Szlakiem krościeńskiego zdrojowiska

Transkrypt

Szlakiem krościeńskiego zdrojowiska
Szlakiem krościeńskiego zdrojowiska
Trasa spacerowa po Krościenku
Wyobraź sobie, że jesteś XIX-wiecznym kuracjuszem. Udaj się do prawobrzeżnej części
Krościenka – Zawodzia. Przenieś się do czasów, gdy działania ówczesnych właścicieli – Henryka
Grossa oraz rodziny Dziewolskich pozwoliły na wpisanie miasteczka do rejestru galicyjskich
zdrojowisk.
Wędrówkę rozpocznij na moście.
Wzniesiono go w latach 1929-1934. Wcześniej części miasta po obu stronach Dunajca łączyła
tzw. ława, której powstanie wiązało się z rozwijającym się na Zawodziu zdrojowiskiem.
Ławę niszczyły wody zwane przez flisaków janówkami lub świętojankami, wzbierające na św.
Jana (24 czerwca). Pozostały jedynie fragmenty konstrukcji widoczne podczas niskiego stanu
wody.
Podążając ulicą Zdrojową, zwróć uwagę na jej układ, tzw. łańcuchówkę. Zachowała się tu
drewniana zabudowa typu przedmiejsko-wiejskiego z XIX i początku XX wieku. Tu
zamieszkiwali goście odwiedzający pieniński kurort, tworząc popularną do dziś tradycję
wynajmowania pokoi na lato.
Przy ulicy Zdrojowej, u wylotu ulicy Polnej (niegdyś Pańskiej Drogi), mieszkał strażnik
krościeńskich źródeł – Józef Tokarczyk zwany Drążkiem.
By skorzystać z wody, znajdującej się w pomieszczeniach zdrojowych, udawano się do niego po
klucz. „Nie nabrudzić mi tam”1 – zwykł mawiać. Po nabraniu szczawy („kwaśnej wody” o
przyjemnym, orzeźwiającym smaku) klucz odnoszono.
Strażnika zdrojów powoływano już od połowy XIX wieku. Był nim mieszkający w pobliżu
leśniczy dworski. Nosił specjalną blachę z rodowym herbem Dziewolskich. Na donośny sygnał
dźwiękowy, wygrywany na rogu sprzed dworu na Ptaszkowej Górce, stawiał się w pełnej
gotowości u dziedzica.
W 1827 roku Henryk Gross kupił grunty na Zawodziu. Po uzyskaniu opinii o leczniczych
walorach krościenkowskich wód, bo tak je powszechnie nazywano, Gross, przy ulicy Polnej,
wzniósł (istniejący w latach 1829-1894) skromny kompleks: pensjonat dla czterech rodzin z salą
gościnną do zebrań i zabaw kuracjuszy oraz pomieszczenie zabiegowe z wannami do kąpieli
pańskich, które polecano na schorzenia jelit i żołądka oraz w chorobach kobiecych i
powikłaniach popołogowych.
Przejdź Pańską Drogą, którą utworzył Hieronim Dziewolski.
Szlakiem krościeńskiego zdrojowiska
Materiał przygotowany w ramach projektu
Pierścień św. Kingi – edycja 2008
1
To jeden z niewielu zachowanych śladów krościeńskiego zdrojowiska. Spacerowy deptak dla
kuracjuszy popijających szczawę ozdobiły lipy (stąd nazwa Aleja Lipowa). Jesienią i zimą, na
rosnące wyżej drzewa jarzębinowe zlatywały kwiczoły. Nieopodal stał otoczony malowniczym
gankiem dom Klamerusa, nadzorcy lasów i zdrojów. Do dziś zachowały się jedynie fragmenty
starych piwnic.
W 1862 roku, staraniem Hieronima Dziewolskiego, Krościenko wpisano do rejestru zdrojowisk
galicyjskich. W celach leczniczych stosowano zimne kąpiele w rzece, popijano otrzymywaną z
mleka owczego żętycę, a w ramach rekonwalescencji i dla poprawy apetytu gorące mleko
zmieszane z zimną szczawą. Pod koniec lat sześćdziesiątych XIX wieku Krościenko utraciło
status zdrojowiska i przekształciło się w letnisko. Zdroje były uzupełnieniem rzecznych kąpieli,
spacerów po malowniczych wzgórzach, przejażdżek dorożkami, spływu Dunajcem i łowienia
raków.
Udaj się w kierunku zachodniego stoku Stajkowej Góry. Tu, w dolinie Potoku Stajkowskiego
(Szczawnego) znajdują się dwa najbardziej znane krościeńskie źródła mineralne – „Stefan” i
„Michalina” (od imion potomków Dziewolskich).
Wody krościenkowskie zasłynęły z właściwości leczniczych. Dobroczynnie działały na zapalenia,
gorączki zgniłe, krwotoki, żółtaczkę, suchoty płucne, nerwice i kurcze żołądkowe. Ponadto,
woda ze zdroju „Stefana” polepszała przemianę materii. Dla poprawy apetytu raczyły się nią
chorujące na anemię młode pacjentki. Krościeńską wodę stosowano również w profilaktyce
czerwonki, tyfusu i cholery.
W latach dziewięćdziesiątych XIX wieku nowy właściciel Zygmunt Dziewolski starał się
reaktywować krościeńskie zdrojowisko (status ten przyznano dopiero w 1934 roku).
Rozreklamował walory wód. Szczawę z Pienin wysyłano nie tylko do Krakowa i Lwowa, ale i do
całej Europy. Góralki czerpakiem nalewały wodę ze studzienki. Przy źródłach przygrywali
muzykanci, szczególną popularnością cieszyła się solówka Franciszka Koterby „Poczta w lesie”.
Przejdź na drugą stronę Stajkowej Góry, gdzie w dolinie Potoku Zakijowskiego znajduje się
trzecie ujęcie wody. „Dzikie Źródło” (obecnie „Maria”) słynęło z najbardziej skutecznej
szczawy.
Choć należało do rodziny Ćwiertniewiczów, mieszkańcy Krościenka, dzięki tzw. prawu
służebnictwa, mogli swobodnie korzystać ze źródlanej wody. Stosowano ją na choroby skórne
(parch, świerzb i wypryski), w ramach rekonwalescencji oraz w przypadku braku apetytu.
Czas spaceru: 90 min.
Trasę opracowała: Iwona Matejczuk
Bibliografia:
Biuletyn Informacyjny Warszawskiego Oddziału PTT, nr 13 (2), IV 2007.
Szlakiem krościeńskiego zdrojowiska
Materiał przygotowany w ramach projektu
Pierścień św. Kingi – edycja 2008
2
Janicka-Krzywda U., Legendy Pienin, Kraków 1996.
Koper K., Z dziejów Krościenka nad Dunajcem, Nowy Targ 2006.
Królikiewicz G., Kruczek Z., Szlakami legend pienińskich. Przewodnik turystyczny, Warszawa-Kraków 1982.
Krzan B., Klejnot zagubiony w górach, Krościenko n. Dunajcem 1988.
Uryga J., Święci mało znani. Św. Roch, http://www.zrodlo.krakow.pl/Archiwum/2003/32/16.html
Zakrzewski L., O pienińskich pustelnikach, http://www.nsi.pl/almanach/artludzie/o_pieninskich_pustelnikach.htm
http://www.pieninypn.pl/
1
Koper K., Z dziejów Krościenka nad Dunajcem, Nowy Targ 2006, s. 303.
Szlakiem krościeńskiego zdrojowiska
Materiał przygotowany w ramach projektu
Pierścień św. Kingi – edycja 2008
3