Adrianna Tarka, V Liceum Ogólnokształcące w Poznaniu

Transkrypt

Adrianna Tarka, V Liceum Ogólnokształcące w Poznaniu
Miejsce, w którym mieszkam
Osoby z naszego środowiska, prezentując określony model zachowań, w wyraźny
sposób wpływają na nasze życie. Od dzieciństwa są to rodzice, znajomi czy nauczyciele. To
oni pomagają nam kształtować określoną wizję świata. Moim rozmówcą będzie Zbigniew
Czekała, nauczyciel jednego z lubońskich gimnazjów i szkoły podstawowej, który na co dzień
obcuje z młodzieżą, edukując nie tylko naukowo, lecz również moralnie.
Chłopcy zwykle marzą o byciu strażakami czy piłkarzami, a ty w jakim zawodzie
widziałeś siebie?
Jako mały chłopiec marzyłem o byciu strażakiem, lotnikiem czy żołnierzem. Wszystkie
te funkcje wiązały się z odpowiedzialnością i poczuciem, że zrobię wiele dla pokoleń.
Z wiekiem pojawiła się wizja nauczyciela.
Co skłoniło Cię do wyboru tego zawodu?
Lubię pracę z dziećmi i młodzieżą, nie mam większego problemu z nawiązaniem z nimi
kontaktu. Będąc w wojsku nauczyłem się dyscypliny, którą staram się utrzymać na lekcji, lecz
daję młodym wiele swobody i możliwość wyrażania swoich opinii. Myślę, iż poznawanie
zdania innych jest bardzo ważne, a nie tylko zamykanie się w swoich przekonaniach.
Co myślisz wstając rano do pracy?
Uważam, aby nie wstać lewą nogą (śmiech), aby cały dzień mieć dobry humor i móc
przekazywać go innym.
Szkoła jest dla Ciebie przyjemnością czy raczej udręką?
Zdecydowanie przyjemnością, gdyż mimo wszystkich nieprzyjemnych sytuacji, wiem,
że realizuję się i spełniam swoje pragnienia.
Jak myślisz jakimi cechami powinien charakteryzować się idealny nauczyciel?
Moim zdaniem idealny nauczyciel to taki, który charakteryzuje się cierpliwością. Wykazuje
się wyrozumiałością w stosunku do uczniów, lecz też jest sprawiedliwy. Powinien być
opanowany, ale i z poczuciem humoru. Musi umieć słuchać i obserwować.
Uczysz w lubońskim gimnazjum jedenasty rok, a w szkole podstawowej dwudziesty
piąty. Zmiany, które dostrzegasz w przychodzących coraz to nowych rocznikach to…
Hmm... Wydaje mi się, że to rozwój technologii, sprawiają, że dialog z ludźmi zostaje
odsunięty na drugi plan. Uczniowie często nie potrafią rozstać się ze sprzętami
elektronicznymi, które stają się tymi najważniejszymi. Najbardziej przeszkadza lenistwo
u młodych i brak chęci do czegokolwiek. Kiedyś młodzież chętniej przygotowywała ciekawe
prace czy bardziej angażowała się w lekcje.
Nauczyciele często kreują światopogląd młodzieży i dzieci. Jakie pomysły ty stosujesz,
by pokazać im swoim zachowaniem, jak żyć?
Trzeba pokazać im, że nie warto wchodzić w złe towarzystwo, tylko umieć wyrazić własne
zdanie w każdej sytuacji. Często podaje im swój przykład, ponieważ nie wypaliłem w życiu
ani jednego papierosa. Nigdy nie odczuwałem takiej potrzeby. A jeśli przyjaciele odwrócą
się od ciebie przez coś, czego nie masz ochoty zrobić, to po prostu nie są twoimi przyjaciółmi.
Jaki sposób nauczanie młodzieży i dzieci jest według ciebie najskuteczniejszy?
Uważam, że dzieci siedząc w klasie z długopisem i książką nie poznają prawd życiowych.
Trzeba pokazać im to w działaniach praktycznych, dlatego wiele czasu spędzam z nimi
na wycieczkach czy rajdach. Wiem, już z wieloletniej praktyki, że jeśli człowiek zobaczy,
dotknie, poczuje piękno otaczającej nas przyrody to lepiej ją zrozumie. Wiem, że jesteś
czynnym działaczem Polskiego Towarzystwa Turystyki Krajoznawczej, w szkole
spędzasz swój wolny czas z dziećmi organizując im najróżniejsze rajdy, wycieczki.
Właśnie tak spędzasz swój wolny czas?
Moja pasja to moja praca. Staram się spędzać każdą wolną chwilę z młodzieżą na świeżym
powietrzu w otoczeniu starych drzew. Chcę im pokazać, że można się świetnie bawić
nie tylko przed komputerem czy telewizorem. To nie jest tylko praca. Staram się rozwinąć
w nich miłość do miejsca, w którym żyją.
Jak reagujesz, gdy słyszysz od swoich podopiecznych stwierdzenie, że nauka jest
niepotrzebna? Starasz się wytłumaczyć im, iż wcale tak nie jest?
Gdyby nie nauczyli się czytać i pisać to nie mogliby SMS-ować. Skądinąd nigdy nie wiemy
co przyda nam się w życiu i jakie zawody będziemy musieli wykonywać.
Jaka sytuacja utkwiła Ci w pamięci i była bardzo przerażająca?
Najbardziej przerażające są kilkudniowe wycieczki. Młodzież czuje się wtedy swobodniej
niż w szkole, a ja muszę bacznie czuwać przez całą dobę. Dochodziło do połamania różnych
kończyn, ale najbardziej martwiłem się, gdy zaginął nam uczeń.
A z miłych?
Miłym uczuciem jest wdzięczność uczniów okazywana po zakończeniu szkoły, ale także
momenty, w których po prostu przychodzą porozmawiać, mimo iż już ich nie uczę.
Praca nauczyciela nie należy do łatwych, gdyż prawie wszystkie twarze skupione są na
twojej osobie i można odczuwać stres. Jak było w twoim przypadku? Nie przejmowałeś
się tym zbytnio, czy z czasem przyzwyczaiłeś się do tego?
Nigdy nie byłem osobą, która przejmuje się takimi rzeczami. Nie przypominam sobie, abym
kiedykolwiek się stresował. Kocham rozmowę z dziećmi i młodzieżą.
Co pomyślałeś, gdy usłyszałeś od swojej córki, iż pragnie pójść twoimi śladami?
Pomyślałem: „O Boże…”. (śmiech) Byłem zadowolony, iż pragnie podążać moimi śladami i
być tym kim ja. Oznacza to, że nie wychowałem ją na osobę samolubną, tylko taką, która
chce coś dobrego zrobić dla społeczeństwa.
Jako twoja była uczennica, a także siostrzenica, wiem, że stajesz się dla wielu ludzi
autorytetem, wzorem do naśladowania. Zastanawia mnie kto lub co jest dla ciebie
najlepszym nauczycielem?
Życie jest najlepszym nauczycielem. Nigdy nie chciałem upodobnić się do żadnego
ze spotkanych mi nauczycieli, tylko podążać własną ścieżką.
Zdradzisz mi swoje motto, które prowadzi cię przez życie i które bezustannie
powtarzasz uczniom?
Taką maksymą, którą bezustannie powtarzam jest: „Bądź sobą!”. Myślę, że jest
to najważniejsze w życiu, aby nie starać się na siłę udawać kogoś innego.
Adrianna Tarka
V LO w Poznaniu