PROEL Die Hard

Transkrypt

PROEL Die Hard
TOPTESTY
STATYWY GITAROWE
Piotr Danielewicz
Statyw – niby banalna rzecz, a jednak
trudno się bez niego obejść. Włoska firma
Proel, znana z dobrych jakościowo kabli
zasilających i sygnałowych, wypuściła
na rynek serie stojaków z „patentem”
auto-lock – automatycznym systemem
zabezpieczającym przed przypadkowym
upadkiem gitary za ziemię. Jak ważna
jest to rzecz, wie każdy, komu choć raz
przytrafiło się nieszczęście wysunięcia się
wiosła ze statywu.
Do testu dostałem trzy modele, oznaczone
symbolami DHGSW10, DHGSW30 oraz DHGS20.
Pierwsze dwa to uchwyty służące do zamocowania
instrumentu na ścianie, natomiast trzeci jest wolnostojącym stojakiem na jedną gitarę.
Najważniejszą, jeśli nie jedyną, funkcją owego
„ustrojstwa” jest jak najbardziej stabilne i pewne
utrzymanie gitary w zamierzonej pozycji. W warunkach domowych, co prawda gitara nie jest narażona na multum zagrożeń, które mogą wystąpić na
scenie. Mam na myśli nieuważnego technicznego
panoszącego się po scenie lub, jak to często bywa,
szczególnie na mniejszych, plenerowych koncertach,
niepokojąco chyboczącego się podestu. Co prawda
w domowym zaciszu mogą również zaskoczyć nas
pewne aspekty, jak na przykład biegający po domu
labrador lub kochany kotek naszej wybranki, którego
największa pasją jest drapanie wszystkiego, co znajduje się dookoła (ale na to, niestety, żaden statyw
nie pomoże).
DHGS20
Pod tą melodyjnie brzmiącą nazwa kryje się
typowy na pierwszy rzut oka stojak, który dzięki
swojej mobilności jako jedyny ma zastosowanie
koncertowe. Seria akcesoriów Die Hard firmy Proel
jest znana z produktów znanych jako „zaprawione
w boju”, jak mówią o nich sami producenci. Szczycą
się one wytrzymałością i niezawodnością, sprawdzoną i docenioną już przez wielu użytkowników.
Mimo usilnych starań zaprzeczenia tej tezie muszę
dać za wygraną i przyznać im rację. Stojak autentycznie jest porządnie wykonany, lekki, a chwytnię
PROEL Die Hard
statywy gitarowe
dla bezpieczeństwa lakieru pokryto miękkim tworzywem. Gitara stoi na nim stabilnie. Statyw rozkłada
się wręcz błyskawicznie, a po złożeniu przybiera
rozmiary bardzo przyjazne użytkownikowi. Zarówno
kąt, jak i wysokość położenia instrumentu są dla
mnie optymalne. Na początku zdziwiło mnie to, że
instrument jest w zasadzie powieszony na stojaku,
a nie, jak zazwyczaj, opiera się na nim. Okazało się
to dobrym pomysłem, gdyż nawet przy przypadkowym potrąceniu główki wiosła trudno całą konstrukcję wywrócić. W małych statywach bez uchwytu
na gryf przy potrąceniu może i faktycznie stojak zostanie na miejscu, jednak gitara bardzo łatwo może
znaleźć się na ziemi, co raczej nie rokuje dobrze ani
dla niej, ani dla nerwów jej właściciela.
Szczegółem, który przypadł mi do gustu i o którym warto wspomnieć, jest fakt, iż przy odkładaniu
gitary nie muszę się martwić o wygięty przez dolne
widełki statywu kabel (szczególnie przy instrumentach mających gniazdo Jack na swojej dolnej krawędzi). W tym przypadku widełek po prostu nie ma.
Najciekawszą rzeczą zastosowaną w owym
urządzeniu – przepraszam: urządzeniach, gdyż cała
seria działa według tego schematu – jest system
auto-lock, czyli automatyczny „zamykacz”, który jest
zdecydowanie największą zaletą całej rodzinki Die
Hardów. „Łapa”, wyglądająca z początku na zwykły
„bajer”, okazała się bardzo przydatna i funkcjonalna.
Gdy nawet na chwilę odkładamy gitarę, dźwignia
zamyka się, zabezpieczając instrument przed wyślizgnięciem z pożądanej pozycji. Pomimo moich
początkowych obaw o jakość owego „bajeru”, podczas możliwie intensywnego użytkowania nie stwierdziłem żadnych luzów na ruchomych elementach.
Przejdźmy w takim razie do pozostałych produktów, opisywanych w niniejszym teście.
DHGSW10 i DHGSW30
DHGSW10 i DHGSW30 to już nie statywy, ale
bardziej uchwyty przystosowane do zamocowania
bezpośrednio na ścianie lub listwie. Oba urządzenia
opiszę jednocześnie, gdyż różni je tylko jeden element – odpowiednio ukształtowana blacha w modelu DHGSW30, pozwalająca zaczepić wieszak
o jakiś płaski element (listwę?) przy ścianie. Od razu
po rozpakowaniu niepozornych „łap”, stwierdziłem,
że montaż zajmie mi trochę więcej czasu, niż się
spodziewałem. Producent nie pomyślał bowiem, że
do uchwytów ściennych w zestawie przydałyby się
wkręty i kołki. Po dwukrotnej wycieczce do pobliskiego sklepu metalowego (okazało się, że na tych
elementach nie ma co oszczędzać – po powieszeniu
ciężkiego, mahoniowego Les Paula przymały kołek
postanowił po woli opuścić przygotowaną dla niego
dziurę) stwierdziłem, że urządzenia w pełni mnie
satysfakcjonują. Gitara wisi pewnie i mimo usilnych
starań udowodnienia, że Proel musiał się gdzieś
„wysypać” i system auto-lock jednak nie jest fajny,
znowu mi nie wyszło...
Podsumowanie
W ramach zakończenia muszę stwierdzić,
że oprócz tych nieszczęsnych wkrętów i kołków
rozporowych, nie mogę się do niczego poważnie
przyczepić. Uważam, że statywy Die Hard są godne polecenia zarówno na scenę, do studia jak i do
domu. Mam również nadzieję, że śruby zakupione
w pobliskim „metalowym” na tyle mocno zamocowałem, iż będzie to dobry pretekst, aby na jakiś
czas opóźnić oddanie do redakcji owych, dobrze mi
służących uchwytów.
td
Cena:
DHGS20 - 74 zł
DHGSW10 - 27 zł
DHGSW30 - 28 zł
Dystrybutor:
Statyw stojący Proel DHGS20, dwa
uchwyty leżące obok to DHGSW10
oraz DHGSW 30.
128 TOPGUITAR k
N R
1 8
k
SoundTrade
ul. Kineskopowa 1, 05-500 Piaseczno k/Warszawy
tel. 022 632 02 85
[email protected], www.soundtrade.pl
Producent:
www.proelgroup.com
W R Z E S I E Ń / PA Ź D Z I E R N I K 2 0 0 8

Podobne dokumenty