Nowelizacja Ustawy o lasach i co
Transkrypt
Nowelizacja Ustawy o lasach i co
1 Nowelizacja Ustawy o lasach i co dalej? Małgorzacie Kołodziejczyk udało się nakłonić wysoko usytuowanego pracownika Służby Leśnej z województwa warmińsko – mazurskiego do rozmowy na temat obecnych prac nad nowelizacją Ustawy o lasach. Rozmówca zastrzegł sobie anonimowość. Małgorzata Kołodziejczyk: Dlaczego nie chce Pan ujawnienia swojego nazwiska ? Jest Pan przecież osobą powszechnie znaną wśród leśników a poza tym należy Pan do grona tzw. leśników „nietykalnych” .... Istotnie – jestem kojarzony z „obozem” obecnie sprawującym władzę w Lasach Państwowych. I jeśli decyduję się na zabranie głosu na temat wprowadzania głębokich zmian w przepisach ustawy o lasach to dlatego, bo uważam iż „miarka się przebrała”. Moim zdaniem nie wolno psuć prawa leśnego - które jest naszym wspólnym sukcesem – tylko dlatego, że nadchodzą trudne do przewidzenia rozstrzygnięcia polityczne. A dlaczego nie chcę ujawniać swojego nazwiska? Kto przepracowałby w leśnictwie tyle lat co ja, nie stawiałby takiego pytania. Fakt – nie przepracowałam w leśnictwie tyle lat, co Pan. Wykazując zrozumienie dla Pana prośby – przejdźmy do rzeczy. Na czym polegają zmiany, jakie szykują się w ustawodawstwie leśnym? Jak Pan je ocenia? Nowelizacja prawa leśnego jest przedmiotem daleko posuniętych prac legislacyjnych nad dwiema ustawami: nad tzw. ustawą kompetencyjną oraz zmianą ustawy o lasach. Oba akty zostały uchwalone przez Sejm i tylko patrzeć, jak wrócą z Senatu. Ustawa kompetencyjna oznacza zasadnicze przesunięcie kompetencji administracji rządowej na szczebel samorządowy. Jest to kierunek generalnie słuszny, zgodny z programami prawie wszystkich ugrupowań naszej sceny politycznej. Nie jestem politykiem ale muszę powiedzieć, że ze strony opozycji, z którą przecież kontaktuję się na szczeblu regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych, docierają do mnie zjadliwe pytania. A postawiono ich kilka: 1.Czy formacja polityczna, dominująca w ustępującym Parlamencie, ma merytoryczne prawo do kreowania w ostatnich miesiącach przed wyborami do Sejmu i Senatu wizji nowego państwa ?; 2.Czy nasze państwo – na obecnym poziomie rozwoju i porządkowania samorządności – jest przygotowane do tak nagłego ubogacenia samorządu w nowy zakres praw i obowiązków ? ; 3.Czy stworzone zostaną należyte gwarancje prawne powodujące to , że w ślad za przesunięciem uprawnień i zadań o których mowa, zapewniony będzie wystarczający strumień dotacji do samorządów na pokrycie kosztów ich realizacji ?; 4.Czy całe przedsięwzięcie nie jest pomyślane jako sposób zachowania przez obecną formację polityczną na czas po wyborach parlamentarnych (do momentu wyborów samorządowych) realnej władzy w terenie ? 5.Czy po przyjęciu ustawy kompetencyjnej nie dojdzie do faktycznej marginalizacji wojewody i organów administracji rządowej z nim zespolonej ? Powtarzam, nie jestem politykiem, więc pytania te niewiele mnie obchodzą. Pewnie prawda leży gdzieś pośrodku. Co się zaś tyczy zmian, jakie ustawa kompetencyjna wprowadza do ustawy o lasach, to muszę przyznać, że kilka spraw szczerze mnie niepokoi. Co takiego? 2 Dotychczas nadzór nad gospodarką leśną w lasach nie stanowiących własności Skarbu Państwa sprawował: starosta oraz w zakresie określonym w ustawie - wojewoda. Po nowelizacji odpowiedni zapis będzie brzmiał: „1. Nadzór nad gospodarką leśną sprawują: (...) starosta – w lasach nie stanowiących własności Skarbu Państwa”. Jest to rozstrzygnięcie w zasadzie prawidłowe. W ustawie o lasach wojewoda ma szczątkowe uprawnienia do sprawowania bezpośredniego nadzoru nad gospodarką leśną w lasach nie państwowych. Unormowania te w ustawie o lasach pozostały. W związku z tym rzeczywiście nie ma większego sensu powtarzać w art. 5. ust.1, że wojewoda sprawuje nadzór nad gospodarką leśną w zakresie określonym w ustawie o lasach. Przy okazji