harcu śś - 19 Drużyna Harcerskiej Służby Granicznej "ZLOTKI"

Transkrypt

harcu śś - 19 Drużyna Harcerskiej Służby Granicznej "ZLOTKI"
HARCUŚ
19 Drużyna HSG
„ZLOTKI”
im. Bohaterów KOP
Świnoujście
Rok 9 numer 51
www.19dhsg.swinoujscie.pl
Data wydania : 01.09.2010 r.
Ależ się dzieje…
hm. Marek Niewiarowski
„ZLOTKI”…
to brzmi dumnie

W tym numerze :
Ależ się dzieje
Bohater naszej
drużyny
Nielicha historia czyli
obóz w Dwerniku
100-lecie Harcerstwa
Polskiego
„Leśne Elfy” w
Bieszczadach
1
2-4
5-6
7-8
9-10
Pajacyki
11
Gorąca końcówka
12
No rzeczywiście dzieje się bardzo wiele i to w stosunkowo krótkim
czasie. Na przełomie lipca i sierpnia obóz drużyny w Bieszczadach.
Udany, jak zwykle, bez dwóch zdao. Po drodze rocznica wybuchu
Powstania Warszawskiego, Zlot ZHP na stulecie Harcerstwa Polskiego,
Święto Wojska Polskiego, rocznica wybuchu II Wojny Światowej. Przed
nami zaś Harcerski Start. Lato to tradycyjnie czas ładowania
akumulatorów. Nie ma co ukrywad, że z wiekiem moc co raz bardziej
słabnie. Te siedemnaście dni w Dwerniku postawiło mnie na nogi. Czuję,
że to jeszcze nie koniec, że jeszcze mundur nie pójdzie do szafy na
wieszak. W zasadzie na obozie zaczęliśmy budowad drużynę od nowa, po
odejściu licznej grupy wędrowników na studia. Mam nadzieję, że
wszystko nam się powiedzie. Przed tegorocznym HAL-em mieliśmy
dylemat: Zlot czy obóz drużyny. Ku niezadowoleniu niektórych
wybraliśmy własny obóz i jak dla mnie był to strzał w przysłowiową
dziesiątkę. W programie obozu wpletliśmy wątki urodzinowe
harcerstwa, wiele było harcerskiej obrzędowości, odnoszenia się do
historii i ideałów, było czerpanie z Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego… i
co najważniejsze silne przeżywanie tego co było i budowanie wspólnoty.
Nie sądzę aby podobny efekt udało nam się osiągnąd na Zlocie, a
przecież moim głównym zadaniem jako drużynowego (nieprzerwanie od
18 lat), jest dbanie o ciągłośd istnienia drużyny. A jednak i na Zlocie w
Krakowie zaznaczymy swój ślad, bo udział w nim weźmie Damian jako
nasz przedstawiciel i tym sposobem nasza drużyna będzie uczestniczyła
we wszystkich zlotach ZHP licząc od roku 1995 r. Przed nami pierwsza
wrześniowa zbiórka, na której musimy dograd wiele szczegółów i nasz
kochany Rajd GRANICA. Jesteśmy chyba jedyną w Polsce drużyną, która
uczestniczyła we wszystkich edycjach tego rajdu i co ważne najczęściej z
sukcesami  Już szykujemy dwa patrole, bo oprócz wędrowników w tym
roku zamierzamy wystawid patrol H/HS. Najmłodsi muszą przecież
zdobywad doświadczenie i kiedyś przejąd pałeczkę od starszych. To
przecież nasz wychowawczy ciąg… No i nasze zuchy z 26 GZ „Leśne Elfy”,
które zmężniały na kolonii w Dwerniku. Kilkorgu z nich przyjdzie się
niedługo pożegnad z gromadą i ukochana druhną. Mamy nadzieję, że już
niedługo na ich mundurach miejsce znajdą zielone „Zlotkowe” chusty. A
na koniec kampania „oSZCZEPem do celu”… czas na wielki finał  Oj
będzie pracy na cały harcerski rok… 3…2…1…0…. START.
HARCUŚ
-2-
wrzesień 2010
BOHATER NASZEJ DRUŻYNY
Nasza drużyna czyli 19 Drużyna Harcerskiej Służby Granicznej „Zlotki” im. Bohaterów Korpusu Ochrony Pogranicza w
Świnoujściu jest jedną z niewielu już
drużyn o specjalności HSG. Przez niemal
40 lat blisko współpracowaliśmy ze świnoujskimi pogranicznikami – najpierw z
żołnierzami WOP z miejscowego batalionu granicznego a później z funkcjonariuszami SG z powstałych tu jednostek tj.
Placówki SG i Pomorskiego Dywizjonu
SG. Przez okres działania nazwa drużyny
co jakiś czas zmieniała się. Skąd dzisiejsza nazwa ? Przed Światowym Zlotem
ZHP w Zegrzu uczestniczyliśmy w rywalizacji przedzlotowej. Na zlot zakwalifikowaliśmy się bez problemu. Od jakiegoś czasu myśleliśmy o
zdobyciu nazwy drużyny i o patronie adekwatnym do bogatej tradycji obrony polskich granic. W
trakcie kampanii bohater realizowanej na zlocie udało się wypracowad i jedno i drugie. W trakcie
wspaniałego obrzędowego ogniska nad jedną z urokliwych zatoczek Zalewu Zegrzyoskiego przyjęliśmy nazwę i patrona. Na cześd udziału w zlocie i naszej dużej aktywności na nim przyjęliśmy nazwę
„ZLOTKI”. Bohaterem drużyny zostali zaś wszyscy żołnierze przedwojennej formacji granicznej tj.
