Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 +
Transkrypt
Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 +
Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 W dniu 30 sierpnia 2012r. odbyła się sejmowa debata poświęcona tzw. „aferze Amber Gold”. To bardzo ważny dzień dla wszystkich tych, którzy domagają się poważnej, publicznej dyskusji dotyczącej stanu polskiego wymiaru sprawiedliwości. Niestety elity polityczne zamiast wykorzystać tą sposobność do przeprowadzenia prawdziwie merytorycznej dyskusji nad kierunkami i sposobami zaradzeniu patologii zakorzenionych w systemie administracji publicznej, prokuraturze i sądach, to poświęcili całą sejmową debatę na bezproduktywną walkę partyjną. Analizując to co w ostatnich tygodniach zostało wypowiedziane przez decydentów i przedstawicieli opozycji, napisane przez komentatorów, ekspertów i publicystów oraz wygłoszone z mównicy sejmowej, należy dojść do wniosku, iż sprawa Amber Gold może mieć znaczący wpływ na zmianę podejścia rządzących oraz elit politycznych do problemu złej kondycji wymiaru sprawiedliwości. Jest to bardzo ważne dla wszystkich pokrzywdzonych przez instytucje państwowe, w tym: administrację publiczną, aparat skarbowy, urzędy celne, ZUS, prokuraturę i sądy. Padło wiele ważnych, potrzebnych ale też złowieszczo brzmiących słów oraz deklaracji, wypowiedzianych przez przedstawicieli najważniejszych organów władzy państwowej oraz polityków partii opozycyjnych. Dokąd zmierza polski wymiar sprawiedliwości? Wnikliwie analizując różne komentarze upublicznione w mediach oraz cierpliwie słuchając całej debaty sejmowej (30.05.2012), naprawdę trudno dostrzec jedną spójną koncepcję lub przynajmniej wizję kształtu wymiaru sprawiedliwości. Niektóre hasła rozszerzenia wolności obywatelskich, kłócą się z głoszonymi równocześnie deklaracjami zaostrzenia sankcji, wzmocnienia i rozszerzenia systemu kontroli. Deklaracje te wypowiedziane są zapewne pod wpływem bieżącej dyskusji dotyczącej skutków jakie spowodowała afera Amber Gold. Mogą one jednak stanowić złowieszcze memento nie tylko dla tych, którzy zamierzają użyć swojej specyficznie pojmowanej kreatywności biznesowej w niecnych celach, ale również i dla tych uczciwych przedsiębiorców, którzy z mozołem oraz poświęceniem rozwijają swoje firmy, dając zatrudnienie wielu osobom w naszym kraju. Na początku tego roku prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju zebrał i opracował dane, które w dużej mierze są tożsame z danymi opublikowanymi w raporcie autorstwa Ministra Michała Boniego pt. „Polska 2030”, odnoszące się do wymiaru sprawiedliwości w liczbach. Analiza tych na pozór suchych liczb i procentów, nasuwa wiele niepokojących wniosków, które powinny stanowić podstawę do rozważań nt. kierunku i charakteru reform uzdrawiających polskie urzędy, prokuratury i sądy. Oto niektóre z nich: 1. Polska przeznacza procentowo jeden z największych budżetów na sądownictwo – 0,40% PKB na głowę mieszkańca. Średnia europejska wynosi 0,24% a wybrane kraje legitymują się jeszcze mniejszymi wydatkami –np.: Norwegia – 0,05%, Dania – 0,1%, Czechy – 0,20%. Tylko 1 / 12 Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 4 europejskie kraje mają ten współczynnik większy niż Polska, a są nimi: Słowenia, Bośnia, Czarnogóra czy San Marino. Są to kraje o małej liczbie ludności, co uzasadnia zwiększoną proporcję wydatków. Taka relacja wydatków byłaby zapewne uzasadniona gdyby powszechne poczucie bezpieczeństwa oraz zaufanie obywateli do sądów w Polsce była na wysokim poziomie. Jest wręcz odwrotnie. Zaledwie niespełna 32% Polaków obdarza sądy swoim zaufaniem a 42% ocenia ich pracę źle przy stałej tendencji stopniowej utraty zaufania społeczeństwa do wymiaru sprawiedliwości (CBOS – badanie BS/39/2012). Dodatkowo należy wskazać, że średnia ilość dni potrzebnych do rozstrzygnięcia sprawy sądowej w Polsce wynosi 830 (!!!) przy średniej światowej wynoszącej 609. Krajem w którym zanotowano najniższą liczbę dni potrzebnych do rozstrzygnięcia sporu jest Singapur, w którym średnio po mniej niż 190 dniach, otrzymuje się rozstrzygnięcie. Mamy zatem do czynienia z sytuacją w której Polska ma bardzo drogi, nieefektywny i nisko oceniany wymiar sprawiedliwości. 