Rok 2012 – rekordowe wyłudzenia zwrotów

Transkrypt

Rok 2012 – rekordowe wyłudzenia zwrotów
ARTYKUŁY I STUDIA
Rok 2012 – rekordowe wyłudzenia zwrotów podatków
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Prezes Instytutu Studiów Podatkowych
Można zaryzykować tezę, że poprzedni rok był na pewno rekordowy w
dziedzinie wyłudzeń zwrotów podatków
pośrednich, w tym zwłaszcza podatku
od towarów i usług. Wstępny szacunek
zamyka się co najmniej kwotą
10,5 mld zł, przy czym należy rozróżnić
zarówno wyłudzenia bezpośrednie,
czyli faktyczne wypłaty z budżetu państwa bez tytułu prawnego lub na rzecz
podmiotów nieuprawnionych, od wyłudzeń pośrednich, gdy nabywca odlicza
podatek należny, który nigdy nie był
rozliczony z budżetem. Wypłaty te dokonywane są najczęściej na podstawie
sfałszowanej deklaracji podatku od towarów i usług, rzadziej wniosków o
zwrot nadpłat, choć w przypadku podatków dochodowych dominują te ostatnie.
Największa kwotowo pozycja wyłudzeń
dotyczy podatku od towarów i usług, a
drugą są podatki dochodowe, a dopiero trzecia jest akcyza. Sposób wyłudzeń
jest z reguły dość prosty: posługując się
sfałszowanymi fakturami, wstawionymi
często przez formalnie istniejące firmy,
dokonuje się całej serii następujących
po sobie „transakcji”, zaś ostatni w
kolejności podmiot wykazuje z tego
tytułu zwrot podatku. Organy podatkowe zazwyczaj dokonują wyłącznie
technicznego sprawdzenia dokumentów zakupu, które są przeważnie wystawione przez firmy istniejące formalnie, natomiast przypadki zweryfikowania, czy faktycznie wystąpiły jakiekolwiek dostawy towarów lub usługi, są
rzadkością, gdyż dokumentacja tych
zdarzeń zachowuje wszelkie pozory
zgodności z prawem i prawdą.
Praktycznie istnieje wiele schematów postępowań mających na celu
wyłudzenie zwrotów podatku od towarów i usług. Do najczęstszych należy
zaliczyć:
1) fikcyjny import usług polegający na
tym, że usługi w rzeczywistości
wykonane są na rzecz podmiotu
mającego miejsce siedziby w kraju,
również przez podmiot krajowy, lecz
formalnie fakturuje to „usługodawca” niemający miejsca siedziby w
kraju; strata budżetu polega na tym,
że faktyczny usługodawca nic nie
płaci, ponieważ nie wykazuje podatku należnego i zobowiązania podatkowego, natomiast usługobiorca
oblicza z tego tytułu fikcyjny podatek
należny, który jest jednocześnie
podatkiem naliczonym – operacja
na zero; praktykę tę potwierdza
błędna judykatura, która twierdzi, że
do faktur wewnętrznych z tytułów
tych zdarzeń nie ma zastosowania
art. 108 ustawy o podatku od towarów i usług;
2) fikcyjne zagraniczne miejsce świadczenia usług świadczonych przez
podatników mających miejsce siedziby na terytorium kraju w rzeczywistości na rzecz podmiotów o tym
samym statusie: jest to w istocie
odwrotność przypadku omówionego
w pkt 1; usługodawca – zamiast
zadeklarować podatek należny i
zobowiązanie podatkowe – występuje o zwrot podatku i oczywiście
nic nie płaci;
3) fikcyjna dostawa wewnątrzwspólnotowa towarów; to bardzo banalna
praktyka: towar, który nie opuszcza
terytorium kraju, jest fikcyjnie wywożony do innego państwa UE, gdzie
z reguły faktycznie istniejący podmiot „sprzedaje” go również fikcyjnie
do innego nabywcy w kolejnym
kraju UE, po czym słuch o tym towarze ginie; tu podstawą zwrotu jest
nielegalnie zastosowana stawka 0%
z tytułu tej czynności;
4) krajowa dostawa towarów sprowadzonych do Polski przez podmiot
mający jakoby wyłącznie rejestrację
dla potrzeb VAT; podstawą jest tu
typowy „przepis optymalizacyjny”
wprowadzony z dniem 1 kwietnia
2011 r. (art. 17 ust. 1 pkt 5 ustawy
o podatku od towarów i usług): tu
nie ma jakichkolwiek dochodów
budżetowych, bo podatek formalnie
rozlicza (nic nie płacąc) nabywca, a
dostawca występuje wyłącznie o
zwroty podatków; tak w Polsce
handluje się nawet paliwem na stacjach benzynowych (!), o czym
wiedzą wszyscy z wyjątkiem… władzy;
5) dostawa złomu i innych odpadów na
terytorium kraju, przy zastosowaniu
tzw. odwrotnego obciążenia, przy
czym wszystkie podmioty uczestniczące w tych czynnościach niczego
nie płacą, ale przy okazji uzyskują
zwroty – są to klasyczne, mające na
celu „legalizację” uchylania się od
płacenia podatków, przepisy, których wprowadzenie było jednym z
unikalnych sukcesów lobbystycznych; dziś jako odpady sprzedawane są również pełnowartościowe
towary, bo tzw. odwrotne obciążenie
oznacza faktyczny brak obciążenia
podatkowego;
6) fikcyjny krajowy zakup usług niematerialnych, mimo że ów „usługodawca” nigdy nie zapłacił ani grosza
podatku, w celu wykazania zwrotów
podatku z tytułu działalności jak
najbardziej legalnej; jeśli żądane
kwoty nie są zbyt duże, taki proceder można prowadzić bardzo długo,
zwłaszcza że owe „usługi” są oferowane nawet w ogłoszeniach codziennej prasy.