KOP-u. Zwieoczeniem naszych starao był udział w zadaniu programowym ogłoszonym przez Główną Kwaterę ZHP „GRANICA”, z którego wyszliśmy zwycięsko otrzymując zaproszenie do Podlaskiego Oddziału SG w Białymstoku na obchody 70-tej rocznicy powstania KOP. A teraz kilka słów o naszym bohaterze. Bohater drużyny występuje tu w zbiorowości żołnierzy, którzy służyli w tej formacji granicznej, i nie ważny jest tu stopieo wojskowy, najważniejszy jest fakt obrony polskich granic
przed wrogiem.
KORPUS OCHRONY POGRANICZA
1924-1939
Skomplikowana sytuacja społeczno - polityczna i ekonomiczna na granicy wschodniej wydatnie wpłynęła na decyzję o utworzeniu specjalnego
korpusu wojskowego dla ziem wschodnich - Korpusu Ochrony Pogranicza. Formacje graniczne poprzedzające KOP były w zasadzie bezsilne
wobec rosnącej liczby napadów zbrojnych band rabunkowo - bandyckich na dwory, wsie i miasteczka. Na porządku dziennym odnotowywano liczne przypadki ostrzeliwania za linii granicznej naszych placówek i
strażników z broni maszynowej. Granicę przekraczali agitatorzy propagujący ideologię komunistyczną, sabotażyści i dywersanci. Tylko od
stycznia do września 1924 r. odnotowano 189 większych napadów rabunkowych i dywersyjnych oraz 28 zamachów sabotażowych w których
wzięło udział około 1 tys. osób. Ujęto zaledwie 146 osób, a 15 członków
grup zbrojnych poległo w starciach. Po stronie polskiej poległy 54 osoby
a 28 zostało rannych. W tej sytuacji w sierpniu 1924 r. na posiedzeniu
Komitetu Politycznego przy Radzie Ministrów zapadła decyzja o powołaniu korpusu granicznego dla ziem wschodnich, zorganizowanego na
HARCUŚ
-3-
sposób wojskowy, który położyłby kres działalności zbrojnych
band i zaprowadził spokój na pograniczu. 12 września 1924 r.
Ministerstwo Spraw Wojskowych wydało rozkaz o utworzeniu
Korpusu Ochrony Pogranicza. Na jego czele stanął gen. bryg.
Henryk Minkiewicz - Odrowąż. Formowanie Korpusu, który
przyjął strukturę wojskową zakooczono w grudniu 1927 r. chod
właściwie przez cały okres jego istnienia często dochodziło do
różnorodnych przekształceo strukturalnych. Na czele KOP stało
dowództwo, któremu podlegało 6 brygad w skład których
wchodziły bataliony piechoty i szwadrony kawalerii. Najmniejszą jednostką organizacyjną były strażnice liczące w czasach
pokoju 1-drużynę piechoty. Było ich 357.
Do zadao KOP należało :
 strzeżenie nienaruszalności znaków i urządzeo granicznych;
 niedopuszczenie do nielegalnego przewozu i przerzutu
towarów przez granicę;
 niedopuszczenie do nielegalnych przekroczeo przez
granicę;
 zwalczanie przemytnictwa i wykroczeo skarbowych oraz
wykroczeo w zakresie postanowieo o granicach paostwa;
 współdziałanie z organami wojska w dziedzinie obrony
paostwa, itd.
Tylko do kooca 1924 r. żołnierze
KOP zatrzymali ponad 5 tys.
osób, które nielegalnie chciały
przekroczyd granicę do Rosji lub
Polski. Odparli 89 napadów
różnych band, wytropili 51. W
walkach zraniono lub zabito 70
osób. W 1927 r. zapadła decyzja, by KOP objął ochroną niewielki odcinek granicy polsko niemieckiej w rejonie Prus
Wschodnich. W roku 1928
ogólna długośd granicy paostwowej ochranianej przez KOP
wynosiła ponad 2334 km. Na 1 km ochranianej granicy średnio
przypadało około 11 żołnierzy. KOP liczył blisko 25 tys. żołnierzy
i oficerów. Żołnierze Korpusu ochraniali granice poprzez system
posterunków, patroli, zasadzek, obław oraz pracę wywiadowczą. W maju 1929 r. nowym dowódcą KOP został gen. bryg.
Stanisław Zosik-Tessaro, który dowodził przez rok. W październiku 1930 r. na kolejnego dowódcę został wyznaczony gen.
bryg. Jan Kruszewski. Ostatnim dowódcą KOP od 31 sierpnia
1939 r. był gen. bryg. Wilhelm Orlik-Rückemann. W latach
1929-37 przeprowadzono wiele zmian organizacyjnych. Między
innymi wszystkie jednostki KOP począwszy od strażnicy aż po
brygadę przyjęły nazwy miejscowości lub nazwy geograficzne
wrzesieo 2010
Odznaka KOP
Dziś przypiąłeś do swej piersi
Odznakę prześliczną
Z orłem białym i napisem"
"Za służbę graniczną".
A chod nosisz miast wężyków,
Krawat i kołnierzyk,
Każda pozna po odznace,
Żeś KOP-u żołnierzyk.
Żeś na pewno w czasie służby
Był żołnierza wzorem,
Skoro takim zaszczycono
Cię, bracie, honorem.
