Umiejętność dawania (Msza radiowa - OL 2015)

Transkrypt

Umiejętność dawania (Msza radiowa - OL 2015)
XXXII Niedziela Roku - B
1 Kol 17,10-16; Hbr 9, 24-28; Mk 12, 38-44 lub 12, 41-44
Umiejętność dawania
Pan Jezus usiadł naprzeciw świątynnej skarbony i przypatrywał się składającym
ofiarę. Lud wrzucał “drobne pieniądze do skarbony”, “wielu bogatych wrzucało wiele”.
“Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz”.
Chrystus pochwalił tylko ją: „Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, (…)
wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie”.
Nasze ludzkie patrzenie na otaczający nas świat, ludzi i samych siebie różni się
bardzo od tego jak patrzy na to wszystko Bóg. My najczęściej zwracamy uwagę na zewnętrzny wygląd i zachowanie. Imponują nam wielkie czyny, wielkie dzieła, wielkie dary. Bóg
zaś patrzy na serce. Poprzez przykład tej ubogiej wdowy Chrystus poucza nas, że najmniejszy nawet czyn spełniony z myślą o Bogu, dawany z serca, jest o wiele cenniejszy w Jego
oczach, niż wielkie czyny spełniane z myślą o nas samych, o naszej własnej chwale.
Zapytajmy dzisiaj samych siebie, czy w ogóle potrafimy Bogu i ludziom coś z siebie
dawać? Czy przypadkiem nie jesteśmy ludźmi, którzy nauczyli się tylko brać. Taka postawa egoistów i żebraków, którzy nic nie potrafią z siebie innym dać, na pewno chwały ani
szczęścia nam nie przynosi. W ostatnim tygodniu prasa światowa, a zwłaszcza w Internecie
rozpisuje się o staruszce z Austrii, która żyła w domu spokojnej starości. Przed śmiercią
pocięła nożyczkami 950 tysięcy Euro, aby inni nigdy tych pieniędzy nie dostali. Nie udała
się jej ta złośliwość, bo po jej śmierci policja znalazła te pocięte banknoty, a bank austriacki
je wymienił. Można i tak postępować w życiu, ale czy jest to postępowanie Boże, którego
przykład mamy w dzisiejszej Ewangelii?
Inny przykład, legenda, ale jakże też wymowna. Umarł bardzo bogaty człowiek.
Gdy się znalazł w nowym świecie zmarłych, zobaczył, że tam można wszystko sobie kupić.
Był bogaty, dlatego ucieszył się, że będzie mu tam dobrze, wszystko sobie kupi. Gdy chciał
płacić, to usłyszał, że jego pieniądze są nieważne. Tam liczą się tylko te pieniądze, które za
życia na ziemi dał innym. A on nikomu nic nie dał, dlatego tam był najbiedniejszy.
Ktoś bardzo ciekawie powiedział, że są trzy rodzaje dawców: niechętny dawca,
dawca z obowiązku i radosny dawca.
Niechętny dawca mówi: nie lubię dawać, nienawidzę dawać. Jeśli coś daje, to z
ociąganiem się, nawet z pewnym odcieniem pogardy. Masz i odczep się!
Dawca z obowiązku daje również niechętnie. Tym niemniej czyni to z poczucia
obowiązku. Daje, bo tak trzeba, bo dawać powinien!
Natomiast radosny dawca daje chętnie, ze szczerego serca, dawanie sprawia mu
radość.
Do której z tych trzech kategorii dawców zaliczylibyśmy samych siebie? Czy umiemy dzielić się z innymi ludźmi tym, co posiadamy? Z jakim nastawieniem to czynimy? W
dawaniu nie chodzi tylko o rzeczy materialne. Niemniej ważną umiejętnością jest dawanie
i dzielenie się tym, co posiadamy w dziedzinie ducha. A więc czasu poświęconego innym,
dobrej rady, pociechy, podtrzymaniu kogoś na duchu.
1
Jesteśmy w przededniu Święta Niepodległości Polski, które przypada 11 listopada.
Myślą obejmujemy wszystkich, którzy oddali życie za Ojczyznę, polegli w czasie pierwszej,
czy drugiej wojny światowej, w czasie powstań narodowych, a także w obronie wiary,
Kościoła, wartości chrześcijańskich w przeciągu całej historii Polski. Oni tak jak ta uboga
wdowa z dzisiejszej Ewangelii, oddali wszystko, złożyli ofiarę największą, poświęcili własne
życie. Dlatego z szacunkiem i wdzięcznością ich wspominamy, razem z Kongresem Polonii
Amerykańskiej na Stan Michigan i wszystkimi naszymi rodakami, którzy zachowali miłość
do Ojczyzny swego pochodzenia – Polski. Umiejmy dawać, służyć innym, bo w tym tkwi
prawdziwa radość i szczęście. Tym zdobędziemy sobie szacunek i wdzięczność u ludzi, a
nagrodę wieczną w niebie. Pamiętajmy o słowach św. Pawła, że „więcej szczęścia jest w
dawaniu aniżeli w braniu”. Amen.
Msza radiowa, Orchard Lake 2015
2