stosunki prawne
Transkrypt
stosunki prawne
SZYMON TURKIEWICZ STOSUNKI PRAWNE Współpraca: Magdalena Engelmajer Postaci: On Ona GŁOS off Stosunek prawny – stosunek społeczny uregulowany przez prawo. Istotą stosunku prawnego, jest to, że podmiot stosunku prawnego może żądać od drugiego podmiotu określonego zachowania i sam może wobec niego postępować w określony sposób. Celem konstrukcji stosunku prawnego jest określenie uprawnień oraz obowiązków podmiotów stosunku prawnego, a także skutków prawnych relacji zachodzących pomiędzy tymi podmiotami. GŁOS 1 Moje małżeństwo trwa już dwanaście lat. Z początku było cudownie, nie mogliśmy wytrzymać bez siebie choćby minuty. Po pierwszym dziecku mąż stracił zainteresowanie moją osobą. GŁOS 2 Chodzę z chłopakiem prawie rok, ale on w ogóle nie ma do mnie szacunku. Ciągle przeklina podnosi na mnie rękę, rządzi mną, nic mi nie wolno... Ale kocham go strasznie. GŁOS 3 Mam wielki problem z mężem. Mieszkamy razem, ale tak jakby osobno. Mąż nie daje mi na nic pieniędzy, tylko ciągle gdzieś wychodzi. Mówi, że z kolegami. Ale ja mu nie wierzę. GŁOS 4 Moja żona jest oziębła. Chcę złożyć pozew rozwodowy. Kto w takim wypadku ponosi winę za rozpad małżeństwa? GŁOS 5 Czy jeżeli mój narzeczony zdradził swoją byłą żonę po fakcie naszego zbliżenia, to ona może wnieś o rozwód z jego winy? GŁOS 6 Mój mąż wciąż ucieka... A jak wraca, to i tak go nie ma. Postanowiłam mu zrobić prezent urodzinowy w postaci pozwu rozwodowego. GŁOS 7 Rok przed rozwodem kupiliśmy sobie psa. Po jakimś czasie mąż stwierdził, że chce się widywać z psem. Czy ma do tego prawo? PROLOG ON Witam. Jestem podmiotem prawa numer jeden. Rodzaj męski. Mężczyzna. ONA Witam. Jestem podmiotem prawa numer jeden. Rodzaj żeński. Kobieta. ON Mężczyźni różnią się od kobiet genetycznie. ONA Kobiety różnią się od mężczyzn budową morfologiczną i anatomiczną. ON Tym co warunkuje różnice w budowie morfologicznej i anatomicznej u mężczyzn jest chromosom Y. ONA Tym, co odróżnia kobietę od samic innych ssaków, jest regularna, niezależna od pory roku owulacja. ON To mężczyźni są odpowiedzialni za rozwój naszej cywilizacji i regulację stosunków międzyludzkich. ONA To dzięki kobietom, świat nie uległ całkowitej zagładzie po kolejnym wielkim konflikcie zbrojnym. ON Gdyby nie mężczyźni, na ziemi panowałby chaos. To my ustanowiliśmy prawo a jego symbolem uczyniliśmy kobietę. ONA Przy okazji zawiązując jej oczy. ON Żeby była bardziej obiektywna. ONA Żeby ją można było łatwiej skołować. ON Być może to, że Temida jest kobietą, wynika z błędu popełnionego przez naukowców. ONA Temida jest kobietą. ON Istnieje podejrzenie, że Temida była mężczyzną. ONA Maria Kurie Skłodowska również. ON Świetny żart. Ustanowienie prawa, było konieczne również po to, aby kobieta i mężczyzna mogli się w końcu dogadać. ONA Gdyby prawo skrupulatniej regulowało stosunki damsko męskie, porozumienie między kobietami - rodzicielkami, a samcami – myśliwymi, byłoby wielce prawdopodobne. Na przykład można by wprowadzić obowiązek zamykania klapy od toalety pod groźbą wysokiej grzywny. ON Ja zamykam klapę. ONA Dla ogólnej równowagi, regulację prawną kwestii damsko-męskich, powinno się wprowadzić do codziennego życia domowego. ON Interesujące, ale nierealne. ONA Uważam, że współczesna cywilizacja odbiera mężczyznom ich męskość. Dla dobra zachowania pierwotnych cech gatunku, mężczyźni, powinni wrócić do tradycji polowań. ON To niedorzeczność. Czy my mężczyźni mamy ganiać z dzidą za kurczakiem po Tesco? ONA Jestem za stworzeniem specjalnych stref męskich zachowań w supermarketach. Można głośno bekać. ON Bez komentarza. Różnic między kobietą a mężczyzną nie można rozpatrywać tylko i wyłącznie pod kątem roli jaką pełnili w społecznościach pierwotnych. ONA Nie da się jednak ukryć, że ewolucja, jaką przeszli mężczyźni i kobiety od czasów jaskiniowych, wypada korzystniej dla kobiet. ON Hipoteza łowiecka to nie wszystko. Są jeszcze kwestie kulturowe, które zakładają, iż pozycja społeczna jest niejako narzucona w kulturze. ONA Jednak mimo tego, kwestie pierwotne wpłynęły znacząco na różnicę płci. ON I wyrobiły w mężczyznach bezdyskusyjną wyższość, na przykład w dziedzinie zdolności przestrzennych. ONA Nie zgadzam się. Kobiety już dawno nadrobiły tę kwestię. Czego niestety nie można powiedzieć o ciągłych brakach w produkowaniu mowy, w przypadku mężczyzn. ON Braki w produkowaniu mowy, wynikają z tego, że kobiety bardzo często nie dopuszczają mężczyzn do głosu. ONA Braki w produkowaniu mowy, wynikają z mniejszej ilość połączeń w mózgu, w związku z czym wolniej, a może lepszym słowem będzie: niezdarnej, przychodzi mężczyznom transmutowanie myśli na słowa. ON Transmutowanie myśli na słowa? Termin ten z pewnością wymyśliła kobieta, prowadząca wieloletnie badania naukowe, dotyczące różnic płciowych. A kiedy jednoznacznie stwierdziła wyższość męskiego organizmu nad żeńskim, ogłosiła wyniki swoich badań w prasie branżowej. Wyniki te spotkały się z protestem środowisk feministycznych i... Jak widać, produkowanie mowy na pewno nie jest słabą stroną mężczyzn. ONA Jak widać, mężczyźni nie odróżniają produkowania od odtwarzania wykutych na pamięć fragmentów. ON To akurat sam wymyśliłem. Ale każdy może mieć swoje zdanie. ONA Mam prawo mieć specyficzne poglądy na wszystko co mnie otacza. ON Równouprawnienie uregulowało tę kwestię. ONA I wygłaszać te poglądy nie wstydząc się ich. ON To chyba oczywiste. Pauza. ONA Wobec tego chciałabym wygłosić pogląd pierwszy: Gardzę mężczyznami, którzy gardzą kobietami, które gardzą mężczyznami. ON Publiczne wygłaszanie tak jednoznacznych opinii może być niebezpieczne. ONA Mogę mówić co mi się podoba. Nikt nie ma prawa mi tego zabronić. ON Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Artykuł 216 paragraf 1 kodeksu karnego. ONA On nie zaspokaja moich potrzeb. ON Kto? Kodeks karny? ONA Nie. Mój mąż. AKT I SCENA 1 ON Proszę sprecyzować, jakich potrzeb nie zaspokaja pani mąż. ONA On nie zaspokaja moich potrzeb seksualnych. Mój mąż od jakiegoś czasu ma bardzo