WantWords

Transkrypt

WantWords
WantWords
Marta Stelmaszak DPSI ACIL
Portfolio of Translations
Revised in January 2012
WantWords
Internet users could be banned over illegal downloads
Użytkownicy internetu nielegalnie pobierający treści będą
odcinani.
People who illegally download films and music will be cut off
from the internet under new legislative proposals to be
unveiled next week.
Zgodnie z propozycjami nowych regulacji prawnych, które
mają zostać przedstawione w przyszłym tygodniu, osoby
nielegalnie pobierające filmy i muzykę będą odcięte od
internetu.
Internet service providers (ISPs) will be legally required to
take action against users who access pirated material, The
Times has learnt.
Jak dowiedział się The Times, dostawcy usług internetowych
będą odpowiedzialni za podjęcie kroków prawnych przeciwko
użytkownikom korzystającym z pirackich materiałów.
Users suspected of wrongly downloading films or music will
receive a warning e-mail for the first offence, a suspension
for the second infringement and the termination of their
internet contract if caught a third time, under the most likely
option to emerge from discussions about the new law.
Nowe prawo proponuje ostrzeżenie pocztą elektroniczną za
pierwszy przypadek nielegalnego pobierania filmów lub
muzyki, w przypadku drugiego takiego wykroczeniawstrzymanie dostępu do internetu. Trzecie wykroczenie
miałoby skutkować zakończeniem kontraktu na dostawę
internetu.
Broadband companies who fail to enforce the “three-strikes”
regime would be prosecuted and suspected customers’
details could be made available to the courts. The
Government has yet to decide if information on offenders
should be shared between ISPs.
Six million broadband users are estimated to download files
illegally every year in this country in a practice that music and
film companies claim is costing them billions of pounds in lost
revenue annually.
Britain’s four biggest internet providers – BT, Tiscali, Orange
and Virgin Media – have been in talks with Hollywood’s
biggest studio and distribution companies for six months over
a voluntary scheme.
Parallel negotiations between Britain’s music industry and
individual internet providers have been dragging on for two
years.
Major sticking points include who will arbitrate disputed
allegations, for example when customers claim to have been
the victim of “wi-fi piggybacking”, in which users link up to a
paid-for wireless network that is not their own. Another
outstanding disagreement is how many enforcements the
internet companies will be expected to initiate and how
Dostawcy nieegzekwujący tego trzystopniowego planu
kontroli mają być ścigani przez prokuraturę, a dane klientów
podejrzanych o nielegalne pobieranie udostępniane sądom.
Rząd jeszcze nie zdecydował, czy dane sprawców mają być
udostępniane wszystkim dostawcom.
Każdego roku na terenie Wielkiej Brytanii około sześć
milionów użytkowników stałego łącza internetowego pobiera
pliki nielegalnie. Jak twierdzą wytwórnie filmowe, praktyki te
przynoszą corocznie miliardy funtów strat.
Czterech największych brytyjskich dostawców internetu- BT,
Tiscali, Orange i Virgin Media- przeprowadzało rozmowy z
hollywoodzkimi wytwórniami i dystrybutorami na temat
planu dobrowolnego.
W tym samym czasie przedstawiciele brytyjskiego przemysłu
muzycznego pertraktowali z pojedynczymi dostawcami.
Główne punkty debat dotyczyły między innymi
odpowiedzialności za rozsądzanie kwestii spornych oskarżeń,
na przykład kiedy klienci próbują dowieść, iż inni użytkownicy
nielegalnie łączyli się z internetem korzystając z ich
chronionych hasłem sieci. Spory pojawiły się także w kwestii
zaangażowania firm dostawczych w egzekwowanie prawa, jak
WantWords
quickly warning e-mails would be sent.
i szybkości wysyłania elektronicznych ostrzeżeń.
International action in the US and rrance, which is
implementing its own “three-strikes” regime, has increased
the pressure on British internet companies and stiffened the
Government’s resolve.
Wzrastające naciski na brytyjskich dostawców internetu, a
także wzmocnienie pozycji rządu w tej sprawie, wywołane
zostały międzynarodową kampanią Stanów Zjednoczonych i
rrancji. Kraje te wprowadzają własny trzystopniowy plan
kontroli.
Ministers will make an explicit commitment to legislate with
the launch next week of a Green Paper on the creative
industries. A draft copy, obtained by The Times, states: “We
will move to legislate to require internet service providers to
take action on illegal file-sharing.” A consultation paper
setting out the options is promised within months.
A spokesman for the Internet Service Providers Association
said it remained hopeful that agreement over a voluntary
agreement could be reached: “Every right-thinking body
knows that self-regulation is much the better option in these
areas.”
Roz Groome, vice-president of antipiracy for NBC Universal,
welcomed the prospect of new laws. “We welcome the signal
from Government that it values the health of the creative
industries and takes seriously the damage caused by
widespread online copyright infringement. We call upon ISPs
to take action now. They must play their part in the fight
against online piracy and work with rights owners to ensure
that ISPs’ customers do not use their services for illegal
activity. Piracy stifles innovation and threatens the long term
health of our industry.”
Przyszłotygodniowe opublikowanie propozycji ustawy (Green
Paper) o przemyśle artystycznym będzie wiązało się z
wyraźnym zaangażowaniem ministrów w tworzenie nowego
prawa. Szkic ustawy, zdobyty przez The Times, mówi:
„Poczynimy kroki w stronę przeniesienia odpowiedzialności
za podejmowanie kroków prawnych przeciwko udostępnianiu
nielegalnych treści na dostawców usług internetowych“.
Dokument opiniujący, przedstawiający opcje, ma pojawić się
w ciągu kilku miesięcy.
Rzecznik Stowarzyszenia Dostawców Internetu wyraził
nadzieję, że uda się dojść do porozumienia w sprawie planu
dobrowolnego: "Każda rozsądna organizacja zdaje sobie
sprawę, iż regulacja we własnym zakresie jest dużo lepszym
rozwiązaniem".
