Transformacja uczuć poprzez rezonans
Transkrypt
Transformacja uczuć poprzez rezonans
http://www.arthurjanov.com/ Dr Arthur Janov ameryka ski psycholog, psychoterapeuta i twórca terapii pierwotnej Transformacja uczu poprzez rezonans Refleksje Arthura Janova nad ludzkim losem, blog. 01.06.09 W jaki sposób przeksztaøcamy smutek w depresj ? Gniew we w ciekøy szaø? L k w terror? Poprzez REZONANS. Im gø biej schodzimy w struktury naszego systemu nerwowego, spotykamy tam tym bardziej impulsywne, b d ce poza rozs dkiem i kontrol , uczucia /emocje / doznania. Ma to søuszne uzasadnienie. Im ni ej schodzimy, a do pnia mózgu, wydobywaj si stamt d tym bardziej natychmiastowe, søu ce przetrwaniu, zwierz ce reakcje. W ciekøo i terror s tam po to, by umo liwia bøyskawiczne, ratuj ce ycie, gwaøtowne reakcje. Spoczywa tam równie gø boka bezradno i brak nadziei (fundament ci kiej depresji). Wszystkie uczucia i stany, jakie si tam znajduj , mog by wywoøane na bie co poprzez rezonans. Jestem przekonany, e ka da z tych podstawowych emocji jest „trzymana” inn , specyficzn dla siebie cz stotliwo ci . Cz stotliwo ci te zapo redniczaj takie uczucia, jak gniew czy w ciekøo . W ciekøo i furia, jako komponent emocjonalny poziomu pierwszego1, wyzwalane s przez rezonowanie z cz stotliwo ci aktualnie prze ywanych uczu , co czyni je wielekro silniejszymi i gro niejszymi. W chwili obecnej zazwyczaj nie ma nic, co mogøoby wzbudza terror. Mimo to bywa, e wygøoszenie mowy lub odczytu wzbudza skrajn groz . Dlaczego? Poniewa je li czyje dzieci stwo nazanczone byøo brakiem miøo ci, porzuceniem i cz sto nienawi ci ze strony rodziców, osoba taka ma osøabiony system obronny. Rezonans bez przeszkód si ga wtedy gø biej, bo system zapór w ukøadzie nerwowym (gating system) nie jest do niszcz w nas zdolno szczelny. Wczesne urazy w du ym stopniu wyksztaøcenia systemu wystarczaj cych blokad. Perspektywa publicznego wyst pienia budzi wtedy terror, który nie ma nic wspólnego z tym, co dzieje si obecnie. Ale to, z czym ono rezonuje, jest rzeczywiste i wiele mówi o 1 Janow wyró nia trzy poziomy ycia psychicznego, tzw.first line, second line and third line, obsøugiwane odpowienio przez trzy obszary Centralnego Ukøadu Nerwowego: ewolucyjnie najstarszy pie mózgu (pøazy), ródmózgowie / ukøad limbiczny, jaki maj wy sze zwierz ta, oraz system korowy / kresomózgowie, wyksztaøcone u czøowieka. U dzieci poziom pierwszy wyksztaøca si w pierwszym roku ycia, poziom drugi w drugim i trzecim, a poziom trzeci od czwartego. Tam te gromadzi si odpowiednio pami pierwszych dozna i zdarze (przyp. tøum.). Zob. te filmy szkoleniowe na stronach The Primal Center w Santa Monica zdarzeniach, które spocz øy na dnie naszego mózgu, w strukturach jakie dzielimy z pøazami. Tam bøyskawicznie szacujemy, czy zachodzi bezpo rednie zagro enie ycia? Cz sto tak. Matka, która pali, pije lub si narkotyzuje. Tak samo matka prepsychotyczna, ze wzgl du na jej wysoki poziom mobilizuj cych substancji chemicznych. Oznaki nadmiernego pobudzenia operuj j zykiem ciaøa, mówi c nam, jak powa ny byø wczesny uraz / dysfunkcja. Sprawdza si to zwøaszcza w przypadku osób psychotycznych. Leczyøem møodego m czyzn urodzonego w bazie piechoty morskiej przez rozwodz c si par . Matka porzuciøa go wkrótce i wychowywaø go ojciec, niemal stale nieobecny, bo wysyøany z frontu na front. W ycia tego czøowieka chøopca trauma goniøa traum , co oznaczaøo brak miøo ci. Trudno jest w tym, e zwykle nie rozpoznajemy bod ca wywoøuj cego rezonans i leczymy problem na powierzchni. Terapia poznawczo-wgl dowa stara si przekona pacjenta, e nie dzieje si nic, czego mógøby si ba . Oj, oj, oj. Tyle jest rzeczy, których trzeba si ba , gdyby my tylko mogli je dostrzec... Wida to na przykøadzie terapii zøo ci, któr próbuje si opanowa na górnym, korowym poziomie os dów,gdy prawdziwa w ciekøo spoczywa w gø bi, u piona lecz gotowa wybucha . Søowa s wobec niej jak tøumaczenie granatowi, by nie wybuchaø mimo wyj cia zawleczki. Musimy zrozumie mechanizm rezonansu, gdy on jest tym, co musimy leczy . Musimy zaj si tym, czego nie wida : wdrukami spoczywaj cym w nas od dekad. Inaczej spowoduj raka lub atak serca i b dziemy si dziwi dlaczego? Jak mo emy si upewni co do skuteczno ci leczenia? Jeden sposób, to sygnaøy witalne. Mierzymy je u ka dego pacjenta przed, w czasie i po ka dej sesji. Gdy wkracza czynnik rezonansu, to im gø biej pacjent schodzi w pokøady mózgu, tym wy sze ma wyniki. Na poziomie pnia