oprawy kamieni - Dylak Tadeusz

Transkrypt

oprawy kamieni - Dylak Tadeusz
Oprawa kamieni jubilerskich
Najczęściej oprawiane kamienie mają kształt okrągły. Ich szlif zwany jest w jubilerstwie
brylantowym, tak szlifowane są diamenty, szafiry, rubiny, cyrkonie i wiele innych kamieni
naturalnych i syntetycznych. Mogą one być oprawiane w oprawki, / oprawa na całym obwodzie /w
łapki. lub kulki / korny /. Mamy także oprawy bardziej skomplikowane, które w tłumaczeniu na
język polski, należałoby nazwać oprawą kanałową, oprawą bruk i oprawą niewidoczną
Ponieważ najwięcej zakuwa się małych kamieni, od nich możemy zacząć naukę.
Rys.192
Załóżmy, że mamy oprawić 3mm. diament o szlifie brylantowym, w niewielkim damskim sygnecie,
którego powierzchnia jest kwadratem o bokach 8x8 mm. Przy pomocy cyrkla obrysowujemy
krawędzie górnej powierzchni sygnetu. Odstęp od krawędzi do linii obrysu powinien wynosić 1
mm. Następnie rysujemy dwie linie ukośne na krzyż, tak, aby uchwyci środek kwadratu. Możemy
teraz cyrklem wrysować koło równe średnicy kamienia. Rysujemy także drugie mniejsze koło. Po
co? Po to, aby, możliwe było wczesne korygowanie położenia rozwiercanego otworu. Jest to ważny
szczegół szczególnie w przypadku, kiedy będziemy osadzali wiele kamieni w możliwie
najmniejszej powierzchni.
Mając wyrysowane oba koła nawiercamy wiertłem otwór a następnie go powiększamy. Warto
używać do pierwszego wiercenia możliwie małej średnicy wiertła, a następnie użyć wiertła
większego. Czasami zamiast drugiego wiertła używamy frezu do rozwiercania. Cały czas uważamy,
aby otwór w trakcie rozwiercania był usytuowany centrycznie. Otwór po rozwierceniu musi być
mniejszy od średnicy kamienia
Rys. 193.
Końcowy rozwiert otworu wykonujemy frezem do oprawy kamieni. Kształt frezu pokazano na
rysunku Jego średnica musi odpowiadać średnicy kamienia. Na tym etapie niezwykle ważne jest,
aby otwór nie był ani za głęboki ani zbyt płytki. Prawidłowo zagłębiony kamień to ten, którego
tafla minimalnie wystaje ponad płaszczyznę, w której jest osadzony. Zbyt płytkie zagłębienie
kamienia może nam przysporzyć kłopotów z nałożeniem na niego kulki, która ma go mocować.
Kiedy otwór mamy już gotowy, możemy dalsze czynności wykonywać na dwa sposoby. Pierwszy,
którego ja sam nie stosuję, polega na głębokim nacięciu rylcem grawerskim o bardzo wąskim ostrzu
dwóch linii od rogu czworokąta do samego otworu Linie te biorą początek w rogu i rozchodzą się
nieco przy otworze na kamień. Patrz rysunek. Nacięcia takie wykonuje się na wszystkich czterech
rogach. Płaszczyzny pomiędzy linią boczną wzdłuż krawędzi sygnetu a wykonanymi nacięciami,
ścinamy płaskim rylcem w taki sposób, aby tworzyły nachylenie ok. 15º- 20 ºdo otworu.
Nachylenie tych płaszczyzn będzie tworzyło tak zwane lustro kamienia. Miejscem nienaruszonym
jest tylko to, które znajduje się pomiędzy dwoma głębokimi nacięciami na poszczególnych rogach.
Po włożeniu kamienia do przygotowanego otworu, przystępujemy do formowania kulki.
Zagłębiamy ostrze półokrągłego rylca, około jednego mm pomiędzy dwoma wcześniej
wykonanymi na rogach nacięciami. Poprzez silny nacisk nasuwamy ostrzem tworzący się wiór na
kamień. Rylec nie może posunąć się zbyt daleko, aby materiał pod jego ostrzem, na krawędzi
otworu nie został oderwany.
