Od pługa do siewu rzutowego
Transkrypt
Od pługa do siewu rzutowego
10 Uprawa bezorkowa na Kujawach Gospodarstwo w podtoruńskim Kowrozie z sukcesami stosuje technologię uprawy pasowej oraz siew rzutowy. Od pługa do siewu rzutowego Powody przeprowadzenia gruntownych zmian w gospodarstwie i rezygnacji z pługa są różne. Jedni rolnicy mówią, że zmienili technologię z uwagi na oszczędności na paliwie, inni wskazują na mniejszą liczbę sprzętu potrzebnego do pracy, a jeszcze inni zauważają polepszenie życia biologicznego i wzrost plonów. Czy powodem rezygnacji z orki może być chęć wykazania, że jest ona niezbędna? Okazuje się, że tak. G ospodarstwo Kowróz, któremu szefuje Piotr Doligalski, jest położone w województwie kujawsko-pomorskim w powiecie toruńskim. Jego powierzchnia to 1000 ha dobrych gleb typu czarna ziemia o III klasy bonitacji na podglebiu gliniastym, które dobrze „trzyma” wodę. Oczywiście w gospodarstwie są również gleby IV czy V klasy, ale stanowią one zdecydowaną mniejszość. Problemem jest dość duże rozdrobnienie pól – największe pole to tylko 120 ha, a najmniejsze to niecałe 5 ha. Cały areał gospodarstwa jest zmeliorowany, co zdecydowanie poprawia gospodarkę wodną, a przy pofałdowanym terenie zapobiega powstawaniu zastoisk wodnych. Jednak na polach znajduje się dużo studzienek, które obniżają efektyw- Bez Pługa 3/2014 ność i przeszkadzają w pracy, gdyż trzeba je omijać. W gospodarstwie jest prowadzona produkcja zwierzęca (chów krów mlecznych oraz opasów), która dostarcza cenne nawozy naturalne. Główną uprawą jest kukurydza, która zajmuje rokrocznie około 440 ha, z czego 100 ha jest przeznaczonych na kiszonkę. Natomiast resztę zbiera się na ziarno, 100 ha zajmują buraki cukrowe, 250 ha pszenica ozima, której część jest przekazywana na cele nasienne. Ważną pozycją w płodozmianie stanowi jęczmień jary nasienny uprawiany na 100 ha. Na 40 ha rolnik uprawia pszenżyto ozime, 60 ha zajmują użytki zielone, a na 10 ha od ubiegłego roku rolnik eksperymentuje z soją, z którą wiąże duże nadzieje. Sceptyczne podejście Kiedy 10 lat temu Piotr Doligalski rozpoczynał swoją pracę w gospodarstwie Kowróz, nigdy by nie przypuszczał, że zostanie zwolennikiem, a tym bardziej propagatorem uprawy bezorkowej. Wręcz przeciwnie, uważał, że orka jest niezbędnym procesem, który warunkuje wysokie i stabilne plony. Dlatego już w pierwszym roku gopodarowania do pewnego rodzaju eksperymentu wybrał 2 pola: jedno o powierzchni 3,6 ha, drugie 8,0 ha. Postanowił ich nie orać, aby udowodnić, że orka jest niezbędnym zabiegiem do osiągnięcia zadowalających plonów. W pierwszym roku te dwa pola zostały uprawione zaraz po zbiorze przedplonu broną talerzową. Następnie, tuż przed siewem, po raz kolejny zostały uprawione talerzówką, a pozostałe pola tradycyjnie zaorano pod nowe uprawy. Potem wszędzie został zasiany rzepak ozimy. Cała reszta agrotechniki, czyli nawożenie i ochrona były na wszystkich polach przeprowadzone w taki sam sposób. Zgodnie z oczekiwaniami, przy zbiorze plon rzepaku z pól, których nie orano był o 15% niższy niż na polach zaoranych. Pierwszy etap eksperymentu poszedł po myśli gospodarza. Następna w płodozmia- Uprawa bezorkowa na Kujawach nie po rzepaku była pszenica ozima. Na polach, na których przeprowadzano doświadczenie znów wykonano dwukrotne talerzowanie, a orkę na pozostałych polach pod pszenicę ozimą. Tak jak w poprzednim roku ochrona i nawożenie ponownie były wspólne dla obu technologii. Kiedy przyszedł czas zbierania plonów okazało się, że pszenica bez orki plonuje tak samo jak ta na polach, które były zaorane. Wynik nie tylko mocno zdziwił rolnika, ale też zachwiał jego niezmiennym przekonaniem o zasadności orki. Postanowił spróbować technologii bez pługa na szerszą skalę i wszystkie rośliny, które były wysiewane po rzepaku siał bez orki, osiągając przy tym takie same lub nawet lepsze plony niż w poprzednich