Wstęp - Zaliczaj.pl
Transkrypt
Wstęp - Zaliczaj.pl
„Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat.” Janusz Korczak Wstęp „Korczak wyzwalał prawdę już wprost obecnością swoją. Każdy w obcowaniu z nim stawał się sobą – był sobą. Czuło się całą małość frazesów, zakłamania i form nieistotnych. Tęskniło się wprost do tej prostoty i czystości myśli, którą niosły ludziom prócz smutku i zadumy, jego dziwne, dobre oczy”1 – tak o Januszu Korczaku mówiła Maria Grzegorzewska. W humanistycznej kulturze świata cywilizowanego postać Janusza Korczaka staje w szeregu takich autorytetów moralnych ludzkości, jak – z epok dawniejszych Sokrates czy Pestalozzi, a z epoki współczesnej – Makarenko, Gandhi czy Schweitzer. Postać Sokratesa, który życiem potwierdził wierność sobie i wierność wyznawanym ideałom, jest wiecznie żywą legendą i wiecznie żywym wzorem postawy nauczyciela – wychowawcy, który musi być gotów, nawet własną śmiercią zaświadczyć prawdę głoszonych idei oraz wierność i oddanie wychowankom, gdy los tak zechce. „Gdzie cię los postawił, tam trzeba pozostać aż do śmierci” – miał Sokrates powiedzieć do przyjaciół, odmawiając ucieczki z więzienia, kiedy przyszli mu pomóc. Janusza Korczaka nazwał „współczesnym Sokratesem”, polski poeta, Włodzimierz Słobodnik, w opublikowanym w 1975 roku Trenie ku czci Janusza Korczaka: „Dokąd z dziećmi odchodzisz współczesny Sokratesie? Któryś zmyślał baśnie, sam stałeś się legendą, Któryś oszukał dzieci, że śmierć je rychło nie czeka, Tobie dobroć i męstwo śmiertelną koszulę przędą I pamięć o Tobie wzbiera jak rozlewista rzeka”. Z twórczością Korczaka zapoznają się u nas dzieci. Przeważnie czytają one Króla Maciusia Pierwszego, Króla Maciusia na bezludnej wyspie, Bankructwo małego Dżeka, Kajtusia czarodzieja. To dla nich i o nich pisał Janusz Korczak. Tworząc swoje utwory dla dzieci i o dzieciach połączył zarówno humanizm, jak i głęboką znajomość dziecięcej psychiki z liryzmem, humorem i fantazją. Swoją twórczością objął dwa okresy literackie: 1 Wspomnienia o Januszu Korczaku, wybór i opracowanie: L. Barszczewska, B.Milewicz, Warszawa 1989, s.227. Młodą Polskę oraz dwudziestolecie międzywojenne. Warto więc dziś napisać o Januszu Korczaku, którego postać jest znana i wciąż niezapomniana. Był wspaniałym pedagogiem, bo kochał dzieci ponad wszystko na świecie… Życie, twórczość, praca Henryk Goldszmit (pseud. Janusz Korczak) urodził się w Warszawie 22 lipca 1878 lub 1879 roku. Data urodzin nie jest dokładnie określona z powodu zaniedbania ze strony ojca w kwestii metryki dla małego Henryka. Przez wiele lat jej po prostu nie posiadał. Ojciec – Józef Goldszmit był adwokatem, a matka Cecylia pochodziła z rodziny Głębickich. Wychowywał się w rodzinie żydowskiej przesiąkniętej jednak kulturą polską, a jego zamożni rodzice zapewnili mu dobrobyt, otaczając jednocześnie troską i miłością. Starali się, by ich syn był dobrze wychowany, co doprowadziło do odizolowania małego Henryka od dzieci z „niższych sfer”. Mając 8 lat, Henryczek rozpoczął naukę w prywatnej szkole początkowej Szmurły przy ulicy Freta. Uczęszczał do niej krótko, ponieważ w szkole tej stosowane były tradycyjne metody uczenia (w tym także rózgi). Ponadto było w niej nudno, obco, duszno i zimno. Kolejną więc szkołą, do której uczęszczał młody Goldszmit było ośmioklasowe gimnazjum na Pradze.2 Rok 1896 był dla Henryka bardzo tragiczny. Wtedy to zachorował na ciężką chorobę psychiczną jego ojciec i zmarł. Dla chłopca był to wielki cios, ponieważ był z ojcem bardzo związany. Śmierć Józefa Goldszmita zmieniła wiele w domu rodzinnym Henryka: odszedł jedyny męski powiernik (reszta rodziny to kobiety), skończył się dobrobyt (zlikwidowano duży dom i służbę), a młody chłopak musiał przejąć obowiązki głowy rodziny i stał się jej jedynym żywicielem. Utrzymywanie dawały mu korepetycje w różnych stronach Warszawy. Pomimo wielu obowiązków, znalazł wówczas jeszcze czas, by pisać. W wieku 18 lat wysłał do ilustrowanego tygodnika humorystycznosatyrycznego „Kolce” swoją pierwszą humoreskę pt. Węzeł gordyjski, którą podpisał pseudonimem Hen. Dzięki tej humoresce narodziła się współpraca młodego Goldszmita z „Kolcami”. Warto wspomnieć o tematyce tego utworu, która najprawdopodobniej zaczerpnięta została z obserwacji uczniów na korepetycjach w domach ludzi bogatych. 