zauważmy, że według kodeksu postępowania administracyjnego oraz innych przepisów ogólnych – dotychczas w sprawach decyzji administracyjnych, wydawanych przez nadleśniczego w imieniu starosty, w ramach nadzoru nad gospodarką leśną – występował wojewoda jako organ drugiej instancji. W toku prac nad ustawą należałoby się upewnić, czy ten stan faktyczny i prawny nie ulegnie zmianie. Inna zmiana wiąże się z dotychczasową regulacją: „Wojewoda może powierzyć, w drodze porozumienia, prowadzenie w jego imieniu spraw z zakresu nadzoru, o którym mowa w ust. 1, w tym wydawanie decyzji administracyjnych w pierwszej instancji, dyrektorowi regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych.” Po nowelizacji stosowny przepis będzie miał następującą treść: „W przypadku lasu, który obejmuje obszar więcej niż jednego powiatu, właściwym miejscowo jest starosta powiatu, na którego terenie znajduje się większa część tego lasu. Starosta ten może powierzyć, w drodze porozumienia, prowadzenie w jego imieniu spraw z zakresu nadzoru, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, w tym wydawanie decyzji administracyjnych w pierwszej instancji, dyrektorowi regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych.”, Nie mam wątpliwości, że nowa regulacja będzie praktycznie niewykonalna. Dla każdego, kto zna realia działalności leśnej nie powinno ulegać wątpliwości, że sprawowanie nadzoru nad gospodarką leśną w lasach nie stanowiących własności Skarbu Państwa nie może odbywać się z poziomu regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych. W praktyce – dyrektor regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych i tak musiałby posiłkować się wewnętrznymi usługami, sprawowanymi na jego rzecz przez nadleśniczych. Wątpliwości budzi to, czy uprawnienie dyrektora rdLp do wydawania w imieniu starosty decyzji administracyjnych można uważać za zbywalne (nie jest wcale oczywiste, że dyrektor regionalnej dyrekcji LP swoje prawo do stanowienia decyzji administracyjnych będzie mógł przelewać na właściwych nadleśniczych). Tak więc w praktyce realizacja proponowanego przepisu musiałaby uwzględnić następujące rozwiązania: • dyrektor rdLP umawia się z odpowiednimi nadleśniczymi, że to oni będą wykonywać czynności faktyczne, związane z w/w nadzorem; • po każdorazowej lustracji terenowej nadleśniczowie ci wysyłają do dyrektora rdLP wniosek o wydanie decyzji administracyjnej, zobowiązującej właściciela lasu nie państwowego do określonego działania (trzeba mieć świadomość, że nadzór dotyczy lasów, należących do osób, nie będących z nadzorującym w związkach podległości służbowej. A zgodnie z prawem administracyjnym wszelkie oddziaływania w trybie nadzoru na zachowania tych osób muszą odbywać się za pośrednictwem aktu administracyjnego. Nadleśniczy - sprawując nadzór w imieniu dyrektora rdLP – nie może wydawać nadzorowanym poleceń, które nie są aktami administracyjnymi). Jeśli weźmiemy pod uwagę, że od decyzji można się odwołać do wojewody – to mamy dodatkowy argument, przemawiający za zupełną niewykonalnością proponowanych 3 rozwiązań legislacyjnych. Do rzadkości należą przypadki, w których las tej samej własności znajduje się na terenie więcej niż jednego powiatu. Nadzór nad gospodarką leśną w lasach nie stanowiących własności Skarbu Państwa w praktyce sprawowany jest w ramach tzw. „obwodów nadzorczych”. Nie ma żadnych przeszkód, aby w sporadycznych przypadkach obwód nadzorczy, związany z danym nadleśnictwem, wkraczał w zasięg terytorialny innego nadleśnictwa. Jeżeli już ustawodawca swą regulacją chce koniecznie objąć hipotezy sporadyczne, powinien raczej zdecydować się na następujący zapis: „W przypadku lasu, który obejmuje obszar więcej niż jednego powiatu, właściwym miejscowo jest starosta powiatu, na którego terenie znajduje się większa część tego lasu. Starosta ten może powierzyć, w drodze porozumienia, prowadzenie w jego imieniu