył się przez nasze media, a dotyczył osoby z politycznego establishmentu. Jak Państwo widzą – działania wychowawcze autora „Pierścienia i róży” mają naprawdę szeroki zakres. Andrzej Knapik Fot. Wojtek Łabęcki Anegdoty gminne Monroe ale nie Marylin Jadę busem z Krakowa do Zabierzowa. – Koło Leroja ktoś wysiada? – pyta kierowca, gdy zbliżamy się do przystanku przed hipermarketem. – Nie mówi się Leroj – teatralnym szeptem wyjaśnia mój sąsiad z busa. –To może Liroj? – ironicznie rzuca jakiś młodzieniec z tylnego siedzenia. Po następnym przystanku sąsiad wraca do tematu: Mówił mi jeden nauczyciel, że nazwę tego hipermarketu się wymawia Lero (z akcentem na o) Monro (z akcentem na ostatnie o), a skoro nauczyciel, to chyba wie! –Wcale że nie – do dyskusji włącza się starszawa blondyna – ja mieszkam w Zabierzowie i codziennie tędy jadę busem i zawsze wysiada tu ktoś i zawsze mówi „koło Leroja” i... – A co za różnica jak się to wymawia, ważne, żeby towar mieli w dobrych cenach – przerywa wywód blondynie jegomość w drelichu - bo dajmy na to klapa od sedesu to u nich kosztuje... Niestety, pointy nie udało nam się usłyszeć. Przegrał z kobietą W sylwestrowym biegu dookoła Rynku Głównego w Krakowie wystartowała wójt gminy Zabierzów Elżbieta Burtan. By podtrzymywać ją na duchu i dopingować zarazem, biegał z nią dyrektor Jurajskiej Izby Andrzej Bukowczan w… niecodziennym stroju: w sutannie i z tacą, zbierając w ten sposób datki na rozmaite imprezy dla dzieci. Albo publiczność nie bardzo dowierzała dyrektorowi albo zabrakło jej pieniędzy, bo udało się „przebranemu” duchownemu zebrać ledwie 4 złote i 68 groszy. Resztę obiecał dołożyć z własnych oszczędności. Plotka głosi, że dyr. Bukowczan wycofał się wcześniej z trasy (stąd pewnie ta niska kwota), gdyż dość szybko zorientował się, że nie dorówna szefowej gminy, która przebiegła całe pięć kilometrów (co prawda bez sutanny i bez tacy) i – sama przyznała – zupełnie jak Justyna Kowalczyk – iż nie odczuwała zmęczenia. Trening w prowadzeniu gminy zrobił swoje. Na tym stanowisku bez kondycji ani rusz… Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 13 14 Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów 15 SPÓJRZ W PRAWO OCHRONA PRZED WYPOWIEDZENIEM UMOWY O PRACĘKILKA UWAG NA GRUNCIE ART. 41 KODEKSU PRACY Pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę w czasie urlopu pracownika. Zakaz dotyczy wszelkiego rodzaju urlopów, nie ogranicza się tylko do urlopu wypoczynkowego. W zakresie urlopu na żądanie, zakaz ten nie jest naruszony w sytuacji, gdy pracownik składa wniosek o jego udzieleniu po otrzymaniu wypowiedzenia. Pracodawca nie ma także możliwości wypowiedzenia umowy pracownikowi w czasie innej usprawiedliwionej nieobecności pracownika w pracy. Co do zasady pracownicy przebywający na zwolnieniu lekarskim podlegają ochronie przed wypowiedzeniem umowy o pracę. Jednak jeśli wypowiedzenie umowy o pracę zostanie wręczone pracownikowi przed udaniem się na zwolnienie lekarskie, to bez znaczenia jest okoliczność, że okres wypowiedzenia upłynie w okresie kiedy pracownik będzie przebywał na zwolnieniu. Istotne jest, że ochrona przed wypowiedzeniem umowy o pracę rozpoczyna się w dniu, w którym pracownik jest nieobecny z powodu choroby. Jako obecności w pracy nie można zaliczyć obecności pracownika w zakładzie pracy bez wykonywania pracy. Zatem przyjście pracownika w celu