2. Powyższe, ponure wnioski, potwierdza kolejne zestawienie, według którego Polska przeznacza 0,52% PKB na głowę mieszkańca, na wydatki związane z sądami i prokuraturą łącznie. Średnia europejska natomiast, to 0,30% PKB na głowę mieszkańca. W tej mało dla nas zaszczytnej „klasyfikacji”, ustępujemy jedynie Bułgarii, Bośni i Czarnogórze. 3. Utrzymujemy z naszych podatków 27 sędziów przypadających na 100 tysięcy obywateli. Średnia europejska natomiast, to 20 sędziów na 100 tysięcy obywateli, a w niektórych krajach, takich jak: Irlandia, Wielka Brytania (dot. Anglii i Walii), Dania czy Gruzja liczba sędziów na 100 tys. obywateli, nie przekracza 10! Warta podkreślenia jest również wyżej opisana proporcja w odniesieniu do wielkości kraju. Spośród krajów, które legitymują się dużą liczbą sędziów, jak np. w Polsce i Rosji, wszystkie pozostałe są krajami małymi. 4. Polska jest jednym z „liderów” jeśli chodzi o liczbę prokuratorów przypadających na 100 tysięcy obywateli – 14,1, przy średniej europejskiej wynoszącej 10,4. W tym zestawieniu, ustępujemy liczbą prokuratorów tylko 8 państwom, w tym np. Norwegii i Rosji. Warto przy tym zauważyć, że Polska jedynie obok Białorusi, jest niechlubnym wyjątkiem wśród państw europejskich, konserwującym immunitet prokuratorski. Z powyższych danych dowiadujemy się jednoznacznie, że trudne problemy związane z omawianym obszarem funkcjonowania państwa, nie wynikają wprost ze zbyt małych środków finansowych, przeznaczanych na działalność sądów i prokuratur w Polsce. Pozostałe, zbierane, analizowane i publikowane w wielu miejscach dane, potwierdzają powyższy, dość pesymistyczny obraz stanu polskiego wymiaru sprawiedliwości. Jacek Ignaczewski – wieloletni i doświadczony sędzia dochodzi do wniosku, że „dzisiaj jedynymi beneficjentami kryzysu sądownictwa są sędziowie funkcyjni, skupieni wokół tzw. nadzoru administracyjnego. Jak wskazują statystyki co drugi sędzia to dyrektor, kierownik, przewodniczący, wizytator (…) przy oporze środowiska sędziowskiego, każda próba wyjścia z zapaści skazana jest z góry na niepowodzenie” (Jacek Ignaczewski – Imponderabilia sądowe – ustrój). Społeczeństwo polskie jest coraz bardziej niecierpliwe, bo od 23 lat dostrzega potrzebę gruntownych zmian w tym obszarze – pytanie czy rządzący wykażą się właściwą determinacją, aby te konieczne reformy przeprowadzić ? 2 / 12 Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 Już w najbliższy poniedziałek (02.09.2012r.) ukaże się druga część tego tryptyku, w której będzie można przeczytać m.in. o tym jak „Władza daje nadzieję na zmiany (…) po czym odbiera ostatnie złudzenia!” Autor; Marcin Kołodziejczyk Żródło: http://marcinkolodziejczyk.natemat.pl/29393 ,tryptyk-o-wymiarze-sprawiedliwosci-cz-1 CZĘŚĆ II. http://marcinkolodziejczyk.natemat.pl/29751 ,tryptyk-o-wymiarze-sprawiedliwosci-cz-2 W dniu 30 sierpnia 2012r. odbyła się sejmowa debata poświęcona tzw. „aferze Amber Gold”. To bardzo ważny dzień dla wszystkich tych, którzy domagają się poważnej, publicznej dyskusji dotyczącej stanu polskiego wymiaru sprawiedliwości. Niestety elity polityczne zamiast wykorzystać tą sposobność do przeprowadzenia prawdziwie merytorycznej dyskusji nad kierunkami i sposobami zaradzeniu patologii zakorzenionych w systemie administracji publicznej, prokuraturze i sądach, to poświęcili całą sejmową debatę na bezproduktywną walkę partyjną. 3 / 12 Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 Pierwsza część niniejszego tryptyku (31.08.2012 - Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości - cz.1 ) poświęcona została syntetycznej prezentacji danych statystycznych obrazujących stan polskiego wymiaru sprawiedliwości. Coraz częściej i silniej akcentowane niezadowolenie społeczeństwa, skierowane w stronę przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, potwierdza to, co wynika z ww. danych statystycznych. Nawet poszczególni przedstawiciele elit politycznych, a wśród nich również i reprezentanci najwyższych urzędów państwowych, zaczynają zdradzać oznaki zakłopotania obecną złą sytuacją panującą w urzędach administracji publicznej, prokuraturach i sądach. Dlatego zdaniem autora niniejszego tryptyku, na sprawę Amber Gold nie tylko należy patrzeć pod kątem skali strat, jaką zanotowały