ograniczone potrzeby seksualne. Kochamy się raz, bądź dwa razy w tygodniu. Dla mnie to zdecydowanie za mało. Przestałam już inicjować nasze potencjalne zbliżenia, bo to nie ma sensu. Od czasu do czasu zakładałam jakąś seksowną bieliznę z nadzieją, że może tym razem wzbudzę jego zainteresowanie. Ale nic z tego. Próbowałam nawet zmusić go do wspólnego oglądania „9 i pół tygodnia”. ON Z jakim rezultatem? ONA Nie był zainteresowany. ON Rozumiem. ONA Zastanawiam się, czy powinnam o tym wspomnieć we wniosku rozwodowym? ON Odradzałbym. ONA Dlaczego? ON Może to spowodować błędną interpretację i sąd pomyśli, że jest pani nadpobudliwa seksualnie, co może panią stawiać w złym świetle. Jeśli mąż zapewniał pani godne życie bez awantur, to sąd nie będzie miał podstaw do wszczęcia postępowania rozwodowego. ONA Aha. ON Wróćmy może do samego początku. Czy pamięta pani dlaczego zdecydowaliście się na zawarcie małżeństwa? ONA Z bardzo prozaicznych powodów. To nam się po prostu opłacało. ON To był związek bez miłości? ONA Tak. Na początku tak. Jednak potem pojawiło się między nami coś w rodzaju uczucia. ON Przejdźmy zatem przez kolejne okresy waszego małżeństwa. ONA Proszę bardzo. ON Okres zapoznawczy? ONA Formalny, szybka decyzja o zawarciu związku. ON Okres po-zapoznawczy. ONA Zaczęło robić się ciekawiej, niestety okres po-zapoznawczy trwał bardzo krótko. Dość szybko pojawił się okres... ON Przed-separacyjny. ONA No a potem to już tylko było... ON Odbieranie sygnałów? ONA Tak. Poczułam, że więcej nas dzieli niż łączy. ON To sygnał pierwszy. Kobieta i mężczyzna stają się sobie obcy. Miłość umiera. Czujecie, że wzajemnie sobie przeszkadzacie. ONA Potem wszystko zaczęło mnie w nim denerwować. ON To sygnał drugi. Osoba, którą kochaliście, staje się dla was brzydkim i zasmucającym widokiem. ONA Na początku nie byłam pewna, czy to już ten drugi sygnał. ON Kiedy pojawi się brak pewności dotyczący sygnału drugiego, warto przeprowadzić szybki test z chrapaniem. ONA Tak? ON Jeśli na początku waszego związku reakcją na chrapanie partnera jest tylko uśmiech, a kilka lat później to samo chrapanie wzbudza w was agresję, to znak, że nastąpił sygnał drugi. Potem zapewne pojawił się sygnał trzeci? ONA Tak. Seks przestał sprawiać nam przyjemność. ON Na samą myśl o tym, że partner chce was dotknąć robi wam się niedobrze. ONA Dokładnie. Drażnił mnie jego głos, zapach... dosłownie wszystko. I kiedy trudno sobie wyobrazić, że może być coś gorszego, przyszedł... ON Sygnał piąty. ONA Tak. ON Nieustające awantury. ONA Kłótnia nie stanowiła już dla nas sposobu na rozładowanie napięcia i oczyszczenie atmosfery. ON Zaczynacie skakać sobie do gardeł a najchętniej to byście się pozabijali. ONA I wtedy zrozumieliśmy, że czas się rozstać. ON W waszym związku wystąpiły wszystkie, podręcznikowe sygnały rozpadu. ONA Na początku nic tego nie zapowiadało. ON Tak to jest. Wszystko zaczyna się od drobiazgów. ONA Na przykład? ON Na przykład od zwykłych czynności domowych. SCENA 2 ON Kochanie, czy możesz zrobić mi herbaty? ONA Nie. ON Dlaczego? ONA Ponieważ od dzisiaj postanowiłam znęcać się nad tobą psychicznie. ON Poważnie? ONA Tak. Wiem, że jako żona powinnam zrobić ci herbatę w twojej ulubionej filiżance w groszki i zaparzać ją przez dwie minuty. Jednak tym razem postanowiłam nie zrobić ci herbaty. I co ty na to? ON Zaniechanie czynności zrobienia herbaty, może być początkiem rozpadu naszego związku. ONA Teraz postanowiłam rozbić twoją ulubioną filiżankę. I co ty na to? ON Rozbicie mojej ulubionej filiżanki traktuję jako szkodę, świadomie wyrządzoną rzeczy, z którą łączy mnie silna więź emocjonalna. ONA Zrobiłam to z premedytacją. ON I z wyrachowaniem! ONA Z wyrachowaniem rozbiłam twoją ulubioną filiżankę aby sprowokować twoją reakcję! ON Nie zaspokoję twoich oczekiwań. Będą milczał, bo twoje działania odczytuję jako próbę podważenia idyllicznego charakteru naszego pożycia. ONA Idylliczny charakter naszego pożycia to fikcja prawna. ON Nie masz podstaw aby tak sądzić. ONA Ależ mam. ON Fikcja prawna to norma prawna nakazującą kontrfaktyczne uznanie wystąpienia pewnego faktu prawnego, który w rzeczywistości nie miał miejsca. ONA Właśnie to miałam na myśli. ON Lepszym określeniem będzie domniemanie. ONA Tak uważasz? ON Oczywiście. ONA W takim razie zmieniam definicję naszego pożycia na domniemanie. ON Brzmi o wiele lepiej. To co? Zrobisz mi tej herbaty czy nie? Może być w innej filiżance. ONA Biorąc pod uwagę fakt, iż nasze pożycie posiada znamiona domniemania, a stosunki emocjonalne zaistniałe w naszym związku prawdopodobnie nigdy nie istniały, moja odpowiedź brzmi: Nie! ON Nie? ONA Nie. ON Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą, podlega karze pozbawienia wolności do lat pięciu. ONA Czyn ten, jest przestępstwem umyślnym i może być dokonany tylko z zamiarem bezpośrednim. SCENA 3 ON Czyli wszystko zaczęło się od znęcania psychicznego? ONA Tak. W zasadzie tak. Znęcanie psychiczne było pierwszym z działań, które podjęłam próbując doprowadzić do rozwodu. ON To bardzo przykre, że zaczęła pani od tak drastycznych środków. Czasem warto powstrzymać w sobie złość i nienawiść do bliskiej osoby. ONA Lubię podejmować zdecydowane kroki. Mydlenie komuś oczu niepotrzebnie przedłuża stan rozpadu. Gdybyśmy żyli w innym ustroju prawdopodobnie stosowałabym tortury cielesne i byłabym za fizycznym karaniem wykroczeń w relacjach małżeńskich. ON Tak jak w krajach arabskich, gdzie w przypadku zdrady oblewa się kobiety kwasem lub odcina kończyny? ONA Może aż tak daleko bym się nie posunęła. Ale chłosta dla faceta za zaniedbywanie obowiązków małżeńskich... Dlaczego nie? ON Jak zatem zdefiniuje pani związek dwojga ludzi. ONA Nasz związek? ON Ogólnie, każdy związek. ONA Związek to potrzeba dwojga ludzi bycia ze sobą i wzajemnej przynależności, przy zachowaniu własnego indywidualizmu i tożsamości. ON A gdyby miała go pani zdefiniować własnymi słowami? ONA Związek dwojga ludzi to... No nie wiem. To... ON No dobrze. Przejdźmy zatem do kwestii waszego majątku. ONA To znaczy? ON