3siostry
Transkrypt
3siostry
3 Siostry by Maciej Polakowski Słońce prześwitywało przez korony drzew, jednak nie było zbytnio duszno. Był środek lata a ja szedłem przez las razem z kilkoma osobami, których mimo, że zupełnie nie kojarzyłem z wyglądu wydawało mi się, że znam od urodzenia. Nie pamiętam jak się tam znalazłem ani po co jednak jakoś mnie to nie martwiło wkońcu byłem w swoim ulubionym towarzystwie. Po krótkiej chwili doszliśmy do końca lasu. Ścieżka przed nami biegła po czymś co wyglądało jak nasyp rozdzielający dwa jeziora po bokach o przepięknej szmaragdowej wodzie. Widok był niesamowity ale nie po to tu przyszliśmy. Moi koledzy wspominali, że już nie daleko, ale do czego? Niedługo miałem się przekonać. Spojrzałem w niebo i ogarną mnie mrok. *************************************************************************************** Kiedy znowu coś widziałem byłem na ścieżce prowadzącej w dół pewnej góry. Słysząc głosy postanowiłem się zchować się za drzewami koło ścieżki. Poczekajcie namnie! Szybciej, szybciej bo przyjdą po nas zanim dojdziemy do jeziora. No właśnie! I niezdążymy się wykąpać! Łatwo wam mówić skoro macie takie długie nogi. Wyglądały tak niewinnie, a te głosy. Jako, że były do siebie dość podobne powiedziałbym że były siostrami z czego pierwsze dwie miały może koło 20 lat a ostatnia bliżej 15. Mimo, że widziałem je pierwszy raz zdawało mi się, że wiem onich wszystko. Biegły właśnie z wystawnego przyjęcia, które zostało wydane na cześć najmłodszej znich z powodu osiągnięcia dojrzałości. Przyjęcie to odbywało się przepięknym zamku umieszczonego na górze, zktórej właśnie biegły. Gdy starsze siostry dobiegły ścieżką do podnuża skręciły w prawo i usiadły na polance przy jeziorze. Miejsce to wydawało mi się znajome. Ścieżka z góry biegła przez sztuczny nasyp pomiędzy dwoma jeziorami w kierunku lasu. Usłyszałem rozmowę tych 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 1 co już dobiegły. Nie było łatwo się wydostać z tego balu. A no. Ojciec nauczony naszymi wybrykami wzmocnił straże. Heh i te suknie w których nie da się biegać. Dalsza część była przytłumiona tak, że jedyne co mogłem dosłyszeć to ich chichoty a po chwili znowu ogarnęła mnie ciemność. ************************************************************************************** Gdy znowu wróciłem do siebie stałem z znowu z tymi osobami na środku nasypu pomiędzy dwoma jeziorami. Spojrzałem przed siebie gdzie ujrzałem dziewczynę. Wyglądała znajoma ale skąd? Przybiegła ze sciężki prowadzącej z góry. O jest pierwsza ofiara - powiedziała jedna z osób koło mnie Jednak mimo, że dziewczyna stojąca naprzeciw napewno to słyszała wydawała się wcale tym nie przejąć tylko odwróciał się i pobiegła w lewo nad brzeg jeziora. Wszyscy razem podążyliśmy za nią. Miałem dziwne złe przeczucia ale mimo wszystko nie chciałem się wyłamywać i podążyłem za nimi. Po chwili doszliśmy do polanki na, której siedziały 3 kobiety. Teraz już wiedziałem, że to 3 które widziałem przed chwilą w tej jawie. Z każdym krokiem, który wykonywałem w ich stronę coraz bardziej bolała mnie głowa. Po chwili zacząłem widzieć sceny. Widzę, najpierw scenę gdzie jedna z sióstr odbywa stosunek z jedną z osób, z którą przyszedłem. Po kolejnym krokiem widzę podobną scenę z udziałem drugiej siostry i kolejnej osoby z grupy. Sceny nasilają się z każdym krokiem. Inna osoba i jedna z tych dwóch starszych sióstr. Nie byłem wstanie tego widoku już znieść więc zamknąłem oczy. Kiedy wydaje mi się, że już doszliśmy do nich któs kładzie mi rękę na ramieniu i mówi spokojnym głosem. Teraz twoja kolej. Co? Jak? - pytam zdezorientowany. Nie ociągaj się, to część treningu. Dobrze, że trafiliśmy odrazu na jakieś dziewki po przekroczeniu granicy. Unas tylu pięknych nie ma. Baw się dobrze - mówił klepiąc mnie po ramieniu. Nie miałem odwagi odrócić się i spojrzeć na jego twarz. Zresztą po co i tak pewnie nie wydawała by mi się znajoma. Zdecydowałem się otworzyć oczy ale to co zobaczyłem było inne. Sufit tak znajomy, tak mi bliski... mój pokój. ***************************************************************************************** Wstawaj już! - krzyczał tata z przedpokoju - Musimy ruszać. 