Najnowsza gazetka - Parafia pw Najświętszego Ciała i Krwi

Transkrypt

Najnowsza gazetka - Parafia pw Najświętszego Ciała i Krwi
fotoCRonika
NASZA
WSPÓLNO
WSPÓLNOTA
KONSEKRACJA KOŚCIOŁA
PARAFIA NAJŚW. CIAŁA I KRWI CHRYSTUSA
W SOSNOWCU – KAZIMIERZU
Nr 164 <LISTOPAD> 2014
ADWENTOWE ROZMYŚLANIA
KS. JANA TWARDOWSKIEGO
Opracowała REDAKCJA ([email protected]): ks. Edward Żakowicz CR,
p. Agnieszka Kijak (łamanie i skład), p. Izabela Lewandowska (korekta tekstu), p. Andrzej Piątek (grafika)
Adres witryny parafialnej: www.zmartwychwstancy.sosnowiec.pl
Numer zamknięto 20 listopada 2014 r. Następny ukaże się 25 grudnia 2014 r.
Nakład: 350 egz.
str. 16
cena: 1, 50 zł
W Adwencie czekamy na koniec świata, na przyjście Pana Jezusa
i na święta BoŜego Narodzenia. Okres oczekiwania na Boga to jest chyba najpiękniejszy okres w Ŝyciu: okres tęsknoty za samym Bogiem.
Wszyscy tęsknimy za nim, wierzący i niewierzący. Człowiek niewierzący, jeśli pragnie miłości prawdziwej, dobrej, sprawiedliwej – to
nieświadomie tęskni za Bogiem.
Na początku Adwentu czytamy o potrzebie czuwania. „Czuwajcie” a nie „oczekujcie”. „Czuwać” – znaczy więcej, niŜ czekać. Czuwanie zawiera przyjście naprzeciw i kryje miłość rozbudzoną, nie śpiącą.
Cokolwiek nas spotyka, jest zawsze od Pana Jezusa. Jest
to świadomość Adwentu, który się nigdy nie kończy. Całe nasze Ŝycie
jest Adwentem. Jest ciągłym czekaniem na przyjście Jezusa.
Dobrze o tym pamiętać: w kaŜdej chwili mogę się z Nim spotkać.
Jak często Go odrzucamy, zamykamy oczy, usypiamy, a On stale przychodzi, stale puka do drzwi, stale ma jakieś Ŝyczenie: nie bądź egoistą,
nie myśl tylko o sobie, oczyść swoje serce.
/A. Szypuła, Tęsknota za Bogiem, czyli adwentowe rozmyślania ks. Jana Twardowskiego,
www.diecezja.rzeszow.pl/
ROBACZKU, OTO ZADANIE DLA CIEBIE!
OPŁOTKI BIBLIJNE
„Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje.”
(1 Kor 13, 7-8)
Jeśli uda Ci się rozwiązać krzyŜówkę, to przyjdź w niedzielę 14 grudnia
2014 r. ze swą pracą do kościoła na Mszę Świętą o godz. 10:30.
1.
2.
Uwierzmy w miłość i jej siłę! Tak bardzo brakuje nam wiary w to,
Ŝe problemy są do pokonania. Nie moŜna wiecznie uciekać przed trudnościami, lecz trzeba się im przeciwstawiać. Miłość łączy dwoje ludzi, którzy
wspólnie mogą więcej niŜ im się wydaje. Jest do dar od Boga, za który dziękujmy i pielęgnujmy to piękne uczucie.
Groszek
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
KOCHANI PARAFIANIE
11.
Wszyscy, którzy przekonani są o miłości Boga do siebie i tym przekonaniem Ŝyją, zauwaŜyli uroczysty dzień konsekracji naszego kościoła.
Wracając do początków, jesteśmy wdzięczni Bogu za Jego wolę wytworzenia wspólnoty parafialnej oraz wszystkim, którzy to natchnienie przyjęli i realizowali w konkretnym Ŝyciu. Mamy stałe miejsce kultu, miejsce,
w którym Bóg spotyka się z człowiekiem. Mielibyśmy jednak wybiec juŜ
i w przyszłość. Bóg stale dba o rozwój ludu i udzielając mu darów i natchnień, pragnie, by powstała wspólnota prawdy i miłości. śycie uczy nas,
Ŝe nawet najpiękniejszy dom, w którym nie ma miłości i prawdy, jest tylko
niepotrzebną budowlą wystawioną na sprzedaŜ i moŜe przedstawiać tylko
wartość finansową. Spróbujmy i my więc uczynić – z natchnienia BoŜego –
wspólnotę, która oŜywi mury naszego kościoła. Wsłuchajmy się w głos BoŜy i spróbujmy zdecydować, jakim sposobem oŜywić martwe ściany. Wstąp
do istniejących juŜ wspólnot, a jeśli czujesz BoŜy głos, zgłoś się do księŜy,
by załoŜyć nową wspólnotę. Ofiaruj swą pomoc, siły… Bądź szczęśliwy
i podziel się szczęściem.
Redakcja
str. 2
1. Śpiewany między czytaniami.
2. Wyznanie wiary.
3. Śpiewana podczas procesji z darami.
4. Pomaga proboszczowi.
5. Początek hymnu Chwała na wysokości Bogu w języku łacińskim.
6. Wstępne i zakończenia podczas Mszy Świętej.
7. Śpiew przed Ewangelią.
