32 Enduro SL porównaliśmy kiedyś do Bugatti Veyron

Transkrypt

32 Enduro SL porównaliśmy kiedyś do Bugatti Veyron
Rower numeru: Specialized Pitch Comp
Geny
Enduro SL porównaliśmy kiedyś do Bugatti Veyron. Bo jest
to pokaz możliwości firmy z Morgan Hill. Tylko kto kupi sobie rower za 27 000 zł? Dlatego trudno liczyć na to, że rower za taką kasę zostanie dostrzeżony przez entuzjastów. Zmarginalizowanie takiego wyczynu byłoby niepowetowaną stratą, bo do epickiego
enduro Enduro SL to rower genialny.
Ale Veyrony powstają na szczęście nie tylko po to, żeby
chwalić się możliwościami. Powstają też żeby sprawdzić,
co można zrobić i jakie technologie da się transponować z rowerów za nieograniczony budżet do rowerów,
które są mniej lub bardziej osiągalne. I właśnie
po to powstał Pitch. Geny Enduro SL wklejono
w chromosomy zwykłego aluminiowego fulla.
Mają szanse na przetrwanie, bo choć Pitch
Comp nie jest tani, to można sobie na
niego pozwolić.
Rama
Ramy w rowerach firmy Specialized zawsze
ciekawiły i zachwycały, podobnie jest w przypadku Pitcha. Wymyślne profile i kształty zdają się
nie generować dla firmy Specialized problemów przy
wdrażaniu do seryjnej produkcji. Przedni trójkąt wykonano
z profili aluminiowych o dość nietypowym kształcie. Górna rura
w przekroju przypomina trójkąt i opada silnie ku dołowi. Dzięki
czemu po zeskoku z pedałów nawet na największej stromiźnie strzał w orzechy jest wykluczony. Połączenie rur dodatkowo
wzmocniono poprzez wspawanie pomiędzy te rury elementu z profilowanej blachy. Dolna rura przedstawia się jeszcze ciekawiej. Ma
prostokątny przekrój i jest wygięta w kształt litery S. Obie rury górną i dolną - połączono długim na prawie 12 cm spawem. Przy
główce ramy pojawiło się w ten sposób naturalne wzmocnienie.
A sama główka jest wykonana z rurki o grubszych niż standardowo ściankach. Spece zadbali o achillesową piętę ramy roweru,
wzmacniając ją do stopnia znanego z rowerów do naprawdę
ciężkich zastosowań. Patrząc na rower z profilu, widzimy dynamiczny kształt, w którym rury wahacza stanowią naturalne
przedłużenie potężnych rur przedniego trójkąta. To nie tylko
zabieg propagandowo - estetyczny. Dzięki temu uzyskano
więcej miejsca dla dampera.
32
bi k eB oar d #4 k wi ecień 2008
Zwróćcie uwagę na detale, takie jak mocowanie dampera do monolitycznego elementu w
którym osadzono także oś suportu i główną oś wahacza. Pięknie wygięta „szyja” dolnej rury
to konieczność. Pozwala swobodnie minąć się koronie potężnego widelca na oś Ø 20 mm. W
pełni uszczelnione pancerze linek przerzutkowych to w Polsce konieczność
Specialized
Pitch Comp
Cena: 7190 zł
Rama: aluminium M4
Rozmiary: S, M, L, XL
Geometria: rozmiar testowany: 444 mm - M
Baza kół: 1160 mm
Długość tylnego widelca: 425 mm
Długość górnej rury: 575 mm
Wysokość osi suportu: 340 mm
Kąt główki ramy: 67°
Kąt rury podsiodłowej:74°
Masa kompletnego roweru: 13 755 g
Masa ramy: 3040 g
Masa przedniego koła: 2050 g
Masa tylnego koła:2755 g
Skok amortyzacji: przód - 95-140 mm, tył - 150 mm
Przedni widelec: Rock Shox Pike 327 Coil U-Turn (2037 g)
Damper: X-Fusion O2R (287g)
Piasty: Specialized Stout Disc / Shimano FH-M475
Obręcze: Specialized RHD 26
Opony: Specialized Eskar Sport 2.1 (787 g)
Korby: Shimano FC-M442 44/32/22T
Kaseta: Shimano CS-HG50-9 (11-34) 9-rz.
