XI Festiwal Operowo - Operetkowy

Transkrypt

XI Festiwal Operowo - Operetkowy
CIECHOCI¡SKIE FESTIWALE - FOTOREPORTA˚
„Muzyka budzi w sercu pragnienie
dobrych czynów”
Pitagoras
Festiwal Operowo - Operetkowy, odbywajàcy si´
po raz jedenasty w Ciechocinku, to niezwyk∏e pod
ka˝dym wzgl´dem widowisko artystyczne. Muzyka
prezentowana przez siedem dni w naszym uzdrowisku
zadowala nawet wytrawnych melomanów, jak i uderza
w czu∏à strun´ ka˝dego ze s∏uchaczy. Ciechociƒska
scena w parku Zdrojowym i Teatrze Letnim co roku
wyczekuje, aby na jej deskach ponownie królowa∏a
opera i operetka. Wysoki poziom widowiska doceniajà
s∏uchacze, którzy ju˝ od wielu lat uczestniczà w festiwalu, przyje˝d˝ajàc do Ciechocinka z odleg∏ych zakàtków kraju. Mo˝na dyskretnie zaznaczyç, ˝e wysoki
poziom artystyczny imprezy Êmia∏o mo˝e konkurowaç
z Festiwalem im. Jana Kiepury. Wysokà wartoÊç artystycznà tej imprezy potwierdza nie tylko sta∏a publicznoÊç,
ale tak˝e fakt, i˝ w tym roku XI Festiwal Operowo Operetkowy w Ciechocinku odby∏ si´ pod patronatem
Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jak
zdradzi∏ prowadzàcy koncert Eugeniusz Ratajczyk, w
festiwalu ciechociƒskim uczestniczà tak˝e melomani
dotychczas b´dàcy publicznoÊcià w Krynicy Zdroju.
Dobór repertuaru, niezapomniana atmosfera wytworzona przez Êpiewajàcych przyjació∏, jak nazywa swój
zespó∏ dyrektor artystyczny, przyciàga mi∏oÊników
widowisk operowych do Ciechocinka niczym magnes.
Festiwal to jednak nie tylko wspania∏a muzyka, ale
równie˝ osoby, które nadajà jej ton. Przy wspomnieniach festiwalowych nie mo˝na pominàç osoby Kazimierza Kowalskiego - dyrektora naczelnego i artystycznego. Mo˝na rzec, ˝e jest on wspó∏autorem, obok
muzyki, budowania doznaƒ artystycznych i aury wyjàtkowoÊci sp´dzonych w naszym uzdrowisku chwil.
Kazimierz Kowalski jako twórca ciechociƒskiego festiwalu stworzy∏ mozaik´ unikatowych wra˝eƒ, które co
roku zach´cajà kuracjuszy i turystów, aby choç przez
par´ dni porozumiewali si´ uniwersalnym j´zykiem
muzyki.
ZDRÓJ CIECHOCI¡SKI sierpieƒ 2008
W trakcie inauguracyjnego widowiska - opery Stanis∏awa Moniuszki „Straszny dwór” muzyka udowodni∏a, ˝e potrafi wzruszyç nie tylko serca melomanów,
ale równie˝ sprowadziç upiornà burz´, która zapewni∏a
t∏o i dekoracj´ dla prezentowanej opery, jakiego nie
móg∏by sobie wymyÊliç nawet najlepszy scenograf.
Piàtkowy wyst´p, który odby∏ si´ pod patronatem Wicemarsza∏ka Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej Jaros∏awa
Kalinowskiego, zyska∏ w ten sposób magicznà i mrocznà
opraw´. Czarne chmury zgromadzone nad muszlà
koncertowà sprawi∏y, ˝e to wykonanie opery Moniuszki
zyska∏o miano niepowtarzalnego. Niestety, aura zmusi∏a
organizatorów do przerwania przedstawienia.
Nastroje chmur nie przeszkodzi∏y w nast´pnym
dniu festiwalowym, który równie˝ odby∏ si´ w parku
Zdrojowym. Kilkutysi´czny t∏um z niepokojem obserwowa∏ niebo podczas wyst´pów, ale tej nocy nic nie
zmàci∏o festiwalowych wyst´pów. Jak zdradzi∏, ˝artujàc,
wspó∏prowadzàcy Kazimierz Kowalski, by∏a to zas∏uga
ksi´dza proboszcza obecnego na widowni. Koncert
Galowy „W krainie opery, operetki i musicalu” by∏ w
swojej formie bardzo dynamiczny. Zawdzi´czamy to
wyst´pom baletu Polskiej Opery Kameralnej, jak i
zwinnym popisom scenicznym prowadzàcego - Kazimierza Kowalskiego.