spraw z zakresu nadzoru, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, w tym wydawanie decyzji administracyjnych w pierwszej instancji nadleśniczemu, kierującemu nadleśnictwem, w zasięgu terytorialnym którego znajduje się przeważająca największa część powierzchni tego lasu”. Następna zmiana polega na przesunięciu uprawnienia do wydawania decyzji w sprawie zmiany lasu nie będącego własności Skarbu Państwa – na użytek rolny – z poziomu wojewody od razu na poziom starosty. Otóż trzeba mieć świadomość, że w polskim systemie prawnym grunty leśne oraz rolne podlegają szczególnej ochronie. To zabezpiecza je przed traktowaniem jako rezerwy powierzchni ziemskiej na różne cele nierolnicze i nieleśne. Dotychczas o zmianie lasu na rolę decydował wojewoda. Nie ulega wątpliwości, że misja lasów jako elementu kształtowania środowiska i bezpieczeństwa ekologicznego kraju – jest o wiele większa aniżeli gruntów rolnych. Nie można oprzeć się wrażeniu, że po uruchomieniu dopłat bezpośrednich do gruntów rolnych, może pojawić się zrozumiała pokusa do zamiany lasów na rolę. W tym miejscu trzeba postawić pytanie, czy świadomość ekologiczna społeczeństwa jest na tyle duża, że usprawiedliwia przeniesienie uprawnienia o wylesianiu gruntów od razu na szczebel powiatu. Według mnie należałoby rozważyć następujący zapis: „w stosunku do lasów niestanowiących własności Skarbu Państwa decyzję wydaje marszałek województwa na wniosek właściciela lasu, po zasięgnięciu opinii właściwego nadleśniczego.” Kolejna nowelizacja polega na wprowadzeniu zapisu mówiącego o tym , że „starosta po uzgodnieniu z właścicielem lasu i po zasięgnięciu opinii rady gminy, w drodze decyzji, uznaje las za ochronny lub pozbawia go tego charakteru - w odniesieniu do pozostałych lasów.”. W dotychczasowej historii ustawy o lasach – zagadnienie stanowienia lasów ochronnych ulegało kilku zmianom nowelizacyjnym. Od dawna występuje naturalny opór przed uznawaniem lasów za ochronne, ponieważ z lasami ochronnymi wiążą się ograniczenia w prowadzeniu w nich gospodarki leśnej oraz określone uszczuplenia fiskalne. Las nie należący do Skarbu Państwa nie może stać się lasem ochronnym bez zgody jego właściciela oraz bez zasięgnięcia opinii rady gminy. Jeżeli do tego organem decyzyjnym w tym zakresie miałby być nie – jak dotychczas wojewoda - lecz starosta ( w sposób oczywisty bardziej podatny na opinie swojego elektoratu) – to możemy przyjąć, że po nowelizacji proces stanowienia lasów ochronnych w ramach zasobu lasów nie państwowych - ustanie zupełnie. Będzie to zapis martwy. Należy rozważyć następujące rozwiązanie: „1a. Marszałek województwa po uzgodnieniu z właścicielem lasu i po zasięgnięciu opinii rady gminy, w drodze decyzji, uznaje las za ochronny lub pozbawia go tego charakteru - w odniesieniu do pozostałych lasów.”; Następna sprawa. Według dotychczasowego prawa – „wojewoda, po uzyskaniu opinii właściwego terytorialnie nadleśniczego, zatwierdza uproszczony plan urządzenia lasu.” Przepis ten po nowelizacji będzie miał następującą treść: „2. Starosta, po uzyskaniu opinii właściwego terytorialnie nadleśniczego, zatwierdza uproszczony plan urządzenia lasu.” Proponowana nowelizacja wydaje się trudna do przyjęcia. Plan urządzenia lasu od bardzo dawna jest narzędziem reglamentującym przez państwo działalność leśną w takim zakresie, aby w ramach tej działalności nie dochodziło do naruszania zasady trwałości oraz ciągłości użytkowania lasów. Obowiązek wykonania planu 4 spoczywa na właścicielu. W ustawie o lasach została wykreowana i utrwalona długowieczną praktyką zasada, że ten, kto zleca wykonanie planu urządzenia lasu nie może go zatwierdzać. Na przykład wykonanie planu urządzenia nadleśnictwa zleca dyrektor rdLP , lecz plan zatwierdza minister do spraw środowiska.. W imieniu osób fizycznych i wspólnot gruntowych to starosta zleca wykonanie uproszczonego planu urządzenia lasu i pokrywa jego