„Złodziej czasu”
Transkrypt
„Złodziej czasu”
„Złodziej czasu” Autor: Pola Szewczyk, klasa 4 Pewnego dnia w szkole podstawowej w Olkuszu pani dyrektor zorganizowała dzień otwarty, aby zachęcić dzieci do nauki w jej placówce. Siostry, Olga i Aneta Kamka, na tę okazję napisały specjalny wiersz, który przedstawiły przyszłym uczniom: ,,Za moim domem stoi mgła, Ciemna jak grzywa lwa. W mgle stoi ława, Jasna jak lawa. Za ławą stoją drzwi, Jasne jak uśmiech motyli. Drzwi prowadzą do domu, Okropnego złodzieja, Pana Brandona Jana, Z nazwiskiem Niemiły. Gdy dziewczynka się pojawi, Cały pan Brandon Jan Niemiły, Złodziej cennego czasu, Zmieni swe życie na dobre.’’ Po skończonym występie na sali gimnastycznej rozbrzmiewały oklaski. Olga i Aneta ukłoniły się i zeszły ze sceny. Do dziewczynek podeszła pani Aleksandra Maria Ulemka – dyrektorka szkoły, która złożyła im gratulacje i powiedziała: - Olgo i Aneto, byłyście świetne! Dzięki wam ten dzień otwarty będzie wspaniały! Należy się wam nagroda! Tomku, podejdź tu, podaj mi te dwie torebki. Gdy Tomek, 14-letni syn pani Aleksandry Mari Ulemki, podał jej torebki, dyrektorka jeszcze raz podziękowała dziewczynkom i wręczyła im nagrody za aktywny udział w dniu otwartym. Pochwaliła je również za wspaniały wiersz. Nagle przybiegła Nikola, 13-letnia córka pani Ulemki i krzyknęła: - Dziewczyny byłyście świetne! A, mamo- zwróciła się do mamy- czy Aneta i Olga mogą u nas dziś nocować? Proooszę! Proszę, proszę, proszę! - Tak, pod warunkiem, że będę miała zgodę ich rodziców. - Proszę pani, ja zadzwonię. - Olga wyjęła z torebki telefon. Po chwili zaczęła rozmawiać z ojczymem Krzysztofem (Aneta i Olga nazywają go wujkiem) - Wujku… Tak, skończyłyśmy występ…Yhm, stoi obok mnie… Nie, z nikim nie rozmawia… Poczekaj, wujku… Poczekaj. Nika… Ta córka dyrektorki… No to ona proponuje, żebyśmy, ja i Aneta, nocowały u niej… Tak, pani Aleksandra wyraziła zgodę… Tak, będziemy… Serio?! Super! Dzięki, wujku. Pa! Olga skoczyła do góry z radości i przekazała wszystkim dobrą wiadomość. Plan był taki, że Krzysiek podjedzie pod szkołę po swoje przybrane córki - Ale co z mamą? Wujek nie może jej samej zostawić. Przecież jest w ciąży. - Aneta, 14letnia siostra Olgi zaczęła gryźć kosmyk blond włosów. Dyrektorka powiedziała: - Ja mogę was podwieźć. Musisz tylko poinformować ojczyma. - zwróciła się do Olgi. Dziewczynka powiedziała: - Wyślę mu sms. Godzinę później Tomek, Nikola, Olga, Aneta i pani Aleksandra Maria Ulemka jechały do domu Nikoli, Tomka i dyrektorki szkoły. Aneta i chłopiec rozmawiali i trzymali się za ręce. Tomek był chłopakiem Anety. Gdy podjechali wreszcie pod dom dyrektorki, Olga i Nikola wyskoczyły z samochodu. Za nimi szła zakochana para. Za domem usłyszeli stłumiony krzyk Olgi. Popatrzyli na siebie i szybko pobiegli za dom. Gdy tam dobiegli, zobaczyli mgłę, w kolorze grzywy lwa oraz Olgę i Nikolę przytulone do siebie. Kiedy usłyszeli głośny ryk, Tomek objął Anetę i przycisnął do siebie. Nagle wszyscy zostali pochłonięci przez lwią mgłę. Lecieli tak, a Tomek, na wszelki wypadek, nie puszczał Anety. Wtem z hukiem spadli na twardą ziemię. Wtedy siostry rozpoznały świat z wiersza, który napisały dla przyszłych pierwszoklasistów. Chłopak i dziewczyny usłyszeli głos: - Witajcie przybysze. Jestem Emilia. Mieszkam w tej krainie - Ukazała się im śliczna istota z włosami o kolorze ciemnym blond. Jej oczy miały kolor fiołków, a na dłoni miała pięć złotosrebrnych zegarków. - Ale co my tu robimy?- Aneta, puszczona przez swojego chłopaka, stanęła przed wróżką, ale zamiast odpowiedzieć, czarująca istota krzyknęła piskliwie i zniknęła. Wtedy przed nimi stanął wysoki pan z siwą czupryną. - Witajcie. - zobaczył zegarki na rękach nastolatków i szybko je zerwał. Zaśmiał się szyderczo- Ha, ha! Jam jest pan Brandon Jan Niemiły. - Aneta krzyknęła ze strachu, a Olga zaczęła czytać wiersz. Gdy go skończyła, złodziej czasu upuścił worek i zegarki nastolatków. Rzekł: - Olgo Kamko, dzięki tobie odmienię swe życie na dobre. Ubóstwiam cię. - Chciał ją uścisnąć, ale nie zdążył, bo wicher wiatru porwał całą czwórkę nastolatków. Olga porwana przez wicher, zobaczyła ławę w kolorze lawy i drzwi wbite w skałę. Nagle twardo wylądowała na ziemi. Obiecała sobie, że nigdy nie zapomni tego magicznego spotkania. Może kiedyś znowu odwiedzi to czarujące miejsce…