mózgu, gdzie rejestruje si wi kszo urazów niemowl cych i porodowych oraz trauma prenatalna, znajdujemy oznaki najdøu szych, najwolniejszych fal mózgowych. Przy uwalnianiu prze ycia z tego poziomu, pacjent ma ci nienie ponad 200 na 110, a t tno spoczynkowe powy ej 100 razy na minut . Przera aj cy wpøyw tych wczesnych wdruków obserwujemy ka dego dnia, niemal na ka dej sesji. Jedna osoba przychodzi w poczuciu beznadziei i depresji, jej ci nienie krwi jest bardzo niskie. Inna ma wielk zøo i t tno znacznie powy ej normy. To tylko kawaøek, a potem mo emy dokøadnie obserwowa wkøad, jaki wnosi w sesj ka dy z poziomów wiadomo ci. Bardzo rzadko, wøa ciwie nigdy, nie zdarza si pacjent operuj cy na poziomie pnia mózgu bez rezonansu. Samo to wystarcza, by skierowa terapi niekontrolowanej impulsywno ci we wøa ciw stron . Wi kszo osób przychodz cych do lekarza z powa nym nadci nieniem, dostaje z miejsca lek na jego obni enie. Lekarze powinni stosowa leki. Silne objawy trzeba opanowa . W terapii pierwotnej docieramy tam, gdzie le przyczyny, gdy prowadzimy terapi genezy: genotypu, a nie fenotypu. Fenotyp – powierzchowno i objawy – jest jedn ze cie ek do genotypu. Je li støumimy fenotyp farmacj , mo emy by pewni, e pacjent nie wydobrzeje. Bardzo maøo wiemy o szczegóøach i niuansach chorób, ale du o wiemy o ich genezie. Mówi nam ona wiele o statusie zapór (gates) – o ich nieszczelno ci lub caøkowitej nieprzepuszczalno ci i oporze jaki stawiaj penetracji. Gdy tylko pacjent przynosi ciaøo, od razu wysyøa informacje. Je li pøyn one z poziomu pierwszego, od razu wiemy dok d zmierza z klientem w terapii. Czy pomaga mu dotrze do wdruków, czy mo e wspomóc system zapór okresowym zastosowaniem trankwilizatorów. wie a osoba o niskim ci nieniu i niskiej temperaturze ciaøa zdradza nadmiar dziaøania ukøadu parasympatycznego. Mo emy podwy szy jej poziom energii substancjami pobudzaj cymi. Mo emy musie poda co , co zwi kszy produkcj hormonów stresu. Mo emy te , poprzez terapi pierwotn , zaatakowa no nik tego wszystkiego, a nie poszczególne oznaki, jak ci nienie krwi lub prac serca. I na tym polega ró nica mi dzy tym, co robi nasza terapia, a tym, co robi inne terapie. Mamy peøny przegl d. Znamy t muzyk i cz sto nie ma w niej adnego liryzmu. Leczenie depresji Arthur Janov's bolg, odcinek zamieszczony 27 lutego 2013 10:13 AM PST Rezonans jest zjawiskiem, które musimy wzi pod uwag w terapii depresji. Wiele ostatnich bada wskazuje na to, e gdy dzieci ca trauma (na przykøad brak miøo ci) wydarza si bardzo wcze nie, to wzbudza ona pewne cz stotliwo elektromagnetyczne w obwodach mózgu, które koduj w komórkach jej emocjonaln pami . Mo e si zdarzy , e pewne uczucia nakøadaj ce si na ów wdruk b d miaøy tak sam cz stotliwo rezonowania – np. gdy dotycz porzucenia przez partnerk , albo urodzenia dziecka. Wtedy to, co dzieje si obecnie, mo e swoj emocjonaln wibracj elektromagnetyczn wzbudza pami wczesnego urazu i dlatego zalewaj nas zablokowane dot d potraumatyczne uczucia. Dziewczyna zostaøa porzucona przez chøopaka i l duje w ciemnej, wszystko ogarniaj cej otchøani emocjonalnej – je li np. byøa porzucona przez rodziców w pocz tkach ycia i ma niezbyt mocny system obron neurochemicznych. Ciemna otchøa to obrazowe okre lenie depresji. Mierzymy j nie metodami statystycznymi, lecz sygnaøami witalnymi naszych pacjentów. Stosunkowo niegro ne wydarzenie wrzuca nas w t czarn otchøa , bo jego jego neuronalna cz stotliwo elektromagnetyczna koresponduje z cz stotliwo ci dawnej traumy w pewnych obwodach, ukøadach czy strukturach systemu nerwowego. St d np. s depresje poporodowe matek lub próby samobójcze odtr conych kochanków. Je li nie rozumiemy i lub nie doceniamy siøy pierwotnego wdruku, nie zrozumiemy sk d si bierze depresja i jak j wyleczy . Zostaje na wtedy udzielanie rad, pochlebstwa i manipulowanie pacjentem na poziomie tzw. tu-i-teraz. Oraz wytøumianie go narkolekami. Jako terapeuci pierwotni wiemy o cisøej korelacji mi dzy wysokim ci nieniem krwi a depresj , tak samo jak wiemy, e ø czy si ona z migrenowymi bólami gøowy. Nasze ciaøo krzyczy „gøosem” tych symptomów, ale mo emy tylko siedzie bezradnie i podawa dawk za dawk , by je kontrolowa . Ekstrahujemy symptomy z pacjenta zamiast widzie w nich neurobiologiczn emanacj jego historii. Kiedy jej nie rozumiemy lub si boimy z ni zmierzy , bo zahacza o nasze wczesne i zapomniane porzucenie, jeste my ograniczeni do „terapii” ahistorycznej: „leczymy” symptomy, a nie ludzi.