osoby inwestujące w niewiarygodnie korzystne lokaty w złoto, ale zwłaszcza jak na iskrę, która powinna wzniecić żar poważnej, publicznej dyskusji o jakości służby pełnionej przez przedstawicieli administracji publicznej i funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości. Nieustannie poddawani jesteśmy presji aby wierzyć w to co mówią politycy, a my obywatele przeciwnie – coraz rzadziej dajemy wiarę w to co oni głoszą i deklarują. Dotyczy to zwłaszcza przedstawicieli najwyższych organów władzy w Państwie. Wytworzył się pewien niepokojący schemat, w którym przedstawiciele władzy coś deklarują, społeczeństwo w to nie wierzy, więc ci pierwsi nie czują obowiązku wywiązania się z tego, co zadeklarowali. Jak wyrwać się z tego zaklętego koła reformatorskiej niemocy sprawczej? Mamy ku temu w chwili obecnej rzadką szansę poddania ocenie szczerość intencji, zadeklarowanych przez najważniejsze osoby w Państwie, w trakcie ogólnonarodowej dyskusji, towarzyszącej aferze Amber Gold. Poznajmy więc w jaki sposób władza daje, i w tym samym czasie odbieraobywatelom, nadzieję na pozytywne zmiany w sferze wymiaru sprawiedliwości. Władza daje nadzieję na zmiany (…) Pierwszym, który w dość krytycznym tonie wypowiada się o roli instytucji państwowych w aferze Amber Gold, na długo jeszcze przed debatą sejmową, jest Minister Sprawiedliwości, mówiący wprost że one „zawiodły”. Z zadowoleniem należy przyjąć te wyrazy politycznej pokory. Reakcja ze strony Prokuratora Generalnego była również z kategorii tych „wyczekiwanych” i miała miejsce 27.08.2012r., podczas zorganizowanej przez niego konferencji prasowej. Poinformował o odwołaniu 1 prokuratora rejonowego i o wszczęciu 6 postepowań dyscyplinarnych. Wydaje się, że nareszcie funkcjonariusze prokuratury poniosą odpowiedzialność za działania czynione wbrew prawu lub z pominięciem prawa! To nie koniec – najważniejsze deklaracje padną podczas debaty sejmowej. Pierwszy, który wypowiada się w tonie zrównoważonej krytyki instytucji państwa, jest Premier mówiący: „… wyposażmy prokuratora generalnego lub inną instytucję, być może sądową, w instrumenty, które będą w stanie skutecznie dyscyplinować lub egzekwować prawidłowe zachowanie prokuratorów” . Chciałoby się wierzyć, że za tą deklaracją rozpocznie się proces szybkiego odbioru prokuratorom gwarancji bezkarności ukrytej za ich immunitetem? Najważniejsze jednak słowa Prezesa Rady Ministrów zapowiadają „ … badania wszystkich instytucji, ich zaniechania, a raczej zaniechania ludzi, którzy te instytucje reprezentowali, muszą być powodem bardzo ostrego i zdecydowanego działania wobec tych ludzi, pilnego szukania korekt i rozwiązań, które usprawnią działanie tych instytucji” . Zadeklarował ponadto, że: „ … wnioski o charakterze organizacyjnym, a być może personalnym podejmę w najbliższej 4 / 12 Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 przyszłości” . Czy nie o to nam chodziło? Czy taka deklaracja, pod warunkiem jej solidnego wypełnienia, nie jest zrealizowaniem postulatów, wielokrotnie zgłaszanych przez środowiska domagające się gruntownych reform wymiaru sprawiedliwości? Występujący po Premierze, Prokurator Generalny ogłasza, że Prokuratura Generalna opracowała kompleksowy projekt zmian w ustawie o prokuraturze, który całkowicie zmieniałby model postępowania dyscyplinarnego wobec prokuratorów, m.in. orzekanie w drugiej instancji zostałoby przekazane sądom powszechnym, a postępowania byłyby jawne – „ … zdjęłoby to z sądów dyscyplinarnych odium sądownictwa korporacyjnego” – podsumował tą kwestię PG. Dla części społeczeństwa, ta deklaracja może być niewystarczająca ale jeśli kryje się za nią szczera wola poprawy sytuacji, to można ją odbierać jako mały krok w dobrym kierunku. Minister Sprawiedliwości w ostrych słowach ocenił działanie gdańskich sądów oceniając prowadzone tam postępowania jako „przewlekłe i opieszałe”, informując przy tym o wszczęciu postępowań dyscyplinarnych w stosunku do kuratorów i jednego sędziego. To było zaledwie preludium do najważniejszych diagnoz i późniejszych deklaracji Ministra Sprawiedliwości. Powiedział on m.in. o wielu słabościach wymiary sprawiedliwości, informując jednocześnie, że jego resort przygotowuje „wielką reformę procedury