Roz Groome, wice przewodniczący działu walki z piractwem
w NBC Universal, przywitał propozycję nowego prawa z
radością. "Cieszymy się, że rząd docenia wartość sprawnie
funkcjonującego przemysłu artystycznego i poważnie
podchodzi do szkód, które wywoływane są szeroko
rozpowszechnianym naruszaniem praw autorskich. Wzywamy
dostawców internetu do podjęcia odpowiednich kroków.
Muszą odegrać oni swoją rolę w tej polityce walki z
piractwem i stać po stronie posiadaczy praw autorskich
upewniając się, że ich usługi internetowe nie są
wykorzystywane niezgodnie z prawem. Piractwo dławi
postęp i zagraża prawidłowemu rozwoju tej gałęzi
przemysłu."
Ed Vaizey, the Shadow Arts Minister, said: “David Cameron
called on the internet providers to address this issue last
summer. The credibility of the Government’s latest threat is
undermined by the fact that ministers have spent so many
years dithering on whether to legislate.”
Ed Vaizey, opozycyjny minister sztuki, powiedział: "David
Cameron zeszłego lata wezwał dostawców internetu do
zajęcia stanowiska. Wiarygodność propozycji rządowej
podminowana jest długotrwałym ministerialnym wahaniem
na temat tworzenia nowego prawa.
The commitment forms part of a Green Paper on the creative
industries entitled The World’s Creative Hub to be launched
by Andy Burnham, the Culture Secretary, and Gordon Brown
next week.
Propozycja ustawy na temat przemysłu artystycznego,
nazwana The World's Creative Hub, zostanie przedstawiona
w przyszłym tygodniu przez Gordona Browna i Andy'ego
Burnhama, sekretarza ministerstwa kultury. Częścią
WantWords
Other high-profile elements include a pledge that children
will be entitled to five hours of culture a week overseen by a
new youth culture trust. The pledge will give children the
right to learn a musical instrument, visit art galleries and
museums and even make films.
propozycji jest także ministerialne zobowiązanie do działania.
Do innych ważnych elementów propozycji należy
zagwarantowanie dzieciom co najmniej pięciu godzin dostępu
do kultury tygodniowo, nadzorowanych przez New Youth
Culture Trust.
Zobowiązanie to ma dać dzieciom możliwości nauki gry na
instrumentach muzycznych, odwiedzania galerii i muzeów, a
nawet tworzenia własnych filmów.
Other pledges include setting up a new international
conference modelled on Davos, entitled the World Creative
Economy rorum, and supporting a new £200 million film
centre at the South Bank in London. A spokeswoman for the
Department for Culture, Media and Sport said: “Early drafts
of our creative economy programme document were
circulated to stakeholders for comment. The content and
proposals for the strategy have been significantly developed
since then and a comprehensive plan to bolster the UK’s
creative industries will be published shortly. We will not
comment on the content of the leaked document.”
Pozostałe zobowiązania dotyczą między innymi powołania
międzynarodowej konferencji wzorowanej na tej w Davos,
pod nazwą Światowe rorum Gospodarki Artystycznej ( World
Creative Economy rorum), a także przeznaczenia 200
milionów filmów na wsparcie centrum filmowego na South
Bank w Londynie. Rzeczniczka Ministerstwa Kultury, Mediów i
Sportu (Department for Culture, Media and Sport)
powiedziała: "Pierwsze szkice dokumentu zostały wcześniej
rozpowszechnione wśród zaangażowanych osób w celu
zebrania opinii. Zawartość dokumentu jak i proponowane
punkty strategii znacznie się od tego czasu rozwinęły.
Wyczerpujący plan mający na celu wsparcie brytyjskiego
przemysłu artystycznego zostanie wkrótce opublikowany" Nie
będziemy komentowali żadnych medialnych przecieków".
WantWords
Umowa o pracę zawarta na czas określony
Zawarta w dniu 14.04.2008 w Poznaniu pomiędzy:
1. Polinvest sp. z o.o. z siedzibą w Poznaniu przy ul. Głównej 9, zwanym dalej Pracodawcą, reprezentowanym
przez: Kazimierz Boroń- Prezes Zarządu
A
2. Panem Krzysztofem Ledzińskim, synem Artura i Klotyldy, zamieszkałym w Poznaniu przy ul. Szarych
Szeregów 6 m. 9 zwanym dalej Pracownikiem.
O następującej treści:
1. Pracodawca zatrudnia Pana Krzysztofa Ledzińskiego na stanowisko magazyniera w pełnym wymiarze czasu
pracy i powierza następujące obowiązki:
Prowadzenie magazynu spółki, dokonywanie okresowych inwentaryzacji, przyjmowanie i wydawanie towaru.
2. Jako miejsce wykonywania pracy ustala się magazyn pracodawcy mieszczący się w Poznaniu przy ul.
Kilińskiego 9, a dniem rozpoczęcia pracy jest 15.04.2008 r.
3. W czasie trwania umowy o pracę Pracownik będzie otrzymywał wynagrodzenie w wysokości miesięcznej 3
500 zł brutto (słownie: trzy i pół tysiąca złotych), na które składa się:
Wynagrodzenie zasadnicze: ……………………….zł
Premia miesięczna: …………………………………….zł
Dodatek: …………………………………………………….zł
4. Umowę zawiera się na czas określony, tj. od dnia 15.04.2008 do dnia 15.04.2010.
5. Każda ze stron może rozwiązać umowę przed upływem terminu określonego w pkt.4 za dwutygodniowym
wypowiedzeniem.
………………………………………
(podpis pracownika)
………………………………………
(pieczęć i podpis pracodawcy
lub osoby uprawnionej do działania w jego imieniu)
Oświadczam, że egzemplarz niniejszej umowy otrzymałem i po zapoznaniu się z jej treścią zaproponowane
warunki pracy i wynagrodzenia przyjmuję.
……………………………………..
(data i podpis pracownika)
WantWords
Fix-term contract of employment
Made on 14/04/2008
1. Polinvest sp. z o.o. whose registered office is in Poznań, ul. Główna 9, hereinafter called “the Employer”,
represented by: Kazimierz Boroń - the chairman of the board
And
2. Krzysztof Ledziński, the son of Artur and Klotylda, living in Poznań, ul. Szarych Szeregów 6/9, hereinafter
called “the Employee”
Enter into the contract of employment under the following terms and conditions:
1. The Employer employs Krzysztof Ledziński as a full-time warehouse worker. This position involves the
following duties: keeping the company’s warehouse, stock taking, accepting deliveries and dispatching goods.