A dziewczęta, gdy się zwiedzą,
Żeś strzegł Polski granic,
Wszystkich innych chłopców wokół
Będą miały za nic.
Zawsze pośród rówieśników
Ty będziesz na czele
I nawet się nie oglądniesz,
A już twe wesele.
Lecz pamiętaj, byś do ślubu
Wziął odznakę śliczną
Z orłem białym i napisem:
"Za służbę graniczą".
Nie zapomnij o niej wtedy,
Bracie, nie bądź hardy,
Lecz na piersi, zamiast ślubnej
Przypnij ją kokardy.
Niech pękają inni chłopcy
Z żalu i zawiści,
Widząc szczęście, jakie mają
Z KOP-u rezerwiści.
Nawet, kiedy orał będziesz
Swą rolę pszeniczną,
Na koszuli miej przypiętą
Tę odznakę śliczną.
A gdy przyjdzie czas plon zbierad
Ze złocistej pszenicy,
Ozdób też pierś znakiem dawnej
Służby na granicy.
Jeśli wnuków się doczekasz,
Bracie, w swej starości,
O odznace mów im często,
Tak jak o świętości.
Niech kochają od maleostwa
Tę odznakę śliczną
Z orłem białym i napisem:
"Za służbę graniczą".
A gdy zemrzesz, niech do trumny
Ci odznakę dadzą;
Za przepustkę będzie w raju
Przed niebieską władzą.
Kiedy z nią się zameldujesz
U Piotra Świętego,
On co ciebie wtedy rzecze:
"Wstępuj tu, kolego.
HARCUŚ
-4-
wrzesień 2010
regionów, w których stacjonowały. Częśd jednostek przeformowano, utworzono kilka nowych. Wprowadzono pododdziały saperów i artylerii. W grudniu 1938 r. dla ochrony granicy
południowej z Rumunią rozpoczęto organizację pułku Karpaty.
Wynikało to z faktu, że SG przekazała częśd swojej granicy z
Rumunią dla KOP, stąd od lutego 1939 r. cała granica polsko rumuoska podlegała pod KOP. Na dzieo 31.12.1938 r. organizacja KOP przedstawiała się następująco: 3 dowództwa brygad (Grodno, Polesie, Podole), 8 dowództw pułków (Wilno,
Głębokie, Wilejka, Wołożyn, Snów, Sarny, Zdobunów, Karpaty), 27 batalionów granicznych, 6 batalionów odwodowych,
batalion specjalny "Sarny", 19 szwadronów kawalerii, dyon
Kawalerii Niewirków, dywizjon artylerii lekkiej "Czortków", 2
baterie artylerii lekkiej "Kleck", "Osowiec", 6 kompanii saperów itd. Ponadto Centralna Szkoła Podoficerska w Osowcu.
Stan liczebny około 29 900 ludzi. W marcu 1939r. pułk Karpaty
objął również pod ochronę powstałą granicę polsko - węgierską po rozpadzie Czechosłowacji. 15
lipca 1939r. wydano rozkaz organizacyjny o utworzeniu kolejnego pułku Karpaty do wzmocnienia
granicy ze Słowacją. Z chwilą jego organizacji obu pułkom nadano numery 1 i 2. Zgodnie z planem
"Z" (Zachód), na wypadek wojny z Niemcami, częśd sił KOP miała posłużyd jako baza dla organizacji
jednostek WP. Stąd tworzone oddziały Wojska Polskiego otrzymały z KOP przeważającą częśd kadry, żołnierzy i sprzętu. Całą artylerię przekazano dla jednostek nowo formowanych. W dniu
01.09.1993 r. KOP składał się z dowództwa, 1 brygady (Polesie), 7 pułków. Łącznie liczył tylko około
20 tys. żołnierzy. Mało było kadry i żołnierzy doświadczonych, duża zaś ilośd rezerwistów wywodzących się z mniejszości narodowych, głównie Ukraioców, Białorusinów i Niemców. Kiedy 17
września 1939 roku Armia Czerwona przekroczyła w sile 2 Frontów: Białoruskiego i Ukraioskiego
(łącznie 750 tys. żołnierzy), granicę wschodnią RP, to na jeden batalion KOP przypadał 1 korpus
sowiecki. Oddziały i pododdziały KOP stoczyły wiele walk i potyczek z Armią Czerwoną. Na uwagę
zasługują walki w obronie fortyfikacji pod Sarnami, bitwa pod Szackiem i wiele innych. Ostatnią
zorganizowaną bitwą żołnierze KOP pod dowództwem gen. W. Rückemanna stoczyli pod miejscowością Wytyczno 1 października 1939 r. Brak amunicji, sprzętu, wyczerpanie żołnierzy spowodowało, że Rückemann zwolnił żołnierzy z przysięgi i rozwiązał liczące około 3 tys. żołnierzy zgrupowanie. Jednak częśd z nich przebiła się do Grupy Operacyjnej "Polesie" i brała udział w ostatnich
walkach Wojska Polskiego.
Hej, tam na granicy,
Od Sejn po Podole,
Stoją nasi dzielni chłopcy,
Hej, hej, jak topole, hej, jak topole,
Słooce twarz im pali,
Wiatr jak biczem siecze,
Stoją nasi dzielni chłopcy,
Hej, hej, jak fortece, hej, jak fortece.