karnej, poważną nowelizację kodeksu karnego, zmianę ustawy o prokuraturze” . Najważniejsze jednak słowa Ministra zostaną celowo podkreślone, gdyż jest to deklaracja, na którą wielu pokrzywdzonych przez państwo skupionych w Ruchu Społecznym NIEOKONANI 2012, oczekiwało od maja br. – „Nie ma zgody rządu na to, aby system wymiaru sprawiedliwości okazywał się niezdolny do tego, by stanąć po stronie pokrzywdzonych”! Znaczna część społeczeństwa chce wierzyć w to, że ten imperatyw spowoduje bardzo oczekiwane wprowadzenie zmian, realnie reformujących polski wymiar sprawiedliwości. Minister Finansów natomiast podkreślił zaniedbania jakie miały miejsce w podległych mu urzędach skarbowych, które nie potrafiły wyegzekwować podstawowych obowiązków związanych ze składaniem deklaracji CIT, PIT i VAT. Następnego dnia podjęto wobec autorów tych zaniedbań czynności dyscyplinarne. Zapowiedział ponadto zwiększenie działań o charakterze edukacji z zakresu finansów i prawa gospodarczego, które miałyby być wdrożone w formie szkoleń dla sędziów, prokuratorów, aplikantów oraz funkcjonariuszy: CBŚ, policji, ABW i wywiadu skarbowego. Wszystkie zapisane powyżej wypowiedzi przedstawicieli najwyższych organów władzy wykonawczej należy odebrać przychylnie i z nadzieją, że w przeciwieństwie do poprzednich ekip rządzących, tym razem wypowiedziane słowa znajdą potwierdzenie w funkcjonowaniu zreformowanych urzędów, prokuratur i sądów. I co po tym robi władza? (…) po tym odbiera nadzieję! Nadzieja umiera ostatnia – tym razem bardzo szybko. Podczas swojego pierwszego wystąpienia podczas debaty sejmowej, zaraz po dość obiecująco brzmiących słowach, Premier rozwiewa nadzieję nie widząc potrzeby aby teraz uchwalać nowe przepisy – „nie ma potrzeby 5 / 12 Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 jakiejś nadpobudliwości legislacyjnej” . Co do zasady zgadzając się z Premierem, że liczba regulacji bardziej utrudnia niż poprawia sytuację, należy zadać sobie jednak pytanie, czy ta konkretna deklaracja oznaczać może brak chęci do dogłębnego zreformowania wymiaru sprawiedliwości? Jeżeli jest tak, że te słowa mogą oznaczać zamiar petryfikowania tej – zdaniem światłych zwolenników reform a także w opinii większości społeczeństwa polskiego – zaskorupiałej, archaicznej i z uporem nie poddającej się wszelkim reformom, struktury władzy. Ograniczenie się zaledwie do kilku wniosków personalnych, tłumacząc przy tym że w innych „przypadkach państwo zadziałało” a w tej konkretnej zawiniły określone osoby, jest przecież i prostsze i wygodniejsze – a zatem mniej kłopotliwe. Społeczeństwo tak nie sądzi. Dość niepokojąca jest zatem dowolność w ocenie działań państwa w różnych sytuacjach i oportunizm w podejściu do naprawy fundamentów demokratycznego państwa prawa. Zdaniem Premiera, nie zawinił system tylko zawinili ludzie, dlatego też powinien nastąpić dalszy rozwój instrumentów kontrolnych – „wszystkie te służby są dość ubogie, jeśli chodzi o narzędzia, zdolności ludzi, jeśli chodzi o zdobywanie informacji, ale nie procesowej, nie prowadzenia śledztwa, tylko wyprzedzająco informującej władzę o zagrożeniach pojawiających się na taką skalę” . Czy zatem to oznaczać ma jeszcze większą inwigilację obywateli a zwłaszcza przedsiębiorców? Ten niepokój wyraziła też dziennikarka Gazety Wyborczej, pani Ewa Siedlecka, pisząc „ … że służby specjalne mają być może ‘zbyt słabe narzędzia’ … . Nie wiem jakich narzędzi operacyjnych brakuje naszym służbom, skoro dziś mają – poza podsłuchami i kontrolą korespondencji – pełną wolność w stosowaniu wszelkich form inwigilacji, bez jakiejkolwiek zewnętrznej kontroli, co zresztą zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego rzecznik praw obywatelskich i prokurator generalny” (GW – 203 z 31.08.2012r.). Niebezpieczne były również oczekiwania Premiera skierowane w stronę UOKIK, dotyczące sposobu kontroli działalności reklamowej i promocyjnej. W przypadku Amber Gold sprawa dotyczy setek oszukanych obywateli i budzi uzasadnione emocje, więc być może potrzebne było ingerowanie w treści reklamowe ze strony UOKIK. Budzi się jednak wątpliwość co do przyzwolenia na tak daleko idące rozszerzenie ingerencji państwa w działania wolnego rynku? Dlatego przyzwolenie na tworzenie