8. Modlitwa zbierająca inne modlitwy, odmawiana po chwili ciszy.
9. Powstaje z połączenia kilku parafii.
10. Dokonuje konsekracji kościoła.
11. Zwierzchnik, głowa Kościoła.
KAWAŁ DLA DUSZY ☺
Na pokładzie statku płynącego do Ameryki ewangelik, John Wesley, znajduje się
obok dwóch lekko podpitych studentów, którzy sobie z niego Ŝartują. Jeden z nich
odzywa się:
- Panie Wesley, czy słyszał pan nowinę?
- Jaką?
- Szatan umarł!
- Moje kondolencje, jesteście teraz sierotami! - odparł na to Wesley.
str. 15
OT DZIWNY, ALE PRAWDZIWY ŚWIAT
PIELGRZYMKA DO CZERNEJ
Kolejnym spotkaniem wspólnoty uzaleŜnionych i współuzaleŜnionych była pielgrzymka do Czernej. Pielgrzymkę tę w dniu 28 października
postanowiło przeŜyć czworo jej członków.
Rozpoczęliśmy modlitwą i dyskusjami na tematy uzaleŜnień juŜ
w samochodzie. O 1800 przed Najświętszym Sakramentem i cudownym obrazem Matki BoŜej Szkaplerznej modliliśmy się, odmawiając róŜaniec
w intencji uzaleŜnionych i współuzaleŜnionych. Po róŜańcu byliśmy umówieni na konferencję duchową i zwiedzanie klasztoru z ojcami karmelitami.
Wyczekiwaliśmy dłuŜszą chwilę, gdy przedstawił się nam ojciec Jacek, który całą godzinę oprowadzał nas po klasztorze i w historię wpisywał duchowość karmelitańską. Szczególnym miejscem naszego spotkania była kaplica
św. Rafała Kalinowskiego z jego relikwiami. Barwna opowieść jego Ŝycia
przedstawiona przez ojca Jacka pozwoliła nam zrozumieć świętość świętego
Rafała. Na zadane pytanie: „Co ojciec Jacek wskazałby osobom uzaleŜnionym i współuzaleŜnionym?”- powiedział: „Módlcie się jak Teresa z Avila,
karmelitanka, rozmawiajcie z Bogiem jak z prostym, zwykłym przyjacielem.”
Pocieszeni ofiarnością ojca Jacka, skierowaliśmy swoją pielgrzymią
drogę w stronę części przyjacielskiej: w Olkuszu znaleźliśmy wspaniałą
kawiarenkę, w której dwie godziny wypełniliśmy dzieleniem się swoimi
doświadczeniami, tzn. radościami i bólami naszego Ŝycia. W drodze powrotnej znów wspaniałe dyskusje: szczere, ufne i otwarte. Wszyscy uznaliśmy, jaką wielką wartość dla zdrowego i prawdziwego Ŝycia mają takie spotkania.
Pozostaje mi tylko zaprosić drogich parafian do tej naszej wspólnoty.
Droga prowadząca do niej jest trochę inna, poniewaŜ trzeba zachować
względną anonimowość, a więc proszę w imieniu wszystkich członków tej
wspólnoty, aby zainteresowani zgłaszali się najpierw do mnie, a ja poinformuję o spotkaniach.
śycząc wszystkim trzeźwości i pogody ducha, zapraszam…
o. Edward śakowicz CR
Po długim śnie, przez który nie zauwaŜyłem nocy,
otworzyłem oczy, by odkryć znów dzień…
odkryłem, Ŝe aby spać, niepotrzebna noc,
aby mieć cień, niepotrzebne słońce.
Mogę nie mieć nic, posiadając wszystko,
a mieć wszystko, nie posiadając niczego.
Odkryłem, Ŝe mogę w pełni Ŝyć, będąc umarły
i będąc Ŝywym, prawdziwie umrzeć.
Mówiąc – mogę nic nie powiedzieć, a nie mówiąc nic, powiedzieć wszystko.
Patrząc mogę nie widzieć nic,
a będąc ślepym widzieć wszystko.
Czuję się ot tak – jak dziecko, robiąc proste rzeczy w prawdziwy sposób,
Ŝyję i pomagam Ŝyć… tak jak umiem.
o. Edward śakowicz CR
Z SZUFLADY DOROTY
"(...) Kościół Ŝywy i prawdziwy, to jest serc wspólnota..."
Rzekł raz Pan:
Piotrze, moja Opoko,
zbierz tych ludzi!
Niech nacieszą me oko.
Niech na skale Twej
z serc swych zbudują wieŜę!
Ja zza chmur przyjrzę się
ich we mnie wierze.
Choć i lat minęło niemało
i niemało cegiełek zlepiono.
To ćwierć wieku chwilą się zdało!
Chwilą "po brzeg" ludźmi wypełnioną.
Smutny – wesół co dnia patrzy Pan,
ale zawsze się przyzna, wznosząc brew:
Oto moi ludzie – to Świątynia ma!
A jej tarczą me Ciało i Krew!
Dorota
24.10.2014r.
str. 14
str. 3
PIELGRZYMOWANIE BARKI
Pod koniec września wspólnota Barka zaplanowała pielgrzymkę
na Kalwarię Zebrzydowską. Jak przystało na pielgrzymów z prawdziwego
zdarzenia, zaczęliśmy dzień od porannej Mszy Świętej, a w busie śpiewom
nie było końca. Po dość krótkiej podróŜy dotarliśmy na miejsce. Zregenerowani poranną kawą w tamtejszej kawiarni i modlitwie w sanktuarium, postanowiliśmy przemierzyć w modlitwie dróŜki kalwaryjskie.