Rys. 194
Musi on jednak nasunąć metal tak daleko, aby krawędź kamienia znalazła się pod nim. Zebrany i
uniesiony metal dociskamy zakuwaczem do kulek. Wgłębienie zakuwacza tworzy wówczas kulkę,
a faktycznie coś w rodzaju główki nitu, który swą częścią zachodzi na kamień. Cztery takie kulki
mocują na stałe kamień do sygnetu. Całość wystarczy lekko przepolerować i przejechać
kilkakrotnie po krawędziach czworoboku miligryfem. Tej metody nie stosuję, szczególnie, jeśli
mam oprawiać wiele małych kamieni z tej prostej przyczyny, że ścinany płaskim rylcem materiał
pod tz. lustro w dalszej pracy powoduje silne refleksy świetlne, co nie tylko męczy oczy, ale i
utrudnia dostrzeganie wszystkich szczegółów. Praca odbywa się na ogół pod intensywnym
światłem. Dla tej przyczyny, ja, po wykonaniu otworu umieszczam w nim kamień i od razu
półokrągłym rylcem zakuwam, podnosząc kulki na kamień. Kolejna czynność to dociśnięcie kulek
zakuwaczem i dopiero na koniec, płaskim rylcem zbieram zbędny materiał, wykonując wokół
kamienia lustro.
Jeśli oprawiamy nieco większy kamień i mamy do dyspozycji dużą powierzchnię, możemy zakuć
go w nieco bardziej ozdobny sposób. Wykonujemy nie jedną, lecz po trzy kulki w każdym rogu.
Rozmieszczenie kulek w takim przypadku pokazano na rysunku 194 po stronie prawej.
Rys. 195
Pamiętajmy, że najlepiej rylec grawerski tnie metal, jeśli jest zaostrzony pod kątem 70º do 75º. Kąt
rozwarcia pomiędzy płaszczyzną ciętą a spodnią linią rylca wynosi dużo poniżej 10º. Kąt ten jest
trudny do zmierzenia, ale myślę, że nie jest on większy niż 3º do 5º. Im będzie on większy tym
trudniej będzie się nam pracowało. Aby rylec posuwał się do przodu nie wystarczy sama siła ręki,
pchającej rylec. Dłoń musi wykonywać ruch podobny do ruchu koła balansowego w zegarku. Tak
jakby dłoń poruszała się według swej osi w lewo i w prawo z jednoczesnym naciskiem w przód na
główkę rylca. Dobrze pracuje się z rylcem półokrągłym nr 52.
Zakuwacz do kulek, dobieramy w zależności od wielkości oprawianych kamieni i wielkości
formowanych kulek, a zatem
i od rodzaju rylca.
Sygnet męski .Opal, szlif owalny kaboszon w oprawce gładkiej, diamenty oprawione kanałowo.
Rys. 196
Jeśli mamy oprawić w płaskiej obrączce kilka kamieni, -3, 5, 7, kamieni lub więcej, to robimy to w
następujący sposób. Pierwsza rzecz to rozmieszczenie kamieni. W tym przypadku klient życzy
sobie ze względu na koszty, zużycie jak najmniejszej ilości diamentów. Chce jednocześnie, aby
wyglądało, że jest ich więcej niż w rzeczywistości. Osiągniemy to rozsuwając kamienie. Taki
rozsuw może wynosić od 1/3 do 1/2 średnicy diamentu. Większe rozsunięcie, wpływa niekorzystnie
na widok kompozycji.
Kiedy mamy rozrysowane rozmieszczenie kamieni pozostałe czynności wykonujemy tak jak to
zostało opisane podczas oprawy pojedynczego kamienia. Sposób rozrysowania pokazuje
zamieszczony rysunek. Pozwala on jednocześnie ustalić kolejność poszczególnych czynności.