Chodzi mi o podział zakupionych w trakcie małżeństwa dóbr. ONA Oczywiście mamy rozdzielność majątkową. ON Kiedy ją podpisaliście? ONA Przed zawarciem małżeństwa. To naturalne. ON Nie dla każdego. ONA Chyba pan żartuje. ON Nie każdy przywiązuje tak dużą wagę do kwestii finansowych. ONA To bardzo nierozsądne. ON Pieniądze szczęścia nie dają. ONA Przeterminowany slogan. SCENA 4 ON Stówka dla ciebie. Stówka dla mnie. Stówka dla ciebie. Stówka dla mnie. ONA Dla mnie dwie stówki. ON Jak to? ONA W zeszłym tygodniu zapłaciłam kartą kredytową za twoje zakupy. ON Nie pamiętam. ONA To sobie przypomnij. W Saturnie. ON A. Pamiętam. Ale to było 98.90. ONA No. ON No to nie jest stówka tylko 98.90. Nie mam teraz drobniaków. Stówka dla mnie... ONA Daj mi teraz stówkę a ja jutro kupię dwie dodatkowe bułki na śniadanie. ON W spożywczym obok apteki? ONA Nie. Lepiej w tym koło meblowego. Taniej mają. ON Ok. Stówka dla ciebie. I stówka dla mnie. ONA Rozdzielność majątkowa to ustrój majątkowy małżeński, który charakteryzuje się tym, że nie występuje w nim majątek wspólny małżonków. ON Stówka dla ciebie. Stówka dla mnie. ONA Ustrój ten nie wyłącza jednak wspólnego nabywania przez małżonków różnego rodzaju dóbr, na przykład mieszkania czy samochodu. ON Stówka dla ciebie. Stówka dla mnie. ONA Każde z małżonków ma prawo do określenia wielkości udziału nabytej rzeczy. ON Stówka dla ciebie. Stówka dla mnie... ONA Wiesz co, zastanawiam się kto kupił tę szafkę z przedpokoju. ON Tę na buty? ONA Tak. ON Była tutaj, kiedy się wprowadzaliśmy. Stówka dla mnie. ONA Jesteś tego pewien? ON Tak. Stówka dla ciebie. ONA A ja nie. Wydaje mi się, że kupowaliśmy ją wspólnie. ON Raczej nie. Jeśli to było w momencie, kiedy się tu wprowadzaliśmy, to znaczy, że ja ją kupiłem, bo ty byłaś wtedy na moim utrzymaniu. ONA Musisz mi to ciągle wypominać? ON Nie wypominam ci tego. Takie są fakty. ONA Czyli szafka jest twoja. ON Oczywiście. Stówka dla mnie. ONA Stówka dla ciebie... Ha! Widzisz? Nie można ci ufać. Próbowałaś mnie okantować. Stówka dla mnie. ON No dobrze. Stówka dla ciebie. Wiesz, chciałbym kupić nowy komputer. ONA A co jest nie tak ze starym? ON Jest stary. ONA Ile chcesz wydać? ON 3-4 tysiące. ONA Na komputer? ON Na komputer. Spiszemy umowę pół na pół. ONA Nie zgadzam się. ON Dlaczego. Stówka dla ciebie. ONA Bo to ty częściej korzystasz z komputera, eksploatujesz go, eksploatując jego części wewnętrzne. Stówka dla mnie. ON Obawiam się, że nie znasz się na komputerach i nie wiesz o czym mówisz. ONA Z ilu komponentów składa się komputer? ON Ośmiu... Dziewięciu. ONA Tak dużo? A nie lepiej kupić laptopa? ON Nie. ONA Dlaczego? ON Bo nie. ONA Rozumiem. W takim razie trzy czwarte płacisz ty, resztę ja. ON Trzy czwarte? ONA No tak. ON Ale nie korzystasz po 21 i w weekendy. ONA Ok. ON Ok. ONA Kiedy w krajach zachodnich intercyza między małżonkami jest czymś naturalnym, w naszym kraju podpisanie jej wciąż budzi wątpliwości. ON Z trudem przychodzi nam oddzielenie kwestii emocjonalnych od kwestii racjonalnych, do których można zaliczyć podział majątku i jasne zasady wspólnego nabywania dóbr. ONA Osobiście znam kobiety, które wchodząc w związek małżeński likwidują swoje konta bankowe, po to aby całość finansów była do dyspozycji męża. A kiedy ich związek rozpada się pozostaje tylko płacz i zgrzytanie zębów. ON Pozostaje tylko płacz i zgrzytanie zębów. ONA Tylko płacz i zgrzytanie zębów. ON Płacz. ONA Zgrzytanie. SCENA 5 ON Wspominała pani o tym, że wasze relacje regulował kodeks cywilny, który wprowadziliście do codziennego życia. ONA Tak. ON Na jakiej zasadzie? ONA Na zasadzie spisywania umów cywilno-prawnych. Jeszcze przed zawarciem małżeństwa, ustaliliśmy, że każdą sprawę, która może w przyszłości stanowić między nami powód do sporu, czy to majątkowego czy cywilnego, będziemy spisywać, podpisywać i archiwizować. ONA wyciąga segregatory z umowami. ONA Tu jest wszystko. ON otwiera segregator i wyjmuje umowę. ON Dnia 26 maja 2010 roku postanowiliśmy wyjechać na dwutygodniowe wakacje do Włoch. Biuro podróży wybrał mąż, zwany dalej: Wybierającym Biuro Podróży a linie lotnicze, którymi polecieliśmy wybrała żona, zwana dalej: Wybierającą Linie Lotnicze. ONA No tak. I potem, kiedy okazało się, że biuro podróży nas oszukało, to uniknęliśmy niezdrowego zwalania winy, tylko sprawa była jasna. On wybrał. On winny. On pokrywa koszty. ON A linie lotnicze? ONA Linie okazały się w porządku. ON A kiedy wasz związek zaczął się rozpadać, jakie kroki podjęliście aby go ratować? ONA Umowa 126, paragraf 3. ON wyszukuje umowę i czyta. ON Małżonkowie wspólnie stwierdzili, że w ich małżeństwie... ONA ...zaczęły się pojawiać symptomy rozpadu. Wspólnie postanowiliśmy odbyć cztery sesje w poradni małżeńskiej, które niestety nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. ON Dokładnie. Słowo w słowo. ONA Kiedy coś zaczyna gnić od środka, to nie ma ratunku. Trzeba dokonać amputacji. ON Niektóre pary próbują rozwiązać to nieco inaczej. ONA Jak? ON Są różne sposoby. ONA Na przykład jakie? ON Na przykład weekend pojednawczy lub zawarcie tymczasowego rozejmu. Można także spróbować godziny szczerości. ONA Godzina szczerości? Tego nie znałam. ON Chce pani spróbować? ONA Raczej nie. Nie wierzę w takie rzeczy. ON Może jednak? ONA No dobrze. ON Szczerość to najlepsza droga do szczęśliwego małżeństwa. ONA Wątpię. ON A jednak. Proszę spróbować powiedzieć coś szczerego, ale jednocześnie bolesnego o swoim mężu. ONA Ale co? ON Pierwsza rzecz jaka przychodzi pani do głowy to... ONA No nie wiem... Trudno tak... ON Proszę sobie wyobrazić, że ja jestem pani mężem. ONA Pan? ON Tak. Ja. Śmiało. ONA No dobrze... To może... Nienawidzę kiedy wsypujesz do kawy czwartą łyżeczkę cukru. ON Świetnie. Regularne stosowanie godziny szczerości, pomaga osiągnąć kompromis i złagodzić napięcia. Coś jeszcze? ONA Obrzydza mnie kiedy trzeci dzień z rzędu nosisz te same skarpetki. ON Bardzo dobrze. Mówienie prawdy pomaga zrozumieć potrzeby partnera. ONA Twoje chrapanie staje się nieznośne. ON Doskonale. Coraz