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 2 Podniosłem się z łóżka i wziąłem do ręki telefon, który kłade nad łózkiem zawsze i spojrzałem na datę. Sierpień, czas na tygodniowe wakację nad jeziorem. Wstałeś?! - znowu krzyczał. Tak, tak już idę - odpowiedziałem i zacząłem się przebierać do wyjazdu. Po kilku godzinach jazdy samochodem dojeżdżaliśmy na miejsce, przez całą podróż zastanawiałem się nad snem który miałem oraz nad jego znaczeniem ale jak na niego nie spojrzałem nie miał on żadnego sensu. Wioska do której jechaliśmy była ciekawie usytułowana droga biegła cały czas prosto, domy były tylko po jej lewej stronie a w pewnym momencie gdy dochodziała prawie do jeziora zaczynała się także góra pod którą droga biegła dalej prosto. Właśnie w tym miejscu się zatrzymaliśmy. Dom w którym będziemy nocować znajdował się idealnie naprzeciwko jeziora. Kiedy tata zatrzymał samochód wysiadłem i aby rozprostować kości postanowiłem przejść się na drugą stronę drogi zobaczyć to jezioro. Zaraz wrócę, idę zobaczyć jezioro - powiedziałem do taty Dobra, ja poszukam gospodarza. - opowiedział wyłączając silnik. Kiedy przechodziłem na drugą stronę poczułem ból głowy a po chwili przed moimi oczami ukazała się znowu scena ze snu kiedy to obie siostry odbywały kolejne stosunki z osobami z którymi byłem podczas snu. Jednak teraz widziałem te sceny z daleka, wydawało mi się, że siedze w jakiś krzakach. Po chwili usłyszałem cichy płacz z boku. Kiedy się obróciłem zobaczyłem najmłodszą z sióstr, stała we łzach nie wiedziałem oco chodzi. Chciałem ją pocieszyć ale mimo, że stałem obok wydawało mi się, że niemogę jej sięgnąć. No to co chłopaki jeszcze jedna seria? - usłyszałem z miejsca gdzie były pozostałe dwie siostry. W tym momencie ta która stała kołomnie odwróciła się i zaczęła biec przed siebie, przez górkę w las. Chciałem ją dogonić i zatrzymać ale nie mogłem się ruszyć. Kiedy odwróciłem się z powrotem w kierunku pozostałych sióstr, wydawało się że minęły kilka godzin. Dzień się kończył, siedziały tam już same i również płakały, kryjąc twarz w rękach. Mimo, że stałem dobre 100 metrów odnich słyszałem ich rozmowę idealnie. Co żeśmy zrobiły. Co teraz powiemy ojcu? Co znami będzie? - powtarzały Atmosfera która je otaczała była raczej dość ciężka, chciałem je pocieszyć ale nawet jakbym tam podszedł co bym mógł im powiedzieć? Kiedy się tak zastanawiałem zauważyłem, że one się podniosły i rozbiegły się na dwie różne strony krzycząc tylko dosiebie. Spotkamy się tu za godzinę! Ja sprawdzę z tej strony! Ja pójdę na drugą strone i poszukam przy drugim jeziorze! 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 3 Jedna znich biegła prawie namnie chciałem ją chwycić ale nie mogłem, przebiegła przezemnie jakby mnie tam nie było. Mogłem jedynie usłyszeć Mam nadzieje, że nic jej nie jest... **************************************************************************************** Kiedy wróciłem do zmysłów stałem po drugiej stronie drogi patrząc z góry na jezioro gdyż droga biegła jakby 20 metrów nad poziomem jeziora. Usyłszałem głos za plecami Synu chodź tu i pomóż mi się wypakować. Ile można tak sterczeć i się patrzyć w niebo. wołał mnie tata Już idę - odpowiedziałem i poszedłem w stronę samochodu. Kiedy wnieśliśmy już wszystkie bagaże do pokoju zeszliśmy na dół do gospodarza trochę porozmawiać i przyokazji odrazu zapłacić za kwatere, żeby mieć to zgłowy. Gdy tak rozmawialiśmy otym co tu można zobaczyć albo gdzie dobrze zjeść okazało się, że trafiliśmy idealnie na lokalną impreze. Zawsze w połowie sierpnia świętuje się tutaj dzień w którym to po wielu latach odnalazły się 3 zaginionę córki władcy który miał swój zamek na górze a który teraz jest ruiną ale można ją zwiedzać. Podobno zawsze są dobre koncerty i można spróbować wielu lokalnych potraw/ trunków. Rozmawiając tak wyszliśmy na zewnątrz i staneliśmy przy drodzę gdzie gospodarz tłumaczył jak się dostać na tą impreze. Pomyślałem sobie, że idealnie przynajmniej nie będzie nudów tylko dziś się coś ciekawego odrazu zobaczy i zje sporo dobrego żarcia. Wtedy też naszło mnie uczucie, że oczymś zapominam. Oczymś bardzo ważnym. Nie wiem co mnie naszło ale odwracam się a tam dwie sylwetki, ledwie widoczne, półprzezroczyste tańczące radośnie. Po chwili zdałem sobie sprawę, że to te starsze siostry z mojego snu. Wyciągnąłem ręke chcą je złapać ale