Nie masz lepszej służby,
Wierz mi, wierz mi chłopie,
Jak na naszym pograniczu,
Hej, hej, w naszym KOP-ie, hej, w naszym KOP-ie.
eMeN
HARCUŚ
-5-
wrzesień 2010
NIELICHA HISTORIA CZYLI OBÓZ W DWERNIKU 
Lubimy góry, kochamy góry, nie dziwi więc chyba nikogo, że niemal każdego roku planujemy
obóz drużyny na południu Polski. Były już trzy razy z rzędu Bieszczady, były Karkonosze, był
Masyw Śnieżnika… tym razem po namyśle wybór padł ponownie na Bieszczady. Niestety ku
naszemu smutkowi baza hufca Ustrzyckiego w Stebniku padła. Wybór padł na bazę hufca Pabianice w Dwerniku. Po części dlatego, bo częśd miejsca
po starej przyjaźni odstąpił
nam Hufiec Pogodno. Im
„sprzedaliśmy” na kolonię
nasze zuchy z 26 GZ „Leśne
Elfy”, sami zaś pojechaliśmy
do Dwernika 22 lipca br. z
własnym
programem.
Oprócz członków mojej drużyny zabrało się jeszcze po
dwoje przedstawicieli 14 DH
i 34 DH. Podróż, pomimo
zarezerwowanych przedziałów to masakra  ponad 17
godzin w pociągu nagrzanym tak, że nawet otwarte okna niewiele dawały. W piątek ok. 14-stej
dojechaliśmy wynajętym busem z Przemyśla do Dwernika. W sam raz na obiad. W bazie kooczył się turnus obozu z Pabianic. Wzięliśmy sobie cztery NS-y i jedną kadrówkę, wyposażyliśmy
w co trzeba i spoko. Noc niestety niezbyt przespana, bo sąsiedzi hołdowali kolonijnemu zwyczajowi „zielonej nocy”  Mały szok przeżyłem razem z Bobkiem kiedy rano po ogłoszeniu pobudki sąsiedzi odpalili sprzęt nagłaśniający i prawie ponad godzinę katowali nas jakimiś wrzaskliwymi kawałkami. Na szczęście do południa wyjechali i zaległa błoga bieszczadzka cisza… raj
dla duszy. My w tym czasie dokonaliśmy podziału na zastępy: dwa męskie (Niedźwiedzie i
Bieszczadzkie Zwierzaki) i jeden żeoski (Górskie Nimfy) i zapoznaliśmy uczestników z obowiązującymi regulaminami. Drużynowym obozowej drużyny „Bieszczadników” został pwd. Marcin
„Bobek” Antoniak a zastępowymi Kacper, Adek i Mery-Maria  Po pierwszym dniu upału (+35
st. C) szczęście nas opuściło. Lało cztery dni z rzędu. Program niestety musieliśmy zmienid na
zajęcia typu świetlicowego ale przy pomocy uczestników daliśmy radę całkiem fajnie się pobawid (śpiewanki, mikrokursy, „bitwy morskie”, „paostwa-miasta” itp.). Na szczęście Biesy i Czady zlitowały się nad nami i wreszcie wyszło słoneczko a wraz z nim ukazały się połoniny w pełnej krasie. Ruszyliśmy od razu z bardziej dynamicznymi formami działania. Były wędrówki z
odwiedzaniem miejsc ciekawych z punktu widzenia historycznego i przyrodniczego, były autokarowe wycieczki krajoznawcze, odwiedziliśmy Ustrzyki Dolne (muzeum BPN) oraz Solinę (zapora wodna z elektrownią). Byliśmy w Chmielu i Dwerniku (stare cerkiewki zamienione na kościoły), byliśmy Lutowiskach na punkcie widokowym i w cywilizacyji (sklepy i pizzeria ). Ale
przede wszystkim staraliśmy się pomagad uczestnikom w realizacji indywidualnych zamierzeo
typu próby na stopnie, sprawności i znaki służb. I niemal wszystko się udało. Jak na tak kameralny obóz sporo zrealizowano prób na sprawności, zamknięto kilka prób ZHP i prób na stopnie
oraz kilka prób otwarto z zamiarem ich kontynuowania po powrocie z obozu. Skutkowało to w
oczywisty sposób kilkoma złożonymi Przyrzeczeniami Harcerskimi, wręczonymi barwami czy
HARCUŚ
-6-
wrzesień 2010
nadanymi stopniami. Były także przygotowane przez uczestników ogniska tematyczne związane z rocznicą wybuchu Powstania warszawskiego i 100-leciem Harcerstwa. Osobną sprawą
były nasze dzielne zuchy, które przyjechały pod opieką Agaty i Kornelii. Z przyczyn formalnych
Agata została ich drużynową a Kornelia przyboczną. Oprócz zajmowania się swoją gromadą
obie dziewczyny prowadziły zajęcia programowe dla całej kolonii. Miło mi było widzied je obie
w działaniu. Niesamowicie opiekuocze i troskliwe, przewidujące z wyprzedzeniem i pełne inicjatywy. Wspieraliśmy
je obaj z Marcinem
(hihihi… „Jeżyki” wydawane do 23.00 ) i
czynem i dobrym słowem. Pomagali także
obaj przyboczni zuchowi czyli Tomek i
Maciek. Efekty były