lepiej. Czasem prawda bywa bolesna, ale zawsze lepiej powiedzieć prawdę niż kłamać. ONA Przestałeś być dla mnie atrakcyjny fizycznie. ON A ty utyłaś. ONA Co? ON Im szczerzej będziecie ze sobą rozmawiać, tym lepiej. ONA Nienawidzę spędzać weekendów z twoją rodziną. ON Zawsze mówiłaś, że to dla ciebie odskocznia od codzienności. ONA Odskocznia, którą potem odchorowuję przez tydzień. ON Czyli nienawidzisz mojej rodziny? ONA Nienawidzę. ON A ja nie cierpię twojej matki, z tymi jej ciągłymi pytaniami o to, czy dobrze wygląda i czy nie widać między wami różnicy wieku. ONA Lepsze to, niż pytania twoich rodziców. ON Jakie? ONA Na przykład o to, kiedy w końcu będziemy mieli dziecko! ON Rzadko o to pytają. ONA Mylisz się. Pytają o to nawet wtedy, kiedy nic nie mówią! ON Kiedy nic nie mówią, to nic nie mówią. Masz paranoję. ONA Nie mam! Po prostu twoja wrażliwość na przekaz pozawerbalny jest równa zeru. ON Zero to niebawem będziemy mieli na koncie, jak nie przestaniesz kupować tylu zbędnych rzeczy do domu. ONA Mam ci pokazać wyciąg z twojego konta i piwnicę zawaloną niezwykle potrzebnymi sprzętami? ON Jeszcze kiedyś się przydadzą. ONA W następnym życiu. ON Prawidłowo przeprowadzona godzina szczerości, potrafi wywlec na światło dzienne najgorsze brudy, które zamiatane przez lata pod dywan, powodują w partnerach narastającą frustrację. ONA Interesujące. Czyli na tym polega godzina szczerości? ON Mniej więcej tak. Tylko, że powinna trwać godzinę. ONA Rozumiem. ON Często w trakcie godziny szczerości może się okazać, że wasze małżeństwo to porażka. Nie wolno się tym jednak zrażać. Takie właśnie jest zadanie godziny szczerości. ONA Nasze małżeństwo to porażka? ON To pani punkt widzenia. ONA Okłamujemy się nawzajem, nie odróżniamy prawdy od fikcji, rzeczywistego stanu rzeczy od tego co nam się wydaje. ON Godzina szczerości potrafi naprawdę otworzyć oczy na prawdziwe oblicze partnera. ONA Z tego powodu, chyba warto jej nie stosować. ON To zależy co chcemy osiągnąć. ONA Czasem lepiej żyć w kłamstwie niż usłyszeć bolesną prawdę. ON Często kłóciła się pani z mężem? ONA O tak. ON Najczęściej o co? ONA O wszystko. ON Czyli? ONA Od rzeczy małych i nieistotnych, po większe, dotyczące spraw ważnych. ON A konkretnie? ONA Konkretnie... O pracę, sex, pieniądze, czas poza domem, zazdrość, nieporządek, rozrzutność, lenistwo, chrapanie, rachunki, zbyt szybką jazdę samochodem, zbyt wolną jazdę samochodem, bałagan, obojętność wobec podstawowych zasad higieny domowej, o to co będzie na obiad, o to czy musi mnie ciągle pytać dlaczego jestem w złym nastroju, o rodziców, którzy przyjadą na weekend, o to co kupimy im na kolejną rocznicę, o przeskakiwanie z kanału na kanał, niekontrolowane tiki nerwowe, takie jak: poruszanie nogami przed zaśnięciem, zostawianie włączonego światła i niedomytych kubków po kawie, o wbicie jednego gwoździa raz na pół roku, zdziwienie za każdym razem kiedy trzeba wynieść śmieci, obojętność w stosunku do tego, którzy to są nasi, rozrzucenie koszul po cały domu... No. To tak z grubsza. ON Czy macie dzieci? ONA Tak. Dwójkę. Postanowiliśmy mieć dzieci, ponieważ stwierdziliśmy, że mogą one skutecznie podtrzymać nasz związek. ON To bardzo rozsądnie. Z jakim skutkiem? ONA Raczej opłakanym. SCENA 6 ONA Dziecko. Jego pojawienie się potrafi uratować związek dwojga ludzi. ON Dziecko. Jego pojawienie się potrafi zrujnować związek dwojga ludzi. Pauza. ONA Jestem w ciąży. Musisz mnie od dzisiaj lepiej traktować. ON Nie mam zamiaru. ONA Uważaj co mówisz. Zaraz po urodzeniu, dziecko może żądać naprawienia szkód doznanych przed urodzeniem. ON Nie rozśmieszaj mnie. ONA Dziecko słyszy co do mnie mówisz i potem może mieć uraz psychiczny. Musisz być dla mnie miły, a najlepiej od nowa się we mnie zakochać. ON Jakie mu przysługują prawa. ONA Jesteśmy zobowiązani do zapewnienia mu utrzymania i wychowania. Będziemy musieli zaspokajać jego wszystkie potrzeby. Nie wolno nam będzie stosować kar cielesnych. ON Nie widzę nic złego w stosowaniu kar cielesnych. To najstarsza kara w historii prawa. Stosowanie jej, to jakby podtrzymywanie wielowiekowej tradycji. ONA Nie pozwolę ci stosować kary cielesnej wobec naszego przyszłego dziecka. ON Ale karę cielesną stosował mój ojciec, ojciec mojego ojca i ojciec, ojca mojego ojca. ONA Nie zgadzam się. Chciałabym w tej sprawie od razu podpisać porozumienie. ON Nawet lekkiego uderzenia w pośladki? ONA Nie! ON Ani klepnięcia z otwartej dłoni w głowę. ONA Nie. ON Ale jak to? ONA Uderzenie w głowę może doprowadzić do uszkodzenia ciała. ON A niezobowiązujące pacnięcie w łapy? To przecież łagodna kara uwielbiana przez wielu rodziców i akceptowana przez dzieci. ONA Jej stosowanie bywa niebezpieczne, ponieważ ręce są wrażliwe i delikatne. ON To może uderzenie w nogę? ONA Uderzenie w nogę nie występuje w naszej kulturze. ON Ale przecież w Korei... ONA Nie jesteśmy w Korei! ON Szkoda. ONA Mój mąż jest sadystą! ON Wcale nie. Po prostu uważam, że czasem nie ma innej metody na wychowanie dziecka niż trzepnięcie go porządnie w dupę... ONA Nie wyrażaj się. Jesteś bezwzględnym sadystą! Musimy natychmiast zadecydować kim będzie nasze dziecko w przyszłości. ON Kim? ONA Ja wiem. ON No kim? ONA Koordynatorem prac budowlanych w zarządzie dróg i komunikacji. ON Co? ONA Właśnie to. Jest to sektor prężnie rozwijający się i posiadający perspektywy. ON Wolałabym aby nasze dziecko było dekoratorem wnętrz lub projektantem mody. ONA Zawody o podwyższonym ryzyku stabilizacji finansowej, mogą powodować nerwicę a w konsekwencji śmierć, której częstą przyczyną jest samobójstwo. ON Mamy skrajne poglądy na temat tego, kim powinno być nasze dziecko. ONA Nie dojdziemy do porozumienia. ON Ja postawię na swoim. ONA O nie mój drogi. To ja postawię na swoim. Twoją wypowiedź o karaniu dzieci zarejestrowałam na dyktafon i może ona posłużyć jako dowód podczas oskarżenia cię o planowanie użycia przemocy. ON Dobrze. Cofam to co powiedziałem. ONA Chcę to mieć na piśmie! ON Nie wystarczy moje słowo? ONA Nie wystarczy. Chcę to mieć na