Chór, balet oraz Orkiestra Polskiej Opery Kameralnej przez kolejne dni festiwalowe anga˝owa∏y serca
publicznoÊci. Operetka „Ksi´˝niczka Czardasza”, do
której muzyk´ skomponowa∏ Emmerich Kalman, a
autorem libretta jest Leo Stein, Bela Jenach, zabra∏a
publicznoÊç z Teatru Letniego na salony arystokratyczne
i sale kabaretowe dawnych Austro-W´gier. Bogata
scenografia i bajeczne kostiumy dostarczy∏y niezapomnianych wra˝eƒ. Kolejnego dnia melomani mieli
mo˝liwoÊç uczestniczenia w operze Wolfganga Amadeusza Mozarta „Wesele Figara”. Nie trzeba mówiç, ˝e
jak zwykle artyÊci nie zawiedli i przygotowali dla ciechociƒskiej publicznoÊci iÊcie królewskà uczt´. Niezwyk∏e partie sopranowe Doroty Wójcik, charyzmatyczny
g∏os Andrzeja Niemierowicza pozwoli∏y ∏atwo przenieÊç
si´ kilkaset lat wstecz i wziàç udzia∏ w tajemniczych
schadzkach, pi´trzàcych si´ perypetiach mi∏osnych
Figara, Zuzanny, Hrabiny i Hrabiego Almaviva. Kolejne
dni up∏yn´∏y pod has∏em Przebojów Kompozytorów
Polskich oraz Najpi´kniejszych Duetów Âwiata. Jak
zwykle koncerty sta∏y si´ wspania∏à okazjà do debiutowania i kreowania m∏odych artystów. Niezwyk∏à sympati´ widowni wzbudzi∏ Bartosz Sza∏apski, który w
ubieg∏ym roku po raz pierwszy wystàpi∏ przed ciechociƒskà publicznoÊcià. Tym razem jednak pojawi∏ si´
na scenie we fraku (prezencie od Kazimierza Kowalskiego, jak wspomnia∏ prowadzàcy) i Êwietnie przygotowany. W repertuarze, który tworzy sama publicznoÊç,
6
wybierajàc utwory, które chce us∏yszeç, pojawi∏a si´ mi´dzy innymi pora˝ajàca
dramatyzmem aria Madame Butterfly. Nie jest bowiem istotne, gdzie toczy si´
akcja opery, nie jest nawet wa˝ne, w jakim j´zyku jest Êpiewana, ta muzyczna
opowieÊç o mi∏oÊci udowodni∏a kolejny raz, ˝e j´zyk muzyki jest uniwersalny.
PublicznoÊç Êwietnie bawi∏a si´ tak˝e przy pieÊni „˚uraw i czapla”, wykonanej
przez Agnieszk´ Makówk´ i Wies∏awa Bednarka, pieÊni ze „Skrzypka na dachu”
dedykowanej przez Kazimierza Kowalskiego obecnej na widowni ˝onie burmistrza
Jawora. Nale˝y równie˝ wspomnieç o wykonaniu przez Andrzeja Jurkiewicza arii
Jontka z opery „Halka” Stanis∏awa Moniuszki. Artysta mimo up∏ywu lat (w maju
tego roku obchodzi∏ 64. urodziny) - mo˝na powiedzieç, ˝e dzi´ki ciechociƒskiemu
powietrzu - jest w Êwietnej formie, za co publicznoÊç nagrodzi∏a Êpiewaka gromkimi brawami. Muzyka i aplauz widowni pomog∏y równie˝ Andrzejowi Niemierowiczowi pokonaç fizyczne dolegliwoÊci. Mimo kontuzji nogi baryton wykona∏
utwór „Skowroneczek Êpiewa” ze Êpiewnika kompozytora Zygmunta Noskowskiego.
Nastrój, jaki wytworzy∏ si´ na widowni, sprzyja∏ mi∏osnym uniesieniom. Wieloletni widz festiwalu przyje˝d˝ajàcy na t´ duchowà uczt´ a˝ z Norwegii, wystàpi∏ na koniec koncertu fina∏owego z niecodziennà proÊbà. Zwróci∏ si´ do swojej
˝ony, b´dàcej z nim w separacji, z proÊbà o wybaczenie. Jak skomentowa∏ to
Kazimierz Kowalski, proÊba nie mog∏a zostaç odrzucona. Tak wi´c wszyscy artyÊci,
pogodzone ma∏˝eƒstwo, publicznoÊç, zaÊpiewali, ju˝ tradycyjnie, wspólnie ari´
Sandora ze s∏owami :
„Wielka s∏awa to ˝art,
Ksià˝´ b∏azna jest wart,
Z∏oto toczy si´ w kràg,
Z ràk do ràk, z ràk do ràk”
z „Barona Cygaƒskiego” J. Straussa. Kazimierz Kowalski uchyli∏ jeszcze ràbka
tajemnicy dotyczàcej przysz∏orocznego festiwalu. Na pewno odb´dzie si´ Koncert
Kompozytorów Polskich. W planach jest tak˝e wystawienie innej operetki Kalmana
- „Hrabina Maritza”. Na razie zaÊ czas powiedzieç sobie s∏owami w∏oskiego tenora
Andrea Bocellego „Time to say goodbye” .
Do zobaczenia za rok!
Aleksandra Jarysz, Agnieszka Racka
7
ZDRÓJ CIECHOCI¡SKI sierpieƒ 2008