gdy tylko to robie obraz całkowicie się rozpływa a zza pleców słysze głos. Tobie to chyba mózg wyparował przez te gry. - mówił mój tata - Co ty robisz? Nie wiedziałem co odpowiedzieć więc tylko wzruszyłem ramionami, gospodarza już nie było znami pewnie poszedł do domu potym jak wytłumaczył drogę. Do festiwalu jeszcze jest trochę czasu. Może pójdziemy się wykąpać skoro jezioro tak blisko? - zaproponował tata. Czemu nie stwierdziłem. Przyda mi się trochę ruchu i się odświerze odrazu przed tą imprezą. Podbiegłem szybko do pokoju skąd wziąłem ręczniki i kąpielówki i poszliśmy nad jezioro. Mimo, że było ono tuż naprzeciwko to żeby dostać się bezpiecznie na brzeg trzeba było najpierw podejść kilkanaście metrów potem skręcić w prawo w las i tam ścieżką już na dół prosto nad jezioro. Kiedy tam doszliśmy miejsce to wydawało mi sie znajome, po chwili rozpoznałem je jako identyczne do tej polanki co widziałem we śnie gdzie siedziały te siostry. 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 4 Spojrzałem jeszcze raz na jezioro, one po chwili również wyglądało dość znajomo, mimo że brzegi się zmieniły wiedziałem podświadomie, że ono również było wmoim śnie. Miało ono kształt litery Y tylko górna część była połączyła i tworzyła trójkąt. Miejsce w którym się znajdowaliśmy to dolna cześć Y. Miała ona ze 50 może 70 metrów i szerokości może połowe tego. Stwierdziłem, że muszę przestać tyle myśleć o tym śnie i że opłynę sobie dla rozgrzewki może tą cześć jeziora dookoła. Kiedy tak sobie płynąłem i byłem dokładnie po drugiej stronie niż zacząłem spojrzałem na brzeg gdzie siedział mój tata. Jednak coś było nie tak, przyjrzałem się dokładnie i znowu zobaczyłem ledwo widoczną sylwetkę. Odrazu rozpoznałem w niej najmłodszą z sióstr z mojego snu. Widzałem, że płacze mimo, że byłem te kilkadziesiąt metrów odniej a mój tata który był tuż obok niej zdawał się jej wogóle niezauważać. Czyżbym miał jakieś zwidy? Cholera sam już nie wiem ale zdecydowałem popłynąc w kierunku brzegu, aby było szybciej kraulem. Dopływa do brzegu i już mam wychodzić kiedy patrze na miejsce gdzie jeszcze przedchwilą stała ale nikogo poza tatą niewidzę. W tym momencie pomyślałem sobie, że naprawdę mam coś zgłową przez te gry, że takie zwidy widzę. Ehhh ale nic na to nie poradzę i z taką myślą zdecydowałem się jeszcze raz spróbować opłynąć ten kawałek jeziora. Mniej więcej w tym samym miejscu w którym ostatnim razem zobaczyłem na brzegu sylwetkę zacząłem słyszeć tym razy cichy chichot. Był to żeński chichot delikatny ale mimo tego trochę mnie irytował. Bo skąd mogę go słyszeć na środku jeziora. Chyba mi naprawdę odbiło. Ale tym razem nie zawrócę na brzeg zdecydowałem się i mimo, że dokońca “okrażenia” tej części jeziora mi towarzyszyły to starałem się niezwracać na nie uwagi. Gdy tylko dopłynąłem do końca nagle ustały, odczułem wtedy niesamowitą ulgę ale próbowałem tego nieokazywać, bo niechciałem żeby tata znowu gadał. Po tym jak wyszedłem z wody tata poszedł popływać a ja posiedziałem trochę na ręczniku. Kiedy wrócił wytarliśmy się ręcznikami i zaczeliśmy zmierzać w stronę domu. Spojrzałem znowu na jezioro i powiedziałem sam do siebie Piękny szmaragdowy koloro wody. - zamyślając się na chwilę jeszcze nad tym co się dziś tu działo Idziesz czy nie - zawołał mnie tata idą już podgórke wyrywając mnie z przemyśleń - Bo nie zdązymy na festiwal. Odwróciłem się do jeziora i podbiegłem żeby go dogonić poczym udaliśmy sie spokojnie do naszej kwatery. Kiedy nastał wieczór wsiedliśmy w samochód i wraz z gospodarzem udaliśmy się na dół wioski (w kierunku z którego przyjechaliśmy). Cała rzecz działa się na boisku przy lokalnej szkole, była scena na której występował z tego co mi się wydawało jakiś lokalny zespół, poza tym jakiś kramik z piwem oraz jakimiś lokalnymi przysmakami. Spędziliśmy tam ze 2-3 godziny 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 5 poczym stwierdziliśmy, że jesteśmy już dość zmęczeni wkońcu dopiero dziś przyjechaliśmy a ja to już niemówiąc otym jak się niewyspałem. Wreszcie ten dzień się skończy myślałem sobie jak jechaliśmy do domu, kiedy już dojechaliśmy i zacząłem skręcać żeby wjechać na teren posesji ogarnęło mnie dziwne uczucie. Jakby ktoś się namnie patrzył. Kiedy obejrzałem się po drodze zauważyłem