latach. Korzyścią było mniejsze zużycie paliwa oraz mniej czasu potrzebnego na uprawę pól – plony się nie zmniejszyły. Zmiana podejścia Po czterech latach od rozpoczęcia swego eksperymentu i zarazem przygody z technologią bezorkową, Piotr Doligalski ze sceptyka zamienił się w zwolennika uprawy bezorkowej. W międzyczasie na rynku pojawiły się nowe maszyny i rolnik zdał sobie sprawę, że możliwe jest gospodarzenie bez pługa. Zakupił głębosz/kultywator Gaspardo Attila i na części pól Na pierwszym planie Piotr Doligalski, szef Kowrozu. Za nim kukurydza na ziarno. W obecnym sezonie od czerwca do połowy sierpnia spadło tylko około 20 mm wody, stąd bardzo niskie rośliny. zaniechał orki, całkowicie spulchniając glebę wspomnianą maszyną na głębokość około 30 cm. Jednak na niektórych polach dalej przeprowadzał orkę. Aby ją wykonać konieczny był 200-konny ciągnik, który pracował z 5-skibowym pługiem. Potem nieodzowne okazało się jeszcze doprawianie gleby i dopiero wtedy następował siew. Na całość potrzeba było około 40 litrów paliwa na każdy hektar i mnóstwo czasu. A zdarzało się, że chcąc wykonać dobrze orkę przed pługiem, należało przeprowa- dzić jeszcze jeden przejazd głębosza, aby trochę rozluźnić strukturę gleby, co dodatkowo zwiększało zużycie paliwa. Tak Doligalski pracował przez kolejne dwa lata, wciąż nie zauważając spadków plonu na polach nieoranych, a wręcz przeciwnie – dostrzegł ich stabilizację, ale pługa całkowicie nie zamierzał porzucić. Impulsem do zupełnej rezygnacji z niego okazała się konieczność zakupu nowego ciągnika dużej mocy. Cena sprzętu oraz koszty jego eksploatacji były dla rolnika nie do przyjęcia. Aby nie ponosić dodatkowych wydatków postanowił zaniechać orki całkowicie, a głęboką uprawę oprzeć tylko na maszynie Gaspardo. W dwóch następnych sezonach rolnik znów nie odnotował spadków plonów. Po raz kolejny zmniejszyło się za to zużycie paliwa i ilość czasu potrzebna do wykonania prac na polu. Otwartość na innowacje Kukurydza po kukurydzy zasiana w technologii strip–till. Duża ilość resztek pożniwnych w międzyrzędziach, mimo braków wody ciągle jeszcze trzyma wilgoć. W 2013 roku Piotr Doligalski zobaczył, jak pracuje agregat Compil firmy Duro-France i niemal od razu zdecydował się na jego zakup. Ta maszyna do płytkiej uprawy może obrabiać ziemię na głębokości maks. 7 cm. Głównym elementem maszyny, zwanej również broną łopatkową, są 4 rzędy osi umieszczone pod różnym kątem do kierunku jazdy. Na każdej są zamocowane uchwyty, w których znajdują się noże. W każdym uchwycie montuje się 6 noży. Podczas pracy wykonują one ruch www.bezpluga.pl 11 12 Uprawa bezorkowa na Kujawach Zdjęcie z pola uprawianego w technologii orkowej. Widać jak susza zniszczyła strukturę gleby, brak również oznak jakiejkolwiek wilgoci. obrotowy i wyrywają z podłoża fragmenty gleby, podrzucając je do góry. Po przejściu maszyny, na samej górze leżą resztki roślin oraz cząsteczki gleby, a pod nimi znajduje się podłoże ukształtowane jak wytłaczanka na jaja. Całość dogniatają z tyłu 2 wały strunowe lub w opcji wał strunowy i gumowy, który zwiększa podsiąkanie wody. Duży ciężar całej maszyny wynoszący ponad 7 t przy szerokości 7 metrów roboczych, powoduje, że brona nie podskakuje i bardzo dobrze utrzymuje ustawioną głębokość, którą przestawia się przy pomocy klipsów na kołach centralnych oraz poprzez cięgła na przednich kołach podporowych. Obecnie w Kowrozie wszystkie uprawki pożniwne są przeprowadzane przy pomocy brony łopatkowej. Do tego zabiegu potrzeba tylko około 7 l diesla na ha. Compil również doskonale miesza obornik z glebą. Agregat został zakupiony razem z siewnikiem pneumatycznym montowanym z przodu ciągnika. Obie maszyny mogą pracować razem i wtedy siewnik pneumatyczny, mocowany z przodu ciągnika, wysiewa nasiona rzutowo. Następnie brona łopatkowa, podrzucając leżące na niej ziemię i nasiona, powoduje, że nasiona