złożenia zaświadczenia lekarskiego czy też w celu pójścia do lekarza zakładowego ze względu na zły stan zdrowia, nie zaliczymy do obecności w pracy. Częstym problemem praktycznym było rozstrzygnięcie sytuacji, w której pracownik przyszedł do pracy i ją wykonywał, a po otrzymaniu wypowiedzenia uzyskał od UCZNIOWSKI LUDOWY KLUB SPORTOWY Przy Szkole Podstawowej i Gimnazjum w Zabierzowie 32-080 Zabierzów ul. Szkolna 50 tel. (0-12) 285-20-43 Konto: KBS O/Zabierzów 73 8591 0007 0030 0000 0505 0001 NIP 676-17-87-904 Regon 351250877 INFORMACJA 2.03.2013 r. w hali sportowej Ośrodka Sportowo Rekreacyjnego w Zabierzowie Uczniowski Ludowy Klub Sportowy „GROT” wspólnie z Małopolskim Związkiem Łuczniczym organizują lekarza zwolnienie od wykonywania pracy z powodu choroby obejmujące dzień, w którym złożono mu wypowiedzenie. Obecnie, nie ma już wątpliwości, że, wypowiedzenie umowy o pracę pracownikowi, który świadczył pracę, a następnie wykazał, że w dniu wypowiedzenia był niezdolny do pracy z powodu choroby, nie narusza art. 41 kodeksu pracy. Przepis art. 41 kodeksu pracy posługuje się wyrażeniem „ usprawiedliwiona nieobecność w pracy” a nie „ niezdolność pracownika do wykonywania pracy”. Tym samym nacisk położony został na istnienie faktycznej, usprawiedliwionej nieobecności pracownika w pracy, a nie jego niezdolności do jej wykonywania. Co więcej, podjęcie przez pracownika niezdolnego do pracy wskutek choroby czynności zarobkowych przeciwnych wskazaniom lekarskim nie jest wykonywaniem obowiązku troski o dobro zakładu pracy nawet wtedy, gdy pracodawca, bez swojej wiedzy i zgody, uzyskał przy okazji korzyść majątkową. Sytuacja taka może być przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę pracownikowi. Przyjmuje się bowiem, że przejawem troski pracownika niezdolnego do pracy wskutek choroby o dobro zakładu jest stosowanie się do wskazań lekarskich i powstrzymywanie się od wykonywania czynności mogących przedłużyć jego nieobecność w pracy. Warto pamiętać jednak, że pracodawca może rozwiązać z chorym pracownikiem umowę w drodze porozumienia stron lub zwolnić go dyscyplinarnie z przyczyn przez niego zawinionych. Zakaz wypowiadania umów o pracę osobom przebywającym na zwolnieniu lekarskim nie obowiązuje w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy. Magdalena Wykurz-Zontek Halowe Mistrzostwa Małopolski – 2013 Na starcie staną najlepsi łucznicy województwa małopolskiego, którzy od lat należą do czołówki krajowej. Impreza ta będzie inauguracyjną w 60-tym roku funkcjonowania łucznictwa w Zabierzowie, a zatem roku jubileuszowym. Początek imprezy o godz. 10.00, a zakończenie związane z wręczaniem najlepszym medali i nagród około godz.15.00. Zapraszamy wszystkich chętnych zobaczenia łuczników podczas sportowej walki na trybunę hali sportowej w dogodnym czasie – oczekujemy. „Znad Rudawy” - Miesięcznik Społeczno-Kulturalny Gminy Zabierzów. Adres Redakcji: SCKiP Gminy Zabierzów, ul. Szkolna 2, 32-080 Zabierzów. Współpraca z Urzędem Gminy Zabierzów. e-mail: [email protected]. Redaktor Naczelny: Witold Ślusarski. Foto: E. Czajka, U. Obydzińska, M. Tomczyk. Skład i łamanie tekstów, druk: Poligraficzny Zakład Usługowy „Drukmar”, 32-080 Zabierzów, ul. Rzemieślnicza 10. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadesłanych tekstach. Artykułów nie zamówionych nie zwracamy. 16 Znad Rudawy Miesięcznik Gminy Zabierzów