2 M. Chymuk, Janusz Korczak. Dziecko i wychowawca, Kraków 2009, s. 11-12. 2 Wówczas popularne było, że wychowaniem dzieci zajmowały się niańki lub bony, dlatego też uwadze chłopca nie uszło, że tym procesem powinni zajmować się tylko rodzice.3 W 1898 roku Henryk Goldszmit zdaje maturę i rozpoczyna studia lekarskie. Zapewne nie przypadkiem wybrał ów kierunek, gdyż należy pamiętać, że okres ten to czas „Judymów”, ponadto nie brak tu i tradycji rodzinnej, gdyż dziadek Henryka był lekarzem w Hrubielowie. Łącząc studia z pracą pisarską, pisze artykuły na temat filantropii, miłości rodzicielskiej, ciągłości pokoleń, o wychowaniu i zdrowiu, literaturze, muzyce i sztuce, upowszechnia życiorysy wielkich ludzi. O dzieciach mówił, że są odkrytą przez Pestalozziego, Fröbla i Spencera „nieznaną połową ludzkości”. Pierwszy sukces przyszedł w 1899 roku, gdy otrzymał wyróżnienie w konkursie dramatycznym im. Paderewskiego za sztukę Którędy.4 Wówczas to młody Goldszmit podpisał swoje dzieło pseudonimem Janasz Korczak, które zaczerpnął od tytułu dramatu Ignacego Kraszewskiego Historia o Janaszu Korczaku i pięknej Miecznikównie. Przez pomyłkę zamiast Janasz, na liście wyróżnionych napisano Janusz i odtąd Henryk Goldszmit podpisywał wszystkie swoje utwory nowym nazwiskiem. Latem 1899 roku wyjechał do Szwajcarii, aby lepiej poznać działalność Pestalozziego. Ponadto spędził ten czas również w Anglii, Francji i Niemczech. Interesowały go szkoły, szpitale, instytucje dobroczynne, ale także praktyczne pomysły pomocy naukowych. W Bazylei miał okazję być świadkiem obrad trzeciego Kongresu Syjonistycznego. Dzięki poznaniu twórczości i działalności Pestalozziego Korczak utwierdził się w przekonaniu, że w sprawach wychowawczych medycyna ma ścisły związek z pedagogiką, gdyż ta pierwsza ma zajmować się kondycją fizyczną dziecka, zaś druga – jego życiem duchowym. Myśl tę wyraził w artykule Okres dojrzewania opublikowanym w „Przeglądzie Pedagogicznym”. Korczak swoim doświadczeniom i odczuciom społecznym dał wyraz w powieści zatytułowanej Dzieci ulicy wydanej w 1901 roku, najpierw w odcinkach w „Czytelni dla Wszystkich” (nr 1-18), a następnie w wydaniu książkowym. Jest to dokument świadczący o tym, gdzie i w jaki sposób kształtowała się postawa wobec zła społecznego, na uznanie zasady Żeromskiego, iż „człowiek to rzecz święta, której krzywdzić nikomu nie wolno”. Po wysłuchaniu pięcioletniego kursu nauk medycznych i złożeniu obowiązującego egzaminu 17 marca 1905 roku Henryk Goldszmit otrzymał dyplom lekarza. Rozpoczął 3 4 Tamże, s. 12. J. Marciniak, Korczak, http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IH/korczak.html (30.12.2009). 3 wówczas pracę jako lekarz miejscowy w Szpitalu dla dzieci im. Bersonów i Baumanów na ul. Śliskiej. W czerwcu tego roku został powołany do armii i wyjechał jako lekarz na front wojny rosyjsko-japońskiej na Daleki Wschód. Po latach wspominał, że często jeździł do miasta Kuaczandzy, gdzie zaprzyjaźnił się z Chińczykiem i jego dwojgiem dzieci, które uczyły go języka chińskiego. Odwiedził tam również szkołę chińską. Wtedy to widział, jak niedobry nauczyciel bił grubą linią dzieci po piętach za karę. Jako lekarz wiedział, że uderzanie w pięty bardzo boli. Na jednej stronie tej linii było napisane czarną farbą: „Kto się nie chce uczyć, zasługuje na karę”, zaś na drugiej stronie linii czerwona farbą: „Kto się uczy, będzie mądry”. Linię tę odkupił od nauczyciela i przywiózł do kraju. Służyła dzieciom do gry w palanta. Z wojny wrócił wiosną 1906 roku. Nadal pracował w szpitalu i prowadził prywatną praktykę lekarską. Był cudownym lekarzem, który potrafił uśmierzać ból rozkrzyczanych dzieci, ale nie za pomocą kojących czy znieczulających środków, lecz dobrym słowem lub bajeczką naprędce zaimprowizowaną.5 W 1904 roku nawiązał kontakt ze świetnym pedagogiem Janem Władysławem Dawidem, redaktorem tygodnika społeczno-politycznego i naukowo-literackiego „Głos”, gdzie wychodziła w odcinkach jego powieść Dziecko salonu. W niej to Korczak przedstawia konflikt młodego pokolenia ze starym. Inspiracją do napisania takich książek jak Jośki, Mośki i Srule oraz Józki, Jaśki i Franki była praca wychowawcy