piśmie! Rozumiesz? ON Rozumiem. Ale nie mam nic do pisania. ONA Nie wymigasz się. Podpisuj! ON Spokojnie ONA Podpisuj!!!! SCENA 7 ON Potrzebuje pani krótkiej przerwy na uspokojenie? ONA Tak. ON Może wody? ONA Poproszę. On przynosi jej wodę. ON A może coś na rozluźnienie atmosfery? ONA Tak. On wyciąga piersiówkę. ONA Nie, nie. Dziękuję. Alkohol jeszcze bardziej mnie rozdrażnia. On wyciąga plastikowe opakowanie z tabletkami. ON To może tableteczkę? ONA Jakie to? ON Xanax light. ONA A tego jeszcze nie próbowałam. ON Świetny. Polecany przez gwiazdy muzyki pop oraz znanych aktorów. ONA To poproszę jedną. Ona bierze tabletkę i popija wodą. Światło przyciemnia się. Mogę skorzystać z toalety? ON Jasne. ONA wychodzi. ON wyciąga dyktafon. ON Sesja 1, kobieta, blondynka, zdenerwowana, chyba z rodziny prawniczej. Prawdopodobnie zajmuje się czymś pokrewnym. Jeden z najciekawszych przypadków jakie zdarzyło mi się analizować. Czysta forma wyrachowania i bezwzględności w stosunku do partnera. Powód: prawdopodobnie toksyczny związek rodziców, który poprzez swoją niestabilność sprawił, że stłamsiła w sobie wszelkie objawy działań spontanicznych, których motorem napędowym mogą być uczucia lub emocje. Próbując naprawić błędy swoich rodziców, postanowiła stworzyć idealny związek ze swoim partnerem poprzez wprowadzenie zasad prawnych dotyczących wszelkich sfery życia dwojga ludzi. Prezentuje ekstremalnie formalny stosunek do życia, pozbawiony nawet najdrobniejszego elementu swobody lub improwizacji. Można jednoznacznie stwierdzić, że jest ona swego rodzaju mutacją. Zasady, którymi postanowiła się kierować w swoim życiu są jakby spoza systemu powszechnie akceptowanych wartości. Jest to rzadki okaz człowieka pozbawionego uczuć. Bezwzględność działań, które z zimną krwią opisywała na pierwszej sesji świadczy o głębokim urazie oraz silnym maskowaniu słabości. Sposób na terapię? Zmiana skóry... SCENA 8 Ona wchodzi przebrana za Temidę. ON No nie... tylko nie ty. TEMIDA A kogo się spodziewałeś? ON Mam dość psychoanalizy bazującej na greckiej mitologii. TEMIDA A gdzie chcesz szukać źródeł bezwzględności, wyrachowania i nielogicznego postępowania kobiet wobec mężczyzn i vice versa? ON No dobrze. TEMIDA Staram się pomóc. ON W porządku. Przepraszam. ONA Może mnie przedstawisz? ON Temida. TEMIDA Może coś więcej? ON Temida, żona Zeusa, uosobienie sprawiedliwości, prawa i wiecznego porządku. Zwykle przedstawiana jest z rogiem obfitości... TEMIDA Daj spokój, nie dałam rady... ON Ale przede wszystkim z wagą i mieczem oraz opaską na oczach, która symbolizuje bezstronność. Krótka pauza. ONA No? ON No co? ONA Pewnie chcesz zapytać o moje relacje z Zeusem? ON A, tak... jasne. ONA To świetnie. Powiem ci, że to były naprawdę trudne relacje. ON Delikatnie mówiąc. ONA Podejrzewam, że to wszystko przez rodziców. Ich związek był toksyczny. ON Rodzice Temidy, to Uranos i Gaja czyli Niebo i Ziemia. Rodzeństwo, a później małżeństwo. TEMIDA Najpierw spierali się między sobą jak brat z siostrą, a potem jak mąż z żoną. Czasem naprawdę trudno było to wytrzymać. Wszyscy mieliśmy tego dosyć. ON Miałaś trudne dzieciństwo. TEMIDA Łatwo nie było. Zwłaszcza wtedy, kiedy tato w obawie o swoje życie, zaczął strącać kolejne dzieci do Tartaru... ON Cyklopów i Tytanów... TEMIDA To była prawdziwa rzeź. Piekielny ogień, krew bryzgająca wszędzie i te wrzaski przez 24 na dobę... ON Daruj sobie... TEMIDA I wtedy mama namówiła nas, żebyśmy się zbuntowali, bo nas też może strącić. Ja nic do taty nie miałam, ale Kronos zaczął nas podjudzać. Plan był taki, żeby zakraść się w nocy do śpiącego tatusia i go trochę nastraszyć. Tylko, że Kronos spanikował i... odciął tacie genitalia. ON Ał... TEMIDA A potem rzucił je za siebie i one tak leciały ponad lądami i morzami, leciały... A krew z nich kapiąca na mamusię ziemię rodziła boginie zemsty Erynie i Gigantów... ON Sympatyczna gromadka. TEMIDA Mamusia ich rodziła, a Kronos od razu pożerał, bo się bał, że go zabiją. ON Maniakalna obsesja władzy. Dzisiaj najczęściej spotykana u polityków i dyrektorów. TEMIDA Coś w tym rodzaju. I tylko Zeusa nie zjadł, bo Rea, żona Kronosa, dogadała się z moimi rodzicami, żeby go ukryć. Masz rację. Wszystko przez rodziców. ON Zeus był synem, syna twojej matki? TEMIDA Tak. ON Czyli twoim bratankiem? TEMIDA Tak. Byliśmy jedną wielką rodziną. ON Zjadającą się nawzajem, sypiające ze sobą, i wchodzącą w związki małżeńsko-rodzinne? TEMIDA Tak. ON Tak? Po prostu, bez zająknięcia mówisz tak? TEMIDA No tak. ON Jak mogliście tak żyć? To przez was relacje damsko-męskie są dzisiaj takie... zagmatwane. Czy mieliście świadomość, że wasze zachowanie wpłynie na następne pokolenia? TEMIDA Nie. Po prostu żyliśmy pełnią życia. To chyba naturalne? ON No właśnie nie bardzo. Teraz małżeństwa pomiędzy rodzeństwem są zakazane. TEMIDA Wiem. I nadal jestem w szoku, że ich zakazaliście. Przecież to nielogiczne. ON Jak to? TEMIDA No chyba lepiej, żeby mężem był ktoś z rodziny, kogo znasz od dziecka, niż jakiś obcy facet. ON Przynajmniej staramy się coś po was wyprostować. TEMIDA Nie wiem czy to dobry kierunek. Trochę się martwię o waszą cywilizację... ON Nie martw się. Poradzimy sobie. A tak między nami, czy ta opaska faktycznie pomaga w podejmowaniu bezstronnych decyzji? TEMIDA No co ty. Ta opaska to atrapa. Wszystko przez nią widać. ON Czyli ta cała bajka o bezstronności to mit? TEMIDA No raczej tak. ON Szkoda. Może podpowiesz coś współczesnym kobietom, które są w trudnych związkach partnerskich i zamierzają złożyć pozew rozwodowy. TEMIDA Jasne. Trzeba zawsze rozważyć wszystkie argumenty. Nie można podejmować pochopnych decyzji. ON Trochę banalne jak na autorytet w kwestiach prawnych. TEMIDA Zanim zwiążecie się z facetem to sprawdźcie dokładnie jego kartotekę. A najlepiej wynajmijcie prywatnego detektywa, żebyście wiedziały gdzie wychodzi, o której wraca, z kim się spotyka i czym ryzykujecie wchodząc z nim w związek prawny. Facetów należy trzymać krótko... Trzeba ich.. ON Dobrze, dobrze... Chyba już mi wystarczy... TEMIDA Chciałam