Intencji było wiele: za naszą wspólnotę, za powołania kapłańskie
i zakonne, za jedność w Kościele i wiele innych, niewypowiedzianych, własnych, indywidualnych. DróŜki kalwaryjskie rozmieszczone są na przestrzeni 6 km, wkomponowane w malowniczy krajobraz beskidzki. DróŜki swoją
kompozycją topograficzno - architektoniczną przypominają miejsca święte
w Jerozolimie. Początki DróŜek kalwaryjskich i Sanktuarium w Kalwarii
Zebrzydowskiej sięgają roku 1600, kiedy to Mikołaj Zebrzydowski, wojewoda krakowski, wzniósł na górze śarek (w masywie śaru) kaplicę UkrzyŜowania Pana Jezusa według gipsowego modelu jerozolimskiej kaplicy
Świętego KrzyŜa. Przełomowe znaczenie dla rozwoju dróŜek kalwaryjskich
miała ksiąŜka Christiana Adrichomiusza opisująca Jerozolimę w czasach
Chrystusa, z którą zetknął się Mikołaj Zebrzydowski około 1604 roku. Postanowił wówczas ufundować, wzorowane na Jerozolimie, stacje Męki Pańskiej, tym bardziej, Ŝe dopatrzył się w swoich posiadłościach, rozłoŜonych
pomiędzy Lanckoroną i śarem, znacznego podobieństwa do połoŜenia Jerozolimy. Wzgórze śarek nazwano Golgotą, wzniesienie pod Lanckoroną –
górą Oliwną. DróŜki kalwaryjskie składają się z dwóch tras - DróŜek Pana
Jezusa i DróŜek Matki BoŜej, które róŜnią się jedynie kierunkiem podróŜy.
DróŜki Pana Jezusa opowiadają jego historię od wyjścia z Wieczernika
w Wielki Czwartek aŜ do śmierci. Obejmują one 28 stacji i 24 obiekty,
w tym kaplice Wieczernika, Ogrójca i Pojmania na Cedronie, domy Annasza i Kajfasza oraz pałac Heroda i Piłata. DróŜki Matki Boskiej ukazują historię od śmierci jej syna aŜ do Jego zmartwychwstania. Obejmują one
24 stacje i 11 obiektów, w tym Kościół Grobu Matki BoŜej, Wieczernik czy
Kościół UkrzyŜowania.
Jednogłośnie zdecydowaliśmy się na DróŜki Maryjne. Nie zapoznając się wcześniej z mapą, pokonaliśmy pierwsze wzniesienie, ale co dalej?
Gdzie dalej iść? Kilka grup pielgrzymkowych spotkało się w jednym miejscu. Słychać było zarówno głosy odmawiające róŜaniec jak i pieśni
do ukrzyŜowanego Jezusa. NiewaŜne były jednak nasze zapewnienia,
Ŝe dobrze idziemy, ksiądz musi sprawdzić wszystko sam. Jak przystało
str. 4
Wszystkich Świętych podobało mi się, poniewaŜ moŜna było wspomnieć swoją
rodzinę oraz bliskich. W dniu Zadusznym trzeba modlić się, aby dusze, które
są w czyśćcu, poszły do nieba i Ŝeby Bóg im przebaczył.
W dzień Wszystkich Świętych podobało mi się zapalenie zniczy u rodziny. Szczególnie spodobało mi się u mojej prababci, gdzie mogłam wybrać kolory zniczy.
Wybrałam biały poniewaŜ moja prababcia była bardzo dobra. (Emilia)
W dzień Wszystkich Świętych najbardziej podobało mi się zapalenie zniczy
na grobach dziadków, prababci i praprababci i wszystkich zmarłych z mojej rodziny. Szczególnie podobało mi się wieczorem, jak było ciemno, a zapalone znicze
rozświetlały cmentarz.
Gdy nadszedł dzień Wszystkich Świętych, chodziłam po cmentarzu i wspominałam rodzinę. Nie było mi za wesoło, poniewaŜ nawet się z nimi nie poŜegnałam.
Byłam bardzo przygnębiona. Gdy juŜ pomodliłam się za moją rodzinę, poszłam
zapalić znicz przy krzyŜu, na środku cmentarza. Pomodliłam się wtedy nie tylko
za moją rodzinę, ale teŜ za wszystkich zmarłych.
Dzień Wszystkich Świętych to dzień, w którym idziemy na cmentarz i zapalamy
znicze na grobach zmarłych. To święto, w którym moŜemy spotkać się z rodziną
i ze zmarłymi. (Karolina)
Dzień Wszystkich Świętych jest dniem, w którym wspominamy naszych bliskich,
którzy umarli. Zapalamy znicze, modlimy się za nich i sprzątamy na ich grobach.
KaŜdy, kto był powspominać swoich bliskich, to pewnie mu mała łezka poleciała
i patrzył na groby zmarłych. (Zuzia)
MODLITWA DZIĘKCZYNNA ZA MIŁOŚĆ DO LUDZI
I ZA OBIETNICĘ SPOTKANIA W NIEBIE
Panie, dziękuję Ci za to, Ŝe dałeś mi Ŝycie i miłość. Dziękuję, Ŝe mnie kochasz i Ŝe kochasz całą ludzkość. Proszę Cię – zawsze chciałam iść do nieba
i stać się aniołem i pomagać ludziom dobrze wybierać. Ciekawe, czy anioł
moŜe się pocałować z diabłem – co by się stało z ziemią; czy diabły
są aŜ takie złe, Ŝe zawsze kuszą ludzi? Ciekawe, ale na wiele pytań my, ludzie, nie moŜemy znaleźć odpowiedzi.