dzieci ubogich, którymi Korczak bardzo się przejął. Jeździł z nimi na letnie kolonie do Michałówki i Wilhelmówki, a wśród podopiecznych miał zarówno dzieci żydowskie, jak i ariańskie. Ponadto – z powodu losu dzieci, który leżał mu głęboko na sercu – włączył się do dyskusji publicystycznej, jaka prowadzona była na łamach „Głosu” na temat szkoły przyszłości i opublikował tu artykuł pt. Szkoła współczesna. Natomiast w „Przeglądzie Społecznym” pojawił się artykuł Korczaka zatytułowany Szkoła Życia, w którym przedstawił swoje rozważania nad problemami szkoły.6 Od tego czasu szkoła i los najbiedniejszych dzieci stały się dla Janusza Korczaka sprawą kluczową. W 1909 roku jako członek zarządu Towarzystwa Pomocy dla Sierot zaangażował się w projektowanie domu dla sierot przy ulicy Krochmalnej 92 w Warszawie i wówczas też rozpoczął swoją współpracę z przytułkiem dla sierot żydowskich przy ulicy Franciszkańskiej. W roku 1912 dzieci z tego domu przeniesiono do nowego Domu Sierot przy Krochmalnej, a Korczak porzuciwszy pracę w szpitalu został dyrektorem sierocińca, 5 A. Babiuch, Janusz Korczak – życie, twórczość i działalność wychowawcza, http://www.edukacja.edux.pl/p4283-janusz-korczak-zycie-tworczosc-i-dzialalnosc.php (30.12.2009). 6 M. Chymuk, Janusz Korczak. Dziecko i wychowawca, dz. cyt., s. 15. 4 gdzie pracował już do końca swojego życia. Od 1919 roku wraz z Marią Falską powołał do życia zakład wychowawczy Nasz Dom dla polskich dzieci. Janusz Korczak prowadził wykłady w Państwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej, w Instytucie Nauczycielskim i w Studium Pracy Społecznej Wolnej Wszechnicy Polskiej. Warto pamiętać o odczycie Korczaka wygłoszonym w Związku Nauczycielstwa pt. Faworyci, który wywołał żywą dyskusję, jak i o odczycie O rozpoznawaniu typów dziecięcych przedstawionym w Polskim Towarzystwie Badań nad Dziećmi, który oparty był na przykładach w jego własnej obserwacji. W tym okresie pojawiła się również powieść dla dzieci pt. Sława, która drukiem ukazała się w roku 1913.7 Ponadto kształcił nauczycieli w zakładach kształcenia freblanek oraz prowadził szereg akcji odczytowych dla wychowawców i opiekunów dziecięcych. Występował również jako biegły w sądach dla nieletnich i był stałym współpracownikiem wielu pism, gazet i periodyków. Publikował m.in. w „W Słońcu” i w „Szkole Specjalnej”. W 1926 roku założył pierwsze i jedyne w swoim rodzaju czasopismo dla dzieci „Mały Przegląd”, redagowane wraz z dziećmi (ukazywało się od 1939 roku). Był autorem popularnych pogadanek radiowych (lata 1935 – 36) zwanymi gadaninkami Starego Doktora. W lipcu 1942 roku, mimo szansy opuszczenia getta, pozostał ze swoimi podopiecznymi, zginął wraz z nimi wywieziony do obozu zagłady w Treblince. Zachował się jego Pamiętnik, pisany w 1942 r. w getcie (wydany 1958 r.). 8 Heroiczna śmierć doktora Janusza Korczaka w komorach gazowych jednego z hitlerowskich obozów zagłady na ziemiach polskich, śmierć wraz z dwoma setkami dzieci – wychowanków, ich główną opiekunką Stefanią Wilczyńską i całym personelem zakładu stała się współczesnym symbolem bezgranicznego oddania i poświęcenia się wychowawcy sprawom dziecka, aż po kres ostateczności. Kiedy proponowano mu wcześniej ucieczkę z getta warszawskiego, propozycję skwitował słowami: „Niestety trzeba dać pokrycie na to co w ciągu mego życia wyznawałem i głosiłem, to jest wierność dziecku – człowiekowi”. Lecz zjawisko i dzieło, któremu na imię „Janusz Korczak”, to nie tylko i nie przede wszystkim symbolika związana z jego bohaterską śmiercią, to nade wszystko dorobek pisarski i pedagogiczny ponad czterdziestoletniej, twórczej i ofiarnej działalności. Jesteśmy przy tym świadkami niecodziennego zjawiska w historii kultury: oto zasięg i siła moralnego i wychowawczego wpływu dzieła życia Janusza Korczaka nie tylko nie zamknęły się wraz z jego życiem, ale dzieło to w dalszym ciągu żyje wśród nas, 7 8 Tamże, s. 16. B. Śliwerski, Z. Kwieciński, Pedagogika. Podręcznik akademicki, Warszawa 2008, s. 335. 