załącznik

Transkrypt

załącznik
a) Rejonizacja środków to spora zmiana, więc wg mnie na początek, testowo powinna jako pilotaż
obejmować niedużą część WBO, np. 5 mln, czyli 20%.
b) Rejony powinny być raczej ustalane funkcjonalnie, czyli nie tak jak jest w większości propozycji np.
Oporów z Wojszycami czy Ołtaszynem, które nie mają naprawdę zbyt wiele wspólnego ze sobą i
funkcjonalnie specjalnie nie tworzą całości, tylko raczej Oporów z Grabiszynem i Grabiszynkiem, bo te
osiedla więcej łączy. Zazwyczaj więc będzie to pewnie częściej w kierunku centrum-przedmieścia jak
od centrum czy środka koła do obrzeża, a nie przedmieścia-przedmieścia niczym po obrzeżu koła.
Funkcjonalne łączenie osiedli zwiększa prawdopodobieństwo projektów służących całości rejonu,
zamiast osobnych i konkurencyjnych.
b)
Pozostałe podziały umożliwiają współpracę. Podział 5 wyklucza je. Jest najbardziej negatywnie rywalizującą
opcją, tworzącą potencjalnie największe animozje.
Jak ktoś chce skłócić mieszkańców ze sobą, to podział 5 jest do tego najlepszy.
Nie wiem po co wspierać tę opcję.
Rejonizacja nie powinna mieć na celu zwiększania konkurencji, bo wtedy bywa tak, że ktoś dostaje zero, a ktoś
zgarnia całą pulę.
Rejonizacja powinna mieć na celu zagwarantowanie, że każde osiedle ma szansę coś dostać, więc wg mnie
rejony te powinny być możliwie rozdrobnione. Nie powinno ich być 10, ale raczej 50.
I wcale bym nie widział tutaj konieczności tego by rejony miały tę samą pulę. Niech będą mądrze funkcjonalnie
wydzielone, niech będzie ich dużo i niech mają kwoty proporcjonalne do liczby mieszkańców, tak by się one
sumowały do tych, załóżmy 5 mln, pilotażowo w 2016.
Wtedy to wspiera obywatelskie działania, wyłanianie lokalnych liderów, angażuje i promuje WBO, bo w
efekcie każdy w okolicy coś dostanie z WBO wtedy, a nie tak jak teraz, że niektóre rejony są 'wykluczone', bo
mało zorganizowane, bo mało mają głosów.
To wtedy będzie pełnić funkcję budżetów osiedlowych, których brakuje lokalnie. W różnych miastach, np. w
Warszawie, dzielnice mają swoje budżety, a we Wro nie, a przecież finanse są podstawowym narzędziem do
dbania, gospodarowania osiedlem, okolicą.
Z kolei nadzorowanie wszystkiego przez WBO, centralnie, zapewnia dużo większą przejrzystość procesu
inwestycji osiedlowych, większą otwartość na osoby spoza rad osiedli, potencjał do oddolnych inicjatyw
obywatelskich - mieszkańców.
Oczywiste, że jest możliwa współpraca kilku osiedli, ale jest kilkukrotnie trudniejsza, a jak rozumiem,
rejonizacja ma na celu to by pozbyć się obszarów wykluczonych z WBO, a nie tworzenie środowiska do pełnej
wyzwań współpracy dużych obszarów miasta. Inny cel, więc i inne rozwiązania.
By pokazać analogię, współpraca gospodarcza Polski i Wysp Salomona też jest możliwa, ale raczej takich izb
gospodarczych nie ma, a są za to polsko-niemieckie.
Tworzenie mało funkcjonalnych i nielogicznych rejonów WBO da skrajnie małą wartość dodaną, o ile
jakąkolwiek w ogóle.
Tworzenie funkcjonalnych rejonów, mniejszych, gdzie rzeczywiście jest dużo więcej wspólnych interesów
mieszkańców tychże, przyniesie nieporównalnie dużo większą wartość dodaną i większą sprawiedliwość
rozdziału śródków, gdzie takie Bieńkowice czy inne małe osiedla nie będą już wtedy bez szans na projekty
WBO u siebie.
Podział rejonowy nie powinien powstawać po to by powstać, tylko po to by zrealizować jakieś cele, postulaty.
Po coś to się robi, a nie tylko po to by sobie rozrysować na mapce, podzielić miasto.
