1 Stanisław Kostanecki – członek naszej rodziny

Transkrypt

1 Stanisław Kostanecki – członek naszej rodziny
Stanisław Kostanecki – członek naszej rodziny
(Przemówienie Pani Marii Bald, wnuczki Jana Kostaneckiego, młodszego brata Stanisława Kostaneckiego;
Kazimierz, 12.09.2009 r)
Szanowni Państwo,
Jestem wnuczką Jana Kostaneckiego, młodszego brata Stanisława, na którego cześć Polskie
Towarzystwo Chemiczne zorganizowało dzisiejszą uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej
poświęconej pamięci Stanisława Kostaneckiego z okazji zbliżającej się setnej rocznicy Jego
śmierci.
Mojego stryjecznego dziadka Stanisława nie znałam, zmarł przed moim urodzeniem.
Pamiętam jednak bardzo dobrze jego fotografie w domu moich dziadków w Charbicach Dolnych,
gdzie często przebywałyśmy z siostrą jako dzieci. Pamiętam, że dziadek wielokrotnie wspominał
swego brata przedwcześnie zmarłego, wyczuwałam, że był dla niego pełen podziwu i uznania.
Ukończenie szkół w tamtych czasach nie było proste ani łatwe. Jak wynika z opisów rodzinnych
odległość z ówczesnego miejsca zamieszkania rodziny do Poznania, gdzie mieściło się gimnazjum,
wynosiła około 100 km. Podróż odbywała się końmi, bowiem samochodów wtedy nie było.
Kontynuowanie nauki na wyższej uczelni zagranicą było również nie lada wysiłkiem i na pewno
pasmem wielu wyrzeczeń. Należy dodać ,że nie żył już wówczas ojciec rodziny, a matka troszczyła
się sama o całą piątkę uczących się dzieci.
Stanisław Kostanecki pracował zagranicą i osiągnął sukcesy w nauce i badaniach dzięki
swej, jak wynika z monografii prof. Wiktora Lampego, pracowitości, wytrwałości, dociekliwości,
obowiązkowości. Był człowiekiem niezwykle skromnym, samotnym, poświęcającym się
całkowicie swojej pasji ,którą była chemia organiczna. Marzył o tym, aby móc prowadzić swoje
prace naukowe w Polsce. Pragnienie to niestety się nie spełniło. Mimo to badania naukowe
kontynuował poza krajem, pełniąc jednocześnie odpowiedzialną funkcję we władzach uczelni.
Wakacje, jak wynika również z opisów rodzinnych, profesor spędzał chętnie w gronie rodziny
między innymi w domu mego dziadka. Ocalało nawet kilka fotografii, na których przed dworkiem
w Charbicach są wszyscy czterej bracia. Muszę dodać, że dwaj z nich Kazimierz i Antoni byli także
profesorami wyższych uczelni.
Stanisław Kostanecki w wieku pięćdziesięciu lat po wielomiesięcznej ciężkiej chorobie i
przebytej operacji zmarł zagranicą. W szpitalu odwiedzał go dwa razy mój dziadek, a po śmierci
przywiózł ciało brata do kraju i pochował w rodzinnej kaplicy grobowej tu w Kazimierzu ,około 4
km od swego majątku. Przedwczesna śmierć bardzo bliskiej osoby była niepowetowaną stratą dla
1
rodziny. Wówczas medycyna była bezradna wobec rozległej infekcji. Sulfonamidy i antybiotyki
nie były jeszcze stosowane.
Dziękuję w imieniu własnym i rodziny Komitetowi Organizacyjnemu Pięćdziesiątego
Drugiego Zjazdu Polskiego Towarzystwa Chemicznego i Stowarzyszenia Inżynierów i Techników
Przemysłu Chemicznego za umieszczenie dzisiejszej uroczystości w programie tegorocznego
zjazdu a Prezesowi Polskiego Towarzystwa Chemicznego panu prof. dr hab. Pawłowi Kafarskiemu
za ufundowanie tablicy pamiątkowej. Pragnę podziękować wszystkim gościom i zaangażowanym
osobom, za włożony trud w zorganizowanie tej uroczystości związanej ze zbliżającą się setną
rocznicą śmierci mojego przodka i przypomnienie osiągnięć naukowych swojego rodaka.
Osobne podziękowania składam panu prof. dr Janowi Michalskiemu za inicjatywę
organizacji dzisiejszej uroczystości, a także za osobiste zainteresowanie i skontaktowanie się ze
mną oraz możliwość powrotu do wspomnień starych dziejów.
Specjalne podziękowania składam panu prof. dr hab. Piotrowi Bałczewskiemu za włożony
trud i serce w organizację i tak uroczystą oprawę upamiętniającą tę wiekową rocznicę oraz za
nadzwyczajnie serdeczne potraktowanie naszej rodziny i możliwość wspólnego uhonorowania
pamięci naszego Szacownego przodka prof. Stanisława Kostaneckiego.
Wielkie podziękowania składamy przedstawicielowi Szwajcarskiego Towarzystwa
Chemicznego, że przyjął zaproszenie i zaszczycił nas swoją obecnością oraz wygłosił
okolicznościowe przemówienie poświęcone naszemu rodakowi.
Dziękuję w imieniu własnym i rodziny wszystkim przedstawicielom władz lokalnych:
samorządowych, oświatowych i kościelnych za przyjęcie zaproszenia i uczestniczenie w
uroczystościach.
Dziękuję p. Piotrowi Korwin Kochanowskiemu vice Prezesowi Oddziału Łódzkiego Polskiego
Towarzystwa Ziemiańskiego za przybycie.
Dziękuję Delegacji Dyrekcji i uczniom Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Braci
Kostaneckich w Zagórowie za przybycie i złożenie hołdu jednemu ze swych Patronów. Dziękuję
również za przybycie Dyrekcji i uczniom Szkół Podstawowych z Kazimierza i Lutomierska wraz z
obecnymi tu pocztami sztandarowymi.
Dziękuję wszystkim tu zebranym Osobom i Bliskim za obecność, pamięć i hołd złożony
naszemu przodkowi i jego odkryciom naukowym.
Maria Bald (Łódź)
2