5 promienieje pięknem i dobrem z jego działalności i z jego książek, a stosowane w praktyce elementy jego systemu pedagogicznego ukazują wielkość i odpowiedzialność wychowawczego czynu. Swoje poglądy pedagogiczne Korczak zawarł przede wszystkim w takich dziełach jak: Jak kochać dziecko (1920-1921) i programowym utworze Prawo dziecka do szacunku (1929), jak i w innych pracach, m.in.: Momenty wychowawcze (1919), Prawidła życia (1930), Pedagogika żartobliwa (1939). Pedagogika Janusza Korczaka Nazwisko Korczaka potocznie łączone jest z wychowaniem internatowym, ale swoimi zainteresowaniami społecznymi i pedagogicznymi wykraczał znacznie poza problematykę tego typu wychowania. W kręgu jego zainteresowań znajdowały się niemal wszystkie instytucje wychowawcze: rodzina, szkoła, wczasy dla dzieci, prasa dziecięca, a nawet sądownictwo dla nieletnich. W prawie każdej z tych dziedzin, rewidował ustalone stereotypy myślenia i działania, proponując zupełnie nowe rozwiązania. W istocie rzeczy był on reformatorem na wielką skalę. Niepokoił go los dzieci ulicy, walczył przeciw demoralizacji młodocianych. Podważał gmach szkolnej, mało użytecznej wiedzy, ładowanej do mózgów dzieci. W jego spuściźnie pedagogicznej odnaleźć można program odnowy człowieka i całego społeczeństwa przez zwrócenie uwagi na problem wychowania dzieci. „Zreformować świat – to znaczy zreformować wychowanie”9 - napisał Korczak. Do historii wychowania wszedł jako twórca nowoczesnej koncepcji wychowawczej i organizator wzorowych placówek opiekuńczych. W wieku trzydziestu trzech lat został dyrektorem Domu Sierot, obowiązki swe na tym stanowisku pełnił przez trzydzieści lat (1912 - 1942), czynił to z pasją zaangażowaniem, entuzjazmem. Otrzymał zaszczytny przydomek „Ojciec cudzych dzieci”, sam zaś nazywał siebie „Starym Doktorem”. Jego poglądy na wychowanie wraz ze zmianą sytuacji historycznej i politycznej ewoluowały. Będąc w getcie napisał: „Wychowywać – znaczy chować, chronić, ukrywać przed krzywdą i szkodą zabezpieczyć”10. Dzieci żydowskie – bezdomne, osamotnione dowiadywały się od swych wychowawców, co to znaczy wzajemna życzliwość, zaufanie, rozumna miłość, bycie 9 J. Korczak, Dzieła, Warszawa 1996, t. 6, s. 166. A. Lewin, Tryptyk pedagogiczny: Korczak-Makarenko-Freinet, Warszawa 1986, s. 19-20. 10 6 społecznie pożytecznym i odpowiedzialnym, ze należy postępować zgodnie z własnym sumieniem, przekonaniami, być gotowym do wyrzeczeń, sprawiedliwym w ocenie siebie i innych, brzydzić się kłamstwem, przełamywać lenistwo. Spośród wartości naczelnych: biotycznych, poznawczych, moralnych i estetycznych autor rozprawy Jak kochać dziecko na plan pierwszy w swojej pracy pedagogicznej, życiu osobistym i twórczości wysunął wartości moralne. Ten Humanista wszechczasów cenił w szczególności: miłość, przyjaźń, szacunek, bezinteresowność (altruizm), humanizm, prawdę, dobro, wierność dziecku – człowiekowi, godność (honor), uczciwość, odpowiedzialność za słowa i czyny, celowość działań, rozwagę i odwagę, solidarność, samowychowanie, samokrytycyzm, spolegliwość, sprawiedliwość, lojalność, silną wolę, wytrwałość, wdzięczność, rzetelność, wiarygodność, tolerancję, szlachetność, perfekcjonizm. Sens moralny twórczości Korczaka dobitnie oddaje romantyczne wyznanie: „Błogosławię ludzkość w jej dążeniu do ideału”11. Przywołane wartości moralne wyznawane przez Korczaka świadczą niezbicie o jego człowieczeństwie. W filozofii życiowej przenikniętej aktywną troską o ludzi należy poszukiwać najgłębszych motywów pisarstwa Korczaka i całej jego działalności. W swojej twórczości Korczak wielokrotnie dawał wyraz przekonaniu, że jednostki wybitne, nieprzeciętne, „dobre duchy ludzkości”, pojawiają się jako rezultat rozwoju wielu pokoleń. Według Janusza Korczaka bilans czyjegoś życia o tyle ma znaczenie dla świata, o ile życie to miało wartość społeczną i coś po nim dla ludzi zostało. Autentyczna troska o dzieci powierzone jego opiece, ich stabilizację życiową, poczucie całkowitego bezpieczeństwa, zaspokojenie podstawowych potrzeb emocjonalnych wychowanków: życzliwości, ciepła, bliskości, intymności nie pozostawiały Korczakowi żadnych chwil wolnych. Jak wiadomo, świadomie nigdy nie założył własnej rodziny. Jego dzielność, mądrość, rozległa wiedza, doświadczenie życiowe, zaangażowanie w pracę zaowocowały sentencją którą włożył w usta malej murzyńskiej dziewczynki Klu-klu: „Przecież to największe szczęście żyć, pracować i walczyć, żeby było lepiej na świecie”12. Szczególne miejsce w systemie wychowawczym Korczaka zajmowała praca. Sam był tytanem pracy i pracoholikiem, by użyć współczesnego określenia, żywił wręcz kult dla pracy właściwie zorganizowanej i dobrze wykonanej. Większość obowiązków 11 12 J. Korczak, Spowiedź motyla, w tegoż: Pisma wybrane, Warszawa 1978, s. 129. W. Krzemińska, Literatura dla dzieci i młodzieży. Zarys dziejów, Warszawa 1963, s. 127. 