Julia
str. 13
MÓJ DZIEŃ KONSEKRACJI KOŚCIOŁA
I UROCZYSTOŚĆ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH
PoniŜej przedstawiamy wypowiedzi uczniów klas czwartych na temat konsekracji i listopadowego świętowania.
Konsekracja kościoła podobała mi się poniewaŜ mogłam poznać i zobaczyć większość księŜy z naszego kościoła. Mogłam teŜ zobaczyć namaszczenie krzyŜy poświęconych przez obecnego PapieŜa. (Daria)
Konsekracja kościoła podobała mi, bo: był tam biskup, księŜa, którzy byli w parafii, był chór krakowski, schola śpiewała bardzo ładną piosenkę i bardzo się cieszę,
Ŝe nasz kościół jest juŜ poświęcony.
Mi się podobało, Ŝe byłam w kościele i śpiewałam w chórku. (Martyna)
Podobało mi się na cmentarzu, Ŝe zobaczyłam moją ciocię i pradziadka. Kocham ich.
Na konsekracji było bardzo duŜo księŜy, śpiewaliśmy piosenki, było bardzo miło.
(Julia)
Wszystkich Świętych podobało mi się dlatego, bo spotkałem się z innymi na cmentarzu, powspominać te chwile i te piękne dni z nieŜyjącymi bliskimi. (Patryk)
Dzień Wszystkich Świętych podobał mi się bardzo, bo mogłam spotkać się z rodziną i pomodlić się za wszystkich zmarłych oraz spotkać się z Bogiem.
(Magdalena)
Podobał mi się dzień Wszystkich Świętych, poniewaŜ w ten dzień odwiedziłam
duŜo cmentarzy, mogłam zapalić znicze, przystroić groby bliskich i groby zaniedbane.
Gazetko, Wszystkich Świętych to wspaniałe święto. Mi się w tym dniu podoba,
Ŝe moŜna wyrzucić z siebie płacz. W tym święcie jest coś takiego, czego nie da się
opisać. Jak ktoś umiera, to kaŜdy czasem płacze, zazwyczaj się wzruszamy.
(Aleksander)
Wszystkich Świętych podobało mi się poniewaŜ poszłam z rodzicami wieczorem
na cmentarz i pomodliliśmy się za rodzinę. Wieczorem na cmentarzu było bardzo
ładnie, wszystkie światełka zniczy i poczucie, Ŝe ci, którzy odeszli, dalej przy nas
są.
W dniu Wszystkich Świętych moŜna było wspominać zmarłych ze swojej rodziny.
(Daria)
Wszystkich Świętych podobało mi się dlatego, Ŝe spędziłem czas z rodziną Ŝywą
i nieŜywą. (Konrad)
str. 12
pasterza, zaczął sprawdzać sam ścieŜki, które w finale nigdzie nie prowadziły.
Zaczął wypytywać innych pielgrzymów o właściwą drogę i dopiero po na troskliwego pasterza zaczął sprawdzać sam ścieŜki, które w finale nigdzie nie
prowadziły. Zaczął wypytywać się innych pielgrzymów o właściwą drogę
i dopiero po zbadaniu wszystkiego dokładnie stwierdził, Ŝe mieliśmy rację.
Pomimo wszędobylskiego błota, ulewnego deszczu i śliskich kamieni wyruszyliśmy powierzać Matce Jedynej nasze troski i pragnienia. Pełni modlitewnej
kontemplacji wyprzedzaliśmy kolejne grupy pielgrzymów, aŜ dotarliśmy ponownie do sanktuarium, gdzie zostaliśmy zdominowani przez tylko jedno pragnienie. JEŚĆ!
Rozmowy, modlitwy poprzeplatane Ŝartami i naszym spontanicznym
śmiechem spowodowały, Ŝe czuliśmy BoŜą obecność. Był to wyjazd, który
pozwolił nam się oczyścić, zatrzymać na chwilę nad sobą, nad Ŝyciem nie tylko
mnie jako jednostki, lecz takŜe mnie jako części wspólnoty Kościoła. Pozwolił
zrozumieć jak waŜne jest, by Kościół był wspólnotą, a nie zbiorem niezwiązanych, obojętnych sobie osób. Otworzył nam oczy na to, Ŝe chęć kierowania
innymi, chęć posiadania władzy, obwinianie siebie nawzajem
o niezadowalający stan rzeczywistości prowadzi tylko do rozbicia. Jak waŜna
jest umiejętność słuchania, kompromisu, wzajemna pomoc, a nawet czasami
zwykły, Ŝyczliwy uśmiech, który potrafi rozbić kaŜdy mur dzielący człowieka
od człowieka. Lecz trzeba chcieć. Lecz trzeba wzbudzić w sobie miłość
do Niego, który otworzy nasze serca na bliźniego. Lecz nic na siłę. Trzeba tylko chcieć.
Justynka B.