Oczywiście wszystkie powyższe
czynności ubrane są nie tylko w szaty
legalizmu, będąc częścią „nowoczesnych metod zarządzania podatkami”.
Wstępne szacunki, oczywiście dokonane głównie na podstawie dowodów
pośrednich, obrazują jednak skalę
zwrotów dokonanych dzięki powyższym
metodom, które przecież dotyczą tylko
podatku od towarów i usług. Wynoszą
Doradztwo Podatkowe – Biuletyn Instytutu Studiów Podatkowych Nr 1/2013
ARTYKUŁY I STUDIA
co najmniej 6,5 mld zł, przy czym dominujące znaczenie mają praktyki wymienione w pkt 1, 4 i 5.
Większość tych działań prezentowana jest jako „usługi optymalizacyjne”
świadczone również przez anonimowe
struktury doradcze, którym wcale nie
tak daleko od ośrodków władzy. Wręcz
odwrotnie: opracowanie i wdrożenie
skomplikowanego „wehikułu optymalizacyjnego”, gdzie część dokumentów
musi być fikcyjna lub dokumentować
czynności pozorne, wymaga zaangażowania wielu ludzi, a to można zrobić
wyłącznie pod dobrym parasolem. Dlatego potrzebne są tu mocne powiązania
z władzą („społeczni doradcy”, członkowie gremiów konsultacyjnych, itp.).
Chyba warto postawić kropkę nad i.
Jedną z najważniejszych przyczyn
rozwoju tego rodzaju praktyk jest upowszechniający się od niedawna model
doradztwa, który pozwoli zacierać różnicę między działaniami legalnymi i
nielegalnymi.
Bardzo istotnym pytaniem są prognozy co do wielkości wyłudzanych
zwrotów w 2013 r. Zmieni się tylko
art. 17 ust. 1 pkt 5 ustawy o podatku od
towarów i usług, wyeliminowana zostanie więc najbardziej kosztowna luka,
która kosztowała dotychczas co najmniej 4 mld zł (utraconych dochodów i
wyłudzonych zwrotów). Reszta się raczej nie zmieni. Istnieją generalne
przyzwolenia dla „optymalizacji podatkowej”, a organy skarbowe oraz organy
ścigania nie są przygotowane ani tym
bardziej chętne do szarpaniny z wpływowymi lobbystami. Nikt nie chce wy-
Doradztwo Podatkowe – Biuletyn Instytutu Studiów Podatkowych Nr 1/2013
stępować w obronie interesu publicznego, bo politycy – niezależnie od
miejsca w parlamencie – walczą wyłącznie o wprowadzenie zmian „korzystnych dla podatników”. W zeszłym roku
łącznie zwrot podatku od towarów i
usług (wraz z wyłudzeniem) wynosił już
ponad 80 mld zł i istotnie wzrósł w stosunku do lat poprzednich.
Być może już w 2014 r. kwota zwrotów będzie wynosiła tyle samo co
wpływy netto, bo prawdopodobnie czeka nas najbardziej absurdalny scenariusz: wzrost stawek wraz ze wzrostem
zwrotów. Ale tą drogą już od dawna
kroczy wyidealizowany w naszej publicystyce podatek od wartości dodanej
wielu państw starej Europy. Równamy
do najlepszych.