Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Młodość Augustyna

Transkrypt

Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Młodość Augustyna
Rodzina katolicka - Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Młodość Augustyna
piątek, 10 lipca 2009 13:51
Zaraz po przyjściu na świat małego Augustyna, matka poleciła zanieść go do Kościoła
chrześcijańskiego, aby na jego czole uczyniono znak krzyża i tym samym przyjęto do grona
katechumenów. W tym czasie istniał zwyczaj, którego Kościół nigdy nie zaakceptował, odkładania chrztu do
czasu, gdy katechumeni udowodnią, że potrafią oprzeć się pokusom życia w częściowo
pogańskiej społeczności. To ze względu na ten błędnie pojmowany szacunek dla sakramentu,
obawiając się, że młody obrońca Chrystusa mógłby skalać swój miecz w walce, wysyłano go
bez broni w serce konfliktu, w którym potrzebował całej siły, której źródłem mogły być tylko
sakramenty. Przyszłość Moniki, jej męża poganina, a także mieszkańców domu rysowała się w
ciemniejszych barwach niż dla większości matek chrześcijanek. Trzymając małego synka w
ramionach, z ciężkim sercem myślała o przyszłości. W tej chwili syn należał do niej, ale później,
gdy nie będzie już w stanie zatrzymać go przy sobie i ochraniać miłością macierzyńską, jakie
niebezpieczeństwa na niego czekają? Wpływ niewierzącego ojca w czasie, gdy tworzy się wizja
życia chłopca, dom, który nie znał Chrystusa – czy wszystkie te zagrożenia mogły pozostać bez
wpływu na jego młodą duszę? Płacząc i modląc się Monika pochyliła się nad główką dziecka
śpiącego spokojnie przy jej piersi i poleciła synka Ojcu Niebieskiemu, dla którego nie było
rzeczy niemożliwych.
Augustyn twierdził, że miłość do Chrystusa wyssał wraz z mlekiem matki. Jak tylko zaczął
mówić, nauczyła go słów modlitwy. Gdy zaczął rozumieć wiele rzeczy, opowiedziała mu w jego
dziecięcym języku o wielkich prawdach wiary chrześcijańskiej. Stojąc przy nodze matki lub
leżąc w jej ramionach, słuchał z zaciekawieniem tego głosu, który potrafił przekazać tak ważne
rzeczy w języku zrozumiałym dla małego dziecka.
Był to czas zasiewu, który miał w przyszłości przynieść tak obfite zbiory, mimo iż oba okresy
rozdzieliły długie zimowe dni. Chłopiec był dzieckiem myślącym i inteligentnym. Kochał
wszystko, co wzniosłe, dobre i szlachetne. Nienawiść do tego, co złe, niskie i brzydkie, którą
wpoiła mu matka we wczesnym dzieciństwie, prześladowała go w najgorszych chwilach życia.
Krzyk, który wyrwał się z jego duszy, gdy był już dorosłym mężczyzną i w pełni zakosztował
ziemskich rozkoszy, ale poznał ich gorzki i niezadowalający smak, miał swoje źródło właśnie w
tych wczesnych naukach. „Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne
jest nasze serce, dopóki w Tobie nie spocznie.”
1/6
Rodzina katolicka - Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Młodość Augustyna
piątek, 10 lipca 2009 13:51
Pewnego dnia, gdy chłopiec miał około siedmiu lat, nieoczekiwanie zachorował. Cierpiał bardzo
i wkrótce stan pogorszył się do tego stopnia, że choroba zagroziła jego życiu. Rodzice
pogrążeni byli w bólu, ale Augustyn myślał jedynie o swojej duszy. Błagał i modlił się, by
udzielono mu chrztu. Monika przyłączyła się do próśb syna. Patrycjusz uległ. Wszystko zostało
przygotowane, gdy dziecko nagle poczuło się lepiej. Wtedy też ktoś, jak wspomina Augustyn,
najprawdopodobniej ojciec, podjął decyzję o ponownym przełożeniu chrztu – jednak bez
wskazania konkretnego terminu.
Nadszedł czas, by zająć się kształceniem chłopca; zaproponowano, by posłać go do szkoły w
Tagaście. Była to pogańska szkoła, w której uczono o pogańskich autorach i, co gorsze, idealne
miejsce do prowadzenia pogańskich rozmów i zabaw z rówieśnikami.