jeszcze powiedzieć, że podobno pojawiły się spekulacje na temat mojej płci. ON To już sobie wyjaśniliśmy. TEMIDA Wyjaśniliście? A. To w porządku. Jestem kobietą. ON Tak. Wiemy. Mam do ciebie jeszcze ostatnie pytanie. Na czym, według ciebie, polega idealny związek między mężczyzną a kobietą. TEMIDA Na niczym. ON To znaczy? TEMIDA Coś takiego, jak idealny związek nie istnieje. ON Smutna pointa. TEMIDA Smutna pointa? Tylko tyle masz do powiedzenia? ON Tak. Żegnaj. TEMIDA Jak to? A nie pogadamy o Zeusie? O tym jak naliczyłam mu 25 kochanek w trakcie naszego pożycia małżeńskiego. ON Nie. TEMIDA Ani nawet o tym, jak go raz nakryłam w przebraniu łabędzia? ON Nie. TEMIDA Jasne. Zrobiliście ze mnie symbol sprawiedliwości, żeby mieć czyste sumienie. A sami naginacie prawo jak się da. ON Myślę, że posuwasz się za daleko... TEMIDA Wy faceci, z tym waszym przerośniętym ego... Temida staje w mównicy. Oskarżam wszystkich mężczyzn, o fałszowanie rzeczywistego stanu relacji damsko-męskich na swoją korzyść. ON Opuść ten miecz, bo zrobisz komuś krzywdę. TEMIDA Oskarżam wszystkich mężczyzn o łamanie prawa, niedojrzałość w relacjach damsko-męskich, brak poczucia więzi partnerskich... ON Ale my naprawdę chcemy dla was dobrze. TEMIDA Traktujecie nas przedmiotowo... ON Wcale nie. Robimy wszystko abyście zarabiały tyle samo co my, tworzymy dla was nowe zawody, często oddając te, przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn... Może odrobina wdzięczności nam się za to należy? TEMIDA Jakim prawem wydaje wam się, że niektóre zawody są przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn? ON Milcz! Milcz! I wynoś się stąd. TEMIDA O! To jest właśnie cała prawda o was, facetach! Zeus też ciskał piorunami jak mu brakowało argumentów... ON Już dosyć. ON wyprowadza ją. TEMIDA Zostaw mnie! Mam jeszcze kilka rzeczy do powiedzenia. Puszczaj. Bo użyję miecza. Temida grozi mu mieczem. ON Przecież to atrapa. TEMIDA To prawdziwa stal z Olimpu. ON Jasne. TEMIDA Chcesz się przekonać? ON Dobrze... dobrze. Proszę. Chcesz mówić, mów. TEMIDA Nie zbliżaj się. ON Nie zbliżam się. TEMIDA Potrzymaj wagę. Temida staje przy mównicy. Wyciąga pomiętą kartkę. Otóż chciałabym złożyć oficjalne przeprosimy w imieniu wszystkich bogów greckich. Zdajemy sobie sprawę, że nasze rozwiązłe życie, i fantazyjny, chociaż całkowicie prawdziwy obraz brutalnych stosunków, mógł w dużym stopniu zwichrować waszą podświadomość i w konsekwencji wpłynąć na często niezrozumiałe zachowania obu płci. Osobiście uważam, że w jakimś sensie postępujecie słusznie, wprowadzając zasady prawne, regulujące stosunki damsko-męskie. I chociaż z niektórymi kompletnie się nie zgadzam, no bo jak można karać przemoc w rodzinie, skoro... ON Temido... TEMIDA Ok, ok... Może faktycznie odcinanie genitaliów to lekka przesada... Jednak była to metoda skuteczna, wtedy facet przynajmniej na całe życie rozumiał... ON Wystarczy... TEMIDA Ale... ON Wystarczy! TEMIDA Ale przyznasz, że mieliśmy spory wpływ na wasze obecne życie? ON Nie. TEMIDA Oczywiście, że tak! ON Jak mogliście mieć wpływ na nasze życie, skoro nie istnieliście? TEMIDA Co? ON Możesz już sobie iść? TEMIDO Co miałeś na myśli mówiąc, że nie istnieliśmy! On podchodzi do niej i próbuje ją siłą wyprowadzić. ON Dosyć. Zawsze trzeba cię siłą wyganiać... TEMIDA Zostaw. Sama wyjdę. ON Na pewno? TEMIDA Jasne. On siada na kanapie. Cały czas trzyma wagę. Temida wraca. TEMIDA Chciałam jeszcze dodać... ZEUS off Temido. Tu Zeus. Proszę cię, przestań się kompromitować. Wywlekanie brudów dotyczących naszego związku, to nie jest najlepszy pomysł na odegranie za niepowodzenia w małżeństwie. Zapomniałaś powiedzieć, że to ty byłaś oziębła w łóżku i nie można się było z tobą dogadać... TEMIDA A może mi w końcu wyjaśnisz, co robiłeś w stroju łabędzia? ZEUS Sprawdź sobie w Wikipedii. TEMIDA Kretyn. Temida wybiega. ON Cholerni greccy bogowie. Muszę się wtrącać do wszystkiego. A waga? Zapomniałaś wagi. On wybiega poza scenę. SCENA 9 Ona przed lustrem w łazience. GŁOS off Znowu to robisz. ONA Co? GŁOS Spotykasz się z nim. ONA A co mam robić? Nie mogę tak dłużej. ON Spróbujmy to sami naprawić. ONA Próbowaliśmy. Nie wyszło. GŁOS Wracaj do domu. ONA Nie mam teraz ochoty. GŁOS Gdzie jesteś? ONA Jestem u niego. ON U którego. ONA A czy to ważne? ON Obiecałaś, że już do niego nigdy nie pójdziesz! ONA Ale poszłam. ON Co robicie. ONA Rozmawiamy. ON Tylko rozmawiacie? ONA Tak. Tylko rozmawiamy. ON O nas? ONA A o kim? Jasne, że o nas. ON I co ci powiedział? ONA Że potrzebuję zmiany. ON Czego? ONA Zmiany skóry. ON Co to znaczy? ONA Potrzebuję przez jakiś czas być kimś innym. ON Wracaj do domu. ONA Nie mam zamiaru. Dzisiaj nie wrócę na noc. ON Znajdę cię. ONA Akurat. ON Zobaczysz. ONA Szukaj sobie ile chcesz. Pa. Ona robi sobie trochę ostrzejszy makijaż. SCENA 10 Ona wraca z toalety. Rozgląda się. Jego nie ma. Bierze dyktafon. Włącza. Odsłuchuje to co on nagrał. Fragment o tym, że jest „swego rodzaju mutacją” Ona włącza nagrywanie. ONA Sesja pierwsza, brunet, opanowany, rzetelnie wykonujący swoją pracę. Jeden z najmniej interesujących przypadków z jakimi zdarzyło mi się rozmawiać. Reprezentuje bardzo akademickie podejście do zawodu. Wierzy we wszystko co mu się powie, zakładając, że intencje klienta są w stu procentach szczere. Sposób na rozruszanie? Zaskoczyć nieprzewidywalnym pytaniem. Ona odkłada dyktafon. On wraca. ON Na czym to stanęliśmy? ONA Naprawdę uważa pan, że jestem mutacją? ON Przepraszam, ale nie rozumiem? ONA Proszę nie udawać. ON To wstępna analiza. ONA Wstępna? ON Jest pani roztrzęsiona. Proszę mi oddać dyktafon. ONA Nie jestem roztrzęsiona i nie jestem żadną mutacją. ON Może to niewłaściwe słowo. ONA A może właściwe? ON Zawsze po pierwszej wizycie nagrywam swoje wstępne wrażenia, na gorąco. Potem koryguję opinię o pacjencie. ONA Ja nie jestem chora! ON Znowu niewłaściwe słowo. O kliencie. ONA To już lepiej. ON Możemy kontynuować? ONA Nie wiem czy tego chcę... Ile nam zostało czasu? ON Mamy jeszcze jakieś pół godziny, do 40 minut. ONA No dobrze. Ja