7 związanych z wewnętrznym życiem zakładu była w Domu Sierot i Naszym Domu ujmowana w „dyżury”. Każde dziecko samo wybierało dyżur na miesiąc (idea dobrowolnego podejmowania prac, dobrowolnej pomocy także w zastępstwie za chorych i nieobecnych). Dyżury obejmowały między innymi: utrzymanie czystości całego domu wraz z podwórzem, pomoc w utrzymaniu czystości osobistej dzieci, prace w kuchni, opieka nad chorymi, pomoc w bibliotece, prace szkolne w związku z nauką (odpowiedzialność za lekcje zadane, odpowiedzialność za ciszę i porządek przy odrabianiu lekcji), prace w szwalni, stolarni, introligatorni. Częściowo Korczak wpływał na socjalizację osieroconych dzieci, ich rozwój emocjonalny i intelektualny, organizował wychowankom czas wolny i rozrywkę. Po ukończeniu 14 roku życia dzieci opuszczały placówkę. Uczył się nieustannie. Systematycznie śledził literaturę naukową z zakresu medycyny, ale również nowości wydawnicze z pedagogiki i nauk z nią współdziałających, zwłaszcza filozofii i psychologii. Na samokształcenie, samodoskonalenie, twórczość pedagogiczną, publicystyczną i literacką poświęcał noce, gdyż dnie miał „szczelnie” wypełnione rozlicznymi obowiązkami natury medycznej, opiekuńczo-wychowawczej, organizacyjnej. Korczak pobudzał wychowawców i wychowanków do stałej pracy nad sobą do nieustannego wysiłku, by stać się lepszym, zrealizować zamierzone cele. Twierdził, że niezbędna jest „ochocza praca, [...] mocny wysiłek, czyn o wyraźnym celu, gdy potrzebny pośpiech rąk i wynalazczość umysłu. Tu młodzież jest w swoim żywiole, tu ujrzysz zdrową wesołość i pogodne podniecenie”13. O niezwykłej pracowitości autora rozprawy Ludzie są dobrzy (1938) świadczy między innymi fakt, że w ciągu czterdziestu kilku lat opublikował on przeszło 900 tekstów, które zamieścił w około 100 czasopismach. Stanowią one bogate źródło wiedzy o Korczaku, jego zainteresowaniach, ludziach, problemach i współczesnej mu epoce. Janusz Korczak domagał się od dorosłych: szacunku dla niewiedzy dziecka, dla jego niepowodzeń i łez, dla własności dziecka i jego budżetu, dla dziecięcych tajemnic, dla bieżących chwil, dla życia świadomego i odpowiedzialnego. Organizując i prowadząc Dom Sierot i Nasz Dom pokazuje, czym może i powinien być prawdziwy zakład wychowawczy. Jego zakłady stają się prawdziwymi domami dla dziecka opuszczonego, domami zastępującymi mu dom rodzinny, w pełni organizującymi mu życie, opartymi 13 J. Korczak, Jak kochać dziecko, w tegoż: Pisma…, dz. cyt., s 189. 8 na najnowszych zdobyczach medycyny, psychologii i pedagogiki, wcielającymi w życie przemyślany i oryginalny system wychowania. Cała organizacja wychowania w systemie Korczaka oparta jest na zaufaniu, szacunku i porozumiewaniu się z dzieckiem, na dostrzeganiu w dziecku przede wszystkim człowieka, jako równowartościowego partnera, na stwarzaniu mu warunków do podejmowania możliwie świadomego wysiłku samowychowawczego, aby dorastało do prawdziwego człowieczeństwa. Nie autorytatywne dogmatyczne zalecenia wychowawcy, lecz pełnia dziecięcego samorządu jest osią systemu korczakowskiego. Za kanon naczelny przyjął prawo dziecka, by było, czym jest, a jako bystry i rozumny obserwator życia musiał dostrzegać i uznawać nacisk konieczności i praw tego życia. W swym systemie wychowawczym próbuje realizować koncepcję społeczeństwa dziecięcego, w którym rządzą się same dzieci poza realnym życiem społecznym. Należy wymienić więc podstawowe prawa dla dzieci, których domagał się Janusz Korczak14: prawo do szacunku; prawo do miłości; prawo do tajemnicy; prawo do samostanowienia; prawo do własności; prawo do własnego rozwoju i dojrzewania; prawo do ruchu, do zabawy, do pracy i badania; prawo do sprawiedliwości w życiu. Janusz Korczak uważany jest za człowieka, który jako jeden z pierwszych zapoczątkował walkę o prawa dziecka. Bardzo często podkreślał fakt, że