znajomą już mi sylwetke, 3 najmłodszej siostry. Wydawała się czekać aż ją zauważa bo kiedy tylko na nią spojrzałem odwróciła się i zaczęła biec w stronę zejścia do jeziora. No czemu się zatrzymujesz? - zapytał mnie tata, przyokazji wybijając mnie z zadumy A zamyśliłem się. To się nie zamyślaj jak prowadzisz i wjeżdżaj. Tak, tak... Jeżeli to kolejny zwid to ktoś mi za to odpowie, bo zaczynało mnie już to troche irytować. Ale nic nie powiedziałem, zaparkowałem spokojnie i wysiadłem z samochodu a następnie poszliśmy do gospodarza, który stwierdził że noc jeszcze młoda w sumie i można by sobie pogadać. Tata stwierdził, że wsumie czemu nie i zasiedliśmy na dole w salonie. Ale ta ostatnia wizja nie dawała mi spokoju pod pretekstem pójscia już spać po kilkudziesięciu minutach wyrwałem się z tamtąd i udałem się w stronę jeziora. Coś jednak było nie tak kiedy doszedłem do miejsca, w którym dotej pory była ścieżka prowadząca do jeziora teraz był tam szlaban taki sam jak przy wjazdach do lasu a sama ścieżka zamieniła się w szerszą i żwirową drogę. Cóż tylko raz tędy szedłem może mi się coś pomyliło pomyślałem sobie i przeszedłem obok szlabanu prosto do jeziora. Kiedy już tam doszedłem zauważyłem, że tuż nad samym brzegiem siedzi ta 3 siostra. Tak samo jak wtedy gdy pływałem, tym razem mi nie zniknie pomyślałem sobie, koniec tych zwidów i zdecydowanym krokiem podszedłem doniej. Mimo, że nie starałem się być cicho wydawało się, że mnie nie zauważyła dlatego też zapytałem się czy nic się jej nie stało, czemu płacze. Jednak nic mi nie odpowiedziała ale po chwili podniosła jedną ręke i wskazała na łódkę będącą po drugiej stronie tego kawałka jeziora. Nie wiem skąd się tu wzieła bo byłem pewien, że kiedy pływałem po południu nic takiego tu nie było ale nie wiele myślac powiedziałem do niej z uśmiechem na twarzy, że zaraz jej ją przyciągne i wskoczyłem w ubraniu do jeziora. Jako, że bylo to tylko kilkanaście metrów w jedną stronę po chwili byłem zpowrotem. Kiedy przyholowałem łódkę i wyszedłem na brzeg zauważyłem, że przestała płakać i zamiast tego zaczęła się uśmiechać. Podeszła domnie, chwyciła za rękaw i zapytała się czy możemy opłynąć jezioro dookoła na tej łódce. Jej głos oraz uśmiech były nieziemskie, nie potrafiłem jej odmówić. Mimo, że niebyło mi najprzyjemniej w tych mokrych ubraniach wsiedliśmy do łódki i zacząłem wiosłować. Jezioro nie było spore ale zanim je opłyneliśmy tak mniej więcej zajęło to nam 3-4 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 6 godziny a ona tylko się rozglądała i uśmiechała cały czas. Chciałem się odezwać ale jakoś nie mogłem zebrać myśli. Kiedy już dopływaliśmy do miejsca, z którego wypłyneliśmy nagle wstała, uśmiechnęła się znowu niewinnie i odezwała się pierwszy raz od początku tej podróży. Dziękuje - powiedziała a następnie rozpłynęłasię w moich oczach. Ja to jednak chyba zwariowałem pomyślałem w tamtym momencie. Daje się prowadzić jakimś zwidą... Moje ubrania już mniej więcej wyschły namnie a ja sam nie miałem jakoś specjalnie chęcie odrazu wracać do kwatery. Ułożyłem się na łódce w spsób, który był w miarę komfortowy i patrząc na gwiazdy mysląc o wszystkim co się dziś stało przysnąłem. Kiedy się obudziłem był już ranek rozejrzałem się dookoła gdzie się znajduję. Byłem nadal w łódce jednak znajdowała się ona w zroślach prawie w tym samym miejscu z którego wyciągnąłem ją wczorajszego wieczoru. Zdziwiony, że przespałem całą noc na tej łódce przetarłem oczy i rozjerzałem się jeszcze raz. Kiedy spojrzałem na brzeg nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Wszystkie 3 siostry. Chciałem zdążyć zanim znikną, zapytać się małej oco chodziło wczoraj w nocy więc co sił w rękach machnąłem szybko wiosłami. Kiedy zacząłem płynąć zaczęły też domnie docierać ich głosy jednak były one napoczątku niezrozumiałe jednak po tonie oraz co chwile dochodzących płaczach można było poczuć, że atmosfera panująca była dość ciężka. Po kilku machnięciach dopłynąłem do brzegu. Mimo, że teraz słyszałem już dość wyraźnie nie byłem wstanie wyciągnąć z tej rozmowy nic poza przeprosinami 2 starszych sióstr. Kiedy dobiłem do brzegu i wyciągnałem łódkę trochę na brzeg żeby znowu jej nie zniosło do tych trzcin zadziało się coś dziwnego. Najmłodsza siostra stała tuż kołomnie natomiast 