2. The regular place of work is the Employer’s warehouse situated in Poznań, Ulica Kilińskiego 9. The start date
of employment is 15/04/2008.
3. The regular rate of pay under this contract is PLN 3 500 per month (in words: three thousands five hundreds
zlotys) , and consists of:
Basic salary: ...................................PLN
Monthly bonus: .............................PLN
Allowances: ....................................PLN
4. This is a fix-term contract of employment, starting at 15/04/2008 and ending at 15/04/2010.
5. Each party subject to this contract can terminate it before the end date defined in point 4 with two weeks’
notice.
...............................
(employee’s signature)
................................
(employer’s or designated person’s seal and signature)
I hereby state that I have received a copy of this contract and that I accept the terms and conditions of
employment outlined in this document.
...............................
(date and employee’s signature)
WantWords
Littlehampton
Littlehampton
A traditional seaside resort washed in its first wave of
gentrification.
Zapomniany nadmorski kurort pochłonięty pierwszą falą
wielkomiejskiego zainteresowania
Vogue may have hailed Littlehampton the ‘coolest British
seaside resort’ in 2007, but many who visit may struggle to
believe the hype: the place still has some way to go before it
becomes Sussex’s equivalent of Kent’s Whitstable. Yet, herein
lies the appeal for many; with its pretty coastline, faded
promenade, colourful beach huts and old-school fairground,
the place still has a ramshackle charm. And, with a pair of
architecturally striking, and, in the case of the East Beach
Café, gastronomically lauded, seafront eateries – as well as
retro chippies – it has also become something of a
destination for foodies.
Mimo hucznego okrzyknięcia tej miejscowości „najlepszym
brytyjskim kurortem nadmorskim” 2007. roku przez Vogue ,
Littlehampton jeszcze czegoś brakuje, żeby stać się takim
znakiem rozpoznawczym Sussex, jak Whistable dla Kent.
Wielu odwiedzających uważa wyróżnienie znanego
czasopisma za raczej szumne, jednak są tacy, którym właśnie
to się spodoba. Jest w nim jakiś małomiasteczkowy urok:
piękne wybrzeże, nieco opustoszała już promenada,
wielokolorowe domki plażowe i przestarzałe wesołe
miasteczko. Littlehampton stało się też czymś w rodzaju
przybytku smakoszy, którzy za cel podróży obierają sobie
dwie nieprzeciętne architektonicznie, a także- w przypadku
East Beach Cafe- wychwalane kulinarnie, restauracje z
widokiem na morze. Nie gardzą oni również barami retro,
serwującymi kultowe ryby z frytkami.
It may be a little hard to imagine the place as it used to be –
the holiday destination of artists and bohemians such as
Byron, Constable and a young Graham Greene, but
Littlehampton is a good place to head to if you’re after the
simple pleasures of a British seaside resort – and it’s less than
two hours by train from Victoria. Visit on a bright summer’s
day, head straight for the seafront and you may well fall for
its low-key charms.
rramed by brightly coloured beach huts at one end, and a
grand Regency crescent at the other, the East Beach has
views across sweeping manicured lawns to the sea. The
landscape is somewhat blighted, however, by a Harvester
restaurant and rows of scruffy shops off the promenade,
along with a fairground with miniature long flume and
bumper cars. There’s fun to be had hooking a duck, gambling
pennies in the arcade or bingeing on candyfloss, but what
most come here for is the East Beach Café (see p80), the
gastronomic venue that put Littlehampton on the map.
Nestled on the beach like washed-up driftwood, it draws
diners from Brighton and beyond, and is the most apparent
sign of the gentrification that might eventually see
Littlehampton, with its old-school marina, quirky rusty red
bridge and art deco apartment blocks, becoming Sussex’s
Patrząc na miasteczko teraz, ciężko jest wyobrazić sobie jego
przeszłość związaną z wakacyjnymi pobytami takich artystów
i ekscentryków jak Byron, Constable i młody Graham Greene.
Littlehampton dostarcza jednak drobnych przyjemności
wielbicielom brytyjskich kurortów , a przy tym od londyńskiej
stacji Victoria dzielą je tylko dwie godziny jazdy pociągiem.
Będąc w miasteczku w słoneczny dzień, udając się prosto na
wybrzeże, można całkiem przypadkowo ulec jego skromnemu
urokowi.
Wschodnia plaża, otoczona z jednej strony rządami
wielokolorowych pawilonów plażowych, a z drugiej wspaniałą
łukowatą aleją z okresu regencji, pozwala cieszyć się
widokiem rozległych, równo skoszonych łąk ciągnących się aż
do samego morskiego brzegu. Malowniczy krajobraz zdaje się
być zakłócony przez budynek restauracji Harvester, rzędy
obskurnych sklepików sięgających poza promenadę, a także
przez małą zjeżdżalnię wodną i tor samochodzikowy.
Łowienie plastikowych kaczek na wędkę w małym basenie,
wydawanie drobniaków na automaty w salonie gier, czy
objadanie się watą cukrową dostarcza z pewnością pewnego
typu rozrywki, jednak zdecydowana większość
odwiedzających zmierza do znanej East Beach Cafe (strona
80), dzięki której Littlehampton w ogóle pojawiło się na
turystycznej mapie. Rozłożona na plaży niczym wyrzucona na
WantWords
equivalent of Kent’s Whitstable. ror now, though, the town
remains resolutely unpretentious, and free from the lattequaffing crowds you get further up the coast.
brzeg gałąź, restauracja przyciąga smakoszy z Brighton i
okolic. Budynek jest bodaj najbardziej rzucającym się w oczy
symbolem wpływów wielkomiejskich, które dopiero docierają
do Littlehampton. Miastu z jego staromodnym portem,
dziwacznym pordzewiałym mostem i apartamentowcami w
stylu art deco jeszcze trochę brakuje, żeby stać się takim
znakiem rozpoznawczym regionu, jak Whistable dla Kent.
