Mistrz Ortografii 2015
Transkrypt
Mistrz Ortografii 2015
MISTRZ ORTOGRAFII 2015 KATEGORIA I (klasy 4-5) Marzenia śniegowego bałwanka Stoi bałwanek na mrozie i marznie. Z zimna aż poczerwieniał mu długi marchewkowy nos. Chciałby mieć wełniany sweterek, puszystą czapkę i grube rękawiczki. Może wtedy byłoby mu ciepło i przytulnie? Bałwanek marzy o zamorskiej podróży, o rozgrzanej słońcem plaży i gorącej kąpieli w morzu pełnym fal. Chętnie też zmieniłby swój biały kolor na złocistą opaleniznę. Te ciepłe marzenia tak rozgrzały śniegowego bałwanka, że biedak zaczął się topić. Wkrótce została po nim tylko kałuża. KATEGORIA II (klasy 6-7) Po co to wszystko? Dyktanda, zasady pisowni, sprawdziany ortograficzne. Doprawdy nie wiem, po co nas tak męczą. Najchętniej pisałbym wszystko z małej litery, bez przerw między wyrazami. Byłby ubaw! Tymczasem nikt nie chce mnie słuchać i wszyscy każą po raz kolejny wkuwać nie najłatwiejsze zasady pisowni. Zamiast przygotowań do konkursu pod tytułem „Mistrz Ortografii” proponuję popracować nad uproszczeniem zasad polskiej pisowni. Usiądziemy wspólnie z nauczycielami i z pewnością pewno dojdziemy do porozumienia. Przecież oni też muszą być zmęczeni ciągłym poprawianiem kartkówek. Już po spotkaniu. Nikogo nie udało mi się przekonać. Zdziwiony usłyszałem, że wszyscy moi koledzy uwielbiają dyktanda i wkuwanie reguł. A ja? Chyba jestem nienormalny. Postanowione. Wezmę udział w zabawie. Przecież wiem, jak napisać(:) Wędrynia, morze Bałtyk, polskie szkoły, nie posiada i nie chce, chciałby i wziąłby, zęby i dentysta, trąba i bomba. Jestem przekonany, że tym razem na pewno się uda. KATEGORIA III (klasy 8-9) Jednakowo brzmiący i pięknie kwitnący Do niedawna myślałem, że ortografia to koszmar. Śniły mi się po nocach litery, które nie wiedziały, czy mają być duże albo małe, zapisane razem czy osobno. Budziłem się pokryty kropelkami potu, a mój porzucony na stoliku laptop pocił się wraz ze mną. Pewnego razu przyśnił mi się nawet mercedes, w którym jechała pani Mercedes Kowalska i na dodatek zmierzała szybkim tempem do fabryki samochodów marki Mercedes-Benz. Nareszcie się obudziłem. Nowy dzień zapowiadał się nieźle, przecież na lekcji polskiego mieliśmy się zajmować twórczością Stanisława Lema. Jego powieści fantastycznonaukowe zna cały świat. Po przekroczeniu progu mojej ukochanej szkoły stwierdziłem jednak, że coś jest nie tak. Odświętnie ubrane koleżanki i elegancko prezentujący się koledzy dostojnym krokiem zmierzali do szkolnej auli. Ja włożyłem rano nie bardzo elegancką bluzę w zielono-czarną kratkę i ulubione wytarte dżinsy (jeansy). Z niemałym zaskoczeniem stwierdziłem, że obchodzimy właśnie Święto Dużej Litery, a gwoździem programu będzie oczywiście konkurs ortograficzny. Po krótkim wahaniu postanowiłem, że ponownie wezmę udział w zmaganiach z niełatwą pisownią. Może tym razem będę w pierwszej dwudziestce? Autorka tekstów: mgr Lidia Kosiec