2 starsze w odległości 10-15 metrów odnas a tuż za nimi dwóch potężnie facetów. Pierwszy znich wyglądał jak typowy goryl, potężnie zbudowany, wysoki natomiast drugi był niezbyt wysoki oraz taki troche grubawy. Oboje byli ubrani w garnitury, które wyglądały na dość drogie. Mniejszy dodatkowo miał w ustach zapalone cygaro a jego oczy skryte były pod dużymi czarnymi okularami. Po chwili ogarnął mnie bół głowy taki jaki już mi się tu zdarzał ale świat/czas w którym się znalazłem był dużo bliższy mojemu. ********************************************************************* Gdy ból minął i przejrzałem na oczy pierwsze co zobaczyłem była to furgonetka, która stała przed moim nosem. Nosiła ona szyld jakiejś bliżej mi nieznanej firmy ale po ich logotypie można było wnioskować że mieli coś wspólnego z oświetleniami. Rozejrzałem się dookoła. Cały czas byłem na brzegu w miejscu w którym wyciągnąłem łódkę a kołomnie nadal stała najmłodsza siostra. Po chwili ciszy w której ani ja ani ona się nieodezwała drzwi tylnie furgonetki nagle się otworzyły i wyszły z niej najpierw te dwie siotry a następnei tych dwóch facetów których dopiero co widziałem. W tym samym momencie najmłodsza która stała spokojnie dotej pory kołomnie 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 7 wystartowała donich niczym z procy. Zaczęła krzyczeć przez łzy. Jak mogliście to zrobić?! Dlaczego w ogóle to zrobiliście! Kiedy na nie dokładniej spojrzałem zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak. Wyglądały jak w całości odarte z godności, włosy które dotej pory zawsze były pięknie ułożone teraz w całkowitym nieładzie a sukienki brudne i podarte w wielu miejscach. Szczerze powiedziawszy wyglądały jakby ktoś je zgwałcił. Młodsza siostra dalej go okładała swoim niedużymi piąstkami i krzyczała to samo ale mniejszy grubasek ją odepchnął i powiedział. Daj mi spokój dziewczynko. Same się oto prosiły, dziwki jedne. - mówiąc co wyciągnał z wewnętrznej kieszeni swojej marynarki plik banknotów a następnie rzucił nim w najmłodszą siostrę żeby zamilkła. W tym momencie zamilkła odwróciła się domnie i podbiegła mówiąc To wcale nie tak. Zostały zmuszone. Musisz uwierzyć. Musisz nam pomóc. Zrób coś. tarmosiła moim rękawem mówiąc to przez łzy. Ja sam byłem w kompletnym szoku i nie za bardzo wiedziałem co powiniem zrobić. Czułem się całkowicie sparaliżowany. Nigdy nie znalazłem się w takiej sytuacji. Rozglądam się znowu 2 starsze siostr siedzą na ziemi koło furgonetki a zanimi ci ludzie a młodsza kołomnie dalej ciągnąc swoje krzyki. Wszystko wydawało się dziać tak wolno a przed oczami zdało się mi przelecieć kilkanaście rozwiązań tej sytuacji jednak ostatecznie nic nie potrafiłem zrobić. Z mojej zadumy wyrwał mnie dopiero ten grubasek, który to podszedł domnie i z dość ostrym tonem się zapytał Coś ci się niepodoba synek? Nieodpowiedziałem a on dalej kontynuował swój monolog. Wiesz to taki biznes - mówił już tonem łagodniejszmy - i że to wcale nie jego wina i żebym ja teraz nie miał co do niego żadnych jakiś przykrości czy wątów za to co zrobił. Całkowicie odebrało mi wtamtym momencie siły i mowę. Znowu się rozglądam. 2 starsze siostry wstały już z ziemi jednak ich spojrzenie skierowane było w ziemię, wyglądały jakby całkowicie je pozbawiono honoru. Natomiast nigdzie nie widziałem najmłodszej siostry. Znikła? Z zadumy znowu wyrwał mnie grubasek, który teraz mnie klepał po ramieniu i powtarzał. Sam powinieneś spróbować. To jest cudowne. One są cudowne. Nigdzie takich nie znajdziesz. Nie żałuj sobie chłopie! Mówie ci kwintesencja życia! Poczym śmiejąc się podszedł do furgonetki i doniej wsiadł w tym czasie jego goryl z czymś co wyglądało jak sekator podszedł do szlabanu i coś przeciął. Dopiero po chwili gdy upadło to na ziemie zdałem sobie sprawę, że przecinał kłódkę która nie pozwalała otworzyć szlabanu. Gdy tylko się jej pozbył uniósł szlaban wsiadł także do furgonetki i szybko się oddalili. Zdążyłem wyciągnąć tylko rękę w tamtą stronę kiedy ogarnęły mnie kolejne bóle głowy. 