Zdecydowana różnica dotyczy jedynie lustra, które wykonujemy na końcu. Proszę zwrócić uwagę,
że pomiędzy kamieniami ścinamy tak krawędzie, aby powstały tam maleńkie ostrosłupy. Coś na
kształt małych piramid. Dzięki temu powstaje wzrokowa iluzja, niedozwalająca spostrzec, że
pomiędzy diamentami jest znaczny odstęp.
Rys. 197.
Jeśli klient jest zamożny i jedyny warunek, jaki stawia to ten, aby praca była dobrze wykonana a
wyrób przedstawiał znaczną wartość to w takim przypadku zdecydujemy się na oprawę dużej ilości
diamentów. Nie będziemy pozostawiać pomiędzy nimi wolnej przestrzeni, lecz ustawimy je jeden
przy drugim.
Mówiąc prościej kamień będzie się stykał z kamieniem. Rozrysowujemy pola poszczególnych
kamieni i ustalamy punkty środków ich położenia. Możemy zauważyć, że zarysowane cyrklem
średnice kamieni nie stykają się z sobą. Gdybyśmy nie pozostawili pewnego odstępu, przy
umieszczaniu kamieni w nawierconych otworach, mogłoby się okazać, że ich krawędzie zahaczają
o siebie i któryś z kamieni nie daje się wcisnąć pomiędzy pozostałe. Kamienie wbrew pozorom nie
posiadają dokładnie takich samych rozmiarów, dotyczy to szczególnie kamieni szlachetnych. Wolna
przestrzeń przykładowo dla kamieni o średnicy 2mm. powinna wynosić około 0.3-0.4 mm. podczas
wykonywania otworów może ona być ścięta przez wibrację obracającego się z dużą prędkością
freza. Tam gdzie zostanie ona nienaruszona, ścinamy ją półokrągłym rylcem grawerskim. Ścięcie
to, pomiędzy kamieniami, zostało zaznaczone na rysunku.
Rys. 198
Jest ono zaznaczone bardzo wyraźnie i jest doskonale widoczne. W praktyce, kiedy wypolerowane
złoto silnie błyszczy, a dochodzi do tego blask kamienia, jakakolwiek wolna przestrzeń rzędu
ułamka milimetra jest niewidoczna. Optyczne wrażenie jest takie jakby kamień opierał się o
kamień.
Rys. 199
Na rysunku pokazane zostało, w jaki sposób płaskim rylcem, zbierane jest złoto, aby utworzyć
lustro wokół kamienia.
Rys. 200.
Na przekroju poprzecznym możemy prześledzić kąt nachylenia płaszczyzn lustra, usytuowanie
kulek na kamieniu, oraz głębokość, w jakiej jest osadzony kamień.
Oprawa kamienia w oprawce gładkiej na całym obwodzie polega na wycięciu rylcem bądź
okrągłym frezem rowka dookoła wewnętrznej ścianki oprawki, ułożenia kamienia w oprawce i
kiedy jego krawędź opiera się o wycięty rowek dociśnięcie do niego dolnej części oprawki.
Dociśnięcie może być wykonane zakuwaczem płaskim lub doklepanie młotkiem. Ta druga metoda
jest powszechnie używana.
Rys. 201 Oprawa kanałowa kamieni
W oprawie kanałowej kamienie zaciskane są od góry. Rozmieszczenie kamieni nie wymaga
kolejnego opisu. Jeśli sami wycinamy kanał, musimy wyciąć go węższy od średnicy kamienia. Jeśli
dysponujemy gotowym wyrobem w formie odlewu, kamienie dobieramy większe od szerokości
kanału. Duże firmy sprzedające gotowe półprodukty w swych katalogach podają od razu ilość i
wielkość kamieni potrzebnych do wykończenia danego modelu. W takim przypadku nasz cały
wysiłek skupia się na osadzeniu kamieni. Najpierw nacinamy jedną ściankę kanału frezem
ustawionym pod takim kątem, aby druga ścianka była nienaruszona. Kiedy frez wykona wcięcie w
ściance, frez prostujemy do pionu i nacinamy ściankę przeciwległą.