o panu też coś nagram po sesji. ON Dobrze. ONA Jesteśmy umówieni. ON Jesteśmy. Muszę teraz przejść do bardziej bolesnego tematu. Chciałbym aby była pani ze mną szczera. Być może nie użyjemy tego w trakcie całej sprawy, ale dla jej dobra, muszę to wiedzieć... ONA Czy pan sypia ze swoimi klientkami? ON Przepraszam, ale... ONA Sypia pan czy nie? ON Oczywiście, że sypiam. ONA Naprawdę? ON Ze wszystkimi na raz. Tylko po to skończyłem psychologię i prawo. ONA Imponujące. ON Żartuję. ONA Wiem. ON Dlaczego pani o to pyta? ONA Tak sobie. Sprawdzam pana. ON Po co? ONA Sama nie wiem. ON Możemy wrócić do naszej rozmowy? ONA Jasne. Oczywiście. Przepraszam. ON Nie ma za co. Czy mąż panią zdradzał? ONA To bardzo dobre pytanie. ON Kolejne, które muszę dzisiaj zadać. ONA Otóż mój mąż mnie zdradzał. ON Jakiego rodzaju to była zdrada? ONA To była zdrada zwyczajna, wielokrotna, i precyzyjna. Przeważnie z innymi kobietami. ON Przeważnie z kobietami? Czyli była też zdrada z mężczyznami? ONA Przypuszczam. ON Przypuszcza pani czy jest pani pewna? ONA Przypuszczam. ON I nie stanowiło to dla pani problemu? ONA Nie. Wiedziałam od samego początku. ON A czy pani zdradzała męża? ONA Naturalnie. ON Naturalnie. ONA Tak, naturalnie. Zdrada była integralną częścią naszego związku. ON Nie uważa pani, że to trochę... dziwne? ONA Nie. Dlaczego? ON Większość par traktuje zdradę, jako powód do rozwodu. ONA Nie oszukujmy się. Monogamia to mit. Zresztą w naszych relacjach pojęcie zdrady nie istniało. Raczej traktowaliśmy ją jako sposób na rozładowanie napięć, które pojawiały się między nami. ON Zdrada była dla was elementem terapeutycznym? ONA Gdyby nie to, że pozwalaliśmy sobie na sypianie z innymi partnerami, nasze związek prawdopodobnie przestałby istnieć o wiele wcześniej. ON Ciekawy sposób na podtrzymanie relacji. ONA Nic nowego. Wiele par go stosuje. ON Nie spotkałem się jeszcze z takim przypadkiem. ONA Tak? To może zbyt mało przypadków pan analizował. ON Może ONA Moim zdaniem wiele osób podchodzi do zdrady w niewłaściwy sposób. ON Na przykład w jaki? ONA Na przykład w taki. SCENA 11 On wpatrzony w komórkę pisze sms`a. ONA Widzę, że zacząłeś intensywniej korzystać z telefonu komórkowego. ON Tak. Jestem zafascynowany nowymi technologiami. ONA Trenujesz pisanie sms`ów na dotykowej klawiaturze? ON Coś w tym rodzaju. ONA Ludziom, którzy wyrośli na Nokii nie przychodzi to zbyt łatwo. ON Nie. Dlatego trenuję. ONA Piszesz do kogoś konkretnego? ON Tak sobie piszę. ONA O pierwszej w nocy? ON Popełniam coraz mniej literówek. ONA Dawaj tę komórkę! Ona wyrywa mu komórkę. ONA O proszę! No ładnie... Zaraz sobie poczytamy... Stuka w dotykowy ekran. Możesz mi pokazać jak tu się przegląda sms`y... ON Musisz kliknąć na taki komiksowy dymek... ONA Wysłałeś sto dwadzieścia wiadomości pod jeden numer? ON Nie liczyłem. ONA Kim ona jest! ON Koleżanka z pracy. ONA Koleżanka z pracy? I co? Też ma dotykowy telefon i chce się podszkolić w pisaniu sms`sów? ON Nie wiem. Ale szybko pisze skubana. ONA Ty mnie zdradzasz dotykając obcą kobietę przez ekran dotykowy! ON Nie przesadzaj. Ona przegląda sms`y. ONA Napisałeś jej, że możecie się spotkać o 14 w toalecie na drugim piętrze? ON Ja to napisałem? Pokaż? ONA Proszę. ON Faktycznie. Ale to tylko tak... ONA Tylko tak w ramach treningu? ON No nie. To jest zdrada. ONA Doceniam twoją szczerość. Wnoszę o rozwód. ON Proszę bardzo. ONA Twoje sms`sy będą mi potrzebne jako materiał dowodowy. Muszę je skopiować z karty pamięci... ON Wchodzisz w ustawienia, sms`y, wykonaj kopię zapasową i wybierasz format. ONA Wybiorę format PDF! ON Doskonały wybór. W świetle prawa format PDF stanowi najbardziej wiarygodną formę zapisu treści cyfrowych. ONA Chcąc mieć pewność, że wnoszone oskarżenia nie są wyssane z palca warto również rejestrować kamerą wszystko, co stanowi powód do wszczęcia ewentualnego postępowania prawnego. ON Sms`y znajdują się w ścisłej czołówce rankingu dowodów w sprawach rozwodowych. Warto regularnie sprawdzać do kogo partner lub partnerka wysyłają wiadomości. ONA Ostatnio bardzo popularną formą zdrady jest kontakt przez portale społecznościowe. ON Dlatego zaleca się posiadanie wspólnego konta lub podstępne podpatrzenie hasła i loginu osoby, którą podejrzewamy o zdradę. ONA Jedną z najbardziej niewdzięcznych cech osób w niewłaściwy sposób podchodzących do zdrady jest chorobliwa podejrzliwość. Potrafi ona zatruć każdy związek, i zrujnować go skuteczniej, niż oficjalne przyzwolenie na niewierność partnera. ON Chorobliwa podejrzliwość jest bronią obosieczną. Należy ją stosować z rozwagą, bo w łatwy sposób może się obrócić przeciwko osobie jej nadużywającej. On wychodzi poza scenę i wchodzi na scenę. ON Kochanie, wróciłem. Ona zaczyna go obwąchiwać. ONA Wyczuwam ją. ON O co ci chodzi? ONA Wyczuwam jej wulgarne perfumy, których zapach tworzy radioaktywną chmurę w promieniu dziesięciu metrów. ON O czym ty mówisz? Ona wciąga powietrze. ONA Zapachu damskich perfum o zachodzie słońca. To upokarzające. ON Piłaś coś? ONA Dlaczego jesteś późnij niż zwykle? ON Korki. ONA Gdzie byłeś. ON Tam gdzie zawsze. ONA Sądzisz, że brak konkretnych odpowiedzi pozwoli ci się wymigać od bolesnej prawdy? ON Ale ja mówię prawdę. Ona stawia krzesło na środku sceny. ONA Zobaczymy. ON Co to jest? ONA Siadaj. ON Ale po co? ONA Siadaj i milcz. Skoro twierdzisz, że mówisz prawdę, żądam testu wykrywaczem kłamstw. ON Nie żartuj. Naoglądałaś się filmów szpiegowskich. ONA Może i tak. Siadaj. ON Przecież nie mamy wykrywacza kłamstw. ONA Tu cię zaskoczę. ON Mamy? ONA Mamy. ON Skąd? ONA Ze sprzedaży wysyłkowej. GŁOS off Domowy wykrywacz kłamstw, to nowość w ofercie naszego sklepu wysyłkowego. Podejrzewasz, że twój partner cię zdradza? Chcesz się przekonać, że jest z tobą szczery? Domowy wykrywacz kłamstw działa skutecznie i jest prosty w obsłudze! Ona podłącza go do wykrywacza kłamstw. ON Pamiętaj, że w Wietnamie szkolono nas jak oszukiwać takie urządzenia. Kiedy żółtki... ONA Nie błaznuj. ON Nie błaznuję. Kłamstwo. ONA Widzisz? Już działa. Dobrze. Musimy