niebezpiecznych precedensów nie może uciec opinii publicznej. Ocenie słów wypowiedzianych przez Prokuratora Generalnego poświęcony zostanie osobny akapit w 3 części niniejszego tryptyku. Wystąpienie Ministra Sprawiedliwości zawarło jeden dość niepokojący element, w którym popiera on postulaty płynące z ministerstwa finansów, o jeszcze większym i surowszym karaniu przestępstw gospodarczych. Niebezpieczne deklaracje wypowiedziane przez Premiera i Ministra Sprawiedliwości były zaledwie preludium do „orwellowskiej” wizji jaką roztoczył Minister Finansów, który domaga się m.in.: rozszerzenia uprawnień kontroli skarbowej, powołania zespołu koordynującego działanie służb w zakresie przestępstw gospodarczych, większych sankcji karnych itp. Co do zasady, należy się zgodzić z tym, że przestępców należy skutecznie ścigać i dotkliwie karać. Jednak czy historia ostatnich 23 lat nas nie nauczyła, że zwiększanie praw kontrolnych daje urzędnikom źle pojętą władzę, która wykorzystywana jest również przeciwko tym uczciwym ale słabszym obywatelom i przedsiębiorcom? Ci obywatele, pozbawieni często profesjonalnego wsparcia, z 6 / 12 Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 reguły przegrywają z instytucjonalnie spreparowanymi zarzutami. Postawienie bowiem tych zarzutów, spełniało tylko jeden, jedyny cel – poprawę statystki, a w efekcie czego, można będzie liczyć na służbowy, urzędniczy awans i premię finansową. Jeśli słowa Ministra Finansów mają być samospełniającą się przepowiednią, to już teraz oczami wyobraźni można zobaczyć zorganizowane grupy funkcjonariuszy, szukających łatwych do wyeliminowania z obiegu gospodarczego celów, spośród uczciwie działających przedsiębiorców. Jak widać, zaledwie zestawienie sprzecznych zamiarów, tych samych przedstawicieli władzy, wypowiedzianych podczas tych samych przemówień, nasuwa wiele poważnych wątpliwości, dotyczących prawdziwych intencji, dla których zostały wygłoszone. Wychodzi bowiem na to, że po raz kolejny instytucje państwowe nie stanęły na wysokości zadania, a za ich zaniechania zapłacą zapewne obywatele coraz większymi nakładanymi nań sankcjami. Otóż nie zapłacą! Ich stale rosnąca świadomość na to – nie pozwoli. Ostatnia, 3 część tryptyku, która ukaże się w najbliższy piątek (07.09.2012r.), poświęcona zostanie w całości podwójnym standardom stosowanym przez Prokuraturę Generalną. Część III. http://marcinkolodziejczyk.natemat.pl/30229 ,tryptyk-o-wymiarze-sprawiedliwosci-cz-3 W dwóch poprzedzających ostatnią część, odsłonach niniejszego tryptyku ( Tryptyk – cz.1 oraz Try ptyk – cz.2 ) opisane zostały niepokojące zjawiska zdiagnozowane w działaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości oraz dwuznaczna postawa przedstawicieli najwyższych organów władzy państwowej. W tej części zostaną opisane niskie standardy działania prokuratury, również w kontekście nie do końca jasnych relacji prokuratorów i sędziów, przy wydawaniu wyroków. „Prokurator adwokatem we własnej sprawie” 7 / 12 Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 Powszechny brak zaufania do działań prokuratury stał się faktem. Coraz częściej słyszy się, coraz odważniej wypowiadane słowa, że prokuratorzy „sami sobie są winni” tego, że skala nieprawości w ich działaniu jest tak znacząca. Nie może przykryć tych nieprawości żadna zmowa milczenia, ponieważ systematycznie zanika zwyczajny, ludzki strach, przed prokuratorską retorsją. Obecnie politycy, komentatorzy i publicyści prześcigają się w coraz bardziej ostrych opiniach i ocenach piętnujących ww. instytucję. Gdy głównym obiektem tej krytyki stał się Prokurator Generalny, to w pewnym momencie debaty sejmowej, zaczęło to wszystko wyglądać na kolejną marketingową mistyfikację polityczną. Dzięki znalezieniu kozła ofiarnego w postaci szefa Prokuratury Generalnej, byłoby bowiem można „zamieść pod dywan” fundamentalne problemy wymiaru sprawiedliwości po to, aby ogłosić pozorny sukces w dziele naprawy tej sfery władzy. Trzeba podkreślić hipokryzję tych, którzy jeszcze niedawno zaciekle bronili działalność tej instytucji, przed uzasadnionymi zarzutami kierowanymi ze środowiska osób pokrzywdzonych przez instytucje państwa, a dzisiaj ją bezceremonialnie i histerycznie atakują. Jedna z ostatnich