Jednak jak dotychczas, Littlehampton udało się zachować
bezpretensjonalny klimat i uchronić się przed zalewem
wielkomiejskich turystów.
That picknicking on the beach, lounging in hired deckchairs
and building sandcastles are all favourite summer activities
here means that the spot is still every bit the British seaside
resort. The ‘Blue rlag’ East Beach is even good for swimming
– particularly if you head eastward past the groynes. Best of
all the shingle fades into sand so you don’t stub your feet in
the shallows.
Właśnie te plażowe pikniki, wylegiwanie się w leżakach i
budowanie zamków z piasku, pozostające ulubionymi
zajęciami turystów, potwierdzają, że miasteczko zachowało w
każdym calu swój typowo brytyjski charakter. Oznaczenie
wschodniej plaży niebieską flagą potwierdza dobre warunki
pływackie, zwłaszcza na wschodzie, poza linią falochronów.
Ostre kamyczki na płyciznach są w zasadzie niegroźne, bo
żwir przykryty jest cienką warstwą piasku.
The West Beach is more rugged, with wild dunes to the rear,
perfect for a spot of secluded sunbathing or sheltering from
the wind on blustery days. ror natural beach lovers, this is
seaside nirvana – with a long stretch of unadulterated sand,
free from neon clutter, and a horizon that seems to stretch
on forever. Pack a picknick blanket and a hamper, or better
still grab some gourmet fish and chips and own-made icecream from the West Beach Café (see p80). You can also
handily hire binoculars for 1£, providing light-hearted
amusement for birdwatchers and nosey-parkers alike.
It’s Littlehampton’s low-key ambience, as well as its strong
winds and busy tides, that have seen it become a popular
destination for windsurfing and kitesurfing; even surfers have
been heading here in recent years. In summer, there are
watersports schools on both the East and West beaches, (see
www.littlehamptonkitesurfing.co.uk for details).
Littlehampton also hosts the Kitesurfing Championships in
midsummer, which provides high-octane spectacle by day
and beach-party entertainment at night. You can also try out
more unusual seabound pursuits by chartering a boat for a
spot of wreck-diving or invigorating sea-fishing; we
recommend family-run outfit Michalle Mary, run by the
chirpy, boat-obsessive Ivan (www.michellemary.co.uk).
Zachodnia plaża jest bardziej niedostępna. Dzikie, odległe
wydmy nadają się idealnie na schronienie w wietrzne dni,
albo na naprawdę odosobnione kąpiele słoneczne. Dla
wielbicieli naturalnego krajobrazu jest to prawdziwe
nadmorskie sanktuarium, nieskażone chaosem świateł i
neonów, z całymi pasmami dziewiczej plaży i horyzontem
zdającym się ciągnąć w nieskończoność. Wystarczy zabrać ze
sobą koc i kosz piknikowy, albo jeszcze lepiej: skosztować
tradycyjnej ryby z frytkami i lodów domowej roboty w
restauracji West Beach Cafe (strona 80). Za 1 funta można
wypożyczyć lornetkę i bawić się w beztroską obserwację
ptaków lub niegroźne podglądactwo.
To właśnie ta prostota atmosfery Littlehampton, a także silne
wiatry i częste przypływy, przyciągają do miasta
windsurferów i kitesurferów, a nawet surferów, zazwyczaj
polujących na bardziej niespokojne wody. W wakacje
zarówno wschodnia, jak i zachodnia plaża oferują rozrywki
szkoły sportów wodnych ( więcej informacji na stronie
www.littlehamptonkitesurfing.co.uk). Littlehampton jest
także gospodarzem Mistrzostw w Kitesurfingu, gwarantując
energetyzujące widowisko za dnia i plażowe imprezy
wieczorami. Można także spróbować nieco bardziej
nietypowych sportów wodnych, takich jak nurkowanie w
okolicach zatopionych wraków czy rybactwo głębinowe.
Trzeba w tym celu wypoyżyczyć łódź: godna polecenia jest
wynajmowana przez lokalną rodzinę Michelle Mary, pod
dowództwem prawdziwego pasjonata Ivana
(www.michellemary.co.uk).
WantWords
In search of gold
W poszukiwaniu złota
How does a literary translator get a novel published? Blood,
sweat and tears, says Michael Henry, whose mission to
publish Le Clezio in English lasted 17 years
Co spotyka tłumacza, który chce doprowadzić do wydania
przetłumaczonej przez siebie książki? Płacz i zgrzytanie
zębów- odpowiada Michael Henry, którego walka o wydanie
Le Clezio po angielsku trwała siedemnaście lat.
April 1993. In the bookstall at Nice airport I notice a
paperback with the title Le Chercheur d’or. I have never heard
of the author, Jean-Marie Le Clezio, but I buy it anyway. It is
the story of the pursuit by the narrator, Alexis, of his late
father’s obsession with finding the treasure of the so-called
Unknown Corsair on the island of Rodrigues. But this is not
what the book is really about. The narrative provides the
framework for a series of bravura passages about beauty,
love and grief.
Back in London nobody appears to have heard of Le Clezio.
The Institut rrancais has a few of his books but the librarian
doesn’t know much about him. He doesn’t appear to be rated
at all, yet his writing is so beautiful.
June 1994. In a bookshop near Strasbourg cathedral I find
two more of his books: a collection of short stories called La
Ronde, and Voyage a Rodrigues: journal, which tells the
extraordinary back story to Le Chercheur d’or. I telephone
Gallimard. They tell me that the English languge translation
rights are available for the British Commonwealth, but not for
the North America.
November 1994. The conventional way of interesting a
publisher in a new translation is to translate the first chapter
and submit it along with a copy of the original and a synopsis
of the work. In this case that isn’t possible. The opening
chapter of Le Chercheur d’or, at just under 30,000 words,
makes up a quarter of the book. I decide to translate the
entire thing. This is a big risk. If I am unable to persuade a
publisher there is a market for the book, all the time and
effort I put in will be wasted.
Kwiecień 1993 roku. W poczekalni lotniska w Nicei na jednym
ze stoisk z książkami zauważam okładkę „Le Chercheur d’or”.