Ja się domyślam, że dużo wygodniejsze i mniej 'upierdliwe' byłoby zrobienie 10ciu rejonów, zamiast 50ciu, ale
WBO nie ma na celu wygody urzędników, tylko to by spełniać pewne cele typu: możliwie sprawiedliwe
rozdysponowywanie środków na małe inwestycje, wspieranie postaw obywatelskich itd.
A 50 rejonów dużo lepiej spełni te zasady. Przy 10ciu rejonach, ryzyko wykluczenia z WBO jest dalej duże.
Przy 50ciu nie, bo one mogą być zbliżone obszarami do funkcjonalnych osiedli i wtedy w sposób
gwarantowanych, każda społeczność uzyska jakieś inwestycje u siebie, a to zachęci do angażowania się także w
samorządność lokalną oraz w WBO na poziomie ogólnomiejskim.
10 rejonów wiele nie zmieni w stosunku do stanu obecnego. To będzie kosmetyczna i mało funkcjonalna
zmiana. Wykluczone obecnie osiedla, w dużej mierze dalej takimi pozostaną. Nie daje to gwarancji wartości
dodanej, takiej jaką daje 50 rejonów, chociażby i zrobionej wg podziałów na osiedla, by nie wymyślać od zera
jakichś innych. Osiedli jest bodajże 48.
c)
c) Propozycja z mapki 5 jest całkowicie nielogiczna, niefunkcjonalna i budząca tylko niezdrową formę
rywalizacji między osiedlami: albo my albo oni. To bez sensu.
d) Fundusze rejonowe można byłoby zrobić na takiej zasadzie by tam były jedynie projekty z małej puli
możliwe, albo nawet z mikro puli, czyli np. do 50 tys zł, tudzież z obu. Przynajmniej w pilotażu.
Ogólnowrocławsko dalej byłyby projekty z trzech puli, jak w zeszłym roku, ale z mniejszą kwotą na
małe projekty wtedy, bo trochę z nich uzyska szansę na realizację z kwoty na rejony.
e) Kwoty na pule powinny być znane z góry, wtedy nie ma zaskoczenia i protestów na to jak sobie Biuro
ds. Partycypacji Społecznej, odgórnie i arbitralnie ustala kwoty.
Przykładowo: 25 mln na całość WBO, w tym:
- 5 mln na mikro i małe projekty rejonowe
- 5 mln na małe projekty ogólnowrocławskie
- 7 mln na średnie projekty ogólnowrocławskie
- 8 mln na duże projekty ogólnowrocławskie
f) Tak jak w każdym normalnym głosowaniu w Polsce, cząstkowe wyniki wyborów powinny być
podawane w miarę zliczania głosów, to jest prawo obywateli do informacji publicznej i Biuro ds.
Partycypacji Społecznej łamie prawo ustawy o dostępie do informacji publicznej, nie upubliczniając
tych informacji na wniosek, a taki wniosek spłynął w tym roku do BPS. To przestępstwo, zagrożone
karą grzywny i pozbawienia wolności.
g) Biuro ds. Partycypacji Społecznej powinno monitorować na tyle na ile to możliwe, legalność procesu
głosowania, tak by zminimalizować, a najlepiej wyeliminować oszustwa, które miały miejsce w tym
roku. Warto uświadamiać liderów projektów o sankcjach i możliwych prawnych reperkusjach,
fałszowania głosowania. To prosto zrobić, wystarczy uświadamiać liderów projektów i osoby głosujące,
przez mejling do liderów i przez stosowne informacje podawane podczas samego głosowania.
h) Możliwość komentowania projektów przez mieszkańców już od momentu publikacji zgłoszonych projektów,
na wiosnę, tak by:
- mogli oni odpowiadać na pytania, rozwiewać wątpliwości dotyczące projektów, a dzięki temu mieszkańcy
mieli by jaśniejszą perspektywę na to, na co głosują
- mogli wskazywać liderom projektu wady założonych projektów i wpływać na ich zmianę, by nieprzemyślane
projekty ograniczać albo eliminować
Mogłoby to mieć funkcjonalność zwykłych komentarzy i odpowiedzi na komentarze, gdzie wypowiedzi
liderów projektu byłyby wyróżnione. Łącznie z możliwością lajkowania i antylajkowania, wypowiedzi, by
widoczne było to ile osób popiera wybrane sugestie.
Nie wszystkie pomysły bowiem są dobre, a prawie wszystkie można ulepszyć i lepiej to zrobić już na wiosnę
albo później zanim zostaną zrealizowane, niż potem mieć problem z powodu złych realizacji.