"ŚWIĘTOŚĆ POLEGA NA MIŁOŚCI"
ŚW. JAN PAWEŁ II
Długie listopadowe wieczory sprzyjają rozmyślaniom. PowyŜsze słowa
naszego rodaka zainspirowały mnie do rozmyślań. To takie proste. Wystarczy kochać i juŜ będzie się świętym. Tylko kogo i jak kochać? Na pewno nie chodzi tutaj
o egoizm, czyli zbyt wielką miłość własną – ta bowiem ze świętością nie ma nic
wspólnego. Kochać siebie naleŜy, bo jeśli nie będziemy tego potrafili, nie damy
rady kochać innych. Jednak bez przesady. Kogo zatem kochać? – jasno i wyraźnie
mówi nam o tym Jezus "(...) Będziesz miłował Pana Boga swego, całym swoim
sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą (...) Będziesz
miłował swego bliźniego jak siebie samego." - pisze ewangelista. Dlaczego w ogóle mamy kochać? – bo Bóg jest miłością. Bardzo prosta recepta na świętość – obdarowanie innych miłością. Tylko tak jakoś dziwnie, nawet gdy rozmawiamy
z osobami z róŜnych wspólnot to tak naprawdę rzadko (albo nawet nigdy) nie poruszamy tematu świętości. Ogólnie, jak najbardziej, Ŝe kaŜdy dąŜy do tego, aby
mieć Ŝycie wieczne. Jednak nie słyszałam ani teŜ sama nie powiedziałam zdania:
str. 5
"Chcę być świętą." Czy boimy się tej świętości? Czy wstydzimy? Być moŜe to brzmi
niezbyt skromnie? Tylko Ŝe w tym wszystkim zapominamy o najwaŜniejszym, to Bóg
powołuje nas do niej, mówi: "Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty" czytamy
w 1 liście św. Piotra (1P 1,16n). Mówimy, Ŝe wierzymy – dlaczego zatem nie wypełniamy tego, do czego wzywa nas Pan?
Wracając do cytatu św. Jana Pawła II - "Świętość polega na miłości", moŜemy zastanawiać się, jak to czynić. Doskonale podczas misji wytłumaczył nam
to o. Arek: kochać bliźniego kaŜdego dnia w zwykłych czynnościach, w drobnostkach, kierując się jego dobrem i modlić się. Znam o. Arka piętnaście lat, byliśmy
razem na kilku oazach letnich. Widziałam, jak pracuje z dziećmi i młodzieŜą. Zastanawiałam się, jak to jest, Ŝe gdziekolwiek się nie pojawi, potrafi zebrać wokół
siebie ludzi i przyprowadzić ich do Boga. Recepta jest prosta, on zwyczajnie wierzy w człowieka. Szuka w nim dobra – a co najwaŜniejsze, owo dobro znajduje.
Zatem miłość bliźniego polega teŜ na tym, aby nikogo nie osądzać, nie skreślać, nie
narzucać swojego myślenia – a to juŜ trudniejsze do zrealizowania. Jednak moŜliwe – trzeba tylko odrzucić egoizm i swoje patrzenie na innych, a zastąpić je wzrokiem Jezusa.
Ostatnie tygodnie były dla nas bardzo bogate w przeŜycia duchowe: misje
parafialne, konsekracja naszej świątyni i zaraz potem Uroczystość Wszystkich
Świętych. Takie połączenie kościoła pielgrzymującego (czyli tego tu na ziemi)
i kościoła w niebie. Pięknie się to wszystko złoŜyło. Czas świąteczny, czas radosny. 1 listopada kaŜdy z nas obchodził imieniny. Znam historię mojej patronki,
św. Agnieszki, tylko czy jest ona dla mnie wzorem do naśladowania w swojej
wierności i oddaniu Panu Jezusowi? Drugą patronkę sama wybrałam – jest
to św. Weronika. Co takiego mnie w niej zainspirowało? Na pewno odwaga,
gdyŜ – jak podaje Tradycja – podczas drogi krzyŜowej podeszła do Jezusa i chustą
wytarła Jego umęczoną i zakrwawioną twarz. Na płótnie zaś odbiło się Oblicze
Chrystusa. Od kilku lat co roku wyjeŜdŜam na rekolekcje wakacyjne Ruchu Światło - śycie do ośrodka Emaus w Mszanie Górnej. Lubię chodzić tam na cmentarz
parafialny. Cisza, spokój, piękny widok na góry. To miejsce przypomina mi, Ŝe nie
bogactwa materialne, ale te duchowe są najwaŜniejsze. Jednak jeszcze większe
wraŜenie robi na mnie cmentarz komunalny w Sosnowcu, zwłaszcza ta jego część,
gdzie są ludzie pochowani przez opiekę społeczną. Grób to kupka ziemi, wbity
w nią krzyŜ i tabliczka z imieniem oraz nazwiskiem (czasem i tego brakuje, gdy nie
wiadomo, kim była zmarła osoba). Dla kontrastu w innej części wielkie marmurowe grobowce. Tylko Ŝe po śmierci niczego ze sobą nie zabierzemy. Po co zatem
kłótnie, waśnie i spory. Po co za wszelką cenę gromadzimy bogactwo? Drugi dzień
listopada to zaduszki (wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych). Dusze czyśćcowe potrzebują naszej modlitwy. MoŜemy im pomóc, jeśli tylko będziemy tego
chcieli. Taki prezent dla naszych bliskich zmarłych – odpust zupełny. Osobiście
jestem przekonana, Ŝe dusze czyśćcowe potrzebują naszej modlitwy, która na pewno im pomaga.
To by było na tyle moich wieczornych listopadowych rozwaŜań. śyczę Wam
wszystkim świętości i abyśmy spotkali się w niebie pewnego dnia.
(zdań ugruntowujących nasz zamysł) wg następującego wzorca: "Ja ...... (imię)
chcę nie palić papierosów i być z tego zadowolonym".