wymierne… zorganizowaliśmy kilka ognisk
i świecowisk wspólnie
z zuchami. Było na
nich nadawanie barw
gromady, były Obietnice Zuchowe oraz
nadanie stopnia. Zuchy bardzo przeżywały
zwłaszcza nasze harcerskie obrzędowe ogniska. Po jednym z nich jeden z zuchów przytulił się
do Kornelii i powiedział: „Druhno, bardzo mi się podobało. Aż mnie ciarki przechodziły. Czy
harcerze nas jeszcze zaproszą ?”. Jasne, że zapraszaliśmy a jak padał deszcz to nawet wszyscy
dali radę zmieścid się u komendanta w namiocie  W trakcie trwania obozu przeżyliśmy dwie
wizytacje: z Kuratorium Podkarpackiego i Sanepidu. Cóż, nie chwaląc się jak zwykle wyszliśmy
wzorowo, co potwierdzają protokoły z kontroli. Kolonia zuchowa i obóz harcerski z Pogodna
wyjechały dzieo przed nami. I znowu cały dzieo błogiego spokoju. Ostatni dzieo, to czas na załatwienie ostatnich zaległości czy tego co można było zakooczyd. Nasz pobyt w Bieszczadach
zakooczyliśmy obrzędowym ogniskiem pożegnalnym z ostatnim złożonym Przyrzeczeniem. W
niedzielę 8 sierpnia zwinęliśmy swoją częśd obozowiska rozliczając się z pobytu bez uwag. Apel
koocowy z rozkazem rozwiązującym obozową drużynę, z wyróżnieniami i podziękowaniami… i
obietnicą, że za rok znowu w góry  Po obiadku jeszcze tylko suchy prowiant na drogę i już
busem ruszamy do Przemyśla. I taki sam koszmar w pociągu do Świnoujścia. Po drodze w Międzyzdrojach pożegnaliśmy Marysię i Karolę. Trochę po jedenastej wtoczyliśmy się na znaną
nam stację PKP na Warszowie. Prom i zaraz po zejściu ostatni pożegnalny krąg. I już stęsknieni
rodzice rzucają się na swoje pociechy, które przez te siedemnaście dni jakoś tak zmężniały. Po
raz kolejny udał nam się obóz. I garśd statystyki: zdobyte sprawności – 15, stopnie – 4 (+ 1 próba otwarta), starszo harcerskie znaki służb – 1 (+ jeden otwarty), Przyrzeczenia Harcerskie – 3,
otwarte próby ZHP – 1, pochwały – 5, listy gratulacyjne – 4. Jak na tak kameralną formę to całkiem nieźle. Dziękuję Wam wszystkim moi drodzy. Do zobaczenia za rok  Tym razem może
Karkonosze albo Pieniny ?
eMeN
HARCUŚ
-7-
wrzesień 2010
W 100-LECIE POLSKIEGO HARCERSTWA
W tym roku nasza organizacja świętuje swoje setne urodziny. Do tego święta dochodziliśmy stopniowo. Najpierw
latami działania od momentu odzyskania przez Polskę niepodległości, poprzez Szare Szeregi i AK, lata realnego socjalizmu aż do bytu w demokratycznym i suwerennym paostwie. W różnych warunkach i z różnymi politycznymi implikacjami wynikającymi z przypisania się do jednej opcji
politycznej. Dzisiaj o naszej wspólnej historii łatwiej nam
mówid, bo można to czynid nie narażając się na kontakty z
„władzą”. Poza tym, dzisiaj jest nas znacznie mniej liczebnie a do tego podzieliliśmy się na kilka harcerskich organizacji. Tym co nas jednak łączy są wspólne korzenie. Od kilku lat ZHP przygotowywał się do tego
ważnego święta planując:
2008 – rok Pracy nad sobą- pracujemy nad sobą, świadomie kształtujemy swój charakter i osobowośd, jako organizacja zmieniamy się od środka, umacniamy ideowo.
2009 – rok Braterstwa -„uporządkowani wewnętrznie” możemy zwrócid się o siebie nawzajem i
umacniad naszą wspólną więź, budowad wspólnotę.
2010 – rok Służby - silnymi braterskimi drużynami, możemy otwierad się na zewnątrz organizacji,
pełnid służbę wobec bliźnich.
Czy nam to wszystko wyszło zgonie z planem ? Cóż czas pokaże.
Póki co trwamy, chod niestety odnoszę wrażenie, iż zaczynamy
stanowid powoli anachronizm. Świat, Europa i Polska bardzo się
przez minione 100 zmieniły. Zmienili się ludzie i ich mentalnośd.
Dawne ideały i priorytety nie są już tymi samymi co kiedyś. Powszechna globalizacja niszczy więzi miedzy ludźmi a polityczna
poprawnośd wymaga mówienia wyłącznie „okrągłych słówek”. To
wszystko dotknęło i nas. Te wszystkie zmiany polityczne, te zmiany w szkolnictwie, to stałe biurokratyczne zaciskanie nam pętli na
szyi. Heh… zasmuciłem trochę. Na razie cieszmy się świętem a po
zlocie bierzmy się do intensywnej harcerskie roboty… o ile chcemy przetrwad kolejne 100 lat.
