Wieczór flamenco w mundurkach - VIII Liceum Ogólnokształcące i

Transkrypt

Wieczór flamenco w mundurkach - VIII Liceum Ogólnokształcące i
VIII Liceum Ogólnokształcące i 58 Gimnazjum im. Władysława IV w Warszawie - Start
Wieczór flamenco w mundurkach
Filharmonia Narodowa to miejsce wytworne, eleganckie. Tego samego wymaga się też od
przybywających tam osób. Klasa I c wraz z wychowawczynią - p. prof. Elżbietą Błachowicz miała
przyjemność wysłuchać nadzwyczajnego koncertu andaluzyjskiego artysty. Dzięki temu, że wyróżnialiśmy
się mundurkami, spotkaliśmy się z serdecznymi komentarzami wielu osób.Już po wejściu każdy czuje na
sobie pewien ciężar związany z uczestnictwem w takim koncercie. Jednak zetknięcie ze sztuką, a także
ludźmi wysokiej kultury jest ogromnym zaszczytem dla młodych ludzi. Byliśmy świadomi, że nie każdy
ma szansę znaleźć się wśród takiej publiczności.Zwykle w sali koncertowej rozbrzmiewa muzyka
klasyczna. My mieliśmy okazję usłyszeć grę znakomitego andaluzyjskiego gitarzysty, Paco Peny. Choć
kultura, muzyka Hiszpanii jest różnorodna, to zapewne każdemu na myśl od razu nasuwa się flamenco.
Jak dowiedzieliśmy się od samego artysty, gatunek ten jest niezwykle ekspresyjny. Łączy w sobie grę
instrumentalną, śpiew i taniec. Mimo że Paco Pena pojawił się na scenie jako solista, bez trupy tancerzy i
wokalistów, nie dało się odczuć niedosytu, braku któregoś z tych elementów. Obfite w dźwięki melodie
podświadomie rysowały w naszej wyobraźni obraz hiszpańskich muzyków wyrażających siebie i swoje
problemy.Artysta, mówiący po angielsku, przybliżył nam także genezę tego gatunku. Sięga on korzeniami
do XVI - wiecznej Andaluzji, gdzie ścierało się wiele kultur. Duży wpływ odcisnęli na nim Arabowie, Żydzi
i Romowie. Warto wiedzieć, iż zwykle muzyka ta nie była wyrazem radosnych uczuć, gdyż nosiła piętno
hiszpańskiej wojny domowej. Dlatego też utwory odegrane podczas recitalu były raczej liryczne, choć
większość z nich w finale zmieniała swój charakter na bardziej dynamiczny, energiczny.Paco Pena
opowiedział nam niezwykłą historię zapisaną w nutach. Widać było, iż jest z nią związany emocjonalnie.
Prezentowane kompozycje były skomplikowane, a kiedy obserwowałam dłonie artysty, tak zręcznie
poruszające się po strunach, nie mogłam wyjść z podziwu! Sam gitarzysta nie spuszczał wzroku z gryfu,
do końca był skupiony na grze. Każda sekwencja, pojedynczy dźwięk brzmiały kunsztownie. Paco Pena
pozwolił słuchaczom delektować się melodią flamenco.Niektórzy mogą sądzić, iż Filharmonia Narodowa
oraz gitara 'kłócą się ze sobą', ich połączenie jest niemożliwe. Jednak recital andaluzyjskiego artysty
zaprzecza tej tezie. Paco Pena odkrył przed nami inne oblicze flamenco. Wzbudził zachwyt również w
osobach niezwiązanych ściśle z muzyką. Każdy dźwięk grany był 'z serca', a nie jak ze zwykłego zapisu
nutowego. I to jest najlepsza rekomendacja!
przyg. Julia Wojtyńska, kl.Ic w r. sk. 2008/2009
http://wladyslaw.edu.pl
Kreator PDF
Utworzono 7 March, 2017, 09:57

Podobne dokumenty