8. Po jakimś czasie przyszło nam do głowy, Ŝe w zasadzie niewiele wnosimy sami
od siebie; przyszło nam do głowy, Ŝeby poprzeć modlitwę działaniem i wówczas
rozpoczęliśmy próby przybliŜające nas do celu, a polegające na: - niezabieraniu
papierosów na grzyby, na ryby, na niepaleniu podczas prowadzenia pojazdu, na 23 dniowe próbki odstawienia papierosów – na małych i łatwych do wykonania
zmianach naszych zachowań np. palimy tylko poza domem (klatka schodowa, balkon itp.).
9. Cierpliwie oczekiwaliśmy dojrzewania wewnętrznej decyzji, powtarzając powyŜej opisane działania, nie wyznaczając sobie ścisłego terminu wypalenia ostatniego
papierosa, koncentrując się na bardzo łatwych, niewielkich zmianach naszego zachowania (jak wytrwałe palenie na klatce schodowej lub tylko na dworze albo
w ubikacji).
10. WyposaŜeni w wiedzę o sposobach radzenia sobie z zespołem abstynencyjnym
(głodem, który mija po kilkudziesięciu godzinach) oraz w rewelacyjną wiadomość,
Ŝe nawrót, tj. "chętka na dymka", mija juŜ po 3 minutach, poddawaliśmy się samoczynnie napływającym myślom i pragnieniom w stylu "czy muszę wciąŜ sięgać
ręką po paczkę?", "czy muszę się zaciągać", "a moŜe by tak dziś, właśnie dziś..." –
i tak oto wypaliliśmy po śniadaniu, spokojnie i prawie ze smakiem poŜegnalnego
papierosa, prosząc Pana Boga o pomoc w wytrwaniu. Gasząc, pomyśleliśmy: "proszę, aby to był ostatni".
11. Pozbyliśmy się zapasu papierosów co do ostatniej sztuki.
12. Utrwaliliśmy i pielęgnowaliśmy to, co się stało poprzez codzienną modlitwę
dziękczynną oraz dzielenie się swym doświadczeniem i nadzieją z innymi.
Komentarz:
Do dziś nie wiemy, jak to się stało, Ŝe została nam zabrana obsesja palenia,
Ŝe nie przychodziły ciągotki ani po obiedzie, ani w łazience, Ŝe dym papierosowy
ani nas nie pociąga ani teŜ nie draŜni, nie wywołuje niechęci czy wstrętu. Co prawda najchętniej przebywamy tam, gdzie nie palą, ale jeśli się zdarzy, nie czujemy
awersji.
Stan taki trwa juŜ od paru ładnych lat i jest super. Niewielka początkowo nadwaga
wyregulowała się sama. Do dziś regularnie jeździmy na rowerach, nieraz Ŝujemy
mocną gumę miętową, chodzimy po górach podczas urlopu, wentylując intensywnie płuca. Częste przeziębienia, grypy, anginy, oskrzela, kaszle itp. przeminęły z
wiatrem. Opłaciło się ponad rok stosować powyŜsze sugestie, by dziś być zdrowym i o wiele bardziej zadowolonym z Ŝycia. Powodzenia. Zawsze moŜna zacząć
od początku..., ale moŜe nie będzie trzeba.
Tekst autorski - mgr Aleksander Sobieraj
Agnieszka Pytel
str. 6
str. 11
NA POWAśNIE… BEZ OGRÓDEK…
DLA WOLNOŚCI I SZCZĘŚCIA…
DLA ZBAWIENIA…
…
O NIEPALENIU INACZEJ
Proponujemy tu sposób na podjęcie próby Ŝycia bez papierosów – sposób,
który jest zgoła odmienny od nieraz proponowanych. Oparty on jest nie na strachu,
ale na nadziei, nie na walczeniu z nałogiem, nie na bezskutecznym ograniczaniu
ilości wypalanych papierosów, nie na silnej woli (która jest upośledzona w kaŜdym
uzaleŜnieniu), lecz na powolnym przygotowaniu się do podjęcia i wprowadzenia
w czyn decyzji o zmianie stylu Ŝycia!!! Rozpocząć moŜna od zmiany języka, tj.
słów, którymi o tym będziemy mówić - unikając słów: "walka", „nałóg”, „nikotynizm”, „rzucanie palenia”, „muszę” itp. Nic nie musisz!!! MoŜesz tylko chcieć,
moŜesz popróbować - moŜe Ci się uda - postępując bez pośpiechu (moŜe to trwać
nawet rok czy półtora) zgodnie z poniŜszymi sugestiami opartymi na doświadczeniach osób, którym to się właśnie udało, a zebranych przez faceta niepalącego juŜ
od 7 lat. Nie jest najwaŜniejsze w proponowanym tu sposobie koncentrowanie się
na zaprzestaniu palenia, ale stopniowa zmiana zachowań. Podczas wprowadzania
tych zmian moŜesz nadal palić. Ale chcąc zwiększyć swoje szanse na sukces - staraj się być wytrwały, cierpliwy i konsekwentny. Zacząć moŜesz, kiedy chcesz nawet w tej oto chwili, bowiem pierwszy krok nie wymaga specjalnego wysiłku:
1. Uznaliśmy, Ŝe jesteśmy bezsilni wobec papierosów i Ŝe jeden papieros to dla nas
za duŜo, a "wagon" - za mało. (Jeśli zgadzasz się z tym stwierdzeniem to juŜ wystartowałeś).