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 8 ****************************************************************** Gdy ustały znowu byłem na łódce jako, że zerwałem się dość gwałtownie to łódka również się gwałtownie zakołysała. Naszczęscie nie do tego stopnia żeby się przewrócić. Kiedy ją uspokoiłem i się obejrzałem byłem mniej więcej w tym samym miejscu w którym przysnąłem i ciągle była noc. To był dziwny sen pomyślałem sobie ciągle nie mogąc w to wszystko uwierzyć. Jednak jak bardzo myliłem przekonałem się po kilku ruchach wiosłem kiedy zauważyłem brzeg z którego wypłynąłem. Stały na nim 2 siostry jednak teraz znowu miały ładnie ułożone włosy i nowe suknie a za nimi znowu tych dwóch typów którzy niewiedzieć czemu domnie machali w taki sposób, że chyba chcieli żebym donich podpłynął. Dopływam do brzegu i już sam nie wiem co myśleć. Kolejne zwidy? A może znowu sen? Wysiadam z łódki i patrze na obie siostry. Wydają się uśmiechać, ale kiedy się przyglądam nie widzę nic poza łzami i bólem schowanym za tymi wymuszonymi uśmiechami. Co mam teraz zrobić? Znowu staję jak wryty i nie wiem co zesobą począć. Po chwili uderzył mnie straszny ból głowy a sekundy później przypomniał mi się pierwszy sen jaki dziś miałem gdzie siostry zostały zgwałcone przez tych wszystkich ludzi z którymi szedłem. Zacisnąłem zęby i przez ból krzyknąłem Nie nie znowu. To się tak nie skończy! Odrazu odstąpiło mnie ból i powróciła wizja. Podniosłem wzrok i grubasek dziwnie się namnie patrzył, a po chwili rzucił mi w twarz pytanie swoim ostrym tonem. Jak to się tak nie skończy. Ile razy to się nie zadzieje zawsze kończy się tak samo. One zostały stworzone po to żeby to się tak kończyło. Poczym roześmiał się złowieszczo w sposob w jaki smieją się złe charaktery z kreskówek. Bóle głowy znowu mnie ogarniają jednak tym razem jest poza tym coś innego. Czują ogarniającą mnie furie jakiej nigdy nie czułem. Swiat zasnuł mi się na chwilę mgłą, która równie dobrze mogła być wiecznością bo nie oddczuwałem upływającego czasu i zdawałem się kompletnie niemyśleć przez cały ten czas. Kiedy doszedłem do siebie u moich nóg lezał goryl i grubasek. Oboje wydawali się martwi. Co tu się stało?! chcę krzyknąć ale jakoś nie mogę patrze na swoje ręce. Całe są we krwii natomiast w jednej z nich trzymam coś co wygląda jak sopel lodu tylko zrobiony z jakiegoś metalu. Patrze na niego i na ciała i rany na nich które zdają się odpowiadać kształtem temu narzędziu. Dalej nie mogę w to wszystko uwierzyć. Jak to się do cholery stało!? Padam na kolana, upuszczając szpikulec obok siebie i znowu patrze na swoje czerwone dłonie. Podbiegają domnie obie siostry nagle i zacznają mnie przytulać i ściskać, dziekując mi przez łzy. Dziękujemy ci. Nareszcie ktoś przerwał tą pętlę nieskończonego poniżenia i bólu. Wreszcie będziemy wolne. 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 9 Nie wszystkie słowa zdawały się domnie docierać. Jaką pętle? Niech mi ktoś wytłumaczy co tu się stało bo zaraz jeżeli jeszcze nie oszalałem może się to stać. Ale nie potrafie tego ułożyć w słowa a one dalej się domnie przytulają. Patrze przed siebie w miejscu gdzie w zwidach stała furgonetka ale nic takiego tam nie ma, gdy spojrzałem trochę wyżej na szlaban zauważyłem 3 siostrę. Była wyraźnie zadowolona uśmiechjąc się szczerze i płacząc i machała domnie podskakując. Dalej nic z tego nie rozumiem a po chwili ogarnia mnie kolejny ból głowy. Upadam na cztery myślac sobie zanim ogarnęła mnie całkowita ciemność, ile jeszcze tych snów mnie czeka. ******************************************************** Kiedy otwieram oczy znaduję się na jakimś korytarzu. Wydaje się to być jakiś szpital łózka na korytarzu kroplówki, spieszące się pielęgniarki i lekarze. Mimo, że stoję na samym środku nikt nie zdaje się mnie zauważać ale nikt też bezpośrednio przezemnie nie przechodzi. Rozglądam się w poszukiwaniu znajomych twarzy. Dotej pory w tych snach zawsze był ktoś kogo znałem albo te 3 siostry, teraz też tu muszą być. Wtedy zdaję sobie sprawę, że nie stoję w totalnie losowym miejscu tylko na przeciw pewnej sali. Miała ona numer 777 myśle sobie musi to być bardzo duży szpital skoro aż taki numer sali osiągnęli. Po chwili zadumy wszedłem do środka a tam tylko jedno łóźko przez kogoś zajęte ale nie widzę przez kogo. Dookoła tego łóżka klęczą wszystkie 3 siostry. Kto tam może być, że są takie przejęte, może to rozwiązanie całej tej zagadki. Mimo, że nikt dotej pory mnie niezauważył staram się podejść najciszej jak mogę, na samych paluszkach