Cześć Krzysztof - Krzysztof A. Fugiel fotografia
Transkrypt
Cześć Krzysztof - Krzysztof A. Fugiel fotografia
Cześć Krzysztof. Jeżeli wszystko będzie o key to może jutro tata przejdzie na oddział chirurgii.Dzisiaj tata powtarzał zdjęcie płuc bo " stwierdzili w ambulatorium że ma zapalanie płuc" co Plinta skwitował że to bzdura a to jakaś drobnostka którą źle odczytali ( poparła go inna lekarka). mamy być u niego ok 12.00. Stwierdził że specjaliści są bardzo dobrzy , w jego wieku, nie należy szukać dojść bo to jest prosta sprawa,szkoda pieniędzy i zachodu może poleci jakiegoś anestozjologa gdyż to ojcu na wszelki wypadek jest bardziej potrzebne- ale niekonieczne. Skwitował , że to cały personel jest bardzo dobry, resztę jutro się dowiemy. Skoro tata zgodził się to zabieg będzie może jeszcze w tym tygodniu ale raczej w przyszły. Tata czuje się psychicznie dobrze, dostał już normalne jedzenie. cześć Janusz cześć Krzysztof. Wiem ,że wczoraj rozmawialeś z mamą i wiesz jaka jest sytuacja z tatą. Dzisiaj bedziemy po południu u lekarza i dowiemy się może coś więcej. Tata od wczorajszej kolacji już je bułki (a nie kleiki) ale non stop postnie. Byłem jeszcze raz wieczorem u niego z Anią i teściową, potem poszliśmy do mamy.Dzisiaj rozmawiał rano telefonicznie z mamą i czuje się bez zmian ale dalej zastanawia się nad operacją-dlatego to tak długo trwa. Oczywiście trochę zeszczuplał bo był na ostrej diecie.Mama przez ten czas też zeszczuplała ( ponoć 5 kg)ale czuje się lepiej , jest wprawdzie blada co tata przy każdej wizycie jej wypomina (cyt" źle wyglądasz, jesteś blada a to ja jestem w szpitalu nie ty" i to powiedział przy lekarzach).Humor i kondycje trzeba mu przyznać ma. Mamę coś pobolewa z po lewej stronie brzucha (Marzec mówił że jelito przed opróżnieniem?) dlatego zapisałem ją do lekarki na przyszły poniedziałek( lekarz na urlopie).Najważniejsze , że mama się pozbierała bo był taki czas że tylko minimalnie coś zjadła i cały dzień spała. Nie chciało jej się nic robić, mówiła że jest słaba nie miała apetytu i cały dzień spała. To już było po tych upałach jak temperatura trochę spadła a przed zatruciem. Po zatruciu było gorzej ale wiadomo że oni obydwoje źle się czuli. W piątek sama nas zaskoczyła bo gdy przywiozłem ją na obiad do nas to oświadczyła , że jest bardzo głodna i niecierpliwiła się że od razu nie podajemy jej jedzenia. Teraz ma apetyt, je dietetycznie (potrafiła jeść zupę na rosole + kilka łyżek śmietany - bo tak lubiła) zaczęła sama sobie gotować (wcześniej Ania coś jej ugotowała), ma wykaz potraw jakie wolno jeść przy diecie wątrobowej i często radzi się w tych sprawach Anii. Wczoraj była u fryzjera, teraz rano wychodzi z pieskiem na spacer a może od czasu do czasu bedzie to robić też wieczorem.(temperatura zmalała) . W domu u Ciebie wszystko dobrze, podlewam kwiatki 2x w tygodniu, korespondencji masz całe biurko.Samochód schowałem do garażu, Wiem ,że się bardzo martwisz - ja też, ale Plinta pocieszył mnie że ojciec jest w bardzo dobrej kondycji i on osobiście nie widzi przeciwskazań. To wszystko, może się częśto powtarzam w tym pisaniu ale przynajmniej masz wszystkie wiadomośći. Wieczorem o 18.00 jest msza za zdrowie taty, rodziców, potem jedziemy do mamy ( spacerek z psem) i będziemy nie wcześniej jak ósma z minutami wieczorem. Pozdrowienia BĘDZIE DOBRZE!!!!!!! JANUSZ