2. Uwierzyliśmy, Ŝe doświadczenia innych osób uzaleŜnionych od papierosów,
a niepalących, mogą nam pomóc.
3. Podjęliśmy wytrwałą modlitwę osobistą w intencji Ŝycia bez papierosów, kontynuując ją niezaleŜnie od etapu naszych przygotowań i doznawanych po drodze
sukcesów, czy poraŜek.
4. Często rozmawialiśmy z osobami, które zaprzestały palenia, gromadząc w ten
sposób wiedzę na temat skutecznych sposobów (choć indywidualnie zróŜnicowanych) na zaprzestanie nawykowego palenia.
5. PrzeŜywaliśmy uczucie mobilizującej zazdrości, obserwując uśmiechnięte twarze tych, którym udało się zaaresztować odruch sięgania po kolejne papierosy.
6. Widząc nieskuteczność naszych dotychczasowych prób np. kontrolowanego
palenia lub składania przyrzeczeń, które po paru dniach łamaliśmy, postawiliśmy
sobie zadanie przygotowania się do rzeczy trudnej, jaką jest niepalenie - czyli
do czegoś, co mogłoby nas bardzo dowartościować we własnych oczach.
7. Początkową zmianę nastawienia rozpoczęliśmy od mówienia do siebie afirmacji
str. 10
DROGI ROBACZKU
"Kościół to nie tylko dom z kamieni i złota,
kościół Ŝywy i prawdziwy to jest serc wspólnota."
Do tego, abyśmy mogli spotykać się na Mszach, adoracjach, modlitwach potrzebny jest nam budynek - kościół z materii. Jednocześnie istnieć
musi Kościół z ducha, który tworzą ludzie.
Zupełnie niedawno zostaliśmy zwycięzcami plebiscytu na najpiękniejszą świątynię w naszym mieście. Jest to wielkie wyróŜnienie. Ogarnęła
nas ogromna radość i duma. Wygraliśmy mimo tego, iŜ nasz kościół nie jest
Ŝadnym zabytkiem, powstał zupełnie niedawno i tak naprawdę nie jest jeszcze całkiem dokończony. Dlaczego tak się stało? Zasady głosowania były
następujące: wchodzimy na odpowiednią stronę w Internecie i klikamy.
W zaleŜności od tego, w jaki sposób to robimy, głos liczył się pojedynczo
lub był pomnaŜany. Sukces osiągnęliśmy dlatego, Ŝe tworzymy kościół jako
wspólnotę, duchowo, a nie tylko materialnie (budynek). Jednoczymy się
ze sobą, jednoczymy się z naszymi duszpasterzami, wiemy, Ŝe jest to nasza
parafia, nasz kościół, nasza wspólnota. Daliśmy i otrzymaliśmy wspaniałe
świadectwo jedności.
Kościół posiada swoją strukturę organizacyjną. Jego najmniejszą
cząstką jest parafia. To wspólnota katolików, która zamieszkuje określony
obszar (np. dzielnicę miasta, wieś). Kieruje nią proboszcz, któremu pomagają: wikary, prefekt, kościelny, organista oraz wspólnoty. Z połączenia kilku
parafii powstaje dekanat, na którego czele stoi dziekan. Dekanaty tworzą
diecezję, a jej szefem jest biskup. Kilka diecezji tworzy prowincję kościelną
z arcybiskupem na czele. Zwierzchnikiem Kościoła katolickiego jest papieŜ.
Konsekracji naszego kościoła – czyli uroczystego poświęcenia
go Bogu – dokonał biskup naszej diecezji, Grzegorz Kaszak. Miało to miejsce 26. października 2014 roku o godzinie 1200.
Robaczku, mam nadzieję, Ŝe pamiętasz, z jakich części składa się
Msza Święta? Jeśli nie, to zrobimy powtórkę, abyś mógł sobie utrwalić.
– których zadaniem jest przygotowanie do uwaŜnego
słuchania słowa BoŜego oraz owocnego udziału w Eucharystii. Podczas
procesji wejścia (dłuŜszej: przez cały kościół do ołtarza lub krótszej: z zakrystii do ołtarza) śpiewana jest pieśń. Następnie kapłan i słuŜba liturgiczna
pozdrawiają ołtarz – skłaniają się przed nim, natomiast kapłan dodatkowo
całuje go. SłuŜba liturgiczna udaje się na swoje miejsca, a kapłan tam, gdzie
OBRZĘDY WSTĘPNE
str. 7
zaczyna sprawować liturgię (ambona). Tam czyni znak krzyŜa i pozdrawia
zgromadzonych. Później następuje wprowadzenie do liturgii dnia (komentarz, który przybliŜa nam jakieś święto, uroczystość, postać wspominanego
świętego (świętej). Kolejnym elementem obrzędów wstępnych jest akt pokuty, podczas którego przyznajemy się wobec Kościoła do swej grzeszności,
jest to moment oczyszczenia (z grzechów lekkich). Po nim śpiewamy uroczyste gloria (chwała na wysokości Bogu) – nie czynimy tego w dni powszednie. Na koniec kapłan odmawia kolektę – jest to jego pierwsza modlitwa, którą zaczyna słowami: "módlmy się", po których następuje chwila
ciszy. Nie dlatego, Ŝe ksiądz zapomniał, co dalej, jest to czas na to, aby kaŜdy z nas pomyślał sobie, z jaką intencją przychodzi do Boga, za co chce
podziękować, o co chce prosić. Kapłan zbiera w całość te nasze ciche modlitwy i oddaje je Panu, na zakończenie kolekty odpowiadamy: "Amen".