dziecko, żyjąc w świecie dorosłych, jest od nich uzależnione, a tym samym wskazywał, że pozycja dziecka jest nieporównywalnie gorsza od pozycji dorosłego. W związku z tym wskazywał potrzebę uznania dziecka za w pełni wartościowego człowieka już od momentu narodzin. W przedstawionej przez Korczaka koncepcji systemu wychowawczego mamy do czynienia nie tylko z prezentacją technik i środków stosowanych w działaniach pedagogicznych, ale także dużo cennych porad wskazujących, jak mądrze i skutecznie opiekować się dzieckiem i jak obdarzać go rozumną miłością. Porady Janusza Korczaka nie mają w sobie nadmiaru dydaktyzmu. Jego dzieła – napisane kunsztownym językiem literackim – są dobrym poradnikiem nie tylko dla rodziców, ale także dla wychowawców, 14 B. Śliwerski, Z. Kwieciński, Pedagogika…, dz. cyt., s. 339-340. 9 nauczycieli i opiekunów.15 Do najbardziej znanych i podkreślanych poglądów Janusz Korczaka można zaliczyć: potrzeba indywidualnego podejścia wychowawcy do każdego dziecka, zauważenie i podkreślanie wyjątkowej roli dziecka w życiu społecznym, akcentowanie i przestrzeganie praw dziecka. Z tych poglądów jasno wynika to, że Korczak nieustannie podkreślał fakt, że dziecko w żadnym momencie swojego życia nie może być przedmiotem manipulacji świata dorosłych. Często podkreślał, że dorośli unikają dopuszczania dzieci do spraw codziennych, tłumacząc się tym, że dzieci są zbyt małe i niedoświadczone. Według niego dziecko to aktywna i samoistna jednostka zasługująca na szacunek i przestrzeganie jej praw. Stary Doktor był także człowiekiem ceniącym podstawowe ludzkie wartości: sprawiedliwość, szacunek, godność, piękno, prawdę i miłość do bliźniego. Z tych wartości wyrasta jego stosunek do dziecka i dlatego tak często apelował do wychowawców, aby zatroszczyli się o podstawowe prawa dziecka.16 Bardzo ważną postulowaną przez Korczaka ideą pedagogiczną jest partnerstwo w relacjach pomiędzy wychowawcą a wychowankiem. Partnerstwo to powinno opierać się wzajemnym zaufaniu. Dziecko powinno ufać wychowawcy, ale także wychowawca powinien posiadać zaufanie do dziecka, do jego umiejętności i rozsądku. Interpersonalne relacje pomiędzy wychowawcą a wychowankiem powinny opierać się na pełnym porozumieniu obu stron, na wspólnym działaniu i na wspólnym podejmowaniu decyzji ważnych dla obu stron. Dlatego postulaty Korczaka dotyczące podmiotowości dziecka i poszanowania jego prawa do godności, szacunku i własnego rozwoju nie tracą nic na wartości. Wprawdzie już od wielu lat wychowanie zmienia się na korzyść dzieci, które coraz rzadziej są poddawane „wychowawczej tresurze” i coraz rzadziej uczestniczą w bezmyślnych działaniach pedagogicznych. Jednak często dzieje się tak, że po upadku przestarzałych metod wychowania brakuje nowych propozycji, które mogłyby zastąpić stary system wychowawczy. Dlatego wciąż aktualna wydaje się być teza Korczaka mówiąca o konieczności pokazywania dzieciom tego, że mają prawo do sprzeciwu wobec dorosłych, którzy wykazują przejawy dominacji nad dzieckiem.17 Ważnym postulatem wysuwanym przez Korczaka jest przestrzeganie zasad etyki dnia codziennego. Korczak domagał się tego, aby obie strony procesu wychowawczego 15 Tamże, s. 337-338. Tamże, s. 339. 17 Tamże, s. 340-341. 16 10 nie stawiały sobie zbyt radykalnych celów. Chciał, aby te cele były realistyczne i tym samym możliwe do spełnienia. W dziełach Korczaka przewija się przestroga, aby wychowawcy i pedagodzy nie trwali w przekonaniu, że jakiś naukowy i społecznie zaakceptowany system wychowawczy jest systemem słusznym, gdyż jego skuteczność może być jedynie pozorna. Jako jeden z pierwszych zauważył, że w ogólnie przyjętym systemie wychowawczym jest zazwyczaj tak, że dziecko staje się przedmiotem oddziaływań pedagoga. A powinno być podmiotem. Korczak apelował o to, aby wychowawca odnosił pojęcie wolności nie tylko do siebie, ale również o to, aby akceptował prawo do wolności także i swoich wychowanków. W takim podejściu do procesu wychowawczego przewija się zasada solidarności w toku całej szkolnej edukacji. Stary Doktor twierdził, że osoby zajmujące się pozyskiwaniem i zatrudnianiem kadr pedagogicznych powinny zwracać baczną uwagę na kandydatów na przyszłych wychowawców. Ma to być gwarancją tego, że do