z racji tego, że mają większą gęstość niż gleba, są przykrywane około 2-centymetrową warstwą ziemi, mając doskonałe warunki do kiełkowania. Piotr Do- Rzepak zasiany w technologii pasowej: uprawa, nawożenie i siew w jednym przejeździe; wszystko prosto w ściernisko po zbożu. Bez Pługa 3/2014 ligalski jak zawsze postanowił przeprowadzić doświadczenie, aby zobaczyć, czy nowa technologia sprawdza się w praktyce. Na polu, na którym siał pszenicę po pszenicy wykonał 2 uprawki Compilem, a następnie połowę pola zatalerzował i zasiał pszenicę zwykłym siewnikiem. Z kolei na drugiej połowie wykonał 3 przejazdy Compilem z jednoczesnym siewem pszenicy. Podczas zbiorów z połowy zasianej siewnikiem zebrał 9,2 t/ha, a z połowy zasianej rzutowo 10,3 t/ha. Rolnik spróbował również siewu rzutowego po kukurydzy na ziarno. Po zbiorze wykonał najpierw przejazd broną łopatkową, a następnie drugi wraz z siewem. Jak sam podkreśla, jesienią pole wyglądało koszmarnie, gdyż spod grubej warstwy słomy kukurydzianej wychodziły zielone rośliny kiełkującej pszenicy. Jednak większość obaw minęła wiosną, kiedy rośliny się wyrównały i w zasadzie oprócz dużej ilości resztek, pole nie różniło się od innych. Po zbiorach okazało się, że pszenica plonowała na poziomie 8,2 t/ha. Gospodarstwo w technologii strip-till Strip-till to integralna część technologii Duro France. Maszyna do siewu pasowego jest zbudowana z ramy, na której zamontowano łapy z zabezpieczeniem hydraulicznym, mogące pracować do głębokości 25 cm. Za łapami znajduje się rura, którą można aplikować nawóz ze zbiornika przedniego na głębokość uprawy lub płycej. Młode roślinki rzepaku kiełkują. Widoczne są również otwory, dowodzące aktywnej działalności dżdżownic. Wskazuje to, że na polu panują sprzyjające warunki dla tych organizmów glebowych. Uprawa bezorkowa na Kujawach Ziemia zachowała dobrą strukturę, jest poprzerastana korzeniami przedplonu oraz dalej stanowi przyjazne środowisko dla dżdżownic. Pomimo suszy w międzyrzędziach, na którą narzeka rolnik, wciąż zachowała się wilgoć tak potrzebna dla młodych roślin. Końcówki robocze łapy można wymieniać w zależności od rodzaju gleby czy stopnia uprawy pasa siewnego. Przed elementem roboczym znajdują się kółka odgarniające resztki pożniwne. Ich ustawienia można regulować w szerokim zakresie. Natomiast za łapą uprawową znajdują się dwa kółka zamykające szczelinę w glebie; mają one również za zadanie zagęścić podłoże przed siewnikiem. Za częścią uprawową zamocowano standardowy siewnik punktowy z redlicą talerzową, który wysiewa nasiona. W obu maszynach można regulować rozstaw rzędów w zależności od rodzaju wysiewanych roślin odpowiednio 75 cm dla kukurydzy oraz 45 cm dla rzepaku i buraków cukrowych. Kiedy w gospodarstwie pojawiła się brona łopatkowa, gospodarz zaczął testować również ma- szynę do strip-tillu. Wiosną 2013 przeprowadził eksperyment: jedno z pól pod kukurydzę ziarnową podzielił na trzy części. Jedną z nich zgłęboszował na głębokość 20–25 cm, następnie doprawił glebę talerzówką i wykonał siew kukurydzy. Druga część została tylko uprawiona talerzówką i nastąpił siew; zaś na trzeciej części przeprowadzono uprawę na głębokość 25 cm i wykonano siew w jednym przejeździe w technologii strip-till. Po zbiorach okazało się, że kukurydza we wszystkich technologiach plonowała tak samo, na poziomie 9 t/ha, już po przeliczeniu na sucho. Jednak w technologii uprawy pasowej wszystkie czynności zostały wykonane w jednym przejeździe, a zużycie paliwa wyniosło 16 l/ha i było najmniejsze. W ten oto sposób w 2014 roku przedsiębiorstwo Kowróz wzbogaciło się o maszynę Duro France Strip-till, przystosowaną do siewu kukurydzy. Po dwóch latach eksperymentów z uprawą pasową, Doligalski zauważył, że w początkowych okresach wzrostu, rośliny zasiane w tej technologii rosną wolniej, jednak potem nadrabiają straty i są dużo bardziej odporne na niekorzystne