Rys. 202
Nacięcia obu ścianek będą różne, co widać na zamieszczonym rysunku. Po włożeniu do kanału
kamieni, zakuwamy je zakuwaczem o płaskim kwadratowym zakończeniu. Do zakucia kanału
najczęściej nie wystarcza sam nacisk ręki uzbrojonej w zakuwacz, Musimy użyć młoteczka
udarowego, a jeśli takiego nie mamy, zwykłego młotka zegarmistrzowskiego. Płaski zakuwacz
naprowadzamy na krawędź kanału w pobliże kamienia i uderzamy w niego młotkiem. W ten sposób
rozklepujemy złoto, dociskając go do kamienia. Jeśli kamienie w momencie zakuwania drgają pod
wpływem uderzeń, unieruchamiamy je odrobinę miękkiego, lepkiego wosku. Wosk ten usuniemy
później poprzez wygotowanie w gorącej wodzie, rozpuszczając w nafcie, lub
o ile kamienie odporne są na wysokie temperatury, poprzez wypalenie palnikiem.
Fot. 203 Przykład oprawy kanałowej
Rys, 204
Oprawa kamienia w łapki jest znacznie bardziej prosta, mniej pracochłonna i łatwa w wykonaniu.
Najczęściej mamy do czynienia z oprawą w cztery łapki. Cała praca sprowadza się do nacięcia
frezem łapek tak jak to pokazano na rysunku. Frez musi mieć średnicę kamienia. Czasem zachodzi
konieczność nieco rozgiąć lub dogiąć łapki do środka. W środek naciętych łapek wciskamy kamień
i zaciskamy na nim końce łapek. Jeśli zbyt daleko zachodzą na kamień, przycinamy je piłką, a
następnie zaokrąglamy trójkątnym pilnikiem iglakiem. Po obróbce pilnikiem wyrównujemy je
frezem kubeczkowym i polerujemy.
Rys, 205 Łapki nie powinny wystawać ponad taflę kamienia
Dość trudna i skomplikowana jest oprawa kamieni o szlifie markiza. Wydłużony kształt kamienia
może być oprawiony w cztery łapki, ale jego ostro zbiegające się na końcach płaszczyzny
zahaczałyby o odzież i rękawiczki. Dla tych właśnie kamieni opracowano nieco inną oprawkę.
Pokazana jest ona na zamieszczonym rysunku. Jej wykonanie jest stosunkowo trudne. Wykonują ją
specjalizujące się w produkcji półfabrykatów złotniczych, firmy. Osadzenie kamienia w takiej
oprawie polega ma nacięciu wszystkich łapek na odpowiednim
poziomie łącznie z łapkami czołowymi, których przekrój poprzeczny,
ma kształt ceownika. Po włożeniu kamienia i dogięciu wszystkich łapek
to właśnie łapki czołowe sprawiają najwięcej kłopotu. Doginamy
przede wszystkim ich zakończenia. Obrobienie pilnikiem musi być tak
wykonane, aby łapki te nie były ostre i nie zaczepiały o odzież
Rys. 206 Oprawa w łapki do kamieni o szlifie ,,markiza”.
Oprawa kamieni półszlachetnych szlifowanych jako kaboszon w gładkiej oprawce na całym
obwodzie, polega w pierwszym rzędzie na podebraniu okrągłym frezem lub rylcem oprawki od
środka. Głębokość podebrania materiału, musi być na tyle duża, aby po włożeniu kamienia w
oprawkę krawędzie można było docisnąć ręcznym zakuwaczem lub doklepać młoteczkiem. W taki
sposób można oprawiać zarówno kamienie półszlachetne, które najczęściej szlifowane są we
wspomniane już kaboszony, jak również wszystkie inne kamienie szlifowane w facetki
Rys. 207. Oprawa kamieni półszlachetnych
Na koniec chciałbym wspomnieć o zakuwaniu kamieni
w taki rodzaj, że można to by nazwać brukowaniem
W tym układzie kamienie układane są możliwie jak najbardziej ściśle obok siebie. Aby to zrobić
układamy kamienie mijankowo.