Nigdy wcześniej nie słyszałem o tym autorze, jednak książkę
kupuję i tak. Główny bohater- Alexis- pamiętając o niedawnej
śmierci swojego ojca, wyrusza w podróż śladami jego obsesji
na punkcie skarbu „Nieznanego korsarza”, który miał się
znajdować gdzieś na wyspie Rodrigues. Ale tak naprawdę
książka ma zupełnie inny temat. Opowieść jest tylko oprawą
dla serii brawurowych fragmentów o pięknie, miłości i
cierpieniu.
W Londynie nikt chyba o Le Clezio nie słyszał. W zasobach
Institut rrancais znajduje się kilka książek tego autora, jednak
bibliotekarz sam za dużo nie wie na jego temat. Le Clezio nie
wydaje się być uznanym pisarzem, mimo że jego książki
urzekają pięknem.
Czerwiec 1994 roku. W księgarni w pobliżu katedry w
Strasburgu natykam się na dwie kolejne książki jego
autorstwa: zbiór opowiadań „La Ronde” i dziennik
opowiadający o wydarzeniach przed „Le Chercheur d’or”„Voyage a Rodrigues”. Dzwonię do Gallimard, jednego z
wiodących wydawnictw francuskich. Dowiaduję się, że prawa
do tłumaczenia na język angielski są dostępne w obrębie
Wspólnoty Narodów Królestwa Brytyjskiego, ale nie w
Ameryce Północnej.
Listopad 1994 roku. Zazwyczaj droga do zainteresowania
wydawcy tłumaczeniem książki zaczyna się od
przetłumaczenia pierwszego rozdziału i przesłania go do
wydawnictwa wraz z tekstem oryginalnym i streszczeniem. W
przypadku „Le chercheur d’or” jest to niemożliwe. Pierwszy
rozdział, mający prawie 30 tysięcy słów, stanowi czwartą
część całej książki. Decyduję się przetłumaczyć całość.
Ryzykownie. Jeżeli nie uda mi się przekonać wydawcy o
zainteresowaniu tą książką, cały mój czas i wysiłek pójdą na
marne.
WantWords
Strength in numbers
W liczbie siła
Europe is still an economic giant but politically it is a dwarf.
For member states to defend their interests the union must be
strong.
Europa ciągle jest gospodarczym gigantem, jednak w
kwestiach politycznych pozostaje rozmiarów karła. Unia
Europejska musi być silna, żeby państwa członkowskie mogły
bronić swoich interesów.
Europe today presents a contradictory picture. It is a land of
peace, democracy, and the rule of law. It is also a land of
prosperity: its economy is competitive, its currency strong,
inflation is low, and its standards of living are among the
highest in the world. Europeans benefit from very high levels
of social protection, inexpensive, high-quality education,
strict environmental standards, and excellent infrastructure.
In addition, Europe has unmatched cultural diversity and
great natural beauty. It all sounds like a utopian dream.
With its 500 million people and the world’s largest single
market, Europe, even if not seen by the world as a real union,
is still an economic giant. But politically, it is a dwarf – and
shrinking. Ours is a century of large states, and the further
rise of China, India, the United States, and Japan will soon
make the largest European powers look puny. Even today the
three largest EU members barely manage to offset Europe’s
loss of political weight, much less to stem the tide. Without a
strong EU, this development will only intensify.
The world outside Europe is changing rapidly, and it won’t
wait for Europeans mired in an agonising process of selfdiscovery. The alternatives are clear: keep up or be left
behind.
In America, despite the current obsession with Iraq, a
strategic view is taking hold that defines the 21st century
mainly in terms of the triad of China, India, and the US.
Japan’s role as an American ally is viewed as a given. The
relationship with Russia is placed somewhere between
partnership and renewed rivalry, but Russia is not really seen
as a strategic challenge. And, in strategic terms, the rest is
silence – which applies also to Europe.
Obraz dzisiejszej Europy jest pełen sprzeczności. Z jednej
strony Europa przepełniona jest ideami pokoju, demokracji i
rządów prawa. Kontynent prosperuje: konkurencyjna
gospodarka, niska inflacja, jeden z najwyższych na świecie
standardów życia. Europejczycy mają dostęp do rozwiniętej
sieci opieki socjalnej, niedrogiej edukacji na wysokim
poziomie, skutecznie chronionego środowiska naturalnego i
dobrze rozwiniętej infrastruktury. Co więcej, Europa cieszy się
nieporównywalną różnorodnością kulturową i pięknem
krajobrazu. Obraz prawdziwej Utopii.
Nawet jeżeli Europa nie jest postrzegana na arenie
międzynarodowej jako faktyczna jedność, to jej
pięciusetmilionowa populacja i największy światowy wspólny
rynek czynią z niej gospodarczego giganta. Jednak w
kwestiach politycznych pozostaje rozmiarów karła, i ciągle się
kurczy. Dzisiejszy świat należy do takich potęg, jak Chiny,
Indie, Stany Zjednoczone i Japonia. Europejskie wpływy
polityczne już zaczynają być w cieniu tych największych
krajów. Obecnie trzy największe państwa członkowskie z
trudem są w stanie zrównoważyć utratę znaczenia
politycznego Unii, a nic nie rokuje szans na zatrzymanie tego
procesu. Jeżeli Unia Europejska nie będzie silna, proces ten
będzie się tylko pogłębiał.
Świat poza Starym Kontynentem ulega szybkim przemianom i
nie będzie się oglądał za Europejczykami uwikłanymi w
proces poszukiwania własnej tożsamości. Możliwości są tylko
dwie: dotrzymać kroku lub zostać daleko w tyle.
W Ameryce, ogarniętej przecież obsesją Iraku, przyjął się
pogląd, że XXI wiek należy do strategicznej trójki: Chin, Indii i
Stanów Zjednoczonych. Z góry zakłada się, że Japonia
przyjmie rolę sojusznika Ameryki. Kontakty z Rosją określa się
jako coś pomiędzy partnerstwem a odradzającą się
rywalizacją, ale Rosja tak naprawdę nie jest uznawana za
państwo strategiczne. O reszcie się nawet nie wspomina- w
tym o Europie.