Rura podsiodłowa też jest gięta, na wysokości dampera zmienia średnicę i kąt. Powody
są dwa: wygospodarowanie miejsca na koło maksymalnie ugiętego wahacza i właściwe
umieszczenie osi obrotu górnej krzywki wahacza. Efektem ubocznym jest to, że wysuwając siodełko zwiększa się odległość pomiędzy nim a kierownicą, czyli środek ciężkości
jeźdźca przesuwa się do tyłu. Na szczęście nie ogranicza to zbytnio możliwości regulacji
wysokości sztycy, która wynosi aż 15 cm. Mufa suportu to dopracowana ciekawostka.
Stanowi jeden element z gniazdami łożysk głównej osi obrotu wahacza i wystającymi na
około 6 cm końcówkami zespawanymi z rurami ramy. Znajduje się w niej nawet regularne gniazdo od ISCG. W tym rowerze napinacz to wcale nie przesada! To jeszcze jeden
dowód na to, że rower jest kompletnie pomyślany. Warto zwrócić uwagę na niecodzienne, ale bardzo sensowne prowadzenia przewodów hamulcowych. Rzadko który producent zawraca sobie głowę uszczelnianiem pancerzy przerzutkowych na całej długości.
Takie detale docenia się dopiero w codziennej jeździe. Chapeau bas!
Klasyczny Horst
Wahacz to klasyczny czterozawias. Najbardziej klasyczny z klasycznych klasyków, bo to
oryginał! Horst Leitner wymyślił, a Spec lata temu kupił to rozwiązanie na wyłączność.
Od tamtej pory albo ma się Speca FSR-a, albo czterozawiasowe rozwiązanie licencjono-
34
bi k eB oar d #4 k wi ecień 2008
Łańcuch: Shimano CN-HG73
Przerzutka przód: Shimano LX FD-M680E
Przerzutka tył: SRAM X-7
Manetki: SRAM X-5 Trigger
Klamki: Hayes Stroker Ryde
Hamulce: Hayes Stroker Ryde 203/180 mm
Łożyska sterów: Cane Creek
Wspornik kierownicy: Specialized OS (70 mm)
Kierownica: Specialized (700 mm)
Wspornik siodełka: Specialized (350 mm)
Siodełko: Specialized Enduro
Pedały: Specialized
wane przez Specialized. Jest kilka odstępstw
od reguły, ale Specialized skrupulatnie
eliminuje nie opłacających tantiem kopistów.
Naczelną zasadą tego zawieszenia jest oś
obrotu - Horst Link - umieszczona pomiędzy
główną osią wahacza usytuowaną w okolicy
mufy suportowej a ośką tylnego koła. Naprężający się pod wpływem pedałowania łańcuch
nie usztywnia zawieszenia jak to ma miejsce
w przypadku jednoosiówek, a uginające
się zawieszenie nie napręża łańcucha jak
w systemach TPO. Oś obrotu Horsta znosi siły
wywoływane łańcuchem i na łańcuch oraz
neutralizuje wpływ napędu na zawieszenie
i odwrotnie. http://cdn.specialized.com/bc/
microsite/suspension/suspension.html
Główne łożyska wahacza są oczywiście „maszynowe” i znajdują się ponad osią suportu
pomiędzy małą a średnią koronką. Daje to
wysoką płynność pracy. Rurki wahacza mają zmienne przekroje na całej swojej długości. W okolicach suportu pojawiło się dodatkowe gniazdo śrub. Spec
wyprzedził działania Shimano na polu integracji przedniej przerzutki z ramą,
o której pisaliśmy w poprzednim numerze bB. DMD to system, w którym do
dolnego wahacza przykręca się Shimanowską przerzutkę typu E. Spec kupuje
je od Shimano, eliminuje płytkę mocowaną pakietem do mufy suportu
i bezpośrednio przykręca do wahacza! Ciekawostką jest to, że przerzutka
przyczepiona jest do wahacza i wraz z postępującym ugięciem porusza się
niezależnie od korb.