Bardzo ważne jest dokładne zmierzenie kamieni i precyzyjne rozrysowanie ich układu. Patrz
kolejny rysunek.
Po odwierceniu otworów i umieszczeniu w nich kamieni, w części środkowej pomiędzy otworami
pozostaną niewielkie trójkąty materiału. Widać to bardzo wyraźnie na schemacie rysunkowym
oznaczonym literą ,,d” trójkąt taki należy przy pomocy płaskiego rylca- zakuwacza obrócić tak jak
to pokazują strzałki. Jest to możliwe tylko, jeśli po kolei spychać będziemy końce wystających
trójkątów na kamienie, zgodnie z kierunkiem, jaki sobie przyjmiemy. Pożądany efekt tej pracy
powinien wyglądać jak na rysunku ,,e”, gdzie wyraźnie widać że trójkąt przesunął się zamykając
kamienie do siebie przyległe. W ten sposób mamy zamknięty kamień środkowy i wszystkie
pozostałe kamienie doń przylegające od strony środkowej
a
d
b
c
e
f
Rys. 208 ,,Brukowanie” kamieniami.
Zamknięcie ich z pozostałych stron odbywa się poprzez sformowanie kulek tak jak przy oprawie
pojedynczego kamienia. Ze względu na odległość kamieni od krawędzi płytki kulki będą miały
różną wielkość. Będziemy robili sześć kulek dużych, które mocować będą po dwa kamienie, jedną
kulką, oraz sześć kulek małych, mocujących pojedyncze kamienie przez każdą z kulek. Do
końcowego ukształtowania kulek użyjemy odpowiednich zakuwaczy wklęsłych, tak jak przy
zakuwaniu kamieni w korny
Ten rodzaj zakuwania kamieni, można spotkać dosyć często w większych okazach biżuterii. Mogą
to być sygnety męskie, lub duże damskie broszki, bransolety, spinki. Ta forma oprawy okrągłych
kamieni jest bardzo efektowna I robi na klientach dobre wrażenie
Rys209.
Oprócz typowego oprawiania kamieni w systemie kanałowym są także i inne, które są pochodną tej
oprawy. Przykłady takiego osadzania pokazano na rysunku. Sam kamień tak jak w typowej oprawie
kanałowej jest mocowany w ten sam sposób.
Zupełnie inaczej oprawiany jest diament czy cyrkonia w gładkie lustro. Ten rodzaj oprawy
pokazano na fotografii.
Fot. 210 Oprawa w lustro
Oprawa w lustro wydaje się być bardzo prosta, jednakże jej wykonanie wymaga dwóch rzeczy.
Dobrych oczu i bardzo dokładnego dopasowania rozmiaru frezu do rozmiaru kamienia. Wykonany
w złocie otwór musi być takiej wielkości, aby wciśnięty w niego kamień nie wypadał samoczynnie.
Kamień, który ma nadmierny luz, może być bardzo trudny do zakucia. Podczas pokazu zakuwania
kamienia, setter / oprawiacz kamieni/ posługiwał się młoteczkiem pneumatycznym z końcówką
kwadratową zeszlifowaną i wypolerowaną na kształt płozy u sanek. Patrz rysunek. Płozą tą
objeżdżał po krawędzi dolegającej do kamienia powodując jej spłaszczenie. Powodowało to
jednocześnie nasunięcie części złota na kamień. Wokół kamienia powstawała nachylona
płaszczyzna. Tak oprawiony diament nie posiadał żadnych widocznych śladów zamocowań.
Oprawa była gładka i nie haczyła o garderobę klienta. Dla spotęgowania efektu oprawy w lustro,
powierzchnię złota wokół kamienia najczęściej się matuje. Tym efektowniejszy jest blask diamentu
i lustra wokół niego. W takiej oprawie sam kamień robi wrażenie większego i bardziej widocznego.