warunki, gdyż korzystają z wody dostępnej w glebie. A tej, jak przeczytał rolnik w badaniach amerykańskich, jest o około 20% więcej niż przy uprawie tradycyjnej. Bardzo przydaje się ona w tym roku, kiedy od czerwca do połowy sierpnia spadło tylko około 20 mm deszczu, przez co Ściernisko po lewej. Po przejściu agregatu Compil widać dobre podcięcie oraz wymieszanie resztek pożniwnych. www.bezpluga.pl 13 14 Uprawa bezorkowa na Kujawach kukurydza jest bardzo niska. Jednak radzi sobie lepiej niż na polach sąsiadów pracujących w technologii tradycyjnej. Pomimo suszy również rzepak, do którego uprawy wrócił Piotr Doligalski po kilku latach przerwy, daje zadowalające efekty. Zasiany w technologii pasowej kiełkuje, korzystając z wilgoci pozostałej w glebie. Rolnik ma nadzieję na wysoki plon. Niskie nawożenie Z racji mocno rozwiniętej produkcji zwierzęcej, obornik w dawce 30 t/ha jest stosowany na każde pole co cztery lata. Badania gleby są wykonywane co 3–4 lata i ich wyniki wskazują na wysoki poziom składników pokarmowych. Gospodarstwo zużywa małe ilości nawozów sztucznych: około 20 t polifoski, 50 t fosforanu oraz 25 t soli potasowej rocznie. Nawozy są obecnie aplikowane głównie pod korzeń. Rolnik wyznaje zasadę, że nawóz umieszczony głęboko pobudza roślinę do wzrostu korzeni w poszukiwaniu składników pokarmowych, co czyni ją bardziej odporną na okresowe niedobory wody. Z tego samego powodu rolnik nie stosuje żadnych mikroelementów w trakcie oprysku i nie zauważa spadków plonu. Wapnowanie jest przeprowadzane tylko wtedy, gdy w badaniach gleby są jakieś spadki odczynu gleby. Piotr Doligalski twierdzi, że technologia bezorkowa pobudza życie glebowe Siew rzutowy poplonu, 100 kg grochu plus 4 kg facelii na hektar wraz z jednoczesną uprawą ścierniska. Nasiona w zbiorniku nie muszą być idealnie wymieszane. Wstrząsy podczas jazdy powodują, że dzieje się to bez ingerencji operatora. do rozwoju, co z kolei powoduje większą dostępność składników pokarmowych dla roślin i nie trzeba zużywać dużych ilości nawozów mineralnych. Do pobudzania życia glebowego na pewno przyczyniają się poplony, które rolnik uprawia wszędzie tam, gdzie się da. Są to głównie mieszanki nasion różnych roślin, takich jak groch, facelia, słonecznik czy też gryka. Plony jakie osiąga zdają się potwierdzać te przypuszczenia. Kukurydza na ziarno plonuje na poziomie 9 t/ha, buraki dają 75 t/ha, pszenica 8 t/ha, jęczmień jary 6,5 t/ha, Agregat Compil podczas pracy. Gleba wraz z nasionami poplonu oraz resztkami pożniwnymi jest intensywnie podcinana i podrzucana do góry. Całość jest mieszana i układa się zgodnie ze swym ciężarem właściwym od frakcji najcięższych do najlżejszych. Bez Pługa 3/2014 a soja, której uprawy rolnik dopiero się uczy 1,5 t/ha. Jeśli chodzi o chwasty, pojawia się więcej ostrożenia oraz bylicy pospolitej, ale nie stanowi to dużego problemu. Chwasty można zwalczyć po pierwszej uprawce pożniwnej za pomocą środków opartych na glifosacie. Wielka przemiana I tak po dziesięciu latach Piotr Doligalski ze sceptyka technologii bez pługa stał się jej zwolennikiem i wielkim propagatorem. Jak sam mówi, nigdy by nie przypuszczał, że tak można zmienić poglądy, ale fakty mówią same za siebie. Dzięki rezygnacji z orki oszczędza około 20 litrów paliwa na każdym hektarze, które by zużył do jej wykonania i doprawienia. Nie musi również kupować kolejnych ciągników. Głównym pojazdem na gospodarstwie jest Fendt o mocy 380 KM, który rocznie przepracowuje około 800 mth. Potrzeba również mniej pracowników. Zbędny jest zakup dużych ilości nawozów mineralnych oraz wapna. Przy tym wszystkim plony uprawianych roślin są stabilne i mniej zależne od kaprysów pogody, które zdarzają się coraz częściej. Dobre wyniki gospodarstwa zachęcają coraz częściej okolicznych rolników do zmiany systemu gospodarowania i chociaż częściowej rezygnacji z pługa. Michał Wołosowicz