WYDARZENIA - dziennik.swidnica.pl

Transkrypt

WYDARZENIA - dziennik.swidnica.pl
Wrocław N 071-374-81-52; Jelenia Góra N 075-752-20-87
Legnica N 076-862-08-93; Wałbrzych N 074-843-93-72
TEMAT DNIA
Nasi reporterzy czekają na Państwa telefony.
WYDARZENIA
CZWARTEK,
11 października 2007
3
SŁOWO POLSKIE
GAZETA WROCŁAWSKA
Świdnicki szpital, jako pierwszy w Polsce, wprowadza program antykorupcyjny
Bez kolejek i łapówek
Ordynatorzy nie
poprowadzà ju˝
prywatnych
praktyk. A pomoc
w szpitalu b´dzie
zawsze bezp∏atna
Małgorzata Moczulska
P
FOT. DARIUSZ GDESZ
rogram wprowadza dyrektor szpitala Jacek Domejko. – Nie ukrywam,
że to efekt donosów i skarg,
które sugerowały nieprawidłowości w działalności szpitala
– przyznaje. I dodaje, że zarządził kontrolę w placówce, która
ma wyjaśnić podejrzany proceder kierowania pacjentów
na płatne operacje.
Reklamacja operacji
Jeden ze skarżących się pacjentów był pacjentem oddziału
okulistyki. W szpitalu przeszedł
płatną operację zaćmy i zażądał
zwrotu pieniędzy, bo nie był z zabiegu zadowolony. Szpital skargę uznał. Wtedy okazało się, że
chory poza kwotą 1500 złotych,
które wpłacił za zabieg na konto
szpitala, zapłacił dodatkowo 300 zł ordynatorowi oddziału w prywatnym gabinecie
– za tak zwaną kwalifikację
do zabiegu. Chciał, by również te
pieniądze zostały mu zwrócone.
Ordynator Jerzy Ostapiński
zaprzeczył, by za dodatkową
opłatą kierował swoich pacjentów na płatne zabiegi. Jednak
dyrekcja szpitala i starostwo
zaczęły się sprawie przyglądać.
– Mieliśmy już wcześniej podobne sygnały, ale ten był pierwszym oficjalnym – przyznaje Anna Zalewska, wicestarosta świdnicki, odpowiedzialna za służbę
zdrowia. – Dlatego nie zamierzamy bagatelizować sprawy.
Dyrektor Jacek Domejko nie ukrywa, że specjalne procedury są efektem donosów i skarg na pracowników szpitala.
Dwa lata temu Narodowy
Fundusz Zdrowia zmienił kontraktowanie okulistyki i szpital
mógł wykonywać dużo mniej
operacji zaćmy, niż było chętnych. Zaczęły się tworzyć długie kolejki oczekujących.
Na zabieg trzeba było się zapisać półtora, a nawet dwa lata
wcześniej. Wielu pacjentów
prosiło o wykonanie zabiegu
poza kontraktem. Wtedy
w placówce wprowadzono
płatne operacje. Tyle że odbywały się na pograniczu prawa,
bo pacjent poświadczał nieprawdę. Pisał oświadczenie, że
nie jest ubezpieczony i chce
za usługę szpitala zapłacić.
– To jest wykorzystywanie sytuacji przez lekarzy – powiedział
nam pan Marek (nazwisko
do wiadomości redakcji), jeden
z pacjentów oddziału. – Ja też zapłaciłem za taką operację, choć
ręka mi zadrżała, kiedy musiałem
podpisać to nieprawdziwe
oświadczenie. Co jednak miałem
zrobić? Czekać półtora roku wkolejce i całkowicie stracić wzrok?
Stop korupcji
Wczoraj wstrzymano w szpitalu wszystkie płatne zabiegi.
– Owszem, była na takie
operacje nasza zgoda, bo była
taka potrzeba, ale sądziłem, że
są wykonywane incydentalnie
– tłumaczy Jacek Domejko.
Okazało się jednak, że tylko
w ciągu ostatniego półrocza
na okulistyce wykonano ich
ponad 220. – Nie miałem pojęcia, że niektórzy pacjenci, aby
skrócić czas oczekiwania lub
nie płacić dwa razy większej
kwoty za wykonywanie takiego zabiegu w prywatnym gabinecie, decydowali się na podpisanie nieprawdziwych oświadczeń – dodaje Domejko.