Dla Ameryki najważniejsze jest to, że Europa w najbliższej
WantWords
The bottom line for America is that while Europe no longer
creates problems, for the foreseeable future, Europe, due to
its lack of unity, will not be willing or able to contribute to
solving the world’s problems. Europe’s involvement in Nato’s
efforts to stabilise Afghanistan only emphasises this
ambiguity.
On the one hand, Europe’s role in Afghanistan is appreciated
by the US, but on the other, it also exposes the Europeans’
weakness and the Alliance’s limited capabilities. While the US
political elite has not written off Nato, expectations about its
crisis-solving competence are fast being scaled down. This
view of Europe as a negligible political entity is fully shared in
Beijing, Moscow, and New Delhi.
It is now up to the greatest European leaders to prove –
despite all the differences that may exist between them –
that they understand the challenges that globalisation poses
for Europe: the EU member states will be able to defend their
interests in the world of the 21st century only to the extent
that the EU itself is strong.
przyszłości nie będzie już strategicznym wyzwaniem:
borykając się z problemami wewnętrznej spójności, nie
będzie w stanie zabierać głosu w istotnych sprawach
międzynarodowych. Zaangażowanie Europy w działania
stabilizacyjne NATO w Afganistanie tylko pogłębia
dwuznaczność pozycji Starego Kontynentu.
Z jednej strony, rola Europy w Afganistanie spotyka się z
wdzięcznością USA, jednak z drugiej- wskazuje także na
ograniczone możliwości zarówno kontynentu, jak i samego
Paktu. Elity rządowe w USA co prawda nie spisały NATO na
straty, jednak zaufanie w stabilizacyjną działalność tej
organizacji znacznie osłabło. W taki sam sposób Pekin,
Moskwa i New Delhi lekceważą wpływy polityczne Europy.
Teraz to najwięksi europejscy przywódcy muszą udowodnić,
że pomimo wszystkich dzielących ich różnic, są świadomi
wyzwań, które przed Europą stawia globalizacja: w XXI wieku
państwa członkowskie będą w stanie bronić swoich interesów
na tyle, na ile pozwoli im na to siła Unii Europejskiej.
WantWords
A forest of bamboo: the trouble with Nietzsche
Bambusowy las, czyli problem z Nietzschem
Perhaps it is the fate of intellectuals who incautiously trust
their thoughts to a wider public that those thoughts should
be abducted and abused like a child of rich parents; or,
because these ideas are sometimes attractive to the
intellectually ambitious, they are subjected to obfuscation
and misuse: defended by their friends but traduced, lied
about, and maligned by their enemies as if theories were
politicians campaigning for office. Maybe no thinker gets
picked on more than another, Walter Kaufmann politely
wondered at the beginning of the third edition of his book on
rriedrich Nietzsche; nevertheless he found it necessary to
whack many a knuckle on the philosopher's behalf for just
those depredations and incursions that any fertile but
defenseless intellectual territory invites.
Wielcy myśliciele chyba zawsze będą musieli patrzeć z
prawdziwym przerażeniem i niepokojem, jak ich dzieciwypielęgnowane i zadbane idee- stają się zakładnikami
złodziejskiej, wygłodniałej hałastry, w szeregach której na
pewno znajdzie się jakaś zbieranina co ambitniejszych
intrygantów, liczących na pokaźny intelektualny okup. Albo,
chociaż ideom wcale nie zależy na poparciu i wysokich
stanowiskach, ich twórcy będą niemymi świadkami
nieustannej batalii pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami,
prześcigającymi się w knuciu przedwyborczych intryg. Jak
nieśmiało zaznaczył Walter Kaufman we wstępie do trzeciej
edycji biografii Nietzschego, to chyba on jest najbardziej
stroskanym i zgorzkniałym rodzicem filozoficznych idei, i
postanowił, w imieniu posiwiałego z rozpaczy staruszka,
wychłostać wszystkich sprawców włamania na to kusząco
bezbronne terytorium myśli.
The opinions of philosophers are not always greeted with
yawns. Socrates was expected to execute himself, Bruno was
burnt, Spinoza's life threatened, a fearful Descartes seduced
to Sweden, where he froze. David Hume's name, famously
demonized by Samuel Johnson, was used by pestered parents
to cow their children, and his grave on Edinburgh's Calton Hill
was expected to burst open at the Devil's summons some
dark and stormy night so that the notorious disbeliever's soul
could fly to its master. ror many, Nietzsche has always been a
bugaboo, though some regard him as an heroic destroyer of
idols, the invigorating voice of skepticism, and a revealer of
those embarrassing actualities that the pieties and
protestations of the bourgeois have customarily concealed.
rilozoficzne idee nie zawsze spotykały się ze znudzonymi
ziewnięciami. Sokratesa zmusili do samobójstwa, Bruna spalili
na stosie, Spinozie grozili śmiercią, a Kartezjusz zamarzł,
zwiedziony do zimnej Szwecji. Dawidem Hume'm, bezlitośnie
zdemonizowanym przez Samuela Johnsona, straszono dzieci,
a jego grób w Carlton Hill w Edynburgu miał pęknąć na dwoje
w czasie jakiegoś szabatu tak, żeby dusza tego niewiernego
bluźniercy mogła ulecieć w objęcia samego Szatana.
Nietzsche natomiast był postrachem dla wielu, inni zaś
widzieli w nim heroicznego niszczyciela złotych cielców,
rozsądnego głosiciela sceptycyzmu, albo też demaskatora
niewygodnych faktów, zazwyczaj skrywanych przez protesty
bogobojnych dorobkiewiczów.
Gnomic utterances, poetic outcries, hectoring jibes, oracular
episodes, diatribes, and rhapsodic seizures--personality and
style: these are not characteristics that are usually thought to
suit the philosophical temperament, and add to them the
habit of attacking the profession and then reason itself,
especially on behalf of primitive urges, instinct, or animal
vitality, and they shall be quickly scraped from any
academician's plate as if a passing bird had despoiled the
serving. My teachers saw no reason to speak of Nietzsche at
all. In his early biography (1941), Crane Brinton suggested
that, apart from his contribution to an evolutionary account
of ethical ideals, Nietzsche would have "a continued use
among adolescents as at once a consolation and a stimulus."