A skoro już o naszym powstaniu mowa, to może cos na ten temat znalezionego w Wikipedii:
Harcerstwo – polski ruch społeczny i wychowawczy dzieci i młodzieży wzorowany (w momencie
powstania) na skautingu brytyjskim, oparty o służbę, samodoskonalenie (pracę nad sobą) i braterstwo. Zasady postępowania harcerza wyznacza Przyrzeczenie Harcerskie i Prawo Harcerskie. Zasady postępowania zucha wyznacza Obietnica Zucha i Prawo Zucha. Obecnie ze względu na różnorodnośd skautingu na świecie i harcerstwa w Polsce harcerstwo jest polską nazwą skautingu. Harcerstwem nazywane są także organizacje harcerskie pracujące w kraju i poza jego granicami
(wśród Polonii zagranicznej), w oparciu o powyższe zasady i unikalną metodę harcerską. Za rok
powstania harcerstwa przyjmuje się 1910, a właściwie okres między wrześniem 1910 (powstanie
HARCUŚ
-8-
wrzesień 2010
pierwszego zastępu) a dniem 22 maja 1911 (powstanie pierwszych drużyn), zaś za symbolicznych
założycieli harcerstwa uważa się Andrzeja Małkowskiego i jego żonę Olgę DrahonowskąMałkowską. Istotę różnicy pomiędzy ówczesnym "klasycznym" skautingiem założonym przez gen. Roberta BadenPowella a powstającym wówczas harcerstwem, Andrzej Małkowski ujął w słowach: harcerstwo to skauting plus niepodległość, aby podkreślid różnicę w ówczesnych priorytetach
polskiego harcerstwa i światowego skautingu.
Związek Harcerstwa Polskiego (ZHP) – największa polska
organizacja harcerska, powstała w dniu 1 listopada 1918 roku, z połączenia wszystkich wcześniej działających organizacji
harcerskich i skautowych, z trzech zaborów. Jest wychowawczym, patriotycznym, dobrowolnym i samorządnym stowarzyszeniem otwartym dla wszystkich bez względu na pochodzenie, rasę czy wyznanie. Wychowanie w ZHP opiera się na
normach moralnych, wywodzących się z uniwersalnych, kulturowych i etycznych wartości chrześcijaoskich, kształtuje
postawy szacunku wobec każdego człowieka, uznając system
wartości duchowych za sprawę osobistą każdego członka
Związku. Nazwę Związek Harcerstwa Polskiego nosiły również poprzedniczki obecnego ZHP:


organizacja skautowa kierowana przez Naczelną Komendę Skautową w Warszawie, działająca do 1 listopada 1916 roku;
organizacja harcerska działająca na terenie Królestwa Polskiego (regencyjnego), działająca
od 2 listopada 1916 do 2 listopada 1918.
Związek Harcerstwa Polskiego jest organizacją non-profit, od 16 lutego
2004 roku zarejestrowany jest jako organizacja pożytku publicznego.
Ponadto przez wiele lat posiadał status stowarzyszenia wyższej użyteczności. Związek Harcerstwa Polskiego liczy ok. 100 tys. członków.




Związek Harcerstwa Polskiego jest członkiem:
 WOSM – Światowej Organizacji Ruchu Skautowego (World Organisation of Scout Movement) w latach 1922-1949 (członek-założyciel) i
ponownie od 1996 roku,
 WAGGGS – Światowego Stowarzyszenia Przewodniczek i Skautek
(World Association of Girl Guides and Girl Scouts) w latach 1928-1950 (członek-założyciel) i
ponownie od 1996 roku,
ISGF – Międzynarodowego Bractwa Skautów i Przewodniczek (International Scout and Guide Fellowship),
ICCS – Międzynarodowej Katolickiej Konferencji Skautingu (International Catholic Conference of Scouting) od 1999 roku,
ICCG – Międzynarodowej Katolickiej Konferencji Skautingu Żeoskiego (International Catholic Conference of Guiding) od 2000,
DESMOS – Międzynarodowego Porozumienia Skautów Prawosławnych (International Link
of Orthodox Christian Scouts) od 1996 (członek-założyciel).
eMeN
HARCUŚ
-9-
wrzesień 2010
„LEŚNE ELFY” W BIESZCZADACH
W tym roku zuchy z 26 GZ „Leśne Elfy” wraz z zuchami z Hufca Szczecin Pogodno wybrały się na kolonię zuchową w Dwerniku. Jak na prawdziwych Leśnych Elfów i dzielnych zuchów przystało zamieszkaliśmy w malowniczym, zalesionym miejscu, na jednej z bieszczadzkich górek. Dodatkową atrakcją było to, że zuchy spały w namiotach,
co bardzo się im spodobało i mimo obaw druhen, nie było przy tym żadnych problemów a leśne zuchy szybko zaadaptowały się na nowym miejscu, zapominając nawet o
tęsknocie za rodzicami. Po bardzo długiej podróży, zaraz po przyjeździe od razu przystąpiliśmy do zwiadu zuchowego. Zuchy miały zadanie
poznad nowy teren i dowiedzied się różnych informacji
od harcerzy, którzy przyjechali tam tydzieo wcześniej. Po
wyczerpującym dniu, wszystkie zuchy poszły spad, aż było
miło posłuchad jak wszystkie
słodko chrapią  Ale ten początek to tylko wstęp do naszej wypełnionej atrakcjami
kolonii zuchowej. Oczywiście
wszystkim zuchom została
otwarta sprawnośd „Siedmiomilowych butów”. Oj, zwiedzały zuchy, że ho ho. Na pierwszą wycieczkę wybraliśmy się do Ustrzyk Górnych. Zuchy nakupowały najróżniejszych pamiątek i kartek do
rodziców. W późniejszych dniach odwiedziliśmy również Ustrzyki Dolne, gdzie odwiedziliśmy Muzeum Przyrodnicze BdPN. Pojechaliśmy również nad Solinę, gdzie przeszliśmy słynną tamę. Największym chyba wyzwaniem dla wszystkich była wycieczka na
górę Otryt. Mimo bardzo słonecznej pogody i wysokiej temperatury, dzielne zuchy
zdobyły szczyt bezproblemowo i o dziwo bez marudzenia  Zdobycie góry było dla
wszystkich bardzo satysfakcjonujące. Oprócz tego przejechaliśmy się Bieszczadzką
Kolejką Górską. Niezapomniane wrażenia i niesamowite widoki. Dni na bazie, spędzaliśmy rozwijając nasze zdolności artystyczne. Na sam początek założyliśmy Bieszczadzką Szkołę Muzyczną. Zuchy uczyły się piosnek o Bieszczadach. Rozśpiewaliśmy
cały obóz i zaprosiliśmy harcerzy do wspólnych pląsów. Zabawom nie było kooca.