Amortyzacja
Przedni amortyzator to już klasyczny w rowerach enduro RockShox Pike
z osią 20 mm - testowaliśmy go w czerwcu 2007 r. Widelec oparty na sprężynie i tłumieniu olejowym występuje tutaj w wersji budżetowej, czyli 327. Do
dyspozycji są regulacje: skoku U Turn 95-140 mm oraz tłumienia powrotu.
Zastosowany Pike ma aluminiową rurę sterową, działa bardzo płynnie i jest
wybitnie sztywny bocznie. Z tyłu ugina się powietrzno-olejowy X-Fusion.
Regulować można twardość (naprężenie wstępne) oraz tłumienie powrotu.
W wielu tańszych rowerach standardowo dodawane są regulacja tłumienia
kompresji i blokada skoku. Spec w standardzie ma zawieszenie FSR.
Osprzęt
Zacznijmy od hamulców. Hydrauliczne Hayesy Strokery Ryde z tarczami 203
mm z przodu i 180 mm z tyłu spisują się bardzo dobrze. Modulacja i siła są
w porządku, denerwować może tylko mała płynność skoku klamki. Reszta
osprzętu to mieszanka firm SRAM i Shimano. Manetki X5 są ergonomiczne
i dobrze współdziałają z tylną przerzutką X7 i przednią Deore LX. Czytelne wyświetlacze są bardzo przydatne i dobrze zaprojektowane. Korby to tegoroczna
nowość FC M442, czyli two piece Deore oparte na suporcie Octalink. Mają
kapitalne koronki i doskonale uzupełniają pozostałe części napędu. Dzięki
nim, sztywności ramion korb i przerzutce montowanej bezpośrednio - DMD zmiana z przodu
jest fenomenalna. Przerzutka sztywniej trzyma się ramy, kąt natarcia przerzutki nie zmienia
się wraz z ugięciem wahacza, słowem - zmiana biegów jest błyskawiczna i tak precyzyjna jak
w rowerach ze znacznie droższymi komponentami. Z tyłu zmiana jest poprawna i niezależna
od natężenia błota i nacisku na pedały. Koła zbudowano na obręczach produkowanych dla
Specialized przez Alex Rims. RHD są dość sztywne i mimo szerokości 24 mm dzielnie radzą
sobie w agresywnym enduro. Piasta Deore z tyłu to wybór na lata. Przede wszystkim umożliwia serwisowanie. Po resztę spostrzeżeń odsyłamy na str. 28. W celu zmniejszenia masy
zastosowano szprychy 1.8 mm. Spec zawsze przykładał się do takich detali. Premiera opon
Specialized Eskar 2,30 wypadła rewelacyjnie. Na ścieżkach trzymają jak głupie. Od suchej
skały poprzez gliniaste podkłady, wilgotne kamienie oraz flisz, szuter inne luźne nawierzchnie. Rewelacja! Lekko się toczą… ale niestety ciasny bieżnik na czole zapycha się gęstym
błotem. Całe szczęście, że nie lepi się do boków i w przechyle opony trzymają bardzo fajnie.
Pozostałe części to dopracowana i lekka sztyca z solidnym mocowaniem siodła, dość krótki
75 mm mostek i szeroka na 660 mm, gięta kierownica montowana na wymiar 31.8 mm.
Do tego w wygodne siodło i doskonałe gripy. Wszystko firmowane przez Specializeda, czyli
wysokiej jakości.
