W tym niezwykłym miejscu – w sanktuarium narodowym spotykamy

Transkrypt

W tym niezwykłym miejscu – w sanktuarium narodowym spotykamy
o. Jan Dezyderiusz Pol, OFM
Pozwól mówić miłości, a ona przemówi także do Ciebie!
W tym niezwykłym miejscu – w sanktuarium narodowym spotykamy się na
Eucharystii. Przybywamy z różnych stron, aby u Matki Jezusa Chrystusa odczytywać
przesłanie płynące do naszych serc. Jezus, wypowiadając z krzyża do Maryi słowa: Oto syn
Twój i wskazując przy tym swojego ucznia, objawił nam nową więź między uczniami
i Maryją. Stojąca pod krzyżem Maryja otrzymuje w osobie św. Jana swoje nowe dzieci. Jest
naszą Matką. Jan, a z nim my wszyscy, otrzymujemy Matkę. Otrzymujemy ją od Jezusa. Ona
prowadzi nas do Jezusa.
Bogactwo treści zawartych w Piśmie św. pozwala przywołać wydarzenie opisane
w Ewangelii. Zapewne każdy z nas pamięta przypowieść z Ew. św. Łukasza, które opisuje
miłosiernego Samarytanina. Zastanawiać może kluczowe dla tej perykopy pytanie:
Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?
Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą
swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego. Jezus rzekł do
niego: Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył. /.../ Jezus nawiązując do tego, rzekł:
Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go
obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem
przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na
to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził
również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu
rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody
i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: Miej
o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał. Któryż z tych
trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców? On
odpowiedział: Ten, który mu okazał miłosierdzie. Jezus mu rzekł: Idź, i ty czyń podobnie! (Łk
10,25– 37).
Maryjo! Królowo Polski, co mamy czynić, aby osiągnąć życie wieczne?
Na poboczach naszych dróg, przemierzanych każdego dnia, spotykamy ludzi
w różnym stanie duszy i ciała. Widać dużo ludzi „pobitych” przez smutek i beznadziejność,
trudności życiowe. Dużo widać ludzi pobitych przez brak życzliwości, przez własne słabości,
przez nałogi, przez ludzkie języki i urabianie sobie wzajemnie złej opinii; ludzi pobitych
przez błędne wychowanie (nie tylko w rodzinach dysfunkcyjnych czy patologicznych); ludzi
pobitych przez pychę, żywioną zazdrość czy nienawiść; ludzi zmaltretowanych przez choroby
i lęk przed przemijaniem oraz śmiercią. Jak my na tych ludzi patrzymy? Czy ich zauważamy?
Czy chcemy ich zauważać?
Królowo Polski, co mamy czynić, aby osiągnąć życie wieczne – osiągnąć
zbawienie?
Kiedy pielgrzymujemy tu – do tronu Królowej Polski – czujemy się bezpiecznie
i pewni siebie. Każdy z nas przybywa tu z nadzieją wysłuchania i liczy na orędownictwo
Maryi i łaskawe spojrzenie na nasze osobiste wydarzenia. Pragniemy, aby Ona była blisko nas
– w naszych życiowych sprawach, pragniemy aby Ona towarzyszyła nam jak św. Elżbiecie,
nawet w takich banalnych wydarzeniach codzienności. Cieszymy się, kiedy odczuwamy Jej
obecność! Szczególnie cenimy sobie to, że niczym Samarytanin z przypowieści Maryja jest
z nami, kiedy czujemy się odarci, obici i porzuceni.
A może to nie tylko my potrzebujemy pomocy, a raczej nasi bliźni? Są wśród nas
pielgrzymów – tu w kaplicy – uczestnicy XIV OGÓLNOPOLSKIEJ KONFERENCJI
PRACOWNIKÓW SOCJALNYCH i zapewne nie raz zadawali sobie to pytanie podczas
wykonywania swoich obowiązków – co mam czynić?
Odpowiedź dla nas, wierzących, jest jednoznaczna: Idź, i ty czyń podobnie! Rób to, co
mówi Jezus. Okazuj miłosierdzie w każdej sytuacji. Nie tylko poprzez finansowanie
organizacji charytatywnych, ale poprzez osobiste, zgodne z etyką zawodu, zaangażowanie
jako profesjonalny pracownik socjalny albo jako wolontariusz, albo zwyczajnie jako człowiek
dobrego serca.
Obudź w sobie dobrego Samarytanina – tak jak Maryja (u krewnej swojej Elżbiety, na
weselu w Kanie Galilejskiej, i pod krzyżem) bądź czuły, wrażliwy i otwarty na potrzeby
innych i okazuj współczucie, i pomagaj tym współczesnym obitym i porzuconym. Ta pomoc
może przybrać kształt przyjaznego spojrzenia, uśmiechu, dobrego słowa, modlitwy posłanej
wprost do Boga, może przybrać kształt ofiary swoich trudów i cierpień za tych, którzy cierpią
bardziej niż my...
Jeśli masz wątpliwości co robić, aby osiągnąć życie wieczne, osiągnąć zbawienie, to
teraz już znasz odpowiedź i metodę: Idź, i ty czyń podobnie! Bądź blisko bliźniego i nie mijaj
go z obojętnością i strachem, ale okazuj mu miłosierdzie. Pozwól mówić miłości, a ona
przemówi także do Ciebie! Amen.