Zuchy zdobyły sprawnośd „Muzykologa”. Oprócz tego wzięły udział w Mini Szansie na
Sukces. Po zdobyciu sprawności „Muzykologa”, przystąpiliśmy do sprawności „Plastyka” i „Aktora”. Zuchy rysowały przecudowne rysunki gór i odgrywały najróżniejsze
scenki z życia kolonii. Jednym słowem można powiedzied, że kolonia była wyjątkowo
utalentowana i pokazywała to każdego dnia. Oprócz tego zuchy miały zajęcia cyrkowe. Aż było miło popatrzed jak zuchy z pełnym zapałem uczą się żonglowad. Warto
wspomnied o Jarmarku Cudów. Każdy zuch i każdy harcerz mógł w dowolnych grupach założyd swoją działalnośd gospodarczą.
HARCUŚ
- 10 -
wrzesień 2010
Zuchy rozwinęły swoją kreatywnośd i poznały jak mniej więcej wygląda założenie swojej firmy. Musiały wystad w kolejce w biurze patentowym, musiały zgłosid się po dotacje z UE i załatwid parę innych spraw papierkowych. Wszystko załatwiono bez problemu. Jarmark był cudowny. Naprawdę można było znaleźd wszystko. Usługi kosmetyczne, fryzjera, tatuaże,
usługi krawieckie, ścielenie kanadyjek, zimne napoje np. cola, sprzedaż
pamiątek, ręcznie malowanych kamieni. Dosłownie wszystko. Wszyscy
bawili się świetnie, zarówno zuchy jak i harcerze.
Oprócz dobrej zabawy na
kolonii przyszedł również
czas na refleksje. Dnia 1
sierpnia cała kolonia i
obóz uczcili rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Z tej okazji kadra obozu harcerskiego przygotowała grę terenową. Była to
niesamowita wędrówka oddająca klimat tamtych czasów. Zadnia dotyczyły historii,
piosnek powstaoczych, harcerstwa. Patrole były mieszane. W ten dzieo nasi harcerze
ze Świnoujścia, przygotowali dla naszej gromady ognisko obrzędowe. Spotkały się
cztery drużyny : 19 DHSG, 14 DH, 34 DH i 26 GZ. Trójka naszych zuchów złożyła
Obietnicę Zuchową na ręce hm. Marka Niewiarowskiego, a jeden zuch dostał barwy
gromady. Ognisko bardzo spodobało się dzieciom i bardzo poważnie potraktowały
symbolikę obrzędowego ognia. Harcerze obiecali zorganizowad kolejne ognisko. Miało mied miejsce w przedostatni dzieo obozu, lecz ze względu na pogodę (deszcz i burza) zostało zorganizowane świecowisko w tym samym składzie. Tym razem dwójka
naszych zuchów złożyła Obietnicę i jedna zuchenka otrzymała pierwszą gwiazdkę zuchową. Obietnice również zostały złożone na ręce druha Marka. Po 10 wspaniałych
dniach kolonii zuchowej czas było wracad do domu. Pakowanie, sprzątanie i pożegnanie z Bieszczadami. W ostatni dzieo, na podsumowaniu, jeszcze jeden zuch otrzymał
tak długo oczekiwane i zasłużone barwy gromady. Zuchy otrzymały również małe
upominki za wspaniałą postawę na kolonii i samodzielnośd. Wszyscy ze smutkiem lecz
z satysfakcją płynącą z nowych odznak i sprawności, ostatni raz pomachaliśmy ukochanym górom i ruszyliśmy w bardzo długą podróż do domu. Żegnając się na peronie
w Szczecinie z Hufcem Szczecin Pogodno, spłynęło parę łez. Było bardzo żal wyjeżdżad
i rozstawad się. Mimo wszystko, każdy nucił na pożegnanie:
„Każdy z nas o tym wie, znowu spotkamy się, a połączy nas bieszczadzki trakt..”
Dh. Kornelia Pilz
drużynowa 26 GZ „Leśne Elfy”
HARCUŚ
- 11 -
wrzesieo 2010
PAJACYKI

























Humor ze szkolnych wypracowao
Wieś była samo wystarczalna: kobiety dostarczały mleka,
mięsa i skór.
Boryna śpiewał w chórze ale tylko partie solowe.
W komedii bohaterowie dążą do celu powodując śmierd,
często zakooczoną szczęśliwie.
Judym spuścił manto Dyziowi w karecie, bo mu się spocił.
Kochanowski pędził swój tryb żywota poczciwego szlachcica, zajętego głównymi sprawami i rodziną.
Kochanowski tworzył pod gruszą, gdzie mieszkał.