Jazda
Kokpit jest obszerny dzięki długiej głównej rurze. Pozycja, jaką zajmuje się na Specu, jest bardzo
wygodna i nie przeszkadza nawet przy długiej jeździe. Gdy przychodzi zmęczenie, rower nadal
pewnie trzyma obrany kierunek nie wymagając przy tym większego skupienia. Geometria Pitcha
wygląda nam jak założenia pewnego Garego. Długa górna rura spasowana z krótkim mostkiem
i króciutkim tylnym widelcem. W rozmiarze M baza kół rzędu „metr szesnaście” i górna rura
długa na blisko 58 centymetrów, to parametry zbliżone do ram większych co najmniej o 2
cale! Przy czym Pitch ma olbrzymi przekrok pasujący nawet osobom o nodze długości 80 cm
co dowodzi, że nie jest rowerem o zawyżonej rozmiarówce. Trudne zjazdy do dla niego kaszka manna. Zachęca do odwagi na skokach i hopkach, bardzo stabilnie pokonuje progi. Spec
podlega łatwej kontroli na zakrętach nawet na największych stromiznach, w czym wspomaga
kąt główki 67°, krótki mostek i przyczepne opony. Po zajęciu miejsca na siodełku pojawiają
się skojarzenia z pozycją FR. Oś przedniego koła jest mocno wysunięta do przodu względem
mostka, a wysunięcie siodła ponad tylne koło bardziej niż w maszynach klasy enduro zwiększa pewność siebie na zjazdach i najbardziej stromych ściankach. To efekt krótkiego tylnego
trójkąta i powód niebywałej zwrotności tego roweru. Zresztą Pitch skręca neutralnie zarówno
poprzez pochylenie jak i skręt kierownicą. Gładko wychodzą ostre następujące po sobie zakręty
i wiraże na pełnej prędkości. Decydujące o skrętności 42 centymetry w fullu to wynik wręcz
doskonały! Za stabilność roweru odpowiada z kolei długi rozstaw osi i spokojny kąt główki, ale
przede wszystkim fenomenalne zawieszenie. Zawieszenie jest równie dobre jak geometria. Pike
zdążył nas już przyzwyczaić do płynnej pracy w całym zakresie skoku i lekkiej progresji przy jego
końcu. A tył? Tylny zawias jest dobrze zestrojony z widelcem mimo tego, że obsługuje go dość
ubogi w wyposażenie dodatkowe pneumatyk. Działa płynnie i pozostaje aktywny podczas hamowania. Projektanci dobrze wiedzieli jednak co robią stosując kąt podsiodłowy o dużej wartości.
Dzięki niemu wystarczy usiąść na przodzie wygodnego siodła i mielić. Tylko wysoka kadencja
i „młynkowanie” pozwalają spokojnie piąć się pod górę bez niechcianego kołysania. Im trudniejszy technicznie podjazd, tym większą przewagę względem innych rozwiązań można zyskać.
Na gładkich podjazdach aktywny FSR przegrywa. Pedałowanie na stojąco jest zabronione, bo
nie ma uchwytu na „torebki chorobowe”. Mimo to miło mnie zaskoczył. Na stromych odcinkach przód wymaga mocniejszego dociążenia geometria jest bardziej pro zjazdowa. Z „budzika
RS” nie korzystałem. Wystarczy, że inni testerzy narzekali na zbyt długi czas potrzebny, żeby go
nakręcić - czyli zmienić wartość skoku. Tylko naprawdę długie podjazdy rekompensują czas zmitrężony na kręcenie U Turnem. Podjeżdżający Pitch Comp nie ma też tendencji do myszkowania
i pewnie trzyma kurs. Daje radę, ale na żaden maraton bym go nie polecił.
Podsumowanie
Patrząc tylko na specyfikację można by podsumować Pitcha tak: fajny, ale osprzęt bez
rewelacji, po prostu klasyka spotykana w rowerach za… 1/5 ceny Speca. Ale wbrew
internetowym porównywaczom, to nie osprzęt robi ten rower. Kręgosłup Pitch Comp, czyli
fantastyczna rama z zawieszeniem o genialnej kinematyce i rewelacyjnej geometrii, dobre
amortyzatory i hamulce są nie do pobicia i nie do podrobienia. Owszem, wszystko można
przebudować, założyć lepsze, bardziej pancerne albo lżejsze części. Ale wbrew pozorom
domorosłym sposobem nie sposób zbudować tak sprawnego w terenie roweru jak ten.
Najlepiej wykorzystacie możliwości Pitcha na wszelkiego rodzaju zjazdach. Sprawiają one
dużo radości, czasami miałem wrażenie, że jadę na rowerze do freeride’u. Zawieszenie
zachęca do wybierania trudniejszej linii przejazdu niż zwykle i dotyczy to także podjazdów, bo
w szczególności na tych nierównych docenimy pracę zawieszenia. Pitch jak szybki i aktywny
Tekst:
plemnik mknie do celu. Przedłuży gatunek i sprawi, że geny Enduro SL przetrwają.
Paweł Waradzyn.
Więcej zdjęć z testu oraz detali roweru na www.bikeBoard.pl.

Podobne dokumenty