wypowiedzi PG, wygłoszona zaraz po godzinie 22-iej, pod koniec debaty sejmowej poświęconej aferze Amber Gold, była symptomatyczna dla obrony niegodnych praktyk, stosowanych przez prokuraturę i sądy. Odnosząc się do pytania zadanego przez posła jednej z opozycyjnych partii, które dotyczyło problemów ludzi pokrzywdzonych przez sądy i prokuraturę, mając na uwadze również, zrzeszonych w Ruchu Społecznym NIEPOKONANI 2012, człowiek stojący na czele polskich prokuratorów, odpowiedział w sposób urągający autorytetowi wysokiego urzędnika państwowego, prawnika i sędziego. Stwierdził, w co na pozór trudno uwierzyć, że sprawy osób „uznających się za pokrzywdzonych” były z reguły poszlakowe, skomplikowane i niejednoznaczne. Podkreślił, że tym należy tłumaczyć to, że sądy I instancji wydawały wyroki skazujące, które później były uchylane przez sądy II instancji. To zadziwiające i przygnębiające stwierdzenie w ustach, co sam podkreślił, wieloletniego i doświadczonego sędziego. Wychodzi bowiem na to, że zarówno prokuratorzy formułujący akt oskarżenia, jak i też sędziowie I instancji wydający wyroki skazujące albo nie byli wystarczająco przygotowani do pełnienia swojej publicznej służby, albo w ich działaniu zafunkcjonowały nieuprawnione stereotypy, albo też to działanie było zdeterminowane jakimiś nieznanymi bliżej, stąd pozostającymi w sferze najrozmaitszych domysłów, czynnikami. W każdej jednak z powyższych ewentualności, dochodzi zatem do pogwałcenia fundamentalnej dla prawa karnego zasady obowiązku udowodnienia winy, pozbawionej wszelkich wątpliwości, a w wypadku ich wystąpienia, muszą one być rozstrzygane na korzyść oskarżonego. Czy zatem PG nie próbuje, w ten przewrotny sposób, usankcjonować i utrwalić w społecznej świadomości to, co niestety stało się codzienną praktyką, którą wbrew prawu powszechnie stosuje się w polskich sądach i prokuraturach? Jeśli odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, to mamy do czynienia z instytucjonalnym przyzwoleniem na obrazę prawa i fundamentalnych zasad sprawiedliwości. Niestety, te smutne wnioski znajdują swoje potwierdzenie w głosach wielu uznanych autorytetów prawnych. Jacek Ignaczewski, sposób interpretowania przez sędziów własnych błędów i pomyłek, podsumowuje w sposób następujący – „ … patologie skłonni są nazwać pomyłką, zło błędem, nieprawość nierzetelnością, niegodziwość szczególnym przypadkiem ” . Z kolei sposób swoistej kalkulacji w przebiegu orzekania procesowego ukazuje kolejny cytat - „Serwilizm poza rozprawą rzuca się cieniem na niezawisłość na rozprawie. (…) Stąd też ile razy 8 / 12 Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 słyszałem kalkulacje sędziów nie nad sprawiedliwym rozstrzyganiem sprawy, ale nad tym jak taki czy inny wyrok będzie przyjęty przez sąd II instancji!” (Jacek Ignaczewski – Imponderabilia sądowe – ustrój). Coraz częściej, potrzebę ujawnienia patologii odnajdujemy w opracowaniach najwybitniejszych erudytów prawa, takich jak Prof. Marek Safjan – były Prezes Trybunału Konstytucyjnego, który w swej książce „Prawa Polska” relacjonuje tak: „Byłem ostatnio na przyjęciu w bardzo czcigodnym domu, wśród gości – bardzo szacowne osoby, luminarze świata prawniczego. Jeden z moich wybitnych kolegów obecny na tym spotkaniu przekonywał mnie o tym, że ma nieustanne potwierdzenia i sygnały od swoich znajomych adwokatów i radców, że muszą załatwiać wiele spraw w sądach jedynie z określonymi sędziami i wedle określonych stawek. Słyszy się o takich sprawach często i pozostaje to w wyraźnej dysharmonii z zapewnieniami, że przypadki korupcji w sądach są rzadkie, odosobnione i w jakimś stopniu nieuniknione…” . Co jednak dzisiaj wyróżnia działania wymiaru sprawiedliwości? Podwójne standardy w ocenie działalności sędziów i prokuratorów Wystąpienie Prokuratora Generalnego podczas sejmowej debaty poświęconej aferze Amber Gold zawierało, nieodzowny w takiej sytuacji, pierwiastek krytycyzmu w stosunku do działań prokuratury. Zadeklarował m.in. potrzebę przeanalizowania działań prokuratury, zwłaszcza w kontekście doniesień KNF oraz to, że już taką analizę dokonał i wyciągnął już odpowiednie wnioski. Podkreślił, że „postąpienia prokuratury uznać trzeba za nietrafne” i poinformował o złożeniu wniosków