Są pewne cechy osobowości i stylu, które nijak nie przystają
do ideału filozoficznych cnót. Rzadko kiedy zagadkowe
wypowiedzi i natchnione wizje, wystąpienia pełne ekspresji,
przemowy ociekające okrutnymi szyderstwami, czy szaleńcze
ataki kojarzone są z zadumanymi postaciami myślicieli. Kiedy
jeszcze do tego filozof odważy się krytycznie wypowiadać na
temat swojej dziedziny i samego rozumu jako takiego,
udowadniając, że jego zwierzęce odruchy wynikają z
prymitywnych potrzeb i instynktów, w oczach uczonych
będzie tylko zdrajcą i niechybnie zostanie skazany na
wygnanie. Moi nauczyciele nie widzieli najmniejszego
powodu, żeby o Nietzschem w ogóle wspominać. W 1941
roku, w pierwszej biografii tego myśliciela, Crane Brinton
WantWords
stwierdził, że poza wkładem Nietzschego w opis rozwoju
ideałów etycznych, cieszył się on „ciągłą popularnością
pośród młodych ludzi, którzy znajdowali w nim zarówno
pociechę, jak i zachętę”.
Anthologies of essays allegedly representing the most recent
opinions of their elusive subject seasonally appear. David
Krell, who translated the two volumes of Heidegger's
Nietzsche (1961), and who therefore ought to know, says, at
the beginning of his own slim volume, Postponements:
Women, Sensuality, and Death in Nietzsche (1986), that "Big
books are big sins, but big books about Nietzsche are a far
more pernicious affair: they are breaches of good taste."
Authors with axes to grind, agendas to push, or slants to slide
on are as numerous as stars--at least as many as one can see
most nights. Biographies such as Ivo rrenzel's brief rriedrich
Nietzsche (1966), Alexander Nehamas's Nietzsche: Life as
Literature (1985), Ronald Hayman's Nietzsche: a Critical Life
(1980), and Rudiger Safranski's Nietzsche: a Philosophical
Biography (2002) dutifully march by, but not in this review.
Od czasu do czasu pojawiają się zbiory prac rzekomo
przedstawiających poglądy na ten nieuchwytny temat. David
Krell, tłumacz dwóch tomów heideggerowskiego Nietzschego
z 1961 roku, a więc osoba wyposażona w instrumenty
myślowe niezbędne do formowania takich opinii, wspomniał
na początku swojego własnego cienkiego tytułu
„Postponements: Women, Sensuality, and Death in
Nietzsche” (Przemilczane kwestie: kobiety, seksualność i
śmierć u Nietzschego) z 1986 roku: „długa książka jest
wielkim grzechem, a długa książka o Nietzschem jest dużo
bardziej nie na miejscu- jest grzechem przeciwko dobremu
smakowi”. Autorzy kruszący kopie w imię przekonań,
forsujący idee czy balansujący pomiędzy odmiennymi
punktami widzenia są tak liczni, jak gwiazdy w bezchmurną
noc. Autorzy tacy jak Ivo rrenzel (zwięzła biografia „rriedrich
Nietzsche” z 1966 roku”), Alexander Nehamas („Life as
Literature” z 1985 roku), Ronald Hayman („Nietzsche: a
Critical Life” z 1980 roku) czy Rudiger Safranski („Nietzsche:
biografia myśli” z 2002 roku) posłusznie podążają tą ścieżką.
WantWords
Jonathan Safran Foer’s contingent vegetarianism
Johnatana Safrana Foera warunkowy wegetarianizm
The argument he presents for vegetarianism is meticulous,
unsparing and unusually powerful in its literary expression
Argumenty autora przemawiające za wegetarianizmem są
szczegółowe, bezlitosne i ogromnie przemawiające w swojej
poetyckiej ekspresji
Among philosophers of a certain persuasion, there is a basic
argument for animal rights. Ethics isn’t mathematics; but by
the standards of accuracy and precision involved in moral
reasoning, this argument is about as unassailable an
argument as you can get in moral philosophy. There is a
problem with unassailable moral arguments however, and
that is that it’s hard to make people care about them. In his
book Philosophical Explanations, Robert Nozick entertained a
little fantasy about a hypothetical and unspecified argument
that is so powerful, so utterly compelling, that refusal to
accept it sets up reverberations in the brain and kills the
refuser. But bitter experience teaches us that there are no
such, as we might call them, Arguments of Mass Destruction.
Humans are not rational creatures in this sense; we don’t
respond well to logical argument.
We do, however, respond well to pictures. Jonathan Safran
roer is the author of two novels, Everything is Illuminated
(2002) and Extremely Loud and Incredibly Close (2005), and
the genius of his new gripping, horrible, wonderful book,
Eating Animals, lies in his novelist’s ability to take a simple
argument, one with empirically unassailable premises and a
conclusion that follows logically from those premises, and
give this abstract argument concrete, detailed, pictorial form,
a form grounded in the day-to-day realities of human lives.
Safran roer’s trajectory (some might say “descent”) into
vegetarianism will be familiar to many. ror much of his life –
teens through twenties – he was an on-again, off-again
vegetarian, the vagaries of which were aptly summed up by
his father: “Any dietary restrictions I need to know about
tonight?”. He grew up in a family that ate meat. Indeed, his
grandmother, a larger-than-life figure who flits in and out of
the book, spent her formative years hiding from the Nazis
and scavenging for food in the forests of Europe; she sees
eating well, and also great-grandchildren, as forms of
revenge.
Wśród filozofów i myślicieli panuje ogólna tendencja do walki
o prawa zwierząt. Etyka nie ma za wiele wspólnego z
matematyką, jednak w przypadku tak niezbitych argumentów
skrupulatność i precyzja konieczne do moralnych rozważań
zbliżają tę dziedzinę do nauk ścisłych. W przypadku niezbitych
argumentów pojawia się jednak zawsze pewien problem:
ciężko jest kogokolwiek do nich przekonać. Robert Nozick w
swojej książce „Philosophical Explanations” przedstawił
hipotetyczny argument tak silny i przekonujący, że
nieprzyjęcie go do świadomości wywoływało drgania w
mózgu i kończyło się śmiercią. Jednak gorzkie, życiowe
doświadczenie uczy, że nie ma czegoś takiego jak argumenty
masowej zagłady. Pod tym względem ludzie wcale nie są
racjonalnymi stworzeniami: nie reagują zbyt dobrze na
logiczne rozumowanie.