we wszystkie niedziele i uroczystości są dwa czytania:
pierwsze ze Starego Testamentu, drugie z Nowego Testamentu (dzieje, listy,
apokalipsa) oraz Ewangelia. Natomiast w dni powszednie jest jedno czytanie: ze Starego lub Nowego Testamentu oraz Ewangelia. Są one odpowiednio ułoŜone według roku liturgicznego, według odpowiedniego cyklu – ale
o tym napiszę innym razem. Pierwsze i drugie czytanie rozdzielone jest
psalmem responsoryjnym. Przed Ewangelią śpiewana jest aklamacja (alleluja, a w Wielkim Poście Chwała Tobie Słowo BoŜe/Chwała Tobie Królu
wieków). Po Ewangelii kapłan wygłasza homilię. Następnie wyznawana jest
wiara – credo (w niedziele, uroczystości i święta). Ostatnim elementem liturgii słowa jest modlitwa powszechna.
LITURGIA SŁOWA –
składa się z przygotowania darów (podczas
którego śpiewana jest pieśń), modlitwy eucharystycznej (śpiewamy święty,
święty, święty; wspominana jest tajemnica dnia, kapłan prosi Boga, aby
zesłał Ducha Świętego, który mocą swą przemieni chleb i wino w Ciało
i Krew Chrystusa) i najwaŜniejszego momentu Eucharystii: PRZEISTOCZENIA, kiedy prawdziwie dokonuje się przemiana chleba i wina w Ciało i Krew
Pana Jezusa. Później następuje wyznanie tajemnicy wiary, a modlitwę eucharystyczną kończy modlitwa: przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie. Po niej rozpoczynają się obrzędy Komunii Świętej. Najpierw wezwani
jesteśmy przez kapłana do odmówienia Ojcze nasz (Modlitwy Pańskiej),
potem przekazujemy sobie znak pokoju, śpiewamy Baranku BoŜy, po którym klękamy, a kapłan mówi: "Oto Baranek BoŜy ...", my odpowiadamy:
"Panie nie jestem godzien .." Następnie rozpoczyna się Komunia Święta,
podczas której śpiewane są pieśni. Gdy juŜ wszyscy zgromadzeni przyjmą
LITURGIA EUCHARYSTYCZNA –
str. 8
Ciało Pańskie, kapłan czyści pateny i kielichy. My zaś śpiewem składamy
Bogu dzięki za dar Eucharystii. Ostatnim elementem tej części Mszy Świętej jest modlitwa po Komunii, kiedy właśnie wszystko zostanie juŜ dokładnie wyczyszczone.
tutaj czytane są ogłoszenia parafialne, następnie
kapłan pozdrawia nas, mówiąc na przykład: "Pan z wami", później następuje błogosławieństwo oraz rozesłanie. Mamy iść do swoich domów, szkół
i tam dawać świadectwo o Jezusie, o tym, czego dokonuje w naszym Ŝyciu.
Kapłan i słuŜba liturgiczna wychodzi (tzw. zejście), śpiewana jest pieśń
na zakończenie Eucharystii.
OBRZĘDY ZAKOŃCZENIA –
Drogi Robaczku, skoro juŜ sobie odświeŜyłeś wiadomości dotyczące
Mszy Świętej, teraz napiszę, co i dlaczego robił ksiądz biskup podczas konsekracji naszego kościoła.
Po procesji wejścia biskup poświęcił wodę, którą pokropił ołtarz, ściany
i nas wszystkich. Następnie po kolekcie uroczyście przekazana została nam
księga słowa BoŜego.
Po homilii kantor odśpiewał Litanię do Wszystkich Świętych, a następnie biskup odmówił modlitwę poświęcenia kościoła oraz ołtarza. W tej modlitwie ks. biskup prosił Boga za wstawiennictwem Maryi oraz Wszystkich Świętych, aby ten budynek, który Jemu (Bogu) poświęcamy, stał się domem naszego zbawienia, abyśmy w nim otrzymywali łaski od Pana, abyśmy w nim oddawali cześć Bogu, wzrastali we wzajemnej miłości.
Po odmówieniu modlitwy poświęcenia kościoła ołtarz oraz ściany namaszczone zostały krzyŜmem (mieszaniną oliwy i balsamu). KrzyŜmo wylane
było na środek ołtarza i w cztery jego rogi. Poprzez to namaszczenie ołtarz
staje się symbolem Jezusa Chrystusa, który oddał swoje Ŝycie na zbawienie
wszystkich ludzi. Przy stacjach drogi krzyŜowej, pod świeczkami znajduje się
12 krzyŜy – które 22 października poświęcił PapieŜ Franciszek. To właśnie w
tych miejscach namaszczono ściany naszego kościoła, co oznacza, Ŝe jest on
juŜ na zawsze poświęcony i przeznaczony dla kultu chrześcijańskiego. Staje się
obrazem świętego miasta Jeruzalem – symbolu bezpieczeństwa.
Po obmyciu przez biskupa rąk (krzyŜmo jest tłuste) okadza on ołtarz.
Gdy juŜ skończy, siada na swoim miejscu i sam jest okadzany, a następnie okadzani są wierni i ściany kościoła.
Po zakończonym obrzędzie ołtarz został wytarty i przykryty obrusem, zapalono
świece. Oświetlenie przypomina nam, Ŝe Jezus Chrystus jest Światłością świata, a Kościół jaśnieje Jego blaskiem.
Mrówcia
str. 9