go skalibrować. Panieńskie nazwisko matki? ON To niepoważne. ONA Panieńskie nazwisko matki. ON Morawska. Prawda. ONA Rocznica naszego ślubu? ON Yyy... Nie pamiętam. Prawda. ONA Dobrze. Działa wyśmienicie, chociaż Made in China. Przejdźmy do spraw poważniejszych. Czy smakował cię wczorajszy obiad. ON Oczywiście. Kłamstwo. ON Tak sobie. Prawda. ONA Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś? ON Nie chciałem robić ci przykrości. Prawda. ONA Co myślisz, kiedy oglądasz się za kobietami w krótkich spódniczkach? ON Nic. To odruch bezwarunkowy. Kłamstwo. ONA Łżesz! ON Myślę... niezła jest. Kłamstwo. ON No dobrze. Myślę: Ale tyłek... Prawda. ONA Czy oglądając się za kobietami na ulicy, wyobrażasz je sobie nago? ON Skąd. Kłamstwo. ON Czasem. Kłamstwo. ON Zawsze. Prawda. ONA Wykorzystujesz wtedy swoją przewagę w zdolnościach przestrzennych? Tworzysz obraz 3D i obracasz ją w wyobraźni? ON Przeceniasz moje możliwości. Aż tak twórczy znowu nie jestem... Kłamstwo. ON Tak właśnie robię. Prawda. ONA Dobrze. Idzie nam całkiem nieźle. Czy jesteś szczęśliwy w związku ze mną? ON No jasne. Prawda. ON A ty? ONA Oczywiście. Kłamstwo. ONA Oczywiście. Kłamstwo. ONA O cholera. ON Wpadłaś. ONA Tandetna chińszczyzna. Przecież jestem szczęśliwa. Kocham cię, mam... Kłamstwo. Kłamstwo. Kłamstwo. ON Bardzo fajny pomysł z tym wykrywaczem kłamstw. ONA Coś musiało się rozregulować. On rozwiązuje sobie uchwyty, którymi ona przymocowała go do krzesła. ON To jak to jest z tym mówieniem prawdy? On podstawia jej krzesło. ONA Nie masz prawa. ON Dlaczego? ONA Bo to faceci częściej zdradzają kobiety! Kłamstwo. ON Siadaj. ONA Moja prawda, jest prawdą emocjonalną! ON Cicho. ONA Nie obawiam się jej. Poza tym, w przeciwieństwie do ciebie, jak zawsze jestem z tobą szczera. Kłamstwo. ON Uważaj co mówisz, bo za chwilę przegrasz na punkty. ONA Dobrze. Proszę, pytaj mnie. Nie mam nic do ukrycia. ON Podobał ci się prezent na ostatnią rocznicę ślubu? ONA Był wspaniały Kłamstwo. ONA Mogłeś się bardziej postarać. Prawda. ON Czy jestem dla ciebie atrakcyjny seksualnie? ONA Tak. Prawda. ON Czy akceptujesz wszystkie moje wady? ONA Staram się. Prawda. ON Dlaczego podejrzewasz mnie o zdradę. ONA Zaobserwowałam kilka niepokojących sygnałów. Prawda. ON Muszę cię uspokoić. Nie planuję zdrady i jestem ci wierny. Kłamstwo. To urządzenie to naprawdę jakaś tandeta. Ona zaczyna płakać. ONA Jestem załamana. Kłamstwo. ON No proszę! Udawana rozpacz! A może to ty mnie zdradzasz i podejrzewając mnie o zdradę próbujesz zatuszować moją podejrzliwość. ONA Twoją podejrzliwość? Chyba musiałabym się z nim przespać na twoich oczach, żebyś zaczął cokolwiek podejrzewać. ON Twierdzisz, że jestem niepodejrzliwy? Ja? ONA Dopóki masz co jeść i świeżą bieliznę w szufladzie to nic nie jest w stanie wzbudzić w tobie podejrzliwości. ON Faktycznie. ONA Wy faceci działacie w bardzo prosty i przewidywalny sposób. ON Ale! Ostatnio zabrakło mi skarpetek. ONA To... pralka się zepsuła. Kłamstwo. ON Kto żonę lub męża swojego okłamuje, a czyniąc to ukrywa fakt spółkowania z innym, czyn godny potępienia uprawia. Jeśli jedna ze stron udowodni, że postępowania takie jest prawdziwe, winny zostanie związany i wrzucona do wody. Prawda. ONA A to z jakiego kodeksu? ON Hammurabiego. ONA Czy Hammurabi określa głębokość wody? ON Nie. ONA Czyli sprytnie zostawił margines dla prawników. ON Okazuje się, że tak. SCENA 12 ONA Dlatego lepiej od razu ustalić wolność w kwestiach sypiania z innymi partnerami. Zakazany owoc lepiej smakuje. A tak, jak wiesz, że możesz, to nawet czasami ci się nie chce. ON To bardzo ciekawa teoria. ONA Wiem. ON Czy w tej kwestii także podpisywaliście jakieś dokumenty? ONA Tak. Oczywiście. Proszę zajrzeć... To jedna z pierwszych umów między nami. Trzecia... Albo czwarta. On przegląda segregator. Czyta. ON To zadziwiające. ONA Co? ON To, że stworzyliście własny kodeks relacji damsko-męskich. On przegląda umowy. ONA Można powiedzieć, że to dzieło naszego życia. ON Umowa regulująca częstotliwość pożycia seksualnego... Umowa dotycząca obowiązków domowych... Umowa o konserwacji sprzętów domowych... ONA Trochę się tego nazbierało. ON Będę musiał szczegółowo się z tym zapoznać. ONA Uważam, że to powinna być norma w każdym związku. ON Wie pani, takie normy, które regulują prywatne relacje między partnerami są dobre w zaciszu domowym. Oficjalnie zahaczałoby to o totalitaryzm i spotkało z odrzuceniem przez opinię publiczną. ONA A co jest złego w totalitaryzmie domowym? Relacje damsko-męskie są dalekie od doskonałości. Tak czy nie? ON No, tak. ONA Tracimy czas na kłótnie, nieporozumienia, niedomówienia... Pewnie gdyby tak podliczyć, to wyszłoby więcej niż na sen. ON Pewnie tak, chociaż nie miałem okazji zapoznać się z takimi statystykami. ONA Proszę sobie wyobrazić świat idealnych relacji damsko męskich. Uporządkowany. Konsekwentny. Rozwiązujący wszelkie konflikty w cywilizowany sposób. Czy życie nie byłoby wtedy piękniejsze? O ile mniej czasu tracilibyśmy na dogadywanie się? Ile nerwów oszczędzilibyśmy, kiedy zamiast kolejnej kłótni po prostu zaglądalibyśmy do kodeksu damsko-męskiego. Do szkół wprowadzono by nowy przedmiot: Stosunki prawne. Ona podchodzi do mównicy. Dzieci, już od najmłodszych lat poznawałyby kobiecy i męski świat zachowań, podobieństw i różnic. Dlaczego w tylu dziedzinach życia wprowadzono normy prawne, a w tej, której każdy z nas poświęca najwięcej czasu, nie zrobiono tego? Wprowadzenie jasno określonych przepisów dotyczących relacji damsko-męskich miałoby swój wpływ na życie publiczne, polityczne i w konsekwencji na funkcjonowanie całego kraju. Porządek w domu równa się porządek w kraju. A porządek w kraju to zgodny rozkwit gospodarki, wzrost pozytywnych nastrojów społecznych, mniej rozwodów i nieszczęśliwych małżeństw. C.D.N. Autor: Szymon Turkiewicz Wszelkie prawa zastrzeżone. Tekst jest własnością: ME/ST Duet Artystyczny / Fundacja Artystyczna ME/ST www.mestteatr.pl Wyłączne prawa do tekstu oraz jego realizacji posiada autor: Szymon Turkiewicz [email protected]