pracy z dziećmi nie będą zatrudniane osoby, które nie mają odpowiednich kwalifikacji i odpowiedniego podejścia do najmłodszych członków społeczeństwa. Bowiem dobry wychowawca różni się od złego ilością popełnionych błędów oraz krzywd i trzeba zrobić wszystko, aby tego uniknąć.18 W przeciwieństwie do wielu systemów wychowania pedagogika Korczaka nie daje się ująć w formie tez czy dyrektyw wychowawczych. Wszystkie systemy pedagogiczne XX wieku mają jakąś ideologiczną „czapkę” – z wyjątkiem koncepcji i praktyki pedagogicznej Korczaka. Nawet programy wychowania partnerskiego, humanitarnego, antyautorytarnego nie są wolne od dogmatów, jak np. utopijny ideał „wychowania bezstresowego”, wychowania bez nacisków cywilizacji, w zgodzie z „naturą”, czy wręcz wychowania bez szkoły, który to program głosił Alexander Neill. Wszystkie autorskie systemy wychowania, począwszy od Emila Jana Jakuba Rousseau, jakkolwiek szlachetne w zamierzeniu, grzeszą ukrytym dogmatyzmem. W ideałach wychowania „naturalnego” czai się lęk, by nie skazić niewinnej duszy wychowanka. W szkołach steinerowskich, czyli waldorfskich, nie wolno dzieciom używać ołówków, flamastrów, antropomorficznych zabawek, ani korzystać z pisma – przed ukończeniem określonego wieku. Chodzi m.in. o to, by nie tłumić wyobraźni dziecka. W szkołach montessoriańskich – na odwrót: nie ma w nich miejsca na grę wyobraźni, fascynację baśnią, zabawę w teatr. W jednych systemach idolem staje się odpowiednio spreparowana „rzeczywistość”, a w innych – nierzeczywistość, wyabstrahowana z jakiejś ezoterycznej wizji świata. 18 Tamże, s. 342. 11 Koncepcje pedagogiczne są najczęściej „przekładem” z innych idei, religijnych, filozoficznych lub psychologicznych, czy też z określonej ideologii społecznej. Gdy próbujemy szukać jakiejś ideologii, jakiegoś zewnętrznego systemu w pismach pedagogicznych Korczaka, natrafiamy nie na „system”, ale na plątaninę różnych ścieżek myślenia i działania, prowadzących jednak w jednym kierunku – idei samopoznania i samowychowania. W tym krajobrazie XX-wiecznych ideałów i programów wychowania pedagogika Korczaka wydaje się osobna, nie związana z żadną szkołą psychologiczną czy filozoficzną, będąca raczej rezultatem praktyki i samopoznania, a nie wnioskiem z teorii. W opinii Korczaka sam wychowawca jest równocześnie podmiotem i przedmiotem wychowania, musi rozumieć proces wychowania w świetle własnej samowiedzy. Korczak podkreśla – w zgodzie z sugestiami psychoanalizy Freuda – że tylko na podstawie introspekcji, własnego doświadczenia wewnętrznego, można w pełni zrozumieć drugiego człowieka. Tylko poprzez doświadczenie własnego dzieciństwa, z całym ciężarem rozdarcia i ambiwalencji, można zrozumieć dziecięcą psyche. Korczak – podobnie jak Freud – odrzuca „słodką iluzję, że wchodzi w światek czystych, czułych i szczerych duszyczek”. Z drugiej strony, pisze o niewinności „dziecięctwa”, o czystości i świętości dziecka. Program Korczaka to pedagogika bez moralistyki, lęku i zgorszenia w obliczu zła. Przewinienie dziecka nie jest „grzechem i upadkiem” w sensie religijnym, lecz jest związane z naturalnym procesem poznawania świata i samego siebie. To dorośli wpędzają dziecko w otchłań świadomości winy i potępienia. Wypróbowywanie własnej siły i słabości jest okrężną drogą do dojrzałości moralnej: „Pozwól dzieciom błądzić i radośnie dążyć do poprawy. Dzieci chcą się śmiać, biegać, swawolić. Wychowawco, jeśli dla ciebie życie jest cmentarzem, pozwól im widzieć w nim łąkę. Sam właściwy bankrut doczesnego szczęścia czy pokutnik ofiarny miej mądry uśmiech pobłażania”19. Korczak rozumiał, że dziecko musi przejść przez wszystkie grzechy – coś ukraść, kogoś skrzywdzić, skłamać – żeby stać się istotą dojrzałą i samoświadomą. Dziecko wychowywane w systemie autorytarnym w ogóle nie ma szansy na osiągnięcie dojrzałości. Z kolei dziecko wychowywane „bezstresowo” – co jest oczywiście założeniem utopijnym – nie natrafiając na wyraźne granice, również nie ma szansy poznania siebie. Przestrzeń wolności i akceptacji dziecka, które ma prawo być tym, kim jest, sam Korczak uznał 19 J. Korczak, Pisma wybrane, dz. cyt., s. 235. 