Patrycjusz dumny był z urody i inteligencji syna i liczył na jego wielkie sukcesy w przyszłości,
tymczasem wczesne lata szkolne Augustyna nie zapowiadały spełnienia tych nadziei. Chłopiec
chętnie uczył się rzeczy, które go interesowały, natomiast notorycznie unikał wszystkiego, co
sprawiało mu trudności. Nudziła go nauka czytania i pisania, a oczywista prawda, że dwa i dwa
to cztery, wręcz go wyczerpywała. Choć zachwycały go opowieści Wergiliusza, nie do końca
lubił Homera i nie mógł mu wybaczyć, że to właśnie przez niego był zmuszany brnąć w
lodowatych wodach gramatyki języka greckiego.
Na nieszczęście dla Augustyna ta mało ciekawa oczywistość, że dwa i dwa daje cztery,
wymagała przyswojenia przed przejściem na wyższe poziomy wiedzy. Nauczyciele szkół w
Tagaście znali tylko jeden sposób na skłonienie uczniów do nauki – użycie rózgi.
Augustyn nie cierpiał kar cielesnych, tak samo jak wszelkich nieprzyjemnych rzeczy, jednak nie
garnął się do pracy. Jedynym sposobem na uniknięcie tego, czego nie lubił, było pójście za
przykładem wielu szkolnych kolegów i bawienie się w czasie przeznaczonym na naukę oraz
opowiadanie wymyślnych kłamstw nauczycielom i rodzicom, aby uniknąć kary. Wybiegi tego
rodzaju wcześniej czy później wychodzą na jaw. Monika zdając sobie sprawę z tego, że więcej
można zdziałać podchodząc do syna z miłością nie zaś groźbami, posłała go na nauki do
chrześcijańskich księży, aby nauczyli go panować nad sobą w imię miłości do Boga.
W efekcie Augustyn modlił się jeszcze żarliwiej, prosząc przede wszystkim o to, by nie bito go w
szkole. Gdy któregoś dnia matka zastała go modlącego się właśnie o to w cichym kąciku
2/6
Rodzina katolicka - Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Młodość Augustyna
piątek, 10 lipca 2009 13:51
pokoju, wyjaśniła mu, że jeśli odrobił zadania domowe, nie miał powodu do lęku, jeśli zaś nie,
mógł oczekiwać kary. Przechodzący nieopodal Patrycjusz, który usłyszał tę rozmowę, wyśmiał
obawy syna i zgodził się z żoną. Augustyn uznał, że oboje pozbawieni byli serca.
W miarę jak chłopiec dorastał, zaczął objawiać różne talenty, jego nauczyciele zaś widząc do
czego jest zdolny, wyznaczali mu wręcz surowsze kary, gdy bezczynnie spędzał czas. Sukcesy
zaczęły napawać dumą samego Augustyna i zapragnął prześcignąć swoich towarzyszy w
nauce. Koledzy oszukiwali tak w szkole, jak i podczas zabaw. Złe zwyczaje łatwo nabyć, więc i
Augustyn czasem oszukiwał. Gdy to odkryto, wpadał w złość, choć nie miał sobie równych, jeśli
chodzi o krytykę nieuczciwości u innych. Jednak mimo iż Augustyn często ulegał pokusom, co
wynikało z upodobania do czerpania przyjemności z życia, w jego naturze było wiele dobrego.
Miał wierne i kochające serce, które przyciągało do siebie wszystko, co niezwykłe i szlachetne.
Po prawdzie był nieodrodnym synem zarówno swojej matki, jak i ojca; ziarna wyki i pszenicy
wzrastały u niego obok siebie.
W wieku czternastu lat Augustyn zaczął gwałtownie wyrastać z wieku dziecięcego. Patrycjusz,
dumny bardziej niż kiedykolwiek z uzdolnionego syna, postanowił nie szczędzić wysiłków, aby
zapewnić mu najlepsze wykształcenie na jakie pozwalała mu własna pozycja. Zdaniem
nauczycieli chłopiec posiadał szczególny dar wymowy i umiejętność logicznego myślenia.
Wróżono mu wspaniałą karierę w dziedzinie prawa. Postanowiono wysłać go do odległej o
trzydzieści kilometrów Madaurii, miasta o wiele większego od Tagasty, znanego ze swojej
kultury i szkół. Było to zarazem jedno z najbardziej pogańskich miast w Afryce, jednak ten
argument nie miał znaczenia dla Patrycjusza, mimo iż był ważny dla Moniki. Jedyną pociechą
dla niej podczas tej pierwszej rozłąki stanowiła myśl, że syn nie będzie daleko od domu. W
rzeczy samej niedaleko pod względem odległości, jednak daleko w sensie duchowym!