wychylając się żeby czym prędzej zobaczyć twarz osoby tam leżącej. Już prawię ją widzę ogarnia mnie ekscytacja zaraz wszystko się wyjaśni myśle sobie, koniec tego i nagle wszystko mija. Ogarnia mnie szok i pustka twarz, która tam leży jest moja. To ja tam leżę?! Dlaczego?! Jak!? Zanim zdążam zadać sobie więcej pytań znowu ogarnia mnie ból głowy a świat ponownie znika w ciemności. *************************************************** Gdy znowu otwieram oczy szpital znika a ja znowu jestem nad jeziorem w momencie w którym upadłem na cztery. Zaczynam się powoli podnosić a w międzyczasie siostry zadają mi pytania swoimi słodkimi głosami. Czy nic mi nie jest? Czy wszystko wporządku? Że może chcę się położyć albo coś? Patrze w kierunku gdzie wcześniej były zwłoki tej dwójki. Odziwo zwłok goryla nie ma ale sam widok ciałą grubaska przyprawia mnie teraz o odruch wymiotny. Odwracam się żeby na niego nie patrzeć ale czuję, że coś jest nie tak a po chwili słyszę głos za plecami. Co myślałeś, że to już koniec?! Kiedy się odwracam widzę jak grubasek mimo tylu ran zaczyna się podnosić 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 10 Myślałeś, że wszyscy żyli długo i szczęśliwie?! Kontynuował, jego ton był złowieszczy i pełen nienawiści. Nie wierze w to co widzę, zaczynam instynktownie robić kroki w tył i próbować coś z siebię wyksztusić typu Jak to? Co się dzieję? Ty nieżyjesz! ale słyszę, że przez strach jedyne co mówię to jakiś niezrozumiały bełkot. Cofając się w ten sposób po chwili potykam się ocoś, jakiś kamień? korzeń? nie ma to znaczenia. Upadam znowu na plecy popierając się łokciami. Patrzy się namnie jednak jego oczy są całkowicie puste, istna czarna dziura. Zaczyna wydobywać z siebie jakieś słowa. Mówię w jego stronę: To nie ja. Ja nie ma z tym nic wspólnego. Ale on nie reaguje tylko dalej się zbliża z tymi pustymi oczami. Dookoła panuje martwa cisza, jest tak cicho, że słysze bicie własnego serca i swój oddech. Nagle Grubasek staje, nie jest dalej niz 2-3 metry odemnie a od dołu coś zaczyna go oświetlać. Wschodzące słońce dośc szybko oświetla go wyżej i wyżej a w momencie kiedy dochodzi do oczu dzieje się coś co dodatkowo mnie przeraża. Jego oczodoły dotąd puste nagle rozpalają się jaskrawym czerwonym światłem, jakby miał tam zamontowane 2 czerwone bardzo mocne diody. Wreszcie się odzywa ale jego głos jest zimny i wydaje się być odległy. Nie ty mówisz.... Nie ty poszatkowałeś mnie tak tym metalowym szpikulcem? Nie ty zbiłeś moje okulary. - mówiąc to dodatkowo pokazuje na swoje rany i miejsce gdzie powinny być okulary. To może mi powiesz co trzymasz teraz w ręku...? I czemu jest to takie czerwone? kontynuował. Co trzymam w ręku? Spojrzałem na prawą rękę bo wydawało mi się, że rzeczywiście coś wniej mam kiedy się obejrzałem nie wiedziałem jakim sposobem ale miałem w niej znowu ten szpikulec, dalej cały we krwii. Patrze raz na niego raz na grubaska dalej szukając wytłumaczenia. Jeżeli to naprawdę ja to jakim cudem on się może nawet ruszyć!? Znowu zaczął się domnie zbliżać. Ogarniał mnie coraz większy strach chciałem się obudzić ale nie mogłem. Rozglądałem się desperacko w poszukiwaniu tych sióstr, albo kogokolwiek żeby mi pomógł, ale nikogo nie było a w zasadzie nie było nic. Mimo, że dopiero co wschodziło słońce zdawało się grubasek pochłonął je całe swoimi oczami, gdyż poza nami i krwią która kapała z niego po każdym kroku była tylko bezgraniczna ciemność. Kiedy jest juz dosłownie krok odemnie za jego plecami pojawia się w oddali obraz jakiejś górki a na jej szczycie zdaje się ktoś stać. Odrazu niemalże rozpoznaje, że jest to najmniejsza z tych sióstr która zdaje się domnie coś krzyczeć i wymachuje na wszystkie możliwe sposoby. Nie zważając na grubasa, który stoi już nademną wytężam słuch zeby ją usłyszeć ale nawet mimo to nie jestem w stanie nic zrozumieć. Moje próby przerywa odgłos wystrzału i wtórujący mu przeszywający ból w prawym 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 11 ramieniu. Następnie odzywa się grubas. Nawet jakbyś usłyszał i tak by ci to nic nie pomogło - mówi w tym zimnym tonie bez życia. Spoglądam na niego przez grymas bólu i widzę w jego ręce pistolet. Tym razem wymierzony w moją głowę. Widzę jak zaczyna naciskać spust ale zanim to zakończy patrze