koszty. Tak więc konsekwentnie nie powinna mu przypadać rola organu zatwierdzającego ten plan. Należy rozważyć następujące rozwiązanie: „2. Marszałek województwa, po uzyskaniu opinii właściwego terytorialnie nadleśniczego, zatwierdza uproszczony plan urządzenia lasu.” A co ze zmianami, wynikającymi z nowelizacji ustawy o lasach? Nie podoba mi się, że z mocy prawa Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej – przedsiębiorstwo bardzo zasłużone i bardzo potrzebne Lasom – będzie wykonywało zadania administracji rządowej. A są to zadania w zakresie wielkoobszarowej inwentaryzacji lasu, prowadzenia banku danych o lasach oraz aktualizacji bazy danych o zasobach leśnych. Przypominam, że przedsięwzięcia te pozostały w ustawie o lasach zadaniami, które mają być realizowane przez PGL LP – w trybie dotacji celowych, udzielanych na podstawie ustawy o finansach publicznych jednostkom organizacyjnym spoza sektora finansów publicznych. Czyli będzie tak: Lasy Państwowe będą zobowiązane prawnie do pozyskiwania w/w dotacji celowych. Lasy Państwowe będą jednak musiały środki tych dotacji „bezzwłocznie” przekazać do Biura Urządzania Lasu – poza procedurami określonymi w ustawie o finansach publicznych, na zasadzie „automatu” prawnego . W świetle bowiem nowego przepisu ustawy o lasach, który powierza BULiGL z mocy prawa (a więc bez żadnej mocy „sprawczo – reglamentacyjnej” Lasów Państwowych) realizację zadań w zakresie wielkoobszarowej inwentaryzacji, banku danych i aktualizacji bazy o stanie zasobów leśnych – to Biuro będzie mogło (a nawet będzie musiało) ustalać szczegółowy sposób realizacji tych zadań. Nie wiem, kto po rozstrzygnięciach politycznych obejmie ster Biura Urządzenia Lasu. Nie wiem, czy ten, kto ster ten obejmie – będzie chciał ukształtować doktrynę w/w przepisu, aby realizacja omawianych zadań przebiegała na warunkach umowy między Biurem a Lasami Państwowymi. To nie Lasy przecież powierzają realizację tych zadań, lecz czyni to „ustawa o lasach”. Swoją drogą – jakie jeszcze genialne rozwiązania są w stanie wymyślić nasi parlamentarzyści? Zadania, z pełnym zakresem odpowiedzialności, należą wprawdzie nadal do Lasów Państwowych –ale pod warunkiem, że realizować je będzie na warunkach suwerena prawnego Biuro Urządzenia Lasu !!! Jest oczywiste, że podjęte zabiegi prawne, stanowią wynik nieroztropnego objęcia Lasów Państwowych ustawą o zamówieniach publicznych. Zwracam uwagę, że pojęcie banku danych o lasach jest bardzo „rozciągliwe”, a wiemy, że kto ma informację, ten mam władzę. Zwracam też uwagę, że gdyby niektóre przynajmniej zadania w zakresie inwentaryzacji wielkoobszarowej oraz banku danych o lasach pozostały jako zadania bezpośrednie przy Lasach – moglibyśmy uratować kilkaset miejsc pracy, angażując do niektórych prac naszych ludzi. Nie podoba mi się ustanowienie prawnego monopolu Biura w zakresie sporządzania planów urządzenia lasów dla nadleśnictw. Osobiście ratunek dla Biura widziałbym w wykreowaniu tego przedsiębiorstwa jako „narzędzia” nadzoru nad Lasami Państwowymi, sprawowanego przez Ministra Środowiska. Bo skoro można było zapisać, iż Biuru powierza się wielkoobszarową inwentaryzację lasu, równie dobrze można byłoby zapisać, że Biuro jako jednostka spoza sektora finansów publicznych wykonuje zadania określone przez Ministra Środowiska, sprawującego nadzór nad Lasami Państwowymi oraz nad gospodarką leśną w innych lasach Skarbu Państwa. Po tym, co Pan powiedział, już nie dziwię się, że chce Pan pozostać osobą anonimową. Ale proszę powiedzieć skąd taka u leśnika taki zasób wiedzy prawniczej? 5 W Lasach Państwowych na stanowisku kierowniczym pracuję od kilkunastu lat. Prawo zawsze było moją pasją, choć znaną wąskiemu gronu osób. Ale kto wie, co kogo czeka w przyszłości? Może będę zmuszony zawodowo zająć się interpretacjami prawnymi? Więc lepiej mieć w zanadrzu awaryjne rozwiązania. Dziękuję serdecznie za rozmowę.