Dużo lepiej idzie ludziom z obrazami. Johnatan Safran roer
jest autorem dwóch książek: „Wszystko jest iluminacją” z
2002 roku i „Strasznie głośno, niesamowicie blisko” z 2005
roku. Swoisty geniusz autora przejawia się w jego nowej,
fascynująco przerażającej książce „Eating Animals”, w której
to zwykły argument i jego logiczne, niepodważalne założenia
przyjmują konkretną, pełną obrazowych szczegółów formę,
bazującą na zwykłej ludzkiej codzienności.
Wędrówka roera w stronę wegetarianizmu, przez niektórych
z pewnością oceniana jako zgubna, prowadziła wcale nie tak
niespotykanym szlakiem. Przez większość swojego życia, jako
nastolatek i dwudziestolatek, ciągle zmieniał poglądy i raz po
raz podejmował i porzucał wegetariańską dietę. Te wahania
poglądów trafnie podsumował ojciec autora: „Jakieś
ograniczenia żywieniowe dotyczące dzisiejszej kolacji?”. roer
dorastał w rodzinie, w której jadło się mięso. Babcia autora,
nietuzinkowa postać pojawiająca się co rusz w książce,
spędziła lata dojrzewania ukrywając się przed nazistami i
przetrzepując europejskie lasy w poszukiwaniu pożywienia.
Dla niej najadanie się jest formą zemsty.
WantWords
Safran roer first entertained doubts about his family’s diet
through the intervention of a childhood babysitter: “You
know that chicken is chicken, right?”. This event had a
significant impact on him but, curiously, none whatsoever on
his brother, rrank, who, as Safran roer quips, “is probably
eating a chicken as I type these words”. Eventually, he settled
on a simple position: a diet of “conscientious inconsistency”.
Essentially, he was a vegetarian who occasionally ate meat
(just as an honest person can occasionally tell lies). The
reason for this is a simple and perfectly good one: he enjoyed
eating meat. He sensed that, in doing so, he was complicit in
something quite monstrous, but there were occasions when
the enjoyment got the better of him, and this inchoate sense
of wrongness simply took a back seat for the duration of the
meal.
Safran roer concludes that we should not raise and kill
animals in the way we now do. This is a negative prescription
– it says what we should not do, and this is compatible with
there being more than one thing we should do. As a result of
the three-year investigation that went into this book, roer
writes: “I’ve become a committed vegetarian . . . . I don’t
want anything to do with the factory farm, and refraining
from meat is the only realistic way for me to do that”. To be a
vegetarian is to refrain from meat, but not other animal
products. And Safran roer accepts that he might be willing to
revise even his vegetarianism if more humane manners of
living and dying could be devised. “The vision of sustainable
farms that give animals a good life (a life as good as we give
our dogs or cats) and an easy death (as easy a death as we
give our suffering and terminally ill companion animals) has
moved me.” Indeed, one of the notable features of his book,
and which separates it from a straightforward case for
vegetarianism, is the time and careful analysis he gives to
these methods of farming. We might call this position
“contingent vegetarianism”.
roer pierwszy raz doświadczył zwątpienia w przyzwyczajenia
żywieniowe swojej rodziny z pomocą opiekunki, która
zaniepokojona zapytała: „Ale wiesz, że kurczak to kurczak,
prawda?”. To wydarzenie wywarło ogromny wpływ na
autora, jednak zupełnie nie poruszyło jego brata, który, jak
mówi roer „pewnie zajada się kurczakiem kiedy ja piszę te
słowa”. W końcu roer przyjął dietę „świadomej
niekonsekwencji”: był wegetarianinem, który od czasu do
czasu je mięso (podobnie jak szczerzy ludzie od czasu do
czasu kłamią). Powód tej niekonsekwencji był nadzwyczaj
prosty: mięso jest dobre. Autor czuł, że w ten sposób
przyczynia się do czegoś potwornego, ale czasami po prostu
nie mógł się powstrzymać, a jego wątłe poczucie czynienia zła
chowało się w kącie na czas mięsnego posiłku.
Safran roer w podsumowaniu stwierdza, że ludzie nie
powinni hodować i zabijać zwierząt w taki sposób, w jaki
robią to teraz. Jest to negatywny wniosek, podkreślający
czego nie wolno robić i wskazujący na inne możliwe
rozwiązania. W wyniku trzyletnich badań, których autor
podjął się w przygotowaniu do napisania książki, stwierdził
on: „Stałem się zagorzałym wegetarianinem. Nie chcę mieć
nic wspólnego z fermami hodowlanymi, a zrezygnowanie ze
spożywania mięsa jest dla mnie jedynym logicznym
rozwiązaniem”. Wegetarianie nie spożywają mięsa, korzystają
jednak z innych produktów pochodzenia zwierzęcego. Safran
roer przyznaje, że być może zmieni swoje dietetyczne
przekonania, kiedy wprowadzone zostaną bardziej
humanitarne metody hodowli zwierząt i przetwórstwa
mięsnego. „Wizja etycznych farm, w których zwierzęta żyłyby
godnie (tak samo godnie jak żyją nasze psy czy koty), a ich
śmierć byłaby krótka i bezbolesna (tak samo krótka i
bezbolesna jak śmierć naszych cierpiących i nieuleczalnie
chorych zwierzaków), naprawdę mnie poruszyła”. To jest
właśnie jedną z najwartościowszych cech jego książki,
odróżniającą ją od wszystkich publikacji atakujących przemysł
hodowlany wprost: autor poświęcił dużo czasu i rozmyślań
alternatywnym metodom hodowli. Takie stanowisko można
nazwać „warunkowym wegetarianizmem”.

Podobne dokumenty