dyscyplinarnych. W ślad za nim podążał Minister Sprawiedliwości informujący o „dyscyplinarkach” dla sędziego i kuratorów. Na pozór wszystko się zgadza – z tym jednak zastrzeżeniem, że takie działania, ale w normalnym systemie prawnym, zostałyby przeprowadzone niezwłocznie po zdiagnozowaniu problemu i bez konieczności zwoływania specjalnej sejmowej debaty. Jednak w Polsce, dopiero w wyniku medialnie nagłośnionej afery o sporej skali, wdrożone zostają stosowne działania władz, które powinny być codziennym standardem przyzwoitej służby publicznej. Trudno zatem mówić o jakichkolwiek standardach, skoro w wyniku presji mediów, polityków i opinii publicznej w jeden dzień Prokurator Generalny występuje aż z 7 wnioskami dyscyplinarnymi, a w wielu innych, choć jednostkowych i dużo bardziej bulwersujących przypadkach, nie reaguje w ogóle lub reaguje w sposób sprzeczny z postawą, jaką przyjął w sprawie oceny prokuratorów w aferze Amber Gold. O to najbardziej drastyczne przykłady: 1. Dorota Mrugała bezpodstawnie oskarżona przez Prokuraturę w Kielcach o zlecenie zabójstwa jej męża. Trafia do aresztu, w którym bez możliwości kontaktu z dwoma osieroconymi córkami i bez właściwej opieki umiera. Obie córki Aneta i Bożena od 2006 roku, pomimo utraty obojga rodziców, walczyły aby doprowadzić do ostatecznego uniewinnienia ich mamy, co się ostatecznie udało się po wielu latach od tragicznej śmierci Doroty Mrugały. Obie siostry nie spoczęły jednak w dążeniu do uzyskania pełnej sprawiedliwości i wniosły do Prokuratora Generalnego skargę na działalność prokuratury, w sprawie ich mamy. Wniosły o zbadanie możliwości nadużycia władzy, o przeprowadzenie szczegółowej kontroli w kieleckiej 9 / 12 Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 prokuraturze. Odpowiedź podpisana osobiście przez Prokuratora Generalnego była symboliczna dla standardów jakie funkcjonują w polskim wymiarze sprawiedliwości – „Ponadto podkreślam (pisze Prokurator Generalny – przyp. MK), iż w sprawie zarzutów kierowanych wobec wymienionego prokuratora, Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu prowadziła postępowanie … i postanowieniem z dnia … umorzyła śledztwo przestępstwa …, wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego. Powyższa decyzja Prokuratury podlegała kontroli Sądu rejonowego w Kielcach …, który postanowieniem … nie uwzględnił Pani zażalenia, stwierdzając, że prokurator poruszał się w granicach swobodnej oceny dowodów i nie można zarzucić prokuratorowi niczego negatywnego w zakresie kwestii związanych z tymczasowym aresztowaniem” . PS – w zeszły piątek otrzymałem od Anety Mrugały list informujący mnie o złożeniu w sądzie pozwów o odszkodowanie i zadośćuczynienie. Poruszyły mnie jej ostatnie słowa – „Z chęcią wytoczyłabym sprawę przeciwko prokuratorowi, ale skoro takiej możliwości nie mam, muszą go prawnie uosobić sobie w skarbie państwa” . Mam tylko nadzieję, że sąd wykaże się w tym przypadku elementarną przyzwoitością i zwolni te dziewczyny z opłaty sądowej o znacznej wartości? 2. 24 września 2003 roku, o świcie Krzysztof Stańko zostaje obudzony wrzaskiem „gleba” i lufą pistoletu przyłożoną do skroni. Tak samo potraktowana zostaje jego żona i nieletnia córka. Spędza w areszcie 27 miesięcy podczas których prokuratura dokonała tylko jednej czynności (sic!). W styczniu br. najpierw Sąd Okręgowy w Opolu a potem w maju br. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uniewinniają Krzysztofa Stańkę od stawianych mu zarzutów, opartych jedynie o zeznania świadka o pseudonimie „Gruby”. Bez rodziny, wpływu na swoją firmę niewinny człowiek spędza 27 miesięcy w areszcie w towarzystwie prawdziwych bandytów. Warto przy tym zaznaczyć, że oprócz zeznań „Grubego”, skazanego na 7,5 roku więzienia, za próby wyłudzenia pieniędzy od pomówionych ludzi, dowodami w tej sprawie miały być opisy układu fabryki amfetaminy ulokowanej w obiekcie hotelowo-gastronomicznym prowadzonym przez Krzysztofa Stańkę oraz wyspa, na której miały być magazynowane wyprodukowane narkotyki. Problem polega na tym, że enuncjacje prokuratora Romana Pietrzaka zapewne są wytworem niezdrowej wyobraźni, gdyż na żadnej mapie ani też w obrysie całego Jeziora Turawskiego nie ma ani jednej wyspy (sic!). Co zatem