Madaura była dużym i ładnym miastem, posiadającym własny cyrk, teatr, piękne forum i rynek
otoczony rzeźbami przedstawiającymi bogów. Szczyciła się wysokim poziomem nauczania, ale
był to w zasadzie jedyny powód do dumy. Nauczycielami byli mężczyźni, których bardziej by
zawstydziło złapanie na niedociągnięciach stylu niż na popełnieniu najgorszej zbrodni i u
których nic poza tym nie wywoływało uczucia zażenowania. Uczniom wskazywali pogańskich
bogów jako wzór do naśladowania i obiekt podziwu.
Nie były to najlepsze wzorce zachowań. Wielcy pogańscy poeci i inni autorzy przedstawiali
bogów jako równych lub jedynie niewiele silniejszych od zwykłych śmiertelników. Pisali, że
podlegali złym i niskim pokusom w takim samym stopniu, jak najprymitywniejsi z ich
wyznawców. Ich rzekome przygody pozbawione elementów moralnych i wzniosłych, opisywane
przez wybitnych autorów antycznych niezwykle wyrafinowanym językiem, podkreślały wręcz to
3/6
Rodzina katolicka - Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Młodość Augustyna
piątek, 10 lipca 2009 13:51
niebezpieczeństwo. Prawdą jest, że najwybitniejsi przedstawiciele kultury klasycznej przecinali
krępujące ich więzy w poszukiwaniu prawdy i piękna absolutnego, których istnienie przeczuwają
geniusze, jednak niewielu poszło ich śladem.
Uczniowie z Madaury dorównywali swoim nauczycielom. Nie istniały zakazane tematy pod
warunkiem, że mówiło się o nich wykwintnym językiem. Społeczeństwo rzymskie w IV wieku
oczekiwało przedstawień teatralnych. To właśnie z tego społeczeństwa musieli zbiec święty
Antoni i święty Hieronim, aby ratować swoje dusze.
Nauczyciele niezwykle wysoko cenili inteligencję i żywość myśli Augustyna, jednak interesowali
się wyłącznie kształceniem umysłów uczniów. Serce i dusza pozostawały nietknięte lub też
inspirowane bardziej do czynienia zła niż dobra. Augustyn okrzyknięty został geniuszem,
wspaniale zapowiadającym się mówcą i poetą.
Mimo że zbierał pochwały zarówno od nauczycieli jak i innych uczniów, chciwie wsłuchując się
w ich słowa, nie czuł się szczęśliwy i brakowało mu spokoju. Uległ subtelnym pokusom
Madaury niczym zboże podcinającej je kosie. Najpierw złe myśli, ale łatwo odparte; potem złe
uczynki. Zatracił gdzieś swoją dziecięcą niewinność wraz z poczuciem szczęścia. Wiedział zbyt
dużo i miał zbyt szlachetną naturę, aby łatwo zadowolić się czymś haniebnym. Pozostałości
nauk matki były nadal żywe.
A Monika? W odległej zaledwie o trzydzieści kilometrów Tagaście modliła się za swoje dziecko,
błagając usilnie Ojca Niebieskiego, aby chronił je przed złem, opiekował się nim, gdy jej
zabrakło u jego boku; wierząc, że syn ma się dobrze.
cdn.
Frances Alice Forbes
Powyższy tekst jest fragmentem książki Frances Alice Forbes Święta Monika. Ideał matki
chrześcijanki
.
4/6
Rodzina katolicka - Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Młodość Augustyna
piątek, 10 lipca 2009 13:51
Czytaj więcej z tej książki:
Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Młoda chrześcijanka
Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Żona poganina
Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Młodość Augustyna
Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Nowe radości i nowe troski
Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Kartagina i wieczność
Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Augustyn w Kartaginie
Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Zmagania Augustyna
Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Pęknięte serce
Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Wielkie zmagania
Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Odpowiedź na modlitwy
5/6
Rodzina katolicka - Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Młodość Augustyna
piątek, 10 lipca 2009 13:51
Św. Monika – Ideał matki chrześcijanki. Odejście Świętej
Oglądaj ilustracje z tej książki:
Święta Monika - galeria
Przedruk tekstu jest możliwy jedynie za podaniem klikalnego źródła.
6/6