ostatni raz na miejsce gdzie była górka za jego plecami. W tej nicości dalej niż ostatnio dostrzegam wszystkie 3 siostry. Stoją i coś desperacko krzyczą i nagle wszystko staje się jasne, wszystko zdaje się mieć sens, składać w kompletną historię ale nie mogę usłyszeć całości, odgłos wystrzału przerywa wszystko a następujący ból głowy zdaje się rozrywać mnie na pół. Zanim trace przytomność słyszę ostatnie słowa sióstr ich pięknym anielskim głosem. Dziękujemy, że się nie poddałeś. Potym ogarnia mnie całkowita ciemność a jedyne co słysze w odpływającej świadomości to muzyka, bardzo smutna muzyka grana na skrzypcach razem z jakimiś pianinem albo fortepianem lub innym tego typu intstrumentem. ********************************************** Gdy otwieramy oczy ból dalej mi towarzyszy a przed oczami migają mi obrazy jakby ktoś zmieniał kanały w telewizorze patrząc tylko kilka sekund na 1 kanał. Na wszystkich widzę te same 2 postaci oraz kilka innych im towarzyszących ale kim one są. Niepoznajesz? Naprawdę? - odezwał się głos gdzieś niedaleko mnie Przyglądam się jeszcze raz ale im bardziej się staram sobie przypomnieć tym bardziej boli mnie głowa. Jestem taki zmęczony, może jutro je rozpoznam? Teraz bym najchętniej poszeszdł spać. Musisz sobie przypomnieć! - znowu ten sam głos Odwracam się żeby zobaczyć do kogo należy ale stoi w bardzo jasnym oślepiającym świetle tak, że widze tylko sylwetke, sylwetkę która też już kiedyś widziałem. I nagle oślnienie odwracam się do migających obrazów i wszystko wydaje się jasne, 3 siostry. Jak mogłem onich zapomnieć? Scen, które teraz się pokazują wyglądają jak z mojego pierwszego snu, zbiorowych gwałtów na 2 starszych siostrach. Po strojach jak się przewijają można zauważyć, że dzieją się w kolejnych epokach czasowych od średniowiecza do teraźniejszości. To wszystko moja wina. - znowu odezwała się osoba zamną ale tym razem i ją poznałem po samym głosie, 3 siostra. Po tym jak uciekłam gdy zobaczyłem jak moje siostry są gwałcone, potym jak przyszli zamną ci faceci biegłam i biegałam ile tchu przed siebie. Gdy to wszystko się skończyło poszły mnie szukać ale mimo, że cały dzień i całą noc szukały ale to wszystko było bez sensu. Kiedy 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 12 biegłam po skarpie nad brzegiem jeziora Y poślizgnęłam się i spadałam do jeziora gdzie się utopiłam. Po kolejny dniu mimo, że były już wyczerapne nie dawały za wygraną i wtedy spotkały Ją... Ją? - młodsza siostra dopiero teraz gdy na nią spojrzałem zobaczyłem się trzęsie cała. Ją... Wiedźmę jeziora Y... Ludzie w naszych czasach mówili, że pożera młodych mężczyzn dlatego zawsze jest piękna i młoda. Zaproponowałą siostrą pakt. Przywróci mnie do życia ale one zostaną zamkniętę w nieskończonej pętli przemocy i gwałtów, której same nie będą mogły przerwać. Chciała się w ten sposób zemścić zapewne na naszym ojcu za to, że kiedyś ją wygnał z królestwa. Hmm - co za dziwna historia pomyślałem sobie. Wiedźmy, czary ale w sumie po tym co ostatnio widziałem już nic mnie specjalnie niedziwiło. Ale pętla już się skończyła - ciągnęła dalej najmłodsza, a kiedy to powiedziała światło za nią znowu uderzyło i zaczęło się robić coraz większe i większe, niczym zbliżający się pociąg w tunelu. - wreszcie będzie szczęśliwe zakończenie. - kiedy to mówiła jej głos zdawał się zanikać a światłość pochłonęła mnie całego.. *************************************************************** Następna rzecz jaką zobaczyłem była jedną z najpiękniejszych jakie widziałem w życiu. Obie starsze siostry siedziały pochylone nademną i uśmiechały się. Nad nimi zauważyłem niebieskie niebo przez korony drzew co sugerowało by dzień a sam leżałem chyba na tej samej polance przy jeziorze na której wszystko się działo do tej pory. Już wszystko dobrze - mówi jedna z nich. Dziękujemy ci jeszcze raz - dopowiada druga. Teraz zostaniemy z tobą na zawsze o ile sam nie będziesz chciał nas opuścić - mówiły dalej obie naraz. Dwie piękne siostry zostaną zemną na zawsze... Życie wyglądało wtedy tak pięknie. Podniosłem się powoli i objąłem. Chciałem żeby czas się zatrzymał, żeby ta piękna chwila nie prysła niczym kolejny sen... 3 Siostry by Maciej Polakowski …..................................................................Strona: 13