REKLAMA
Patrole na prywatnej strzelnicy
Dyrektor chce też wyjaśnić,
ile osób na płatne zabiegi trafiło
do szpitala ze skierowaniami
z prywatnych gabinetów lekarzy pracujących na oddziale
i czy brali oni za to dodatkowe
pieniądze.
Szpital ogłosił przetarg
na wdrożenie systemu antykorupcyjnego.
– Mam nadzieję, że dzięki
niemu wyeliminujemy w przyszłości podobne sytuacje – mówi dyrektor Domejko. – Nie
chcemy, by na tak dobry oddział padały jakiekolwiek podejrzenia. •
TEREN
T
rzech byłych komendantów złotoryjskiej
policji ma zarzuty przekroczenia swoich
uprawnień. Grozi im do 10 lat więzienia.
Dzięki działaniom Bogusława L., emerytowanego policjanta i byłego komendanta złotoryjskiej policji do końca 2004
roku i jego następcy Andrzeja K. (do końca 2005 roku), Fundacja Prewencja i Bezpieczeństwo sporo zaoszczędziła. Prowadząc szkolenia dla pracowników firm
ochroniarskich nie miała świadectwa
do ćwiczeń z bronią, czego obaj komendanci nie sprawdzili. Wysyłali też swoich
funkcjonariuszy, by w czasie godzin pracy
szkolili kursantów. Ponieważ fundacja nie
miała własnych pistoletów, uczestnicy
szkolenia się używali policyjnej broni
i amunicji.
Andrzejowi K. udowodniono, że dziesięciokrotnie wydał policjantom polecenie prowadzenia służbowych szkoleń na kursach
Fundacji. Trzeci z podejrzanych – Adam B.
–który był zastępcą obu komendantów, miał
wysłać policjantów co najmniej 15-krotnie.
– Podejrzani nie przyznali się do winy
– mówi Liliana Łukasiewicz z Prokuratury
Okręgowej w Legnicy. – Dwóch odmówiło
składania wyjaśnień. Trzeci twierdzi, że
nie czerpał z tego korzyści majątkowych.
I tego prokuratura nie udowodniła. Natomiast na działalności komendantów
z pewnością zaoszczędziła Fundacja. Nie
płaciła za broń ani zużytą amunicję.
Andrzej K. po przedstawieniu zarzutów
został zawieszony w czynnościach. Co
najmniej przez najbliższy miesiąc nie bę-
dzie komendantem świdnickiej policji,
do której został przeniesiony ze Złotoryi.
Śledztwo może potrwać jeszcze długo.
Legniccy prokuratorzy przesłuchali do tej
pory 500 świadków. Planują poznać relacje jeszcze 400 kursantów.
Sprawa wyszła na jaw po doniesieniu
jednej z uczestniczek kursu w lutym 2006
r., o czym napisaliśmy w naszej gazecie.
Twierdziła, że realizowano 1/4 przewidzianych w programie godzin zajęć teoretycznych i strzeleckich. Prokuratura ustaliła wówczas, że doszło do podrobienia dokumentów, a Czesława O., która w Fundacji Prewencja i Bezpieczeństwo przygotowywała konspekt zajęć, ma dodatkowo zarzut nakłaniania dwojga świadków
do składania fałszywych zeznań. (TOW)
268809
Policjanci uczyli strzelać pracowników firm ochroniarskich. Ze służbowej broni i na polecenie swoich przełożonych
JAK TO DZIAŁA
Wprowadzeniem systemu
antykorupcyjnego w szpitalu
zajmie się specjalistyczna firma.
Najpierw przeprowadzi audyt
wewnętrzny w placówce, dzięki
któremu będzie wiadomo, co
szwankuje najbardziej. By
wyeliminować korupcyjne
procedury, ordynatorzy
zatrudnieni zostaną
na kontraktach, dzięki którym
będą zarabiać więcej niż
dotychczas. Nie będą mogli
prowadzić prywatnych praktyk.
Lekarze także będą zarabiać
na innych zasadach.
Wprowadzony zostanie system
motywacyjny, dzięki któremu
będą dostawać dodatkowe
pieniądze za każdy zabieg.
Pacjenci zaś po przyjściu
do szpitala dostaną informację,
że za wszystkie usługi płaci
Narodowy Fundusz Zdrowia
i szpital nie pobiera żadnych
opłat, a lekarze nie czekają
na specjalne podziękowania
za zabiegi. Profesjonalny system
antykorupcyjny działa obecnie
tylko w jednej instytucji w kraju.
Jest nią Ministerstwo Finansów.