legło u podstaw aby wsadzić do aresztu uczciwego człowieka, przedsiębiorcę, męża i ojca? Na to pytanie nikt nie udzielił jeszcze żadnej wiarygodnej odpowiedzi. Smaczku dodaje tej sprawie fakt, że Maciej Bramski ps. „Gruby” na kilka dni przez rozprawą w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu dostaje od prokuratury paszport aby natychmiast ulotnić się z kraju. Po kilkunastu dniach dochodzi informacja, że znajduje się w Australii i nie zamierza się z niej ruszać. Ani bezpośredni przełożeni z Prokuratury Apelacyjnej, ani Prokurator Generalny nie zamierzają wyciągać w stosunku do prokuratora Romana Pietrzaka żadnych konsekwencji tłumacząc, że „ według polskiego prawa prokurator jedynie wnioskuje o zastosowanie i następnie przedłużenie tymczasowego aresztowania przez sąd, i jeśli wnioski takie nie zasługują na uwzględnienie, to są przez sąd odrzucane” . Kto jest winny w tej sprawie skoro nie jest nim Krzysztof Stańko? Kto odniósł korzyść dzięki upodleniu uczciwego człowieka? Gdzie są granice urzędniczej i prokuratorsko-sądowej indolencji? 3. 21 stycznia 2005r. zostaje aresztowany Zbigniew Góra, młody mąż i ojciec dwójki dzieci, 10 / 12 Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 oskarżony o morderstwo lekarki od której wynajmował mieszkanie. Sprawa poszlakowa, dowodów brak a mimo to Sąd I instancji, w grudniu 2006 roku skazuje Zbyszka na 25 lat więzienia. Zbyszek, mimo zrujnowanego życia, rozbitej rodziny nie poddaje się i apeluje. Dzięki jego determinacji i miłości do własnej rodziny, udaje mu się, co przy braku dowodów przeciw niemu okazało się niezbyt trudnym zadanie w Sądzie II instancji, doprowadzić do uchylenia wyroku i zwolnienia z aresztu w którym spędził prawie 3 lata będąc całkowicie niewinnym! Wraca do domu i skutecznie wiąże pozrywane więzy rodzinne choć jego syn gdy go widzi po raz pierwszy nie wie, że to jego ojciec. Dzisiaj walczy on o słusznie mu przynależne odszkodowanie. Łatwo nie będzie gdyż Sąd w Lublinie nie widzi problemu w tym, że jednym z sędziów składu orzekającego w tej sprawie jest Pani Sędzia, która wydawała decyzje o przedłużeniu jego aresztu. Gdzie są normy? Gdzie są standardy eliminujące z orzekania osoby mające ścisły związek ze sprawą? Gdzie jest elementarna przyzwoitość wśród ludzi stojących na straży praworządności? 4. Zdecydowałem się przedstawić tylko 3 obszerniejsze opisy spraw, których jest znacznie więcej począwszy od tzw. afery Zakładów Mięsnych i Polmozbytu w Krakowie, w której ofiarami, jak sami to oni nazwali „urzędniczej mafii”, padli uczciwi przedsiębiorcy: Paweł Rey, Lech Jeziorny, Grzegorz Nicia oraz niedawno zmarły Witold Szybowski, poprzez sprawy rapera Andrzeja „Żuroma” Żuromskiego, Pawła Guza czy Marka Kubali. Takich spraw jest niestety tysiące w skali całego kraju. Wszystkie one mają ten sam wspólny mianownik –prokuratorska bezkarność połączona z indolencją albo celowym, instytucjonalnym działaniem wbrew lub z pominięciem prawa, którego ofiarami padli i padają nadal uczciwi obywatele. Jak długo „swobodna ocena dowodów” skazywać będzie ludzi na upodlenie a w skrajnych przypadkach na śmierć? Jak długo instytucje państwa ochraniać będą parasolem bezkarności swoich nieudolnych lub celowo bezprawnie działających funkcjonariuszy? Jak długo będziemy żyli w kraju, w sądach którego funkcjonuje zasada, iż „ręka rękę myje” (Jacek Ignaczewski – Imponderabilia sądowe – ustrój)? Posłowie tryptyku Społeczna świadomość potrzeby gruntownych zmian w wymiarze sprawiedliwości rośnie bardzo szybko i bliska jest osiągnięcia progu tzw. „masy krytycznej”. Pokrzepiające jest również to, że niektórzy wybitni przedstawiciele świata prawniczego zaczynają głosić to, co do niedawna było tematem tabu w dyskursie publicznym. Należy wierzyć w to, że już wkrótce powstanie w ten sposób szeroka koalicja wielu różnych środowisk, która będzie miała wystarczająco silne poparcie społeczeństwa, wsparte niekwestionowanymi autorytetami, aby wywrzeć skuteczny nacisk na władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, która przeprowadzi konieczne reformy strukturalne, obejmujące polski wymiar sprawiedliwości. 11 / 12 Tryptyk o wymiarze sprawiedliwości – cz. 1 + nowe 2 i 3 część piątek, 31 sierpnia 2012 22:03 12 / 12