W ostatnim czasie tego rodzaju oprawa diamentów jest nie tylko w modzie, ale chętnie stosowana,
przez jubilerów ze względu na efektowny wygląd i niewielką ilość zużywanych do oprawy kamieni
Rys. 211 Narzędzia i ich użycie.
Po wielu próbach z użyciem Maxgrawera i młoteczka udarowego, zdecydowałem się na użycie
nieco innej metody oprawiania kamieni. Do tego celu użyłem okrągłego stalowego prętu o średnicy
około 4 mm. z zaostrzonym końcem. Naciskając nim silnie, rozwalcowywałem krawędź dookoła
kamienia tak długo aż kamień był zakuty, a wokół niego powstało lustro o odpowiednim
nachyleniu. To samo można robić narzędziem o przekroju kwadratu z końcem podobnym do płozy.
Wprawdzie trzeba włożyć sporo wysiłku w sam nacisk na krawędź, którą musimy spłaszczyć, ale w
tej metodzie ryzyko stłuczenia kamienia, bądź jego uszkodzenia jest niewielka. Jeśli spróbujemy
oprawić cyrkonię w srebro próby 0.925., które jest stosunkowo miękkie, to przekonamy się ze jest
to dosyć łatwe,
Zamieszczone rysunki powinny ułatwić zrozumienie, w jaki sposób należy postępować podczas
pracy przy zakuwaniu kamieni. Zakucie musi być wykonane bardzo starannie. Szczególnie
dokładne musi być spasowanie otworu i kamienia. Jakiekolwiek luzy bądź niedokładności
w zakuciu kamienia mogą być przyczyną jego wypadnięcia podczas noszenia biżuterii. Jeśli
mielibyśmy jakiekolwiek wątpliwości, co do oprawy kamienia, lepiej dodatkowo zamocować go na
dwie maleńkie trudne do zobaczenia gołym okiem kulki.
Rys. 212. Zakuwanie w lustro
Oprawa diamentów w oprawie niedostrzegalnej, lub niewidocznej, ma miejsce w stosunku do
kamieni o szlifie princes.
Pojawiła się w Los Angeles, zaledwie kilka lat temu.
Opinia wśród kolegów z branży, którzy pracują w Stanach jest taka, że przy oprawie kamieni, obok
siebie, siedzi setter i szlifierz jednocześnie.
Były także opinie, że przez kamienie przeciągany jest drut. Oglądając te wyroby na Expo w
Nowym Jorku zauważyłem ze każdy kamień ma swoje oddzielne gniazdo, na którym się opiera. Na
powierzchni i w samych kamieniach nie było niczego, co mogłoby utrzymywać kamienie w ich
pozycji.
Ponieważ w tej sprawie jestem sceptykiem, uważam, że kamienie albo łączone są ze sobą tak jak
parkiet, na podłodze, metodą na pióro i wpust, albo klejone.
Ponieważ cena diamentów jest wysoka, należy przypuszczać, że stosuje się tą pierwszą metodę.
Cena wyrobów z tak wykonaną oprawą znacznie przekraczała cenę wyrobów z diamentami
oprawianymi tradycyjnie. Ponieważ sposób oprawy unvisible był tajemnicą wytwórcy, który ją
pierwszy wynalazł i zastosował, niewiele więcej mogą o niej powiedzieć. Być może któryś z
polskich złotników wie o tej metodzie więcej i zechce się swoimi wiadomościami z nami podzielić.
Fot. 213. Oprawa diamentów niewidoczna dla oka.
Fot. 214 Ten sam rodzaj oprawy w obrączkach
Na zakończenie możne tylko zauważyć ze zmniejszenie lub powiększenie obrączki, takiej jak na
fotografii powyżej, nie może być wykonane, żadną metodą.
Fot. 215 Serduszko wysadzane diamentami. Brak jest widocznych miejsc, w których kamień
byłby mocowany do podstawy.
W obrączce wyraźnie widać, że każdy diament ma swoje oddzielne gniazdo

Podobne dokumenty