12 za najważniejszą wartość w procesie wychowania. Niełatwo jest wyodrębnić zasady systemu wychowawczego Korczaka. W jego rozważaniach można wyśledzić podejrzenie, że sztywne „zasady” czy „ideały” służą tylko wychowawcy i ułatwiają mu życie. Tymczasem każda jego decyzja powinna być indywidualna, świadoma, niezależna od przyjętych założeń. Cnotą wychowawcy byłby więc brak „zasad”, czyli doskonała elastyczność, a prawem dziecka po prostu możliwość bycia sobą. Używając terminologii późnej pofreudowskiej psychoanalizy można by rzec, że idealny wychowawca obecny implicite w pismach pedagogicznych Korczaka to wychowawca „dostatecznie dobry”, a nie perfekcjonista modelujący dziecięce indywidualności według przyjętego wzoru. W czasie lektury pism pedagogicznych Korczaka zachwyca mnie obiektywny, fenomenologiczny, niemal przyrodniczy opis zachowań dziecka, najczęściej pozbawiony wartościowania i łatwych wyjaśnień przyczynowo-skutkowych. Korczak marzył o „wielkiej syntezie dziecka”. Wzorem pozytywistów, a zwłaszcza Bolesława Prusa, chciał być przede wszystkim dobrym diagnostą – i jako pisarz, i jako wychowawca. Jako fenomenolog ludzkich zachowań umiał rozszyfrować znaki zarówno ciała, jak i duszy, potrafił odczytać ukrytą mowę dziecka, szyfr sposobu chodzenia czy bolesne komunikaty kaszlu czy płaczu. Podsumowanie Dziedzictwo Janusza Korczaka jest ciągle aktualne, żywe i inspirujące. Sięga do niego nie tylko świat pedagogiczny, ale także ludzie kultury i nauki. Ze źródła tego płyną różne myśli i rady. Są wśród nich praktyczne wskazówki wychowawcze dla pedagogów, lekarzy, rodziców, są też ponadczasowe uwagi o człowieku i jego świecie. Tym, co łączy obydwa bieguny Korczakowskiego dzieła – praktykę oraz refleksję – i co decyduje o jego ponadczasowej wartości, są marzenia o świecie przyjaznym dziecku. O czasach i ludziach, którzy urzeczywistnią – jak pisał ten pedagog – prawo dziecka do szacunku, życia w pokoju i w radości. Jednym z głównych warunków tak rozumianego dziecięcego szczęścia, a w ślad za tym sposobem przebudowy świata, jest miłość. Dzieła Janusza Korczaka należą do kanonu światowej literatury pedagogicznej. On sam zaś - wielki pisarz i wychowawca - został zaliczony w poczet najwyższych autorytetów moralnych ludzkości. Stawia się go w rzędzie takich postaci, jak Sokrates, 13 Mahatma Gandhi, św. Maksymilian Kolbe. Podstawowe założenie poglądów Janusza Korczaka sprowadza się do stwierdzenia, iż „dziecko jest pełnym człowiekiem” i ma prawo do szacunku i bycia tym, kim jest. Społeczeństwo dorosłych powinno zapewnić realizację wszystkich praw dziecka – warunków jego pełnego rozwoju. Wiedzę o dziecku należy budować na podstawie szczegółowych obserwacji i pomiarów lekarskopedagogiczno-psychologicznych, a głównym środkiem wychowania jest samorządność dziecięca. Wymienione tezy, głęboko zakotwiczone w prawach człowieka, są w pełni aprobowane przez obecną wiedzę o rozwoju i wychowaniu dzieci. Zakres i stopień realizacji tych praw także dziś jest wskaźnikiem poziomu kultury oraz zaspokojenia podstawowych potrzeb człowieka. Janusz Korczak nadal uczy. Mówi, jak kochać dziecko, co to autonomia i prawa dziecka. Wskazuje, jak dążyć do tolerancji, dialogu, samorządności, demokracji. Są to żywe, pulsujące kategorie, do których trzeba powracać, by je poznawać, na nowo odczytywać, realizować. „Daj dzieciom dobrą wolę, daj wysiłkom ich pomoc, ich trudom błogosławieństwo. Nie najłatwiejszą prowadź ich drogą, ale najpiękniejszą. A jako prośby mej zadatek przyjmij jedyny mój klejnot: smutek: smutek i pracę”20 – tym akcentem warto zakończyć jakże krótkie rozważania nad życiem i wielkim dziełem – nauce o wychowaniu, jakie pozostawił po sobie Janusz Korczak. 20 Tamże, s. 272. 14 Bibliografia Literatura podmiotu 1. Korczak J., Dzieła, Warszawa 1996, t. 6. 2. Korczak J., Pisma wybrane, Warszawa 1978. Literatura przedmiotu 1. Chymuk M., Janusz Korczak, Dziecko i wychowawca, Kraków 2009. 2. Krzemińska W., Literatura dla dzieci i młodzieży. Zarys dziejów, Warszawa 1963. 3. Lewin A., Tryptyk pedagogiczny: Korczak-Makarenko-Freinet, Warszawa 1986. 4. Śliwerski B., Kwieciński Z., Pedagogika. Podręcznik akademicki, Warszawa 2008. 5. Wspomnienia o Januszu Korczaku, wybór i opracowanie: L. Barszczewska, B.Milewicz, Warszawa 1989. Inne źródła 1. http://www.edukacja.edux.pl/ 2. http://www.opoka.org.pl 15