Treny to utwór literacki chwalący Urszulkę za to, że umarła.
Jan Kochanowski pisał fraszki, bo mu córka umarła.
Alkoholików dzielimy na pijących i niepijących.
Konopnicka żyła od urodzenia aż po śmierd.
Wokulski zakupił klacz od Krzeszowskiego, aby później prosid o jej rękę.
U Żeromskiego ludzie dzielili zapałkę na czworo i też im się zapalała.
Antek ciężko pracował rękami a Boryna językiem.
Alina, w przeciwieostwie do Balladyny, miała stosunek do matki.
Analfabeta, w przeciwieostwie do alfabety, nie umie czytad ani pisad.
Określenie "wiek balzakowski" powstało dlatego, ponieważ bohaterkami powieści Balzaca
są nieprzyzwoicie wiekowe damy.
Bogurodzica była śpiewana często na rozpoczęcie bitwy pod Grunwaldem.
 Hemingway napisał między innymi nowelę "Stary
człowiek nie może".
 Dulska trzymała męża w domu, aby nie stracił moralności.
 Jagienka rozgniatała orzechy bez młotka, bo miała
twarde przyrodzenie.
 Gdy nadszedł dzieo wesela, Boryna ruszył na pannę
młodą.
 Grażyna, żona Litawora, była mu bliska duszą, sercem
i zbroją.
 Doktor Judym, ponieważ współżył z chłopami, często
znajdował się na czworakach.
Jacek Soplica pochodził z biednej, niezamężnej szlachty.
Z upływem lat Hrabia coraz słabiej uciskał swoje pokojówki i kucharki.
Po śmierci pan Wołodyjowski stracił słuch tak, że nawet nie słyszał jak larum grali.
Zbyszko na widok wroga zamknął się w przyłbicy.
Cześnik mówił barczystym głosem.
Soplica po dokonaniu samobójstwa opuszcza Litwę.
Prus, chcąc scharakteryzowad Ślimaka, uwypuklił mu żonę.
EXTRA BONUS : Odyseusz zrzucił z siebie żebraczy strój i stanął w całej swojej okazałości przed
przerażonymi zalotnikami.
    GORĄCA KOŃCÓWKA
  

OBOZOWE ECHA...
W trakcie trwania obozu w Dwerniku Przyrzeczenie Harcerskie złożyli:
Patrycja „Zapadka” Paoczyk, Wojtek Borzymowski,
Robert „Bob” Nesteruk i Saimon „Mervin” Bracone.
Barwy drużyny zdobyła zaś Patrycja „Łopatka” Pietrzakowska.
*
*
*
*
*
*
*
*
Po latach harcerskiej służby Andzia lub jak kto woli Fruzia zdobyła pseudonim… jak
donoszą zaprzyjaźnione wiewiórki amerykaoskie słyszano ponod
jak Bobek zwracał się do Niej per „Zebra”… hmmmm 
*
*
*
*
*
*
*
*
Pseudonimy zyskali także :
Damian – nasz super-siłacz – „Endrju” vel „Pudzian”
Obie Patrycje: „Patka-Łopatka” i „Patka-Zapadka”
*
*
*
*
*
*
*
*
W trakcie trwania obozu omal nie doszło do zawarcia związku małżeoskiego pomiędzy
przedstawicielami dwóch drużyn…
Mervin vel Justin Bimber z 19 DHSG & Mery-Maria z 34 DH.
Nie tracimy jednak nadziei i trzymamy kciuki 
*
*
*
*
*
*
*
*
 BIESZCZADZKIE WSPOMINKI 
Jak każdy wie powitały nas Bieszczady słoocem. W ogóle nie dało się nudzid tylko zabawa i zajęcia 
Wszystkie wędrówki i wyjścia w teren podobały mi się bardzo i dostarczały wielu wrażeo, a jedzenie to
była bajka!!! Najbardziej cieszyłem się kiedy Wojtek, Mała Patka, Saimon i Bobek (Robert Nesteruk) dostali
krzyże harcerskie. W tych momentach kręciła się łezka w oku i dawało mi to nadzieję że ZHP nie maleje
tylko się powiększa. A momenty masakryczne, to były romanse Mery i Mervina  Jednak dało się i to
wytrzymad  Pomoc młodszemu kuzynowi i jego koledze z zuchów przysparzała mi wiele radości. A kiedy
po powrocie z Soliny przywiozłem im 2 baniaki wody, aż chciało się podskakiwad kiedy widziało się
uśmiechy na ich buźkach. Przejazdy pociągiem to była męczarnia (17 godzin), ale pośmiad też się dało.
Najbardziej smutny był dla mnie powrót z Dwernika do domu. To był moment kiedy chciało się płakad gdyż
nie chciałem opuszczad Bieszczadów. To prawdziwy cud natury stworzony przez Boga. Podsumowując w
wielkim skrócie, obóz w Dwerniku był najlepszym obozem na jakim byłem. Chętnie pojadę na następny
obóz jaki będzie organizował mój drużynowy. Mam tylko nadzieję, że znowu pojedziemy w góry.
Ogórek
Gazetkę wydaje :
19 Drużyna Harcerskiej Służby Granicznej „ZLOTKI”
im. Bohaterów Korpusu Ochrony Pogranicza w Świnoujściu
www.19dhsg.swinoujscie.pl
Redaktor naczelny :
hm. Marek Niewiarowski tel. kom. 696-466-285
e-mail : [email protected] GG 2909492

Podobne dokumenty